Wstydliwy problem radzieckich toalet publicznych... który nie zniknął razem z ZSRR
HTML-код
- Опубликовано: 4 окт 2024
- Toaleta na miniaturce i w tle filmu znajduje się na placu Lenina w Witebsku na Białorusi. Zdjęcie pochodzi z wiadomości z listopada 2017 roku (sic!). Tak, na wschodzie toalety jeszcze czasem wyglądają właśnie tak.
Mój Patronite - patronite.pl/m...
Podcast o bieżących wydarzeniach w Rosji - bit.ly/2YPED9G
Moje książki na lubimyczytac.pl - bit.ly/2G2HG4C
Mój Facebook - dziewiatezycie
Instagram - @tenstrzyzewski
Wybrane źródła i lektura dodatkowa:
vitebsk.cc/201...
moscowchanges....
russian7.ru/po...
mirovich.media...
strelkamag.com...
Obejrzałem do obiadu, nie był to najlepszy pomysł ale potraktowałem to jako przygodę 😁
Toalety na narciarza to spory szok kulturowy rzucający się na wszystkie zmysły od samej granicy.
To ja sram a i tak jestem poruszony
Oglądałem do kolacji 😏 Luz blues
Muszę na przyszłość zapamiętać - przed wyjazdem gdziekolwiek wybadać jak wyglądają toalety.
Po co ja to włączyłem jedząc...
Bardzo dobry film!
;-) nie ukrywałem o czym będzie
Właśnie zadałem sobie to samo pytanie.
Dokladnie. Wlaczylem do obiadu i mi jakos apetyt odebralo...
miałem tak samo własnie jadłem i jabłko stanęło mi w gardle jak zobaczyłem w przyblizeniu te...sracze???fuj
Też do obiadu...
Ma Pan niesamowitą zdolność przekazu informacji 👍👍👍👍i specyficzną, nietuzinkową wymowę 👍👍👍👍👍
Pozdrawiam serdecznie 😁
Dziękuję
Największym problemem z toaletami jest wtedy gdy pojedziesz do Indii i zobaczysz toaletę jaką widział Polnareff
;-)
ale za to program kosmiczny maja haha
Jak zobaczysz, to znaczy, że jesteś Stans usrem
Ekscentryczne Wojaże Jonasza nawiązanie
Tak
Ogólnie używanie toalet publicznych zalicza się do sportów ekstremalnych..
Ty to nawet o kiblu dobry materiał zrobisz, szacunek
🤣🤣🤣
Pamiętam te typy toalet na końcówce PRL na dworcach. Sikało się po ścianie po której spływała woda a robiło do dziury w podłodze z metalową miską. Nazywałem tę czynność "robieniem na Fijasa" (od nazwiska skoczka narciarskiego).
Takie toalety z sikaniem na ściane, zwane też ścianą płaczu dobrze pamiętam z Irlandii.
@@TheCiAchoS Ale dzicz
Mocny odcinek! Kolega będąc w latach 90 w Moskwie gdy udał się do publicznej toalety dostał od babci klozetowej papier toaletowy i gazetę. Zachodził w głowę po co dawała mu ta gazetę skoro nie planował czytelni. Sprawa szybko się wyjaśniła - kible były w stylu tych boksów jak na zdjeciu, a gazetą udawało się drzwi :)
Masakra
@ Dodałbym tylko że tak czystych toalet publicznych jak w Japonii to nigdzie na świecie nie widziałem. Prowadziłoby to nawet do tezy, że na podstawie stanu toalet publicznych można by określać "poziom cywilizacyjny" danego państwa :)
Chyba mniej mnie przerażają te robaki niż widok kilku kobiet przede mną w kolejce do toiki na Woodstocku :D
Rok 1989. Dworzec kolejowy w Suwałkach. Toaleta drewniana, rodzaj sławojki. Dziury w ścianach. Zamiast papieru toaletowego na gwoździu pokrojone na kawałeczki fragmenty gazety "Prawda" była wtedy tańsza od "Trybuny ludu" :)
Jedyny minus tych toalet to mocne rozwolnienie i wszystko osrane.
sowiecki sojuz to jedno wielkie wysranowo
W Charkowie, dawno temu>
Na dworcu głównym kibel w kształcie rotundy, około 10 dziur, żadnych przegród.
