👉 ODBIERZ DARMOWY KURS O FLIRCIE: kursy.atrakcyjnyfacet.pl/flirt 🔴 Moja najnowsza książka o atrakcyjności 50% taniej: atrakcyjnyfacet.pl/manifest/ 🔴 Otrzymaj darmowy materiał i sprawdź co robić, by dziewczyny zaczęły się o Ciebie starać: tinyurl.com/4krsv6m7 🔴 Sprawdź terminy najbliższych szkoleń: bit.ly/kalendarzaf
Siema, wczoraj zacząłem zagadywać do dziewczyn i mega mi się to spodobało choć nie jestem jakiś super wygadany to doprowadziłem do banana na twarzy u kilku lasek i super się z tym poczułem.
Jeśli chodzi o mnie, mam nieco inny problem z dziewczynami. Wiele razy próbowałem podchodzić, czy w przypadkowych sytuacjach, czy specjalnie wychodząc po to na miasto, ale nie byłem w stanie. I nie chodzi tu o stres czy zdenerwowanie albo czarne myśli - z takimi rzeczami jestem w stanie sobie poradzić i to całkiem dobrze. Problem jest w drugą stronę - kiedy chcę podejść, kompletnie się wyłączam, jak zwierzę, które za późno zorientowało się, że drapieżnik jest obok i zamiera w bezruchu. Myślenie, dialogi wewnętrzne i możliwość reakcji na chwilę kompletnie mi się wyłączają.
Musisz mimo tych myśli i sparaliżowania podchodzić i tylko obserwować że masz takie myśli a dalej robić swoje. Naturalnie że na początku będziesz napięty jak plandeka na żuku, gardło będzie ściskać imadło i będziesz miał pustkę w głowie, ale jak przełamiesz się tak wiele razy (oczywiście zostając w interakcji dłużej niż 3 minuty, ciągnąc rozmowę) przyzwyczaisz się i przestaniesz się bać, blokada zniknie. Otworzą się przed Tobą wrota kreatywności i będzie Ci coraz łatwiej.
Raz w galeri rozmawialem z dziewczyna, reagowala na mnie mocno pozytywnie az w koncu zapytalem co ona tu robi. Czekam na chlopaka odpowiedziala. Troche sie zdziwilem ze odrazu tego nie powiedziala, ale przezylem jak cos 😂
Słuchaj uważnie bajerancie... Zadaj sobie jedna ważne, ale to bardzo ważne pytanie, które może zaważyć na całym Twoim życiu... ile kobiet chciało za Ciebie wyjść za mąż??? Wtedy zrozumiesz, że jesteś w czarnej d... i pieprzysz bzdury, jak mało który... *Uprzedzając- za mnie kilka na pewno (a nawet sugerowały, żebym się oświadczył) i kolejnych kilka nie jestem pewny.
@@laponiec o to, że jak będziesz słuchał takich ludzi, to nigdy żadna kobieta z mózgiem nie potraktuje Cię poważnie (co oznacza, że nie uzna Ciebie za mężczyznę). Kaczka... to MAX...
Rozważmy takie trzy scenariusze. Podchodzisz do stu kobiet a tylko jedna jest Tobą zainteresowana, od pozostałych dostajesz zlewki. 1) Pierwsza kobieta do której zagadasz jest Tobą zainteresowana, możesz już na tym zagadywaniu poprzestać ale podchodzisz dalej i dostajesz już zlewki od pozostałych. 2) Pięćdziesiąta kobieta jest Tobą zainteresowana od wcześniejszych dostałeś zlewki i od kolejnych też dostajesz zlewki, choć i tutaj po połowie podejść możesz na tym poprzestać. 3) Ostatnia z tych stu kobiet jest Tobą zainteresowana, musiałeś zaliczyć dziewięćdziesiąt dziewięć faili żeby w końcu był sukces. Jak myślisz Geniuszu jak to wpłynie na Twoją psychikę w tych trzech przypadkach, mając na uwadze że prawo statystyk tak działa, że właściwie to sukces albo fail możesz mieć za dowolnym podejściem? Chyba że umiesz: a) selekcjonować i już masz doświadczenie, wiesz do której podejść a do której to nie ma sensu b) celujesz we właściwy target, nie zagadujesz do kobiet do których nie powinieneś albo jest niemal pewne że zaliczysz faila c) wybierasz właściwe miejsca bardziej sprzyjające do poznawaniu ludzi d) zagadujesz bardziej do kobiet które znasz choćby z widzenia niż do tych które pierwszy raz na oczy widzisz. Ale Ty Geniuszu będziesz tutaj wciskał że sukcesy z kobietami to kwestia nastawienia które nie jest pierwotne a jest wtórne. Jeśli jest wiadomo dlaczego z kobietami nie wychodzi, można to próbować naprawić, wyeliminować, pozbyć się tego problemu. Ale nie, bo nie wiadomo dlaczego nie wychodzi i nie ważne czy ona zajęta, czy się ktoś nie podoba, finalnie nie ma efektu i mózg traktuje to jako porażkę. Tak samo jak nie dostajesz pracy, nie ważne co Ci HR-ówa powie, nie dostaniesz kasy i klepiesz biedę na bezrobociu. Podsumowując to wszystko, trzeba najpierw wiedzieć gdzie zagadywać, do kogo zagadywać a nie latać jak głupi za kobietami po ulicy z pozytywnym nastawieniem które szybko po dużej ilości faili mając na uwadze przypadek 2 albo 3 zmieni się na negatywne, bo psychika po prostu tego nie wytrzyma.
