Dziękuję wszystkim za obejrzenie! Zapomniałam powiedzieć o tym w filmiku, więc dodaję w przypiętym komentarzu - konkurs pojawi się w następnym materiale, ponieważ nie chciałam włączać go do tego (mimo wszystko poważnego) tematu. Wypatrujcie zatem w najbliższym czasie odcinka o szpilach do kapelusza! Dziękuję też Wam za subskrypcje! Dalej nie wierzę, że jest Was już ponad tysiąc!
Witam , dziękuję za film. Rodziny w XIX i pocz. XX w. były bardziej wielopokoleniowe, więc w żłobie raczej było się otoczonym rodziną niż samotnym. Sytuacje były trudne jeśli było się małżonkiem, którego rodzina nie akceptowała - wtedy trudności w relacjach mogły być tragiczne po śmierci współmałżonka.
Pani Kasiu, podziwiam pani wiedzę i zaangażowanie w temat. Jest Pani naprawdę poważną badaczką. Tylko to "nie" na końcu niektórych zdań jest niepoważne. Mnie razi i nadaje Pani wypowiedzi trywialności, a przecież to nie są banalne sprawy.
Bardzo dziękuję zarówno za miłe słowa, jak i za zwrócenie uwagi c: każdy z nas ma jakieś maniery językowe, których w swoich wypowiedziach nie słyszy, więc przekazane w uprzejmy sposób krytyczne uwagi to cenna rzecz (a często jej brakuje w dzisiejszym internecie c:). Staram się zachowywać w moich filmikach naturalność i nigdy nie piszę scenariuszy słowo w słowo (wolę swobodnie wypowiedzi), więc mój sposób mówienia nie zawsze jest idealny. Postaram się jednak pamiętać o tej kwestii i zwrócić na nią większą uwagę przy nagrywaniu kolejnych materiałów 🩷
Zaloba dla mezczyzn byla krotsza albowiem potrzebowal on nowej zony ktora zaopiekowalaby sie jego dziecmi i domem. Kobiety nadal dość czesto umierały w okresie okoloporodowym. Natomiast maż pracował dużo i dlugo poza domem aby utrzymać rodzinę.
Zapewne też takie sytuacje, w których mężczyzna musiał zapewnić opiekę dzieciom i dlatego decydował się na ślub, także się zdarzały, jednak wyjaśnienie to jest mało prawdopodobną przyczyną dłuższego czasu żałoby u kobiety. W sytuacji prawnej i obyczajowej tamtego okresu to kobieta była jednostką potrzebującą opieki, więc, idąc tym tokiem myślenia, to wdowa powinna szybko znaleźć sobie męża, by mieć kogoś, kto zapewni jej utrzymanie i opiekę.
Kobieta miała nosić żałobę dłużej, bo były one postrzegane jako własność mężczyzny oraz istoty, które bez mężczyzny nie istnieją. Plus, pewnie łechtało to ego facecików którzy to wymyślili :)
Tak, ówczesne podejście do ról płciowych miało na to wpływ. Postrzeganie kobiety to jedno, ale też oczekiwania wobec mężczyzny były takie, żeby nie był emocjonalny i szybko wracał do pracy i do społeczeństwa. Nie usprawiedliwia to oczywiście nierówności (nie wszystkie publikacje też na nią wskazują, w jednej z tych, o których mówiłam, kobieta i mężczyzna po zmarłym małżonku/małżonce noszą żałobę tyle samo), po prostu taki był kontekst tamtych czasów i ówczesny sposób myślenia. Dobrze, że dziś już wiele w tym temacie się zmieniło (i na szczęście wciąż się zmienia) :)
Często zdarzało się jednak, że byli oni w domu, a i tak tego nie robili. Gdy w domu byli nieletni syn i córka, to matce w opiece nad chorym pomagała córka, a nie syn. Niestety standardy i wymogi były w tym wypadku silnie uzależnione od płci.
Dziękuję wszystkim za obejrzenie! Zapomniałam powiedzieć o tym w filmiku, więc dodaję w przypiętym komentarzu - konkurs pojawi się w następnym materiale, ponieważ nie chciałam włączać go do tego (mimo wszystko poważnego) tematu. Wypatrujcie zatem w najbliższym czasie odcinka o szpilach do kapelusza! Dziękuję też Wam za subskrypcje! Dalej nie wierzę, że jest Was już ponad tysiąc!
Bardzo dziękuję pani Kasiu. Za Pani wiedzę, klasę, mądrość. Kiedy następny film?
Bardzo dziękuję za takie miłe słowa! Następny film będzie najprawdopodobniej po 11 listopada, zależy kiedy mojej montażystce uda się go przygotować c:
Witam , dziękuję za film. Rodziny w XIX i pocz. XX w. były bardziej wielopokoleniowe, więc w żłobie raczej było się otoczonym rodziną niż samotnym. Sytuacje były trudne jeśli było się małżonkiem, którego rodzina nie akceptowała - wtedy trudności w relacjach mogły być tragiczne po śmierci współmałżonka.
