Masz nową potencjalną przyjaciółkę, to nie przypadek! Współczuję koszmarnej nocy. Zosia na pewno umierała że strachu i dlatego uciekła. Psy do obłędu potrafią bać się burzy.
myślę, że Zośka znalazła Ci nową koleżankę, jeśli nie przyjaciółkę :) zobaczysz, że jeszcze coś dobrego z tego wyniknie, jak to często była z sytuacjami, których nawet sami nie wymyslilibyśmy :D
To może być fantastyczna opowieść o tym jak zaczęła się nowa przyjaźń 😅 Zosia przynajmniej była grzeczna. Możliwe , że szukała człowieka ze strachu przed burzą. Mój pies, który mieszkał na terenie faceta mojej mamy, notorycznie (nie wiadomo jak) przechodził do sąsiadów w odwiedziny do swojej dziewczyny (ich suczki) 😅 kilka razy dzwonili do nas, żebyśmy zabrali psa, ale Leni skapnął się (inteligentna bestia) że tamci stoją mu na drodze do miłości (był wykastrowany, żeby nie było) i tak ich sterroryzował, że bali się wyjść z własnego domu 🙈 Leni ważył 45 kg, miał długie futro więc wyglądał na sporego psa, chociaż z charakteru był jak owieczka. No poza tą nieszczęśliwą miłością 😂 Także tak... Chociaż tam nie mieszkałam na stałe to też byłam sąsiadem z piekła 😳
Poszłabym z bukietem kwiatów z włożoną na patyku karteczką ze zdjęciem przepraszającej Zosi, napisem przepraszam i jakieś ciasto/słodycze. Zawsze w takich momentach myśle, czy tylko mi się zdarzają takie historie? Dziękuję za Twoją!
Trzeba koniecznie założyć siatkę na balkon. Zosia musiała być przerażona i dlatego wypróbowała opcję przeskoczenia, a jak raz już to zrobiła, to będzie skakała cały czas. Przejście do sąsiadki, to jedno, ale mogła stamtąd spaść. Koniecznie siatka na cały balkon. I masz rację z tym zamkniętym pokojem. Nie bez powodu psy zostawia się w klatkach kennelowych. Nie są w nich nieszczęśliwe i uwięzione, tylko zrelaksowane, bo przypominają im norę 😊 A podczas naszej nieobecności psiaki i tak większość czasu śpią, więc naprawdę nie potrzebują biegać po całym domu.
Często przez takie abstrakcyjne sytuacje poznaje się fajnych ludzi, z którymi później utrzymuje się kontakt, a jak to Polka też to może tym bardziej to jakiś znak :p uczucie zgubienia kluczy i tej bezradności znam doskonale, dobrze, że skończyło się happy endem. Pozdrowienia dla Ciebie, sąsiadki i piesków 🐶
Pantinko, tak słucham i myślę, że to normalne, że jeden człowiek wspiera drugiego w trudnej sytuacji. Nie urządziłaś im imprezy do białego rana tylko zgubiłaś klucze. Każdy mógłby być w tym położeniu i stara się pomóc. Gdyby ktoś zrobił inaczej, to raczej byłby jakiś psychol. Nie przesadzałabym z tymi przeprosinami, ustne wystarczą. Przynajmniej miałyście okazję się poznać z sąsiadką. Nie ma co aż tak się biczować. Osoby, które Tobie pomogły na pewno cieszą się, że z ich udziałem skończyło się happy endem. Miło jest pomagać. Trzeba umieć przyjmować pomoc. Pozdrawiam cieplutko.
