Tzw. wiara w Jezusa, św. Pawła, Marię, Mojżesza, a także w jakiekolwiek inne postacie biblijne (i nie tylko) jest ślepa i również w pewnym sensie zwodnicza dla każdego, kto w takich wierzeniach pozostaje. Każda z tych postaci w które wierzymy, jest wyłącznie człowiekiem wyidealizowanym przez człowieka na tyle sposobów, ile istnieje religii i uczonych w piśmie - czyli interpretujących przy pomocy ludzkiego umysłu Biblię lub inne księgi - a także na tyle sposobów ile jest wierzących w te interpretowane przez zewnętrzne źródła postacie i wiedzę z tymi postaciami związaną. Niczym nie różni się to od wiary w obrazki, czy figurki tychże postaci, czyli de facto jest to tylko - bałwochwalstwo. Jezus jako wcielony Chrystus z całą pewnością odegrał i nadal odgrywa bardzo istotną rolę w naszym życiu, ponieważ przede wszystkim nawiązuje On do Ducha, czyli właśnie Chrystusa, mieszkającego w naszych duszach (sercach) i również do tego, że właśnie "tam" możemy Go odnaleźć, by trwale z Nim zjednoczyć się. Dlatego właśnie Prawda, której szukamy w religiach, ezoteryce, nauce, wszelkich księgach i ludzkich autorytetach - jest tam nieosiągalna - ponieważ w tzw. iluzji nie jest w stanie Ona w pełni objawić się i zaistnieć - jednocześnie trwale uzdrawiając z diabelskiego wirusa "ego", czyli - "ja". Oczywiście, że jest też bardzo istotny plus tej ślepej wiary prowadzącej donikąd. Gdy dojdziemy bowiem do tzw. ślepego zaułka, w którym nie widać już żadnego wyjścia i ukazuje się wreszcie nasza ludzka bezsilność w sensie polegania na ego-umysłowych iluzjach, czyli ludzkich "prawdach", "mocach" oraz możliwościach - upokorzenie, które wtedy następuje wręcz zmusza nas do wglądu w głąb siebie - gdzie już bez większego trudu można odnaleźć "to", czego bezskutecznie szukaliśmy w tzw. "krzywym zwierciadle zewnętrznej rzeczywistości". I właśnie wówczas jest możliwe, by dostrzec kolosalną różnicę pomiędzy Jezusem (jako historycznym człowiekiem, jednym z biblijnych i również religijnych bohaterów) a Chrystusem, który jest Wiecznie Żywym Duchem i Prawdą - uwalniającą przede wszystkim ze strachu - demaskującą wszelki fałsz babilońskiego świata i chroniącą przed zwiedzeniem nas przez ślepych: polityków, hierarchów religijnych, duchowych przewodników, naukowców i jakichkolwiek innych ludzkich autorytetów - jak również przed wymyślonymi przez nich pseudopandemiami i innymi piekielnymi pułapkami. Duch Chrystusa (Jam Jest Zmartwychwstanie i Życie) wraz z zawartą w Nim Miłością Bliźniego - jest właśnie "kluczem" do Domu Boga-Ojca - czyli również jedyną Prawdą, która przed tym złem chroni i spod diabelskich wpływów świata wyzwala. Natomiast gorąco zalecana przez Jezusa Chrystusa, a dla duszy ludzkiej bardzo pożądana - Modlitwa Nieustanna - szczegółowo nam to wszystko objaśnia; oczyszczając z wszelkich ziemskich brudów, grzechów i pożądliwości - dzięki czemu w Prawdzie Chrystusowej nas umacnia, a także do Domu Boga-Ojca w Chrystusie i Duchu, dzięki Łasce Ojca - coraz bardziej przybliża. W wyniku tejże Modlitwy następuje trwałe zjednoczenie Syna Marnotrawnego w trójjedynym Bogu-Ojcu, Chrystusie i Duchu. Jest to możliwe jeszcze podczas życia na Ziemi, co nawet Biblia niejednokrotnie bardzo wyraźnie potwierdza.
