Jak się ocenia objawienia? - o. Marcin Wojnicki OCD (Smak Karmelu | Ścieżki modlitwy #10)
HTML-код
- Опубликовано: 14 июн 2024
- Jak wygląda proces oceny nadzwyczajnych zjawisk duchowych? Dlaczego Watykan wydał ostatnio nowe normy - i co z nich wynika? Jak objawienia prywatne mają się do Objawienia się Boga w Chrystusie? W co wierzyć trzeba, w co można, a w co lepiej nie? I jakimi kryteriami się kierować?
O duchowych nadzwyczajnościach w nowym dokumencie Dykasterii Nauki Wiary opowiada o. Marcin Wojnicki, karmelita bosy z Krakowa.
-
Zapraszamy na nasz profil na Patronite.pl:
www.patronite.pl/smakkarmelu
Spotify | open.spotify.com/show/313RFp4...
Apple Podcasts | podcasts.apple.com/us/podcast...
Google Podcasts | podcasts.google.com/feed/aHR0...
Dziekuje za przystępnie i wyczerpująco wyjaśnione doświadczenia mistyczne ( objawienia) . Szczęść Boże Ojcom 😇🙏♥️
Dziękuję za wszystkie wasze podkasty! Bardzo wiele mi wyjaśniają. Z niecierpliwością czekam na następne odcinki. Rzetelna wiedza jakiej mało w internecie. Szczególnie dziękuję za serię o nocy ciemnej, wiele mi się rozjaśniło...
Wielkie Bóg zapłać za waszą posługę!
Dziękuję za piękną rozmowę.Powolanie do świętości jest dla każdego człowieka.Ale boimy się tego słowa. Świętość to Miłość.Duch Święty wieje kędy chce i jak chce trzeba usłyszeć Jego głos.Tak proste a tak zarazem trudne,bo wymagające tego więcej... Miłości.Pozdrawiami dziękuję serdecznie.
+ propozycja podcastu: o przyjaźni duchowej,
Pozdrawiam i dziękuje
Temat przyjaźni poruszaliśmy już z ks. Mirosławem Malińskim. Polecamy do odsłuchania! 🙂
I dziękujemy za propozycję tematu.
Serdeczne Bóg zapłać za ciekawą rozmowę 😊
Propozycja tematu: kult świętych i wszystkie procesy beatyfikacyjne i kanonizacyjne (kto zgłasza potencjalnych kandydatów, jakie kryteria powinny zostać spełnione, jak podchodzić do relikwii). Wydaję mi się, że słyszymy o nowych osobach wyniesionych na ołtarze w momencie ich uroczystego ogloszenia przez Kościół jako osoby błogosławione czy święte, ale w ogóle się nie słyszy o tym jak to wszystko od kuchni przebiega 😊
O.Marcin ubrał w słowa to co intuicyjnie wyczuwałam w objawieniach prywatnych, jakiś fałsz i szczególnie te współczesne mnie nie przekonywały. Większość z nich charakteryzuje wielosłowie, zagmatwanie, zastraszanie plagami itp. Naprawdę wystarcza Słowo Boże, trzeba się tylko wsłuchać.
Serdeczne dzięki za tę rozmowę. Chętnie usłyszałbym dyskusję na temat dosyć podobny, ale jednak mocno inny, dotyczący rozeznawania złych duchów, egzorcyzmów - Jan od Krzyża (i nie tylko) pisał o tych zjawiskach, i na pewno przydałoby się pewne rzeczy w tym temacie uporządkować. Bo temat jest, co prawda, popularny i nośny, ale przez to zamieszanie z nim związane jest tym większe.
Dziękuję za NAUKĘ💓🍪💓
Kontemplatyk nie zabiega o zjawiska nadzwyczajne. Kontemplatyk ma głęboki i intymny kontakt z Bogiem i wie, że Bog go kocha tak mocno że patrzy na niego z zachwytem... I do takiego Boga chce całym sobą przylgnąć i Jego tylko wolę pełnić...
Są różne drogi prowadzące do Boga, bo nie ma dwóch jednakowych ludzi.