e) Przestajesz filozofować, otwierasz drzwi od piwnicy i podążasz za światłem. Poważnie, punkty a, b i c wynikają z tego, że właśnie wykonujesz te 100 podejść i wyciągasz z nich wnioski. Problem ludzi takich jak Ty (przynajmniej tak wnioskuję z tego przepełnionego żalem postu) polega na tym, że boicie się dowiedzieć prawdy na swój temat: jak zareagujecie na porażkę, czy posypie się wam psychika. Zauważacie jedynie negatywne strony tej zabawy, ponieważ jesteście zbyt skupieni na celu, który chcecie osiągnąć. Najlepiej, żeby ten cel został osiągnięty jak najmniejszym wysiłkiem z waszej strony. Aby osiągać sukcesy w relacjach damsko-męskich, potrzebne jest dużo samozaparcia i pracy nad sobą. Jednak decyzję, czy podejmiecie to wyzwanie, czy będziecie nadal marudzić na forach, musicie podjąć sami.
@@laponiec Nie sztuka latać po mieście jak debil i zaczepiać nieznajomych którzy sobie tego nie życzą. Odnoszę nieodparte wrażenie że celem takiego głupiego podchodzenia nie jest nawet kobieta i perspektywa związku tylko samo podchodzenie dla podchodzenia. Sztuka dla sztuki. A na koniec i tak zostanie się w punkcie wyjścia i kobiety jak nie było tak nie ma.
@@daro0352 Twoj pierwszy post brzmial jednak zgola inaczej. Sztuka wlasnie jest wystawianie swojego ego na probe i nie poddawanie sie pomimo tego, ze nie wychodzi oraz traktowanie "porazek" jako cennych lekcji. Podchodzenie + wyciaganie wnioskow = poprawa umiejetnosci miekkich, ktore bezposrednio przekladaja sie na atrakcyjnosc. Dodac do tego zadbanie o wyglad i finanse i mamy przepis na znalezienie partnerki.
@@laponiec Jaką lekcję można wyciągnąć z zagadywania do nieznajomych kobiet jak leci? To jest czysta statystyka, uda się albo nie uda, zależy czy ktoś będzie miał szczęście trafić na tą która akurat będzie zainteresowana. Prościej byłoby to wiedzieć od razu, odczytywać znaki, mowę ciała, sygnały zainteresowania. Wtedy można by celować w odpowiedni target a nie marnować czasu na podejścia które i tak skończą się failem. Wiedzieć dlaczego wychodzi, dlaczego nie wychodzi ale nie, bo Pan prowadzący gada tutaj tylko o jakimś nastawieniu które będzie pozytywne dopiero kiedy będą sukcesy i będzie ich więcej niż porażek i będzie też jasne skąd się biorą sukcesy a skąd porażki.
👉 ODBIERZ DARMOWY KURS O FLIRCIE: kursy.atrakcyjnyfacet.pl/flirt
🔴 Moja najnowsza książka o atrakcyjności 50% taniej: atrakcyjnyfacet.pl/manifest/
🔴 Otrzymaj darmowy materiał i sprawdź co robić, by dziewczyny zaczęły się o Ciebie starać: tinyurl.com/4krsv6m7
🔴 Sprawdź terminy najbliższych szkoleń: bit.ly/kalendarzaf
Siema, wczoraj zacząłem zagadywać do dziewczyn i mega mi się to spodobało choć nie jestem jakiś super wygadany to doprowadziłem do banana na twarzy u kilku lasek i super się z tym poczułem.
