Super opowieści, sam pochodzę podobnie z Polsko Rosyjskiej rodziny z Kaukazu,ale o Kazachstanie mało wiedziałem, dzięki, bardzo pouczające opowieści ...
Hej Leno Szlachetna i Błogosławionna ,jesteś absolutnie Boska ( zaje...ska ) w tym ,co czynisz ...Piękna kobieta jest w Tobie i Piękny ,niepospolity ,czuły ,radosny Człowiek :)) Cieszę się ,ze trafiłem na Twój sektor w Yutubie ..Rozdajesz mnóstwo radości , relaxu .i pokoju w moim sercu , także i w tym naszym całym ludzkim świecie ,za co odserdecznie dziękuję i pozdrawiam Twoją całą familię słonecznie ciepło :))
Z koniny jadłem bardzo smaczną kiełbasę, przepyszny tatar z końskiej polędwicy. Również bardzo mi smakowało ciasto czak-czak. Za nic do gęby bym nie wziął szwedzkich, sfermentowanych śledzi Surströmming i Balut-jajko z kaczym zarodkiem. Serdecznie pozdrawiam.
Uwielbiam konine, zaczelo sie od tego, ze byla ona tnsza od innyh mies. W czasie okupacji moja Mama wyprawila jej siostre na zakupy. Ostrzegla, ze sasiaduja ze soba dwaj rzeznicy, jednym z nich byl koniarz! Po powrocie Ciotki okazalo sie, ze przyniosla ona podwojna ilosc miesa niz opiewala karta zywnosciowa. Matula momentalnie zorientowala sie w czym problem, chciala wyrzucic mieso ! Moj brat, o wiele starszy ode mnie postanowil ugotowac rosol, ktory okazal sie wspanialy !!!
Miałam świnkę nazywała się Kajtek .Bawiła się z nami jak pies. Była bardzo inteligentna. Jak ojciec ją zabił nie ruszyłam niczego. Jak miałam zjeść Kajtka niepojęte to było
Miałem w dzieciństwie kurkę. Nazwałem ją Złotopiórką. Siedziała mi na kolanach,chodziła za mną jak piesek. Otrzymałem lekcję życia dzięki niej. Dziadunio powiedział mi,że jedzenie należy szanować,kurę za to że nas karmi, ziemię że nas żywi i przyjmuje,ale nie wolno świata na głowie stawiać,po czym dał mi siekierę i Złotopiórkę ubiłem.
Bardzo lubię Twój kanał, pięknie mówisz po polsku, będąc po maturze musiałam zarobić na wakacje i pracowałam w restauracji we Wrocławiu, która nazywała się Zaporoże. To był 1985 rok, kartki na mięso, więc w restauracji podawało się....kabanosy końskie!! Nie zgadniecie.... do pierogów ruskich, tak tak do farszu drobno krojone kabanosy i trochę żółtego sera, oprócz tego twaróg i ziemniaki, jak to w ruskich ale tam taka podkręcona mieszanka nazywała się.... pierogi wrocławskie!! Przeniosłam ten przepis do mojego domu, (tylko mam zwykłe kabanosy) przepyszne!!! ps. jakoś wtedy nie mieliśmy problemu z jedzeniem końskich kabanosów, były chude, wysuszone, pyszne. Pozdrawiam
Czysta woda... to fakt, podobno koń nie napije się (z wiaderka) wody do której dodano choćby kroplę moczy. Być może to przesada, ale tę opowieść często słyszałem gdy ktoś mówił o "końskiej higienie"...
Dzień dobry ❤ jadłam koninę, mąż robił rodzaj fileta obtoczonego kaszą gryczaną Mój pierwszy kontakt z "manty" to opowieści Mamy (95 lat) o zsyłce na Kazachstan Cziburek PYCHA 😋😋😋 Ojczyzna i rodzinny dom, dzieciństwo to coś co zawsze mamy w sercu ❤☺🥰 Lena obraz po Twojej prawej stronie👍👍👍aniołek urokliwy. Dziś zwróciłam uwagę jakie piękne masz dłonie
Leneczko miło się Ciebie słucha , postaram się jeśli czas pozwoli obejrzeć wszystkie Twoje filmy . Będąc w Kazachstanie dwa lata temu tuż przed pandemia zwróciłem uwagę na potrawy serwowane w domach Kazachskich , potwierdzam wszystko co mówisz 👍 Nigdy w życiu nie widziałem takiej ilości suszonych ryb lub mięs o różnych smakach co Kazachstanie . Normalnością było spotkać sklep gdzie piwo nalewane do plastikowych butelek i przegryską do piwa bylo suszone ryby lub mięso 😊 . Trudno nazwać to daniem ale zobaczyłem coś co dla ludzi rosyjskojęzycznych jest zwyczajem może nawet tradycja jak dla Amerykaninòw guma do żucia , to tam ziarna słonecznika , jedzą przy piwie , jak oglądają film ( tradycja )
W Polsce też przez jakiś czas była dostępna konina. Były to lata, tak mniej więcej 1976/78, zatem tzw. "epoka Gierka". Wprowadzono wówczas mechanizację rolnictwa. Pojawiło się dużo maszyn rolniczych, a wcześniej używane w gospodarstwach rolnych konie pociągowe masowo były wykupywane i szły na rzeź. Nie przypominam sobie, żebym jadła wówczas koninę, ale chyba były jakieś konserwy z końskim mięsem.
Bardzo ciekawy i sympatyczny film. Opowiadasz zajmująco, z uśmiechem, radością :) Koniny bym nie ruszył, psa też raczej nie. Baraninę jadłem i to wielokrotnie. Pasłem nawet owieczki, strzygłem je, :)
pokazujesz przepyszne potrawy, aż mi ślinka leci. Przy okazji masz bardzo fajne imię, które u nas wykorzystano do fajnego słuchowiska "Mucha Lena". Pozdrawiam.
Z przyjemnością posłuchałam i przypomniałam sobie naszą Ojczyznę, moich sąsiadów , z którymi naprawdę dzieliliśmy jedzeniem. Ja jak gotowałam to wszyskie dzieciaki czekali sąsiedzkie. I to było normalne .ja SONIA ujgurka piekła baursaki to pachniało na całą wioske i ja tez stałanim w kolejce😆😆 nie no to były piekne czasy. Pozdrawiam wszystkich.