@@MrdeMatys tak jest a najtrudniej-moim zdaniem - zgodzić się na tę własną drogę,kótrą Bóg proponuje,bo my chielibyśmy być jak inni a najtrudniej zgodzić się na bycie sobą
Nauki Jezusa Chrystusa są wystarczające - są doskonałe , genialne , niepodważalne , są jak Alfa i Omega Boga , bo to mądrość Boża - Słowo Boże - aby temu , kto uwierzy i je wprowadzi w swe życie i będzie do końca swych dni na Ziemi żyć zgodnie z nauczaniem Jezusa Chrystusa , stały się dla niego gwarancją otrzymana od Boga ,że człowiek dojdzie do Królestwa Niebieskiego, dostąpi zbawienia . Nikt po Jezusie Chrystusie nie jest wstania coś więcej wnieś , coś mądrzejszego , bardziej potrzebnego dla osiągnięcia królestwa Bożego. .
Objawienia Boże , które doświadcza tylko jedna osoba , to jest pomoc indywidualna dla człowieka , to dowód , że jest Bóg i tylko Bóg jest dobry . To dar dla tego człowieka . Te objawienia i takie objawienia są od Boga , dzięki którym człowiek się zmienia , dostępuje przemiany serca i ducha, metanoi , upamietania .
Czym innym są objawienia Boże , które są widzialne przez wiele osób , ale i one muszą być sprawdzane , od kogo pochodzą . Bo szatan jest ojcem kłasmtawa i potrafi czynić złudzenia ; Fata Morgana . I na owoce trzeba nam czekać nawet przez wiele dekad albo i wieków i dopiero na ich podstawie można wysnuć wnioski od kogo pochodzą .
Tylko pytanie się rodzi , czy potrzebne są nam objawienia . Czy one maja nas utwierdzić w wierze ,ze jest Bóg i tylko Bóg jest dobry . To więc czym jest nasza wiara w Jezusa Chrystusa , kiedy potrzebujemy objawień, cudów. Czy te objawienia nie są dowodem że jesteśmy niedowiarkami , że tak naprawdę nasza wiara w Jezusa Chrystusa i ufność do Boga jest fikcją, złudzeniem wiary . Błogosławieni ci co nie widzieli a uwierzyli . I ta madrośc Pana Jezusa Chrystusa powinna nam wystarczyć.
Chrzest w Duchu Świętym jest objawieniem Bożym , dla mnie tym prawdziwym od samego Boga , które doświadcza ten , który je otrzymał . To szczególne objawienie - to wielki dar - niewidzialny , ale realny znak Łaski Bożej .To dotyk palcem Boga ,w samo serce człowieka i sumienie . To szczególna pięczęć Boga na sercu człowieka . Po takim doświadczeniu człowiek otrzymuje iskrę miłości Bożej , która nigdy już nie gaśnie ale w nim wzrasta . Dzięki tej miłości Bożej w człowieku rodzi się prawdziwa wiara w Boga . Ta miłość przemienia człowieka i zawsze prowadzi go do Boga, do Królestwa Niebieskiego . Tą miłością Boża- miłosierdziem Bożym jest sam Jezus Chrystus. Jezus Chrystus objawia się zawsze jako Miłość Boża - Miłosierdzie Boże - Ta Miłość Boża jest niewidzialna , ale realna- To cudowny dar Boga Ojca i Syna i Ducha Swietego. Dowodem , że to jest prawda, są żywoty świętych KK . Kogo Bóg swym palcem dotknie , temu nie jest straszna śmierć i cierpienie za wiarę , taki człowiek się zmienia i widać w nim owoce Ducha Świętego , widać , że otrzymał wiele darów Ducha Świętego szyte na jego miarę zgodnie z wola Boża .
Widzenia prywatne , które nie można udowodnić , a o których mówią ludzie , są darem wyłacznie dla nich , a tylko owoce jakie się narodzą w nim i po przez niego u drugiego bliźniego , za sprawa tych widzeń są dowodem , że są od Boga . I od samego Boga i od Jego woli zależy czy objawi nam Bóg swoje zdanie na temat tego człowieka , po przez cuda widzialne , jakie będą się dziać , które dokonują się za sprawa i z woli Boga Ojca przez tego człowieka .
