Te blaszane Zelmery mialy to do siebie że były proste w konstrukcji i w naprawie a do tego trwałe, nie to co dzisiaj nowoczesne plastiki,bardzo dobra robota, pozdrawiam Pana 🙂👍
Ten Zelmer 01 mnie zadziwił, bo był naprawdę zaniedbany, co zresztą widać na nagraniu, a po wyczyszczeniu działa całkiem fajnie, nawet mimo ubytków i brakujących elementów rączki. Powinienem mieć niedługo podobny model z 1972 roku, ale w lepszym stanie i kompletny. Zobaczymy jak będzie działał. I to prawda, że łatwo można te modele odkurzaczy naprawić, a w razie potrzeby wszystko w nich da się wymienić. Pozdrawiam!
Już ten odkurzaczyk zmontowałem mimo polamanej rączki i śladow po rdzy na obudowie. Działa całkiem fajnie, jak wymienię zniszczone elementy będzie bardzo ładny. Montaż mam nagrany, jeszcze tylko zmontuję do końca nagranie.
Chętnie, będę miał na niego oko, poszukam i wezmę, jeżeli będzie jakaś okazja. Przyznaję, że najbardzioej interesują mnie starsze urządzenia - tak powiedzmy do początku lat 1980-tych, a najchętniej z lat 1960-tych i wcześniejsze. Ale jak znajdę Meteora, z ciekawością go rozmontuję i obejrzę.
Równiez popieram pomysł z przekazaniem innym osobom tego typu (lub innych) sprzętu. Są "graciarze" którzy zbierają naprawiają (nawet używają jak ja) a noestety coraz większy problem jest z częściami do sprzętu z lat 60-70 nawet 80. Pozdrawiam 👍
Tak, nawet jeżeli jakieś urządzenie ma bardzo zniszczoną czy przerdzewiałą obudowę, możne zwykle z niego odzyskać dużo części, które komuś się przydadzą - jakieś pokrywy, mocowania, elementy silnika. Szkoda, żeby to trafiało na śmietnik i się zmarnowało, bo nikt tego już nie produkuje. Często też wyrzucane są stare urządzenia, które po wyczyszczeniu i drobnym przeglądzie doskonale działają. Pozdrawiam!
Dziekuję, ja też jestem za zachowaniem oryginalnego malowania, nawet z takimi ubytkami. Malowany na nowo to jednak już nie oryginał. Na razie zmontowałem tak jak jest, jeszcze o tym będzie mowa w drugiej części.
Te blaszane Zelmery mialy to do siebie że były proste w konstrukcji i w naprawie a do tego trwałe, nie to co dzisiaj nowoczesne plastiki,bardzo dobra robota, pozdrawiam Pana 🙂👍
Ten Zelmer 01 mnie zadziwił, bo był naprawdę zaniedbany, co zresztą widać na nagraniu, a po wyczyszczeniu działa całkiem fajnie, nawet mimo ubytków i brakujących elementów rączki. Powinienem mieć niedługo podobny model z 1972 roku, ale w lepszym stanie i kompletny. Zobaczymy jak będzie działał. I to prawda, że łatwo można te modele odkurzaczy naprawić, a w razie potrzeby wszystko w nich da się wymienić. Pozdrawiam!
Świetna robota !!
Już ten odkurzaczyk zmontowałem mimo polamanej rączki i śladow po rdzy na obudowie. Działa całkiem fajnie, jak wymienię zniszczone elementy będzie bardzo ładny. Montaż mam nagrany, jeszcze tylko zmontuję do końca nagranie.
Zrobił by pan kiedyś film o polski odkurzacz zelmer meteor super
Chętnie, będę miał na niego oko, poszukam i wezmę, jeżeli będzie jakaś okazja. Przyznaję, że najbardzioej interesują mnie starsze urządzenia - tak powiedzmy do początku lat 1980-tych, a najchętniej z lat 1960-tych i wcześniejsze. Ale jak znajdę Meteora, z ciekawością go rozmontuję i obejrzę.
Równiez popieram pomysł z przekazaniem innym osobom tego typu (lub innych) sprzętu. Są "graciarze" którzy zbierają naprawiają (nawet używają jak ja) a noestety coraz większy problem jest z częściami do sprzętu z lat 60-70 nawet 80. Pozdrawiam 👍
Tak, nawet jeżeli jakieś urządzenie ma bardzo zniszczoną czy przerdzewiałą obudowę, możne zwykle z niego odzyskać dużo części, które komuś się przydadzą - jakieś pokrywy, mocowania, elementy silnika. Szkoda, żeby to trafiało na śmietnik i się zmarnowało, bo nikt tego już nie produkuje. Często też wyrzucane są stare urządzenia, które po wyczyszczeniu i drobnym przeglądzie doskonale działają. Pozdrawiam!
@@marcinbarcz5176 oczywiście że tak.
Będzie idealnie pasował do twojego Zelmera 03 z 1972
Tak, nawet je oba pokazuję w tym nagraniu i w drugiej części, którą wrzucę pewnie w piątek, bo muszę jeszcze dokończyć.
nie maluj, walnij bezbarwnym i tyle
Dziekuję, ja też jestem za zachowaniem oryginalnego malowania, nawet z takimi ubytkami. Malowany na nowo to jednak już nie oryginał. Na razie zmontowałem tak jak jest, jeszcze o tym będzie mowa w drugiej części.