Pomiędzy Wyszogrodem a Płockiem znajduje się najpiękniejszy odcinek Wisły! Takich rzek w Europie już prawie nie ma. Przepłynąłem Wisłę z Gdańska do Wyszogrodu i niszczenie rzeki na tym odcinku jest dla mnie bardzo smutne.
@@katarzynabiesiada8157 Zależy jaką motorówkę masz na myśli. Ja pływam hausbotem Calipso23. Generalnie jednostka powinna mieć zanurzenie do 0,5 m i trymowaną śrubę czyli albo silnik zaburtowy albo "zetka". Odradzam próby szybkiego pływania, szybkość tak do 8 km/h. Można bardzo łatwo wpaść na łachę lub co gorsza na rozmytą główkę. To jak się płynie zależy oczywiście od stanu rzeki.
@@zajawamotocykle9256 Drogi Panie, byłem w Ustroniu i niestety nie zgodzę się z Panem. Wisła w Ustroniu została zamieniona w wąski, mający może 25 m szerokości ,kanał który dodatkowo niemiłosiernie poszatkowano progami. To raczej smutny niż piękny widok. Wisła o której ja piszę i o której jest ten film ma ok. 1300 m szerokości i kiedy tam byłem płynęło nią ok. 400 m3 wody na sekundę, a to i tak silna niżówka! Rzeka na tym odcinku posiada liczne odgałęzienia i wyspy - cudowne miejsca do pływania kajakiem. Co do jakości wody to pełna zgoda. Cieszę się że w Ustroniu Wisła jest czysta i przyznaję, że jakość wody w jej dolnym biegu jest zła. Niestety nadal na potęgę trujemy naszą Królową.
@@marekjozkowicz173 4metrowa motorowka z dnem v na zaburtowym silniku . Planuje dorobić do tego regulowana pawez tzn coś w rodzaju pantografu . Chodzi o to że to v dość głęboko wchodzi w wodę i sruba jest poniżej i przy wolnym plynieciu jednak głęboko sięga. W ślizgu wychodzi do góry. Ale zamierzam regulowana pawez właśnie po to by móc powoli po plyteszych wodach pływać na mniejszym stresie a i do transportu nie będę musiał zdejmować silnika bo w pionie go podniose . A trumujac bardziej do tylu wystaje . Mazy mi się po Wiśle zwiedzanie ale doświadczenie mam tylko na WJ mazurskich a rzeczki to bardzo mało i na " czuwaniu " . Rozmyslilem się że strugowodnego napędu bo bardziej kosztowny i paliwozerny . A to by było na nieznane wody najlepsze
Cześć, czy mógłbym prosić o Twój komentarz? Otóż mieszkam nad rzeką Świder w woj. mazowieckim. Rzeka jest rezerwatem. Od paru lat obserwuje na brzegu ciężki sprzęt wyciągający z rzeki powalone w rzece drzewa. Drzewa powalił wiatr lub bobry. Czy aby takie działanie nie jest nie zgodne z prawem, a przynajmniej bardzo szkodliwe dla rezerwatu? Przecież usuwając drzewa niszczy się siedliska ryb i innych zwierząt. Do tego od kilku lat można zaobserwować niespotykaną dotąd niżówkę i spadek liczebności ryb. Drzewa pozwalały nurtowi wyrobić zagłębienia w których ryby znajdowały schronienie. teraz rzeka zamienia się w jeden wielki rów melioracyjny. Działanie tłumaczone jest udrażnianiem szlaku dla kajakarzy. Czy można coś z tym zrobić? Czy są narzędzia prawne, aby zapobiec tego typu działaniom? Pozdrawiam serdecznie Konrad
Ciężki sprzęt raczej nie jest dla dobra kajakarzy. Wystarczy zostawienie 1,5 m przesmyku, a nie usuwanie drzew w całości. Bardziej obstawiam jakieś domniemane ryzyko powodziowe. Zastanawiałbym się czy rzeka w ogóle jest terenem rezerwatu. Moim zdaniem to juz teren WP.
To jest kryminał - podawanie nieprawdziwych informacji w postępowaniu administracyjnym, zaniechanie/bezczynność organu, niszczenie przyrody w rezerwacie.
Robiłem tu kiedyś inwentaryzacje ornitologiczną, piękne miejsce. Niestety nie od dziś wiadomo, że Wody Polskie to czyste zło, zagrażające naszym rzekom. Tam wciąż pracują stare dziady, które szkoliły się dawno temu na meliorantów wszystkiego co płynie. Po nich pracować tam będą ich dzieci, z takim samym myśleniem...Jedyna nadzieja, że duża woda rozniesie w pył tą budowlę, a na następną kasy nie znajdą. Tak w ogóle to RDOŚ powinien odpowiedzieć karnie za zgodę, gdyż jak mówisz w filmie - połączenie wyspy ze stałym lądem całkowicie zniszczy lęgowiska ptaków naziemnych. Wystarczy kilka wizyt ludzi z psami i kolonie ptasie padną... Najgorsze w tym wszystkim jest to, że lata temu wały zbudowano zbyt blisko Wisły, a przecież tam z drugiej strony jest wiele setek hektarów łąk czy zadrzewień, więc wały mogłyby sobie funkcjonować o wiele dalej...
Wał na tym odcinku do lat 80-tych przebiegał dalej od Wisły, ten fragment wału, u podstawy którego powstaje erozja został zbudowany w latach 80-tych. Zawężenie rozstawy wałów było uwarunkowane ukształtowaniem koryta wielkiej wody, dla której przyjęto na podstawie projektów opracowanych latach 70-tych rozstawę 1100 m, zaś zgodnie z wcześniejszymi planami było to nawet 1000m, na wielu odcinkach rozstawa jest trochę szersza, chociażby na terenie rezerwatu, wynikało to z byt wysokich kosztów zawężenia koryta. Cel zawężania koryta to równomierny ruch rumowiska w korycie i minimalizacja ryzyka związanego z zatorami lodowymi. Uregulowanie koryta na potrzeby żeglugi nie zostało zrealizowane. Praktycznie od lat 50-tych do 90-tych realizowane w zakresie możliwości finansowych założenie planistyczne. Dopiero w latach 90-tych zaczęto tworzyć rezerwaty i zmienił się sposób myślenia. Trzeba pamiętać, że PGW WP administrują budowlami i w ich obowiązku jest utrzymanie właściwego stanu technicznego budowli pozostawionych nam po poprzednich pokoleniach. Potrzeby techniczne wynikające z praw fizyki napotykają opór, bez zrozumienia celu i intencji działania.
Zniszczą wszystko ja niemam dzieci ale ci co mają będą się kiedyś tlumaczc jak to można było wszystko spieprzyć mając środki. Ekspertów badania i wszelkie możliwości aby zachować środowisko w stanie takim żeby chciało się żyć
@WolneRzeki Witam, oglądam twoje filmy długi już czas i zawsze oglądam z zaciekawieniem. Mam pytanie czy byś mógł zerknąć na IMGW stan rzeki w Toruniu? Dlaczego Włocławek tak faluje zrzutami? Robią już tak od 3/4 tygodni, jestem wędkarzem i złowienie jakiejś rybki przy zmianach wysokościowych co12 godzin. 50cm najpierw do góry potem na dół. Może wiesz dlaczego tak się dzieje. Pozdrawiam będę wdzięczny za odpowiedź.
Jest to na pewno związane z cykliczną pracą elektrowni wodnej która jest na zaporze. Kiedy elektrownia pracuje z mniejszą mocą przez turbiny płynie mniej wody która w tym czasie spiętrza się powyżej zapory. A tym samym poniżej zapory płynie tylko ta woda która przelewa się przez zaporę. To w tym czasie powoduje spadek poziomu wody na odcinku poniżej zapory. Kiedy elektrownia pracuje z większą mocą wtedy sytuacja się zmienia się i większa ilość wody płynąca poniżej zapory powoduje podniesienie jej poziomu.
Jest na kanale film o "hydropeak ". Electrownie te działają jako szczytowe. Czyli nie produkują proporcjonalnie do przepływu wody tylko uruchamiane są gdy cena energii na rynku jest odpowiednio wysoka. Niestety prawo im chyba na to pozwala.