W podziemiu upadającej cerkwi- siedzę w pozycji przykucnej - otwierają się nagle drzwi, wpada babcia klozetowa i do swojego worka wrzuca to co było tam w wiaderze. A co było w wiadrze - tzw papier toalatowy po użyciu , czyli gazeta PRAWDA w gównie .
"Prawda" w gównie, to jest niemalże poetyckie!
@@theamazingcowlet
Sam smak!
WC stacja Łódź Kaliska - 20 lat temu też się "jechało na kangura"
20 lat temu to na Małysza ;)
Na Jakiego jedzie TVP?
Jedzie na Trzaskowskiego.
Poważnie? w 2000 r?
Jak byłem na Ukrainie to na jakimś kompletnym odludziu kibel wyglądał tak że w pomieszczeniu była dziura na środku podłogi i tam się załatwieją
Nie dziwota, że nigdy nie wywalczyli samodzielnie niepodległości.. 😁
Ze na środku pomieszczenia i stoją naokoło i się załatwiają?
potwierdzam , tez widzialem w Lucku i Riwnem, a najgorzej obsr.....y kibel widzialem w Anglii na festiwalu country, i w Polsce w tartaku gdzie pracowalem w Supraslu, taka kupa gowna byla ze zajac by nie przeskoczyl
Tak samo jest na autostradach w Hiszpanii
@@aleksanderbajko7037 a ja widziałam w centrum Odessy w 2013 r gdzie pani uborszczica wydzielała kawałek papieru i przypominała o wrzucaniu zużytego do puszki obok tej dziury i tak od 1977 r kiedy byłam tam pierwszy raz. Restauracje w których byłam widać było już cywilizację.
Super odcinek. Nawet o kiblach z pasją można odpowiadać 😁 Dzięki i czekam na kolejne. Pozdrawiam!
Takie toalety kucane, ale z eleganckimi emaliowanymi stanowiskami mieliśmy w szkole podstawowej w Bartoszycach jeszcze kiedy ją kończyłem w 1995 roku. Oczywiście spłuczki działały, drzwi zamykane i było czysto.
Jak dobrze pamiętam w SP24 w Białymstoku do 94 też były.
Dawno mnie nie było pod nowymi filmami. Super, że kanał się rozwija, a tematy są ciekawe, różnorodne i pełne smaczków i anegdot. Ja tu tylko wystawiam laurkę Marcinie i czekam na nowe treści ❤️
Dziękuję pięknie i zapraszam też na podcasty
@ już byłam, słuchałam i też cierpliwie czekam na świeżutkie treści 😄
Też polecam noszenie ze sobą chusteczek higienicznych. Osobiście mam po jednej paczce i jednej reklamówce w obu tylnych kieszeniach spodni i to na co dzień nie przeszkadza, a czasami bardzo się przydaje.
Super film jak każdy w końcu na tym kanale, SUPER! Dzięki za Twoją twórczość i powodzenia w tworzeniu kolejnych produkcji!
W moim dzieciństwie to był tzw. wychodek. Też różne widziałam, ale TO za Panem na zdjęciu, aż cofa. Dziękuję za poranne łzy ze śmiechu, gdy czytałam komentarze.
W 2016 pracowałem jako kierowca międzynarodowy takie kucanki są popularne również we Francji i Włoszech.
Wydzielanie papieru to była normalka jeszcze 10 lat temu na dworcach w Polsce.
