I tak ma od niego albo dzięki niemu grube tysiące to stać ją na taki tekst Albo po prostu pod publiczkę A poza kamerą daj Na shorcie jednym to jak walczyła żeby od niego kasę zgarnąć
19:09 to jest dobry sposób ale jak chcesz jeszcze szybciej rozładować to odpal klime na maksa włącz podgrzewane fotele, nawiew na szyby i ogólnie najwięcej rzeczy ile sie da
Księga pierwsza Gospodarstwo Powrót panicza - Spotkanie się pierwsze w pokoiku, drugie u stołu - Ważna Sędziego nauka o grzeczności - Podkomorzego uwagi polityczne nad modami - Początek sporu o Kusego i Sokoła - Żale Wojskiego - Ostatni Woźny Trybunału - Rzut oka na ówczesny stan polityczny Litwy i Europy Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie: Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie. Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem! Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem (Gdy od płaczącej matki, pod Twoją opiekę Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę; I zaraz mogłem pieszo, do Twych świątyń progu Iść za wrócone życie podziękować Bogu), Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono. Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych, Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych; Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem, Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem; Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała, Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała, A wszystko przepasane jakby wstęgą, miedzą Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą. Śród takich pól przed laty, nad brzegiem ruczaju, Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju, Stał dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany; Świeciły się z daleka pobielane ściany, Tym bielsze, że odbite od ciemnej zieleni Topoli, co go bronią od wiatrów jesieni. Dom mieszkalny niewielki, lecz zewsząd chędogi, I stodołę miał wielką, i przy niej trzy stogi Użątku, co pod strzechą zmieścić się nie może. Widać, że okolica obfita we zboże, I widać z liczby kopic, co wzdłuż i wszerz smugów Świecą gęsto jak gwiazdy, widać z liczby pługów Orzących wcześnie łany ogromne ugoru, Czarnoziemne, zapewne należne do dworu, Uprawne dobrze na kształt ogrodowych grządek: Że w tym domu dostatek mieszka i porządek. Brama na wciąż otwarta przechodniom ogłasza, Że gościnna, i wszystkich w gościnę zaprasza. Właśnie dwukonną bryką wjechał młody panek I obiegłszy dziedziniec zawrócił przed ganek. Wysiadł z powozu; konie porzucone same, Szczypiąc trawę ciągnęły powoli pod bramę. We dworze pusto: bo drzwi od ganku zamknięto Zaszczepkami i kołkiem zaszczepki przetknięto. Podróżny do folwarku nie biegł sług zapytać, Odemknął, wbiegł do domu, pragnął go powitać. Dawno domu nie widział, bo w dalekim mieście Kończył nauki, końca doczekał nareszcie. Wbiega i okiem chciwie ściany starodawne Ogląda czule, jako swe znajome dawne. Też same widzi sprzęty, też same obicia, Z którymi się zabawiać lubił od powicia, Lecz mniej wielkie, mniej piękne niż się dawniej zdały. I też same portrety na ścianach wisiały: Tu Kościuszko w czamarce krakowskiej, z oczyma Podniesionymi w niebo, miecz oburącz trzyma; Takim był, gdy przysięgał na stopniach ołtarzów, Że tym mieczem wypędzi z Polski trzech mocarzów, Albo sam na nim padnie. Dalej w polskiej szacie Siedzi Rejtan, żałośny po wolności stracie; W ręku trzyma nóż ostrzem zwrócony do łona, A przed nim leży Fedon i żywot Katona. Dalej Jasiński, młodzian piękny i posępny; Obok Korsak, towarzysz jego nieodstępny: Stoją na szańcach Pragi, na stosach Moskali, Siekąc wrogów, a Praga już się wkoło pali. Nawet stary stojący zegar kurantowy W drewnianej szafie poznał, u wniścia alkowy; I z dziecinną radością pociągnął za sznurek, By stary Dąbrowskiego usłyszeć mazurek. Biegał po całym domu i szukał komnaty, Gdzie mieszkał dzieckiem będąc, przed dziesięciu laty. Wchodzi, cofnął