A nie dało się tej ostrogi odbudować częściowo? Tak żeby chroniła brzeg ale z drugiej strony żeby woda mogła swobodnie płynąć? I przy okazji nic by nie właziło na wyspy.
Prawo Bernoulliego się kłania. Jeśli jest tam przepływ to, niezależnie od szerokości i głębokości koryta, ilość wody przepływającej w jednostce czasu musi być zachowana. Jeśli zatem zwęzimy koryto o połowę to woda bedzie musiała płynąc dwa razy szybciej, w wyniku czego erozja raz dwa zrobi porządek.
Budowle są odbudowywane na podstawie nakazu Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, po wykonanej kontroli z art. 62 prawo budowlane, ze względu na erozję w podstawie wału powiadomiono WINB, zlecono ekspertyzę stanu i nakazano przywrócenie do stanu pierwotnego budowli. Zmiana parametrów budowli to przebudowa, i potrzeba przeprowadzić pełną procedurę pozwolenia na budowę łącznie z nowym projektem, raportem odziaływania na środowisko. Generalnie wyremontowane budowle zwiększą procesy sedymentacyjne w bocznej części koryta, proces będzie powolny można to zjawisko monitorować, a gdy zmiany będą na tyle niekorzystne że będzie ryzyko całkowitego zakolmatowania bocznej odnogi można będzie przetamowania przebudować i obniżyć na części budowli koronę o 0,5m, aby zapewnić ciągłość przepływu. tedy znów część zdeponowanych osadów zostanie poddana erozji, a przecież naturalna rzeka to dynamiczny proces ciągłych zmian, czy zmiana jest wykonana ręką ludzką czy procesem naturalnym, to bez znaczenia, bo w tym środowisku organizmy je zamieszkujące są przystosowane do ciągłej zmiany. W chwili obecnej niekorzystnych zmian nie będzie, a dopiero czas pokarze, jak będzie się kształtował odkład rumowiska. (proces wieloletni) Powyżej przetamowania rozstawa wałów jest szersza niż 1100 m i są to miejsca o zwiększonej sedymentacji przy przepływach powodziowych. To że zwierzęta czy ludzie teraz na wyspy wejdą to nie problem, przyjdzie zima , wiosenne roztopy, wyspy zostaną zalane, przez kilka miesięcy wiosennych będzie ciągły przepływ po przetamowaniu i brak możliwości wejścia. Przetamowanie odsłoni się przy niżówkach w drugiej połowie lata,
Tak z ciekawości, jak sądzisz, czy w ogóle da się choćby w minimalnym stopniu odkręcić dewastację Odry z XIX wieku? Na mapach pięknie widać, gdzie prostowano koryto. Tam, gdzie dawniej były meandry, teraz często są łąki, ale nie wiem, jak trudne technicznie byłoby to przedsięwzięcie, by parę takich meandrów sztucznie odtworzyć i spowolnić trochę tempo przepływu/utworzyć siedliska/tarliska dla ryb.
To jest efekt kolesiostwa i zasiadania Ludzi bez wykształcenia i odrobiny wyobrazni na stanowiskach załatwionych... jest tylko jedna odgórna słuszna myśl która trzeba realizaowac... po trupach ...
O proszę .Tropy szopa pracza...to tam w sezonie lęgowym zaorane będzie wszystko...no cóż...kolejne łatwe miejsce do częściowej ekspansji na nowe tereny.
Pytanie prowokacyjne ale jak najbardziej szczere. Czy jakby tam bobry zbudowały tamę i w 99% zablokowałyby przepływ wody tak jak ta ostroga to mówiłbyś, że dzieje się dobrze czy mówiłbyś aby rozebrać tą bobrową tamę? Odpowiedź typu: bobrowa tama fajna a ludzka tama to niszczenie środowiska nie jest dobra odpowiedzią. Bobry są pożyteczne ale też bardzo niszczą środowisko poprzez zmianę :D
Taka sobie ta prowokacja, bobry budują tamy na małych rzekach, zwykle do 3-4 rzędu Strahlera, a nie na Wiśle :) pisałem o tym np. tutaj: www.researchgate.net/publication/371274508_River_fragmentation_in_the_northern_Sandomierz_Basin_SE_Poland
Czekam aż Piotr zrobi kiedyś odcinek wyczerpująco opisujący wpływ bobrowych tam na środowisko. Najlepiej na różnych przykładach. Ale, póki co, to wypowiem się ja :P Podstawowa różnica pomiędzy konstrukcją zbudowaną przez bobry, a taką tamą zbudowaną przez człowieka, jest czas ich trwania. Bobrza tama przetrwa najwyżej kilka sezonów. Jeśli bobry mają pecha, to już po kilku miesiącach jakieś wezbranie zniszczy ich pracę. Zatem wpływ bobrów, nawet jeśli uznamy go za negatywny, będzie oddziaływał na okolicę znacznie krócej, niż cokolwiek, co zbudują ludzie. Inna sprawa, że w akurat takim miejscu, w naszych polskich warunkach, bobry raczej nie miałyby szansy zbudować tamy. Widziałem w internecie potężne tamy na szerokich rzekach*, ale to gdzieś na Syberii, czy na bezludnych połaciach USA i Kanady, gdzie zdarza się, że bobry nie mają kontaktu z ludźmi przez całe lata. Tutaj, nawet w rezerwacie, nie byłyby w stanie zgromadzić aż takiej ilości materiału bez interwencji, czy choćby przypadkowego przeszkadzania przez ludzi. Jedynym plusem tej konstrukcji jaki widzę jest to, że zostały wykorzystane względnie naturalne materiały. Piach, kamienie, faszyna. Chyba nic prócz tego, jeśli się nie mylę. Natomiast wydaje mi się, że chyba taniej byłoby zrobić umocnienie brzegu, a nie od razu tamę na całą szerokość 😉 EDIT: zgłębiwszy temat potężnych bobrzych tam na odległych odludziach, dowiedziałem się, że powstają na małych ciekach wodnych. Ich budowa zajmuje czasami dziesiątki lat, więc i wody zbiera się masa, a tamy rosną do setek metrów długości.
@@WolneRzeki największa bobrowa tama ma 850m długości. Jebaki jakby chcieli to by Nil zablokowali :P Nie odpowiedziałeś na pytanie. Odpowiadasz jak polityk
@@kamiljanda2280 Ta największa tama na świecie, na odludnej północy Kanady, była budowana przez kilkadziesiąt lat. I to nie na rzece mającej 850 metrów szerokości, a na znacznie węższym cieku. Na dużej rzece, szczególnie na północy Kanady, zostałaby już dawno zmyta. Te 850 metrów, to niejako ściana basenu, który zapełniał się wodami małej rzeczki przez całe lata. Największa bobrza tama w Polsce ma ok. 70 metrów długości i 2 metry wysokości w najwyższym punkcie (2022), ale nie przedziela rzeki o szerokości 70 metrów, tylko jakiś strumyk/rzeczkę, a te 70 metrów, to ściana "basenu", który potrzebował wielu miesięcy na zapełnienie się. W moich okolicach jest wcale nieduża rzeka Ina. W najlepiej mi znanym środkowym biegu, ma od 4 do 20 metrów szerokości, w zależności od terenu. Płynie przez stosunkowo odludne miejsca, przez dużą puszczę. Leży w niej sporo drzew, gdzie bobry miałyby dobry start do zbudowania tamy. A bobrów tam nie brakuje. Jednak tamy jako takiej nigdzie nie ma. Nawet na tak małej rzece nie są w stanie zbudować przegrody i muszą się zadowalać poziomem wody zależnym od pogody.
Jeszcze większym paradoksem jest fakt że w Regionalnej Dyrekcji ochrony środowiska, podkreślam ochrony środowiska, są ludzie którzy na to pozwalają. Układ mafijno-koleżeński.
@@Slowan87 "art4. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio." czas na BEZPOSREDNIO
To instytucja państwowa dysponująca odpowiednim budżetem na opłacanie odpowiednich stanowisk i rozpisywanie odpwiednich przetargów na odpowiednie inwestycje. Niestety - na ekspertyzy i oceny profesjonalistów co zasadności tych działań juz nie wystarcza pieniedzy. To jest optymistyczna wersja. Pesymistyczna - to działanie celowe mające powiększenie powierzchni ziemi przypisanej do własciwej działki / pola, a przy okazji jakiekolwiek wydatkowanie publicznych pieniedzy, byle firma znajomego miała robotę a pieniądze nie wydatkowane przypadkiem nie zostały przesunięte do innego resortu jako że nie zostały we własciwym czasie wydane. Obudźcie się ludzie z tego snu że państwo chce dobrze dla swoich obywateli. Wbijcie sobie do głów hasło - Państwo chce dobrze dla SWOICH, reszta ma płacic podatki i cicho siedzieć..