Dzień dobry - jadłam befsztyk z konia we Francji smakował wybornie - byłam młoda 20 lat - aktualnie po 60-tce mało mięsa raczej drób (indyk, kura) i wołowina bardzo rzadko.Uwielbiam ryby, warzywa. Pozdrawiam serdecznie z Austrii Ela Górska 🌹
Znałem Polaka który jadł psa. Jadł go u pewnej pani, która prowadziła pijacką melinę, ale pies był jak najbardziej prawdziwy. Facet już nie żyje, ale nie ten pies go wykończył, tylko zamiłowanie do wódy. Także w domach polskich górali (dokładniej w lodówkach), można znaleźć psi smalec. Jako dzieciak dokonałem takiego odkrycia u znajomych z Makowa Podhalańskiego. Bałem się później zaglądać do tej lodówki. :)
Bardzo mnie ciekawią opowieści, różnice kulturowe, a pani to tak ciekawie opowiada, dziękuję za ten, i wszystkie filmy. Odcinek bardzo ciekawy. Ja się zastanawiałem, jak smakuje mięso z konia, ale czy bym zjadł, gdybym wiedział?? Dla spróbowania może i tak. Pytanie nie na temat jedzenia, a zwierząt. Wspominała Pani, że w Kazachstanie są konie chodowane typowo na jedzenie, i takie, które są przyjaciółmi człowieka, a czy pani miała takiego przyjaciela konia? Drugie pytanie, co się dzieje z przyjaciółmi człowieka, którzy są już bardzo starzy, czy są ludzie z nimi do ostatnich dni konia, czy może jest jakaś organizacja, która zajmuje się takimi zwierzakami? Jeszcze raz dziękuję za Pani obecność na RUclips, prawdziwa skarbnica wiedzy.
Cześć Leno! Koninę w wersji kiełbasy suszonej jadłem w latach 70tych. Baraninę gotowaną w latach 60tych. Jedną i drugą miło wspominam. Jedno co by mi sprawiło trudność to jedzenie baranich i wołowych oczu.
Ciekawy film i ładnie opowiadasz. Wszystkie te dania był zjadł, konine jadłem pare razy. W latach 80-tych jak nic nie było w sklepach koninę , kiełbasy z koniny można było dostać bez kartek. Czego bym nie zjadł ? Zwierzęcych oczu. Np. w Turcji można na bazarze kupić owcze oczy
Kiedyś pączki "pieczono" na głębokim oleju w każdym domu. Tamte gospodynie potrafiłyby zrobić czeburieki. Choć może jedyną przeszkodą byłaby wielkość, w porównaniu do pączka.
Czeburik to taki kebab, tylko lepszy :) Konina to dużo białka. piesek też dobry. Jadłem psa zupełnie świadomie. Jak człowiek głodny to wszystko zje. W Polsce rarytasem po wojnie był smalec z psa, podobno lekarstwo na zapalenie płuc.
Słów zachwytu mi brak, proso prieliest'! Jak tak na Ciebie patrzę, to koniny bym nie musiał jeść ;). Generalnie ślinka mi leciała w czasie oglądania. O jedzeniu psiny jednak więcej nie opowiadaj, bo moja Misia sobie przy tym zasłaniała uszy łapkami! A co do legend, to mi się taka przypomniała: Był sobie król, który miał trzech synów dorodnych. Kiedy wiek dojrzały osiągnęli, król posłał ich w pole, gdzie każdy miał wystrzelić strzałę, by mu drogę do wybranki wskazała. Najstarszy trafił średniego w plecy. Co było robić - przyszło się żenić.
Odpowiadając na pytanie, czy jest jakieś zwierze, którego bym nie zjadł? Tak, pies. To przez to, że psy są przyjaciółmi człowieka, choć tak jak pani wspomniała, w innej kulturze inne zwierze jest przyjacielem. Nie zjadłbym szczura, ponieważ to będzie być może głupi powód, ale boję się i brzydzę szczurów.
Pies jest najlepszym przyjacielem człowieka ponieważ przez lata międzyrasowych krzyżówek otrzymano zwierzęta całkowicie odmienne najdziwniejsze rasy dzięki ingerencji człowieka własnie. W istocie takie zwierzęta nie powinny istnieć a równie dobrze zamiast psów i kotów mógłbyć to całkiem inny gatunek
Cześć, Leno! Wspaniałe mówisz w polskim języku. Ile lat mieszkasz w Polsce? Też przyjechałam z Kazachstanu. Bardzo miło ciebie poznać. Dziękuję za filmik.
w naszej tradycji je się królika na święta, albo karpia. :P słyszałem, że konina jest w Rosji popularna. uwielbiam twój perfekcyjny słowotok. jakiego dania bym nie zjadł? ślimaka. :P
Jest taka zupa na wsi w Polsce nazywa się czarnina,z krwi kaczki. Jako dziecko jadłem, teraz nie dałbym rady. Zresztą to już taki antyk pewnie mało kto ją jeszcze robi. Pozdrawiam cieplutko całą twoją rodzinę.
Dzień dobry Leneczko , oglądałem film o różnych słowach i znaczeniu polskich słów dla ludzi rosyjskojęzycznych , będąc w Kazachstanie zdarzyło mi się palnąć głupotę z niewiedzy lub jak kto woli z nieświadomości znaczenia polskiego słowa dla innych ( to zdarzenie a pro po słowa pukać ) . Siedziałyśmy po kolacji rozmawiając łamanym rosyjskim i po polsku , śmiech wzbudzały polskie słowa „ hulajnoga „ „ Hipopotam „ „ Bąbelki „cały czas slyszalem jaki to polski śmieszny i czy sam wymyślam te nazwy 😊 ze język polski to taki przy czy jednym słowem przeki 😊 w pewnym momencie starając się mówić po rosyjsku używając polskich słów gdy nie mogłem znaleść w pamięci rosyjskiego odpowiednika . W pewnym momencie zapytałem „ Tatiana dlaczego ty się ze mną droczysz .? Zaraz potem jak tylko to powiedziałem zobaczyłem ze coś jest nie tak . Mina i wzrok u mojego rozmówcy od razu dał mi do zrozumienia ze coś w słowie „ droczyć „ jest coś nie tak 🤔 gdy dowiedziałem się co może oznaczać te słowo w rosyjskim , moje oczy i wyraz twarzy przypominał karpia wyciągniętego z wody 😊☺️ Wiec trzeba uważać co się mówi i gdzie 😊😊😊😊
droga leno.ty mnie poprostu rozwalasz swoja kobiecoscia i wyczuciem tematu na atomy.rozpadam sie do zera.opowieszci o pieskach i to twoje wyczucie delikatnosci jak to przekazac jest niesamowite.poslugujesz sie polskim lepiej niz niejed polak.ciekawi mnie tylko czy brat jadl ten psi smalec czy sie nim smarowal.wiem ze stosowalo sie kiedys smarowanie klatki piersiowej i plecow ale tez pito psi smalec z goraca woda jak rosol.mysle ze kuracja brata byla skuteczna jakkolwiek jej nie przepeowadzal.padajac do stupek -marian
Masz rację bo angielska królowa i jej rodzina nie je mięsa zwierząt karmionych paszą tylko hodowane zwierzęta które wypasane są na wyżynach irlandzkich trawą. Świetny temat proszę zrób kolejny film o tym jakie herbaty i inne trunki pije się w Kazachstanie dziękuje serdecznie..