się, toczył zdumione źrenice Po ścianach: w tej komnacie mieszkanie kobiéce! Któż by tu mieszkał? Stary stryj nie był żonaty; A ciotka w Petersburgu mieszkała przed laty. To nie był ochmistrzyni pokój? Fortepiano? Na nim nuty i książki; wszystko porzucano Niedbale i bezładnie: nieporządek miły! Niestare były rączki, co je tak rzuciły. Tuż i sukienka biała, świeżo z kołka zdjęta Do ubrania, na krzesła poręczu rozpięta; A na oknach donice z pachnącymi ziołki, Geranium, lewkonija, astry i fijołki. Podróżny stanął w jednym z okien - nowe dziwo: W sadzie, na brzegu niegdyś zarosłym pokrzywą, Był maleńki ogródek ścieżkami porznięty, Pełen bukietów trawy angielskiej i mięty. Drewniany, drobny, w cyfrę powiązany płotek Połyskał się wstążkami jaskrawych stokrotek; Grządki, widać, że były świeżo polewane, Tuż stało wody pełne naczynie blaszane, Ale nigdzie nie widać było ogrodniczki; Tylko co wyszła: jeszcze kołyszą się drzwiczki Świeżo trącone, blisko drzwi ślad widać nóżki Na piasku, bez trzewika była i pończoszki; Na piasku drobnym, suchym, białym na kształt śniegu, Ślad wyraźny, lecz lekki, odgadniesz, że w biegu Chybkim był zostawiony nóżkami drobnemi Od kogoś, co zaledwie dotykał się ziemi. Podróżny długo w oknie stał patrząc, dumając, Wonnymi powiewami kwiatów oddychając. Oblicze aż na krzaki fijołkowe skłonił, Oczyma ciekawymi po drożynach gonił I znowu je na drobnych śladach zatrzymywał, Myślał o nich i, czyje były, odgadywał. Przypadkiem oczy podniósł, i tuż na parkanie Stała młoda dziewczyna… Białe jej ubranie Wysmukłą postać tylko aż do piersi kryje, Odsłaniając ramiona i łabędzią szyję. W takim Litwinka tylko chodzić zwykła z rana, W takim nigdy nie bywa od mężczyzn widziana: Więc choć świadka nie miała, założyła ręce Na piersiach, przydawając zasłony sukience. Włos w pukle nierozwity, lecz w węzełki małe Pokręcony, schowany w drobne strączki białe, Dziwnie ozdabiał głowę: bo od słońca blasku Świecił się jak korona na świętych obrazku. Twarzy nie było widać; zwrócona na pole Szukała kogoś okiem, daleko, na dole; Ujrzała, zaśmiała się i klasnęła w dłonie, Jak biały ptak zleciała z parkanu na błonie, I wionęła ogrodem, przez płotki, przez kwiaty, I po desce opartej o ścianę komnaty… Nim spostrzegł się, wleciała przez okno, świecąca, Nagła, cicha i lekka, jak światłość miesiąca. Nucąc chwyciła suknie, biegła do zwierciadła: Wtem ujrzała młodzieńca i z rąk jej wypadła Suknia, a twarz od strachu i dziwu pobladła. Twarz podróżnego barwą spłonęła rumianą, Jak obłok, gdy z jutrzenką napotka się raną. Skromny młodzieniec oczy zmrużył i przysłonił, Chciał coś mówić, przepraszać; tylko się ukłonił I cofnął się. Dziewica krzyknęła boleśnie, Niewyraźnie, jak dziecko przestraszone we śnie; Podróżny zląkł się, spojrzał; lecz już jej nie było. Wyszedł zmieszany i czuł, że mu serce biło Głośno, i sam nie wiedział, czy go miało śmieszyć To dziwaczne spotkanie, czy wstydzić, czy cieszyć. Tymczasem na folwarku nie uszło baczności, Że przed ganek zajechał któryś z nowych gości. Już konie w stajnią wzięto, już im hojnie dano, Jako w porządnym domu, i obrok, i siano: Bo Sędzia nigdy nie chciał, według nowej mody, Odsyłać koni gości Żydom do gospody. Słudzy nie wyszli witać; ale nie myśl wcale, Aby w domu Sędziego służono niedbale: Słudzy czekają, nim się pan Wojski ubierze, Który teraz za domem urządzał wieczerzę. On pana zastępuje i on, w niebytności Pana, zwykł sam przyjmować i zabawiać gości (Daleki krewny pański i przyjaciel domu). Widząc gościa, na folwark dążył po kryjomu, Bo nie mógł wyjść spotykać w tkackim pudermanie; Wdział więc jak mógł najprędzej niedzielne ubranie Nagotowane z rana, bo od rana wiedział, Że u wieczerzy będzie z mnóstwem gości siedział. Pan Wojski poznał z dala, ręce rozkrzyżował I z krzykiem podróżnego ściskał i całował. Zaczęła się ta prędka, zmieszana rozmowa, W której lat kilku dzieje chciano zamknąć w słowa Krótkie i