Ja trochę zaskoczę i powiem o polskim filmie "Seksmisja". Film ten może nie wniósł rewolucji na skalę światową, ale zdecydowanie wniósł ją do naszego rodzimego kina. Nie mamy wielu filmów Sci fi, tym bardziej dobrych, a seksmisja okazała się być nad wyraz interesującym filmem, poruszającym dość ciekawe tematy. Pokazuje ona, że jeśli polakom by się na prawdę chciało, to są w stanie stworzyć dobrą produkcję Sci fi.
Szkoda, że nie wspomniano o Tronie, bo to był za swoich czasów NAPRAWDĘ rewolucyjny film, ponieważ pierwszy otworzył drzwi do świata efektów komputerowych/animacji komputerowej w późniejszych filmach.
@@ryszardsojka2137 Tak samo jest z "Avatarem", który fabularnie jest tak banalny i miałki, że tylko dzięki efektom ludzie się nim zachwycają, więc oglądanie tego na telewizorze, a nie w kinie, mija się z celem.
Terminator 2 Dzień Sądu, to najlepszy film akcji, sci fi, w historii kinematografii. To nie jest tylko nie moje zdanie, ale w większości krytyków, czy widzów. Terminator 2 nadal niszczy system pod względem akcji, w tym praktycznych efektów specjalnych, należy zaznaczyć, że to był pierwszy wysokobudżetowy film jak na lata 90 te, budżet wynosił ponad 100 mln dolarów, a to jest ogrom hajsu, jak na lata 90.
Genialny film z efektami komputerowymi przez Windows XP, Przed MovieMarker, przed procesorami 64bitowymi wielordzeniowymi więc jak ?? Zanik powstały programy okienkowe i dyski do obróbki ..niestety wyświetl mi się kiedyś making off plastik oraz folia spożywcza na każdą kończynę, lepiej nie wnikajać dokładnie, trylogia to jest jazda bez trzymanki :D
Muszę cię zmartwić ale to jest tylko twoje zdanie, resztę sobie wymyśliłeś. Terminator 2 nie ma nawet podjazdu do jedynki, nie mówiąc o najlepszym filmie sci fi w historii tego gatunku.
Dodałbym The Thing lub The Fly za bycie arcydziełem body horroru, połączenia wątków sci-fi z lękiem przed przemianami w ludzkim ciele, ze świetnymi praktycznymi efektami specjalnymi i charakteryzacją.
Sceny kręcone w Avatarze w 48 klatkach na sekundę wyglądają fenomenalnie, mam nadzieję, że większa płynność wejdzie na stałe do wielkich kinowych produkcji
Uważam, że to świetna lista. Znalazły się tu hity, które sam dałbym jako przykład przełomów w kinematografii. Chyba największym był matrix. Pokazując co potrafi komputeryzacja z efektami wizualnymi. Może wiele pominięto produkcji, ale widzimy postęp jaki dał nam 20- wiek
Proponuję materiał o top 10 filmów o kosmitach. I tak, nie uwzględniamy ani SW ani trykociarzy. Ja dałabym i Bliskie spotkanie trzeciego stopnia, E.T. ale przede wszyskim totalnie zapomnianego przez świat Starmana od Carpentera (tak, tego Carpentera od horrorów). To mój ulubiony romans drogi sf jaki powstał. I jak dla mnie ponadczasowy. No i to najlepsza rola Karen Allen (czyli Marion z Indiany Jonesa). A sam Jeff Bridges jak dotąd jest jedynym aktorem pierwszoplanowym, nominowanym do Oscara za zagranie kosmity
Lista świetna ciężko się z nią nie zgodzić szkoda tylko że przed ostatnim filmem nie dodałeś wstawki typu " produkcje który niewiele brakło lub te które się nie załapały" jak np. Tron czy Mucha , któryś Riddick lub dziesiątki innych filmów.
Dziwię się że ten film się tu pojawił. Bo oprócz tylko tego jednego elementu podróży w czasie, Sci-Fi tam w za bardzo nie ma. Również nie jest to film który coś totalnie zdefiniował. Był popularny - fakt, ale nie był przełomowy.
@@frutifruti5300 Wiesz, że ten jeden element, czyli podróż w czasie wystarczy, by był to film science-fiction? Za mało futurystycznej technologii? Słuchaj, trudno o nią w 1955 roku, do którego Marty się przenosi. O, a może nie ma kosmitów? A są! Przecież scena, gdy stary Peabody z rodzinką odkrywają DeLoreana w oborze i z wehikułu wysiada Marty w skafandrze radiacyjnym, tubylcy są przekonani, że widzą kosmitę z Plutona... A na koniec filmu dostajesz przecież domowy reaktor Mr. Fusion zamontowany w DeLoreanie - to technologia przyszłości. Chwilę później zaś okazuje się, że wehikuł lata... Jeśli nadal mało Ci science-fiction, odsyłam do drugiej części trylogii. W odległej dla bohaterów o 30 lat przyszłości istnieje szansa, że znajdziesz więcej fantastycznych elementów. Poza tym, gatunek ten charakteryzuje się tym, że nowoczesne technologie, paranormalne zdarzenia i inne fantastyczne rzeczy dzieją się w świecie, który ma korespondować z naszym. I im bardziej koresponduje, im bliższy rzeczywistości jest, tym paradoksalnie, jeden element science-fiction w takiej historii wystarczy, by był wyjątkowy. Tak też jest właśnie w przypadku "Powrotu do przyszłości". Mówisz, że niczego "totalnie nie zdefiniował"? Jeśli zapytasz kogokolwiek o pierwsze skojarzenie z wehikułem czasu, większość ludzi odpowie Ci - "DeLorean". To obok Sokoła Millenium, czy ECTO-1 jeden z najsłynniejszych pojazdów w historii kinematografii i popkultury. Oprócz tego płomieniste ślady po przeniesieniu się w czasie, piorun, zegar z godziną 22:04, ceglasta kamizelka (kapok) Marty'ego - to wszystko nadal funkcjonuje w popkulturze i jest częstym nawiązaniem do "Powrotu do przyszłości" w innych produkcjach. Najsłynniejszy i najbardziej charakterystyczny naukowiec w kinematografii i kulturze popularnej? Doktor Emmett L. Brown - Christopher Lloyd stworzył genialną i ponadczasową rolę, którą kojarzą nawet ci, którzy nigdy filmu nie widzieli. To, że w wielu filmach, serialach i grach o podróżach w czasie, PRAWIE ZAWSZE znajdziesz easter egg z "Back to the Future" też świadczy o tym, że jest to dzieło bardzo ważne w temacie chronoportacji. Nie chcę powtarzać po twórcy materiału, ale sam sposób i taki rodzaj podróżowania w czasie i pojmowanie go, także spopularyzował "Powrót do przyszłości". Pozdrawiam!
Ogólnie lista naprawdę zacna, ale brakuje mi tutaj np. Akiry albo "Ghost in The Shell" Z komediowych serii s-f, polecam również "Urusei Yatsura" - jedno z najważniejszych anime w historii.
Gits to szmira wypromowana tylko dzieki piosence "King of my castle" vamdue project, zrobiona na podstawie ciezko strawnej mangi shirow- Akira natomist to niekwestionowane mistrzostwo swiata, ktoremu disnej do tej pory moze buty czyscic- (razem z terminatorem 2 moj top wszystkich filmow)
- King Kong pierwszy pokaz CGI na masową skalę na zwykłej kliszy prawdziwa sierść w programie na modelu 3D nawet kolejne Goryle nie robią takiego wrażenia i woda tam też była CGI. Piękny film i pierwsza fajna rola Jack Blacka. - Władcy Pierścieni finał bitwa pięciu armi ogromną choreografa wyczerpująca walka bez cięć w stylu Neflix, każdy potwór wydaje się realny inny, a to wszystko greenscreen i powielanie elementów nawet PS8 nie obliczyło by takiej walki a Piter zrobił taką jakość że się nie starzeje - Harry Potter Więzień Azkabanu trochę psychodelicznych sytuacji, dojrzały klimat i jeden z pierwszych dubbingów premium na poważnie!!! - Spiderman oczywiście, familijny z masą fantasy nie przekraczający absurdu i dobrego smaku widowisko - X-Men lub Wolverine kolejny pokaz specjalnych mocy powielane w domach jako nauka obróbki - Fantastyczna Czwórka lub Ghost Rider fantasy z rozmachem z bardzo klasycznymi efektami CGI i charakteryzacja naturalnie - Strażnicy Galaktyki pierwszy od lat dobry fantasy z fabuła humorem i naturalną charakteryzacja co już jest rzadkością
@@Tobnjuksjeśli to mają być najważniejsze filmy, które coś zmieniły to będzie pierwszy King Kong a nie najlepszy. No i nie jestem pewien czy filmy Marvel/DC to fantastyka. Tak samo jak Godzilla. Bitwa pięciu armii była w Hobbicie a to już było tylko odcinanie kuponów od Władcy Pierścieni. Że znaczących filmów fantasy dodałbym starego, plastikowego Conana z Arnim który był dość głośny i wykreował archetyp mięśniaka barbarzyńcy i Niekończącą się Opowieść, z której muzyka dalej czasem leci w radiu.
