Znowu ciekawie i spokojnie. Trochę macie zimno, ja tego nie lubię, wolę nawet gorąco bo wtedy wiatr owiewa. Ciekawe ile schudliście od początku wyprawy. Jutro cieplej, więc jadę na rower, tak ok. 40 km. Trzeba zacząć budować formę na sezon. Miło, że spotykacie się z gościnnością, pożytek i urozmaicenie, czasem coś na drogę. Jutro będę szukał wiosny choć to dopiero 17 luty, może coś znajdę. Pozdrawiam, życzę ciepła.
Tja, wij houden ook meer van zonnig weer, maar dat hoort er nou eenmaal bij. Maar inderdaad, als je dan even bij iemand kan schuilen of niet hoeft te kamperen is dat wel héél fijn.
Coś w tym jest. Jak ktoś sam wie, jak jest np. żeby nie mieć dachu nad głową, to też wie, jak bardzo można uszczęśliwić innych oferując im taki dach. Ale to też w dużej części kultura, w której bardzo szanuje się gości. Nieraz też całkiem bogaci ludzie nas zapraszali.
Dziękujemy. Naszym głównym środkiem transportu był rower, bo spędzaliśmy na nim najwięcej czasu. Do miejsca, które widać w tym odcinku, ogólnie dojechaliśmy rowerem, tylko kilka raz przepłyneliśmy przez rzekę i Bosfor promem i w Gruzji zostawiliśmy rowery na jakiś czas i jeździliśmy po kraju autostopem żeby odwiedzić koleżankę i załatwić wizę. Później też jeszcze kilka razy zostawiliśmy rowery na jakiś czas a potem do nich wróciliśmy, a poza tym kilka razy jechaliśmy też trochę autostopem razem z rowerami, np. w taki dzień, kiedy był długi podjazd i ja (Dorenda) byłam trochę chora i nie miałam energii, ale nie byłam tak chora żeby tylko siedzieć w jednym miejscu, albo żeby trochę przyśpieszyć w związku ze zmianą i przedłużeniem trasy. Powrót do domu był głównie autostopem i pociągiem. Dlatego w końcu przejechaliśmy nawet trochę więcej kilometrów autostopem niż na rowerze, ale w czasie to było wszystko razem może jakieś 3 tygodnie autostopem, a cała podróż trwała 8 miesięcy.
Im biednej , tym bogatsza gościnna...dlatego nigdy tego nie zaznamy już w np. krajach UE_ ps świetny odcinek.
Dlatego trzeba jeździć na wschód, tam jest znacznie ciekawiej.
Wszyscy ci ludzie spotkani po drodze przez Was robią to czego nam Polakom często brakuje. Normalnego w świecie szczerego uśmiechu. :D
Imponujące widoki. Wasz kanał jest genialny!
A ja ci zazdroszczę Dorendy, moja to nawet na rowerze nie potrafi.
Mogę to kwestia odpowiedniej mobilizacji :)
Super nagranie i ten widok piękny a ludzi jak widać gościnni życzę wam jak najwięcej przygód podczas trasy rowerowej Pozdrawiam
Robicie to co i ja kocham, dlatego bardzo lubię Was oglądać.Gratuluję pierwszego tysiąca.Pozdrawiam serdecznie i dużo zdrowia życzę.
Bardzo dziękujemy, również zdrowia życzymy i pozdrawiamy!
Fajne to mocie !
imponujące widoki,z przełęczy chyba widać Ararat
Znowu ciekawie i spokojnie. Trochę macie zimno, ja tego nie lubię, wolę nawet gorąco bo wtedy wiatr owiewa. Ciekawe ile schudliście od początku wyprawy. Jutro cieplej, więc jadę na rower, tak ok. 40 km. Trzeba zacząć budować formę na sezon. Miło, że spotykacie się z gościnnością, pożytek i urozmaicenie, czasem coś na drogę. Jutro będę szukał wiosny choć to dopiero 17 luty, może coś znajdę. Pozdrawiam, życzę ciepła.
Jesteście pierwszymi gdzie kliknąłem dzwonek :)
Dziękujemy i życzymy miłych wrażeń podczas oglądania naszych filmów :)
Pozdrawiamy serdecznie
Gratuluję ' TYSIĄCA"
Powodzenia Dobra robota
JEST KLIMAT !!!!
Dziękujemy!
Cudownie tam jest
Bardzo fajne filmiki. My też jedziemy po swój pierwszy tysiąc. Pozdrawiam!
Dzięki. Macie fajny kanał i ciekawe filmiki. Podoba mi się Kenia.
Powodzenia i pozdrawiamy.
Grappig om te zien, bij Tam komt altijd alcohol op zn pad😉
In Armenië was het moeilijk om geen alcohol te drinken. Maar dat werd dan later weer gecompenseerd in Iran.
Een mooie omgeving, maar ik ben niet jaloers om zo in de regen en onweer te fietsen. Dan is de gastvrijheid toch extra welkom.
Tja, wij houden ook meer van zonnig weer, maar dat hoort er nou eenmaal bij. Maar inderdaad, als je dan even bij iemand kan schuilen of niet hoeft te kamperen is dat wel héél fijn.
Wygląda na to, że im biedniejsi ludzie tym bardziej gościnni i skłonni do pomocy...
Coś w tym jest. Jak ktoś sam wie, jak jest np. żeby nie mieć dachu nad głową, to też wie, jak bardzo można uszczęśliwić innych oferując im taki dach. Ale to też w dużej części kultura, w której bardzo szanuje się gości. Nieraz też całkiem bogaci ludzie nas zapraszali.
@@TamGdzie Dzięki za Odpowiedź. Fajnie widzieć reakcje na komentarze... 👍👍👍
Podejrzewam że do dziś jesteście w gościnie u tego Pana i dlatego nie ma następnego odcinka Waszej eskapady..
Mało brakowało. ;) Ale następny odcinek będzie, jak co tydzień w sobotę.
:)
Gratuluję odwagi, pytanie; czy wspomagaliście się jakimś innym środkiem lokomocji, czy od Polski tylko rower? Pozdrawiam
Dziękujemy. Naszym głównym środkiem transportu był rower, bo spędzaliśmy na nim najwięcej czasu. Do miejsca, które widać w tym odcinku, ogólnie dojechaliśmy rowerem, tylko kilka raz przepłyneliśmy przez rzekę i Bosfor promem i w Gruzji zostawiliśmy rowery na jakiś czas i jeździliśmy po kraju autostopem żeby odwiedzić koleżankę i załatwić wizę. Później też jeszcze kilka razy zostawiliśmy rowery na jakiś czas a potem do nich wróciliśmy, a poza tym kilka razy jechaliśmy też trochę autostopem razem z rowerami, np. w taki dzień, kiedy był długi podjazd i ja (Dorenda) byłam trochę chora i nie miałam energii, ale nie byłam tak chora żeby tylko siedzieć w jednym miejscu, albo żeby trochę przyśpieszyć w związku ze zmianą i przedłużeniem trasy. Powrót do domu był głównie autostopem i pociągiem. Dlatego w końcu przejechaliśmy nawet trochę więcej kilometrów autostopem niż na rowerze, ale w czasie to było wszystko razem może jakieś 3 tygodnie autostopem, a cała podróż trwała 8 miesięcy.
Tam Gdzie Nogi Poniosą. Wytrwałości i zdrowia życzę, może kiedyś jakiś program w TV?
Gruzja piękna ale Armenia powala na kolana z widokami :)
Почемму молчат вес христянский мир мира когда в турций розрушают христянские церкви и храми
А может об этом просто не знают...