patrząc wstecz na swoje życie zakonne jak i moich byłych współbraci mogę powiedzieć parę rzeczy. Zacznijmy od tego że nie mam nic do jezuitów. Niech będą sobie tacy jacy są, ale podzielę się tym co myślę po paru latach życia w zakonie. Najsmutniejsze jest to że parę osób po święceniach odeszło od kapłaństwa. Przeanalizujmy jeden wątek. Kolega na prawdę był wierzący jak przyszedł do zakonu. Próba urobienia go, skończyła się tym, że się zamknął na formację. Zranienia, inna wizja magister - nowicjusz, próba narzucenia pewnej wizji, negatywne spojrzenie na człowieka, szukanie wad na siłę itp. Tutaj należy wskazać że ta formacja nie jest dobrowolna i jak nie poddasz się jej to tak czy inaczej masz dużego minusa na dalszą drogę zakonną. Oczywiście wszystko zależy od danego magistra jak poprowadzi nowicjat, bo cykl filozoficzny w Krakowie jest pod wieloma względami oderwany od formacji takiej jaka była w nowicjacie. Na pewno nie ma podstaw życia zakonnego we wspólnocie to duży minus. Człowiek jest w wielu przypadkach sam i wspólnota dosyć słabo wygląda w porównaniu do dominikanów, choć na pewno i oni powiedzą że nie jest to idealny twór. Wiele placówek to poprostu jadalnia - ludzie schodzą na posiłek i to tak na prawdę jest życie zakonne. Grupki - ci się lubią, ci się nie lubią, lub w ogóle nie gadają ze sobą. Minusów jest dużo, ale największy to taki że była próba zmiany człowieka na siłę w nowicjacie. Do tego trzeba dodać negatywne spojrzenie na człowieka i w nowicjacie i w Krakowie. brak na pewno czynnika "wolność", "otwartość", większość na zasadzie - musisz to zrobić, odgórne decyzje, szukanie wad na siłę, negatywne patrzenie itp., dużo krytycyzmu. Na pewno nie ma idealnego zakonu i człowiek nie wstępuje do zakonu dla wspólnoty, ludzi, tylko dla misji i posłuszeństwa itp. Taki jest model zakonny. Tylko trzeba pamiętać, że zakon nie jest idealnym tworem i sam wybiera sobie ludzi z którymi chce być. Dużo ludzi musiało odejść z zakonu po formacji zakonnej i kapłańskiej. To nie jest tak że tam ludzie się lubią i każdy sobie z miłą chęcią podaje rękę. To są zwykli ludzie. Im więcej się porozmawia z osobami, które dłużej przeżyły życie zakonne, (oni są bardziej szczerzy niż młodzi i wychowani w innej kulturze zakonnej i społecznej, w innym systemie wartości), to więcej się rozumie. Zakon przed wstapieniem - rekolekcje ignacjańskie w domu rekolekcyjnym czy szkoła kontaktu to zupełnie inny świat niż ten jaki jest w zakonie. Trzeba to brać pod uwagę w dużej mierze. Zwykły marketing. Wszystko pięknie przed zakonem a w zakonie już jest zupełnie co innego. Nie warto wstępować do zakonu czy seminarium od razu po szkole średniej. Szkoła niczego nie uczy pod względem - psychologii, psychomanipulacji i trzeba mieć podstawy tych nauk żeby zabierać się za temat zakonny. Lepiej najpierw poczytać czym jest wolność człowieka, jakie człowiek ma prawa jako osoba i dopiero wstępować do zakonu. Na pewno ta wolność jest dosyć ograniczona w zakonie i trzeba sobie z tego zdawać sprawę. Jak się ma 20 lat - 23, na prawdę nie wie się za dużo o życiu. W porównaniu do osoby która ma 40 - 50 lat, parę firm na karku, spotkań z 200 lub więcej z osobami, to to doświadczenie ni jak się ma do tak młodego wieku czy do zakonnika z 20 letnim stażem. Po prostu nie jest się partnerem do rozmów dla takich osób. Właśnie na tym polega duży błąd klerykalizmu - hierarchizacja, i brak partnerstwa. Za dużo jest od górnego sterowania a za mało lub wręcz brak partnerskiego szukania wspólnej drogi. Dużo narzucania czyjeś wizji a mało samorealizacji i realizacji pomysłów. Ładnie o tym mówił o. Nazaruk, też do znalezienia w internecie. Lepiej skończyć dobre studia, popracować, mieć fach w ręku i dopiero wtedy zabierać się za temat zakonny. A najlepiej zostać grekokatolickim księdzem i po drodze założyć rodzinę. I rozpocząć linię genealogiczną kapłańskiej rodziny. Powtórzę nie ma idealnych zakonów, relacje zawsze będą kuleć, jeden drugiego zawsze będzie się czepiać, jeden z drugiego będzie się śmiał i coś mu nie będzie odpowiadać w tobie, zawsze będzie krytyka, inne spojrzenie, takie jest życie, jeden drugiemu będzie rzucał kłody pod nogi, itp. W tym wszystkim trzeba pamiętać o przykazaniu - "Przykazanie nowe daje wam abyście się miłowali tak Ja was umiłowałem".
