Problemem nie są współprace same w sobie, tylko fakt, że nie są one oznaczane, albo wręcz ukrywane. Dotyczy to nie tylko książek, ale również innych produktów, czy usług. Odbiorca powinien mieć dostęp do jasnej i rzetelnej informacji, z którą już zrobi co uważa. Chodzi o transparentność i działanie zgodnie z prawem.
Pasja do książek, super, to tak jak u mnie, tylko nie umiem tak pięknie mówić i nie miałabym pewnie czasu, aby tyle i tak ciekawie nagrywać, i mieć sprzęt itp. właśnie recenzja i reklama za książkę , to idealne podejście, jeżeli ktoś chce być w porządku, i ma czas, poza czytaniem na dokładne omówienia książek. ja ostatnio czytam po 20 książek dziennie i nie mam już więcej czasu na nic innego oprócz pracy, żeby się jakoś utrzymać pozdrawiam i dziękuję
8 месяцев назад+5
Bardzo dziękuję za merytoryczny filmik.Przyznam,że nie miałam pojecia o zasadach i wymogach wspólpracy.Po tym,co usłyszałam od Ciebie,jestem pewna,że nie jest to dla mnie.Nie lubię "musów".Pozdrawiam.
Mam kilka pytań odnośnie współprac, bo w sumie dużo osób o tym nagrywa, ale niektóre kwestie nadal są niejasne. Jak już któryś raz piszemy maila o współpracę to ciągle się przestawiamy, piszemy o naszym profilu itp, tak jak za pierwszym razem? Oraz co w momencie jak wydawnictwo nie udostępnia jasnego kontaktu ?
Jak już masz współpracę z wydawnictwem, to nie opisujesz im za każdym razem swojego profilu i swoich mediów społecznościowych. najczęściej wydawnictwa mają już zapisane nasze dane i przesyłają nam albo info o nowościach i możemy cos z tego wybrać, albo same wysyłają książkę do recenzji. Jeśli wydawnictwo wysyła do Ciebie propozycję współpracy, to określa w mailu czego oczekuje w zamian za egzemplarz książki. W większości przypadków chcą po prostu, żeby przeczytać i wystawić recenzję na bookmediach. Pozdrawiam
@@lookforbookss a po zakończonej współpracy (jak już wyślą ci książkę i opublikujesz post) informujesz jakoś wydawnictwo o tym fakcie, czy po prostu je oznaczasz? Z góry dziękuję
Mi w ogóle nie przeszkadza chęć zarobkowania, zwłaszcza jeśli ktoś swoją ciężką pracą zdobył większą widownię (zresztą nieważne mniejszą większą - bez różnicy), to choćby za racji ogromnego nakładu pracy to po prostu zapłata za pracę. Natomiast jak wynika z wytycznych UOKiK oznaczanie współpracy jest wymogiem tak żeby dla odbiorcy to była kawa na ławę, oczywistość - - czyli skoro takie są narzędzie youtube to zarówno odnośnik w karcie, w opisie filmu i wypowiedzenie że to współpraca bo tak jest po prostu przejrzyście i nikt nikomu nic nie zarzuci Skoro to wymóg, to należy to robić i nie rozumiem argumentów które chcą dalej utrzymać status quo. Nie przeszkadzałoby mi też u twórcy którego lubię jeśli reklamy będą stanowiły większość Jego filmów nawet 80 %, ale nie chciałabym żeby to było 100 %, żeby jednak zostało coś z tzw czystej pasji, z wyboru nie uzależnionego od tych płatnych propozycji. Moim zdaniem zachowanie balansu nawet w opcji 80/20 % długofalowo będzie przynosić korzyść samemu twórcy. A przy opiniowaniu książek oczekiwałabym żeby była jakaś przestrzeń dla widza żeby nie miał poczucia że mu się wciska, reklamowany produkt. Wystarczy np odwołać się do zalet/wad komu się spodoba a komu może mniej Ten poziom współprac może oczywiście innym widzom przeszkadzać bardziej jeśli będzie ich 80 % to już może kwestia wyczucia własnej widowni albo reagowania na ich oczekiwania w tym aspekcie. Podobnie jeśli ktoś pracuje w wydawnictwie x to w każdym filmie w którym ma w tej "prywatnej współpracy" książkę swojego pracodawcy (grupy wydawniczej) to powinien o tym mówić wprost też mnie zaskoczyło że to trzeba tłumaczyć komuś...
