Ten Gnieciuch to rzeczywiście ma coś wspólnego z rzeczywistością. Poganie nazywali go Dusiołek, ale znany jest również jako Zmora Senna/Nocna. Jest to wymysł naszego umysłu podczas tzn. paraliżu przysennego, jak gdyby mózg próbował sobie zracjonalizować i zwizualizować to zjawisko. Zjawisko jest naturalne podczas zapadania w sen i jest mechanizmem zabezpieczającym przenoszenie ruchów ze świat snu na świat realny. Jednakże czasem załącza się zbyt wcześnie, kiedy już jesteśmy w stanie półsnu ale jeszcze nie straciliśmy świadomości. Dla mnie ciekawe przeżycie, ale dla większości jest to masakra. I co najciekawsze, wymienione porady naprawdę działają.
Miałem to za dzieciaka.... Czułem jak coś/ktoś dłońmi próbuje mi wycisnąć z klatki powietrze... Straszne to było... Tym bardziej że przez wiele lat jak sobie o tym przypomniałem to czułem ten ucisk klatki dłonią której nie wiedziałem... Już od dwóch może trzech lat tego nie odczuwam... Ale dla dziecka które tego doświadczy jest to straszne...
I po co zastraszać,zamiast zapoznać???z natury człowiek, woli się bać nie wiadomego,niz poznać prawdę bo prawda to w tych czasach niestety jest "strachy na LACHY"😂
Ten Gnieciuch to rzeczywiście ma coś wspólnego z rzeczywistością.
Poganie nazywali go Dusiołek, ale znany jest również jako Zmora Senna/Nocna.
Jest to wymysł naszego umysłu podczas tzn. paraliżu przysennego, jak gdyby mózg próbował sobie zracjonalizować i zwizualizować to zjawisko.
Zjawisko jest naturalne podczas zapadania w sen i jest mechanizmem zabezpieczającym przenoszenie ruchów ze świat snu na świat realny.
Jednakże czasem załącza się zbyt wcześnie, kiedy już jesteśmy w stanie półsnu ale jeszcze nie straciliśmy świadomości.
Dla mnie ciekawe przeżycie, ale dla większości jest to masakra.
I co najciekawsze, wymienione porady naprawdę działają.
Miałem to za dzieciaka.... Czułem jak coś/ktoś dłońmi próbuje mi wycisnąć z klatki powietrze... Straszne to było... Tym bardziej że przez wiele lat jak sobie o tym przypomniałem to czułem ten ucisk klatki dłonią której nie wiedziałem... Już od dwóch może trzech lat tego nie odczuwam... Ale dla dziecka które tego doświadczy jest to straszne...
Zawsze mnie ciekawiło czy istnieją jakieś chrześcijańskie odpowiedniki tego demona
O śnieżnym koczkodanie w Tatrach już dawno godali :)
Nie Bobok, tylko Jodok. W Tyrolu jest miejscowość St. Jodok, napisano też o nim książkę.
Beboki są też na Górnym Śląsku
Miło to się słucha
W innych częściach Polski gnieciuch nazywa gniotek
To chyba ma wiele nazw może dlatego, że doświadczyć go można bez względu na długość i szerokość geograficzną
, dosyłam do mojego komentarza...
A ka Parzondka jest
I po co zastraszać,zamiast zapoznać???z natury człowiek, woli się bać nie wiadomego,niz poznać prawdę bo prawda to w tych czasach niestety jest "strachy na LACHY"😂