Szczerze wolę obejrzeć materiał top 10 ulubionych sci-fi Oskara, albo top 10 NAJLEPSZYCH filmów sci-fi, więc może wspomnę o animacji Ghost in the Shell, Solaris Tarkowskiego w tej drugiej kategorii a w kategorii moje ulubione - Atlas Chmur
@@ObnoxiusBrat imho interstellar podszedł do historii i logiki tak jak żaden film wcześniej. Mało jest tam testów do których mogą się przyczepić nawet nerdy. Fajne twarde science fiction z ujeciami kosmosu itp które sprawiają że Avatara obejrzałem, "wow, ładne" pomyślałem i nigdy więcej nie byłem w stanie go obejrzeć na raz, bo jest nudny. A Interstellar mogę oglądać co kwartał. Na mojej subiektywnej liście tak by to wyglądało.
Większość miejsc jest zasłużona, nie jestem przekonany czy avatar powinien się tu znaleźć, a jeżeli już to wspólnie z filmem TRON. Oba te filmy były rewolucją technologiczną, mimo, że do fabuły można się wiele razy przyczepić. A co do reszty nie mam żadnych zastrzeżeń, bardzo rzetelnie stworzona lista.
Nikogo nie interesująca ciekawostka: nigdy nie wybacze swojej byłej ze nie pozwoliła mi zajarac jointa przed seansem bo nawet na bez zjarki film rozwalił mi czaszke, jakbym był zjarany to efekty specjalne doprowadziłyby mnie do orgazmu:D
Zamiast tych gwiezdnych wojen dałbym tu zdecydowanie 2 ważniejsze pozycje dla filmów SciFi: - Gwiezdne Wrota - Star Trek Gw.Wojny to bardziej taki mix komedii i bajki dla dzieci na dobranoc 😂
@@Karanthir666 oba SĄ i filmami i serialami. Tj. Są filmy pełnometrażowe jak i osobne seriale do nich. Z tym że Star Trek ma tych filmów pełnych - 13 jak dotąd. Plus seriale. Gwiezdne Wrota - ilość filmów : 3 A po drugie: serial czy film to mało ważne. Bardziej Ważne że to SciFi a nie fantasy jak np Lotr
@@Tbnfd3 Gwiezdne Wrota miały swoją premierę 1994 podczas gdy Gwiezdne Wojny w 1977 roku. To Gwiezdne Wojny wraz z firmą od efektów specjalnych założoną przez Lucasa do pracy nad Gwiezdnymi Wojnami przyczyniły się i to bardzo mocno do rozwoju efektów specjalnych w filmach (mowa oczywiście Industrial Light & Magic które łącznie otrzymało aż 15 Oscarów i 23 nominacje do nich za efekty specjalne w filmach w tym w wymienionym w materiale Terminatorze i Avatarze!).
Bardzo ciężko jest zrobić taką listę, plus ciężko z niej wykluczyć nasze indywidualne odczucia, bo ja bym tutaj dodała RoboCopa jako film, gdzie uderzyło mnie podejście do zagadnienia człowieczeństwa, ale ktoś mógłby się kłócić.
10 to by mi było ciężko wybrać. No chyba, ze miałbym wybrać 3, to w ciemno: "2001 Odyseja kosmiczna" "Nowa nadzieja" i "Obcy" EDIT i cała trójka znalazła się w materiale (bo komentarz pisałem przed obejrzeniem).
Filmy Sci-fi mogłeś podzielić na przed 2000 i po 2000 roku zdecydowanie mniej mimo rozwoju technologii, jest takich po 2000 i po 2010 roku mniej jak już to sequele lub reboot - Transformers był pierwszym filmem nad którym siedziano godzinami aż tytuł będzie gotowy i wierny kreskówce, 70 godzin postprodukcji każdej klatki chyba nie muszę przypominać że na ekranie upadają śrubki na ziemię które zobaczysz tylko na największym ekranie. - MAD MAX pierwszy film w którym widzisz jeden plan jedno tło i nie ziewasz genialnie wykreowany
"Ucieczka Logana" 1973 i wogóle cały nurt sci-fi egzystencjalnego jak rewelacyjne i polskie (jednak można) "Obi-Oba" 1984 czyli Fallout długo przed Falloutem
Wymieniając reżyserów którzy inspirowali się ,,Odyseją Kosmiczną'' Stanleya Kubrika, nie wymieniłeś jednego z najważniejszych i najbardziej ambitnych reżyserów obecnego pokolenia, w dodatku polaka... Patryk Vega Nie no, żartowałem :) świetny materiał
Moja lista Seria Mad max - strasznie mroczna przyszłość; seria Obcy; seria Powrót do przyszłości; Misja na Marsa - film zrobiony z wielką kulturą filmową; 4-5-6 część GW (chociaż z pogranicza gatunku); Matrix 1; Terminator i Robocop; Interstellar; Wehikuł czasu; Bliskie spotkania trzeciego stopnia; E.T.; 13 piętro.
Jeśli trzeba by się było ograniczać do 10 filmów każda doba lista byłoby podobna. W swoim czasie dość przełomowe były jeszcze Tron. bliskie Spotkania 3-go stopnia, czy E.T. Zależy co kto lubi i zależy od wpływu na ten czy inny kierunek SF. Star Treka trudno tutaj dodać, bo w serii było kilka ciekawych filmów, ale nie było filmu przełomowego dla branży. Rozumiem twój wybór, bo wybrałeś firmy przełomowe. Można lubić jakiś film, ale jednocześnie wiedzieć, że nie zmienił branży filmowej. Na przykład horrorów W SF było sporo jak The Thing, czy filmy klasy B z lat 50-tych i 60-tych (Plan nine from the outer space), ale z racji ograniczonej publiczności nie miały takiego wpływu. Z kolei po 2000 roku podstawowe tematy SF już się ograły i trudno teraz o film SF, który znacząco zmieniałby kino i stał się przełomem. Incepcja może być ciekawa jako pomysł SF, ale nie ma takiego wpływu na kino SF jak chociażby Terminator, bo filmów SF analizujących manipulowanie rzeczywistością już było wtedy multum. To pokazuje przykład Avatara który załapał się nie z powodu historii (bo fabuła to kalka z pewnego starego westernu), ale z powodu zastosowanej przy filmowaniu technologii. Dla dociekliwych - sprawdźcie ile ciekawych filmów SF opartych jest na książkach i opowiadaniach Philipa K. Dicka. (Blade Runner w tym zestawieniu) - prawie każdy z tych filmów jest w jakiś sposób ważny dla SF (Raport Mniejszości, Impostor, Total Recall, Tajemnica Syriusza, Wypłata/Paycheck), ale nie mają aż takiego znaczenia dla kina SF jako całości poza Blade Runnerem.
zabrakło mi w tym filmie jakieś wyróżnień specjalnych dla filmów, które ostatecznie nie trafiły do twojego top 10 a jednak zastanawiałeś się nad tym czy je uwzględnić we własnej liście
Terminator 1 i 2, bo tylko te dwie części tworzą sensowną całość i są doskonałe. "Marsjanin" I zapomniana polska produkcja "Obi-oba koniec cywilizacji" Z resztą ogólnie się zgadzam.
Najnowsza adaptacja Diuny jest dowodem na to, że jest możliwe w obecnych czasach zrealizowanie powieści z zachowaniem jej ducha, przesłania bez obrażania autora i fanów przedstawianego uniwersum. Po za tym Diuna po latach wraca do podstawowego założenia w kinematografii, że obraz ma znaczenie i to obraz ma "opowiadać". Do dzisiaj pamiętam wyjątkowo nakręcone i zmontowane sceny ( z "Władcy Pierścieni" - sceny wędrówki, podróż przez góry, z "Helikoptera w ogniu", "V Elementu" itd.).