Dziękuję za tak skrupulatną odpowiedź. Zgadzam się w pełni, że dla odbiorcy powinno być jasne czy film lub recenzja na bookstagramie jest we współpracy z wydawnictwem. Niestety u nas cały czas jest jakiś opór w podawaniu tych informacji 😞 Może boimy się oceny innych lub właśnie zarzucenia nam obiektywności w opinii o książce. Pozdrawiam.
Problemem nie są współprace, i kto jak ocenia. Tylko brak wyraźnych oznaczeń, nawet gdy ktoś tylko otrzyma książkę za recenzję. Według mnie, większość materiałów z polskiego booktube'a powinna mieć oznaczenie "Zawiera płatną promocję". Nawet, gdy ktoś tylko dostał książkę i nic więcej. To też jest korzyść tyle, że materialna. Reszta, czyli cała otoczka, mnie jako czytelnika/widza nie interesuje. Potrzebuję tylko jasnej informacji, z czym mam do czynienia oglądając filmowe polecajki.
Zgadzam się. powiem szczerze, że często te osoby, które tylko dostały książkę oznaczają filmik, a niestety inne, które otrzymały gratyfikację za całą kampanię takiego oznaczenia nie mają :(. To chyba też budzi sprzeciw osób, które właśnie współpracują na zasadzie barteru. Czasami to one starają się bardziej dostosować do przepisów niż inni. Pozdrawiam
Zabrakło mi w Twojej wypowiedzi stanowiska, czy współprace w filmach powinny być oznaczane, aby każdy z odbiorców tych treści był świadom, czy ma do czynienia z obiektywną, niezależną opinią booktubera, czy z marketingiem. Pozdrawiam!
Warto wspomnieć, że Dyskusja ruszyła na kanale Krysi - Kanał o książkach - to był pierwszy z filmów w ostatnich dniach
Problemem nie są współprace same w sobie, tylko fakt, że nie są one oznaczane, albo wręcz ukrywane. Dotyczy to nie tylko książek, ale również innych produktów, czy usług. Odbiorca powinien mieć dostęp do jasnej i rzetelnej informacji, z którą już zrobi co uważa. Chodzi o transparentność i działanie zgodnie z prawem.
Pasja do książek, super, to tak jak u mnie, tylko nie umiem tak pięknie mówić i nie miałabym pewnie czasu, aby tyle i tak ciekawie nagrywać, i mieć sprzęt itp. właśnie recenzja i reklama za książkę , to idealne podejście, jeżeli ktoś chce być w porządku, i ma czas, poza czytaniem na dokładne omówienia książek. ja ostatnio czytam po 20 książek dziennie i nie mam już więcej czasu na nic innego oprócz pracy, żeby się jakoś utrzymać pozdrawiam i dziękuję
Bardzo dziękuję za merytoryczny filmik.Przyznam,że nie miałam pojecia o zasadach i wymogach wspólpracy.Po tym,co usłyszałam od Ciebie,jestem pewna,że nie jest to dla mnie.Nie lubię "musów".Pozdrawiam.
To tak jak ja. Wolę być wolnym ptakiem 😉😀. Pozdrawiam serdecznie
Mam kilka pytań odnośnie współprac, bo w sumie dużo osób o tym nagrywa, ale niektóre kwestie nadal są niejasne. Jak już któryś raz piszemy maila o współpracę to ciągle się przestawiamy, piszemy o naszym profilu itp, tak jak za pierwszym razem? Oraz co w momencie jak wydawnictwo nie udostępnia jasnego kontaktu ?