Po raz pierwszy jadlem konine w latach kiedy w Polsce mieso bylo na kartki,wowczas uslyszalem od przyjaciela rodziny(wujka)o sklepie z konina.Byl tylko jeden prywatny sklep w naszym miasteczku(16tys,)gdzie zakupilem 5kg.kielbasy oraz 2kg. mielonego.Musze powiedziec,ze nie mielismy kartek na mieso z uwagi na fakt posiadania gospodarstwa rolnego.Zrobilem na obiad kotlety mielone ze spora iloscia czosnku,majeranku oraz soli i pieprzu i podalem z ziemniakami oraz surowka.Mama moja,ktora zawsze wystrzegala sie zjedzenia koniny;poprosila mnie o dokladke(tak jej posmakowalo z tym,ze nie wiedziala co za mieso). Natomiast jesli chodzi psa,to do dnia dzisiejszego nie mam pojecia,czy pierogi z miesem,ktore dostalismy na obiad na fermie lisow w latach 70'tych bylo wieprzowina,poniewaz wlasiciel (podobno)chorujac na gruzlice leczyl sie psim lojem i w tym celu zabijal bezpanskie psy(tak mowil moj tato i inni),ktorymi karmil lisy wykorzystujac jedynie psi tluszcz.Pierogi byly bardzo smaczne i do dzisiaj nie wiem czy to byla psina,czy nie.Swiadomie nigdy bym nie zjadl psiny. W norwegi slyszalem natomiast o tym,ze Norwedzy uwielbiaja wedzone kozie glowy,ale nigdy nie probowalem.Ponoc jest to przysmakiem Norwegow. W UK slyszalem,ze kobiety(moze nie wszystkie)po porodzie zabieraja lozysko (w ktorym dorasta plod)i robia z niego gulasz i zjadaja w celu uzupelnienia niedoborow wywolanych ciaza. Pozdrawiam serdecznie
@Księga życia Mądrzy Żydzi obserwując świat spisali w Starym Testamencie instrukcję obsługi dla prostego ludu. Co robić i jak żyć, żeby unikać problemów np z żywnością. A jak sprawić, żeby lud stosował instrukcję - powiedzieć, że to Bóg ją ogłosił. Sprytne..
Да, в Польше ударение в слове всегда на предпоследний слог, но всё-таки же, может, чебурЕк, а не чебУрек? Люблю ваш канал, ваш разговор и сами вы прекрасны!
Nieprawda bo baranina jest bardzo pyszna.To mięso musi mieć dużo ziół.Moja teściowa powiedziała że jej wnuk który ją odwiedził nie będzie jadł baraniny,ale zjadł bo nie wiedział że to z barana.Teraz ma już więcej jak 40 lat i do tej pory nie wie że smacznie zjadł mięsko z barana.
Masz racje, to jest dylemat moralny, jesc zwierzeta ktore w naszej kulturze uwazane sa za przyjaciol czlowieka. Sam mam ten dylemat. Byc moze zjadl bym mieso z konia, ale bez jakies dramatycznej przyczyny, nie jadl bym miesa z psa, ale latwo mi mowic w sytuacji, gdzie jedzenie kupuje w markecie. Mieszkam w Nimeczech i moja znajoma jezdzi czesto na farme, gdzie zwierzeta sa traktowane z szacunkiem, kazde z nich ma swoje imie. Trudno wyobrazic mi sobie jednak sytuacje, zebym zjadl zwierze, ktore przytualm i nazywam je po imieniu.
Cześć Lena . Opowiem Ci ale i czytającym pewną historię . Pracowałem przez pewien czas z Wietnamczykami . Jeden z nich opowiedział mi to zdarzenie . A mianowicie jego ojciec w Wietnamie uchodził za pewną "elitę" (był ordynatorem na oddziale ginekologicznym) . A co istotne , mieli dość duży dom z ogrodem . Nie wiem czy dalej to jest praktykowane ale jego dziadek był pochowany w ... "uświęconym" miejscu w tym ogrodzie (a może to było tylko swoiste mauzoleum ?!) . I gdy brat tego mojego znajomego zdał jakiś egzamin czy może obronił dyplom , to było święto dość znaczące dla rodziny . I (nie tylko Koreańczycy ale cały region tamtej Azji je psinę) . przygotowywali uroczystość a gwoździem programu miał być przygotowany pies . I Ojciec tej rodziny zajął się , no , uśmierceniem tego psa ( a ważne jest to że ten pies żył z nimi około 7 lat ) Ale niezbyt dobrze mu to poszło bo co prawda pies stracił przytomność ale jeszcze nie był uśmiercony. Jego ojciec poszedł po odpowiednie narzędzia (noże) ale kilka chwil mu zeszło , a w tym czasie pies doszedł do siebie i ostatkiem sił doczołgał , doczłapał się do tego miejsca poświęconego dziadkowi w owym ogrodzie i tam legł . Gdy babcia (mama ojca mojego kolegi a żona tegoż nieżyjącego dziadka) to zobaczyła . Wszczęła alarm że skoro pies rodziny ratunku szukał u nieżyjącego dziadka to znak że trzeba go ratować .... . I wyobraź sobie że po psa przyjechała karetka i wieźli go na chirurgię ( ojciec znaczącą "szychą" był w tym szpitalu) i psa poskładali i uratowali . Pies dożył ( w sumie nie wiem ile lat) swoich dni w rodzinie oprawcy w ... psim szczęściu .Wiem długa historia ale dobrze się kończy więc warta opisania . Pozdrawiam serdecznie
Aaa, widzisz... pamiętam z dzieciństwa "końskie jatki", czyli sklepy gdzie można było kupić koninę. Czy to przypadek, iż dla Polaków koń był zawsze czymś więcej niż tylko zwierzęciem?
@Norbert M dziwnym jesteś człowiekiem. Bo mało kto umie powiązać Biblię z nauką. A jak u Ciebie z powstaniem świata? Bo Biblia co innego, a nauka co innego mówią... też potrafisz to powiązać?...
16:11 Wiem, że to okrutne, ale ta sytuacja kojarzy mi się w pewnym dowcipem (związanym z kreskówkami Walta Disney'a): - Nigdy nie lubiłem Goofy'ego - To nie jedz!
Ojej... zazdroszczę :) Nie byłam tam tak wiele lat, że cięzko powiedzieć co teraz można przywieżć, ale na pewno Pan poczuje :) P.S. Piękny avatar z białą sową
Tu masz piękną fryzurę. Oglądam cię z większą przyjemnością. Gdybym mógł cię prosić o częściej... Współczesna moda damska dot.fryzur jest okropna. Czy musisz czesać się jak inne? Trochę oryginalności! Pozdro.