O Avatarze Camerona można powiedzieć coś, czego nie można było do niedawna powiedzieć o jakimkolwiek innym filmie - to jedyna produkcja, którą trzeba oglądać w 3D, bo bez tego staje się po prostu filmem stworzonym przez kogoś o bujnej wyobraźni przyrodniczej (choć znakomita większość, jak nie wszystkie zwierzęta Pandory wyglądają na gady, więc jednak można by to jeszcze podkręcić). Współcześnie tylko jeden film również ma tą cechę - kolejny Avatar. Swoją drogą, to dość ciekawe, że dotychczas tylko jednemu reżyserowi udało się stworzyć filmy, które wykorzystują obraz 3D tak, jak się go wykorzystywać powinno.
Dziesięć pozycji to zdecydowanie mało zwłaszcza że uwzględniono w liście filmy z początków kina (Podróż na księżyc, Metropolis). W takim układzie brakuje mi co najmniej kilkunastu pozycji. - Planeta małp (1968) - Ucieczka Logana (1974) - Sliders, piąty wymiar - Pamięć absolutna - Misja na Marsa - A I - Sztuczna inteligencja - Dzień niepodległości - Wojna światów - Wodny świat - Pasażerowie Polskie kino też mogło by się znaleźć w jakimś dodatkowym dziale; - Seksmisja - Wojna Światów, następne stulecie - Obi - Oba, chwała bohaterom.
Strasznie brakuje produkcji z Japonii, choćby Akiry czy Ghost in the Shell. Te filmy są niesamowicie ważne popkulturowo, zdediniowały gatunek Cyberpunka i cała masa twórców się nimi inspiruje po dziś dzień.
Z drugiej strony czy mad max jest post apo? Nie widzieliśmy tam za dużo technologii przyszłości praktycznie to co znamy. Zresztą z takim podejściem sci fi był by też świt żywych trupów np
Kompletnie się nie zgadzam z ostatnią pozycją, jako że w tym samym roku miał swoją premierę o wiele lepszy "Dystrykt 9" Neill'a Blomkamp'a. "Avatar" jest powszechnie znany przede wszystkim dlatego, że pokazywał ludzi jako konkwistadorów nastawionych jedynie na zysk i zawłaszczanie sobie cudzej własności pod byle pretekstem. Jake był tam wyjątkiem, a swoją drogą to produkcja Cameron'a jest zwykłą zrzynką z Pocahontas. Navi zaś zostali pokazani jako pokojowe istoty. Dystrykt 9 zrealizował to niemal identycznie, z tą różnicą, że profesjonalnie i za zaledwie 30 baniek. Nadmienić należy, że producentem był Peter Jackson. Poza tym można śmiało powiedzieć, że "Dystrykt 9" to takie "Transformers", ale dziesięć razy elokwentniejsze pod względem reżyserii.
Nie ma czegoś takiego jak teorie spiskowe. Tak samo jak 200 lat temu oskarżano dowolną kobietę o czary i ją następnie wiadomo co, czy ta kobieta była czarownicą bo sobie ziółka parzyła? Odpowiedź brzmi NIE, ponieważ była zwyczajną kobietą, to ówczesne społeczeństwo określiło ją jako czarownicę, czyli kimś kim nie była! "Nie mów kim jestem i w co wierzę", jest takie powiedzenie, moim zdaniem bardzo aktualne. Tak samo z "teoriami spiskowymi", jeśli ja bym nazwał teorię ewolucji teorią spiskową, czy ona by się nią stała? Odpowiedź brzmi NIE! To ludzie nie rozumiejąc czegoś lub nie mając wiedzy lub chcąc zdyskredytować kogoś nazywają go teoretykiem spiskowym, mimo że sam się za takiego nie uważa, a może się oberwać i naukowcom i badaczom. Jest też takie pojęcie jak gaslighting, cytat "Osoba stosująca gaslighting zmienia temat i/lub kwestionuje myśli drugiego człowieka: "Czy to kolejny szalony pomysł?" lub "Wyobrażasz sobie czego nie ma" Trywializacja." Co do filmu Metropolis, widać że film miał spory budżet. Pytanie w jakim celu ta produkcja powstała i kto ją sfinansował, czy były to bogate rody typu Rockefeller lub Rothschild? Czy taką przyszłość planowali ludziom, by sami jako 1% zgarnąć dla siebie 51%? Najpierw przygotowali ludzi pokazując im film Metropolis, następnie wdrażali plan takiej przyszłości, oczywiście na samym filmie się nie skończyło, zapewne były w gazetach i radiu artykuły\programy produkowane przez ludzi pracujących dla tych rodzin? Niedawno, chyba w tym roku emitowano film o katastrofie pociągu w Ohio, niedługo potem w Ohio wykoleił się pociąg przewożący chemikalia, przypadek? Oczywiście powstawały również produkcje mające na celu pobudzenie ludzi do myślenia, jak choćby pierwsza seria Star Treck z lat 60-tych zeszłego wieku. To nie miał być tylko program służący rozrywce, ten program przemycał treści zbyt złożone by je pojąć przez kogoś, kto nie miał wiedzy i nie praktykował duchowości\filozofii, ale ta treść miała utknąć w pamięci zbiorowej świadomości nawet, jeśli jej nie pojmowali. Moim zdaniem sami aktorzy nie do końca pojmowali jakby to powiedzieć wizję, dostawali scenariusz i jakoś musieli sobie poradzić, Ja sam bym tego kilka lat temu nie wiedział, gdybym obecnie nie studiował duchowości\filozofii\gnozy Co do serii Matrix, bracia Wachowscy również dobrze wiedzieli co tworzą i jak przemycić do filmu treści zmuszające ludzi do autorefleksji. Prawdą jest, że materia składa się z energii, ta energia składa się natomiast z częstotliwości, którą tworzy wzór. Na przykład są kolory zielony, niebieski, czerwony, ponieważ światło składające się z całej palety barw padające na powierzchnię przedmiotu o kolorze fioletowym, ten przedmiot odbija od światła określoną częstotliwość, czyli fiolet. Seria Matrix miała też zadać cios narracji budowanej choćby w filmie Metropolis, że to wszystko to iluzja, nie musicie tyle lat pracować, bo wy pracujecie dla kogoś, a nie dla siebie Wracając do energii i częstotliwości, faktycznie można uznać rzeczywistość jako symulację stworzoną z różnych kodów, to znaczy częstotliwości Warto wspomnieć również o filmie Złoty Kompas, czytałem że Watykan się postarał, by kontynuacja nie powstała, Watykan w swojej gazecie potępił film
"Trudno wybrać tylko 10 filmów". Ja kojarzę maks 20 filmów, które można zaliczyć pod sci-fi i są w jakikolwiek sposób warte uwagi t.j. nie są niskobudżetowym szrotem. Chyba, że pod sci-fi podepniemy kino superbohaterskie i.t.p. to lista nam się wydłuży.
Za reżyserię trylogii "Matrix" odpowiedzialni byli Andy i Larry Wachowski. To, że lata później obydwaj zmienili swoją tożsamość, chyba nie ma na ten fakt wpływu. Bądźmy precyzyjni.
ja bym dodał: The Fifth Element , The Hitchhiker's Guide to the Galaxy, Lords of the Ring, Ghost in the shell (anime ale jednak), filmy z uniwersum Harrego Pottera
@@brrwrr1254z podanych przez Ciebie filmów - Piąty Element - też warto by dodać. Reszta nie. Zwłaszcza że te z pierścieniem to NIE SciFi a zwykłe Fantasy😂
Fajne zestawienie i udało się to zmieścić w 15 minut. Przełomowe, wyginające umysł produkcje. Tylko ten Avatar (choć nie jest złym filmem) - średnio mi pasuje. Dobry przykład produkcji,: imponującej technicznie , widowiskowej, kasowej a jednocześnie słabo zapadajacej w pamięć. Taki staranniej zrobiony popcorniak. Mógłby otworzyć zestawienie 10 filmów s-f/akcji, które okazały się ślepą uliczką tych gatunków.