Kiedy Bóg się objawia to zawsze z tego rodzą się dobre owoce- jest dobrem dla człowieka , nigdy i nikogo Pan Bóg nie sprowadza na zgubę . Bo TYLKO Bóg jest dobry - z którego zawsze rodzą się dobre owoce. Dowodem ,że Tylko Bóg jest dobry a owocem tegoż Dobra Bożego w człoweiku jest obecność Jezusa Chrystusa w nas , w naszym sercu .
Kiedy za sprawą objawień , rodzi się biznes i ludzie się na tym dorabiają , a uzyskane w ten sposób pieniądze prowadza do grzechu , stają się przyczyna grzechu u ludzi , to znak ,że te objawienia nie są od Boga .Pan Bóg nigdy i nikogo nie prowadzi na zgubę. Jego działanie nigdy nie skutkuje grzechem u ludzi . To czyni szatan, zna ludzi , jego słabości i to wykorzystuje . Takie nawrócenia za sprawa tych objawień też i zazwyczaj to Fata Morga wiary w Boga . Złudzenia - kłamstwo , sztuczka szatana . Dla nas jedynym obecnie cudem - objawieniem Boga jest Chleb Boży - Eucharystia , darem samego Boga Ojca , Syna i Ducha Świętego i to nam powinno wystarczyć . Nie są nam już potrzebne inne cuda , nie są nam potrzebne inne objawienia , inne proroctwa, bo mając Jezusa Chrystusa w swym sercu to czego mamy się lękać , czego możemy więcej pragnąć . Lęki , strachy w naszym umyśle są dowodem kiepskiej kondycji naszego ducha , choroby naszego ducha .
❤❤❤
Sprawdzając źródło i to...komu /czemu finalnie służą.
A ja mam pytanie jak w takim razie odnosi się to, o czym mówicie w kwestii "specjalnych nabożeństw" jako remedium lepszego niż sakramenty i Pismo Święte do Fatimskich nabożeństw wynagradzających i różańca. Bo Fatima ewidentnie mówi o tym, że są to warunki pokoju na świecie itp. Wiele osób wierzy, że dzięki tym nabożeństwom zyskuje sobie "bilet do nieba bocznym wejściem", podobnie zresztą jak w przypadku tych "pierwszych piątków". Idąc dalej - co z cudownymi medalikami jako przedmiotami wprowadzonymi "obok", i które też mają mieć niejako moc ochrony i zapewniać szczegolne traktowanie po śmierci... Czym się różnią od świec na 3 dni ciemności, i jak mają się do tego np. gromnice? Mam poczucie, że to się wyklucza z tym, co mówicie. A może dykasteria wydając ten nowy dokument probuje odwrócić te niepoprawne praktyki, i w pewnym sensie wycofać się z akceptowania już uznanych objawień? Bardzo chętnie posłuchałabym więcej na ten temat, bo jestem bardzo pogubiona co tak naprawdę jest prawdą i jak do tego podchodzić. Dziękuję za te podcasty, są bardzo potrzebne 🙏
Z klamliwych przesłanek powstają klamliwe wnioski. Nikt nie mówi, że "specjalne" nabożeństwa są "lepsze".
"Kłamliwy" to chyba jednak zbyt duże słowo, bo sugeruje złą wolę piszącego. Ostrożniej.
Co do nabożeństw, ujmę to tak: sednem orędzia z Fatimy jest wezwanie do pokuty i nawrócenia, i to nie budzi żadnych wątpliwości. Nabożeństwo, takie czy inne, może pomagać (może nawet bardzo pomagać), motywować do zmiany życia i nawrócenia. Jeśli tak jest, wspaniale. Ale nie można twierdzić, że pewne konkretne nabożeństwo jest szczególnie skuteczne przez samą swoją formę. Tym, co jest istotne, jest wiara, nadzieja i miłość osób, które nabożeństwo praktykują. Jeśli przypisujemy szczególną skuteczność samej formie, zamienia się w praktykę magiczną. Podobnie medaliki i wszelkie inne dewocjonalia. Mają służyć naszej relacji z Bogiem, przypominać o Nim. Nie mają mocy same w sobie - nie są magicznym artefaktem.