poplątane, w ciąg powieści, pytań, Wykrzykników i westchnień, i nowych powitań. Gdy się pan Wojski dosyć napytał, nabadał, Na samym końcu dzieje tego dnia powiadał. «Dobrze mój Tadeuszu, (bo tak nazywano Młodzieńca, który nosił Kościuszkowskie miano Na pamiątkę, że w czasie wojny się urodził) Dobrze mój Tadeuszu, żeś się dziś nagodził Do domu, właśnie kiedy mamy panien wiele. Stryjaszek myśli wkrótce sprawić ci wesele; Jest z czego wybrać; u nas towarzystwo liczne Od dni kilku zbiera się na sądy graniczne, Dla skończenia dawnego z panem Hrabią sporu. I pan Hrabia ma jutro sam zjechać do dworu; Podkomorzy już zjechał z żoną i z córkami. Młodzież poszła do lasu bawić się strzelbami, A starzy i kobiety żniwo oglądają Pod lasem i tam pewnie na młodzież czekają. Pójdziemy, jeśli zechcesz, i wkrótce spotkamy Stryjaszka, Podkomorstwo i szanowne damy». Pan Wojski z Tadeuszem idą pod las drogą, I jeszcze się do woli nagadać nie mogą. Słońce ostatnich kresów nieba dochodziło, Mniej silnie, ale szerzej niż we dnie świeciło, Całe zaczerwienione, jak zdrowe oblicze Gospodarza, gdy prace skończywszy rolnicze Na spoczynek powraca. Już krąg promienisty Spuszcza się na wierzch boru i już pomrok mglisty, Napełniając wierzchołki i gałęzie drzewa, Cały las wiąże w jedno i jakoby zlewa; I bór czernił się na kształt ogromnego gmachu, Słońce nad nim czerwone jak pożar na dachu. Wtem zapadło do głębi; jeszcze przez konary Błysnęło, jako świeca przez okiennic szpary, I zgasło. I wnet sierpy gromadnie dzwoniące We zbożach, i grabliska suwane po łące, Ucichły i stanęły: tak pan Sędzia każe, U niego ze dniem kończą pracę gospodarze. «Pan świata wie, jak długo pracować potrzeba; Słońce, Jego robotnik, kiedy znijdzie z nieba, Czas i ziemianinowi ustępować z pola».
Ja kiedyś W maku jakieś 2 lata temu jadłem vege wrapa jedyna rzecz która mi smakuje jako top 3 po bekonowo Serowym maestro burgerze i Żurawinowym drwalu
@@Marta-wu6ykdlaczego biednych ??? Ja często jak kupuje to w niektórych hodowlach nie ma za dobrych warunków więc kupuje te gołębie i zapewniam im dobre warunki
Jakiego polecacie kupić drona minimalnie żeby miał zasięg minimalny 3km i taki co by latał tak ponad 20 minut proszę napiszcie bo nie wiem jaki kupić a się nie znam a bardzo bym chciał
dobrze ze nie wpadles na pomysl by jezdzic caly czas bo gdybys mial 1 % i byl bys rozpedzony na autostradzie to nie chce myslec co by bylo gdybys rozladowal do 0 % tesle przy predkosci okolo 100 km na godzine
43:38 I to się nazywa prawdziwa miłość, nie tylko dla pieniędzy
I tak ma od niego albo dzięki niemu grube tysiące to stać ją na taki tekst Albo po prostu pod publiczkę A poza kamerą daj Na shorcie jednym to jak walczyła żeby od niego kasę zgarnąć
Widać, że polak. @@MlotekPankracy
Chłopie a Karol nie? XDD
@@NikolaGlapska-s9f co Karol nie?
Dobrze że chociaż ten kanał pozostaje taki sam 👍
a nawet i coraz lepszy 😊
19:09 to jest dobry sposób ale jak chcesz jeszcze szybciej rozładować to odpal klime na maksa włącz podgrzewane fotele, nawiew na szyby i ogólnie najwięcej rzeczy ile sie da
40:23 zgodnie z tym co było napisane w zadaniu to Porshe można było zacząć rozładowywać dopiero po złożeniu, a nie w trakcie składania
Nie trzeba. Robiąc zadanie z teslą rozładowywał ją robiąc zadanie
@@Fp.-edit_horse a jak miał jechać teslą nie rozładowójąc jej co ty głupi jesteś użyj mózgu przyda sie
@@Fp.-edit_horseno nie, bo na kartce było napisane, że może rozładowywać akumulator dopiero po złożeniu Lego
Regularność godzinowa i dniowa na tym kanale to jeden wielki znak zapytania
Co 4 dni (czasami z 1 dniowym poślizgiem) o 17:30 (ewentualnie z lekkim poślizgiem do max 19:30) XDD
@@Sitr0x okej dzięki xdd
@@Sitr0x a u natix jak jest bo już nie wiem
@@Xddxdd-h3du Natali co 4 dni chyba o 17
@@Xddxdd-h3d mniej więcej u natix film jest o dzień wcześniej film lub dzień później
Hej sitrox może zrobisz film Słoik XXL jedzenia z Warsu PKP ???