Regulacja koryta i rozstawa wałów są elementem jednego założenia planistycznego, który na odcinku między Warszawą a Płockiem został zrealizowany w szczątkowej części. Wykonano obwałowania w rozstawie 1100m dla przepływów wielkich wód (woda 1% ~8600 m3/s), Z prac regulacyjnych wykonano tylko fragmentaryczne umocnienia brzegów wklęsłych rzeki, oraz przetamownia w bocznych korytach. Istniejące budowle regulacyjne nie kształtują koryta średniej, ani niskiej wody na potrzeby żeglugi a jedynie zabezpieczają przed niepożądaną migracją koryta rzeki w stronę wałów. Całkowicie wolna rzeka o charakterze rozłogowym dąży do coraz to większej szerokości kosztem głębokości. Jeszcze pod koniec XIX wieku miejscowości takie jak Kępa Karolińskaczy Kępa Polska były wyspami na Wiśle, a szerokość koryta rzeki łącznię z kępami oscylowała w okolicy 2,5 km. Rzeka ta w trakcie budowy obwałowań została wciśnięta w rozstawę wałów o szerokości 1100 m. Utrzymanie koryta rzeki płynącej po gruntach łatwo erodujących wymaga zabudowy regulacyjnej chroniącej linie brzegową i wał. Bez niej rzeka będzie migrowała, stawała się coraz szersza i jednocześnie płytsza, stwarzając coraz to większe zagrożenie powstawania zatorów lodowych. Tworzące się zatory będą przerzucały nurt rzeki w coraz to nowe miejsca. Dla zagospodarowanej przez człowieka doliny takie działanie jest niepożądane i należy wypracować złoty środek między potrzebami ludzi a środowiska naturalnego. PGW Wody Polskie prowadzi remont przetamowań na lewym brzegu rzeki Wisły w km 602 i 603. Prace remontowe wynikają z konieczności odsunięcia nurtu rzeki Wisły od podstawy wału Doliny Iłowsko-Dobrzykowskiej chroniącego ponad 9 tyś ha terenów gminy Słubice, Iłów i Gąbin. Niefortunny układ rozmyć erozyjnych na istniejących budowlach koncentrował przepływ w bezpośrednim sąsiedztwie stopy wału stwarzając realne zagrożenie dla budowli. Najtańszym rozwiązaniem, również najprostszym ze względów na procedury formalno-prawne był remont istniejących budowli.
Obwałowanie jest zdecydowanie zbyt wąskie, w tym miejscu w kierunku zachodnim do brzegu pradoliny który wyznacza ewentualne "migrowanie" rzeki to maksymalnie 4 km. Najrozsądniej było w ogóle nie budować wałów na tym odcinku, ewentualnie jakiś niski celem ochrony upraw rolnych przy niskich piętrzeniach(przy wyższych uprawy były by niszczone) O tym powinien zadecydować rachunek ekonomiczny. Dzisiaj jednak sytuacja jest taka, że za wałem na równinie zalewowej mieszkają ludzie, więc nie można rzeki zostawić ot tak sobie. Łatwo się mówi, bo to niewygodnie politycznie, ale najlepiej było by stopniowo przenosić te miejscowości na tereny niezalewowe. Nie jest też prawdą, że rzeka wypłyca się i poszerza w nieskończoność, to wszystko zależy od wielu czynników. Dziki Bug jakoś się nie poszerza :)
Założenia projektowe rozstawy są z z lat 40-tych, przy czym te wały zawężono do tej rozstawy w latach 80-tych. Wykonano to, aby transport rumowiska w korycie był równomierny. Poszerzenie rozstawy powoduje lokalny wzrost sedymentacji. Przy czym naturalna, nie tknięta ludzką ręką rzeka na tym odcinku była szersza niż rozstawa wałów i w ramach budowy obwałowania zawężano koryto. Rzeka migruje, to znaczy, że z jednej strony powstaje erozja, z drugiej odsypisko, i to jest proces. Na tym odcinku można zauważyć, że rzeka na pewnych odcinkach powoli wyjeżdża z rezerwatów które zostały utworzone w latach 90-tych. Zatrzymanie procesu przez wybudowanie trwałego brzegosłonu to też regulacja. Zresztą budowanie brzegoskłonów w miejscach gdzie tworzy się ploso, czyli na odcinku gdzie występują 7-9 m głębokości jest niesamowicie kosztowne i tańsze są innego typu budowle regulacyjne które zepchną nurt. Wody Polskie utrzymują budowle skarbu państwa, i takie myślenie, aby rozstawę wałów zwiększać, a wały rozbierać proponowane przez środowiska ekologów powoduje, że nie robi się raportów oddziaływania na środowisko, ponieważ zbudowanie wałów doprowadziło do zagospodarowania chronionej wałem doliny, przed wałami ludzie tutaj zamieszkiwali sztuczne wzniesienia zwane 'terpami' chociażby. Odwrócenie procesu i zmiana sposobu zagospodarowania doliny jest nieakceptowalna społecznie i tego typu decyzji powinny wynikać z planów rządowych. To nie ten poziom decyzyjny, zarządca wału na poziomie zarządu zlewni nie będzie wchodził w ten poziom dyskusji, blokowanie działań projektowych i oprotestowywanie każdej inicjatywy sprawia, że nie są realizowane inwestycje z odpowiednie wczesnym wyprzedzeniem, aby ocenę odziaływania na środowisko przeprowadzić. Całe międzywale jest w formie ochrony i raport wykaże że niszczy się środowisko na takim i takim obszarze oraz wprowadzi liczne ograniczenia chociażby aby nie prowadzić prac w taki i taki czasie, czym więcej osób w dyskusji tym więcej ograniczeń i koszty prac tylko są pompowane co uniemożliwia je zrealizować. Administrator wałów i rzeki ma w obowiązku je utrzymać i realizuje to w ramach możliwości ograniczonych do utrzymania istniejącej infrastruktury. Wracając co do szerokości rzeki, przez inwestycje w budowle regulacyjne i obwałowania doprowadzono do zawężenia rzeki i ona będzie dążyła do osiągniecia równowagi hydraulicznej, Zawężanie koryta rzek nie wykonywano wyłącznie na potrzeby żeglugi ale również aby ograniczać ryzyko powstawania zatorów lodowych i powodzi zatorowych. Odziedziczone po poprzednich pokoleniach budowle i związane z nimi założenia projektowe i eksploatacyjne wymagają ingerencji w środowisko naturalne międzywala, administrator rzeki który gospodaruje głównie obszarami chronionymi ma małe możliwości kompensacji środowiskowej. @@facetp7618
Płakać się chce na tę nieustającą dewastację dokonywaną przez każdego niedouka, ktoremu dano chocby najmniejszą możliwość czynienia tego, bez jakiejkolwiek odpowiedzialności. Polska niestety takimi stoi!
odpowiedział pan sam sobie na wszystkie powiedzmy kłopotliwe pytania i to że ma pan racje w tej sprawie nie sprawi że coś się zmieni to jest podobnie jak z lasami które dają tlen a prawda jest inna no niestety komu na tym zależy nie wiem ... .
Udostępnione. To co robią WP jest absolutnym bezsensem. Z Warszawy nie jestem, ale jakbyście prowadzili jakieś działania w Krakowie to chętnie w czymś pomogę jeśli będę w stanie
@@staszekkubiak3358 wilga i dwa progi na Prądniku/białusze. Myślałem żeby w przyszłym roku zrobić projekt do Budżetu obywatelskiego (rozbiórka progów + renaturyzacja (chociaż częściowa) wyłożonej kostką Wilgi) tylko niespecjalnie się na pisaniu takich rzeczy znam
Fajne przemyślenie na temat przywracania stanu, faktycznie jakby stosować to porównanie możnaby renaturyzować wyprostowane rzeki bez uzyskiwania zezwoleń i opinii. 😅
Dla dosypania żwiru na tarlisko WP chcą pozwoleń wodnoprawnych (choć niespecjalnie wiedzą na co i na jakiej podstawie), a tu sobie robią takie grube regulacje tak o.