O! Ale nieprzyjemna "barwa głosu", aż się wystraszyłem, że mi głośniki wybuchną. Tak typ ryknął, że od niepamiętnych czasów, musiałem ściszyć. To fascynujące, że na internetach to wszyscy uważają się za samowystarczalnych, każdy gwiazda? Każdy nagle staje się wykfalifikowanym aktorem, lektorem, scenarzystą, reżyserem, dźwiękowcem, itd. w jednym! Później się ogląda te śmieciowe twory, z ciekawą treścią. To już nie te czasy, żeby przymykać oczy, bo nie ma tylu reklam. Teraz by odpocząć od internetowych meneli (daj suba, kup ten produkt) to ucieka się z powrotem do TV. By "powstał" krytykowany przez was dowolny program telewizyjny, nie pracuje przy nim jeden typ! Czy widziałeś kiedykolwiek jak Ibisza wymieniają co odcinek? Co to za strategia, kto poza yutuberami (ludźmi w ch.j mających lat przepracowanych - ironia) tak robi? Kto jest tym geniuszem marketingu, że wasz produkt końcowy ma zawsze różny poziom. Jakbyś poszedł po papier toaletowy, a kupił tak samo zapakowany papier ścierny! Gratuluję.
Wspominasz tu o efektach komputerowych i avatarze. Pierwszą produkcja która ukazywala potege efektow specjalnych przy tworzeniu "nie istniejących" stworków, obiektów itp był Jurassic Park z 1993, tak ze tego :)
Fantastyczna podróż? Najlepszy film w dorobku - bardzo obfitym - Richarda Fleischera. Gdy Star Trek startował w kosmos to niedocenione, małe arcydzieło rzemieślnika jako pierwsze poleciało w mikrokosmos. Ludzie by poznać samych siebie musieli się przymusowo zminiutaryzować. A teraz patrzmy jak miniaturyzacja wpływa na nasze życie. Fizyka poszła w kwanty i inne mikroobiekty zauważając, że to co male jest równie ważne jak to co wielkie. Telefony, laptopy, telewizory i przenośne konsole stają się czymś tak naturalnym jak odkurzacze. Jak ważna w naszym życiu stanie się miniaturyzacja i w głąb wszech świata mikroobiektów zauważył Fleischer już ponad 50 lat temu.
Ja bym jeszcze tu umieściła Iron Man z 2008 r. To tez nie jest arcydzieło ale jednak zmieniło kierunek SF na kilka dobrych lat i większość filmów z tego gatunków było o superbohaterach
Ale że Avatar? Może tylko technicznie bo historyjka cieniutka jak kompot z desek. To jedyny film z listy, który widziałem tylko raz i nigdy do kiego nie wróciłem ;)
Zestawienie super chociaż ja zdecydowanie wyrzuciłbym z 10 błazeńską choć śmieszną komedie powrót do przyszłości oraz bajkowego avatara którego traktuję jak animację dla dzieci...
Fajna ta lista. Taka nie za odkrywcza. Nie za ciekawa. Nie za kontrowersyjna. Jakby żywcem ściągnięta z googla. Żeby się przypadkiem nie napracować bo płacą od materiału a nie ilości włożonego wysiłku. Kazali zrobić to zrobił. Dali tydzień, zaczął szóstego dnia.
Co łączy Gwiezdne Wojny, Terminatora, Avatara i Powrót do Przyszłości? Firma założona przez Georga Lucasa na potrzeby Gwiezdnych Wojen czyli Industrial Light & Magic która obecnie ma już na koncie aż 15 Oskarów i aż 23 nominacje do nich za efekty specjalne i to zarówno te sprzed ery cgi jak i juz za samo cgi. Ta firma ma na koncie efekty specjalne do ponad 300 produkcji w tym do wielu dzieł z najwyższej półki.
Ja trochę zaskoczę i powiem o polskim filmie "Seksmisja". Film ten może nie wniósł rewolucji na skalę światową, ale zdecydowanie wniósł ją do naszego rodzimego kina. Nie mamy wielu filmów Sci fi, tym bardziej dobrych, a seksmisja okazała się być nad wyraz interesującym filmem, poruszającym dość ciekawe tematy. Pokazuje ona, że jeśli polakom by się na prawdę chciało, to są w stanie stworzyć dobrą produkcję Sci fi.
Jeden z najlepszych filmów ever. Mój ulubiony 😊
Nas? Bohaterów? Prądem!?
Kingsajz też był dobry ❤
@@robertszy5285 ale nie sci-fi
Było kilak takich filmów PL
ODI ODA koniec cywilizacji
a nawet Pan Kleks w kosmosie
Szkoda, że nie wspomniano o Tronie, bo to był za swoich czasów NAPRAWDĘ rewolucyjny film, ponieważ pierwszy otworzył drzwi do świata efektów komputerowych/animacji komputerowej w późniejszych filmach.
no ale był scenariuszowo słaby, a nawet bardzo słaby
@@ryszardsojka2137 Tak samo jest z "Avatarem", który fabularnie jest tak banalny i miałki, że tylko dzięki efektom ludzie się nim zachwycają, więc oglądanie tego na telewizorze, a nie w kinie, mija się z celem.
racja ale AVATAR coś zmienił mimo, że był chujowy @@FilmowyJanusz
@@ryszardsojka2137tak samo jak Tron
@@piszon Ok zmienił ale to ciągle nisza którą źle się dziś ogląda
Terminator 2 Dzień Sądu, to najlepszy film akcji, sci fi, w historii kinematografii. To nie jest tylko nie moje zdanie, ale w większości krytyków, czy widzów. Terminator 2 nadal niszczy system pod względem akcji, w tym praktycznych efektów specjalnych, należy zaznaczyć, że to był pierwszy wysokobudżetowy film jak na lata 90 te, budżet wynosił ponad 100 mln dolarów, a to jest ogrom hajsu, jak na lata 90.
Genialny film z efektami komputerowymi przez Windows XP, Przed MovieMarker, przed procesorami 64bitowymi wielordzeniowymi więc jak ?? Zanik powstały programy okienkowe i dyski do obróbki ..niestety wyświetl mi się kiedyś making off plastik oraz folia spożywcza na każdą kończynę, lepiej nie wnikajać dokładnie, trylogia to jest jazda bez trzymanki :D
do tego zajebisty soundtrack grupy Guns N' Roses z kultowym przebojem You Could Be Mine
Cameron dowozi
W dodatku temat podróży w czasie był juz terminatorze zanim powstał powrót do przyszłości ...
Muszę cię zmartwić ale to jest tylko twoje zdanie, resztę sobie wymyśliłeś. Terminator 2 nie ma nawet podjazdu do jedynki, nie mówiąc o najlepszym filmie sci fi w historii tego gatunku.
Seria Obcy, Powrót do przyszłości to moje ukochane filmy tego typu. Matrix też bardzo lubię ;)
Jak wychodził Matrix to byli jeszcze bracia Wachowscy 😉
Później było takie okienko czasowe w której mówiło się o "rodzeństwie Wachowskich" XD
tam się tak zmienia, że lepiej pozostać przy "rodzeństwo" Wachowskich co jest bezpłóciowe (czyli bezpieczne)
@@boingow9885pisanie już takie bezpieczne nie jest 😅
Dalej są tylko ściemniają albo im się we łbach pomieszało.
Dodałbym The Thing lub The Fly za bycie arcydziełem body horroru, połączenia wątków sci-fi z lękiem przed przemianami w ludzkim ciele, ze świetnymi praktycznymi efektami specjalnymi i charakteryzacją.
Nie oglądałem jescze muszki ale z the thing zgadzam się w 100%
Nie oszukujmy sie, ze na pierwszym miejscu powinna byc polska odpowiedz na Matrixa: "Kapitan Bomba Zemsta Faraona"
Trafna lista. Dlamnie jednak najlepszymi filmami sincefiction jest: Obcy decydujące starcie, terminator2, avatar, the thing, incepcja, exMachina, obcy 1
Super wybrałeś pozycje filmowe. Pewnie miałbym inne lub w innej kolejności ale te co były potwierdzam w 100%
Sceny kręcone w Avatarze w 48 klatkach na sekundę wyglądają fenomenalnie, mam nadzieję, że większa płynność wejdzie na stałe do wielkich kinowych produkcji
Ewidentnie zabrakło Zakazanej planety z 1956, który był ewidentnie przełomowy.
film zdecydowanie nakreślił przyszłość gatunku, wszędzie gdzie nie polecisz w kosmosie, wszyscy obcy mówią po angielsku 😁
Tak w zasadzie, to cała saga Gwiezdnych Wojen to fantasy, które tylko udaje SF.
Może mnie poniesie, ale gdyby zwiększyć liczbę do 15 na pewno znalazłby się na niej "Dystrykt 9"
Film nawet dobry, ale na pewno nie przełomowy.