W Polsce także jedzono koninę. Problem w tym, że była ona zawsze dużo droższa od wieprzowiny czy wołowiny. Mój ojciec bardzo lubił tatara, którego u nas w rodzinnym domu robiło się z mieszanego mięsa: wołowego i koniny. Tatar to drobno posiekane lub zmielone surowe mięso, które doprawia się przyprawami (oliwa lub olej, sól, pieprz i inne wedle upodobań), pokrojoną w drobną kostkę cebulą i kiszonym ogórkiem oraz surowym zółtkiem jajka. Niektórzy dodają jeszcze do mięsa tatara wędzone sardele lub szpoty oraz marynowane lub gotowane grzyby. W Polsce jest to bardzo często serwowany przysmak. Co prawda klasyczny tatar robi się tylko z wołowiny, ale wielu Polaków dodaje także koninę. Jak więc widzisz Polacy także jedzą koninę i do tego na surowo :) Poza tym w moim dzieciństwie kupowało się także kiełbasę czy kabanosy z koniny. A słyszałaś o innym, polskim przysmaku nazywanym "czerniną" nazywaną także "czarną polewką"? Są Polacy, którzy zajadają się tą zupą. Jedną z takich osób była moja mama. Do przyrządzenia tej zupy używa się krwi kaczki lub gęsi. Aby się krew nie skrzepła, miesza się ją z niewielką ilością octu. Najpierw gotuje się wywar z mięsa oraz warzyw tak jak rosół, a na koniec dodaje się krew. Jeżeli chodzi o psy to w Polsce raczej się nie jadło, ale smalec z psa także uważany był za lek na choroby płuc. Znam ludzi, którzy taki smalec jedli.
Nie tylko Koreańczycy jedzą pieski. Mieszkając na Filipinach jadłem i psa i baluta (gotowane jajko z kurczakiem w środku), a nawet jeżowce prosto z oceanu.
Islandia- rekiny ale tylko płetwy są jadalne ale nie całe rekiny bo śmierdzą mocznikiem. Bieda zmusiła rybaków do jedzenia jednak rekinów...Zakopują je w ziemi na miesiąc i po miesiącu przyrządzają to mięso chociaż nadal śmierdzi mocznikiem ale już mniej...
Koń to koń w naszym kraju naszym rozumowaniu "polskim", świnka morska do głaskania a w Peru na patyk i mniam mniam, piesek u nas do głaskania a w Chinach mniam mniam:-) taki makaron wisiał w domu u babci w niedzielę do rosołu:-) super filmik chinkali to chyba gruzińskie pierożki :-) cziburiak to taki tatarski pierożek smażony na głębokim tłuszczu macie super dania lubiłbym kuchnie z Kazachstanu:-) "jeżyki" u nas z dmuchanego/preparowanego ryżu i cukierków toffi lub irysów, A pewnie że do Przetrawienia piesek😉 ha ha ha taaa nie zjadłbym takiego źle przyrządzonego zwierzaka:-) taka właśnie dziwna hipokryzja jak jesz mięso to mięso jest mięsem zabierasz życie stworzeniu żeby podtrzymać swoje życie ono ofiaruje życie swoje byś mógł żyć :-) moc młodych ziół na wiosnę podnosi odporność po zimie :-)
Ostatnie danie wyblasa dokladnie tak jak nasze uszka ktore jemy w wieczor wigilijny jako dodatek do zupy. Tylko nasze sa z suszonymi gotowanymi grzybkami i olejem zielonym
W Polsce nie je się koniny bo konie odegrały ogromną role w historii Polski. Mój ojciec za czasów kawalerskich jak latał do panny pewnej to też na obiad dostał psine - u panny nigdy już się nie pojawił xD
Piękne są Twoje opowieści! ¡! ❤❤❤
Super opowieści, sam pochodzę podobnie z Polsko Rosyjskiej rodziny z Kaukazu,ale o Kazachstanie mało wiedziałem, dzięki, bardzo pouczające opowieści ...
Hej Leno Szlachetna i Błogosławionna ,jesteś absolutnie Boska ( zaje...ska ) w tym ,co czynisz ...Piękna kobieta jest w Tobie i Piękny ,niepospolity ,czuły ,radosny Człowiek :)) Cieszę się ,ze trafiłem na Twój sektor w Yutubie ..Rozdajesz mnóstwo radości , relaxu .i pokoju w moim sercu , także i w tym naszym całym ludzkim świecie ,za co odserdecznie dziękuję i pozdrawiam Twoją całą familię słonecznie ciepło :))
Lena - chłonę Twoje opowieści jak dziecko żelki!!! Zaczynam się łapać na tym ,że już nie ważne o czym mówisz - ale jak mówisz - dla mnie BOMBA.
Witam, Bardzo lubię Pani słuchać, a dziś było smacznie.
Dziękuję
Bardzo ciekawe, dziękuję i pozdrawiam
Jejku, ale jesteś cudowną osobą,wspaniale się Ciebie słucha.
Pięknie opowiadasz, mogłabym Cię słuchać godzinami🎅
Sympatyczna osoba,i fajny filmik.😁😁Pozdrawiam.😁😁😁👍👍👍
Z koniny jadłem bardzo smaczną kiełbasę, przepyszny tatar z końskiej polędwicy. Również bardzo mi smakowało ciasto czak-czak. Za nic do gęby bym nie wziął szwedzkich, sfermentowanych śledzi Surströmming i Balut-jajko z kaczym zarodkiem. Serdecznie pozdrawiam.
Tatar prawidlowo jest z koniny.Natomiast konska kielbasa smaczniejsza jest podsuszona.
Koninę w PRL-u można było kupić, choć nie była popularna.
Tak sie Milo Ciebie oglada pozdro Lenka
Superancki filmik , fajne dygresje na temat jedzenia różnych zwierząt (przyjaciół człowieka) .
Pozdrówka !!
Uwielbiam konine, zaczelo sie od tego, ze byla ona tnsza od innyh mies. W czasie okupacji moja Mama wyprawila jej siostre na zakupy. Ostrzegla, ze sasiaduja ze soba dwaj rzeznicy, jednym z nich byl koniarz! Po powrocie Ciotki okazalo sie, ze przyniosla ona podwojna ilosc miesa niz opiewala karta zywnosciowa. Matula momentalnie zorientowala sie w czym problem, chciala wyrzucic mieso ! Moj brat, o wiele starszy ode mnie postanowil ugotowac rosol, ktory okazal sie wspanialy !!!
Jeszcze raz chciałbym pojechać do Kazachstanu. Już raz chciałem.. :)
Miałam świnkę nazywała się Kajtek .Bawiła się z nami jak pies. Była bardzo inteligentna. Jak ojciec ją zabił nie ruszyłam niczego. Jak miałam zjeść Kajtka niepojęte to było
Miałem w dzieciństwie kurkę. Nazwałem ją Złotopiórką. Siedziała mi na kolanach,chodziła za mną jak piesek. Otrzymałem lekcję życia dzięki niej. Dziadunio powiedział mi,że jedzenie należy szanować,kurę za to że nas karmi, ziemię że nas żywi i przyjmuje,ale nie wolno świata na głowie stawiać,po czym dał mi siekierę i Złotopiórkę ubiłem.