Moze jakis odcinek z jaworskimi tesknimy za wspólnymi filmami „cieplo”
Pomysł na odc. Mega długie paznokcie przez 24h z Natalią
Nudne imo będzie 😢
@@jakubkot9686 wsumnie fajnie by było
To by było ciekawe 😅
lepiej sitrox i jakis chlopak bo natali bedzie latwo
@@tiktokowy_jawor imo nudy
Najlepsza część dnia serio uwielbiam oglądać wasze odcinki 😍
A zrobicie kto dłużej wytszyma w czymś z domu ale bez zadań i możecie wziąć 5 rzeczy Like żeby zauwrzyli
@@OlaCzacho nie to nudne bedzie
Super pomysł na odcinek, gratulacje Natix 🎉Pozdrawiam was serdecznie 😊❤
Zróbcie sloik xxl z slodyczami w tematyce halloween, a w grudniu w tematyce zimowej i swiatecznej
Super odcinek Sitrox 😎😂😂😂😂😂
Dawaj niech 100 youtuberów podpisze ten stół co kupiłeś i wystaw na WOŚP!!!!!!!
😂
Tak. Będą jeździć ze stołem i tyle będzie u nich stać xd. Na pewno ktoś to kupi😂
@@Fp.-edit_horse kartkę z podpisami ktoś kupił 😅
@@tiktokowy_jawor bo to była normalna rzecz do podpisywania
@@Fp.-edit_horse ale kto im zabroni zrobić tak ze stołem XD
Dawajcie odcinek: kto ostatni wytrzyma na wylosowanym pojeździe
to by było mega ciekawe np na waszym tandemie HAHAHAH
likujcie zeby widział!
Lubię cię oglądać pozdrawiam was fajny pomysł na odcinek. ❤❤
Może następny odcinek z *Słoik XXl Natix*?
Kto się zgadza klika👍.
(Dzięki za tyle like nigdy tyle nie miałam!)
albo widza
@@anetatolysz2912 kanibal sitrox nie zje swojej żony xd
Ale to ulubbione rzeczy do jedzenia Natix@@Malina6463
Nie ma sprawy likeujcie ją
@@anetatolysz2912to ironia 😅
Księga pierwsza
Gospodarstwo
Powrót panicza - Spotkanie się pierwsze w pokoiku, drugie u stołu - Ważna Sędziego nauka o grzeczności - Podkomorzego uwagi polityczne nad modami - Początek sporu o Kusego i Sokoła - Żale Wojskiego - Ostatni Woźny Trybunału - Rzut oka na ówczesny stan polityczny Litwy i Europy
Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak zdrowie:
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił. Dziś piękność twą w całej ozdobie
Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie.
Panno święta, co Jasnej bronisz Częstochowy
I w Ostrej świecisz Bramie! Ty, co gród zamkowy
Nowogródzki ochraniasz z jego wiernym ludem!
Jak mnie dziecko do zdrowia powróciłaś cudem
(Gdy od płaczącej matki, pod Twoją opiekę
Ofiarowany, martwą podniosłem powiekę;
I zaraz mogłem pieszo, do Twych świątyń progu
Iść za wrócone życie podziękować Bogu),
Tak nas powrócisz cudem na Ojczyzny łono.
Tymczasem przenoś moją duszę utęsknioną
Do tych pagórków leśnych, do tych łąk zielonych,
Szeroko nad błękitnym Niemnem rozciągnionych;
Do tych pól malowanych zbożem rozmaitem,
Wyzłacanych pszenicą, posrebrzanych żytem;
Gdzie bursztynowy świerzop, gryka jak śnieg biała,
Gdzie panieńskim rumieńcem dzięcielina pała,
A wszystko przepasane jakby wstęgą, miedzą
Zieloną, na niej z rzadka ciche grusze siedzą.
Śród takich pól przed laty, nad brzegiem ruczaju,
Na pagórku niewielkim, we brzozowym gaju,
Stał dwór szlachecki, z drzewa, lecz podmurowany;
Świeciły się z daleka pobielane ściany,
Tym bielsze, że odbite od ciemnej zieleni
Topoli, co go bronią od wiatrów jesieni.