A może tak miało być, w innej sytuacji może nie poznała byś sąsiadki 😊 Szkoda tylko, że tyle nerwów Cię to kosztowało, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło 😁 życzę powodzenia i serdecznie pozdrawiam 🤗
Dwa spostrzeżenia 1 jeśli z sąsiadką zaczęliście znajomość w takich okolicznościach to teraz może być już tylko lepiej 😊 2 teraz już wiesz że nie należy narzekać na uciążliwych sąsiadów bo każdemu może się przytrafić okropna historia
Nie zazdroszczę przeżyć- ale pamiętaj! Komedia= tragedia +czas! Jeszcze będziesz się z tego śmiała, a jak znajomość z Olą się rozwinie, to razem się z tego pośmiejecie. Najważniejsze, że zamki wymienione, Zosia bezpieczna, bramka ustawiona :) Dobrze, że grasz w padla to rzut Zosią przez płot łatwiej poszedł :D
To Zosia dała czadu 😅 Kurczę, rozumiem twoją niemoc. Ja chyba sama usiadła bym na ziemi, pod ogrodzeniem i złapała się za głowę. I trzeba przyznać - świat jest mały. Super sąsiadka, albo raczej jej cierpliwość i zrozumienie. Nie jeden sąsiad w Polsce by rabanu narobił, nawet o tej 2 w nocy. Na IG widziałam już bamramkę zabezpieczająca - oby więcej Zosia nie miała takich eskapad 💪 I najważniejsze w tej sytuacji - że nic jej się nie Stało. Szczęściara ❤
Mam ciary jak to słyszę, ja bym ryczała chyba już do rana ze stresu, strasznie mi przykro, że Ci się coś takiego przydarzyło. Ja też mam ADHD i ile ja się naprzepraszam w życiu za podobne sytuacje…
Dobra lekcja życia, że takie rzeczy trzyma sie w torebce. Gdy ja nie mogę znaleźć kluczy w torebce to dostaje zawału serca, wiec mam misiowego breloczka zeby go szybko wyczuc.
Po prostu miałaś ją poznać :D no i akurat dwie dziewczyny z Polski! No nie ma tu przypadku :)) W ramach przeprosin zaproś na kawę, to może akurat będzie przyjaciółka zza ściany ^^ (teraz dooglądałam końcówkę XD, ekstra :) ^^!).
Historia jak z książki 😂 Skojarzyło mi się z książkami Musierowicz 🤭 Sorki, wiem, że nie było Ci do śmiechu. Jestem ciekawa dalszego ciągu, bo jestem pewna, że jakiś będzie 😊
Nie znoszę gubić kluczy. Raz miałam sytuację, że wieczór, wróciłam 60 km z randki z neta, i nagle stwierdzam , że brak kluczy. I od razu panika. Czy ten randkowicz mi zabrał jako jakiś głupi żart?, zgubiłam w restauracji w czasie randki?, co tu robić.. Zadzwoniłam do tego randkowicza i mi doradził że może wypadły mi obok siedzenia w samochodzie i uff były tam. Druga sytuacja, byłam z koleżanką na molo, pod nami 2 metry wody i mułu. Maj , więc woda zimna. Moja koleżanka przesunęła moją torebkę i wyleciały z niej klucze prosto do wody. Skończyło się, że pomógł rybak z siatką, zajęło to mu z 20 minut, naszukał się. Obcy ludzie są czasami tak pomocni, że szok.
Ja musiałam kiedyś zamknąć pracę późnym wieczorem i okazało się, że nie mam kluczy. Ściągnęłam właściciela, było mi głupio. W domu okazało się, że klucz wpadł przez dziurę pod podszewkę w torebce i cały czas miałam go przy sobie 🤭
A mnie ten film zasmucił i zestresował, uważam, że Paulina mogła szybciej wrócić do domu i się nimi zaopiekować skoro wiedziała, że się boi burzy, jak dla mnie to było nieodpowiedzialne.
@@annakatarzyna4395xD chyba nie masz prawka albo nigdy ulewa Cie nie złapała. W takiej pogodzie zjeżdża się na pobocze i czeka aż przejdzie, bo nic nie widać. Równie dobrze można by jechać z zamkniętymi oczami.
Może upiecz sąsiadce pyszne ciasto np polski sernik 😋Każdy ma w swoim życiu przynajmniej jedną taką absurdalną i żenującą historię 😅. Dobrze, że ostatecznie nic złego się nie stało i Zosia i Ty bezpiecznie wróciłyście do domu
Kiedyś piesek sąsiadów narobił krzyku, to następnego dnia dostaliśmy od nich czekoladę i karteczkę z przeprosinami od pieska. Za jakiś czas nasza Kotka miaułczała jak szalona i też przekazaliśmy smaczki i przeprosiny w imieniu Kici i naszym.