Moja dziewczyna z Łucka mówiła, że toalety do tej pory takie są w szkołach, nawet w tych lepszych i majętniejszych, chociaż powoli się to zmienia.
w Lucku w hotelu NIWA takie sracze sa
Mój pradziadek sołtys miał przypał gdy politruk z powiatu zastał u dziadka w wychodku jakieś ulotki czy coś co miał na wioskę "żucić"
Nie ma się co wyśmiewać z kucanej toalety. Jest bardzo zdrowa w odróżnieniu do tzw. europejskich zachodnich jak to nazwałeś. Brudna, zaniedbana toaleta to oczywiście inna sprawa.
Pierwszy raz spotkałem się z taką "kucanką" we Francji, tak że nie trzeba wcale jechać na wschód
Za przeproszeniem - advocatus diaboli?
To był świetny pomysł, wrzucić ten film w niedzielę w porze obiadowej. XD
Chyba niezły, bo wyniki są bardzo dobre;-)
Nawet o "sraniu" można ciekawy materiał zrobić :)
Świetny temat, zważając że zawsze puszczam sobie Pana rano w trakcie śniadania
Ojć
Kciuk w górę za dystans do grząskiego tematu i za Zoszczenkę.
"Korzyści, które płyną", w punkt!
Moja nauczycielka zawsze mówiła: ,,oceniaj kraj po publicznej toalecie"
1. Jedną z pierwszych rzeczy, która zmieniła się w Polsce po 1989 roku były czyste i pachnące publiczne kibelki w knajpach. Te na dworcach kolejowych jeszcze długo straszyły brudem i smrodem.
2. Ze wschodnim podejściem do problemu wypróżniania zderzyłem się na Białorusi i Ukrainie. Przed wojną mój kuzyn był zawiadowcą stacji w Woropajewie, jego żona prowadziła tam restaurację. Obok dworca był osobny budynek z toaletami. W roku 2000 budynek był zupełnie pusty w środku (zdemontowano ściany działowe i przepierzenia, a także całe wyposażenie w postaci muszli klozetowych, pisuarów, zlewów), natomiast w żelbetowej podłodze ziała wielka dziura, wyglądająca jakby wykonana przy pomocy dynamitu. Strach było nad nią kucać, bo bardzo łatwo można było wpaść. Nie lepsze toalety były w Postawach na dworcu autobusowym. Była to drewniana buda, częściowo połamana, oddalona od budynku dworca o kilkadziesiąt metrów, której woń jednak dominowała w okolicy. Dziwne też wydało mi się podejście miejscowych do tego problemu: pewni nasi kuzyni mieszkali na wsi w całkiem ładnym murowanym domu, przeprowadzili nawet niedawno remont, ale nie wybudowali ani kibla, ani łazienki. Kąpali się w balii wodą grzaną na kaflowym piecu kuchennym, a sławojka za stodołą pamiętała chyba czasy Sławoja-Składkowskiego, od którego owe przybytki wzięły nazwę. Była dziurawa, deski spróchniałe, wszystko umazane kałem. Zapytany o to kuzyn obruszył się mówiąc, że "w domu się nie sra".
Podobną sytuację zaobserwowałem w Stryju na Ukrainie. Kamienica była przedwojenna, ale pozbawiona kanalizacji. Na podwórku za to stały rzędem ceglane komórki, jedna na rodzinę, w której załatwiano potrzeby fizjologiczne. I choć były to przybytki prywatne, właściciele zupełnie o nie nie dbali, a smród i brud był wszechobecny.
Dzięki za wpis, i nieco smutny.
Po raz pierwszy z tego typu toaletą spotkałem się w ......... Paryżu😁
Południe francji, większość publicznych, nowe ocnynkowane blachy....tez się spotkałem
Potwierdzam, tego typu toalety można znaleźć na terenie całej Francji, co za pierwszym razem też mnie zdziwiło, bo kojarzyłem je raczej z Rumunią i Ukrainą
@@kristupas_ a powinieneś kojarzyć z imigrantami dla których deska klozetowa mogła by być zbyt dużym wyzwaniem.