Dom mieszkalny niewielki, lecz zewsząd chędogi,
I stodołę miał wielką, i przy niej trzy stogi
Użątku, co pod strzechą zmieścić się nie może.
Widać, że okolica obfita we zboże,
I widać z liczby kopic, co wzdłuż i wszerz smugów
Świecą gęsto jak gwiazdy, widać z liczby pługów
Orzących wcześnie łany ogromne ugoru,
Czarnoziemne, zapewne należne do dworu,
Uprawne dobrze na kształt ogrodowych grządek:
Że w tym domu dostatek mieszka i porządek.
Brama na wciąż otwarta przechodniom ogłasza,
Że gościnna, i wszystkich w gościnę zaprasza.
Właśnie dwukonną bryką wjechał młody panek
I obiegłszy dziedziniec zawrócił przed ganek.
Wysiadł z powozu; konie porzucone same,
Szczypiąc trawę ciągnęły powoli pod bramę.
We dworze pusto: bo drzwi od ganku zamknięto
Zaszczepkami i kołkiem zaszczepki przetknięto.
Podróżny do folwarku nie biegł sług zapytać,
Odemknął, wbiegł do domu, pragnął go powitać.
Dawno domu nie widział, bo w dalekim mieście
Kończył nauki, końca doczekał nareszcie.
Wbiega i okiem chciwie ściany starodawne
Ogląda czule, jako swe znajome dawne.
Też same widzi sprzęty, też same obicia,
Z którymi się zabawiać lubił od powicia,
Lecz mniej wielkie, mniej piękne niż się dawniej zdały.
I też same portrety na ścianach wisiały:
Tu Kościuszko w czamarce krakowskiej, z oczyma
Podniesionymi w niebo, miecz oburącz trzyma;
Takim był, gdy przysięgał na stopniach ołtarzów,
Że tym mieczem wypędzi z Polski trzech mocarzów,
Albo sam na nim padnie. Dalej w polskiej szacie
Siedzi Rejtan, żałośny po wolności stracie;
W ręku trzyma nóż ostrzem zwrócony do łona,
A przed nim leży Fedon i żywot Katona.
Dalej Jasiński, młodzian piękny i posępny;
Obok Korsak, towarzysz jego nieodstępny:
Stoją na szańcach Pragi, na stosach Moskali,
Siekąc wrogów, a Praga już się wkoło pali.
Nawet stary stojący zegar kurantowy
W drewnianej szafie poznał, u wniścia alkowy;
I z dziecinną radością pociągnął za sznurek,
By stary Dąbrowskiego usłyszeć mazurek.
Biegał po całym domu i szukał komnaty,
Gdzie mieszkał dzieckiem będąc, przed dziesięciu laty.
Wchodzi, cofnął się, toczył zdumione źrenice
Po ścianach: w tej komnacie mieszkanie kobiéce!
Któż by tu mieszkał? Stary stryj nie był żonaty;
A ciotka w Petersburgu mieszkała przed laty.
To nie był ochmistrzyni pokój? Fortepiano?
Na nim nuty i książki; wszystko porzucano
Niedbale i bezładnie: nieporządek miły!
Niestare były rączki, co je tak rzuciły.
Tuż i sukienka biała, świeżo z kołka zdjęta
Do ubrania, na krzesła poręczu rozpięta;
A na oknach donice z pachnącymi ziołki,
Geranium, lewkonija, astry i fijołki.
Podróżny stanął w jednym z okien - nowe dziwo:
W sadzie, na brzegu niegdyś zarosłym pokrzywą,
Był maleńki ogródek ścieżkami porznięty,
Pełen bukietów trawy angielskiej i mięty.
Drewniany, drobny, w cyfrę powiązany płotek
Połyskał się wstążkami jaskrawych stokrotek;
Grządki, widać, że były świeżo polewane,
Tuż stało wody pełne naczynie blaszane,
Ale nigdzie nie widać było ogrodniczki;
Tylko co wyszła: jeszcze kołyszą się drzwiczki
Świeżo trącone, blisko drzwi ślad widać nóżki
Na piasku, bez trzewika była i pończoszki;
Na piasku drobnym, suchym, białym na kształt śniegu,
Ślad wyraźny, lecz lekki, odgadniesz, że w biegu
Chybkim był zostawiony nóżkami drobnemi
Od kogoś, co zaledwie dotykał się ziemi.
Podróżny długo w oknie stał patrząc, dumając,
Wonnymi powiewami kwiatów oddychając.