WYBACZ!!! ja jestem mięsożerny , hi.
Bardzo lubię Twój kanał, pięknie mówisz po polsku, będąc po maturze musiałam zarobić na wakacje i pracowałam w restauracji we Wrocławiu, która nazywała się Zaporoże. To był 1985 rok, kartki na mięso, więc w restauracji podawało się....kabanosy końskie!! Nie zgadniecie.... do pierogów ruskich, tak tak do farszu drobno krojone kabanosy i trochę żółtego sera, oprócz tego twaróg i ziemniaki, jak to w ruskich ale tam taka podkręcona mieszanka nazywała się.... pierogi wrocławskie!! Przeniosłam ten przepis do mojego domu, (tylko mam zwykłe kabanosy) przepyszne!!! ps. jakoś wtedy nie mieliśmy problemu z jedzeniem końskich kabanosów, były chude, wysuszone, pyszne. Pozdrawiam
Fantastic info. Thanks
Oj znowu kolejny filmik ,nadrabiam zaległości pzdr cb ciepło Lena
Czysta woda... to fakt, podobno koń nie napije się (z wiaderka) wody do której dodano choćby kroplę moczy. Być może to przesada, ale tę opowieść często słyszałem gdy ktoś mówił o "końskiej higienie"...
Lena jak zawsze w fantastycznej formie😍🤗
Dzień dobry ❤
jadłam koninę, mąż robił rodzaj fileta obtoczonego kaszą gryczaną
Mój pierwszy kontakt z "manty" to opowieści Mamy (95 lat) o zsyłce na Kazachstan
Cziburek PYCHA 😋😋😋
Ojczyzna i rodzinny dom, dzieciństwo to coś co zawsze mamy w sercu ❤☺🥰
Lena obraz po Twojej prawej stronie👍👍👍aniołek urokliwy.
Dziś zwróciłam uwagę jakie piękne masz dłonie
Leneczko miło się Ciebie słucha , postaram się jeśli czas pozwoli obejrzeć wszystkie Twoje filmy . Będąc w Kazachstanie dwa lata temu tuż przed pandemia zwróciłem uwagę na potrawy serwowane w domach Kazachskich , potwierdzam wszystko co mówisz 👍 Nigdy w życiu nie widziałem takiej ilości suszonych ryb lub mięs o różnych smakach co Kazachstanie . Normalnością było spotkać sklep gdzie piwo nalewane do plastikowych butelek i przegryską do piwa bylo suszone ryby lub mięso 😊 . Trudno nazwać to daniem ale zobaczyłem coś co dla ludzi rosyjskojęzycznych jest zwyczajem może nawet tradycja jak dla Amerykaninòw guma do żucia , to tam ziarna słonecznika , jedzą przy piwie , jak oglądają film ( tradycja )
Doskonały, ciekawy film. Dziękuję.
Jak tak opowiadasz, to chciałbym zamieszkać w Kazachstanie..... tylko te - 40 stopni mnie przeraża....
Super materiał ❤️
Z przyjemnością posłuchałam ,fajnie opowiadasz 👍😊
Rany Lena opowiadasz,że aż slina leci...)))
W Polsce też przez jakiś czas była dostępna konina. Były to lata, tak mniej więcej 1976/78, zatem tzw. "epoka Gierka". Wprowadzono wówczas mechanizację rolnictwa. Pojawiło się dużo maszyn rolniczych, a wcześniej używane w gospodarstwach rolnych konie pociągowe masowo były wykupywane i szły na rzeź. Nie przypominam sobie, żebym jadła wówczas koninę, ale chyba były jakieś konserwy z końskim mięsem.
Bardzo ciekawy i sympatyczny film. Opowiadasz zajmująco, z uśmiechem, radością :) Koniny bym nie ruszył, psa też raczej nie. Baraninę jadłem i to wielokrotnie. Pasłem nawet owieczki, strzygłem je, :)
Dziękuję za interesujący filmik pozdrawiam ❤️
Doskonały odcinek.
pozdrawiam serdecznie
TAKA ZONE MIEC JAK TY TO BYLBY SKARB!!! SUPER SIE CIEBIE SLUCHA. POZDROWIENIA!
Dziekuję za przepisy, cudnego wieczorku :)
Uwielbiam koninę.. Lepsze w smaku jak wołowina..
Jest wiele dań których bym nie zjadł. Ale milion dolarów zupełnie zmienia postać rzeczy, za tyle wielu dało by radę zjeść starego kalosza 😂
pokazujesz przepyszne potrawy, aż mi ślinka leci. Przy okazji masz bardzo fajne imię, które u nas wykorzystano do fajnego słuchowiska "Mucha Lena". Pozdrawiam.
Z przyjemnością posłuchałam i przypomniałam sobie naszą Ojczyznę, moich sąsiadów , z którymi naprawdę dzieliliśmy jedzeniem. Ja jak gotowałam to wszyskie dzieciaki czekali sąsiedzkie. I to było normalne .ja SONIA ujgurka piekła baursaki to pachniało na całą wioske i ja tez stałanim w kolejce😆😆 nie no to były piekne czasy. Pozdrawiam wszystkich.
Uwielbiam czebureki 😍 zainspirowałaś mnie do ugotowania kilku dań z Twojej ojczyzny 😍
Dzień dobry - jadłam befsztyk z konia we Francji smakował wybornie - byłam młoda 20 lat - aktualnie po 60-tce mało mięsa raczej drób (indyk, kura) i wołowina bardzo rzadko.Uwielbiam ryby, warzywa. Pozdrawiam serdecznie z Austrii Ela Górska 🌹
Znałem Polaka który jadł psa. Jadł go u pewnej pani, która prowadziła pijacką melinę, ale pies był jak najbardziej prawdziwy. Facet już nie żyje, ale nie ten pies go wykończył, tylko zamiłowanie do wódy. Także w domach polskich górali (dokładniej w lodówkach), można znaleźć psi smalec. Jako dzieciak dokonałem takiego odkrycia u znajomych z Makowa Podhalańskiego. Bałem się później zaglądać do tej lodówki. :)
Bardzo mnie ciekawią opowieści, różnice kulturowe, a pani to tak ciekawie opowiada, dziękuję za ten, i wszystkie filmy. Odcinek bardzo ciekawy. Ja się zastanawiałem, jak smakuje mięso z konia, ale czy bym zjadł, gdybym wiedział?? Dla spróbowania może i tak. Pytanie nie na temat jedzenia, a zwierząt. Wspominała Pani, że w Kazachstanie są konie chodowane typowo na jedzenie, i takie, które są przyjaciółmi człowieka, a czy pani miała takiego przyjaciela konia? Drugie pytanie, co się dzieje z przyjaciółmi człowieka, którzy są już bardzo starzy, czy są ludzie z nimi do ostatnich dni konia, czy może jest jakaś organizacja, która zajmuje się takimi zwierzakami? Jeszcze raz dziękuję za Pani obecność na RUclips, prawdziwa skarbnica wiedzy.