Jezuuu myślałam że takie akcje to tylko mi się przydarzają 😂 ale patrz jakie porównanie z poprzednim zarządcom który wszystko olewał 🤪widocznie tak miało być 🫶🍀
Dla mnie sąsiad z piekła rodem to taki, który kompletnie nie widzi w swoim zachowaniu niczego złego, jest nieuprzejmy, agresywny, nie potrafi przeprosić, wziąć odpowiedzialności. Różne sytuacje się zdarzają. Zależy od podejścia. Ja z założenia nie przypisuję innym złej woli. Czasem trzeba pomóc, zrozumieć i to była taka sytuacja. Moi sąsiedzi raz w roku, może dwa, mają jakąś uroczystość, siedzą do późna, są odgłosy. Kiedyś skończyli o 2 i jeden z gości ewidentnie jescze był w fazie zabawy. No trudno, uśmiechnęłam się pod nosem i tyle. Na co dzień takie sytuacje się nie zdarzają, można zrozumieć, zwłaszcza, że moje dziecko też nie dawało spać sąsiadom jak było malutkie. Mimo mojej najlepszej woli pewnych sytuacji nie da się przeskoczyć i mieszkając e jakiejś społeczności trzeba brać to pod uwagę. Teraz wystarczy miły akcent z Twojej strony i będzie dobrze. A może się nawet okazać, że poznałaś w taki sposób wspaniałą osobę i stworzysz relację na lata. Miłego. 🙂
Myślę,że ona tak bardzo się nie złościła bo jest młoda,może krótko mieszka na Bali,ale przede wszystkim to są małe psy więc nie było aż tak wielkiego problemu.Jezeli ona nie ma psa to już całkiem nie ma tragedii 😉
Zanim wymienicie zamki, to może poszukaj w tym klubie gdzie grasz w padla. Może ten złodziej wyrzucił tam ten klucz , a zabrał tylko kasę. Czy każą Ci płacić za tę wymianę zamków? Sąsiadka na pewno rozumiała sytuację. Nic złego nie zrobiłaś, zdarzenie losowe.
Hej. Pantinka kup sąsiadce coś na przeprosiny, jakieś słodycze / wino / kwiaty na pewno to poprawi relację i jeszcze będziecie z tej sytuacji żartować.
Pantinka ty powinnaś pisać książki, bo z jakieś realnej czy wymyślonej sytuacji potrafisz zrobić epopeje narodową. aaaa jeszcze dopiszę, jak ty zgubiłaś klucze to nie ty wymieniłaś zamki sama tylko właściciel domu to zrobił ??
Twój tok myślenia jest cudowny gdy wkracza ADHD to ciężko z tego wyjść ja mam podobnie ale nie mam słowo toku tylko robię kilkanaście rzeczy naraz męczące ale już się przyzwyczaiłem👌👌🤗🤗
Jak mozna zostawic psa ktory sie boi burzy samego w domu... Burza nie pojawia się w sekundę więc powinno się jechać do domu. Poza tym istnieje coś takiego jak aplikacja z prognozą pogody w telefonie.. Można było taksówkę wziąć a nie się hulać z koleżankami... Ten padel to nowa obsesja, jak wczesniej kroki.
Ja bym poszła do niej od razu z jakimś prezentem i jeszcze raz bym przeprosiła....a przy okazji to masz szczęście,że jesteś w dobrej formie😉bo bez tego trudno przejść przez płot
Skoro sąsiadka była już tyle razy wybudzona, to za 3 razem poprosiłbym aby na 5 min przypilnowała Zośki a ja poszłabym otworzyć dom i odebrać psa. Ten dom od początku wydawał się być niewypałem, kuchnia otwarta a teraz akcja z psem🙉 sąsiadka wspaniała, ja byłabym wściekła i pomyślałabym: co za nieogarnięta baba! I to jest straszne, muszę nad sobą zacząć pracować!
Gdzie tu jad? Większość osób by się zdenerwowało, niepotrzebnie, ale jednak. Sytuacja do tego, żeby się z niej pośmiać po czasie, ale obudzony kilka razy człowiek ma prawo się lekko zirytować. Ja lubię psy, więc odwiedziny by mi odpowiadały, ale jeśli np. rano miałabym pracę, to taka roztrzepana sąsiadka raczej by mnie nie cieszyła. Z całą sympatią do Pantinki, bo każdy ma czasem bardziej roztrzepane momenty w życiu i taka historia może nawet zacząć super przyjaźń. Bądźmy wszyscy ludźmi, świat się nie zawalił, ale też nazywajmy po imieniu, kiedy wokół dzieje się chaos.
@@mondzisia383 komentuję, jak chcę, po to są komentarze, a Ty nie jesteś od tego, żeby to oceniać, a Ty na Marsie mieszkasz, że samochody nie jeżdżą w deszczu 😂
@@Iwonawr nie napisałam, że nie jeżdżą w deszczu, tylko w ulewie jak Pantinka pokazała na nagraniu. Nie widziałam w pl jadącego samochodu w ścianie deszczu. Rozsądny kierowca przy braku widoczności poprostu nie prowadzi. Komunikacja miejska też jest wstrzymywana. Tego lata na Pomorzu miało to nie raz miejsce. Miasto jest sparaliżowane, a na ulicach tylko słychać syreny strazy pozarnej. A u nas jest asfalt, wiec powinno byc latwiej... Ale co ja tam wiem jako dowiadczony kierowca.