Oblicze aż na krzaki fijołkowe skłonił,
Oczyma ciekawymi po drożynach gonił
I znowu je na drobnych śladach zatrzymywał,
Myślał o nich i, czyje były, odgadywał.
Przypadkiem oczy podniósł, i tuż na parkanie
Stała młoda dziewczyna… Białe jej ubranie
Wysmukłą postać tylko aż do piersi kryje,
Odsłaniając ramiona i łabędzią szyję.
W takim Litwinka tylko chodzić zwykła z rana,
W takim nigdy nie bywa od mężczyzn widziana:
Więc choć świadka nie miała, założyła ręce
Na piersiach, przydawając zasłony sukience.
Włos w pukle nierozwity, lecz w węzełki małe
Pokręcony, schowany w drobne strączki białe,
Dziwnie ozdabiał głowę: bo od słońca blasku
Świecił się jak korona na świętych obrazku.
Twarzy nie było widać; zwrócona na pole
Szukała kogoś okiem, daleko, na dole;
Ujrzała, zaśmiała się i klasnęła w dłonie,
Jak biały ptak zleciała z parkanu na błonie,
I wionęła ogrodem, przez płotki, przez kwiaty,
I po desce opartej o ścianę komnaty…
Nim spostrzegł się, wleciała przez okno, świecąca,
Nagła, cicha i lekka, jak światłość miesiąca.
Nucąc chwyciła suknie, biegła do zwierciadła:
Wtem ujrzała młodzieńca i z rąk jej wypadła
Suknia, a twarz od strachu i dziwu pobladła.
Twarz podróżnego barwą spłonęła rumianą,
Jak obłok, gdy z jutrzenką napotka się raną.
Skromny młodzieniec oczy zmrużył i przysłonił,
Chciał coś mówić, przepraszać; tylko się ukłonił
I cofnął się. Dziewica krzyknęła boleśnie,
Niewyraźnie, jak dziecko przestraszone we śnie;
Podróżny zląkł się, spojrzał; lecz już jej nie było.
Wyszedł zmieszany i czuł, że mu serce biło
Głośno, i sam nie wiedział, czy go miało śmieszyć
To dziwaczne spotkanie, czy wstydzić, czy cieszyć.
Tymczasem na folwarku nie uszło baczności,
Że przed ganek zajechał któryś z nowych gości.
Już konie w stajnią wzięto, już im hojnie dano,
Jako w porządnym domu, i obrok, i siano:
Bo Sędzia nigdy nie chciał, według nowej mody,
Odsyłać koni gości Żydom do gospody.
Słudzy nie wyszli witać; ale nie myśl wcale,
Aby w domu Sędziego służono niedbale:
Słudzy czekają, nim się pan Wojski ubierze,
Który teraz za domem urządzał wieczerzę.
On pana zastępuje i on, w niebytności
Pana, zwykł sam przyjmować i zabawiać gości
(Daleki krewny pański i przyjaciel domu).
Widząc gościa, na folwark dążył po kryjomu,
Bo nie mógł wyjść spotykać w tkackim pudermanie;
Wdział więc jak mógł najprędzej niedzielne ubranie
Nagotowane z rana, bo od rana wiedział,
Że u wieczerzy będzie z mnóstwem gości siedział.
Pan Wojski poznał z dala, ręce rozkrzyżował
I z krzykiem podróżnego ściskał i całował.
Zaczęła się ta prędka, zmieszana rozmowa,
W której lat kilku dzieje chciano zamknąć w słowa
Krótkie i poplątane, w ciąg powieści, pytań,
Wykrzykników i westchnień, i nowych powitań.
Gdy się pan Wojski dosyć napytał, nabadał,
Na samym końcu dzieje tego dnia powiadał.
«Dobrze mój Tadeuszu, (bo tak nazywano
Młodzieńca, który nosił Kościuszkowskie miano
Na pamiątkę, że w czasie wojny się urodził)
Dobrze mój Tadeuszu, żeś się dziś nagodził
Do domu, właśnie kiedy mamy panien wiele.
Stryjaszek myśli wkrótce sprawić ci wesele;
Jest z czego wybrać; u nas towarzystwo liczne
Od dni kilku zbiera się na sądy graniczne,
Dla skończenia dawnego z panem Hrabią sporu.
I pan Hrabia ma jutro sam zjechać do dworu;
Podkomorzy już zjechał z żoną i z córkami.
Młodzież poszła do lasu bawić się strzelbami,
A starzy i kobiety żniwo oglądają
Pod lasem i tam pewnie na młodzież czekają.