Nowy dokument nie ma służyć wycofaniu się z akceptacji objawień, ale właściwemu ich interpretowaniu, ukazaniu ich we właściwym kontekście wiary i praktyki Kościoła.
To, że w pobożności ludowej wraca myślenie magiczne, jest w pewien sposób naturalne, dlatego wciąż potrzebna jest formacja i wyjaśnianie. To, że myślenie magiczne propaguje wielu kaznodziejów... Cóż, można tylko załamać ręce. I promować zdrową teologię.
Przed Mszą św staram się czytać słowo Boże na dany dzień , aby się przygotować duchowo . I tak było dzisiaj w niedzielę przed pójściem na Mszę św . Po przeczytaniu Słowa Bożego MK 4 26-34 takie naszły mnie refleksje. Jakiś czas temu pisałam o chrzcie Św, małych dzieci z czym i dlaczego ja się nie zgadzałam - teraz już wiem - bo myślałam po ludzku a nie po Bożemu- bardziej argumenty protestantów do mnie przemawiały . Dzisiaj inne dostałam myśli . Chrzest małych dzieci po usłyszeniu słowa Bożego MK 4, 26-34 pokojarzył mi się z małym ziarnkiem gorczycy , jakie Pan Bóg zasiewa w naszym Duchu - to narodziny w nas Królestwa Niebieskiego . Natomiast przyjęcie wiary w Boga - wyznanie swej wiary - bardziej za tym przemawia mi Sakrament pierwszej Komunii Świętej . Więc tak patrząc na chrzest małych dzień , to ten czyn ma sens . W KK od dziecka mamy zasiane ziarno Słowa Bożego - Królestwo Boże - i to jest piękne. I jeszcze jedno pouczenie otrzymałam od .... ,że warto uwierzyć KK . Kiedy ludzie krytykują dogmaty KK to znak ,ze nie wierzymy w natchnienia Boże ludzi , którzy je tworzyli w KK . To ziarno niedowierzania zasiał w nas szatan . Wierzymy w swoje objawienia a zasadzie w swój ludzki sposób myślenia , ale nie potrafimy uwierzyć ,że przed nami byli ludzie w KK , którzy również, a przede wszystkim to oni otrzymywali natchnienia do zrozumienia Słowa Bożego od Ducha Swietego . Dlaczego to pisze , bo nie umiem inaczej przeprosić swój KK , za to że ja czasami pisałam komentarze , które w zasadzie często są dowodem ,że ja nie byłam pod natchnieniem Ducha Swietego , ale kierowałam się swym ludzkim podejściem do spraw Bożych. . Czy to grzech czy uświadomienie sobie , ze nie wszystkie rozmyślania są w nas od Ducha Świętego .Mimo ze we mnie jest jeszcze wiele wątpliwości co do KK to jednak ja jestem wierna i kocham swój KK , bo w nim otrzymałam wielki dar ; doswiadczyłam miłości Bożej Jezusa Chrystusa . Mam wrażenie ,ze czasami moje komentarze na YouTubie co do KK są jakby listami do Pana Boga , na które z czasem otrzymuje odpowiedzi . Nie wszystkie komentarze są z natchnienia Ducha Swietego . I często o tym daje mi znać inne natchnienie od Pana Boga . Uważam ,że tak mi pomaga Duch Święty . I otrzymuje jeszcze jeden dowód na to jak bardzo dobry jest Bóg i mam za co Mu być wdzięczna, i tak pomnaża się we mnie miłość do Boga Ojca , Syna i Ducha Swietego . Od teraz będę już bronić chrzest małych dzieci , bo nareszcie znalazłam w tym wieki sens . Lepiej późno niż w cale .