Uważam, że to świetna lista. Znalazły się tu hity, które sam dałbym jako przykład przełomów w kinematografii. Chyba największym był matrix. Pokazując co potrafi komputeryzacja z efektami wizualnymi. Może wiele pominięto produkcji, ale widzimy postęp jaki dał nam 20- wiek
Proponuję materiał o top 10 filmów o kosmitach. I tak, nie uwzględniamy ani SW ani trykociarzy. Ja dałabym i Bliskie spotkanie trzeciego stopnia, E.T. ale przede wszyskim totalnie zapomnianego przez świat Starmana od Carpentera (tak, tego Carpentera od horrorów). To mój ulubiony romans drogi sf jaki powstał. I jak dla mnie ponadczasowy. No i to najlepsza rola Karen Allen (czyli Marion z Indiany Jonesa). A sam Jeff Bridges jak dotąd jest jedynym aktorem pierwszoplanowym, nominowanym do Oscara za zagranie kosmity
W końcu SW to nie sci-fi
Lista świetna ciężko się z nią nie zgodzić szkoda tylko że przed ostatnim filmem nie dodałeś wstawki typu " produkcje który niewiele brakło lub te które się nie załapały" jak np. Tron czy Mucha , któryś Riddick lub dziesiątki innych filmów.
Bardzo się cieszę, że w Twoim zestawieniu znalazło się miejsce dla "Powrotu do przyszłości" 😁 Pozdrawiam!
Jako fan BTTF chcę zauważyć, że to nie ranking, tylko lista chronologiczna ;)
Dziwię się że ten film się tu pojawił. Bo oprócz tylko tego jednego elementu podróży w czasie, Sci-Fi tam w za bardzo nie ma. Również nie jest to film który coś totalnie zdefiniował. Był popularny - fakt, ale nie był przełomowy.
@@frutifruti5300 Wiesz, że ten jeden element, czyli podróż w czasie wystarczy, by był to film science-fiction? Za mało futurystycznej technologii? Słuchaj, trudno o nią w 1955 roku, do którego Marty się przenosi. O, a może nie ma kosmitów? A są! Przecież scena, gdy stary Peabody z rodzinką odkrywają DeLoreana w oborze i z wehikułu wysiada Marty w skafandrze radiacyjnym, tubylcy są przekonani, że widzą kosmitę z Plutona... A na koniec filmu dostajesz przecież domowy reaktor Mr. Fusion zamontowany w DeLoreanie - to technologia przyszłości. Chwilę później zaś okazuje się, że wehikuł lata... Jeśli nadal mało Ci science-fiction, odsyłam do drugiej części trylogii. W odległej dla bohaterów o 30 lat przyszłości istnieje szansa, że znajdziesz więcej fantastycznych elementów.
Poza tym, gatunek ten charakteryzuje się tym, że nowoczesne technologie, paranormalne zdarzenia i inne fantastyczne rzeczy dzieją się w świecie, który ma korespondować z naszym. I im bardziej koresponduje, im bliższy rzeczywistości jest, tym paradoksalnie, jeden element science-fiction w takiej historii wystarczy, by był wyjątkowy. Tak też jest właśnie w przypadku "Powrotu do przyszłości". Mówisz, że niczego "totalnie nie zdefiniował"? Jeśli zapytasz kogokolwiek o pierwsze skojarzenie z wehikułem czasu, większość ludzi odpowie Ci - "DeLorean". To obok Sokoła Millenium, czy ECTO-1 jeden z najsłynniejszych pojazdów w historii kinematografii i popkultury. Oprócz tego płomieniste ślady po przeniesieniu się w czasie, piorun, zegar z godziną 22:04, ceglasta kamizelka (kapok) Marty'ego - to wszystko nadal funkcjonuje w popkulturze i jest częstym nawiązaniem do "Powrotu do przyszłości" w innych produkcjach. Najsłynniejszy i najbardziej charakterystyczny naukowiec w kinematografii i kulturze popularnej? Doktor Emmett L. Brown - Christopher Lloyd stworzył genialną i ponadczasową rolę, którą kojarzą nawet ci, którzy nigdy filmu nie widzieli. To, że w wielu filmach, serialach i grach o podróżach w czasie, PRAWIE ZAWSZE znajdziesz easter egg z "Back to the Future" też świadczy o tym, że jest to dzieło bardzo ważne w temacie chronoportacji.
Nie chcę powtarzać po twórcy materiału, ale sam sposób i taki rodzaj podróżowania w czasie i pojmowanie go, także spopularyzował "Powrót do przyszłości". Pozdrawiam!
Ogólnie lista naprawdę zacna, ale brakuje mi tutaj np. Akiry albo "Ghost in The Shell"
Z komediowych serii s-f, polecam również "Urusei Yatsura" - jedno z najważniejszych anime w historii.
To topka filmów, a nie anime ;)
Gits to szmira wypromowana tylko dzieki piosence "King of my castle" vamdue project, zrobiona na podstawie ciezko strawnej mangi shirow- Akira natomist to niekwestionowane mistrzostwo swiata, ktoremu disnej do tej pory moze buty czyscic- (razem z terminatorem 2 moj top wszystkich filmow)
@@xsedeo4319film animowany to też film.
Pozdrawiam i polecam się na przyszłość.
@@zdrapki8015No i masa scen z nagą Major znacznie pomogła bez scen nagości film przeszedłby niezauważony.
@@leks85obawiam się że to jest prawda.
Teraz czekam na zestawienie filmów fantasy
- King Kong pierwszy pokaz CGI na masową skalę na zwykłej kliszy prawdziwa sierść w programie na modelu 3D nawet kolejne Goryle nie robią takiego wrażenia i woda tam też była CGI. Piękny film i pierwsza fajna rola Jack Blacka.
- Władcy Pierścieni finał bitwa pięciu armi ogromną choreografa wyczerpująca walka bez cięć w stylu Neflix, każdy potwór wydaje się realny inny, a to wszystko greenscreen i powielanie elementów nawet PS8 nie obliczyło by takiej walki a Piter zrobił taką jakość że się nie starzeje
- Harry Potter Więzień Azkabanu trochę psychodelicznych sytuacji, dojrzały klimat i jeden z pierwszych dubbingów premium na poważnie!!!
- Spiderman oczywiście, familijny z masą fantasy nie przekraczający absurdu i dobrego smaku widowisko
- X-Men lub Wolverine kolejny pokaz specjalnych mocy powielane w domach jako nauka obróbki
- Fantastyczna Czwórka lub Ghost Rider fantasy z rozmachem z bardzo klasycznymi efektami CGI i charakteryzacja naturalnie
- Strażnicy Galaktyki pierwszy od lat dobry fantasy z fabuła humorem i naturalną charakteryzacja co już jest rzadkością
@@Tobnjuksjeśli to mają być najważniejsze filmy, które coś zmieniły to będzie pierwszy King Kong a nie najlepszy. No i nie jestem pewien czy filmy Marvel/DC to fantastyka. Tak samo jak Godzilla. Bitwa pięciu armii była w Hobbicie a to już było tylko odcinanie kuponów od Władcy Pierścieni. Że znaczących filmów fantasy dodałbym starego, plastikowego Conana z Arnim który był dość głośny i wykreował archetyp mięśniaka barbarzyńcy i Niekończącą się Opowieść, z której muzyka dalej czasem leci w radiu.
@@waldekwasak
Willow był świetny, i jeszcze Labirynt całkiem spoko...
Szczerze wolę obejrzeć materiał top 10 ulubionych sci-fi Oskara, albo top 10 NAJLEPSZYCH filmów sci-fi, więc może wspomnę o animacji Ghost in the Shell, Solaris Tarkowskiego w tej drugiej kategorii a w kategorii moje ulubione - Atlas Chmur
Atlas chmur to nagrodę za najbardziej ciągnący się film powinien dostać.
@@jaworjaworzno nie czytałeś książki...
@@abcede3897 no nie
Avatar byl technologicznie Zrobiony rewelacyjnie. Ale ja bym go zamienił na Interstellar, i wtedy można zamknąć temat ;)
Interstellar nie ma podjazdu do avatara pod względem wpływu jaki wywarł
@@ObnoxiusBrat imho interstellar podszedł do historii i logiki tak jak żaden film wcześniej. Mało jest tam testów do których mogą się przyczepić nawet nerdy. Fajne twarde science fiction z ujeciami kosmosu itp które sprawiają że Avatara obejrzałem, "wow, ładne" pomyślałem i nigdy więcej nie byłem w stanie go obejrzeć na raz, bo jest nudny. A Interstellar mogę oglądać co kwartał. Na mojej subiektywnej liście tak by to wyglądało.
