A po za tym te dane są trochę zakłamane. Bo takie 35-80 dość często są kupowane do odśnieżania lub zamiatania placów przez różne firmy . I on w pole nie idzie ale jako ciągnik rolniczy figuruje i tą średnią zaniża że względu na ilość w jakiej są kupowane.
Na rynku jest przesilenie. Większość którzy planowali kupować to kupili na początku pandemii. Gdy na placach zalegali i byli w dość fajnych pieniądzach. Kredyty tanie i jak ktoś na stałym oprocentowaniu brał to skorzystał. Dziś kupują ci którzy gospodarstwa powiększają czy to przez zakup ziem czy dzierżawę lub prowadząc usługi. To tylko tak się opłaca. Dziś żeby się opłacało to ciągnik minimum 500-600 motogodzin musi robić. Na mniej to co najwyżej jakiś używany 😅
@@DK-up1lzczy ja źle rozumiem. Na 3 ha taki ciągnik 😅. 100 koni to on koło 30 ha musi mieć by miał co robić. Chyba że warzywa itp to wtedy koło do 15 ha bo więcej zabiegów. Nie chodzi czy na kredyt czemu gotówkę warze żeby był potrzebny. A na 20 lat kredytu na ciągnik nikt rozsądny nie bierze. Max do 10 lat. On musi mieć sporo do roboty. Bo co z tego jak ktoś kupi za gotówkę i nawet ta gotówka się nie wróci i po 20 latach o zysku nie wspomnę. A przy niepewnych czasach to i rozsądny kredyt ma sens zamiast trzymania gotówki. Znajomy John Deere kupił 6 lat temu na kredyt. Wpłacił 50% resztę na kredyt. Teraz sprzedał z przebiegiem ponad 4tyś za prawie tyle ile kosztowała z kredytem. Teraz większy dojedzie.
Ma otwarte jednocześnie kilka inwestycji itp ziemia , maszyny. I ważne żeby wszystko jako inwestycja. Budowa magazynu nie od tak tylko byle by koszty się zwracali. Maszyny nie żeby stali czy od tak w pole wyjechać tylko w własnym gospodarstwie i usługi. Co z tego że jeden musi że za gotówkę i robi po 100motogodzin w rok a drugi weźmie na kredyt i da porządnie w robotę. Nabija około tysiąca i więcej godzin i zwróci się po około 4-5 latach. Wadą a może zaletą jest to że taki ciągnik i maszyny gdy się zwrócą. To potem z rok lub dwa i albo jako pomocniczy lub na sprzedaż. Bo bardzo awaryjny się robi. Koszty eksploatacji rosną. Na przykładzie sieczkarni do kukurydzy. Ponad milion do dwóch. Nie ważne czy za gotówkę czy kredyt. Jeśli traktujemy to jako inwestycja to musi się zwrócić. Kosi wtedy tysiące ha rocznie. Chyba że ktoś kupuje maszyny nie jako inwestycję tylko jako zbytek. Może i potrzebny ale się nie zwróci. Ważne by kredyt czy gotówka jako aktywa był nie pasywa. Aktywa pokrywają koszty i przynoszą zyski a pasywa są zakupione od tak
A jak wygląda dziś. Grubery mandam , pottinger lub kuhn są o podobnej wytrzymałości i cenie. Można powiedzieć mandam jest tańszy ale rolnicy wolą inne bo zachodnie. A potem krzyk że nie ma polskich.
Wystarczy spojrzeć na Ursusa który to nie dawno znów upadł. Dużo było krzyku ze sa awaryjne. Z tym ze zachodnie tez sa awaryjne ale o tym już się nie mówi.