Dlatego warto zawierzyć Matce Kościołowi 😁
Ten jeden moment jak u sw Tereski wystarczy by ta milosc Boga przypieczetowala reszte zycia przezywanego przez taką osobę to taka mistyka codziennosci by ciagle wszystko przezywacw milosci Boga i nieustannej pamięci o niej. I ta milosc rozsiewac na innych.
Zarzuty Cohena Meestera są bardzo dziwne a nawet podejrzane. Coś jest nie tak w tej sprawie.
Dziwne, że nikt wcześniej nie wysunął takich zarzutów aż tu nagle prawie 40 lat po śmierci okazuje się, że to wszystko była mistyfikacja?
O ile pamiętam w 2014 roku kongregacja wydała dekret o heroicznosci cnot i nikt sprawy nie badał?
Coś dziwnego dzieje sie w Kościele...
Conrad de Meester był zaangażowany w badanie sprawy właśnie z ramienia Kongregacji. Niestety, nie mogę odnieść się do książki, która póki co nie została przetłumaczona na polski. Bazuję na relacjach osób, które uważam za wiarygodne i dobrze zaznajomione ze sprawą.
Marta Robin już za życia cieszyła się dużą sławą. Trzeba dużego zaangażowania i uczciwości intelektualnej, żeby oprzeć się wewnętrznej i zewnętrznej presji na potwierdzenie świętości. Nie jest to zresztą pierwszy duchowy autorytet, który wydawał się nieskazitelny, a okazał się kimś innym, niż być się wydawał - by wspomnieć choćby Marie Dominique Philippe'a, czy Jeana Vaniera.
By móc pełniej odnieść się do tematu, trzeba by zapoznać się z książką. Pewne omówienie można znaźć w artykule na portalu Aleteia ("Marta Robin oskarżona o „mistyczne oszustwo”. Co jest prawdą, a co fałszem?") - nie zamieszczę linka, bo RUclips je usuwa. Można znaleźć artykuł po tytule.
@@karmelicibosikrakow tak, przypadki mistyfikacji były w Kościele od początku. Nie odnoszę się też do D. Philippa czy J. Vanier'a bo to całkiem inna kategoria zarzutów.
Ale zarzuty wobec Marty Robin budzą duże wątpliwości. Była uważana za jedną z największych mistyczek XX w. Dziesiatki tysięcy osób gościło w jej domu. Wielu było zbudowanych jej świadectwem. Badania medyczne także nie potrafiły wytłumaczyć zjawisk i stanów chorobowych, których doświadczała. Nie było też jakichkolwiek pojedynczych zarzutów aż tu nagle okazuje się, że była oszustką...
Jakie wnioski wobec tego?
Albo w Kościele nastąpił jakiś przełom i brak już formacji intelektualnej i rozeznania w hierarchii kościelnej jeśli wydaje sie dekret o heroicznosci cnót. Albo - i taka możliwość istnieje - stała sie ofiarą spisku wrogów Kościoła czyli masonerii.
Poza tym istnieje pewien duchowy zmysł (smak) który jest darem Ducha. Jeśli tego zmysłu już w Kościele nie ma to dzieje sie coś dziwnego.
W ostatnich latach byliśmy świadkami wielu smutnych wydarzeń. Po wydarzeniach w sprawie kard. Gulbinowicza wiemy, że został zdegradowany bez kanonicznego procesu a zarzuty nie znalazły potwierdzenia. A najbardziej przykre jest to, że Kuria Rzymska w ogóle sprawy nie badała a wyrok zapadł na szczeblu nuncjatury. Dlatego trzeba być bardzo ostrożnym w takich sądach...
Szczęść Boże,
a ja mam pytanie: czy znacie kogoś, kto rozmawia z normalnymi;) ludźmi na temat - raczej nie nazwałabym tego objawieniem prywatnym, ale rozmową, a nawet konkretnymi odpowiedziami na moje pytania ze sfery i duchowej i materialnej? Trwa to już ponad 6 lat (tylko nie chcę ezoteryków..)
Aga
Prosimy o kontakt na priv (karmelicikrakow@gmail.com).