Większość miejsc jest zasłużona, nie jestem przekonany czy avatar powinien się tu znaleźć, a jeżeli już to wspólnie z filmem TRON. Oba te filmy były rewolucją technologiczną, mimo, że do fabuły można się wiele razy przyczepić. A co do reszty nie mam żadnych zastrzeżeń, bardzo rzetelnie stworzona lista.
Nikogo nie interesująca ciekawostka: nigdy nie wybacze swojej byłej ze nie pozwoliła mi zajarac jointa przed seansem bo nawet na bez zjarki film rozwalił mi czaszke, jakbym był zjarany to efekty specjalne doprowadziłyby mnie do orgazmu:D
Albo śmierci 😳🙉
Odcinek o pionierach s-f. Świetnie dobrana lista.
jak ujrzałem przebitki z filmu Metropolis to skads wiedzialem, ze zostaly gdzies uzyte
oczywiscie ze w teledysku "Radio Ga Ga" od Queen
Brawo.materiał godny obejrzenia.dobry początek serii najważniejsze filmy...pozdrawiam.
Jak to niektórzy mówią: Istnieje kino przed Matrixem i po Matrixie.
"znawcy" z filmwebu chyba tak mówią
Zamiast tych gwiezdnych wojen dałbym tu zdecydowanie 2 ważniejsze pozycje dla filmów SciFi:
- Gwiezdne Wrota
- Star Trek
Gw.Wojny to bardziej taki mix komedii i bajki dla dzieci na dobranoc 😂
Filmy, nie seriale.
@@Karanthir666 oba SĄ i filmami i serialami.
Tj. Są filmy pełnometrażowe jak i osobne seriale do nich.
Z tym że Star Trek ma tych filmów pełnych - 13 jak dotąd. Plus seriale.
Gwiezdne Wrota - ilość filmów : 3
A po drugie: serial czy film to mało ważne. Bardziej Ważne że to SciFi a nie fantasy jak np Lotr
@DaHakaPL nie dla mnie. Wg mnie właśnie bardziej wdał sie ST czy GW
@@Tbnfd3 Gwiezdne Wrota miały swoją premierę 1994 podczas gdy Gwiezdne Wojny w 1977 roku. To Gwiezdne Wojny wraz z firmą od efektów specjalnych założoną przez Lucasa do pracy nad Gwiezdnymi Wojnami przyczyniły się i to bardzo mocno do rozwoju efektów specjalnych w filmach (mowa oczywiście Industrial Light & Magic które łącznie otrzymało aż 15 Oscarów i 23 nominacje do nich za efekty specjalne w filmach w tym w wymienionym w materiale Terminatorze i Avatarze!).
Pominięcie Blade Runner'a byłoby zbrodnią.
Bardzo ciężko jest zrobić taką listę, plus ciężko z niej wykluczyć nasze indywidualne odczucia, bo ja bym tutaj dodała RoboCopa jako film, gdzie uderzyło mnie podejście do zagadnienia człowieczeństwa, ale ktoś mógłby się kłócić.
10 to by mi było ciężko wybrać. No chyba, ze miałbym wybrać 3, to w ciemno:
"2001 Odyseja kosmiczna"
"Nowa nadzieja"
i "Obcy"
EDIT i cała trójka znalazła się w materiale (bo komentarz pisałem przed obejrzeniem).
Mi brakuje trochę RoboCop
chujowy film ale miał znaczenie
@@ryszardsojka2137 chyba mówisz o Robocopie z 2014 roku bo ten z lat 80 jest zajebisty.
Jestem dumna, że (z wyjątkiem dwóch pierwszych) widziałam wszystkie te filmy 😊
Dobrze że znalazłem ten kanał cały czas to oglądam
Poproszę film o związku zawodowym CGI Marvela! :)
Filmy Sci-fi mogłeś podzielić na przed 2000 i po 2000 roku zdecydowanie mniej mimo rozwoju technologii, jest takich po 2000 i po 2010 roku mniej jak już to sequele lub reboot
- Transformers był pierwszym filmem nad którym siedziano godzinami aż tytuł będzie gotowy i wierny kreskówce, 70 godzin postprodukcji każdej klatki chyba nie muszę przypominać że na ekranie upadają śrubki na ziemię które zobaczysz tylko na największym ekranie.
- MAD MAX pierwszy film w którym widzisz jeden plan jedno tło i nie ziewasz genialnie wykreowany
"Ucieczka Logana" 1973 i wogóle cały nurt sci-fi egzystencjalnego jak rewelacyjne i polskie (jednak można) "Obi-Oba" 1984 czyli Fallout długo przed Falloutem
Dzięki za ciekawy materiał
Brakuje tu Sex Misji. 😆
Ująłbym na tej liście Total Recall z 1990
Wymieniając reżyserów którzy inspirowali się ,,Odyseją Kosmiczną'' Stanleya Kubrika, nie wymieniłeś jednego z najważniejszych i najbardziej ambitnych reżyserów obecnego pokolenia, w dodatku polaka...
Patryk Vega
Nie no, żartowałem :) świetny materiał
Moja lista
Seria Mad max - strasznie mroczna przyszłość; seria Obcy; seria Powrót do przyszłości; Misja na Marsa - film zrobiony z wielką kulturą filmową; 4-5-6 część GW (chociaż z pogranicza gatunku); Matrix 1; Terminator i Robocop; Interstellar; Wehikuł czasu; Bliskie spotkania trzeciego stopnia; E.T.; 13 piętro.
Jeśli trzeba by się było ograniczać do 10 filmów każda doba lista byłoby podobna. W swoim czasie dość przełomowe były jeszcze Tron. bliskie Spotkania 3-go stopnia, czy E.T. Zależy co kto lubi i zależy od wpływu na ten czy inny kierunek SF. Star Treka trudno tutaj dodać, bo w serii było kilka ciekawych filmów, ale nie było filmu przełomowego dla branży. Rozumiem twój wybór, bo wybrałeś firmy przełomowe. Można lubić jakiś film, ale jednocześnie wiedzieć, że nie zmienił branży filmowej. Na przykład horrorów W SF było sporo jak The Thing, czy filmy klasy B z lat 50-tych i 60-tych (Plan nine from the outer space), ale z racji ograniczonej publiczności nie miały takiego wpływu.
Z kolei po 2000 roku podstawowe tematy SF już się ograły i trudno teraz o film SF, który znacząco zmieniałby kino i stał się przełomem. Incepcja może być ciekawa jako pomysł SF, ale nie ma takiego wpływu na kino SF jak chociażby Terminator, bo filmów SF analizujących manipulowanie rzeczywistością już było wtedy multum. To pokazuje przykład Avatara który załapał się nie z powodu historii (bo fabuła to kalka z pewnego starego westernu), ale z powodu zastosowanej przy filmowaniu technologii. Dla dociekliwych - sprawdźcie ile ciekawych filmów SF opartych jest na książkach i opowiadaniach Philipa K. Dicka. (Blade Runner w tym zestawieniu) - prawie każdy z tych filmów jest w jakiś sposób ważny dla SF (Raport Mniejszości, Impostor, Total Recall, Tajemnica Syriusza, Wypłata/Paycheck), ale nie mają aż takiego znaczenia dla kina SF jako całości poza Blade Runnerem.
zabrakło mi w tym filmie jakieś wyróżnień specjalnych dla filmów, które ostatecznie nie trafiły do twojego top 10 a jednak zastanawiałeś się nad tym czy je uwzględnić we własnej liście
Terminator 1 i 2, bo tylko te dwie części tworzą sensowną całość i są doskonałe.
"Marsjanin"
I zapomniana polska produkcja "Obi-oba koniec cywilizacji"
Z resztą ogólnie się zgadzam.
Najnowsza adaptacja Diuny jest dowodem na to, że jest możliwe w obecnych czasach zrealizowanie powieści z zachowaniem jej ducha, przesłania bez obrażania autora i fanów przedstawianego uniwersum. Po za tym Diuna po latach wraca do podstawowego założenia w kinematografii, że obraz ma znaczenie i to obraz ma "opowiadać".
Do dzisiaj pamiętam wyjątkowo nakręcone i zmontowane sceny ( z "Władcy Pierścieni" - sceny wędrówki, podróż przez góry, z "Helikoptera w ogniu", "V Elementu" itd.).
Może ktoś kiedyś nakręci zgodnie z książką solaris Lema :-))
Jakoś 3 próby były denne.