@arturpiatkiewicz Również dziękuję za Twoje duchowe przekazy w filmach. Szczerze mówiąc, to dzisiaj rano, nie przez przypadek wpadł mi ten kanał. Tak... Chwała Chrystusowi i w Nim jedyna nasza nadzieja. Dlatego moim zdaniem, aby w Nim trwać, należy trwać w zalecanej przez Niego Modlitwie Nieustannej. Nie ma innej drogi... Jeszcze raz Ci dziękuję i pozdrawiam... ❤️
Szukamy Boga-Ojca w religiach, pismach i naukach - znajdujemy Go w Modlitwie. Kryzysy i upadki w wierze, a także wszelkie trudności życiowe wynikają z braku Modlitwy. Nigdy nie powróci się do Boga-Ojca wyłącznie czytając pisma, lecz tylko w Modlitwie - litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia. Pisma zawierają jedynie opisy Prawdy, a nie Żywą Prawdę. Mogą one w zależności od naszej czujności i gorliwości w Modlitwie naprowadzać nas na objawianą dzięki temu Duchową Prawdę - Wiecznie Żywego Chrystusa - ukrytego i mieszkającego w głębi każdej bez wyjątku duszy ludzkiej. Żyjący niegdyś na Ziemi Jezus Chrystus wielokrotnie wspominał o konieczności trwania w Modlitwie Nieustannej, czego sam był żywym przykładem, albowiem był w Niej trwale zanurzony. Im więcej modlimy się, tym bardziej odnajdujemy Boga-Ojca w Chrystusie i w Duchu - nasza relacja z Nim wzrasta i coraz bardziej urzeczywistnia się. Módlmy się coraz częściej w ciągu dnia i pozwalajmy również trwać Modlitwie w nocy, podczas snu. Tylko modląc się - możemy odnajdywać i głęboko przeżywać Miłość Chrystusową - a dzięki temu coraz bardziej trwale jednoczyć się z Bogiem-Ojcem i Wszystkim - czyli również z otaczającymi nas Bliźnimi. Modlitwa jest chlebem i życiem duszy, oddechem Boga - spotkaniem z Ojcem w Chrystusie. Kiedy przeżywamy stany wątpliwości, lęku, nieufności, i związane z tym cierpienia - natychmiast należy uciekać do Ojca w Modlitwie - znajdując wzmacnianą w Duchu zachętę do trwania w Niej. Prawdziwy wyznawca Chrystusa czci Boga-Ojca wyłącznie w Duchu i Prawdzie, czyli właśnie trwając w Modlitwie, nieustannie okazując swojemu Ojcu Chwałę. Nie trąbi o tym na cały świat, jak czynią to obłudnicy. Jest to bardzo intymna relacja, o której poza nim samym i Ojcem - nikt więcej nie wie. Ten tylko modli się nieustannie, kto Modlitwę łączy z czynami, a czyny z Modlitwą - ponieważ Moc Chrystusa zawarta w Duchu swobodnie przez niego przepływa - czyniąc to wszystko za niego. Tylko w ten sposób Modlitwa Nieustanna zostaje uznana za wykonaną - dzięki czemu coraz bardziej urzeczywistnia się powrót Syna Marnotrawnego do Domu Ojca - trwałej i wiecznie żywej relacji z Ojcem w Chrystusie. Jako dzieci Ojca w Chrystusie - nigdy nie zaniedbujmy Modlitwy i trwajmy w niej!
@@Jacek_Miracle1113 Cieszę się ,że na kanale znajdujesz coś wartościowego. Zrobiłem tem kanał aby zainspirować ludzi do relacji żywej z żywym Bogiem. ...i na chwałę Ojca! ...Rozumiem, że jesteś osobą, która doświadczyła nowonarodzenia z Boga w duchu. Pozdrawiam w Panu!
@arturpiatkiewicz Raczej nie nazwałbym siebie osobą nowonarodzoną w Duchu. Nie mi to oceniać. Uważam, że nowonarodzenie w Duchu Chrystusowym jest pewnego rodzaju procesem, który może trwać nawet całą długość ziemskiego życia. Wiem natomiast, że w obecnym etapie mojej relacji z Wiecznie Żywym Chrystusem bardzo bliska mi jest Modlitwa Nieustanna (kontemplacyjna), do której Jezus Chrystus podczas swojej ziemskiej misji wielokrotnie nawiązywał. Staram się więc przy pomocy Jego Ducha Ją zgłębiać i praktycznie stosować w codziennym życiu. Uważam też, że powinien być to priorytet dla każdego, kto szczerze do nowonarodzenia w Duchu Chrystusowym dąży. Również pozdrawiam Cię w Panu!
Amen
Chwała Panu!...Pozdrawiamy!
