1. Technicznie to nie film Marvela. Więc początek przemowy trochę sensu nie ma. 2. 7:36 ta trochę sprawia wrażenie jak by ciężko się jej myślało. 3. 12:52 nie bardzo jest co spojelrowac. 4. 14:54 odpowiem, dograli kilka scen posprodukcji. 5. Bawi mnie że dość sporo osób daje jako plus resustytacje. W sumie to dobrze ze chociaż to dali dobrze. 6. Nie wybieram się
Jeżeli chodzi o moja przemowę o Marvelu to miałam na myśli uniwersum komiksów Marvela, niekoniecznie Marvel studio czy Sony, bo w sumie wspominam o obu studiach, ale rozumiem ☺️ a co do tego głosu to faktycznie potem sprawdziłam, że faktycznie użyto ADR, ale tylko na jego głos, więc zrobili strasznie słaby sound mix. Ale faktycznie resuscytacja była największym plusem 😅
Konkretna recenzja, oby tak dalej ;) Pozwolę sobie aby zwrócić uwagę, że za scenariusz i produkcję odpowiada Sony które tworzy swoje własne uniwersum z postaciami ze świata Spider man'a (tak jak Morbius, Venom czy nadchodzący Kraven). Także w tym wypadku Marvel nie zawinił
Dziękuje ☺️ Tak jest to Sony nie Disney (Marvel Studios) tym razem. Nazwą chciałam nawiązać do Marvel Comics ale faktycznie nie wyszło to za klarownie 😅 Szkoda ze Sony nie wkłada tyle zaangażowania w filmy jak w animacje 😕
Hej kochana! Byłem w Walentynki na tym filmie nawet dwa razy. Dobrze się oglądało za drugim razem xd z zamkniętymi oczami, dźwięki jak z gierki na telefon i jumpscary muzyczne. Poszedłem drugi raz, bo za pierwszym nie widziałem jak ginie antagonista, warto było zobaczyć tą jedną scenę imponująca głupota- cały film jest sprawny jak Spiderman, a ginie jak zwykły człowiek. Klęska filmu polega na tym, że nie zadali sobie potrzebnego trudu, wzięli seksowne suczki (komplement niczym Fagata- idolka XD) do filmu, a dali im za mało scen z opiętymi kostiumami, za słabo widać cycki i dupę, jak na film z kobiecymi superbohaterkami - parafrazując serial The Boys. No ja nie znam dobrze napisanych superbohaterek, chyba sobie zrobię przerwę od filmów na rok. Byłem też na filmie "She came to me" świetny seksowny film - robię sobię przerwę na rok - zajmę się słuchaniem muzyki, robieniem muzyki po tym filmie. (Zrozumiesz jak zobaczysz ten film o co chodzi xd)
Właśnie czekam aż She came to me się pojawi, ale już nie widzę zachwytów, choć nie będzie nic gorszego niż Madame Web coś czuje 😅 Tez nie mówiąc o tym, że finał rozwiązuje product placement Pepsi 😂 Co do bohaterek to do głowy na razie przychodzą mi dobre antybohaterki jak Jessica Jones, Harley Quinn czy Wanda Maximoff, ale to smutny i prawdziwy cytat z The Boys, który btw uwielbiam i tez potrafili zrobić świetne kobiece bohaterki charakterologicznie. Szkoda, że nie przekłada się to na duży ekran i pierwszy plan za często. 😕 W ogóle mega dziękuje za tak szerokie dzielenie się opinią 🥰
1. Technicznie to nie film Marvela. Więc początek przemowy trochę sensu nie ma.
2. 7:36 ta trochę sprawia wrażenie jak by ciężko się jej myślało.
3. 12:52 nie bardzo jest co spojelrowac.
4. 14:54 odpowiem, dograli kilka scen posprodukcji.
5. Bawi mnie że dość sporo osób daje jako plus resustytacje. W sumie to dobrze ze chociaż to dali dobrze.
6. Nie wybieram się
Jeżeli chodzi o moja przemowę o Marvelu to miałam na myśli uniwersum komiksów Marvela, niekoniecznie Marvel studio czy Sony, bo w sumie wspominam o obu studiach, ale rozumiem ☺️ a co do tego głosu to faktycznie potem sprawdziłam, że faktycznie użyto ADR, ale tylko na jego głos, więc zrobili strasznie słaby sound mix. Ale faktycznie resuscytacja była największym plusem 😅
Konkretna recenzja, oby tak dalej ;)
Pozwolę sobie aby zwrócić uwagę, że za scenariusz i produkcję odpowiada Sony które tworzy swoje własne uniwersum z postaciami ze świata Spider man'a (tak jak Morbius, Venom czy nadchodzący Kraven).
Także w tym wypadku Marvel nie zawinił
Dziękuje ☺️ Tak jest to Sony nie Disney (Marvel Studios) tym razem. Nazwą chciałam nawiązać do Marvel Comics ale faktycznie nie wyszło to za klarownie 😅 Szkoda ze Sony nie wkłada tyle zaangażowania w filmy jak w animacje 😕
@@PioremMovione miejmy nadzieję, że po ,,Madame Web" sytuacja się zmieni 😅😆
Hej kochana! Byłem w Walentynki na tym filmie nawet dwa razy. Dobrze się oglądało za drugim razem xd z zamkniętymi oczami, dźwięki jak z gierki na telefon i jumpscary muzyczne. Poszedłem drugi raz, bo za pierwszym nie widziałem jak ginie antagonista, warto było zobaczyć tą jedną scenę imponująca głupota- cały film jest sprawny jak Spiderman, a ginie jak zwykły człowiek. Klęska filmu polega na tym, że nie zadali sobie potrzebnego trudu, wzięli seksowne suczki (komplement niczym Fagata- idolka XD) do filmu, a dali im za mało scen z opiętymi kostiumami, za słabo widać cycki i dupę, jak na film z kobiecymi superbohaterkami - parafrazując serial The Boys. No ja nie znam dobrze napisanych superbohaterek, chyba sobie zrobię przerwę od filmów na rok. Byłem też na filmie "She came to me" świetny seksowny film - robię sobię przerwę na rok - zajmę się słuchaniem muzyki, robieniem muzyki po tym filmie. (Zrozumiesz jak zobaczysz ten film o co chodzi xd)
Właśnie czekam aż She came to me się pojawi, ale już nie widzę zachwytów, choć nie będzie nic gorszego niż Madame Web coś czuje 😅 Tez nie mówiąc o tym, że finał rozwiązuje product placement Pepsi 😂 Co do bohaterek to do głowy na razie przychodzą mi dobre antybohaterki jak Jessica Jones, Harley Quinn czy Wanda Maximoff, ale to smutny i prawdziwy cytat z The Boys, który btw uwielbiam i tez potrafili zrobić świetne kobiece bohaterki charakterologicznie. Szkoda, że nie przekłada się to na duży ekran i pierwszy plan za często. 😕 W ogóle mega dziękuje za tak szerokie dzielenie się opinią 🥰