O Avatarze Camerona można powiedzieć coś, czego nie można było do niedawna powiedzieć o jakimkolwiek innym filmie - to jedyna produkcja, którą trzeba oglądać w 3D, bo bez tego staje się po prostu filmem stworzonym przez kogoś o bujnej wyobraźni przyrodniczej (choć znakomita większość, jak nie wszystkie zwierzęta Pandory wyglądają na gady, więc jednak można by to jeszcze podkręcić). Współcześnie tylko jeden film również ma tą cechę - kolejny Avatar.
Swoją drogą, to dość ciekawe, że dotychczas tylko jednemu reżyserowi udało się stworzyć filmy, które wykorzystują obraz 3D tak, jak się go wykorzystywać powinno.
Moja lista: Star Wars 1,2,3,4,5,6,7, ... a tak serio, to zgadzam się z twoją listą. :)
A Seksmisja gdzie?
Dziesięć pozycji to zdecydowanie mało zwłaszcza że uwzględniono w liście filmy z początków kina (Podróż na księżyc, Metropolis). W takim układzie brakuje mi co najmniej kilkunastu pozycji.
- Planeta małp (1968)
- Ucieczka Logana (1974)
- Sliders, piąty wymiar
- Pamięć absolutna
- Misja na Marsa
- A I - Sztuczna inteligencja
- Dzień niepodległości
- Wojna światów
- Wodny świat
- Pasażerowie
Polskie kino też mogło by się znaleźć w jakimś dodatkowym dziale;
- Seksmisja
- Wojna Światów, następne stulecie
- Obi - Oba, chwała bohaterom.
Albo Ga Ga nie Obi-Oba albo koniec cywilizacji a nie chwała bohaterom :)
Ja bym zdecydowanie wybrał Ga Ga
@@Klepczar Rzeczywiście mój błąd, z pamięci pisałem "Ga Ga chwała bohaterom"
Strasznie brakuje produkcji z Japonii, choćby Akiry czy Ghost in the Shell. Te filmy są niesamowicie ważne popkulturowo, zdediniowały gatunek Cyberpunka i cała masa twórców się nimi inspiruje po dziś dzień.
A co z filmem : "13 piętro" z 1999 roku?
Bardzo nie doceniany film
Bardzo dobry film
Wiele tytułów przychodzi mi do głowy, ale jeden z nich wybija się - "Piąty Element". Tego filmu mi tu zabrakło.
Zdecydowanie zabrakło Mad Maxa 2. Filmu, który ukształtował postapo.
no
Z drugiej strony czy mad max jest post apo? Nie widzieliśmy tam za dużo technologii przyszłości praktycznie to co znamy. Zresztą z takim podejściem sci fi był by też świt żywych trupów np
@@qb_2653 Mnie chodziło o Mad Max 2, który jest rasowym postapo
Bardzo dobry punkt widzenia, lecz zabrakło wspomnianego Interstellar
Mnie boli brak Mad Maxa. Bez Mad Maxa postapo nie przeszłoby takiego renesansu. Praktycznie każdy film postapo ma w sobie nutkę Mad Maxa.
@@mariuszmichalak8638 Dwa lata przed Mad Maxem była Aleja Potępienia na podstawie prozy Rogera Zelaznego.
Kompletnie się nie zgadzam z ostatnią pozycją, jako że w tym samym roku miał swoją premierę o wiele lepszy "Dystrykt 9" Neill'a Blomkamp'a.
"Avatar" jest powszechnie znany przede wszystkim dlatego, że pokazywał ludzi jako konkwistadorów nastawionych jedynie na zysk i zawłaszczanie sobie cudzej własności pod byle pretekstem.
Jake był tam wyjątkiem, a swoją drogą to produkcja Cameron'a jest zwykłą zrzynką z Pocahontas.
Navi zaś zostali pokazani jako pokojowe istoty.
Dystrykt 9 zrealizował to niemal identycznie, z tą różnicą, że profesjonalnie i za zaledwie 30 baniek.
Nadmienić należy, że producentem był Peter Jackson.
Poza tym można śmiało powiedzieć, że "Dystrykt 9" to takie "Transformers", ale dziesięć razy elokwentniejsze pod względem reżyserii.
Myślę że Star Trek miał duży wpływ na kulturę sci-fi.
Nie ma czegoś takiego jak teorie spiskowe. Tak samo jak 200 lat temu oskarżano dowolną kobietę o czary i ją następnie wiadomo co, czy ta kobieta była czarownicą bo sobie ziółka parzyła? Odpowiedź brzmi NIE, ponieważ była zwyczajną kobietą, to ówczesne społeczeństwo określiło ją jako czarownicę, czyli kimś kim nie była! "Nie mów kim jestem i w co wierzę", jest takie powiedzenie, moim zdaniem bardzo aktualne. Tak samo z "teoriami spiskowymi", jeśli ja bym nazwał teorię ewolucji teorią spiskową, czy ona by się nią stała? Odpowiedź brzmi NIE! To ludzie nie rozumiejąc czegoś lub nie mając wiedzy lub chcąc zdyskredytować kogoś nazywają go teoretykiem spiskowym, mimo że sam się za takiego nie uważa, a może się oberwać i naukowcom i badaczom. Jest też takie pojęcie jak gaslighting, cytat "Osoba stosująca gaslighting zmienia temat i/lub kwestionuje myśli drugiego człowieka: "Czy to kolejny szalony pomysł?" lub "Wyobrażasz sobie czego nie ma" Trywializacja."
Co do filmu Metropolis, widać że film miał spory budżet. Pytanie w jakim celu ta produkcja powstała i kto ją sfinansował, czy były to bogate rody typu Rockefeller lub Rothschild? Czy taką przyszłość planowali ludziom, by sami jako 1% zgarnąć dla siebie 51%? Najpierw przygotowali ludzi pokazując im film Metropolis, następnie wdrażali plan takiej przyszłości, oczywiście na samym filmie się nie skończyło, zapewne były w gazetach i radiu artykuły\programy produkowane przez ludzi pracujących dla tych rodzin?
Niedawno, chyba w tym roku emitowano film o katastrofie pociągu w Ohio, niedługo potem w Ohio wykoleił się pociąg przewożący chemikalia, przypadek?
Oczywiście powstawały również produkcje mające na celu pobudzenie ludzi do myślenia, jak choćby pierwsza seria Star Treck z lat 60-tych zeszłego wieku. To nie miał być tylko program służący rozrywce, ten program przemycał treści zbyt złożone by je pojąć przez kogoś, kto nie miał wiedzy i nie praktykował duchowości\filozofii, ale ta treść miała utknąć w pamięci zbiorowej świadomości nawet, jeśli jej nie pojmowali. Moim zdaniem sami aktorzy nie do końca pojmowali jakby to powiedzieć wizję, dostawali scenariusz i jakoś musieli sobie poradzić, Ja sam bym tego kilka lat temu nie wiedział, gdybym obecnie nie studiował duchowości\filozofii\gnozy
Co do serii Matrix, bracia Wachowscy również dobrze wiedzieli co tworzą i jak przemycić do filmu treści zmuszające ludzi do autorefleksji. Prawdą jest, że materia składa się z energii, ta energia składa się natomiast z częstotliwości, którą tworzy wzór. Na przykład są kolory zielony, niebieski, czerwony, ponieważ światło składające się z całej palety barw padające na powierzchnię przedmiotu o kolorze fioletowym, ten przedmiot odbija od światła określoną częstotliwość, czyli fiolet. Seria Matrix miała też zadać cios narracji budowanej choćby w filmie Metropolis, że to wszystko to iluzja, nie musicie tyle lat pracować, bo wy pracujecie dla kogoś, a nie dla siebie
Wracając do energii i częstotliwości, faktycznie można uznać rzeczywistość jako symulację stworzoną z różnych kodów, to znaczy częstotliwości
Warto wspomnieć również o filmie Złoty Kompas, czytałem że Watykan się postarał, by kontynuacja nie powstała, Watykan w swojej gazecie potępił film
Brakuje mi tu Iron Mana, czyli filmu który rozpoczął erę dominacji MCU
Robi wrażenie
Jutro nie umiera nigdy, będące trochę w cieniu Interstellar (oba 2014), a ze starszych brakuje Robocopa
Świetny odcinek 🙂
Świetny pomysł
"Trudno wybrać tylko 10 filmów". Ja kojarzę maks 20 filmów, które można zaliczyć pod sci-fi i są w jakikolwiek sposób warte uwagi t.j. nie są niskobudżetowym szrotem. Chyba, że pod sci-fi podepniemy kino superbohaterskie i.t.p. to lista nam się wydłuży.