Tzw. wiara w Jezusa, św. Pawła, Marię, Mojżesza, a także w jakiekolwiek inne postacie biblijne (i nie tylko) jest ślepa i również w pewnym sensie zwodnicza dla każdego, kto w takich wierzeniach pozostaje. Każda z tych postaci w które wierzymy, jest wyłącznie człowiekiem wyidealizowanym przez człowieka na tyle sposobów, ile istnieje religii i uczonych w piśmie - czyli interpretujących przy pomocy ludzkiego umysłu Biblię lub inne księgi - a także na tyle sposobów ile jest wierzących w te interpretowane przez zewnętrzne źródła postacie i wiedzę z tymi postaciami związaną. Niczym nie różni się to od wiary w obrazki, czy figurki tychże postaci, czyli de facto jest to tylko - bałwochwalstwo.
Jezus jako wcielony Chrystus z całą pewnością odegrał i nadal odgrywa bardzo istotną rolę w naszym życiu, ponieważ przede wszystkim nawiązuje On do Ducha, czyli właśnie Chrystusa, mieszkającego w naszych duszach (sercach) i również do tego, że właśnie "tam" możemy Go odnaleźć, by trwale z Nim zjednoczyć się. Dlatego właśnie Prawda, której szukamy w religiach, ezoteryce, nauce, wszelkich księgach i ludzkich autorytetach - jest tam nieosiągalna - ponieważ w tzw. iluzji nie jest w stanie Ona w pełni objawić się i zaistnieć - jednocześnie trwale uzdrawiając z diabelskiego wirusa "ego", czyli - "ja".
Oczywiście, że jest też bardzo istotny plus tej ślepej wiary prowadzącej donikąd. Gdy dojdziemy bowiem do tzw. ślepego zaułka, w którym nie widać już żadnego wyjścia i ukazuje się wreszcie nasza ludzka bezsilność w sensie polegania na ego-umysłowych iluzjach, czyli ludzkich "prawdach", "mocach" oraz możliwościach - upokorzenie, które wtedy następuje wręcz zmusza nas do wglądu w głąb siebie - gdzie już bez większego trudu można odnaleźć "to", czego bezskutecznie szukaliśmy w tzw. "krzywym zwierciadle zewnętrznej rzeczywistości".
I właśnie wówczas jest możliwe, by dostrzec kolosalną różnicę pomiędzy Jezusem (jako historycznym człowiekiem, jednym z biblijnych i również religijnych bohaterów) a Chrystusem, który jest Wiecznie Żywym Duchem i Prawdą - uwalniającą przede wszystkim ze strachu - demaskującą wszelki fałsz babilońskiego świata i chroniącą przed zwiedzeniem nas przez ślepych: polityków, hierarchów religijnych, duchowych przewodników, naukowców i jakichkolwiek innych ludzkich autorytetów - jak również przed wymyślonymi przez nich pseudopandemiami i innymi piekielnymi pułapkami.
Duch Chrystusa (Jam Jest Zmartwychwstanie i Życie) wraz z zawartą w Nim Miłością Bliźniego - jest właśnie "kluczem" do Domu Boga-Ojca - czyli również jedyną Prawdą, która przed tym złem chroni i spod diabelskich wpływów świata wyzwala.
Natomiast gorąco zalecana przez Jezusa Chrystusa, a dla duszy ludzkiej bardzo pożądana - Modlitwa Nieustanna - szczegółowo nam to wszystko objaśnia; oczyszczając z wszelkich ziemskich brudów, grzechów i pożądliwości - dzięki czemu w Prawdzie Chrystusowej nas umacnia, a także do Domu Boga-Ojca w Chrystusie i Duchu, dzięki Łasce Ojca - coraz bardziej przybliża.
W wyniku tejże Modlitwy następuje trwałe zjednoczenie Syna Marnotrawnego w trójjedynym Bogu-Ojcu, Chrystusie i Duchu. Jest to możliwe jeszcze podczas życia na Ziemi, co nawet Biblia niejednokrotnie bardzo wyraźnie potwierdza.
Dzięki za komentarz! ...Jezus Chrystus w nas nadzieja Chwały!
@arturpiatkiewicz
Również dziękuję za Twoje duchowe przekazy w filmach. Szczerze mówiąc, to dzisiaj rano, nie przez przypadek wpadł mi ten kanał.