Jak już masz współpracę z wydawnictwem, to nie opisujesz im za każdym razem swojego profilu i swoich mediów społecznościowych. najczęściej wydawnictwa mają już zapisane nasze dane i przesyłają nam albo info o nowościach i możemy cos z tego wybrać, albo same wysyłają książkę do recenzji. Jeśli wydawnictwo wysyła do Ciebie propozycję współpracy, to określa w mailu czego oczekuje w zamian za egzemplarz książki. W większości przypadków chcą po prostu, żeby przeczytać i wystawić recenzję na bookmediach. Pozdrawiam
@@lookforbookss a po zakończonej współpracy (jak już wyślą ci książkę i opublikujesz post) informujesz jakoś wydawnictwo o tym fakcie, czy po prostu je oznaczasz? Z góry dziękuję
Mi w ogóle nie przeszkadza chęć zarobkowania, zwłaszcza jeśli ktoś swoją ciężką pracą zdobył większą widownię (zresztą nieważne mniejszą większą - bez różnicy), to choćby za racji ogromnego nakładu pracy to po prostu zapłata za pracę. Natomiast jak wynika z wytycznych UOKiK oznaczanie współpracy jest wymogiem tak żeby dla odbiorcy to była kawa na ławę, oczywistość - - czyli skoro takie są narzędzie youtube to zarówno odnośnik w karcie, w opisie filmu i wypowiedzenie że to współpraca bo tak jest po prostu przejrzyście i nikt nikomu nic nie zarzuci Skoro to wymóg, to należy to robić i nie rozumiem argumentów które chcą dalej utrzymać status quo. Nie przeszkadzałoby mi też u twórcy którego lubię jeśli reklamy będą stanowiły większość Jego filmów nawet 80 %, ale nie chciałabym żeby to było 100 %, żeby jednak zostało coś z tzw czystej pasji, z wyboru nie uzależnionego od tych płatnych propozycji. Moim zdaniem zachowanie balansu nawet w opcji 80/20 % długofalowo będzie przynosić korzyść samemu twórcy. A przy opiniowaniu książek oczekiwałabym żeby była jakaś przestrzeń dla widza żeby nie miał poczucia że mu się wciska, reklamowany produkt. Wystarczy np odwołać się do zalet/wad komu się spodoba a komu może mniej
Ten poziom współprac może oczywiście innym widzom przeszkadzać bardziej jeśli będzie ich 80 % to już może kwestia wyczucia własnej widowni albo reagowania na ich oczekiwania w tym aspekcie. Podobnie jeśli ktoś pracuje w wydawnictwie x to w każdym filmie w którym ma w tej "prywatnej współpracy" książkę swojego pracodawcy (grupy wydawniczej) to powinien o tym mówić wprost też mnie zaskoczyło że to trzeba tłumaczyć komuś...
Dziękuję za tak skrupulatną odpowiedź. Zgadzam się w pełni, że dla odbiorcy powinno być jasne czy film lub recenzja na bookstagramie jest we współpracy z wydawnictwem. Niestety u nas cały czas jest jakiś opór w podawaniu tych informacji 😞 Może boimy się oceny innych lub właśnie zarzucenia nam obiektywności w opinii o książce. Pozdrawiam.
Problemem nie są współprace, i kto jak ocenia. Tylko brak wyraźnych oznaczeń, nawet gdy ktoś tylko otrzyma książkę za recenzję. Według mnie, większość materiałów z polskiego booktube'a powinna mieć oznaczenie "Zawiera płatną promocję". Nawet, gdy ktoś tylko dostał książkę i nic więcej. To też jest korzyść tyle, że materialna. Reszta, czyli cała otoczka, mnie jako czytelnika/widza nie interesuje. Potrzebuję tylko jasnej informacji, z czym mam do czynienia oglądając filmowe polecajki.
Zgadzam się. powiem szczerze, że często te osoby, które tylko dostały książkę oznaczają filmik, a niestety inne, które otrzymały gratyfikację za całą kampanię takiego oznaczenia nie mają :(. To chyba też budzi sprzeciw osób, które właśnie współpracują na zasadzie barteru. Czasami to one starają się bardziej dostosować do przepisów niż inni. Pozdrawiam
Zabrakło mi w Twojej wypowiedzi stanowiska, czy współprace w filmach powinny być oznaczane, aby każdy z odbiorców tych treści był świadom, czy ma do czynienia z obiektywną, niezależną opinią booktubera, czy z marketingiem. Pozdrawiam!
Tak, uważam że powinno być oznaczane. Wtedy widz może sam ocenić obiektywie wypowiedź booktubera.👍🙂. Pozdrawiam