Bardzo fajny kanal 😊 okolo dwóch tygodni temu yt mi podsunął go i stopniowo przyswajam treści 😉
Pozdrawiam bardzo serdecznie i ciepło
Cześć Leno! Koninę w wersji kiełbasy suszonej jadłem w latach 70tych. Baraninę gotowaną w latach 60tych. Jedną i drugą miło wspominam. Jedno co by mi sprawiło trudność to jedzenie baranich i wołowych oczu.
Ciekawy film i ładnie opowiadasz. Wszystkie te dania był zjadł, konine jadłem pare razy. W latach 80-tych jak nic nie było w sklepach koninę , kiełbasy z koniny można było dostać bez kartek. Czego bym nie zjadł ? Zwierzęcych oczu. Np. w Turcji można na bazarze kupić owcze oczy
Kiedyś pączki "pieczono" na głębokim oleju w każdym domu. Tamte gospodynie potrafiłyby zrobić czeburieki. Choć może jedyną przeszkodą byłaby wielkość, w porównaniu do pączka.
Czeburik to taki kebab, tylko lepszy :)
Konina to dużo białka.
piesek też dobry.
Jadłem psa zupełnie świadomie.
Jak człowiek głodny to wszystko zje.
W Polsce rarytasem po wojnie był smalec z psa, podobno lekarstwo na zapalenie płuc.
Z dzieciństwa pamiętam, że można było kupić koninę. Dziś zakrawa taki zakup na jakiś cud. Obecnie można czasem kupić kabanos koński.
Słów zachwytu mi brak, proso prieliest'! Jak tak na Ciebie patrzę, to koniny bym nie musiał jeść ;). Generalnie ślinka mi leciała w czasie oglądania. O jedzeniu psiny jednak więcej nie opowiadaj, bo moja Misia sobie przy tym zasłaniała uszy łapkami! A co do legend, to mi się taka przypomniała: Był sobie król, który miał trzech synów dorodnych. Kiedy wiek dojrzały osiągnęli, król posłał ich w pole, gdzie każdy miał wystrzelić strzałę, by mu drogę do wybranki wskazała. Najstarszy trafił średniego w plecy. Co było robić - przyszło się żenić.
0W Polsce rowniez kiedys i nietak dawno mozna bylo kupic mieso i kielbase z koniny bardzo smoczna
Odpowiadając na pytanie, czy jest jakieś zwierze, którego bym nie zjadł? Tak, pies. To przez to, że psy są przyjaciółmi człowieka, choć tak jak pani wspomniała, w innej kulturze inne zwierze jest przyjacielem. Nie zjadłbym szczura, ponieważ to będzie być może głupi powód, ale boję się i brzydzę szczurów.
Pies jest najlepszym przyjacielem człowieka ponieważ przez lata międzyrasowych krzyżówek otrzymano zwierzęta całkowicie odmienne najdziwniejsze rasy dzięki ingerencji człowieka własnie. W istocie takie zwierzęta nie powinny istnieć a równie dobrze zamiast psów i kotów mógłbyć to całkiem inny gatunek
Cześć, Leno! Wspaniałe mówisz w polskim języku. Ile lat mieszkasz w Polsce? Też przyjechałam z Kazachstanu. Bardzo miło ciebie poznać. Dziękuję za filmik.
w naszej tradycji je się królika na święta, albo karpia. :P słyszałem, że konina jest w Rosji popularna. uwielbiam twój perfekcyjny słowotok.
jakiego dania bym nie zjadł? ślimaka. :P
Jest taka zupa na wsi w Polsce nazywa się czarnina,z krwi kaczki. Jako dziecko jadłem, teraz nie dałbym rady. Zresztą to już taki antyk pewnie mało kto ją jeszcze robi. Pozdrawiam cieplutko całą twoją rodzinę.
ja ide na rynek i kupuję kaczke z krwią ,dla mnie najlepsza zupa na swiecie .Ale to sezonowa bo kaczki bije sie na jesien.
Dzień dobry Leneczko , oglądałem film o różnych słowach i znaczeniu polskich słów dla ludzi rosyjskojęzycznych , będąc w Kazachstanie zdarzyło mi się palnąć głupotę z niewiedzy lub jak kto woli z nieświadomości znaczenia polskiego słowa dla innych ( to zdarzenie a pro po słowa pukać ) . Siedziałyśmy po kolacji rozmawiając łamanym rosyjskim i po polsku , śmiech wzbudzały polskie słowa „ hulajnoga „ „ Hipopotam „ „ Bąbelki „cały czas slyszalem jaki to polski śmieszny i czy sam wymyślam te nazwy 😊 ze język polski to taki przy czy jednym słowem przeki 😊 w pewnym momencie starając się mówić po rosyjsku używając polskich słów gdy nie mogłem znaleść w pamięci rosyjskiego odpowiednika . W pewnym momencie zapytałem „ Tatiana dlaczego ty się ze mną droczysz .? Zaraz potem jak tylko to powiedziałem zobaczyłem ze coś jest nie tak . Mina i wzrok u mojego rozmówcy od razu dał mi do zrozumienia ze coś w słowie „ droczyć „ jest coś nie tak 🤔 gdy dowiedziałem się co może oznaczać te słowo w rosyjskim , moje oczy i wyraz twarzy przypominał karpia wyciągniętego z wody 😊☺️ Wiec trzeba uważać co się mówi i gdzie 😊😊😊😊
Ja mam,na imię Wacek.😁😁😁Jestem Polakiem.Pozdrawiam.😁😁😁😁😁
droga leno.ty mnie poprostu rozwalasz swoja kobiecoscia i wyczuciem tematu na atomy.rozpadam sie do zera.opowieszci o pieskach i to twoje wyczucie delikatnosci jak to przekazac jest niesamowite.poslugujesz sie polskim lepiej niz niejed polak.ciekawi mnie tylko czy brat jadl ten psi smalec czy sie nim smarowal.wiem ze stosowalo sie kiedys smarowanie klatki piersiowej i plecow ale tez pito psi smalec z goraca woda jak rosol.mysle ze kuracja brata byla skuteczna jakkolwiek jej nie przepeowadzal.padajac do stupek -marian
Masz rację bo angielska królowa i jej rodzina nie je mięsa zwierząt karmionych paszą tylko hodowane zwierzęta które wypasane są na wyżynach irlandzkich trawą.
Świetny temat proszę zrób kolejny film o tym jakie herbaty i inne trunki pije się w Kazachstanie dziękuje serdecznie..