Tak... Chwała Chrystusowi i w Nim jedyna nasza nadzieja. Dlatego moim zdaniem, aby w Nim trwać, należy trwać w zalecanej przez Niego Modlitwie Nieustannej. Nie ma innej drogi...
Jeszcze raz Ci dziękuję i pozdrawiam... ❤️
Szukamy Boga-Ojca w religiach, pismach i naukach - znajdujemy Go w Modlitwie.
Kryzysy i upadki w wierze, a także wszelkie trudności życiowe wynikają z braku Modlitwy.
Nigdy nie powróci się do Boga-Ojca wyłącznie czytając pisma, lecz tylko w Modlitwie - litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia.
Pisma zawierają jedynie opisy Prawdy, a nie Żywą Prawdę. Mogą one w zależności od naszej czujności i gorliwości w Modlitwie naprowadzać nas na objawianą dzięki temu Duchową Prawdę - Wiecznie Żywego Chrystusa - ukrytego i mieszkającego w głębi każdej bez wyjątku duszy ludzkiej.
Żyjący niegdyś na Ziemi Jezus Chrystus wielokrotnie wspominał o konieczności trwania w Modlitwie Nieustannej, czego sam był żywym przykładem, albowiem był w Niej trwale zanurzony.
Im więcej modlimy się, tym bardziej odnajdujemy Boga-Ojca w Chrystusie i w Duchu - nasza relacja z Nim wzrasta i coraz bardziej urzeczywistnia się.
Módlmy się coraz częściej w ciągu dnia i pozwalajmy również trwać Modlitwie w nocy, podczas snu.
Tylko modląc się - możemy odnajdywać i głęboko przeżywać Miłość Chrystusową - a dzięki temu coraz bardziej trwale jednoczyć się z Bogiem-Ojcem i Wszystkim - czyli również z otaczającymi nas Bliźnimi.
Modlitwa jest chlebem i życiem duszy, oddechem Boga - spotkaniem z Ojcem w Chrystusie.
Kiedy przeżywamy stany wątpliwości, lęku, nieufności,
i związane z tym cierpienia - natychmiast należy uciekać do Ojca w Modlitwie - znajdując wzmacnianą w Duchu zachętę do trwania w Niej.
Prawdziwy wyznawca Chrystusa czci Boga-Ojca wyłącznie w Duchu i Prawdzie, czyli właśnie trwając w Modlitwie, nieustannie okazując swojemu Ojcu Chwałę. Nie trąbi o tym na cały świat, jak czynią to obłudnicy. Jest to bardzo intymna relacja, o której poza nim samym i Ojcem - nikt więcej nie wie.
Ten tylko modli się nieustannie, kto Modlitwę łączy z czynami, a czyny z Modlitwą - ponieważ Moc Chrystusa zawarta w Duchu swobodnie przez niego przepływa - czyniąc to wszystko za niego.
Tylko w ten sposób Modlitwa Nieustanna zostaje uznana za wykonaną - dzięki czemu coraz bardziej urzeczywistnia się powrót Syna Marnotrawnego do Domu Ojca - trwałej i wiecznie żywej relacji z Ojcem w Chrystusie.
Jako dzieci Ojca w Chrystusie - nigdy nie zaniedbujmy Modlitwy i trwajmy w niej!
@@Jacek_Miracle1113 Cieszę się ,że na kanale znajdujesz coś wartościowego. Zrobiłem tem kanał aby zainspirować ludzi do relacji żywej z żywym Bogiem. ...i na chwałę Ojca! ...Rozumiem, że jesteś osobą, która doświadczyła nowonarodzenia z Boga w duchu. Pozdrawiam w Panu!
@arturpiatkiewicz
Raczej nie nazwałbym siebie osobą nowonarodzoną w Duchu. Nie mi to oceniać. Uważam, że nowonarodzenie w Duchu Chrystusowym jest pewnego rodzaju procesem, który może trwać nawet całą długość ziemskiego życia. Wiem natomiast, że w obecnym etapie mojej relacji z Wiecznie Żywym Chrystusem bardzo bliska mi jest Modlitwa Nieustanna (kontemplacyjna), do której Jezus Chrystus podczas swojej ziemskiej misji wielokrotnie nawiązywał. Staram się więc przy pomocy Jego Ducha Ją zgłębiać i praktycznie stosować w codziennym życiu. Uważam też, że powinien być to priorytet dla każdego, kto szczerze do nowonarodzenia w Duchu Chrystusowym dąży.
Również pozdrawiam Cię w Panu!