Ja się pytam w jakim celu mamy wobec tego GDOŚ??? Żeby małego człowieka poniewierać za nic, a takie ingerencję puszczać płazem? Czy wiadomo jak wygląda postępowanie administracyjne? Jest skończone? Ktoś się odwołał?
Na tym odcinku rzeka się naturalnie prostuje, projekt regulacji z lat 40-tych i późnij 70-tych zakładał zwiększenie jej krętości w stosunku do tego co jest w tej chwili, regulacja rzeki o tym rozmiarze znacznie podnosi stany wody, ponieważ woda płynie węższym korytem, ale nie osiąga tak niskich stanów jak przed regulacją. Przy czym w tym przypadku najcenniejsze dla siedlisk są płycizny i łach piaskowe, płycizny mają ciepłą wodę która jest ważna dla wczesnej fazy rozwoju ryb, a łachy piaskowe stanowią miejsce legowania niektórych dość rzadkich gatunków ptaków, jak sieweczka rzeczna. Faktycznie dawne regulacje rzek z XIX wieku nadmiernie poprostowały rzeki, ale założenia późniejszych projektów już były opracowanie na znacznie większym doświadczeniu w tym obszarze.
Akurat w tym temacie Cie nie popieram bo tu mieszkam, nic wody polskie nie robiły na tym odcinku od 40 lat nie przeżyłeś powodzi, wiec gadać se możesz w suche lato można przejść na drugi brzeg, od mojej strony wisla przez 10 lat zabrała 150 metrów brzegu i jest już przy wale
Obok mnie sąsiadowi wody polskie zniszczyły tamę i niby miały ja ulepszyć już rok i nadal nic się niedzieje.Kaczki ,łabędzie i zimorodki musiały emigrować.
Miejmy nadzieję, że to ostatnie podrygi Wód Polskich i ich niszczycielskiej działalności. Oby za kilka tygodni wdrożono zapowiadane projekty renaturyzacji.
Trochę wszystko po fakcie. Przetarg skończony, roboty zakontraktowane. Pewnie jedynym zabezpieczeniem dla wysepki będzie tabliczka: teren rezerwatu wstęp wzbroniony. Szkoda slow.
@@bog1576 brednie a to bardzo podejzana struktura . Dużo tych wiadomości Alezy które do kogo trafia to poglądy diametralnie się różnią. Raczej nie spotkałem opinie zadowolonej z działalności wod polskich
@@katarzynabiesiada8157 daj spokój człowieku, jak można pisać, że jak powstała jakaś instytucja państwowa, to zaczęło się zatruwanie rzek. A wcześniej to co, woda-kryształ w polskich rzekach płynęła?, a toksyczne odpady to każdy Polak wolał wypić niż do rzeki wpuścić, tak było?. Weź przestań i hejtu nie nakręcaj.
Lada chwila zmieni się rząd i mam nadzieję że przyniesie to faktyczną zmianę w instytucjach które powinny zając się ochroną rzek i lasów, ogólnie ochroną środowiska zamiast udawać że to robią jak do tej pory
@@michalklimczak1770tak zgadza się nie odzyskamy tych setek ton ryb które padły, ani lasów które zostały wycięte, ale wszystko to da się naprawić, ale naj ważniejsze że ludzie odpowiedzialni za szkody w kolejnych latach nie będą już szkodzić a te kilka miesięcy nic i tak nie zmieni, bo lasy nadal będą wycinane, bo ludzie nadal palą drewnem i z drewna są robione meble, tylko może już nie w takiej skali jak do tej pory będzie wywożone do Chin
Panie Piotrze! Wielkie dzięki za pańską niestrudzoną pracę na rzecz ojczystej przyrody!
Apel!!! Wspierajmy Pana Piotrka , jak tylko kto potrafi, bo do końca zniszczą ten kraj...
Według standardów obecnej władzy kochać Polskę to znaczy dymać ile tylko można.
Miejmy nadzieję, że natura tej rzeki szybko zweryfikuje owe pomysły i zrenaturalizuje te miejsce.
Pomiędzy Wyszogrodem a Płockiem znajduje się najpiękniejszy odcinek Wisły! Takich rzek w Europie już prawie nie ma. Przepłynąłem Wisłę z Gdańska do Wyszogrodu i niszczenie rzeki na tym odcinku jest dla mnie bardzo smutne.
Motorowka da się przepłynąć śruby nie urwać?
Też jestem tego zdania... ❤
@@katarzynabiesiada8157 Zależy jaką motorówkę masz na myśli. Ja pływam hausbotem Calipso23. Generalnie jednostka powinna mieć zanurzenie do 0,5 m i trymowaną śrubę czyli albo silnik zaburtowy albo "zetka". Odradzam próby szybkiego pływania, szybkość tak do 8 km/h. Można bardzo łatwo wpaść na łachę lub co gorsza na rozmytą główkę. To jak się płynie zależy oczywiście od stanu rzeki.
@@zajawamotocykle9256 Drogi Panie, byłem w Ustroniu i niestety nie zgodzę się z Panem. Wisła w Ustroniu została zamieniona w wąski, mający może 25 m szerokości ,kanał który dodatkowo niemiłosiernie poszatkowano progami. To raczej smutny niż piękny widok.
Wisła o której ja piszę i o której jest ten film ma ok. 1300 m szerokości i kiedy tam byłem płynęło nią ok. 400 m3 wody na sekundę, a to i tak silna niżówka! Rzeka na tym odcinku posiada liczne odgałęzienia i wyspy - cudowne miejsca do pływania kajakiem.
Co do jakości wody to pełna zgoda. Cieszę się że w Ustroniu Wisła jest czysta i przyznaję, że jakość wody w jej dolnym biegu jest zła. Niestety nadal na potęgę trujemy naszą Królową.
@@marekjozkowicz173 4metrowa motorowka z dnem v na zaburtowym silniku . Planuje dorobić do tego regulowana pawez tzn coś w rodzaju pantografu . Chodzi o to że to v dość głęboko wchodzi w wodę i sruba jest poniżej i przy wolnym plynieciu jednak głęboko sięga. W ślizgu wychodzi do góry. Ale zamierzam regulowana pawez właśnie po to by móc powoli po plyteszych wodach pływać na mniejszym stresie a i do transportu nie będę musiał zdejmować silnika bo w pionie go podniose . A trumujac bardziej do tylu wystaje . Mazy mi się po Wiśle zwiedzanie ale doświadczenie mam tylko na WJ mazurskich a rzeczki to bardzo mało i na " czuwaniu " . Rozmyslilem się że strugowodnego napędu bo bardziej kosztowny i paliwozerny . A to by było na nieznane wody najlepsze
Mądrego człowieka zawsze trzeba wysłuchać 👍🙂
Dobrze, że czuwasz!
Udostępnione, polubione. Trzeba nagłaśniać takie informacje. Dzięki.
Jejku Piotrze jak dobrze, że jesteś dzięki Tobie wiemy co się dzieje oby mieszczenie rzek się skończyło!
Cześć, czy mógłbym prosić o Twój komentarz? Otóż mieszkam nad rzeką Świder w woj. mazowieckim. Rzeka jest rezerwatem. Od paru lat obserwuje na brzegu ciężki sprzęt wyciągający z rzeki powalone w rzece drzewa. Drzewa powalił wiatr lub bobry. Czy aby takie działanie nie jest nie zgodne z prawem, a przynajmniej bardzo szkodliwe dla rezerwatu? Przecież usuwając drzewa niszczy się siedliska ryb i innych zwierząt. Do tego od kilku lat można zaobserwować niespotykaną dotąd niżówkę i spadek liczebności ryb. Drzewa pozwalały nurtowi wyrobić zagłębienia w których ryby znajdowały schronienie. teraz rzeka zamienia się w jeden wielki rów melioracyjny. Działanie tłumaczone jest udrażnianiem szlaku dla kajakarzy. Czy można coś z tym zrobić? Czy są narzędzia prawne, aby zapobiec tego typu działaniom? Pozdrawiam serdecznie Konrad
Ciężki sprzęt raczej nie jest dla dobra kajakarzy. Wystarczy zostawienie 1,5 m przesmyku, a nie usuwanie drzew w całości. Bardziej obstawiam jakieś domniemane ryzyko powodziowe. Zastanawiałbym się czy rzeka w ogóle jest terenem rezerwatu. Moim zdaniem to juz teren WP.
