Panie Leszku, co racja to racja, ja mogę jedynie narzekać na marnej jakości nuty (w sensie aranżacji też), ale wiem, że gdyby to Pan pisał te nuty, albo ktoś taki jak panowie Herdzin, Sztaba albo Tomaszewski i miał coś do powiedzenia orkiestrze podczas prób to te brakujące elementy z pewnością byśmy dźwignęli na wyższy poziom :) Może zatem warto zrobić taki projekt? Ja nie mam absolutnie nic przeciwko temu, aby uczyć się swingu od fachowców... z miłą chęcią ;)
Wspaniale!!!
amerykańskie evergreeny muzyki swingowej-to trudność dla orkiestr symfonicznych, by po prostu swingować.Cóż, taki mamy klimat.
Panie Leszku, co racja to racja, ja mogę jedynie narzekać na marnej jakości nuty (w sensie aranżacji też), ale wiem, że gdyby to Pan pisał te nuty, albo ktoś taki jak panowie Herdzin, Sztaba albo Tomaszewski i miał coś do powiedzenia orkiestrze podczas prób to te brakujące elementy z pewnością byśmy dźwignęli na wyższy poziom :) Może zatem warto zrobić taki projekt? Ja nie mam absolutnie nic przeciwko temu, aby uczyć się swingu od fachowców... z miłą chęcią ;)