Nie zjadłabym czerniny i nie tykam owoców morza... Pozdrawiam serdecznie :)
Po raz pierwszy jadlem konine w latach kiedy w Polsce mieso bylo na kartki,wowczas uslyszalem od przyjaciela rodziny(wujka)o sklepie z konina.Byl tylko jeden prywatny sklep w naszym miasteczku(16tys,)gdzie zakupilem 5kg.kielbasy oraz 2kg. mielonego.Musze powiedziec,ze nie mielismy kartek na mieso z uwagi na fakt posiadania gospodarstwa rolnego.Zrobilem na obiad kotlety mielone ze spora iloscia czosnku,majeranku oraz soli i pieprzu i podalem z ziemniakami oraz surowka.Mama moja,ktora zawsze wystrzegala sie zjedzenia koniny;poprosila mnie o dokladke(tak jej posmakowalo z tym,ze nie wiedziala co za mieso).
Natomiast jesli chodzi psa,to do dnia dzisiejszego nie mam pojecia,czy pierogi z miesem,ktore dostalismy na obiad na fermie lisow w latach 70'tych bylo wieprzowina,poniewaz wlasiciel (podobno)chorujac na gruzlice leczyl sie psim lojem i w tym celu zabijal bezpanskie psy(tak mowil moj tato i inni),ktorymi karmil lisy wykorzystujac jedynie psi tluszcz.Pierogi byly bardzo smaczne i do dzisiaj nie wiem czy to byla psina,czy nie.Swiadomie nigdy bym nie zjadl psiny.
W norwegi slyszalem natomiast o tym,ze Norwedzy uwielbiaja wedzone kozie glowy,ale nigdy nie probowalem.Ponoc jest to przysmakiem Norwegow.
W UK slyszalem,ze kobiety(moze nie wszystkie)po porodzie zabieraja lozysko (w ktorym dorasta plod)i robia z niego gulasz i zjadaja w celu uzupelnienia niedoborow wywolanych ciaza.
Pozdrawiam serdecznie
W Tatrach na 1 ruszt ogniska idzie cała świnka lub owca. Pięknego i lepszego 2022 roku
@Księga życia Mądrzy Żydzi obserwując świat spisali w Starym Testamencie instrukcję obsługi dla prostego ludu. Co robić i jak żyć, żeby unikać problemów np z żywnością. A jak sprawić, żeby lud stosował instrukcję - powiedzieć, że to Bóg ją ogłosił. Sprytne..
@Księga życia Ale ja wierzę.. że jest tak, jak napisałem.
@Księga życia Gdzie mam się dowiedzieć u ciebie? Dobre sobie.. naoczny świadek starożytnej historii się znalazł. Powodzenia w wydurnianiu się.
czebureki przyrządzają w Kruszynianach Tatarska Jurta pani Dzemena albo na końcu swiata
Konina też w Polsce była często spozywane. Po II wojnie światowej, podobnie jak baranina, stala się rzadkością.
Przed wojną też. W Poznaniu było powiedzenie "na Zamkowej 1a mieszka rzeźnik iha ha" tam długie lata był sklep z koniną po wojnie również.
Да, в Польше ударение в слове всегда на предпоследний слог, но всё-таки же, может, чебурЕк, а не чебУрек? Люблю ваш канал, ваш разговор и сами вы прекрасны!
Konska szynks kielbasa bardzo dobra jadlem ale gdzie to mozna kupic
Nieprawda bo baranina jest bardzo pyszna.To mięso musi mieć dużo ziół.Moja teściowa powiedziała że jej wnuk który ją odwiedził nie będzie jadł baraniny,ale zjadł bo nie wiedział że to z barana.Teraz ma już więcej jak 40 lat i do tej pory nie wie że smacznie zjadł mięsko z barana.
Masz racje, to jest dylemat moralny, jesc zwierzeta ktore w naszej kulturze uwazane sa za przyjaciol czlowieka. Sam mam ten dylemat. Byc moze zjadl bym mieso z konia, ale bez jakies dramatycznej przyczyny, nie jadl bym miesa z psa, ale latwo mi mowic w sytuacji, gdzie jedzenie kupuje w markecie. Mieszkam w Nimeczech i moja znajoma jezdzi czesto na farme, gdzie zwierzeta sa traktowane z szacunkiem, kazde z nich ma swoje imie. Trudno wyobrazic mi sobie jednak sytuacje, zebym zjadl zwierze, ktore przytualm i nazywam je po imieniu.
Kultowe dania, tradycyjne dania, regionalne dania.
To oczyma Pani opowiada jest bardzo interesujące, a mówi Pani wzorcowa polszczyzna.
Dziękuję
Marian M . lat 75 (niestety już) :)
Cześć Lena . Opowiem Ci ale i czytającym pewną historię . Pracowałem przez pewien czas z Wietnamczykami . Jeden z nich opowiedział mi to zdarzenie . A mianowicie jego ojciec w Wietnamie uchodził za pewną "elitę" (był ordynatorem na oddziale ginekologicznym) . A co istotne , mieli dość duży dom z ogrodem . Nie wiem czy dalej to jest praktykowane ale jego dziadek był pochowany w ... "uświęconym" miejscu w tym ogrodzie (a może to było tylko swoiste mauzoleum ?!) . I gdy brat tego mojego znajomego zdał jakiś egzamin czy może obronił dyplom , to było święto dość znaczące dla rodziny . I (nie tylko Koreańczycy ale cały region tamtej Azji je psinę) . przygotowywali uroczystość a gwoździem programu miał być przygotowany pies . I Ojciec tej rodziny zajął się , no , uśmierceniem tego psa ( a ważne jest to że ten pies żył z nimi około 7 lat ) Ale niezbyt dobrze mu to poszło bo co prawda pies stracił przytomność ale jeszcze nie był uśmiercony. Jego ojciec poszedł po odpowiednie narzędzia (noże) ale kilka chwil mu zeszło , a w tym czasie pies doszedł do siebie i ostatkiem sił doczołgał , doczłapał się do tego miejsca poświęconego dziadkowi w owym ogrodzie i tam legł . Gdy babcia (mama ojca mojego kolegi a żona tegoż nieżyjącego dziadka) to zobaczyła . Wszczęła alarm że skoro pies rodziny ratunku szukał u nieżyjącego dziadka to znak że trzeba go ratować .... . I wyobraź sobie że po psa przyjechała karetka i wieźli go na chirurgię ( ojciec znaczącą "szychą" był w tym szpitalu) i psa poskładali i uratowali . Pies dożył ( w sumie nie wiem ile lat) swoich dni w rodzinie oprawcy w ... psim szczęściu .Wiem długa historia ale dobrze się kończy więc warta opisania . Pozdrawiam serdecznie
Wow...
To jest tak absurdalna historia ze musiala sie zdarzyć!😂😂😂
Różne dziwne rzeczy się zdarzają na świecie, ta historia jest nieprawdopodobne,ale możliwa; ;)
Jestem ciekawa ale film na potem🌻
Aaa, widzisz... pamiętam z dzieciństwa "końskie jatki", czyli sklepy gdzie można było kupić koninę. Czy to przypadek, iż dla Polaków koń był zawsze czymś więcej niż tylko zwierzęciem?