@@Bryniczanin Sama rzeka jest rezerwatem. Te prace tłumacza udrożnieniem dogi dla kajakarzy.
To jest kryminał - podawanie nieprawdziwych informacji w postępowaniu administracyjnym, zaniechanie/bezczynność organu, niszczenie przyrody w rezerwacie.
Robiłem tu kiedyś inwentaryzacje ornitologiczną, piękne miejsce. Niestety nie od dziś wiadomo, że Wody Polskie to czyste zło, zagrażające naszym rzekom. Tam wciąż pracują stare dziady, które szkoliły się dawno temu na meliorantów wszystkiego co płynie. Po nich pracować tam będą ich dzieci, z takim samym myśleniem...Jedyna nadzieja, że duża woda rozniesie w pył tą budowlę, a na następną kasy nie znajdą. Tak w ogóle to RDOŚ powinien odpowiedzieć karnie za zgodę, gdyż jak mówisz w filmie - połączenie wyspy ze stałym lądem całkowicie zniszczy lęgowiska ptaków naziemnych. Wystarczy kilka wizyt ludzi z psami i kolonie ptasie padną... Najgorsze w tym wszystkim jest to, że lata temu wały zbudowano zbyt blisko Wisły, a przecież tam z drugiej strony jest wiele setek hektarów łąk czy zadrzewień, więc wały mogłyby sobie funkcjonować o wiele dalej...
Wał na tym odcinku do lat 80-tych przebiegał dalej od Wisły, ten fragment wału, u podstawy którego powstaje erozja został zbudowany w latach 80-tych.
Zawężenie rozstawy wałów było uwarunkowane ukształtowaniem koryta wielkiej wody, dla której przyjęto na podstawie projektów opracowanych latach 70-tych rozstawę 1100 m, zaś zgodnie z wcześniejszymi planami było to nawet 1000m, na wielu odcinkach rozstawa jest trochę szersza, chociażby na terenie rezerwatu, wynikało to z byt wysokich kosztów zawężenia koryta. Cel zawężania koryta to równomierny ruch rumowiska w korycie i minimalizacja ryzyka związanego z zatorami lodowymi. Uregulowanie koryta na potrzeby żeglugi nie zostało zrealizowane. Praktycznie od lat 50-tych do 90-tych realizowane w zakresie możliwości finansowych założenie planistyczne. Dopiero w latach 90-tych zaczęto tworzyć rezerwaty i zmienił się sposób myślenia. Trzeba pamiętać, że PGW WP administrują budowlami i w ich obowiązku jest utrzymanie właściwego stanu technicznego budowli pozostawionych nam po poprzednich pokoleniach. Potrzeby techniczne wynikające z praw fizyki napotykają opór, bez zrozumienia celu i intencji działania.
👍
Dla zasięgu.
Dziękuję Wolne Rzeki. Może się coś zmieni na wiosnę
Zniszczą wszystko ja niemam dzieci ale ci co mają będą się kiedyś tlumaczc jak to można było wszystko spieprzyć mając środki. Ekspertów badania i wszelkie możliwości aby zachować środowisko w stanie takim żeby chciało się żyć
Całe szczęście że ludzie wybrali inna władzę, kamień z serca pozdrawiam wszystkich
Myślisz, że nagle wszystko zmieni się na lepsze? Ile ty masz lat?
zapomniałeś jak Tusk rospierdalał Polskę ?
@@tomaszf5541tak nagle wszystko zmieni się na lepsze. Po prostu
Serce boli widząc co robią z królową polskich rzek. A mówią że "orzeł nie sra do własnego gniazda" 😢
Pozdrawiam 👍
@WolneRzeki Witam, oglądam twoje filmy długi już czas i zawsze oglądam z zaciekawieniem. Mam pytanie czy byś mógł zerknąć na IMGW stan rzeki w Toruniu? Dlaczego Włocławek tak faluje zrzutami? Robią już tak od 3/4 tygodni, jestem wędkarzem i złowienie jakiejś rybki przy zmianach wysokościowych co12 godzin. 50cm najpierw do góry potem na dół. Może wiesz dlaczego tak się dzieje. Pozdrawiam będę wdzięczny za odpowiedź.
Jest to na pewno związane z cykliczną pracą elektrowni wodnej która jest na zaporze. Kiedy elektrownia pracuje z mniejszą mocą przez turbiny płynie mniej wody która w tym czasie spiętrza się powyżej zapory. A tym samym poniżej zapory płynie tylko ta woda która przelewa się przez zaporę. To w tym czasie powoduje spadek poziomu wody na odcinku poniżej zapory. Kiedy elektrownia pracuje z większą mocą wtedy sytuacja się zmienia się i większa ilość wody płynąca poniżej zapory powoduje podniesienie jej poziomu.
Jest na kanale film o "hydropeak ".
Electrownie te działają jako szczytowe. Czyli nie produkują proporcjonalnie do przepływu wody tylko uruchamiane są gdy cena energii na rynku jest odpowiednio wysoka.
Niestety prawo im chyba na to pozwala.
Jak dobrze, że ta banda dzikusów przewaliła wybory. Oby udało się to odkręcić.
Układ okrągłostołowy ma się dobrze. Razem uzyskanych głosów ~89%. Tylko ok 11% ludzi myśli jeszcze trzeźwo w tym kraju.
@@KismetAurea XDDD antyśrodowiskowy, antynaukowy, prokacapski katotaliban - wzór trzeźwego myślenia dla p0laczka (nie mylić z Polakiem).
Popieram całkowicie.
Komentarz dla zasięgu.
kom dla zasiegu, dzięki ze jestes
Dobra robota! Oczywiście twoja, nie tych buców z WP.
A to kur......y!😡
A nie dało się tej ostrogi odbudować częściowo? Tak żeby chroniła brzeg ale z drugiej strony żeby woda mogła swobodnie płynąć? I przy okazji nic by nie właziło na wyspy.
Prawo Bernoulliego się kłania. Jeśli jest tam przepływ to, niezależnie od szerokości i głębokości koryta, ilość wody przepływającej w jednostce czasu musi być zachowana. Jeśli zatem zwęzimy koryto o połowę to woda bedzie musiała płynąc dwa razy szybciej, w wyniku czego erozja raz dwa zrobi porządek.
Budowle są odbudowywane na podstawie nakazu Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego, po wykonanej kontroli z art. 62 prawo budowlane, ze względu na erozję w podstawie wału powiadomiono WINB, zlecono ekspertyzę stanu i nakazano przywrócenie do stanu pierwotnego budowli. Zmiana parametrów budowli to przebudowa, i potrzeba przeprowadzić pełną procedurę pozwolenia na budowę łącznie z nowym projektem, raportem odziaływania na środowisko.
Generalnie wyremontowane budowle zwiększą procesy sedymentacyjne w bocznej części koryta, proces będzie powolny można to zjawisko monitorować, a gdy zmiany będą na tyle niekorzystne że będzie ryzyko całkowitego zakolmatowania bocznej odnogi można będzie przetamowania przebudować i obniżyć na części budowli koronę o 0,5m, aby zapewnić ciągłość przepływu. tedy znów część zdeponowanych osadów zostanie poddana erozji, a przecież naturalna rzeka to dynamiczny proces ciągłych zmian, czy zmiana jest wykonana ręką ludzką czy procesem naturalnym, to bez znaczenia, bo w tym środowisku organizmy je zamieszkujące są przystosowane do ciągłej zmiany. W chwili obecnej niekorzystnych zmian nie będzie, a dopiero czas pokarze, jak będzie się kształtował odkład rumowiska. (proces wieloletni) Powyżej przetamowania rozstawa wałów jest szersza niż 1100 m i są to miejsca o zwiększonej sedymentacji przy przepływach powodziowych.