weźmy ten przypadek o. Adama Szustaka - chciał rozkręcić wspólnotę charyzmatyczną w Krakowie i co się ukazało, że bracia nie są tak chętni do tego pomysłu i mu zabronili. o. Adam wyjechał do Łodzi, po drodze zaliczył pieszo Ziemię Św. (Polecam przeanalizować jego wypowiedzi w internecie), następnie rozkręcił fundację i jest teraz głosicielem internetowym. Cieszyć się, jeszcze raz cieszyć się że człowiekowi udało się pokonać "system" i że pozostał taki jaki jest w swojej naturze i osobowości, że nie dał się stłamsić do "czyjeś wizji". Ani się nie obraził, ani nie wystąpił z kapłaństwa ani z zakonu ani nie gada głupot jak inni zakonnicy w internecie tylko głosi ewangelię, psychologię i stara się pomagać ludziom. Jak widać 1 przypadek może na 1 tyś. zakonników czy kapłanów. Temat franciszkanina, wielka postać, inteligentny człowiek, rozkręcał 1 ośrodek, potem przełożony wysłał go na doktorat do Krakowa i potem już nie mógł wrócić do ośrodka bo mu zabroniono. Chłopak się wkurzył i wystąpił z zakonu. Zakon stał się lżejszy o fajnego kapłana bo prowincjał nie dotrzymał słowa że może wrócić do ośrodka. Przypadków jest za pewne wiele, zachęcam do przeczytania listu do biskupów ks. Świeżyńskiego. Kwint esencja stanu dzisiejszego polskiego episkopatu i biskupów. Bardzo krytyczny list. Ale prawdziwy.
A co to ma być taka manipulacja emocjonalna ??? Powiedz nie to znajdzie sie dziecko ktore zrobi na przekor. I po co tyle słów? Przecież to brzmi jak reklama a nie anty, nie wyszło ci "bracie" za sztuczne i wyuczone na pamięć, zgubiłes swój pierwotny cel w tym potoku słów....
Laudetur Iesus Christus + Generalnie uważam, że jeśli ktoś twierdzi, iż sutanna/koloratka/habit są przeszkodą w czymkolwiek, kiedykolwiek, to powinien sobie dać spokój z dalszym bawieniem się w "księdza" :) PS. Mam nadzieję, że oGK nie ma dostępu do tego kanału i nie usunie, jak to ma w zwyczaju, nieprzychylnego sobie komentarza :)
Nie zauważyłeś, że o. Kramer swoją wypowiedź zbudował w formie ataku na tych, którzy składają rączki i modlą się na brewiarzu (często przez kilkadziesiąt lat swojego życia kapłańskiego) na tych, którzy są w zakonach które zachowują zasadę stałej, wspólnotowej modlitwy ? Nie chodzi o zakładanie habitu i pasa na wycieczkę do lasu na grzyby, bo taki ubiór byłby równie dziwaczny jak zakonnik występujący publicznie w cywilnej koszuli i sweterku.
To twoja interpretacja tych słów. Jeśli zależy ci na formie to zakładaj sutannę wszędzie. Jeśli na Bogu to trzeba rozeznać... Nieraz nie udałoby mi się z kimś porozmawiać gdybym miał sutannę na sobie. Wiele osób wchodzi też w rolę "co należy księdzu powiedzieć"... A poza tym wszystkim - jezuita nie ma określonego stroju zakonnego.