@@bogigras1295 hehe tylko wiesz ze nowy ursus byłby dobry gdyby potrafił wytrzymać co łaska do 4 tys mth bez większej awarii. A prawda jest taka że nowy Zachodni kupisz i nie dość że ma nawalone elektroniki i zaś trzeba wołać serwis bo nic nie idzie samemu naprawić to jeszcze sam ciągnik o tych samych gabarytach pracujący z takimi sammymi maszynami to zachodni ci się poważnie zepsuje no dopiero przy 8 tys mth i też nie jest powiedziane ze musi bo może dopiero przy 15 tys zależy najwięcej od tego jak dbasz
Liczba sprzedawanych będzie stac lub spadac ale średnia moc bedzię rosną. Uprawa pasowa bezorkowa. Mniej maszyn potrzeba mniej ciagników lecz wieksza moc. A konsobidacja w rolnictwie która jest od lat będzie powodować ze moc coraz wieksza, ilosc podobna lub spadek. Widzę to na przykladzie byłego PGR gdzie bodajze 36 ciagników było. Dzis ten sam areał 7 uprawia. Ale większe i bardziej wydajne. Tak w rolnicywie i ogulnych tendach będzie. Jak ktoś uprawia pasowo to na areale nawet 600ha jest w stanie 3 uprawiać. Wykręcaja ponad tysiac motogodzin. Wykorzystuje się w pelni potecjał ciagnika i zwraca się po kilku latach
Masz jeszcze polskie marki które są b.dobre a przy tym wspiera polski przemysł a Polak ma pieniądze na zakup polskiej żywności. jak tego nie zrozumieją to zaczniemy wszystko ściągać z zagranicy a inflacja tak udeży że wszystko na kartki będzie
John Deere będzie pewnie długo na podjum. Bo wieksze gospodarstwa się tworzą. A wiec i wieksze ciagniki. W PGR na tysiac hektary nie raz było po kilkadziesiat ciagników. Dziś gospoarstwo tysiac hektary posiada kilka ciagników. Bo wieksza wydajność maszyn. Wtedy od 80-180 dziś na takim jest najcześciej 3 lub 4 takie 200-350koni i jeden bo najciezeszych około 500koni lub wszystkie w tym przedziale 200-400.
@@polskabulwa1237 Zauważ że można często spotkać gdy te ciągniki pracują 24/7. Jeden ciągnik 2 operatorów i oprucz na cenę też patrzy się na koszty eksploatacji. Tak jak z new Holland cena wyższa od Zetora. Ale gdy ciągnik ma robić ponad 500 motogodzin a czasami ponad tysiąc to NH wyjdzie taniej niż Zetor. Mówimy tu o takim koło 150 koni wszystko zależy ile i jakiej roboty.
@@pawemay2098 U nas w rejonie sadowniczym ta sama robote wykonasz C 330,C 360, MF i tp za 15 do 40 tyś zl co Ciągnikami nowymi za 300 400 tyś zł o Fendt nawet nie wspomnę.I gdzie sie to ma do oplacalnosci.Tu panie matma sie klania nie w zbednej mocy i pozartym paliwie
@@polskabulwa1237 w sądach to takie c-330 itp się sprawdzają ale w uprawach zbóż, traw itp już nie. A szczególnie gdy do uprawy lub skoszenia jest kilkaset ha to tu już nie opłaca się robić takimi. Uprawa bezorkową czy trawa w pryzmę itp.
@@polskabulwa1237aki przykład jeśli chodzi o sady . Jeśli pracują 2 ursusy C-360 z maszynami takimi mającymi swój wiek. I często mają awarie, przestoje naprawy i opóźnienia powodują koszty . I zastąpienie ich jednym nowym na przykład new Holland t4 wraz z maszynami do niego gdzie ta sama pracę co wykonywali tamte dwa mógłby robić jeden. A jednocześnie koszty eksploatacji były by niższe to wtedy się opłaca. Nowe Fendt nie idzie do sadów jeśli już to new Holland, Zetor, arbos itp. Wszystko zależy od typu gospodarstwa. Każdy sam przelicza czy mu się opłaca czy nie. Na przykładzie zbioru traw w pryzmę. Stary ciągnik z też stara przyczepą zbierał 3 dni z przestojami na naprawy. Wolno i duże zużycie paliwa. A teraz przyjechał nowy. Zebrał ta samą ilość w 10godzin co zajęło tamtemu 40. Zużycie paliwa o wiele mniejsze na ha. Każde gospodarstwo indywidualnie powinno liczyć. Jeden inwestuje kupuje nowy i mu to bardziej się opłaca niż robić starszymi. Ten co robi starszymi może nie mieć zysków bo bardzo wysokie koszty eksploatacji. U drugiego eksploatacji jest tańsza mimo kosztów zakupu. To jest tak bardzo rozległ temat że nie da się tego jednoznaczne w komentarzy określić na studiach rolniczych a szczególe ekonomi uczą na co i jak zwrócić.