Współczesne umieranie w szpitalach wydaje mi się straszne. Wtedy śmierć miaĺa chyba bardziej ludzkie oblicze.
To prawda, kiedyś do tego tematu podchodzono inaczej. Śmierć była o wiele bliższa, dzisiaj unikamy mówienia i myślenia o tym temacie.
Widzom polecam ,,Anielkę" Prusa. Anielka domyśliła się, że jej matka zmarła, ponieważ widziała wstążki żałobne w stroju ojca.
Masz świetny kanał ❤😊
Bardzo dziękuję! 🩷
💞
Najlepszą ilustracją narzuconej żałoby jest Scarlett O"Hara na balu 🤣
Pani Kasiu, podziwiam pani wiedzę i zaangażowanie w temat. Jest Pani naprawdę poważną badaczką. Tylko to "nie" na końcu niektórych zdań jest niepoważne. Mnie razi i nadaje Pani wypowiedzi trywialności, a przecież to nie są banalne sprawy.
Bardzo dziękuję zarówno za miłe słowa, jak i za zwrócenie uwagi c: każdy z nas ma jakieś maniery językowe, których w swoich wypowiedziach nie słyszy, więc przekazane w uprzejmy sposób krytyczne uwagi to cenna rzecz (a często jej brakuje w dzisiejszym internecie c:). Staram się zachowywać w moich filmikach naturalność i nigdy nie piszę scenariuszy słowo w słowo (wolę swobodnie wypowiedzi), więc mój sposób mówienia nie zawsze jest idealny. Postaram się jednak pamiętać o tej kwestii i zwrócić na nią większą uwagę przy nagrywaniu kolejnych materiałów 🩷
Kobiety nieraz po prostu chciały podkreślać to, że są wdowami. Kobiety wdowy wzbudzały współczucie, mężczyznom kazano szybciej się pozbierać.
Oczywiście, takie sytuacje też były, wszystko zależało od charakteru i postawy konkretnej kobiety.
Zaloba dla mezczyzn byla krotsza albowiem potrzebowal on nowej zony ktora zaopiekowalaby sie jego dziecmi i domem. Kobiety nadal dość czesto umierały w okresie okoloporodowym. Natomiast maż pracował dużo i dlugo poza domem aby utrzymać rodzinę.
Zapewne też takie sytuacje, w których mężczyzna musiał zapewnić opiekę dzieciom i dlatego decydował się na ślub, także się zdarzały, jednak wyjaśnienie to jest mało prawdopodobną przyczyną dłuższego czasu żałoby u kobiety. W sytuacji prawnej i obyczajowej tamtego okresu to kobieta była jednostką potrzebującą opieki, więc, idąc tym tokiem myślenia, to wdowa powinna szybko znaleźć sobie męża, by mieć kogoś, kto zapewni jej utrzymanie i opiekę.
Kobieta miała nosić żałobę dłużej, bo były one postrzegane jako własność mężczyzny oraz istoty, które bez mężczyzny nie istnieją. Plus, pewnie łechtało to ego facecików którzy to wymyślili :)
Tak, ówczesne podejście do ról płciowych miało na to wpływ. Postrzeganie kobiety to jedno, ale też oczekiwania wobec mężczyzny były takie, żeby nie był emocjonalny i szybko wracał do pracy i do społeczeństwa. Nie usprawiedliwia to oczywiście nierówności (nie wszystkie publikacje też na nią wskazują, w jednej z tych, o których mówiłam, kobieta i mężczyzna po zmarłym małżonku/małżonce noszą żałobę tyle samo), po prostu taki był kontekst tamtych czasów i ówczesny sposób myślenia. Dobrze, że dziś już wiele w tym temacie się zmieniło (i na szczęście wciąż się zmienia) :)
Kobiety nieraz po prostu chciały podkreślać to, że są wdowami. Kobiety wdowy wzbudzały współczucie, mężczyznom kazano szybciej się pozbierać.
Nielubieinceli@ durna czy mądra inaczej ?
Mężczyźni nie opiekowali się chorymi w domu, ponieważ pracowali poza domem albo nie żyli.
Często zdarzało się jednak, że byli oni w domu, a i tak tego nie robili. Gdy w domu byli nieletni syn i córka, to matce w opiece nad chorym pomagała córka, a nie syn. Niestety standardy i wymogi były w tym wypadku silnie uzależnione od płci.
Wulkan to może być dawna nazwa obsydianu czyli szkła wulkanicznego
Wydaje mi się, że tak - udało mi się do tego dojść już po nagraniu materiału c:
17:13 Drogie Bravo girl! Umarł mi mąż, ale go nie lubiłam, jak długo muszę nosić żałobę?
A ile miał pieniędzy? Jak dużo to długo, bo nie trzeba pracować xD