Mondzisia, taka bardziej mondralińska jesteś. Jak robiłam prawo jazdy to instruktor w takiej ścianie deszczu kazał mi jechać, również w śnieżycy i po błocie pośniegowym. Ale co ja tam wiem.
Mam ciary jak to słyszę, ja bym ryczała chyba już do rana ze stresu, strasznie mi przykro, że Ci się coś takiego przydarzyło. Ja też mam ADHD i ile ja się naprzepraszam w życiu za podobne sytuacje…
Masz nową potencjalną przyjaciółkę, to nie przypadek! Współczuję koszmarnej nocy. Zosia na pewno umierała że strachu i dlatego uciekła. Psy do obłędu potrafią bać się burzy.
myślę, że Zośka znalazła Ci nową koleżankę, jeśli nie przyjaciółkę :) zobaczysz, że jeszcze coś dobrego z tego wyniknie, jak to często była z sytuacjami, których nawet sami nie wymyslilibyśmy :D
To może być fantastyczna opowieść o tym jak zaczęła się nowa przyjaźń 😅
Zosia przynajmniej była grzeczna. Możliwe , że szukała człowieka ze strachu przed burzą.
Mój pies, który mieszkał na terenie faceta mojej mamy, notorycznie (nie wiadomo jak) przechodził do sąsiadów w odwiedziny do swojej dziewczyny (ich suczki) 😅 kilka razy dzwonili do nas, żebyśmy zabrali psa, ale Leni skapnął się (inteligentna bestia) że tamci stoją mu na drodze do miłości (był wykastrowany, żeby nie było) i tak ich sterroryzował, że bali się wyjść z własnego domu 🙈
Leni ważył 45 kg, miał długie futro więc wyglądał na sporego psa, chociaż z charakteru był jak owieczka. No poza tą nieszczęśliwą miłością 😂
Także tak... Chociaż tam nie mieszkałam na stałe to też byłam sąsiadem z piekła 😳
Ta historia zasługuje na komentarz dla zasięgu 😅 powodzenia w poznawaniu kolejnych sąsiadów ❤
Poszłabym z bukietem kwiatów z włożoną na patyku karteczką ze zdjęciem przepraszającej Zosi, napisem przepraszam i jakieś ciasto/słodycze. Zawsze w takich momentach myśle, czy tylko mi się zdarzają takie historie? Dziękuję za Twoją!
a może frytki do tego albo wycieczka do Dubaju xD
@@romantratwa7848 poszłabym - JA bym tak zrobila jakbym budziła kogoś 3 razy w nocy, bo byłoby mi po prostu głupio.
Osobiście nie chciałbym dostać zdjęcia psa który narobił tyle kłopotu 😅
Trzeba koniecznie założyć siatkę na balkon. Zosia musiała być przerażona i dlatego wypróbowała opcję przeskoczenia, a jak raz już to zrobiła, to będzie skakała cały czas. Przejście do sąsiadki, to jedno, ale mogła stamtąd spaść. Koniecznie siatka na cały balkon. I masz rację z tym zamkniętym pokojem. Nie bez powodu psy zostawia się w klatkach kennelowych. Nie są w nich nieszczęśliwe i uwięzione, tylko zrelaksowane, bo przypominają im norę 😊 A podczas naszej nieobecności psiaki i tak większość czasu śpią, więc naprawdę nie potrzebują biegać po całym domu.
Właśnie, jakieś przytulne legowisko z kotarą etc by się przydało
Często przez takie abstrakcyjne sytuacje poznaje się fajnych ludzi, z którymi później utrzymuje się kontakt, a jak to Polka też to może tym bardziej to jakiś znak :p uczucie zgubienia kluczy i tej bezradności znam doskonale, dobrze, że skończyło się happy endem. Pozdrowienia dla Ciebie, sąsiadki i piesków 🐶
Pantinko, tak słucham i myślę, że to normalne, że jeden człowiek wspiera drugiego w trudnej sytuacji. Nie urządziłaś im imprezy do białego rana tylko zgubiłaś klucze. Każdy mógłby być w tym położeniu i stara się pomóc. Gdyby ktoś zrobił inaczej, to raczej byłby jakiś psychol. Nie przesadzałabym z tymi przeprosinami, ustne wystarczą. Przynajmniej miałyście okazję się poznać z sąsiadką. Nie ma co aż tak się biczować. Osoby, które Tobie pomogły na pewno cieszą się, że z ich udziałem skończyło się happy endem. Miło jest pomagać. Trzeba umieć przyjmować pomoc. Pozdrawiam cieplutko.