To że zwierzęta czy ludzie teraz na wyspy wejdą to nie problem, przyjdzie zima , wiosenne roztopy, wyspy zostaną zalane, przez kilka miesięcy wiosennych będzie ciągły przepływ po przetamowaniu i brak możliwości wejścia. Przetamowanie odsłoni się przy niżówkach w drugiej połowie lata,
Tak z ciekawości, jak sądzisz, czy w ogóle da się choćby w minimalnym stopniu odkręcić dewastację Odry z XIX wieku? Na mapach pięknie widać, gdzie prostowano koryto. Tam, gdzie dawniej były meandry, teraz często są łąki, ale nie wiem, jak trudne technicznie byłoby to przedsięwzięcie, by parę takich meandrów sztucznie odtworzyć i spowolnić trochę tempo przepływu/utworzyć siedliska/tarliska dla ryb.
Ku...wa !
Ręce i c...e opadają 😣
Nie mogę na to patrzeć. No nie mogę!!!
jakie rozwiązania można zastosować?
To jest efekt kolesiostwa i zasiadania
Ludzi bez wykształcenia i odrobiny wyobrazni na stanowiskach załatwionych... jest tylko jedna odgórna słuszna myśl która trzeba realizaowac... po trupach ...
Brawo , super film
Czy można się dowiedzieć jaki jest model pańskiej lornetki i jej parametry?
Przykra sprawa.
O proszę .Tropy szopa pracza...to tam w sezonie lęgowym zaorane będzie wszystko...no cóż...kolejne łatwe miejsce do częściowej ekspansji na nowe tereny.
a wie ktos czym jest piana ktora plynie wislą ?? chodze na ryby i jak tylko pokaze sie piana to o braniach mozna zapomniec 🙈
Pytanie prowokacyjne ale jak najbardziej szczere. Czy jakby tam bobry zbudowały tamę i w 99% zablokowałyby przepływ wody tak jak ta ostroga to mówiłbyś, że dzieje się dobrze czy mówiłbyś aby rozebrać tą bobrową tamę? Odpowiedź typu: bobrowa tama fajna a ludzka tama to niszczenie środowiska nie jest dobra odpowiedzią. Bobry są pożyteczne ale też bardzo niszczą środowisko poprzez zmianę :D
Taka sobie ta prowokacja, bobry budują tamy na małych rzekach, zwykle do 3-4 rzędu Strahlera, a nie na Wiśle :) pisałem o tym np. tutaj: www.researchgate.net/publication/371274508_River_fragmentation_in_the_northern_Sandomierz_Basin_SE_Poland
Czekam aż Piotr zrobi kiedyś odcinek wyczerpująco opisujący wpływ bobrowych tam na środowisko. Najlepiej na różnych przykładach.
Ale, póki co, to wypowiem się ja :P
Podstawowa różnica pomiędzy konstrukcją zbudowaną przez bobry, a taką tamą zbudowaną przez człowieka, jest czas ich trwania. Bobrza tama przetrwa najwyżej kilka sezonów. Jeśli bobry mają pecha, to już po kilku miesiącach jakieś wezbranie zniszczy ich pracę. Zatem wpływ bobrów, nawet jeśli uznamy go za negatywny, będzie oddziaływał na okolicę znacznie krócej, niż cokolwiek, co zbudują ludzie.
Inna sprawa, że w akurat takim miejscu, w naszych polskich warunkach, bobry raczej nie miałyby szansy zbudować tamy. Widziałem w internecie potężne tamy na szerokich rzekach*, ale to gdzieś na Syberii, czy na bezludnych połaciach USA i Kanady, gdzie zdarza się, że bobry nie mają kontaktu z ludźmi przez całe lata. Tutaj, nawet w rezerwacie, nie byłyby w stanie zgromadzić aż takiej ilości materiału bez interwencji, czy choćby przypadkowego przeszkadzania przez ludzi.
Jedynym plusem tej konstrukcji jaki widzę jest to, że zostały wykorzystane względnie naturalne materiały. Piach, kamienie, faszyna. Chyba nic prócz tego, jeśli się nie mylę.
Natomiast wydaje mi się, że chyba taniej byłoby zrobić umocnienie brzegu, a nie od razu tamę na całą szerokość 😉
EDIT: zgłębiwszy temat potężnych bobrzych tam na odległych odludziach, dowiedziałem się, że powstają na małych ciekach wodnych. Ich budowa zajmuje czasami dziesiątki lat, więc i wody zbiera się masa, a tamy rosną do setek metrów długości.
@@WolneRzeki największa bobrowa tama ma 850m długości. Jebaki jakby chcieli to by Nil zablokowali :P Nie odpowiedziałeś na pytanie. Odpowiadasz jak polityk
@@kamiljanda2280 Ta największa tama na świecie, na odludnej północy Kanady, była budowana przez kilkadziesiąt lat. I to nie na rzece mającej 850 metrów szerokości, a na znacznie węższym cieku. Na dużej rzece, szczególnie na północy Kanady, zostałaby już dawno zmyta. Te 850 metrów, to niejako ściana basenu, który zapełniał się wodami małej rzeczki przez całe lata.
Największa bobrza tama w Polsce ma ok. 70 metrów długości i 2 metry wysokości w najwyższym punkcie (2022), ale nie przedziela rzeki o szerokości 70 metrów, tylko jakiś strumyk/rzeczkę, a te 70 metrów, to ściana "basenu", który potrzebował wielu miesięcy na zapełnienie się.
W moich okolicach jest wcale nieduża rzeka Ina. W najlepiej mi znanym środkowym biegu, ma od 4 do 20 metrów szerokości, w zależności od terenu. Płynie przez stosunkowo odludne miejsca, przez dużą puszczę. Leży w niej sporo drzew, gdzie bobry miałyby dobry start do zbudowania tamy. A bobrów tam nie brakuje. Jednak tamy jako takiej nigdzie nie ma. Nawet na tak małej rzece nie są w stanie zbudować przegrody i muszą się zadowalać poziomem wody zależnym od pogody.
Od kiedy RDOŚ zajmuje się ochroną środowiska?
Kto pracuje w wodach polskich, że obojętne mu zniszczenie takich siedlisk?
Jeszcze większym paradoksem jest fakt że w Regionalnej Dyrekcji ochrony środowiska, podkreślam ochrony środowiska, są ludzie którzy na to pozwalają. Układ mafijno-koleżeński.
Nocą przyjdą dzikie bobry i rozkopią
albo wysadzą bobry rewolucjoniści
@@Slowan87 Zapraszam wszystkich "bobrów" dobrej woli do rozbierania tej tamy - choćby na raty...!
@@Slowan87 "art4. Władza zwierzchnia w Rzeczypospolitej Polskiej należy do Narodu. Naród sprawuje władzę przez swoich przedstawicieli lub bezpośrednio." czas na BEZPOSREDNIO
Wody Polskie to polska instytucja czy może z Kraju Krasnodarskiego?
To instytucja państwowa dysponująca odpowiednim budżetem na opłacanie odpowiednich stanowisk i rozpisywanie odpwiednich przetargów na odpowiednie inwestycje. Niestety - na ekspertyzy i oceny profesjonalistów co zasadności tych działań juz nie wystarcza pieniedzy. To jest optymistyczna wersja.
Pesymistyczna - to działanie celowe mające powiększenie powierzchni ziemi przypisanej do własciwej działki / pola, a przy okazji jakiekolwiek wydatkowanie publicznych pieniedzy, byle firma znajomego miała robotę a pieniądze nie wydatkowane przypadkiem nie zostały przesunięte do innego resortu jako że nie zostały we własciwym czasie wydane. Obudźcie się ludzie z tego snu że państwo chce dobrze dla swoich obywateli. Wbijcie sobie do głów hasło - Państwo chce dobrze dla SWOICH, reszta ma płacic podatki i cicho siedzieć..
Niestety moim skromnym zdaniem to ta druga opcja jest bardziej prawdopodobna.
Najlepszy niewolnik to taki który nie wie ,że nim jest.
Teraz napewno nastąpi przez to koniec świata.
Szkoda Wisła to taka piękna rzeka. Mam nadzieję, że Wisła sobie poradzi z ta ostroga zanim się nie zamuli. Oby była snieżna zima .
😎😎😎😎🌹🌹🌹🌹👍👍👍👍
TAK
Na miejscach pracy - znajomi zamiast miłośników przyrody. Dlatego jest jak jest w całym kraju
To co się odbuduje , oni zniszczą
Proby ujarzmienia rzek to nasza katastrofa!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Przykro patrzeć na takie filmy, ciekawe czy teraz cokolwiek się zmieni...
