Vanessa
HTML-код
- Опубликовано: 4 ноя 2024
- „8 grudnia 20174. Dzień, który stał się najgorszym dniem naszego życia. Tego dnia zmieniło się wszystko, począwszy od życia codziennego, przez spojrzenie na świat i to co nas otacza. Nasza wizja idealnego życia potłukła się jak szklanka, która spada na ziemię. Tego dnia rzeczy w które nie wierzyliśmy, byliśmy daleko - stały się naszą codziennością. Teraz już wiemy, że z życia trzeba łapać każdą chwile, że to co dzieje się w telewizji z dnia na dzień może wydarzyć się u nas.” - ze smutkiem mówi mama Vanessy
Vanessa, 17 kwietnia skończy pięć latek. Do niedawna ta mała Księżniczka była prawdziwym wulkanem energii, pełną radości i uśmiechu małą dziewczynką.
„W listopadzie, gdy Vanesska robiła fikołka strasznie zabolała ją główka, płakała. Owszem, w ostatnim czasie wspominała dwa razy że troszkę ją boli główka, ale nie wzbudziło to niepokoju u nas. Już po chwili wszystko było dobrze. Nie wiedzieliśmy dlaczego pojawił się ból, ale on tamtej pory Vaneska skarżyła się coraz częściej. W końcu ból był już z nami codziennie, chwilowy ale bardzo silny, często doprowadzał ją do płaczu. Stawiliśmy się z córeczką u do pediatry” - opowiada dalej mama
Pierwsze badania nie wykazały nic niepokojącego, rodzice wyszli od lekarza z plikiem skierowań do specjalistów: laryngologa, okulisty i neurologa. Kolejne wizyty, terminy, finalnie skierowanie na oddział neurologiczny do szpitala, żeby przyspieszyć badania, między innymi tomografię komputerową.
„Byłam pewna że wszystko będzie dobrze. Podczas badania byłam cały czas przy niej. Dostałam kaftan ochronny i mogłam trzymać ją za nóżkę i do niej mówić. Była bardzo dzielna i znieczulenie nie było potrzebne. Na sali czekaliśmy na wyniki… Minęło kolejne 30 min i przyszły pierwsze złe wieści. Lekarz zabrał mnie na bok i powiedział że zostaniemy w szpitalu bo na wyniku wyszły nieprawidłowości w okolicach pnia mózgu. Nie wiedziałam o co mu chodzi, czy on to mówi do mnie, może mnie z kimś pomylił. Stałam jak otępiała ale do oczu zaczęły napływać łzy. Powiedział, że jeszcze muszą zrobić jedno badanie w narkozie i wtedy będzie wiadomo, z czym mamy do czynienia. Spytałam tylko czy to rak. A on nie zaprzeczył….” - kontynuuje mama Vanessy
Jeszcze tego samego dnia Vanessa miała rezonans
„Razem z tatą Vanesski czekaliśmy w strachu , wierzyliśmy że to pomyłka że może to jakaś torbiel czy coś niegroźnego. W tym czasie minęłam lekarzy na korytarzu, zatrzymali mnie i powiedzieli, że mamy się przygotować na najgorsze, bo wszystko na to wskazuje. Te 30 minut, kiedy Vanessa miała robione badanie ciągnęło się w nieskończoność” - wspominają rodzice
Wynik powalił ich na kolana: glejak guz pnia mózgu nieoperacyjny.
„Nie wiedziałam że w jednej chwili można tak się czuć. Rak - najgorsza choroba której boi się każdy, a on dotyka nasze dziecko. Dlaczego, kto był tak okrutny? Co zrobiliśmy źle? Tyle pytań. Na które nie było odpowiedzi. Po prostu guz powstał w wyniku mutacji genu. Lekarz, który poinformował nas o diagnozie, dodał, że o rokowaniach powie mi inny i że nie długo będziemy przeniesione na onkologię. Pomyślałam: o jakich rokowaniach on mówi? Ona ma żyć do starości, ma się zakochać, ma mi dać wnuki, ma być szczęśliwa . Czemu nie ja tylko ona?” - przez łzy mówi mama
Guz zajmuje połowę pnia mózgu w przekroju. Nie da się go zoperować bo to nie kula tylko naciek, który przewija się pomiędzy nerwami. Vanessa jest w trakcie chemioterapii, jednak rokowania nie są dobre.
„Przeszperaliśmy już chyba większość Internetu w poszukiwaniu pomocy, korzystamy z ciągłych rad i kontaktów. Konsultujemy się, wysyłamy wiadomości, stosujemy bardzo zdrową i drogą dietę, olejek CBD, modlimy się . I wciąż wierzymy ze coś z tego nam pomoże. Wiemy już, że na świecie są dwie kliniki specjalizujące się w leczeniu tego typu guzów u dzieci. Jedna w Londynie, druga w Meksyku. Jesteśmy już z nimi w kontakcie. Wiemy już, że koszt leczenia będzie ogromny. Kontaktowaliśmy się z rodzicami dzieci, które tam są. Prosimy o każdą pomoc, każdą złotówkę. Prosimy, pozwólcie naszej dziewczynce żyć!” - apelują rodzice
Fundacja Pomóc Więcej
numer konta: 14 1750 0012 0000 0000 2194 9302
tytuł wpłaty: Walusz Vanessa
PayPal: pomocwiecej@interia.pl
BARDZO PROSIMY O PODANIE TYTUŁU/CELU
PRZY WPŁACIE PayPal - Walusz Vanessa
Dane do przelewów zagranicznych:
Kod SWIFT: RCBWPLPW
Kod IBAN: PL 14 1750 0012 0000 0000 2194 9302
tytuł wpłaty: Walusz Vanessa
• Vanessa Walczy z Gleja...
pomagam.pl/van...