Moim zdaniem ilość bedzie w miare stabilna ale wielkość ciagników będzie rosla. Bo gospodarst jest coraz mniej ale ich powieszcznia jest o wiele wieksza. Bodajże agronews podał ze oficjalnie jest okolo 1,3 milionoa a średnia powieszcznia 11,3. Jednak tylko nieliczni uprawiaja reszta ma poddawane w dzierżawy. Co po przeliczeniu wynosi okolo 186tysięcy faktycznie prowadzinych gospodarst i powieszchni około 80ha. A to będzie tylko rosłi. Srednia powieszcznia bedzie rosla a ilość spadać. Przeciez na dzien dziszejszy ponad 60% gospodarst zniknie. Bo nastepców nie ma. Po prostu mlodych to nie interesuje.
To rolnicy sa jedna z najwiekszych grup wyprowadzajacych kase na zachód ale co sie dziwić ,mam wokół siebie podobnych "programistów rolnych' to sa oni na poziomie rozwoju zwierząt mimo że potrafią po części obługiwać ten zachodni awaryjny,usterkowny na każdym kroku szmelc(wstydzę sie że takowy też posiadam ale usprawiedliwieniem jest że tak duzych mocy Ursus nie wytwarzał)
A po za tym te dane są trochę zakłamane. Bo takie 35-80 dość często są kupowane do odśnieżania lub zamiatania placów przez różne firmy . I on w pole nie idzie ale jako ciągnik rolniczy figuruje i tą średnią zaniża że względu na ilość w jakiej są kupowane.
rolnik ściąga z zagranicy mase sprzetu ale żywnośc to już chce tylko polską. niech rolnik zacznie wspierać polski przemysł
Na rynku jest przesilenie. Większość którzy planowali kupować to kupili na początku pandemii. Gdy na placach zalegali i byli w dość fajnych pieniądzach. Kredyty tanie i jak ktoś na stałym oprocentowaniu brał to skorzystał. Dziś kupują ci którzy gospodarstwa powiększają czy to przez zakup ziem czy dzierżawę lub prowadząc usługi. To tylko tak się opłaca. Dziś żeby się opłacało to ciągnik minimum 500-600 motogodzin musi robić. Na mniej to co najwyżej jakiś używany 😅
My na 3ha kupiliśmy MTZ 952.3 za 165tys brutto. A gdyby nie inne inwestycje to byłby new Holland T5 100koni. Można, można. I to bez kredytu na 20lat.
@@DK-up1lzczy ja źle rozumiem. Na 3 ha taki ciągnik 😅. 100 koni to on koło 30 ha musi mieć by miał co robić. Chyba że warzywa itp to wtedy koło do 15 ha bo więcej zabiegów. Nie chodzi czy na kredyt czemu gotówkę warze żeby był potrzebny. A na 20 lat kredytu na ciągnik nikt rozsądny nie bierze. Max do 10 lat. On musi mieć sporo do roboty. Bo co z tego jak ktoś kupi za gotówkę i nawet ta gotówka się nie wróci i po 20 latach o zysku nie wspomnę. A przy niepewnych czasach to i rozsądny kredyt ma sens zamiast trzymania gotówki. Znajomy John Deere kupił 6 lat temu na kredyt. Wpłacił 50% resztę na kredyt. Teraz sprzedał z przebiegiem ponad 4tyś za prawie tyle ile kosztowała z kredytem. Teraz większy dojedzie.
Ma otwarte jednocześnie kilka inwestycji itp ziemia , maszyny. I ważne żeby wszystko jako inwestycja. Budowa magazynu nie od tak tylko byle by koszty się zwracali. Maszyny nie żeby stali czy od tak w pole wyjechać tylko w własnym gospodarstwie i usługi. Co z tego że jeden musi że za gotówkę i robi po 100motogodzin w rok a drugi weźmie na kredyt i da porządnie w robotę. Nabija około tysiąca i więcej godzin i zwróci się po około 4-5 latach. Wadą a może zaletą jest to że taki ciągnik i maszyny gdy się zwrócą. To potem z rok lub dwa i albo jako pomocniczy lub na sprzedaż. Bo bardzo awaryjny się robi. Koszty eksploatacji rosną. Na przykładzie sieczkarni do kukurydzy. Ponad milion do dwóch. Nie ważne czy za gotówkę czy kredyt. Jeśli traktujemy to jako inwestycja to musi się zwrócić. Kosi wtedy tysiące ha rocznie. Chyba że ktoś kupuje maszyny nie jako inwestycję tylko jako zbytek. Może i potrzebny ale się nie zwróci. Ważne by kredyt czy gotówka jako aktywa był nie pasywa. Aktywa pokrywają koszty i przynoszą zyski a pasywa są zakupione od tak
Super filmik, pozdrawiam 🚜💪👍🤝
Miłego oglądania 😁😁
Mieliśmy swoje marki Bizon między innymi. Sprzęty rolnicze itp itd. Teraz niestety nie mamy już nic swojego.