Regulacja koryta i rozstawa wałów są elementem jednego założenia planistycznego, który na odcinku między Warszawą a Płockiem został zrealizowany w szczątkowej części. Wykonano obwałowania w rozstawie 1100m dla przepływów wielkich wód (woda 1% ~8600 m3/s), Z prac regulacyjnych wykonano tylko fragmentaryczne umocnienia brzegów wklęsłych rzeki, oraz przetamownia w bocznych korytach. Istniejące budowle regulacyjne nie kształtują koryta średniej, ani niskiej wody na potrzeby żeglugi a jedynie zabezpieczają przed niepożądaną migracją koryta rzeki w stronę wałów.
Całkowicie wolna rzeka o charakterze rozłogowym dąży do coraz to większej szerokości kosztem głębokości. Jeszcze pod koniec XIX wieku miejscowości takie jak Kępa Karolińskaczy Kępa Polska były wyspami na Wiśle, a szerokość koryta rzeki łącznię z kępami oscylowała w okolicy 2,5 km. Rzeka ta w trakcie budowy obwałowań została wciśnięta w rozstawę wałów o szerokości 1100 m. Utrzymanie koryta rzeki płynącej po gruntach łatwo erodujących wymaga zabudowy regulacyjnej chroniącej linie brzegową i wał. Bez niej rzeka będzie migrowała, stawała się coraz szersza i jednocześnie płytsza, stwarzając coraz to większe zagrożenie powstawania zatorów lodowych. Tworzące się zatory będą przerzucały nurt rzeki w coraz to nowe miejsca. Dla zagospodarowanej przez człowieka doliny takie działanie jest niepożądane i należy wypracować złoty środek między potrzebami ludzi a środowiska naturalnego.
PGW Wody Polskie prowadzi remont przetamowań na lewym brzegu rzeki Wisły w km 602 i 603. Prace remontowe wynikają z konieczności odsunięcia nurtu rzeki Wisły od podstawy wału Doliny Iłowsko-Dobrzykowskiej chroniącego ponad 9 tyś ha terenów gminy Słubice, Iłów i Gąbin. Niefortunny układ rozmyć erozyjnych na istniejących budowlach koncentrował przepływ w bezpośrednim sąsiedztwie stopy wału stwarzając realne zagrożenie dla budowli. Najtańszym rozwiązaniem, również najprostszym ze względów na procedury formalno-prawne był remont istniejących budowli.
Obwałowanie jest zdecydowanie zbyt wąskie, w tym miejscu w kierunku zachodnim do brzegu pradoliny który wyznacza ewentualne "migrowanie" rzeki to maksymalnie 4 km. Najrozsądniej było w ogóle nie budować wałów na tym odcinku, ewentualnie jakiś niski celem ochrony upraw rolnych przy niskich piętrzeniach(przy wyższych uprawy były by niszczone) O tym powinien zadecydować rachunek ekonomiczny. Dzisiaj jednak sytuacja jest taka, że za wałem na równinie zalewowej mieszkają ludzie, więc nie można rzeki zostawić ot tak sobie. Łatwo się mówi, bo to niewygodnie politycznie, ale najlepiej było by stopniowo przenosić te miejscowości na tereny niezalewowe.
Nie jest też prawdą, że rzeka wypłyca się i poszerza w nieskończoność, to wszystko zależy od wielu czynników. Dziki Bug jakoś się nie poszerza :)
Założenia projektowe rozstawy są z z lat 40-tych, przy czym te wały zawężono do tej rozstawy w latach 80-tych.
Wykonano to, aby transport rumowiska w korycie był równomierny.
Poszerzenie rozstawy powoduje lokalny wzrost sedymentacji.
Przy czym naturalna, nie tknięta ludzką ręką rzeka na tym odcinku była szersza niż rozstawa wałów i w ramach budowy obwałowania zawężano koryto. Rzeka migruje, to znaczy, że z jednej strony powstaje erozja, z drugiej odsypisko, i to jest proces. Na tym odcinku można zauważyć, że rzeka na pewnych odcinkach powoli wyjeżdża z rezerwatów które zostały utworzone w latach 90-tych. Zatrzymanie procesu przez wybudowanie trwałego brzegosłonu to też regulacja. Zresztą budowanie brzegoskłonów w miejscach gdzie tworzy się ploso, czyli na odcinku gdzie występują 7-9 m głębokości jest niesamowicie kosztowne i tańsze są innego typu budowle regulacyjne które zepchną nurt.
Wody Polskie utrzymują budowle skarbu państwa, i takie myślenie, aby rozstawę wałów zwiększać, a wały rozbierać proponowane przez środowiska ekologów powoduje, że nie robi się raportów oddziaływania na środowisko, ponieważ zbudowanie wałów doprowadziło do zagospodarowania chronionej wałem doliny, przed wałami ludzie tutaj zamieszkiwali sztuczne wzniesienia zwane 'terpami' chociażby. Odwrócenie procesu i zmiana sposobu zagospodarowania doliny jest nieakceptowalna społecznie i tego typu decyzji powinny wynikać z planów rządowych. To nie ten poziom decyzyjny, zarządca wału na poziomie zarządu zlewni nie będzie wchodził w ten poziom dyskusji, blokowanie działań projektowych i oprotestowywanie każdej inicjatywy sprawia, że nie są realizowane inwestycje z odpowiednie wczesnym wyprzedzeniem, aby ocenę odziaływania na środowisko przeprowadzić.
Całe międzywale jest w formie ochrony i raport wykaże że niszczy się środowisko na takim i takim obszarze oraz wprowadzi liczne ograniczenia chociażby aby nie prowadzić prac w taki i taki czasie, czym więcej osób w dyskusji tym więcej ograniczeń i koszty prac tylko są pompowane co uniemożliwia je zrealizować.
Administrator wałów i rzeki ma w obowiązku je utrzymać i realizuje to w ramach możliwości ograniczonych do utrzymania istniejącej infrastruktury.
Wracając co do szerokości rzeki, przez inwestycje w budowle regulacyjne i obwałowania doprowadzono do zawężenia rzeki i ona będzie dążyła do osiągniecia równowagi hydraulicznej,
Zawężanie koryta rzek nie wykonywano wyłącznie na potrzeby żeglugi ale również aby ograniczać ryzyko powstawania zatorów lodowych i powodzi zatorowych.
Odziedziczone po poprzednich pokoleniach budowle i związane z nimi założenia projektowe i eksploatacyjne wymagają ingerencji w środowisko naturalne międzywala, administrator rzeki który gospodaruje głównie obszarami chronionymi ma małe możliwości kompensacji środowiskowej.
@@facetp7618
Bardzo ważny przekaz, do tego super ujęcia z drona! Może za tej "nowej" władzy zmieni się podejście😅
Nie był bym takim optymistą, podejście do środowiska mają identyczne z obecnymi. Przecież już rządzili i nie pokazali się z dobrej strony.
Szok skandal 🥲🥲🥲
...jeszcze o tzw, ociepleniu klimatu. Chyba zna Pan Doktor zdanie na ww. temat Pani Profesor Judith Curry.
Czy to prawda, że firma WP ma kapitał główny w Izraelu? Jakiś czas wstecz coś na ten temat przeczytałem..
Nie, to jakaś idiotyczna teoria spiskowa krążąca po internecie. Wody Polskie nie są nawet firmą…
Strasznie rzeczy się dzieją
Płakać się chce na tę nieustającą dewastację dokonywaną przez każdego niedouka, ktoremu dano chocby najmniejszą możliwość czynienia tego, bez jakiejkolwiek odpowiedzialności. Polska niestety takimi stoi!
A wolne rzeki to kto sponsoruje?
patronite.pl/piotrbednarek - widzowie kanału
odpowiedział pan sam sobie na wszystkie powiedzmy kłopotliwe pytania i to że ma pan racje w tej sprawie nie sprawi że coś się zmieni to jest podobnie jak z lasami które dają tlen a prawda jest inna no niestety komu na tym zależy nie wiem ... .
Zaufajmy wladzy, bedziemy nadzy.
szkoda :(
Istnieje możliwość zgłoszenia gdzieś tego faktu? Nie mówię tu o polskich organach.