Ja się spotkałem z takimi toaletami w Grecji, a rodzice mówili na nie "narciarz" albo "Małysz" xD
Zauważyliście w każdej "kabinie" kosz na śmieci? To najlepszy element dekoracji przybytku! Papieru po hmm.. nie wolno wrzucać do rury odpływowej, ale do kosza. Wot, otlicznoje dostiżenje...
Jeszcze niedawno podobne były na dworcu PKS w Grójcu 😅
Działały skutecznie, bo jak je tylko zobaczyłem, to od razu mi się odechciało.
Panie Tomaszu., nie wiem ile ma pan lat., ale jeśli były, a co najgorsze jeśli jeszcze są takie ubikacje., to zapewniam, nie miały one nic wspólnego z naszą polską kulturą bycia i higieną!.. To efekt "kultury", przywiezionej na sowieckim czołgu i tych, którzy tym PRL -em w imieniu Rosji sowieckiej zarządzali!..
Takie właśnie powinny być toalety. Postawa przy wypróżnianiu też jest ważna, lepiej jest kucać jest to bardziej zdrowe.
Jeden co prawdę powiedział.
Gorzej, jak się osiągnie pewien wiek i takie kucanie stanie się uciążliwe ( ból kolan, stawy itd)
Typ toalety typu ,,skocznia" i u nas był powszechny w jednostkach wojskowych i dużych zakładach pracy .
Jak w dobrym dreszczowcu, napięcie rośnie do samego końca
;-)
Bywają sedesy tradycyjne z funkcją automatycznego odkażanie/ mycia deski klozetowej- usługi gastronomiczne na parkingach autostradowych w Niemczech
W latach '90 opodal mojej podstawówki stała PRL'owska toaleta, która kiedyś służyła uczęszczającym do tego przybytku oświaty dzieciom. I ta toaleta właśnie była wyposażona w otwory w posadzce. My już mieliśmy europejska toaletę w szkole ale jeszcze 20-30 lat wcześniej innej opcji nie było. Finalnie budynek został zburzony ok. 2005. Nawet kilka razy zdarzało mi się korzystać z momentu zadumy tam właśnie. Dziwne to było uczucie ;)
Ja pamiętam takie narciarskie toalety z wypraw w góry ;) np. w schronisku na 5 stawach była taka
Kolega ma na myśli stan sprzed renowacji czy po? Na początku lat 90-tych oprócz samego kibla "narciarskiego" dochodziły atrakcje typu nie zamykające się drzwi i totalna dewastacja i syf. Przygoda na całego.
BTW, 5 stawów, piękne miejsce. PZDR.
O raju! Słyszałam o tym, że w ZSRR do lat 60 nXX w. nie produkowano papieru toaletowego ale mi się wierzyć nie chciało, że to prawda:-)
0:32 Marcin stwierdził że ubikacja jest zbyt ładnym słowem na tak obskurny obiekt
Na studiach mówiliśmy na to "kloaka"
Na początku lat 70-tych pracowałam w sklepie papierniczym, gdzie wobec ciągłego deficytu rodzimego papieru toaletowego sprzedawaliśmy ten rosyjski, widocznie wciąż w Rosji mało popularny. Ta "toaletnaja bumaga" była twarda, szorstka, szara i chyba wówczas powstał dowcip - "Czy jest papier toaletowy - pyta klient. _ Nie, ale mamy ścierny".
W latach 80. byłem z rodzicami w Moskwie. W czasie przechadzki w parku Gorkiego (dość reprezentacyjne miejsce) moja mama, rodowita Rosjanka, zapragnęła oddalić się w celach ogólnie wiadomych. Wróciła parę minut później w ciężkim szoku. Otóż kibel nie dość, że nie miał drzwi i ścianek działowych, to jeszcze był okrągły. Nie było żadnych szans na uniknięcie oglądania "przedstawienia" rozgrywającego się na jakże miłej dla oka półokrągłej "scenie" :D
Uroczo
Temat sedesów bez przegródek pamiętam przy okazji olimpiady w Soczi, kiedy to świat obiegły zdjęcia tych przybytków. Nie wiem jak jest w Rosji, ale na Ukrainie funkcjonuje ciekawy zwyczaj niespuszczania w sedesie zużytego papieru toaletowego, ponoć z racji węższego przekroju rur odprowadzających, które to mają skłonność do częstego zapychania się. Funkcjonuje coś na kształt pudełka albo specjalnej śmietniczki, do której wrzuca się zużyty papier i raz na jakiś czas wyrzuca. Spotkałem się z tym w bursie w Chełmie, w której mieszka wielu ukraińskich studentów.