Czesi mają zetora skode a my jak zwykle z pustymi rękami
A jak wygląda dziś. Grubery mandam , pottinger lub kuhn są o podobnej wytrzymałości i cenie. Można powiedzieć mandam jest tańszy ale rolnicy wolą inne bo zachodnie. A potem krzyk że nie ma polskich.
Tak ,tak ,,cudzym ,,nabijać kasę
Wystarczy spojrzeć na Ursusa który to nie dawno znów upadł. Dużo było krzyku ze sa awaryjne. Z tym ze zachodnie tez sa awaryjne ale o tym już się nie mówi.
@@bogigras1295 hehe tylko wiesz ze nowy ursus byłby dobry gdyby potrafił wytrzymać co łaska do 4 tys mth bez większej awarii. A prawda jest taka że nowy Zachodni kupisz i nie dość że ma nawalone elektroniki i zaś trzeba wołać serwis bo nic nie idzie samemu naprawić to jeszcze sam ciągnik o tych samych gabarytach pracujący z takimi sammymi maszynami to zachodni ci się poważnie zepsuje no dopiero przy 8 tys mth i też nie jest powiedziane ze musi bo może dopiero przy 15 tys zależy najwięcej od tego jak dbasz
Liczba sprzedawanych będzie stac lub spadac ale średnia moc bedzię rosną. Uprawa pasowa bezorkowa. Mniej maszyn potrzeba mniej ciagników lecz wieksza moc. A konsobidacja w rolnictwie która jest od lat będzie powodować ze moc coraz wieksza, ilosc podobna lub spadek. Widzę to na przykladzie byłego PGR gdzie bodajze 36 ciagników było. Dzis ten sam areał 7 uprawia. Ale większe i bardziej wydajne. Tak w rolnicywie i ogulnych tendach będzie. Jak ktoś uprawia pasowo to na areale nawet 600ha jest w stanie 3 uprawiać. Wykręcaja ponad tysiac motogodzin. Wykorzystuje się w pelni potecjał ciagnika i zwraca się po kilku latach
Kogoś będzie stać na taki ciągnik. Rolnictwem Polskim jesteśmy strategicznej sytuacji. 😢😢😢
Masz jeszcze polskie marki które są b.dobre a przy tym wspiera polski przemysł a Polak ma pieniądze na zakup polskiej żywności. jak tego nie zrozumieją to zaczniemy wszystko ściągać z zagranicy a inflacja tak udeży że wszystko na kartki będzie
John Deere będzie pewnie długo na podjum. Bo wieksze gospodarstwa się tworzą. A wiec i wieksze ciagniki. W PGR na tysiac hektary nie raz było po kilkadziesiat ciagników. Dziś gospoarstwo tysiac hektary posiada kilka ciagników. Bo wieksza wydajność maszyn. Wtedy od 80-180 dziś na takim jest najcześciej 3 lub 4 takie 200-350koni i jeden bo najciezeszych około 500koni lub wszystkie w tym przedziale 200-400.
Zapomniałeś o Charkowcach 150 i w zupelnosci moglo by ich byc prawie tyle co Jeleni i to w ceni jednego J kilka wschodnich.
@@polskabulwa1237 Zauważ że można często spotkać gdy te ciągniki pracują 24/7. Jeden ciągnik 2 operatorów i oprucz na cenę też patrzy się na koszty eksploatacji. Tak jak z new Holland cena wyższa od Zetora. Ale gdy ciągnik ma robić ponad 500 motogodzin a czasami ponad tysiąc to NH wyjdzie taniej niż Zetor. Mówimy tu o takim koło 150 koni wszystko zależy ile i jakiej roboty.