Też tak myślę, 100%
Ale mi humor z rana tą historią poprawiłaś
A może tak miało być, w innej sytuacji może nie poznała byś sąsiadki 😊 Szkoda tylko, że tyle nerwów Cię to kosztowało, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło 😁 życzę powodzenia i serdecznie pozdrawiam 🤗
Może to początek nowej przyjaźni. Pozdrawiam 🙂❤
Super opowiedziana historia. Trzymam kciuki, żeby była z tego przyjaźń ☺️
Dwa spostrzeżenia
1 jeśli z sąsiadką zaczęliście znajomość w takich okolicznościach to teraz może być już tylko lepiej 😊
2 teraz już wiesz że nie należy narzekać na uciążliwych sąsiadów bo każdemu może się przytrafić okropna historia
Nie zazdroszczę przeżyć- ale pamiętaj! Komedia= tragedia +czas! Jeszcze będziesz się z tego śmiała, a jak znajomość z Olą się rozwinie, to razem się z tego pośmiejecie.
Najważniejsze, że zamki wymienione, Zosia bezpieczna, bramka ustawiona :)
Dobrze, że grasz w padla to rzut Zosią przez płot łatwiej poszedł :D
Ale chociaz komentarze dla odmiany sa w koncu mile,uprzejme i wspierajace XD
Oby bylo takich wiecej🫶🏼
Kup sobie bryloczek z GPSem i doczep do kluczy, warto też gpsa do do obudowy telefonu przymocować 😘
To Zosia dała czadu 😅 Kurczę, rozumiem twoją niemoc. Ja chyba sama usiadła bym na ziemi, pod ogrodzeniem i złapała się za głowę.
I trzeba przyznać - świat jest mały. Super sąsiadka, albo raczej jej cierpliwość i zrozumienie. Nie jeden sąsiad w Polsce by rabanu narobił, nawet o tej 2 w nocy. Na IG widziałam już bamramkę zabezpieczająca - oby więcej Zosia nie miała takich eskapad 💪
I najważniejsze w tej sytuacji - że nic jej się nie Stało. Szczęściara ❤
Wiesz nie wiem czy pomoże ale ja mam kamerę w domu i mogę do psa gadać przez nią jak robi coś co zabronione
Mam ciary jak to słyszę, ja bym ryczała chyba już do rana ze stresu, strasznie mi przykro, że Ci się coś takiego przydarzyło. Ja też mam ADHD i ile ja się naprzepraszam w życiu za podobne sytuacje…
Dobra lekcja życia, że takie rzeczy trzyma sie w torebce. Gdy ja nie mogę znaleźć kluczy w torebce to dostaje zawału serca, wiec mam misiowego breloczka zeby go szybko wyczuc.
Tak! Misiowe breloczki to podstawa! 🐻🐻❄️🐨🐼😂
Wbrew pozorom dobry początek w nowym domu , mieć dobra sąsiadkę to b ważne
Po prostu miałaś ją poznać :D no i akurat dwie dziewczyny z Polski! No nie ma tu przypadku :))
W ramach przeprosin zaproś na kawę, to może akurat będzie przyjaciółka zza ściany ^^ (teraz dooglądałam końcówkę XD, ekstra :) ^^!).
Tak, kawka i ciacho, i powinno być ok 🍰☕
nie sądze, jak mam być jasnowidzem, to może sie sprawdzić powiedzenie że za granicą polak prędzej ci zaszkodzi niż pomoże.
Historia jak z książki 😂 Skojarzyło mi się z książkami Musierowicz 🤭 Sorki, wiem, że nie było Ci do śmiechu. Jestem ciekawa dalszego ciągu, bo jestem pewna, że jakiś będzie 😊
Ale trillerrrr😅 Uśmialam się i....czekalam w bardzo!! Co dalej???! Super
Nie znoszę gubić kluczy. Raz miałam sytuację, że wieczór, wróciłam 60 km z randki z neta, i nagle stwierdzam , że brak kluczy. I od razu panika. Czy ten randkowicz mi zabrał jako jakiś głupi żart?, zgubiłam w restauracji w czasie randki?, co tu robić.. Zadzwoniłam do tego randkowicza i mi doradził że może wypadły mi obok siedzenia w samochodzie i uff były tam.