Pójdziemy, jeśli zechcesz, i wkrótce spotkamy
Stryjaszka, Podkomorstwo i szanowne damy».
Pan Wojski z Tadeuszem idą pod las drogą,
I jeszcze się do woli nagadać nie mogą.
Słońce ostatnich kresów nieba dochodziło,
Mniej silnie, ale szerzej niż we dnie świeciło,
Całe zaczerwienione, jak zdrowe oblicze
Gospodarza, gdy prace skończywszy rolnicze
Na spoczynek powraca. Już krąg promienisty
Spuszcza się na wierzch boru i już pomrok mglisty,
Napełniając wierzchołki i gałęzie drzewa,
Cały las wiąże w jedno i jakoby zlewa;
I bór czernił się na kształt ogromnego gmachu,
Słońce nad nim czerwone jak pożar na dachu.
Wtem zapadło do głębi; jeszcze przez konary
Błysnęło, jako świeca przez okiennic szpary,
I zgasło. I wnet sierpy gromadnie dzwoniące
We zbożach, i grabliska suwane po łące,
Ucichły i stanęły: tak pan Sędzia każe,
U niego ze dniem kończą pracę gospodarze.
«Pan świata wie, jak długo pracować potrzeba;
Słońce, Jego robotnik, kiedy znijdzie z nieba,
Czas i ziemianinowi ustępować z pola».
Co to kurwa jest
Ile to pisałeś ?
10-30 min
@@K3bsik132 okej
Weź mi nie przypominaj że mam to przeczytać 😢 a zamiast tego oglądam sobie sitroxa XDD
Myślę że trudniej by było autem spalinowym. Czyli akumulator wyładować. Wystarczyło by
Odłączyć go od alternatora.
Fajny film macie 😊
Uwielbiam tego typu filmiki(z okręgiem)❤
Lecz nie lubię licytacji😅
Ale wiem,że ciężko by było ogarnać 2 takie same sprzęty
Rel ja uwielbiam najbardziej uwielbiam serię kto dłużej wytrzyma ale inne też są spoko pozdro
@@Jakub-ou3gh moja ulubioną seria też jest kto dłużej wytrzyma. Inne też uwielbiam❤️pozdrawiam serdecznie
Nowy film na kanale lepszy dzień od razu pozdro sitrox
Miłego oglądania🥰🥰
Jak słodko ze strony Natalii❤️❤️❤️
Miłego oglądania
Czekamy na słoik natix❤❤
Kocham 40 minutowe filmy❤
Świetny i Superr Odcinek.
Super kolejny odcinek już sie biorę za oglądanie i to przed 18 super 😎 pozdro
Uwielbiam cie
Bateria od drona szybko pada w dronie bo tam są 4 silniczki elektronika od łączności i transmisji obrazu a tak jest zwykły powerbank
Fajny film:)
Bardzo fajny film lubię wasze czelendrze
Zróbcie serie tego mega fajny film❤
43:24 macie czujnik ruchu w lewym górnym rogu?
Bardziej kamera
Dzień 1 czekania na serce od sitroxa
W takim samochodzie jest ciepło ❤
840 ess
hejoooo !!!!!!!! mega mega mega lubie was ogladacccc 😍😍😍😍‼️‼️‼️
Kocham oglądac twohe filmy ❤
Wolałbym ten film z dwoma osobami
Ciężko było ogarnąć po 2 takie same sprzęty dla każdego :(
@@Sitr0x ;( ale rozumiem 👍🏻
Mogłeś zrobić tak że będziesz liczył ile rzeczy zrobiłeś i w jakim czasie. Teraz była by kolej Natali
Ale by ten film z 3 dni nagrywali albo więcej bo jeszcze wszystko naładować @@bordowy40
@@Sitr0xa może następnym razem podobny odcinek tylko tym razem dla Natix takie 9 rzeczy do rozładowania.
Bardzo fajny film i mam pomysł na nastempny ty i natalia robicie
campin... Pokaż więcej
Zrobiło mi się ciepło na serduszku gdy zobaczyłam powiadomienie ❤
22:30 pozdro niezapięty
@@hiroBs1 ciepło pozdrawiam xd
Bardzo ładnie postąpiła Natalia❤❤
Zajebisty odcinek .
30:40 ale zarąbiste
Można wiedzieć gdzie odcinek
No właśnie ja czekam na film od wczoraj i w ogóle nie informują dlaczego nie ma filmu
42:05 Smutne że tego zadania nie było grałem kiedyś często w Wormaxa i mój maksymalny rekord to 2 miejsce
Dawaj jakiś film z survivalowa serią kto się zgadza kklika❤🎉
Czekamy na film z Jaworkami❤
3:34 twoją tesle kupiliście ją?