Dobra lista. Faktycznie ciężko wybrać, odrzucić cokolwiek. Ja bym wstawił dunę z tym że ciężko wybrać co wyrzucić.
Dobry typ. Wylatuje Avatar, bo gdy odrzeć go z efektów specjalnych, to zostaje czysta szmira, Pocahontas w kosmosie.
Świetne 👍
Za reżyserię trylogii "Matrix" odpowiedzialni byli Andy i Larry Wachowski.
To, że lata później obydwaj zmienili swoją tożsamość, chyba nie ma na ten fakt wpływu. Bądźmy precyzyjni.
ja bym dodał: The Fifth Element , The Hitchhiker's Guide to the Galaxy, Lords of the Ring, Ghost in the shell (anime ale jednak), filmy z uniwersum Harrego Pottera
Typie, Lotr to jest fantasy a nie sf
@@paulinagabrys8874 A ghost in the shell to anime :P
@@brrwrr1254 anime to ogólna nazwa animacji wyprodukowanych w Japonii, a Ghost In The Shell to jest sci-fi
@@brrwrr1254z podanych przez Ciebie filmów - Piąty Element - też warto by dodać.
Reszta nie.
Zwłaszcza że te z pierścieniem to NIE SciFi a zwykłe Fantasy😂
I co z tego, że anime, GitS to film pełnometrażowy, a to, że jest animowany i pochodzi z Japonii w żaden sposób nie wykreśla go z bycia filmem.
Fajne zestawienie i udało się to zmieścić w 15 minut. Przełomowe, wyginające umysł produkcje. Tylko ten Avatar (choć nie jest złym filmem) - średnio mi pasuje. Dobry przykład produkcji,: imponującej technicznie , widowiskowej, kasowej a jednocześnie słabo zapadajacej w pamięć. Taki staranniej zrobiony popcorniak. Mógłby otworzyć zestawienie 10 filmów s-f/akcji, które okazały się ślepą uliczką tych gatunków.
O! Ale nieprzyjemna "barwa głosu", aż się wystraszyłem, że mi głośniki wybuchną. Tak typ ryknął, że od niepamiętnych czasów, musiałem ściszyć.
To fascynujące, że na internetach to wszyscy uważają się za samowystarczalnych, każdy gwiazda? Każdy nagle staje się wykfalifikowanym aktorem, lektorem, scenarzystą, reżyserem, dźwiękowcem, itd. w jednym! Później się ogląda te śmieciowe twory, z ciekawą treścią. To już nie te czasy, żeby przymykać oczy, bo nie ma tylu reklam. Teraz by odpocząć od internetowych meneli (daj suba, kup ten produkt) to ucieka się z powrotem do TV.
By "powstał" krytykowany przez was dowolny program telewizyjny, nie pracuje przy nim jeden typ! Czy widziałeś kiedykolwiek jak Ibisza wymieniają co odcinek? Co to za strategia, kto poza yutuberami (ludźmi w ch.j mających lat przepracowanych - ironia) tak robi? Kto jest tym geniuszem marketingu, że wasz produkt końcowy ma zawsze różny poziom.
Jakbyś poszedł po papier toaletowy, a kupił tak samo zapakowany papier ścierny!
Gratuluję.
Zabrakło Startreka. Mimo, że to serial to ukształtował całe pokolenie
A gdzie Star Trek?????!!!!!
13 filmów,
11 seriali i jeszcze wiecej komiksów i ksiazek. Jak można pominąć to jakże wazne uniwersum SF?!
Bardzo fajny materiał, ale mimo wszystko jest tak wiele wybitnych filmów sci-fi, że aż wstyd, że "Avatar" tu jest
Wspominasz tu o efektach komputerowych i avatarze. Pierwszą produkcja która ukazywala potege efektow specjalnych przy tworzeniu "nie istniejących" stworków, obiektów itp był Jurassic Park z 1993, tak ze tego :)
Piąty element ?!
Starman, The Thing, ET, Ucieczka z Nowego Yorku, Predator, 5-ty element, Bliskie spotkania trzeciego stopnia, RoboCop, Star Trek, Godzilla.
Fantastyczna podróż? Najlepszy film w dorobku - bardzo obfitym - Richarda Fleischera. Gdy Star Trek startował w kosmos to niedocenione, małe arcydzieło rzemieślnika jako pierwsze poleciało w mikrokosmos. Ludzie by poznać samych siebie musieli się przymusowo zminiutaryzować. A teraz patrzmy jak miniaturyzacja wpływa na nasze życie. Fizyka poszła w kwanty i inne mikroobiekty zauważając, że to co male jest równie ważne jak to co wielkie. Telefony, laptopy, telewizory i przenośne konsole stają się czymś tak naturalnym jak odkurzacze. Jak ważna w naszym życiu stanie się miniaturyzacja i w głąb wszech świata mikroobiektów zauważył Fleischer już ponad 50 lat temu.
A gdzie Jurassic Park?
W Polsce to jest Kapitan Bomba Bartosza Walaszka.
I to mówię bez żadnej ironii i śmieszków.
Ja bym jeszcze tu umieściła Iron Man z 2008 r. To tez nie jest arcydzieło ale jednak zmieniło kierunek SF na kilka dobrych lat i większość filmów z tego gatunków było o superbohaterach
Rozmawiać o Sci-Fi i nie uwzględnić: Stalker 1979 Reż: Andrei Tarkovsky... Rozczarowujące
Czekam na 2 Diunę ale wczoraj w kinie widziałem zwiastun filmu s.f. "twórca" o którym nie mailem pojęcia, a który się dobrze zapowiada
W mojej ocenie zamiast Avatara powinien znaleźć się na liście Jurasic Park.
Również fajny był I robot z Willem Smithem.
Ktoś zapomniał o "Johny Mnemonic"😮
A co ze star trekiem?
Jedyny film który według mnie mocno się gryzie z resztą zacnych filmów (nie widziałem tylko podróży na księżyc) to Avatar.
Avatar to gówno
@@Madridista1993lol
@@Madridista1993 z ust mi to wyjąłeś (that's what she said) 😂
Ja bym zastąpił jakis film parkiem jurajskim
Ja bym dodał drugiego Mad Maxa.
I także trzeciego - Mad Max pod kopułą gromu.
Albo film: "Nieśmiertelny".
I jeszcze piosenka Forever Freddie Mercury.
Serial Expanse też bym zaliczył ze względu na zgodność z prawami fizyki.
Ale że Avatar? Może tylko technicznie bo historyjka cieniutka jak kompot z desek. To jedyny film z listy, który widziałem tylko raz i nigdy do kiego nie wróciłem ;)
Wechikuł czasu (1960)
5 element też spoko film.
Mega film
Zestawienie super chociaż ja zdecydowanie wyrzuciłbym z 10 błazeńską choć śmieszną komedie powrót do przyszłości oraz bajkowego avatara którego traktuję jak animację dla dzieci...
Na tej liście Avatara zastąpił bym Alitą dodał Tron-a z lat 80 . Po za tym wszystko się zgadza.
Fajna ta lista. Taka nie za odkrywcza. Nie za ciekawa. Nie za kontrowersyjna. Jakby żywcem ściągnięta z googla. Żeby się przypadkiem nie napracować bo płacą od materiału a nie ilości włożonego wysiłku. Kazali zrobić to zrobił. Dali tydzień, zaczął szóstego dnia.
Chłopie w latach 50 i 60 powstało ogrom filmów z tego gatunku .... słabo się przygotowałeś i podajez to co wszyscy .
Co łączy Gwiezdne Wojny, Terminatora, Avatara i Powrót do Przyszłości? Firma założona przez Georga Lucasa na potrzeby Gwiezdnych Wojen czyli Industrial Light & Magic która obecnie ma już na koncie aż 15 Oskarów i aż 23 nominacje do nich za efekty specjalne i to zarówno te sprzed ery cgi jak i juz za samo cgi. Ta firma ma na koncie efekty specjalne do ponad 300 produkcji w tym do wielu dzieł z najwyższej półki.
Brakuje Interstellara, Gwiezdnych Wrót, Star Treka i Battlestar Galactica.
Zdecydowanie Gwiezdne Wrota i Star Trek - zamiast tej bajeczki dla dzieci😂 - gwiezdne wojny
No BsGallactica też racja.