I jak po miesiącu idzie?
@@d-evil8075 rucham stare baby
vincent co myślisz na temat facetów palących czy są oni bardziej atrakcyjni?
Chyba dla pacjentek na onkologii
Dlatego mówi się uważaj kogo i czego słuchasz. Słuchanie negatywnych wiadomości wprowadza w stany depresyjne. Itd...
Jeśli chodzi o mnie, mam nieco inny problem z dziewczynami. Wiele razy próbowałem podchodzić, czy w przypadkowych sytuacjach, czy specjalnie wychodząc po to na miasto, ale nie byłem w stanie. I nie chodzi tu o stres czy zdenerwowanie albo czarne myśli - z takimi rzeczami jestem w stanie sobie poradzić i to całkiem dobrze. Problem jest w drugą stronę - kiedy chcę podejść, kompletnie się wyłączam, jak zwierzę, które za późno zorientowało się, że drapieżnik jest obok i zamiera w bezruchu. Myślenie, dialogi wewnętrzne i możliwość reakcji na chwilę kompletnie mi się wyłączają.
The only way out of it is through it
Musisz mimo tych myśli i sparaliżowania podchodzić i tylko obserwować że masz takie myśli a dalej robić swoje. Naturalnie że na początku będziesz napięty jak plandeka na żuku, gardło będzie ściskać imadło i będziesz miał pustkę w głowie, ale jak przełamiesz się tak wiele razy (oczywiście zostając w interakcji dłużej niż 3 minuty, ciągnąc rozmowę) przyzwyczaisz się i przestaniesz się bać, blokada zniknie. Otworzą się przed Tobą wrota kreatywności i będzie Ci coraz łatwiej.
Zacznij od malych rzeczy. Powiedz komplement i u ciekaj 😂
Raz w galeri rozmawialem z dziewczyna, reagowala na mnie mocno pozytywnie az w koncu zapytalem co ona tu robi. Czekam na chlopaka odpowiedziala. Troche sie zdziwilem ze odrazu tego nie powiedziala, ale przezylem jak cos 😂
zdarza się.
🎯
sam jesteś 2metrowym szerokim chłopakiem, to jej ewentualny chłopak mogłby się ciebie bać xd
Z tą szerokością bym nie przesadzał :D
Dziękuję, bardzo wartościowe wskazówki
@AtrakcyjnyFacet Gorzej jak ktoś jest introwertykiem lub ma jakieś kopleksy na temat swojego wygladu, a jestasa takich osób.
Słuchaj uważnie bajerancie...
Zadaj sobie jedna ważne, ale to bardzo ważne pytanie, które może zaważyć na całym Twoim życiu... ile kobiet chciało za Ciebie wyjść za mąż???
Wtedy zrozumiesz, że jesteś w czarnej d... i pieprzysz bzdury, jak mało który...
*Uprzedzając- za mnie kilka na pewno (a nawet sugerowały, żebym się oświadczył) i kolejnych kilka nie jestem pewny.
hahaha, ale o co w ogole chodzi
Marcin, mówiłem nie bierz 5 ufo na raz
@@laponiec o to, że jak będziesz słuchał takich ludzi, to nigdy żadna kobieta z mózgiem nie potraktuje Cię poważnie (co oznacza, że nie uzna Ciebie za mężczyznę).
Kaczka... to MAX...
@@AtrakcyjnyFacet XDDDDDDDD
Rozważmy takie trzy scenariusze. Podchodzisz do stu kobiet a tylko jedna jest Tobą zainteresowana, od pozostałych dostajesz zlewki.
1) Pierwsza kobieta do której zagadasz jest Tobą zainteresowana, możesz już na tym zagadywaniu poprzestać ale podchodzisz dalej i dostajesz już zlewki od pozostałych.
2) Pięćdziesiąta kobieta jest Tobą zainteresowana od wcześniejszych dostałeś zlewki i od kolejnych też dostajesz zlewki, choć i tutaj po połowie podejść możesz na tym poprzestać.
3) Ostatnia z tych stu kobiet jest Tobą zainteresowana, musiałeś zaliczyć dziewięćdziesiąt dziewięć faili żeby w końcu był sukces.