Druga sytuacja, byłam z koleżanką na molo, pod nami 2 metry wody i mułu. Maj , więc woda zimna. Moja koleżanka przesunęła moją torebkę i wyleciały z niej klucze prosto do wody. Skończyło się, że pomógł rybak z siatką, zajęło to mu z 20 minut, naszukał się. Obcy ludzie są czasami tak pomocni, że szok.
Ja musiałam kiedyś zamknąć pracę późnym wieczorem i okazało się, że nie mam kluczy. Ściągnęłam właściciela, było mi głupio. W domu okazało się, że klucz wpadł przez dziurę pod podszewkę w torebce i cały czas miałam go przy sobie 🤭
To teraz musisz z jakimś przeprosinowym ciastem iść do sąsiadki :P Myślę, że to będzie od teraz twoja bestie :3
🖐👍✌️🇵🇱🇵🇱🇵🇱✌️ , my Polacy za granicą wspierajmy się, 👍🥰🥰🥰🥰👍 , będzie dobrze, 🖐🖐🖐👏🏻👏🏻👏🏻👏🏻👏🏻👏🏻
Życzę, aby z tej sytuacji, urodziła się fajna relacja z Polką zza ściany.
Boże, wiem że byłaś turbo zestresowana, ale ta historia jest tak komiczna, że ciągle się śmiałam 😂😂😂 chciałabym to widzieć, to się nadaje na komedie 😂
A mnie ten film zasmucił i zestresował, uważam, że Paulina mogła szybciej wrócić do domu i się nimi zaopiekować skoro wiedziała, że się boi burzy, jak dla mnie to było nieodpowiedzialne.
@ weź pod uwagę, że musiałaby w burzy jechać na skuterze. Zadbała też o swoje bezpieczeństwo.
@@Rewcia miałam na myśli powrót taksówka i zostawienie skutera w bezpiecznym miejscu
@@annakatarzyna4395xD chyba nie masz prawka albo nigdy ulewa Cie nie złapała. W takiej pogodzie zjeżdża się na pobocze i czeka aż przejdzie, bo nic nie widać. Równie dobrze można by jechać z zamkniętymi oczami.
Może upiecz sąsiadce pyszne ciasto np polski sernik 😋Każdy ma w swoim życiu przynajmniej jedną taką absurdalną i żenującą historię 😅. Dobrze, że ostatecznie nic złego się nie stało i Zosia i Ty bezpiecznie wróciłyście do domu
Pięknie wyglądasz w takiej mega naturalnej odsłonie. To na wstępie. Historia super!
Kiedyś piesek sąsiadów narobił krzyku, to następnego dnia dostaliśmy od nich czekoladę i karteczkę z przeprosinami od pieska. Za jakiś czas nasza Kotka miaułczała jak szalona i też przekazaliśmy smaczki i przeprosiny w imieniu Kici i naszym.
jestem bardzo ciekawa kim jest sąsiadka Ola, co robi na Bali 😍
Gdybym moją sąsiadka była RUclipsrka, nie życzyłbym sobie włażenia w moje życie nawet w komentarzach (po ucieczce z kraju od rodaków).
Jezuuu myślałam że takie akcje to tylko mi się przydarzają 😂 ale patrz jakie porównanie z poprzednim zarządcom który wszystko olewał 🤪widocznie tak miało być 🫶🍀
Zosia słyszała zapewne jezyk polski na ścianą i dlatedo przeszła, szukaka wsparcia w tym "co zna "
Ale pięknie wyglądasz ….. promieniejesz !
o kurde, jaka zakrecona sytuacja XD!
Do sąsiadki to trzeba extra wpaść z winem albo czekoladkami:)
Całe szczęście, że nikt w nocy nie przybył z kluczem! Jeśli ktoś skradł klucz, to mógł Cię obserwować! Dobrze, że są czujne pieski.
