Proboszcz mojej rodziny Gladkowskich z Szafranek. Moj Ojciec i Dziadek szanowali Go. Wyjatkowa postac. Slowa szacunku i respektu🙏 . Niech pamiec o Nim nie zaginie!
Henryk z Katowic Dziękuje Panu E. Bujnowskiemu za opowieść o proboszczu J. Werpachowskim. Wstyd mi za tych ludzi co pisali na niego donosy i wypędzili go z Goniądza .Św. pamięci Proboszcz poświęcił życie Bogu i ludziom. Oprócz tego w czasie okupacji był kapelanem żołnierzy niezłomnych AK i to oddziału do którego należał św,pamięci Jan Przekop -stolarz, który robił meble dla kościoła , zmarł w Mońkach pochodził z Klewianki a w 2000 r, na pogrzebie mojej mamy był w mundurze żołnierskim to mój kuzyn. Dziękuje Bogu za św. pamięci Proboszcza, który mnie ochrzcił w 1944, przygotował do pierwszej komunii i bierzmowania odbudował pięknie kościół i służył ludziom.
Ks.Werpachowski to był prawdziwy gospodarz...potrafił odprawiać mszę w gumiakach ...usmiech...wiem bo służyłem do mszy....to były szczególne czasy i ludzie pełni zapału i prawdziwej wiary..
Rodzinne strony mojej Mamy.We wczesnym dzieciństwie jeździłem tam na wakacje Dolistowo Wrocen i rzeka Biebrza.Poza tym Ciekawy kanał....i filmy na poziomie...
Znalam ks. Werpachowskiego kiedy mieszkal w Monkach, opowiadal cala te historie. Przykre, ze ludzie tak zle sie z nim obeszli bo On wlozyl cale serce w budowe tego kosciola.Takich ksiezy juz dzis nie ma by sami pracowali na budowie kosciola rowno z parafianami. W Monkach nosilo sie mu obiady bo byl samotny. Zawsze wspominal swoj kochany kosciol w Goniadzu.
Proboszcz mojej rodziny Gladkowskich z Szafranek.
Moj Ojciec i Dziadek szanowali Go. Wyjatkowa postac.
Slowa szacunku i respektu🙏 .
Niech pamiec o Nim nie zaginie!
Henryk z Katowic
Dziękuje Panu E. Bujnowskiemu za opowieść o proboszczu J. Werpachowskim. Wstyd mi za tych ludzi co pisali na niego donosy i wypędzili go
z Goniądza .Św. pamięci Proboszcz poświęcił życie Bogu i ludziom. Oprócz tego w czasie okupacji był kapelanem żołnierzy niezłomnych AK
i to oddziału do którego należał św,pamięci Jan Przekop -stolarz, który robił meble dla kościoła , zmarł w Mońkach pochodził z Klewianki
a w 2000 r, na pogrzebie mojej mamy był w mundurze żołnierskim to mój kuzyn. Dziękuje Bogu za św. pamięci Proboszcza, który mnie
ochrzcił w 1944, przygotował do pierwszej komunii i bierzmowania odbudował pięknie kościół i służył ludziom.
Ks.Werpachowski to był prawdziwy gospodarz...potrafił odprawiać mszę w gumiakach ...usmiech...wiem bo służyłem do mszy....to były szczególne czasy i ludzie pełni zapału i prawdziwej wiary..
Rodzinne strony mojej Mamy.We wczesnym dzieciństwie jeździłem tam na wakacje Dolistowo Wrocen i rzeka Biebrza.Poza tym Ciekawy kanał....i filmy na poziomie...
Znalam ks. Werpachowskiego kiedy mieszkal w Monkach, opowiadal cala te historie. Przykre, ze ludzie tak zle sie z nim obeszli bo On wlozyl cale serce w budowe tego kosciola.Takich ksiezy juz dzis nie ma by sami pracowali na budowie kosciola rowno z parafianami. W Monkach nosilo sie mu obiady bo byl samotny. Zawsze wspominal swoj kochany kosciol w Goniadzu.
zdolny ten starszy człowiek szacunek