Może i nie ma. Ale jest sutanna włoska według XVI-sto wiecznego kroju. Nosić sutannę czy habit to duma. To jak nosić mundur generała. Trochę szkoda, że osoby duchowne tego nie rozumieją.Oczywiście nie mówię, żeby ubierać sutannę na basen. Spójrz bracie, niedawno wspominaliśmy św. Andrzeja Bobolę. Jemu bez sutanny pewnie tez byłoby łatwiej. Jeszcze raz powtórzę: może nie warto się bawić w kapłaństwo, jeśli się wyrzeka tej jego części jaką jest sutanna. Można przecież być świeckim i robić to samo co kapłan bez sutanny. No chyba, że się kapłaństwo wykorzystuje się dla swoich prywatnych celów, jakiekolwiek by one nie były.
Pokraczny komentarz. Każdy człowiek jest inny. Są tacy co widza sutannę od razu zaczynają przeklinać. Bóg nie stworzył wszystkich ludzi identycznych,a odmiennych.
Świetne! To piękna opowieść, Bóg zaplać. Szanuję każdy z zakonow ale zakon Jezuitow za siłę jaką przeciwstawia się złu. Pozdrawiam serdecznie O. Mariusza Bigiela SJ. Niech Pan Bóg błogosławi Ojcu i calemu zgromadzeniu
Niesamowicie się uśmiałam. Dziękuję. :D Szkoda, że się posypały negatywne komentarze. Ten film był nakręcony półżartem. :) A tak w ogóle to chyba nie powinno mnie tu być. :D Jestem kobietą. :)
Sutanna i koloratka NIGDY NIE Są PRZESZKODĄ,żeby trafić do drugiego człowieka !Liczysz SAM NA SIEBIE ??????? Zacząłeś dobrze …bracie …ale dalej jakoś popłynąłes 🤦🏼♀️🤔🫠
chyba o.Grzegorz pomylił powołanie......proszę nie głosić fałszywej Ewangelii....ponieważ ojciec mnie gorszy swoimi wypowiedziami.....proszę się zastanowić....
Haha - ojciec mnie gorszy - prosze sie zastanowic.. co robisz na tym kanale i po co słuchasz- czyli z premedytacją poddajesz sie zgorszeniu - rozumiem ze wchodzac na "kolorowe stronki" www też tak mówisz sobie - ta panienka mbie gorszy , niech przemyśli swoje zachowanie .. :)
Odszedłeś od wiary, to siedź cicho i schowaj się w mysiej norzei ,a nie wypowiadaj publicznie, i nie odciągają od wiary ludu bożego. Nikogo nie obchodzą twoje bełkoty i prywatne wypociny.
Bracie skąd Ty się urwałeś? Kto dał Tobie prawo do oszczerstwa ! To nie jest postawa prawdziwego chrześcijanina ! Bracie może nie wiesz ale powołanie do kapłaństwa czy życia zakonnego jest darem Bożym, jest łaską a nie wygodą i spełnienia swoich marzeń. Bogu niech bedą dzięki za wspaniałego papieża Frańciszka, Bozego kapłana . Niech dobry Bóg ma Go w swej opiece i obdarzy dlugi zdrowiem. Amen
Masakra, ale ci ludzie mają problemy. Weź się chłopie ożeń, wychowaj dzieci, weź kredyt, idź do normalnej pracy i wtedy pokaż mi, jaki z ciebie chojrak. Jak patrzę na jezuitów, szczególnie na tego tutaj, to kojarzy mi się to ze wszystkim, ale najmniej z Jezusem.
Ale wiesz, że definicją dobrego życia nie jest tylko ten Twój jeden szczególny przypadek? Fragmentu o kredycie i "normalnej" pracy nie skomentuję, bo troszkę jestem tym zażenowany
Dzieki rekolekcjom ignacjanskim, prowadzonym przez jezuitow, poznałam Jezusa , swojego zbawce! Poznałam wielu alkoholików, narkomanów którzy zerwali z nalogiem dzięki działalności Jezuitow, to wspaniali kapłani , tak jak inni, przybliżają nas do Boga, chwała im za to!!