Mamy leniwe miernoty w urzedach to czemu sie dziwić ?
Udostępnione. To co robią WP jest absolutnym bezsensem. Z Warszawy nie jestem, ale jakbyście prowadzili jakieś działania w Krakowie to chętnie w czymś pomogę jeśli będę w stanie
Mamy problem Wilgi.
@@staszekkubiak3358 wilga i dwa progi na Prądniku/białusze. Myślałem żeby w przyszłym roku zrobić projekt do Budżetu obywatelskiego (rozbiórka progów + renaturyzacja (chociaż częściowa) wyłożonej kostką Wilgi) tylko niespecjalnie się na pisaniu takich rzeczy znam
Ale czego się spodziewać po ludziach tam zatrudnionych.
Lasy wycinają,rzeki niszczą.Dobrze,że to ich koniec
Fajne przemyślenie na temat przywracania stanu, faktycznie jakby stosować to porównanie możnaby renaturyzować wyprostowane rzeki bez uzyskiwania zezwoleń i opinii. 😅
Dla dosypania żwiru na tarlisko WP chcą pozwoleń wodnoprawnych (choć niespecjalnie wiedzą na co i na jakiej podstawie), a tu sobie robią takie grube regulacje tak o.
Ja się pytam w jakim celu mamy wobec tego GDOŚ??? Żeby małego człowieka poniewierać za nic, a takie ingerencję puszczać płazem? Czy wiadomo jak wygląda postępowanie administracyjne? Jest skończone? Ktoś się odwołał?
Nam się należy, czyli jak przewalić miliony wbrew wszystkiego, osuszyć tereny, przyspieszyć bieg rzeki, a problem z wodą w kraju coraz większy...
Na tym odcinku rzeka się naturalnie prostuje, projekt regulacji z lat 40-tych i późnij 70-tych zakładał zwiększenie jej krętości w stosunku do tego co jest w tej chwili, regulacja rzeki o tym rozmiarze znacznie podnosi stany wody, ponieważ woda płynie węższym korytem, ale nie osiąga tak niskich stanów jak przed regulacją.
Przy czym w tym przypadku najcenniejsze dla siedlisk są płycizny i łach piaskowe, płycizny mają ciepłą wodę która jest ważna dla wczesnej fazy rozwoju ryb, a łachy piaskowe stanowią miejsce legowania niektórych dość rzadkich gatunków ptaków, jak sieweczka rzeczna.
Faktycznie dawne regulacje rzek z XIX wieku nadmiernie poprostowały rzeki, ale założenia późniejszych projektów już były opracowanie na znacznie większym doświadczeniu w tym obszarze.
dziękuję, życzę zasięgów
Niech ta rozbiórka zacznie się ASAP. Można połączyć prace z Piknikiem Obywatelskim.😀😀
Od kilku już lat przecież jesteśmy przyzwyczajani do wciskania nam SWOJEJ prawdy
Pewnie, że trzeba umocnić brzeg. Ostroga przy dużych roztopach nie pomoże, a brzeg dalej będzie się skracał podmywając wał.
Czy nie da się tego zgłosić do wyższej instancji ? przecież to zbrodnia na tych wyspach i Rezerwacie !
Da Sądu Administracyjnego decyzję RDOS i jest nadzieja, że uchylą.
Abstrahując od tej skandalicznej sytuacji z ostrogami, muszę pogratulować pięknych ujęć z drona! Kadr z żurawiami na wyspie jest wręcz imponujący.
Dzięki. To przepiękny fragment Wisły, żurawi zlatywały się w różne miejsca setki, pięknie się to obserwowało zarówno z ziemi jak i z drona :)
Czy urzędasy politycy zawsze muszą wszystko niszczyć??
Akurat w tym temacie Cie nie popieram bo tu mieszkam, nic wody polskie nie robiły na tym odcinku od 40 lat nie przeżyłeś powodzi, wiec gadać se możesz w suche lato można przejść na drugi brzeg, od mojej strony wisla przez 10 lat zabrała 150 metrów brzegu i jest już przy wale
Jest nadzieja, ze skoro ostroga.przesiąka to jednak w końcu rozmoknie i znow poplynie z nurtem.
Szkodniki środowiska właśnie skończyły swoje rządy wkoncu środowisko odzyje.
Pozdrowienia Piotrze i nie ustepuj proszę w tym zamilowaniu do przyrody👍
Zanim szkodniki zostaną wywalone ze swoich stanowisk zniszczą jeszcze niejedną rzekę i wytną sporo lasu.
RDOŚ dokładnie tak samo argumentował bezsensowna zabudowę koryta Warty w Nadwarciańskim Parku Krajobrazowym.
Obok mnie sąsiadowi wody polskie zniszczyły tamę i niby miały ja ulepszyć już rok i nadal nic się niedzieje.Kaczki ,łabędzie i zimorodki musiały emigrować.
Spokojnie, teraz wygrał kandydat na którego głosowałeś to pomoże.
Politykom bym nie ufal, ale tez chwalil za rzeczywsite dzialanie
Wspaniały człowiek jesteś Uwielbiam twoje filmy!!!!!
Miejmy nadzieję, że to ostatnie podrygi Wód Polskich i ich niszczycielskiej działalności. Oby za kilka tygodni wdrożono zapowiadane projekty renaturyzacji.
Trochę wszystko po fakcie. Przetarg skończony, roboty zakontraktowane. Pewnie jedynym zabezpieczeniem dla wysepki będzie tabliczka: teren rezerwatu wstęp wzbroniony. Szkoda slow.
A co było że ściekami z czajki. Ach to było ekologiczne gówno Trzaskowskiego. Rozumiem.
Trzeba pisac do RDOŚ czy wydali zgodę na takie działania. Moze sie wystrasza że ktos sie interesuje
Wody polskie są polskie tylko z nazwy. Tak naprawdę nie mają napletka.
Dla ochrony brzegu wystarczyły by krótkie ostrogi
Zobaczymy, co nowa władza z tym zrobi. Ciekawe......
Masakra...
Trzeba nagłaśniać takie przypadki! Super robota z Pana strony
Wodom chodzi tylko o przytulenie pieniędzy w dziwnych inwestycjach bez dbania o środowisko.
A jak powinno być? "Wodą Polskim"? Raczej Ty powinieneś podstawówkę powtórzyć! Sprawdź deklinację od Wody Polskie@@zajawamotocykle9256
Smutny widok, bardzo smutny :(
Szkoda że tak uregulowana
Dzięki . Odkąd wody polskie powstały zaczęły się zatrucia rzek . Czy wylewanie toksycznych odpadów
brednie
@@bog1576 brednie a to bardzo podejzana struktura . Dużo tych wiadomości Alezy które do kogo trafia to poglądy diametralnie się różnią. Raczej nie spotkałem opinie zadowolonej z działalności wod polskich
@@katarzynabiesiada8157 daj spokój człowieku, jak można pisać, że jak powstała jakaś instytucja państwowa, to zaczęło się zatruwanie rzek. A wcześniej to co, woda-kryształ w polskich rzekach płynęła?, a toksyczne odpady to każdy Polak wolał wypić niż do rzeki wpuścić, tak było?. Weź przestań i hejtu nie nakręcaj.
Czy takich spraw nie można zgłaszać do sądów polskich czy unijnych?
Lada chwila zmieni się rząd i mam nadzieję że przyniesie to faktyczną zmianę w instytucjach które powinny zając się ochroną rzek i lasów, ogólnie ochroną środowiska zamiast udawać że to robią jak do tej pory
Tak tylko ile jeszcze zniszczą rzek i ile wytną lasu zanim się ich wykopie ze stanowisk?
@@michalklimczak1770tak zgadza się nie odzyskamy tych setek ton ryb które padły, ani lasów które zostały wycięte, ale wszystko to da się naprawić, ale naj ważniejsze że ludzie odpowiedzialni za szkody w kolejnych latach nie będą już szkodzić a te kilka miesięcy nic i tak nie zmieni, bo lasy nadal będą wycinane, bo ludzie nadal palą drewnem i z drewna są robione meble, tylko może już nie w takiej skali jak do tej pory będzie wywożone do Chin
Hmm Wolne rzeki , Wolne sądy itp ,