Dla mnie sąsiad z piekła rodem to taki, który kompletnie nie widzi w swoim zachowaniu niczego złego, jest nieuprzejmy, agresywny, nie potrafi przeprosić, wziąć odpowiedzialności. Różne sytuacje się zdarzają. Zależy od podejścia. Ja z założenia nie przypisuję innym złej woli. Czasem trzeba pomóc, zrozumieć i to była taka sytuacja. Moi sąsiedzi raz w roku, może dwa, mają jakąś uroczystość, siedzą do późna, są odgłosy. Kiedyś skończyli o 2 i jeden z gości ewidentnie jescze był w fazie zabawy. No trudno, uśmiechnęłam się pod nosem i tyle. Na co dzień takie sytuacje się nie zdarzają, można zrozumieć, zwłaszcza, że moje dziecko też nie dawało spać sąsiadom jak było malutkie. Mimo mojej najlepszej woli pewnych sytuacji nie da się przeskoczyć i mieszkając e jakiejś społeczności trzeba brać to pod uwagę. Teraz wystarczy miły akcent z Twojej strony i będzie dobrze. A może się nawet okazać, że poznałaś w taki sposób wspaniałą osobę i stworzysz relację na lata. Miłego. 🙂
O rany! Czekamy na ciąg dalszy.
Lubię takie opowieści miło się słuchało 👍
Jezu jaka peanut jest słodziutka jak ją głaszczesz🥺🥺🥺🥺🥺💗
Psy wyczują dobrego człowieka, dlatego Zosia poszła do sąsiadki ❤
Myślę,że ona tak bardzo się nie złościła bo jest młoda,może krótko mieszka na Bali,ale przede wszystkim to są małe psy więc nie było aż tak wielkiego problemu.Jezeli ona nie ma psa to już całkiem nie ma tragedii 😉
Każdy z nas miał taką sytuację! ❤ trzymaj się♡
Zanim wymienicie zamki, to może poszukaj w tym klubie gdzie grasz w padla. Może ten złodziej wyrzucił tam ten klucz , a zabrał tylko kasę. Czy każą Ci płacić za tę wymianę zamków?
Sąsiadka na pewno rozumiała sytuację. Nic złego nie zrobiłaś, zdarzenie losowe.
To się wydarzyło ze dwa miesiące temu
Urzekła mnie twoja historia Paula 😂
Dawno się tak nie uśmiałem 😂😂 czyżby nowa przyjaciółka dla Ciebie 😁
Hej. Pantinka kup sąsiadce coś na przeprosiny, jakieś słodycze / wino / kwiaty na pewno to poprawi relację i jeszcze będziecie z tej sytuacji żartować.
😂Zosia jest zajebista ,pozdr dzięki za filmik
Współczuję że miałaś tak trudną noc, również mam 2 psy więc dokładnie wiem co odczuwałaś, ale bardzo ciekawie to odpowiedziałaś. 🥰👍😍
To chyba podczas tej burzy zginęli turyści w Ubud w Małpim parku. Emocje z Zosią były. Pozdrawiam.
3 tygodnie to mało, pies jest jeszcze nie przyzwyczajony do nowego miejsca więc zwiala
Pantinka ty powinnaś pisać książki, bo z jakieś realnej czy wymyślonej sytuacji potrafisz zrobić epopeje narodową. aaaa jeszcze dopiszę, jak ty zgubiłaś klucze to nie ty wymieniłaś zamki sama tylko właściciel domu to zrobił ??
Myśle, że sasiadka zasłużyła na jakiś drobiazg typu kwiaty :)
Pora pewnie nie była zbyt najlepsza, ale chyba zrozumiałabym sytuację. 😅 Na spokojnie dobry grunt do budowania dalszej znajomości 😀
Niesamowita historia, nic nie dzieje się bez powodu ;)
Oo, nowy dom i już ciekawe zwroty akcji, choć mrożące krew w żyłach.
Twój tok myślenia jest cudowny gdy wkracza ADHD to ciężko z tego wyjść ja mam podobnie ale nie mam słowo toku tylko robię kilkanaście rzeczy naraz męczące ale już się przyzwyczaiłem👌👌🤗🤗
Jak mozna zostawic psa ktory sie boi burzy samego w domu... Burza nie pojawia się w sekundę więc powinno się jechać do domu. Poza tym istnieje coś takiego jak aplikacja z prognozą pogody w telefonie.. Można było taksówkę wziąć a nie się hulać z koleżankami... Ten padel to nowa obsesja, jak wczesniej kroki.
Ja bym poszła do niej od razu z jakimś prezentem i jeszcze raz bym przeprosiła....a przy okazji to masz szczęście,że jesteś w dobrej formie😉bo bez tego trudno przejść przez płot
Dobre winko dla sasiadki❤
Ale historia poznania 😂
Może zaprosić ją na obiad czy coś słodkiego.