Bedąc w Salonikach też byłem zdziwiony tym że zużyty papier wyrzuca się do kosza obok. Nawet w eleganckich hotelach podobno...
W wielu południowych krajach przekrój rur jest niewielki. I jest zakaz wrzucania papieru. Papier oczywiście przejdzie , ale jak tlumaczyla w jednej z powieści Joanna Chmielewska niektórzy wrzucaliby wszystko nie tylko papier. Wiec jest zakaz i już.
Pamiętam na stacji kolei w Irkucku gdzie
pomiędzy kucającymi panami, przechadzała się pani sprzątaczka i nikt nic sobie z niczego nie robił
Gdy byłem w Samborze i musiałem skorzystać z toalety przy dworcu to przeżyłem szok XDD Uciekłem stamtąd w popłochu.
Gruzja, Turcja, Ukraina. Wszędzie gdzie je spotkałem uciekałem. Nie jestem w stanie się przemóc żeby takiej toalety użyć. Jednak wiele znam śmiesznych historii moich znajomych związanych z użytkowaniem tych toalet xd
Ja bym dodał jeszcze Francja i Włochy masakra jakaś
Bardzo mi się spodobało umiejętne dobieranie słów w tym odcinku haha, pozdrawiam
Dzieki
Marcinie :Masz silną psychikę! Marcin :Zajebiście silną! Na wschodzie Polski w niektórych miejscach też są takie toalety ,z miejscami na nogi i otworem w metalowej płycie.Sławojka to ustawa,zresztą mądra pana Sławoja-Składkowsmiego dotycz.toalet( ot takich drewnianych wychodków).
Toi Toi na budowie w Skawinie podczas gorącego lata. Tylko mały sufit nie był osrany. Reszta obsrana nie wiedząc w jaki sposób. Larwy much na sedesie,ścianach i suficie. Ludzie wchodząc do niego zazwyczaj wymiotowali.
Kolejny bardzo ciekawy odcinek. Dziękuję 🙂
Przykre;-(
Btw pracowałem kiedyś w Skawinie
Spotkałem się z czymś takim w Bułgarii na kempingu. Stan mimo iż to była końcówka lat 80 był nawet nawet. Ale faktycznie na początku przeżyłem szok.
Przed obejrzeniem myślałem, że to będzie gówniany odcinek, ale jednak okazał się całkiem fajny!
Był nomen omen "gowniany"
6:20 w Zakopanem koło dworca PKS, papier jest dystrybuowany w taki sposób :D
Uwielbiam twoj program jest kontretny zetelny oraz dobrze jestes przygotowany
Powiedziano mi w za mlodu: bedac gosciem zanim cos zjesz u gospodarzy, zagladnij do toalety. Gdybym tak robil, umarl bym z glodu
:-)
Ja pamiętam, jeszcze 15 lat temu nad jeziorem
Firlej (woj. Lubelskie) były takie przybytki. Pierwszy raz wtedy coś takiego widziałem i nie za bardzo wiedziałem jak tego użyć. To wszystko zależy od mentalności, nie chcę nikogo stygmatyzować, ale słyszałem z opowieści z firm/zakładów pracy gdzie przyjeżdżają sąsiedzi ze wschodu. Był problem z wiecznie połamanymi deskami sedesowymi. Nikt nie bardzo wiedział o co chodzi, bo raz się może zdarzyć, ale notorycznie? A okazało się że niektórzy na standardowym sedesie kucają, a że deski są z tworzywa, to pod naciskiem butów pękały.