Jak brzmi przysięga jezuity? Skandal
Dziękuję Panu za otworzenie oczu
Ave Cesar
patrząc wstecz na swoje życie zakonne jak i moich byłych współbraci mogę powiedzieć parę rzeczy. Zacznijmy od tego że nie mam nic do jezuitów. Niech będą sobie tacy jacy są, ale podzielę się tym co myślę po paru latach życia w zakonie.
Najsmutniejsze jest to że parę osób po święceniach odeszło od kapłaństwa. Przeanalizujmy jeden wątek. Kolega na prawdę był wierzący jak przyszedł do zakonu. Próba urobienia go, skończyła się tym, że się zamknął na formację. Zranienia, inna wizja magister - nowicjusz, próba narzucenia pewnej wizji, negatywne spojrzenie na człowieka, szukanie wad na siłę itp. Tutaj należy wskazać że ta formacja nie jest dobrowolna i jak nie poddasz się jej to tak czy inaczej masz dużego minusa na dalszą drogę zakonną. Oczywiście wszystko zależy od danego magistra jak poprowadzi nowicjat, bo cykl filozoficzny w Krakowie jest pod wieloma względami oderwany od formacji takiej jaka była w nowicjacie.
Na pewno nie ma podstaw życia zakonnego we wspólnocie to duży minus. Człowiek jest w wielu przypadkach sam i wspólnota dosyć słabo wygląda w porównaniu do dominikanów, choć na pewno i oni powiedzą że nie jest to idealny twór. Wiele placówek to poprostu jadalnia - ludzie schodzą na posiłek i to tak na prawdę jest życie zakonne. Grupki - ci się lubią, ci się nie lubią, lub w ogóle nie gadają ze sobą.
Minusów jest dużo, ale największy to taki że była próba zmiany człowieka na siłę w nowicjacie. Do tego trzeba dodać negatywne spojrzenie na człowieka i w nowicjacie i w Krakowie. brak na pewno czynnika "wolność", "otwartość", większość na zasadzie - musisz to zrobić, odgórne decyzje, szukanie wad na siłę, negatywne patrzenie itp., dużo krytycyzmu.
Na pewno nie ma idealnego zakonu i człowiek nie wstępuje do zakonu dla wspólnoty, ludzi, tylko dla misji i posłuszeństwa itp. Taki jest model zakonny. Tylko trzeba pamiętać, że zakon nie jest idealnym tworem i sam wybiera sobie ludzi z którymi chce być. Dużo ludzi musiało odejść z zakonu po formacji zakonnej i kapłańskiej. To nie jest tak że tam ludzie się lubią i każdy sobie z miłą chęcią podaje rękę. To są zwykli ludzie. Im więcej się porozmawia z osobami, które dłużej przeżyły życie zakonne, (oni są bardziej szczerzy niż młodzi i wychowani w innej kulturze zakonnej i społecznej, w innym systemie wartości), to więcej się rozumie. Zakon przed wstapieniem - rekolekcje ignacjańskie w domu rekolekcyjnym czy szkoła kontaktu to zupełnie inny świat niż ten jaki jest w zakonie. Trzeba to brać pod uwagę w dużej mierze. Zwykły marketing. Wszystko pięknie przed zakonem a w zakonie już jest zupełnie co innego.
Nie warto wstępować do zakonu czy seminarium od razu po szkole średniej. Szkoła niczego nie uczy pod względem - psychologii, psychomanipulacji i trzeba mieć podstawy tych nauk żeby zabierać się za temat zakonny. Lepiej najpierw poczytać czym jest wolność człowieka, jakie człowiek ma prawa jako osoba i dopiero wstępować do zakonu. Na pewno ta wolność jest dosyć ograniczona w zakonie i trzeba sobie z tego zdawać sprawę.
Jak się ma 20 lat - 23, na prawdę nie wie się za dużo o życiu. W porównaniu do osoby która ma 40 - 50 lat, parę firm na karku, spotkań z 200 lub więcej z osobami, to to doświadczenie ni jak się ma do tak młodego wieku czy do zakonnika z 20 letnim stażem. Po prostu nie jest się partnerem do rozmów dla takich osób. Właśnie na tym polega duży błąd klerykalizmu - hierarchizacja, i brak partnerstwa. Za dużo jest od górnego sterowania a za mało lub wręcz brak partnerskiego szukania wspólnej drogi. Dużo narzucania czyjeś wizji a mało samorealizacji i realizacji pomysłów. Ładnie o tym mówił o. Nazaruk, też do znalezienia w internecie.