Skoro sąsiadka była już tyle razy wybudzona, to za 3 razem poprosiłbym aby na 5 min przypilnowała Zośki a ja poszłabym otworzyć dom i odebrać psa. Ten dom od początku wydawał się być niewypałem, kuchnia otwarta a teraz akcja z psem🙉 sąsiadka wspaniała, ja byłabym wściekła i pomyślałabym: co za nieogarnięta baba! I to jest straszne, muszę nad sobą zacząć pracować!
Ulżyło Ci? Czy nie pomogło wylewanie jadu?
@ nie pomogło, to nie jad
Ale racja, niepotrzebnie
Gdzie tu jad? Większość osób by się zdenerwowało, niepotrzebnie, ale jednak. Sytuacja do tego, żeby się z niej pośmiać po czasie, ale obudzony kilka razy człowiek ma prawo się lekko zirytować. Ja lubię psy, więc odwiedziny by mi odpowiadały, ale jeśli np. rano miałabym pracę, to taka roztrzepana sąsiadka raczej by mnie nie cieszyła. Z całą sympatią do Pantinki, bo każdy ma czasem bardziej roztrzepane momenty w życiu i taka historia może nawet zacząć super przyjaźń. Bądźmy wszyscy ludźmi, świat się nie zawalił, ale też nazywajmy po imieniu, kiedy wokół dzieje się chaos.
Polaki sa z natury zawistne, a zycie bywa rozne, nie trzeba od razu reagowac zloscia, wysluchac i zrozumiec.
Oceniamy sasiadow nawet ich nie znajac :)
Tak właśnie jest z dziećmi 😂
25:15 to by chyba trzeba bylo uznac ze to juz wasz wspolny pies xd
kup dobre wino i bedzie ok. 😀🍷
W czasie burzy nie używamy telefonu bo ściąga pioruny.
Zośka ❤ i Pini
Nie ogarniam jak to możliwe że pies nie przychodzi jak go wołasz? Jak to możliwe?
❤
ciekawe te piekło
Ale ciekawe.
❤❤❤
Paula, jak wiesz, że psy się bardzo boją, to może trzeba bylo wziąć taksówkę i wrócić szybciej do domu. Chwała Panu, że nc się nie stało.
Napisze Ci to drugi raz, bo po raz drugi głupio komentujesz. W taka pogodę samochody też nie jeżdżą! Równie dobrze moznaby zamknąć oczy i prowadzić.
@@mondzisia383 komentuję, jak chcę, po to są komentarze, a Ty nie jesteś od tego, żeby to oceniać, a Ty na Marsie mieszkasz, że samochody nie jeżdżą w deszczu 😂
To mnie zaciekawiłaś, dlaczego samochody nie jeżdżą w deszczu? Ktoś im zabrania?
@@Iwonawr nie napisałam, że nie jeżdżą w deszczu, tylko w ulewie jak Pantinka pokazała na nagraniu. Nie widziałam w pl jadącego samochodu w ścianie deszczu. Rozsądny kierowca przy braku widoczności poprostu nie prowadzi. Komunikacja miejska też jest wstrzymywana. Tego lata na Pomorzu miało to nie raz miejsce. Miasto jest sparaliżowane, a na ulicach tylko słychać syreny strazy pozarnej. A u nas jest asfalt, wiec powinno byc latwiej... Ale co ja tam wiem jako dowiadczony kierowca.
Mondzisia, taka bardziej mondralińska jesteś. Jak robiłam prawo jazdy to instruktor w takiej ścianie deszczu kazał mi jechać, również w śnieżycy i po błocie pośniegowym. Ale co ja tam wiem.
😀💕
🥰🥰🥰
👍
💋💙
jak tylko się okazało, że to Polka to moja romantyczna dusza zaczęła piszczeć :D ta historia nadaje się na scenariusz komedii romantycznej
Tylko to.musiałby być sąsiad
😣😅🌞🌺🍀
Osobiście jakobym wyczaiła rodaka za płotem - nie przyznałbym się do narodowości. Z tego sa zawsze same problemy.
No tak.......dylematy milenialsów. Myśle że jeszcze z 5 takich piesków-cureczek ,,załagodzi'' życiowe dylematy.
Co?
uuu kogoś coś boli i jest to udane życie innych.
@@emkens Masz rację. Nie mam tylu psów-curek.
Puknij sie w łeb lepiej XD
😂
Pierwszy
Mam ciary jak to słyszę, ja bym ryczała chyba już do rana ze stresu, strasznie mi przykro, że Ci się coś takiego przydarzyło. Ja też mam ADHD i ile ja się naprzepraszam w życiu za podobne sytuacje…
❤❤❤
❤