@@pawemay2098 U nas w rejonie sadowniczym ta sama robote wykonasz C 330,C 360, MF i tp za 15 do 40 tyś zl co Ciągnikami nowymi za 300 400 tyś zł o Fendt nawet nie wspomnę.I gdzie sie to ma do oplacalnosci.Tu panie matma sie klania nie w zbednej mocy i pozartym paliwie
@@polskabulwa1237 w sądach to takie c-330 itp się sprawdzają ale w uprawach zbóż, traw itp już nie. A szczególnie gdy do uprawy lub skoszenia jest kilkaset ha to tu już nie opłaca się robić takimi. Uprawa bezorkową czy trawa w pryzmę itp.
@@polskabulwa1237aki przykład jeśli chodzi o sady . Jeśli pracują 2 ursusy C-360 z maszynami takimi mającymi swój wiek. I często mają awarie, przestoje naprawy i opóźnienia powodują koszty . I zastąpienie ich jednym nowym na przykład new Holland t4 wraz z maszynami do niego gdzie ta sama pracę co wykonywali tamte dwa mógłby robić jeden. A jednocześnie koszty eksploatacji były by niższe to wtedy się opłaca. Nowe Fendt nie idzie do sadów jeśli już to new Holland, Zetor, arbos itp. Wszystko zależy od typu gospodarstwa. Każdy sam przelicza czy mu się opłaca czy nie. Na przykładzie zbioru traw w pryzmę. Stary ciągnik z też stara przyczepą zbierał 3 dni z przestojami na naprawy. Wolno i duże zużycie paliwa. A teraz przyjechał nowy. Zebrał ta samą ilość w 10godzin co zajęło tamtemu 40. Zużycie paliwa o wiele mniejsze na ha. Każde gospodarstwo indywidualnie powinno liczyć. Jeden inwestuje kupuje nowy i mu to bardziej się opłaca niż robić starszymi. Ten co robi starszymi może nie mieć zysków bo bardzo wysokie koszty eksploatacji. U drugiego eksploatacji jest tańsza mimo kosztów zakupu. To jest tak bardzo rozległ temat że nie da się tego jednoznaczne w komentarzy określić na studiach rolniczych a szczególe ekonomi uczą na co i jak zwrócić.
Szkoda ze nie powiedziałeś chociarz bonusowo że najpopularniejszym ciągnikiem w segmencie 80 km w 2016 roku był Nowy ursus C380
Mam nadzieję że będzie jeszcze jakiś podobny materiał albo 2 część . Pozdrawiam
Moim zdaniem ilość bedzie w miare stabilna ale wielkość ciagników będzie rosla. Bo gospodarst jest coraz mniej ale ich powieszcznia jest o wiele wieksza. Bodajże agronews podał ze oficjalnie jest okolo 1,3 milionoa a średnia powieszcznia 11,3. Jednak tylko nieliczni uprawiaja reszta ma poddawane w dzierżawy. Co po przeliczeniu wynosi okolo 186tysięcy faktycznie prowadzinych gospodarst i powieszchni około 80ha. A to będzie tylko rosłi. Srednia powieszcznia bedzie rosla a ilość spadać. Przeciez na dzien dziszejszy ponad 60% gospodarst zniknie. Bo nastepców nie ma. Po prostu mlodych to nie interesuje.
To ile Arbos`ów sie sprzedało ?
Tak tak rolnictwo upada to i branże powiązane też przychamują
Elektryczny ciągnik dla mnie to śmiech na sali ekologia 😂
Marka deutz fahr czyta się dojcz far
A gdzie Massey Ferguson?
To rolnicy sa jedna z najwiekszych grup wyprowadzajacych kase na zachód ale co sie dziwić ,mam wokół siebie podobnych "programistów rolnych' to sa oni na poziomie rozwoju zwierząt mimo że potrafią po części obługiwać ten zachodni awaryjny,usterkowny na każdym kroku szmelc(wstydzę sie że takowy też posiadam ale usprawiedliwieniem jest że tak duzych mocy Ursus nie wytwarzał)
nie potrafią odpowiedniego sprzetu podłączyć i płaczą
Tylko ursus
Kolega chyba zapomniał że marki Fendt w Polsce jest więcej niż new Hollanda na przykład ja nwm na jakie ty statystyki patrzyłeś
Człowieku o czym tym piszesz? Wyjedz poza swoją wioskę bo tam same Fendy są :)
Chyba fendt króluje na YT
@@kazikkapa3002 Ale co ma luksusowa marka topowa na YT do statystyk ogólnokrajowych?
nie podoba mi się to!