Lepiej skończyć dobre studia, popracować, mieć fach w ręku i dopiero wtedy zabierać się za temat zakonny. A najlepiej zostać grekokatolickim księdzem i po drodze założyć rodzinę. I rozpocząć linię genealogiczną kapłańskiej rodziny.
Powtórzę nie ma idealnych zakonów, relacje zawsze będą kuleć, jeden drugiego zawsze będzie się czepiać, jeden z drugiego będzie się śmiał i coś mu nie będzie odpowiadać w tobie, zawsze będzie krytyka, inne spojrzenie, takie jest życie, jeden drugiemu będzie rzucał kłody pod nogi, itp. W tym wszystkim trzeba pamiętać o przykazaniu - "Przykazanie nowe daje wam abyście się miłowali tak Ja was umiłowałem".
weźmy ten przypadek o. Adama Szustaka - chciał rozkręcić wspólnotę charyzmatyczną w Krakowie i co się ukazało, że bracia nie są tak chętni do tego pomysłu i mu zabronili. o. Adam wyjechał do Łodzi, po drodze zaliczył pieszo Ziemię Św. (Polecam przeanalizować jego wypowiedzi w internecie), następnie rozkręcił fundację i jest teraz głosicielem internetowym. Cieszyć się, jeszcze raz cieszyć się że człowiekowi udało się pokonać "system" i że pozostał taki jaki jest w swojej naturze i osobowości, że nie dał się stłamsić do "czyjeś wizji". Ani się nie obraził, ani nie wystąpił z kapłaństwa ani z zakonu ani nie gada głupot jak inni zakonnicy w internecie tylko głosi ewangelię, psychologię i stara się pomagać ludziom. Jak widać 1 przypadek może na 1 tyś. zakonników czy kapłanów. Temat franciszkanina, wielka postać, inteligentny człowiek, rozkręcał 1 ośrodek, potem przełożony wysłał go na doktorat do Krakowa i potem już nie mógł wrócić do ośrodka bo mu zabroniono. Chłopak się wkurzył i wystąpił z zakonu. Zakon stał się lżejszy o fajnego kapłana bo prowincjał nie dotrzymał słowa że może wrócić do ośrodka. Przypadków jest za pewne wiele, zachęcam do przeczytania listu do biskupów ks. Świeżyńskiego. Kwint esencja stanu dzisiejszego polskiego episkopatu i biskupów. Bardzo krytyczny list. Ale prawdziwy.
Doskonała psychomanipulacja.
Ale odklejka
....co on w ogóle tak naprawdę chcę ,, coś " przekazać pożytecznego...zapętlił się jak baranie rogi.... Psuje wizerunek Jezuitów....
A co to ma być taka manipulacja emocjonalna ??? Powiedz nie to znajdzie sie dziecko ktore zrobi na przekor. I po co tyle słów? Przecież to brzmi jak reklama a nie anty, nie wyszło ci "bracie" za sztuczne i wyuczone na pamięć, zgubiłes swój pierwotny cel w tym potoku słów....
Laudetur Iesus Christus +
Generalnie uważam, że jeśli ktoś twierdzi, iż sutanna/koloratka/habit są przeszkodą w czymkolwiek, kiedykolwiek, to powinien sobie dać spokój z dalszym bawieniem się w "księdza" :)
PS. Mam nadzieję, że oGK nie ma dostępu do tego kanału i nie usunie, jak to ma w zwyczaju, nieprzychylnego sobie komentarza :)
A jednak... Praktyka pokazuje, że czasem lepiej jest jej nie ubrać i przyniesie to większe korzyści dla Boga, niż przywiązanie do stroju.
Nie zauważyłeś, że o. Kramer swoją wypowiedź zbudował w formie ataku na tych, którzy składają rączki i modlą się na brewiarzu (często przez kilkadziesiąt lat swojego życia kapłańskiego) na tych, którzy są w zakonach które zachowują zasadę stałej, wspólnotowej modlitwy ?