Ja dostałem szoku w miejscowości Monte Cassino albo wielu innych miastach we Włoszech i we Francji w regionie Alp Francuskich.Dla mnie to był i jest szok.
Nie zna życia ten, kto nie łamał się na małysza ;D
Toaleta kucana to tak zwany narciarz. We Włoszech też są bardzo popularne, ze względu na higienę.
We Włoszech? Możliwe, że tylko na południu bo na północy Włoch, w których byłem to z takim czymś się nie spotkałem
W Reggio Emilia widzę codziennie, może w turystycznych miasteczkach już pozmieniali.
Ponadto są ponoć zdrowsze- odbyt układa się w bardziej naturalnej pozycji podczas kucania, więc po prostu wygodniej się załatwia ;)
@@jutub3662 jest też naturalny nacisk ma brzuch, samo zdrowie :)
@@hanskloss5755 Ano, i jeszcze mięśnie nóg się ćwiczą, że nie wspomnę o koordynacji ruchowej i zmyśle równowagi... Tyle korzyści przy zwykłym sraniu ;)
Jak byłem mały to pojechałem z mamą na targ (długo po PRL). I powiedziałem mamie że muszę do łazienki. Gdy ta zabrała mnie publicznej toalety gdzie zamiast sedesów były zwykłe dziury w ziemi z których wydobywał się okropny odór od razu mi się odechciało i wstrzymywałem całą podróż do domu.
Wymiatasz jak zwykle 👍
W Polsce też są takie ale bardzo rzadko, u mnie na taki typ toalety mówią "małysz",raz miałem okazję skorzystać. Kiedyś oglądałem urbex opuszczonej jednostki wojskowej Armii Czerwonej w Niemczech i tam też były takie kucane wychodki nawet daleko od ojczyzny nie zmienil" techniki "
Super temat, bardzo przyjemnie się go oglądało przy jedzeniu :). Oby tak dalej :)
Podobne można spotkać we włoszech.
Pamiętam jeszcze w latach 80/90 w restauracji w Bydgoszczy jak się chciało iść do toalety to pani szatniarka za opłatą dawała klamkę oraz kawałek papieru toaletowego.
🤣🤣🤣
pozycja kuczna to pozycja naturalna! każdy kto ma problemy(żylaki, zaparcia) z wypróżnieniem, powinien spróbować załatwić potrzebę w pozycji kucznej! Nie trzeba likwidować klozetu/muszli, są specjalne 'taborety'.
Potwierdzam
Sqatty potty
Mam 26 lat i pamiętam takie dziury w betonie w Polsce. Dokładniej w wodnym ośrodku sportu i rekreacji, gdzie latem odbywały się często imprezy masowe
Smacznego niedzielnego rosołku życzę.
Am am
4:25 W Kołchozie tak jest :)
A tak w ogóle to bardzo ciekawy kanał Pan prowadzi. I nie tylko ja tak sądzę, wyniki świadczą za siebie - 30 k subskrypcji a film ma aż 27 k wyświetleń, czyli tylko o 3 k mniej. To najlepiej świadczy, bo ludzie nie dają subów bezmyślnie, a po to, żeby oglądać filmy. Temat niewątpliwie ważny, zwłaszcza w Polsce, gdzie pokutuje wciąż masa stereotypów i uprzedzeń nt. Rosji i Rosjan, więc pracy Panu nie zabraknie! :o)
Jako ciekawostkę powiem, że mój syn, idąc z gimnazjum do liceum, jako drugi język obcy wybrał właśnie rosyjski. I to bez najmniejszej sugestii z mojej strony. Sam tak wybrał. I dał radę!
Pozdrawiam serdecznie.
Dzień dobry
Dziękuję za dobre słowo i życzę synowi, żeby mu się ten język przydał w jakiejś ciekawej podróży
myślę że podyktowane jest to tym by faceci w kiblach się nie tasowali.