@Norbert M ... tyś Izraelita, czy Muzułmanin?... raczej Muzułmanin, bo oni Jezusa czczą jako proroka...
@Norbert M dziwnym jesteś człowiekiem. Bo mało kto umie powiązać Biblię z nauką. A jak u Ciebie z powstaniem świata? Bo Biblia co innego, a nauka co innego mówią... też potrafisz to powiązać?...
@Norbert M ... dobry unik od odpowiedzi... typowy w niektórych wyznaniach... u katolików rownież...
16:11 Wiem, że to okrutne, ale ta sytuacja kojarzy mi się w pewnym dowcipem (związanym z kreskówkami Walta Disney'a):
- Nigdy nie lubiłem Goofy'ego
- To nie jedz!
❤️
Jadę do Kazachstanu - dzięki pozdrawiam. Co można przywieźć dla Polaków?
Ojej... zazdroszczę :) Nie byłam tam tak wiele lat, że cięzko powiedzieć co teraz można przywieżć, ale na pewno Pan poczuje :) P.S. Piękny avatar z białą sową
o to takiego ten avatar z białą sową @@LenaGreen777
Pozdrawiam Słowianke 🌷 👍
Tu masz piękną fryzurę.
Oglądam cię z większą przyjemnością.
Gdybym mógł cię prosić o częściej...
Współczesna moda damska dot.fryzur jest okropna.
Czy musisz czesać się jak inne? Trochę oryginalności!
Pozdro.
W Polsce także jedzono koninę. Problem w tym, że była ona zawsze dużo droższa od wieprzowiny czy wołowiny. Mój ojciec bardzo lubił tatara, którego u nas w rodzinnym domu robiło się z mieszanego mięsa: wołowego i koniny. Tatar to drobno posiekane lub zmielone surowe mięso, które doprawia się przyprawami (oliwa lub olej, sól, pieprz i inne wedle upodobań), pokrojoną w drobną kostkę cebulą i kiszonym ogórkiem oraz surowym zółtkiem jajka. Niektórzy dodają jeszcze do mięsa tatara wędzone sardele lub szpoty oraz marynowane lub gotowane grzyby. W Polsce jest to bardzo często serwowany przysmak. Co prawda klasyczny tatar robi się tylko z wołowiny, ale wielu Polaków dodaje także koninę. Jak więc widzisz Polacy także jedzą koninę i do tego na surowo :) Poza tym w moim dzieciństwie kupowało się także kiełbasę czy kabanosy z koniny.
A słyszałaś o innym, polskim przysmaku nazywanym "czerniną" nazywaną także "czarną polewką"? Są Polacy, którzy zajadają się tą zupą. Jedną z takich osób była moja mama. Do przyrządzenia tej zupy używa się krwi kaczki lub gęsi. Aby się krew nie skrzepła, miesza się ją z niewielką ilością octu. Najpierw gotuje się wywar z mięsa oraz warzyw tak jak rosół, a na koniec dodaje się krew.
Jeżeli chodzi o psy to w Polsce raczej się nie jadło, ale smalec z psa także uważany był za lek na choroby płuc. Znam ludzi, którzy taki smalec jedli.
Duży pierożek to pieróg.
Pozdro.
Nie tylko Koreańczycy jedzą pieski. Mieszkając na Filipinach jadłem i psa i baluta (gotowane jajko z kurczakiem w środku), a nawet jeżowce prosto z oceanu.
Ble
w Holandii pasztet z kota
Islandia- rekiny ale tylko płetwy są jadalne ale nie całe rekiny bo śmierdzą mocznikiem. Bieda zmusiła rybaków do jedzenia jednak rekinów...Zakopują je w ziemi na miesiąc i po miesiącu przyrządzają to mięso chociaż nadal śmierdzi mocznikiem ale już mniej...
Kiedyś były końskie kiełbasy: Belgijska, Gorzowska.
Jak się ciebie słucha, to chyba by zjadłbym i psa. :)
Koń to koń w naszym kraju naszym rozumowaniu "polskim", świnka morska do głaskania a w Peru na patyk i mniam mniam, piesek u nas do głaskania a w Chinach mniam mniam:-) taki makaron wisiał w domu u babci w niedzielę do rosołu:-) super filmik chinkali to chyba gruzińskie pierożki :-) cziburiak to taki tatarski pierożek smażony na głębokim tłuszczu macie super dania lubiłbym kuchnie z Kazachstanu:-) "jeżyki" u nas z dmuchanego/preparowanego ryżu i cukierków toffi lub irysów, A pewnie że do Przetrawienia piesek😉 ha ha ha taaa nie zjadłbym takiego źle przyrządzonego zwierzaka:-) taka właśnie dziwna hipokryzja jak jesz mięso to mięso jest mięsem zabierasz życie stworzeniu żeby podtrzymać swoje życie ono ofiaruje życie swoje byś mógł żyć :-) moc młodych ziół na wiosnę podnosi odporność po zimie :-)
A czy to "nigdy" obejmuje sytuację skrane, gdy od tego zależy życie np. rodziny?
Niech każdy robi jak uważa ,je co chce.
Ludzie biedniejszym są bardziej otwarci do drugiego człowieka
Jo jem wszystko co nie zyje pod ziemia i nie ucieko na drzewa. A pozatym fajnie godosz.
Czebureki można kupić na Litwie.
Ja jadłam kiełbasę z mięsa końskiego była pyszna 🙂
Ostatnie danie wyblasa dokladnie tak jak nasze uszka ktore jemy w wieczor wigilijny jako dodatek do zupy. Tylko nasze sa z suszonymi gotowanymi grzybkami i olejem zielonym
ślimaki, i wszystkie robale morskie nie przejdą mi.....a tymi zielonymi pierożkami /uszkami/ jestem zachwycona...
👍👍👍
Ja nigdy bym kota nie zjadła. Kocham koty, już prędzej człowieka zjem.
Trzeba zmienic tytul filmiku na; Co sie dzieje w Kazachstanie:(?! Pozdrawiam serdecznie i zycze zdrowia.
To ciekawe, o leczniczych właściwościach psiego smalcu opowiadała mi babcia jak się rozgadała, chociaż sama bardzo lubiła pieski żywe...
A ja kiedy byłam dzieckiem to jadłam kiełbasę z koniny.Nie pamiętam smaku,bo miałam 5 lat A teraz jestem babcią,i mam więcej jak 60 lat.
W Polsce nie je się koniny bo konie odegrały ogromną role w historii Polski. Mój ojciec za czasów kawalerskich jak latał do panny pewnej to też na obiad dostał psine - u panny nigdy już się nie pojawił xD
IRENKO !!! mój kolega mi wszystko przetłumaczy...
Спасибо за атмосферу - за создание атмосферы.
Тачка всё-же не тэчка, наверное?
Спасибо!!!!