Nie chodzi o zakładanie habitu i pasa na wycieczkę do lasu na grzyby, bo taki ubiór byłby równie dziwaczny jak zakonnik występujący publicznie w cywilnej koszuli i sweterku.
To twoja interpretacja tych słów. Jeśli zależy ci na formie to zakładaj sutannę wszędzie. Jeśli na Bogu to trzeba rozeznać... Nieraz nie udałoby mi się z kimś porozmawiać gdybym miał sutannę na sobie. Wiele osób wchodzi też w rolę "co należy księdzu powiedzieć"...
A poza tym wszystkim - jezuita nie ma określonego stroju zakonnego.
Może i nie ma. Ale jest sutanna włoska według XVI-sto wiecznego kroju.
Nosić sutannę czy habit to duma. To jak nosić mundur generała. Trochę szkoda, że osoby duchowne tego nie rozumieją.Oczywiście nie mówię, żeby ubierać sutannę na basen.
Spójrz bracie, niedawno wspominaliśmy św. Andrzeja Bobolę. Jemu bez sutanny pewnie tez byłoby łatwiej.
Jeszcze raz powtórzę: może nie warto się bawić w kapłaństwo, jeśli się wyrzeka tej jego części jaką jest sutanna. Można przecież być świeckim i robić to samo co kapłan bez sutanny. No chyba, że się kapłaństwo wykorzystuje się dla swoich prywatnych celów, jakiekolwiek by one nie były.
sutanna przeszkoda ale glosi diabelstwo
hehe dobre
Ojcze , a co z Jezuicką przysięgą ..?
Może kilka słów o niej ..?
Szukać Boga wszędzie! To jest wspaniałe i zgadza się z Miłością.
Nie do końca bo usprawiedliwia szukanie Boga w czymś złym, szukanie Boga beż granic maralnych
😂🙏
Nie rozumiem czemu mi ten film wyskoczył w polecanych.
Być może masz powołanie
@@ojomaro >> std::cerr
Powiedz lepiej prawdę!o jezuitach. Pana Boga trzeba szukać w sercu,a nie w świecie. Czego was uczą w tym seminarium?
O czym on mówi ??????
Czemu ten "ojciec" nie ma sutanny albo przynajmniej koloratki?
2:38
Zobacz, zanim skomentujesz:-)
Sutanna Przeszkodą? Pokraczne są takie tłumaczenia.
Pokraczny komentarz. Każdy człowiek jest inny. Są tacy co widza sutannę od razu zaczynają przeklinać. Bóg nie stworzył wszystkich ludzi identycznych,a odmiennych.
A jednak się zdarza nie raz...
😊😊😊
No guz brak powołań nawet na wygodne życie a morze przysięgę jzuitow
Świetne! To piękna opowieść, Bóg zaplać. Szanuję każdy z zakonow ale zakon Jezuitow za siłę jaką przeciwstawia się złu. Pozdrawiam serdecznie O. Mariusza Bigiela SJ. Niech Pan Bóg błogosławi Ojcu i calemu zgromadzeniu
teraz maja szatanka marcinka
Nie zostanę jezuitą.😊
A Tobie, który jednak wstąpiłeś co przeszkadza na drodze do zbawienia?
Ojcze - brak nam (mąż i ja) Twoich słów. Niecierpliwie czekamy. Niech Bóg Ojcu błogosławi. ❤ 25,06,2020
Niesamowicie się uśmiałam. Dziękuję. :D Szkoda, że się posypały negatywne komentarze. Ten film był nakręcony półżartem. :)
A tak w ogóle to chyba nie powinno mnie tu być. :D Jestem kobietą. :)
k...a co za las!jakie grzyby tam muszą rosnąć....gdzie to jest?
e tam czipsy , piwa nie ma ...
i na dodatek może Ci uwierzą ...
Sutanna i koloratka NIGDY NIE Są PRZESZKODĄ,żeby trafić do drugiego człowieka !Liczysz SAM NA SIEBIE ???????