Wynajęta
@@Sitr0x szkoda
@@Power_Brave Tesla to szrot
@@Sitr0x to dobrze bo już się wystraszylem
43:38 ❤❤❤
Fajny film 🎉
skąd wy bierzecie te wszystkie pomysły? haha
Ja kiedyś W maku jakieś 2 lata temu jadłem vege wrapa jedyna rzecz która mi smakuje jako top 3 po bekonowo Serowym maestro burgerze i Żurawinowym drwalu
Byłeś w restauracji my place w Gdyni?
Kocham wasze filmy
Zapowiada się ciekawie
Sitr0x kozacike filmy nagrywasz nie zmnieniaj sie pls
Może następny słoik XXL z pasibusa? (Pasibusa, pasibusu idk jak sie pisze😅)
Pozdrowisz jestem fanką ❤
fajny odcinek
Brawo citroks ja bym nie dał rady
CITROKS SZEF
Ale bym chciał takiego tysiaka było by na gołębie 😃
ale nie dostaniesz i nie kupisz więcej biednych zwierząt
@@Marta-wu6ykdlaczego biednych ??? Ja często jak kupuje to w niektórych hodowlach nie ma za dobrych warunków więc kupuje te gołębie i zapewniam im dobre warunki
Biorę się za oglądanie
Uwielbiam lego❤❤❤
Hej mogłeś pojechać teslą model Y na ładowarke ionity i jakbyś ładował tam to by było 30 min a nie 1godzina
Fajny film
4:51 4:52 4:52 4:53 4:53 4:53 4:53 4:54 4:54 4:54 4:54 4:54 4:54
Ciekawe czy da się zamówić takie rzeczy z fast fooda żeby odpowiadały każdemu typowi diety?
Ja bardzo lubię LEGO co tymasz😢😢😢😂😂😂😂
Jakiego polecacie kupić drona minimalnie żeby miał zasięg minimalny 3km i taki co by latał tak ponad 20 minut proszę napiszcie bo nie wiem jaki kupić a się nie znam a bardzo bym chciał
dobrze ze nie wpadles na pomysl by jezdzic caly czas bo gdybys mial 1 % i byl bys rozpedzony na autostradzie to nie chce myslec co by bylo gdybys rozladowal do 0 % tesle przy predkosci okolo 100 km na godzine
Zrobisz kiedyś daily na kanale Sitro0x?
Ciężko by było. Choć wolisz mieć krótkie 15min filmy codziennie czy co 4dni po 40minut i lepszej jakości?
Ja wolę 2 opcje
Chciałbym daily ale takie w miarę pożądne nawet jeśli trzeba było by ma nie poczekać
Takk❤
7:14 co to za geoguesser
Pozdrowisz ❤❤❤
25:25 Jak każde inne urządzenie z baterią litowo-jonową
ta mozliwosc grania w tesli to mój najlepszy i jedyny powod zeby ja miec haha, megaa
Dawajcie odcinek kto ostatni na Tandemie!!!
Hejka pozdrowicie kocham was ogladac!!
Pierwzza!!
Uwielbiam wasze filmy kto też klika tu 👇♥️ nie zmuszam
8:51 masz pomocnika :D
30 sekund 2 wyświetlenia. Sitrox kończysz się
Uwielbiam ❤
Co to za dron?
Geoguesser z wyborem miast jest w aplikacji? Bo nie mogę znaleźć
Classic -> Classic mode -> zakładka „search”
Ej mam pytanie czemu Na Natalkę mówicie Natalia
zapowiada sie niezły film😅
Jak dokładnie nazywa się ta gra, bo różne są warianty
Czekam na słoik xxl ❤❤
Ja mający stary telefon który po rozładowaniu się wyłącza na stałe i widzący ten film
Natalka mega cute postąpiła 😍
Szkoda że nie jest już CIEPŁO 😉
sąsiedzi mega zadowoleni podczas nagrywania tego odcinka pewnie :D
A będzie słoik XXL np Pudziana łacha,Natix,albo paliona
31:28 fajny byłby taki content
🌿pierwsza 10 sec temu aaaaa
Ja w 6 sekund
Jak nazywa się ta gra na telefon ?
Dobra teraz mam 51% I ciekawe jak oglądnę cały film to ile będę miała
ZACZYNAM
Już oglądnęłam i mam 47%
20.00 Vege wrap jest op
20:18 nie wiem czemu ale kocham wege wrapa z mc