Jak myślisz Geniuszu jak to wpłynie na Twoją psychikę w tych trzech przypadkach, mając na uwadze że prawo statystyk tak działa, że właściwie to sukces albo fail możesz mieć za dowolnym podejściem? Chyba że umiesz:
a) selekcjonować i już masz doświadczenie, wiesz do której podejść a do której to nie ma sensu
b) celujesz we właściwy target, nie zagadujesz do kobiet do których nie powinieneś albo jest niemal pewne że zaliczysz faila
c) wybierasz właściwe miejsca bardziej sprzyjające do poznawaniu ludzi
d) zagadujesz bardziej do kobiet które znasz choćby z widzenia niż do tych które pierwszy raz na oczy widzisz.
Ale Ty Geniuszu będziesz tutaj wciskał że sukcesy z kobietami to kwestia nastawienia które nie jest pierwotne a jest wtórne. Jeśli jest wiadomo dlaczego z kobietami nie wychodzi, można to próbować naprawić, wyeliminować, pozbyć się tego problemu. Ale nie, bo nie wiadomo dlaczego nie wychodzi i nie ważne czy ona zajęta, czy się ktoś nie podoba, finalnie nie ma efektu i mózg traktuje to jako porażkę. Tak samo jak nie dostajesz pracy, nie ważne co Ci HR-ówa powie, nie dostaniesz kasy i klepiesz biedę na bezrobociu. Podsumowując to wszystko, trzeba najpierw wiedzieć gdzie zagadywać, do kogo zagadywać a nie latać jak głupi za kobietami po ulicy z pozytywnym nastawieniem które szybko po dużej ilości faili mając na uwadze przypadek 2 albo 3 zmieni się na negatywne, bo psychika po prostu tego nie wytrzyma.
e) Przestajesz filozofować, otwierasz drzwi od piwnicy i podążasz za światłem.
Poważnie, punkty a, b i c wynikają z tego, że właśnie wykonujesz te 100 podejść i wyciągasz z nich wnioski. Problem ludzi takich jak Ty (przynajmniej tak wnioskuję z tego przepełnionego żalem postu) polega na tym, że boicie się dowiedzieć prawdy na swój temat: jak zareagujecie na porażkę, czy posypie się wam psychika.
Zauważacie jedynie negatywne strony tej zabawy, ponieważ jesteście zbyt skupieni na celu, który chcecie osiągnąć. Najlepiej, żeby ten cel został osiągnięty jak najmniejszym wysiłkiem z waszej strony.
Aby osiągać sukcesy w relacjach damsko-męskich, potrzebne jest dużo samozaparcia i pracy nad sobą. Jednak decyzję, czy podejmiecie to wyzwanie, czy będziecie nadal marudzić na forach, musicie podjąć sami.
@@laponiec Nie sztuka latać po mieście jak debil i zaczepiać nieznajomych którzy sobie tego nie życzą. Odnoszę nieodparte wrażenie że celem takiego głupiego podchodzenia nie jest nawet kobieta i perspektywa związku tylko samo podchodzenie dla podchodzenia. Sztuka dla sztuki. A na koniec i tak zostanie się w punkcie wyjścia i kobiety jak nie było tak nie ma.
@@daro0352 Twoj pierwszy post brzmial jednak zgola inaczej. Sztuka wlasnie jest wystawianie swojego ego na probe i nie poddawanie sie pomimo tego, ze nie wychodzi oraz traktowanie "porazek" jako cennych lekcji.
Podchodzenie + wyciaganie wnioskow = poprawa umiejetnosci miekkich, ktore bezposrednio przekladaja sie na atrakcyjnosc. Dodac do tego zadbanie o wyglad i finanse i mamy przepis na znalezienie partnerki.
@@laponiec Jaką lekcję można wyciągnąć z zagadywania do nieznajomych kobiet jak leci? To jest czysta statystyka, uda się albo nie uda, zależy czy ktoś będzie miał szczęście trafić na tą która akurat będzie zainteresowana. Prościej byłoby to wiedzieć od razu, odczytywać znaki, mowę ciała, sygnały zainteresowania. Wtedy można by celować w odpowiedni target a nie marnować czasu na podejścia które i tak skończą się failem. Wiedzieć dlaczego wychodzi, dlaczego nie wychodzi ale nie, bo Pan prowadzący gada tutaj tylko o jakimś nastawieniu które będzie pozytywne dopiero kiedy będą sukcesy i będzie ich więcej niż porażek i będzie też jasne skąd się biorą sukcesy a skąd porażki.
@@daro0352 No nic, widze, ze nie jestes jeszcze gotowy na to, zeby zaczac poznawac kobiety.