Zacząłeś dobrze …bracie …ale dalej jakoś popłynąłes 🤦🏼♀️🤔🫠
chyba o.Grzegorz pomylił powołanie......proszę nie głosić fałszywej Ewangelii....ponieważ ojciec mnie gorszy swoimi wypowiedziami.....proszę się zastanowić....
Haha - ojciec mnie gorszy - prosze sie zastanowic.. co robisz na tym kanale i po co słuchasz- czyli z premedytacją poddajesz sie zgorszeniu - rozumiem ze wchodzac na "kolorowe stronki" www też tak mówisz sobie - ta panienka mbie gorszy , niech przemyśli swoje zachowanie .. :)
To falszywka. Jesli masz argumenty to je uzyj. Opisz. Jesli nie - już daleś swiadectwo kim jestes
Odszedłeś od wiary, to siedź cicho i schowaj się w mysiej norzei ,a nie wypowiadaj publicznie, i nie odciągają od wiary ludu bożego. Nikogo nie obchodzą twoje bełkoty i prywatne wypociny.
Jezuici to masoneria.
Bóg jest przejawiony i nieprzejawiony .
Bracie skąd Ty się urwałeś? Kto dał Tobie prawo do oszczerstwa ! To nie jest postawa prawdziwego chrześcijanina !
Bracie może nie wiesz ale powołanie do kapłaństwa czy życia zakonnego jest darem Bożym, jest łaską a nie wygodą i spełnienia swoich marzeń.
Bogu niech bedą dzięki za wspaniałego papieża Frańciszka, Bozego kapłana . Niech dobry Bóg ma Go w swej opiece i obdarzy dlugi zdrowiem. Amen
Genialne 😁
Każdy z zakonow pokazuje Chwałę Boza w pewnym "okienku". Zakon SJ jest nam bardzo potrzebny, ja tego doświadczyłem " na zakręcie ". Chwala Panu!
... Dużo sprzeczności :( szkoda.
ta raczej te korporacje sa choroba
Fałszywy to prorok. Otwórzcie oczy
Średniowiecze już minęło, wam chyba to umknęło 😭😭😭 tak samo można star warsy rozkładać na czynniki pierwsze
ja jebie to jest pranie mozgu
Masakra, ale ci ludzie mają problemy. Weź się chłopie ożeń, wychowaj dzieci, weź kredyt, idź do normalnej pracy i wtedy pokaż mi, jaki z ciebie chojrak. Jak patrzę na jezuitów, szczególnie na tego tutaj, to kojarzy mi się to ze wszystkim, ale najmniej z Jezusem.
Ale wiesz, że definicją dobrego życia nie jest tylko ten Twój jeden szczególny przypadek? Fragmentu o kredycie i "normalnej" pracy nie skomentuję, bo troszkę jestem tym zażenowany
Zycze wszystkiego dobrego z okazji jutrzejszego swieta sw. Andrzeja Boboli
Życzenia od samego Boboli! :)
@@BratMichalSJ nakręci brat komentarz do tego filmu
Kacper Stępień no ale co mam dodać? Tak jest jak o. Grzegorz mówi 😁
@@GasparElFantasma można być, ale żeby nie było, że Grzegorz nie ostrzegał 🤣
Jezuici to szatański wynalazek
??
@Agnieszka hahah😂 dziewczyno obudź się już teraz
@@fmradiodx9359 wiesz coś więcej o jezuitach? Ostatnio zaczęłam się nimi ineresować. Większość materiałow jest raczej mroczna.
@@melindablack7835 z tego co znalazłem to wszystko jest od nich mroczne niestety
Dzieki rekolekcjom ignacjanskim, prowadzonym przez jezuitow, poznałam Jezusa , swojego zbawce! Poznałam wielu alkoholików, narkomanów którzy zerwali z nalogiem dzięki działalności Jezuitow, to wspaniali kapłani , tak jak inni, przybliżają nas do Boga, chwała im za to!!
Like
Nie wierzę w Boga. Ale mocno wierzę w takich ludzi jak ojciec Grzegorz. Bogu niech będą dzięki za niego! :)
Nie wierzę w Boga... Bogu niech będą dzięki. Notice anything?
Taki żarcik. Widzę że nie dla wszystkich czytelny.
Suuuper !!! Chwała Panu ! 😍❤❤❤
bełkocze pan jezuita