Takie kible zdarzały się u nas jeszcze ze 20 lat temu - oczywiście na głębokiej prowincji. Np. w moim mieście na trzecioligowym stadionie :-) Żadnej ogólnodostępnej łazienki z lustrami, kranami ani nawet toj-toja. Była taka murowana buda wielkości mniej więcej garażu. W środku kilka pomieszczeń z dziurami w dechach na podłodze. Czasami zdarzały się też wychodki wypasione - dziura była na podwyższeniu a jak jeszcze trafiła się deska klozetowa do siedzenia to już była wersja lux :-))))
Generalnie lubię sobie obejrzeć twoje filmy do śniadania. Cóż, nie tym razem - fragment bz larwami mnie dobił
2007 lub 2008 rok gdzieś na Krymie widziałem takie z przegrodami pomiędzy dziurami o wysokości jakieś 1,2m. Toaleta koedukacyjna, więc jak ktoś lubił popatrzeć jak się ktoś wypróżnia to miał okazje. Drugi szalet publiczny też na Krymie blisko plaży. To co widać w tle na filmie to jakieś 5*. Tam wszystko było osrane. Dodatkowo panował półmrok i trzeba było uważać, żeby czegoś nie dotknąć. Z calej naszej ekipy nikt nie zdecydował się skorzystać.
Masz świetne poczucie " higieny".
Witam! Widząc to wszystko lepiej pójść w krzaczory ;)
Zaraz 30 tys GRATULACJE 🎊 🎉 😀
Dziękuję
Jak zawsze jadłem obiad do twoich wspaniałych filmów, tym razem oglądam bez 😁
Słuszny wybór
Nareszcie coś w temacie wod.-kan.
W zasadniczej służbie tak sprawę łatwiłem. U nas mówiono s....... na małysza.
U mnie byla taka w podstawowce, lata osiemdziesiate, i do tego ok.50m poza bydynkiem. Po tej traumie przez ponad 20 lat - tylko w domu.
W Polsce to było? Gdzieś na wschodzie?
A jakże. Dodam że w szkole było wtedy ok. 1000 uczniów. Toaleta nauczycieli była oczywiście obok pokoju nauczycielskiego, zamknięta na klucz. Uczniowską wyłączyli z użytkowania że względu na wieczne "zatory", bo budynek jeszcze przedwojenny, bez remontów. Do tej pory zastanawiam się jak to było z maluchami, bo u mnie to byly ostatnie dwa lata.
Brr toalety kucane, dla mnie największa zmora dalekich wyjazdów. Jako ciekawostkę dodam, że jest jedna publiczna toaleta w Warszawie, gdzie można załatwić się "na Małysza". Mieści się, nie wiedzieć czemu, w Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego ;)
Ps. W okolicy 15:08 widać, że ktoś nie jeździł na obozy za młodu, bo słowo latryna narzuca się samo ;)
Być może to jakiś ukłon w kierunku kadry owej szacownej uczelni - z której jakiejś znaczącej części, trudno się wyzbyć głęboko zakorzenionych nawyków
Pewno duzo studentow z afryki😁😁😁
Выгребная яма / wygrzebana jama to nie jest tylko określenie na dziurę w ziemi ale również na normalne betonowe czy plastikowe szambo gdzieś poza domem. W domu jest normalna toaleta.
Ok
Takie kucane toalety bez drzwi, oczywiście w pięknych kafelkach, były w szatniach basenu w Pałacu Kultury i Nauki. Jako dziecko nadziałem się tam na faceta, który był na całym ciele tak owłosiony, że z ogromnego kłębu czarnych kudłów widać było jedynie wytrzeszczone podczas srania oczy. Traumatyczne przeżycie.
