Wszechstronna artystka! Rewelacyjna w "Wizycie starszej pani", w "Jak być kochaną", w "Czterech pancernych", w "Kabarecie Starszych Panów"...i można by tak bez końca wymieniać.
Jak niegdyś Danae (że wspomnę dla przykładu) przez życie me całe mam skłonność do opadów. Byle spadł deszcz lub grad - milszy mi jest świat. Gdy dach mi przecieka - podstawiam ja naczynka. I już mnie urzeka kropelek sonatinka: Plim - plum plam, plam plum plim, tak się cieszę nim - gdy… w schludnej mej izdebce pada sobie deszcz! Chlupie, chlapie, drepce, chłepce wzdłuż i wszerz! To cieniutką strużka zdobi sufit w szereg map, to znów mi na łóżka - cichutko kap, kap, kap. A chociaż deszczyk to jest rodzaj kolosalnych łez - to mi chlup, chlup, chlup, to mi chlap, chlap, chlap, to mi tup, tup, tup, to mi kap, kap, kap, to mi wesolutko z deszczykiem moim jest! I zamiast naiwnie na deszczyk utyskiwać - ja myślę przeciwnie o jego pozytywach - o tym, że życie czcze, gdy ustają dżdżu. Z deszczyku jest grzybek i woda jest dla rybek. Zeń - owoc dla drzewek i groszek dla marchewek. Z jego ros krzepnie kłos - więc się cieszę w głos - gdy… w schludnej mej izdebce pada sobie deszcz!
Świetna piosenka i tekstowo (Jeremi Przybora), i muzycznie (chyba Jerzy Wasowski). Zaśpiewana wdzięcznie i profesjonalnie. Przy tym niezwykle trudna. Jeśli ktoś nie wierzy, niech spróbuje nadążyć za Barbarą Kraftówną.
Jakie to jest piękne :)
Wszechstronna artystka! Rewelacyjna w "Wizycie starszej pani", w "Jak być kochaną", w "Czterech pancernych", w "Kabarecie Starszych Panów"...i można by tak bez końca wymieniać.
Jak niegdyś Danae
(że wspomnę dla przykładu)
przez życie me całe
mam skłonność do opadów.
Byle spadł
deszcz lub grad -
milszy mi jest świat.
Gdy dach mi przecieka -
podstawiam ja naczynka.
I już mnie urzeka
kropelek sonatinka:
Plim - plum plam, plam plum plim,
tak się cieszę nim -
gdy…
w schludnej mej izdebce
pada sobie deszcz!
Chlupie, chlapie, drepce, chłepce
wzdłuż i wszerz!
To cieniutką strużka
zdobi sufit w szereg map,
to znów mi na łóżka -
cichutko kap, kap, kap.
A chociaż deszczyk to jest rodzaj kolosalnych łez -
to mi chlup, chlup, chlup,
to mi chlap, chlap, chlap,
to mi tup, tup, tup,
to mi kap, kap, kap,
to mi wesolutko z deszczykiem moim jest!
I zamiast naiwnie
na deszczyk utyskiwać -
ja myślę przeciwnie
o jego pozytywach -
o tym, że
życie czcze,
gdy ustają dżdżu.
Z deszczyku jest grzybek
i woda jest dla rybek.
Zeń - owoc dla drzewek
i groszek dla marchewek.
Z jego ros
krzepnie kłos -
więc się cieszę w głos -
gdy…
w schludnej mej izdebce
pada sobie deszcz!
to jest naprawdę moja ulubiona piosenka :)
Świetna piosenka i tekstowo (Jeremi Przybora), i muzycznie (chyba Jerzy Wasowski). Zaśpiewana wdzięcznie i profesjonalnie. Przy tym niezwykle trudna. Jeśli ktoś nie wierzy, niech spróbuje nadążyć za Barbarą Kraftówną.
Jak to.... chyba?
@@Michal3012 Chyba, może, NA PEWNO! Przecież to piosenka z Kabaretu Starszych Panów. Czujność warta nagrody, Michale :-)
❤❤❤❤❤👌
❤️❤️❤️
Kto od Pauliny Kawki-Szymańskiej?
RIP
prawie jak HDR
moondrabilla ja widzę że Ty na prawdę się nudzisz :)