;-)
Na dworcu w Leningradzie były toalety kucane z drzwiczkami krótkimi po wyżej kolan typu kowbojskiego bez możliwości zamknięcia. W Kijowie spałem w hotelu który był w suterynie w ścianie pręt z nabitą gazetą pouczyli mnie że mam papier dobrze zmiażdżyć obok stał kosz z przykrywką na ścianie napis nie wrzucaj papieru do sedesu Gdy się załatwiłem i odkryłem pokrywę kosza to się porzygałem
Toalety kucane są nie tylko praktyczniejsze ale i zdrowsze. Po prostu łatwiej się wypróżnić ze względu na układ jelit i rozluźnienie mięśnia lędźwiowego w trakcie kucania. A tak nawiasem mówiąc ponoć najtańsza jest ubikacja syberyjska składająca się z dwóch kijów. Jeden służy do podpierania się, a drugi do odganiania od wilków.
Ten pierwszy wbity w śnieg służy do powieszenia kufajki i ewentualnie podpierania się.
Ja kucane toalety widziałem (i ich używałem) na kempingach we Włoszech w latach 90-tych. Oczywiście: standard nie odbiegający od japońskiego. Czysto, oddzielne kabiny, higienicznie, papier toaletowy, wszystko tak, jak powinno być. Oczywiście, japońskie potem też widziałem i nawet zdarzyło mi się skorzystać.
Poza tym w Rosji podobno nie wolno wyrzucać zużytego papieru toaletowego do sedesu, tylko wyrzuca się go do kosza obok. A to dlatego, że u nich kibelrury są węższe i papier mógłby je łatwo zatkać...
To wszystko brzmi po prostu groźnie.
podczas mojego rocznego pobytu w Leningradzie (89.90 r) starałem się nie korzystać z publicznych toalet, ale raz niestety musiałem. Akurat w pobliżu był dworzec "Moskowskij wakzał " wiec pierwszy raz w życiu skorzystałem z takiej toalety Publiczna to bardzo precyzyjne określenie. Drzwiczki były, może takie na 80 - 90 cm jak w saloonie ale zamocowane nad samą posadzką. . Przed tymi drzwiczkami stoi kolejka panów . Wszystko załatwia się na oczach, głośniej , ciszej jak tam kto potrafi. Na gwoździu pocięte kawałki gazet . I żeby było bardziej kolorowo " zużytych" gazet nie wrzucało się za siebie tylko do specjalnego kosza przed sobą. Kosz był oczywiście pełen. To była dla mnie bardzo stresujący moment nawet bym powiedział traumatyczny.
W Pekinie widziałem toalety z dziurami bez ścianek odzielajacych , a w fabrykach dla zwyklych pracowników takie jak na zdjęciu z miniaturki tylko razy 20
Kiedyś na jednej karcie z rozkładem brygady linii miejskiej dla kierowcy MZK/MPK w latach 90-tych, w jednym mieście w Polsce, widziałem napis w rubryce WC dopisek *Krzaki* /ktoś dopisał/ :-)
Wyjaśnienie rubryki WC: Informacja dla kierowcy, gdzie jest dostępna toaleta pracownicza. Z reguły dla linii z dużym wielo-liniowym krańcem, ubikacja jest w budynku ekspedycji MZK/MPK na tej pętli.
przykre
w ogóle to w Polsce kulturę toalet publicznych i ich dostępność oceniam na 5/10
Takie toalety są znacznie bardziej higieniczne niż te jakie znamy. Siadamy dupskiem na desce na której wcześniej siadało dziesiątki innych dup. W Niemczech widziałem rozwiazanie tego problemu takie że sedes jest obrotowy i po każdym użyciu wykonuje obrót przechodząc dezynfekcję.
ach tak bardzo interesujące
Jak to? Nie poruszyłeś zagadki wrzucania zużytego papieru do kubłów? Pewien podróżnik pokazywał, że to zjawisko występuje nawet w "sławojkach", nie tylko w tych miejscach z kanalizacją.
Co zrobisz, nigdy nie zrobisz wszystkiego;-)
Wąskie rury były pierwszym powodem, a potem przyszło przyzwyczajenie.
Fajna ciekawostka :) Proszę więcej.........