Pogłębiarka nie mogłaby istnieć i rozwijać się, gdyby nie Twoja życzliwość i hojne wsparcie, za co z całego serca dziękujemy! Jeżeli cenisz to, co robimy, możesz wesprzeć naszą pracę na trzy sposoby: - przez zrzutkę: zrzutka.pl/fp9srd - przez Patronite: pogle.pl/7GtL5 - przez darowiznę wpłaconą na konto: 22 1870 1045 2078 1068 8519 0001 (Nest Bank Spółka Akcyjna) Tytuł: Darowizna na cele statusowe Fundacja Pogłębiarka Nowy Świat 33/13 00-029 Warszawa
Niestety, mam ponad 70 i całe życie byłam taką "odciętą głową". Ciało wydawało mi się zawsze jakimś niepotrzebnym obciążeniem, czymś, co mnie więzi i upokarza swą niedoskonałością, brzydotą i grzesznością (tak!, taki wniosek wysnułam także z wychowania religijnego)
Dziękuję za rozmowę! Cieszę się, że coraz więcej mówi się o kontakcie z ciałem ❤️ Sama doświadczam od jakiegoś czasu jak bardzo jest to ważne i jak pomaga mi to być w kontakcie z samą sobą i z drugim człowiekiem, a także ma wpływ na moją relację z Panem Bogiem 😊
Dziękuję za ważną rozmowę, ważny emat. Chciałabym coś dodać jeśli chodzi o wstyd, o którym mówicie przy okazji warsztatów i jak to trzeba go “przełamać”, żeby coś się zadziało. Rozumiem intencję - rzeczywiście wyobrażam sobie, że mamy w sobie taki wstyd przed autentycznym ruszaniem się, z głebi serca na oczach innych ludzi. Nie zapominajmy jednak, że ten wstyd ma swoją rolę, że on jest ochronny. Ks. Krzysztof Grzywocz pięknie o tym mówił (chyba w serii konferencji “Uczucia niekochane”): idę do lekarza, rozbieram się do badania - wiem przecież, że np. do osłuchania trzeba zdjąć koszulę - ale mój wstyd mnie nie opuszcza, stoi obok, pilnuje, żeby mi się nie stała krzywda, pilnuje, czy jest bezpiecznie. Czyli tak w temacie tego słuchania siebie, swojego ciała, swoich “trzewi” - mój wstyd jest ze mną, by chronić to, co dla mnie cenne, intymne. Kiedy przekonam się, że jest bezpiecznie, mój wstyd może słabnąć, może na coś pozwolić, ale to nie znaczy, że jest czymś złym I nie znaczy, że zawsze odejdzie,. Może być tak jak u tego lekarza - stanie obok i będzie czuwał.
Oj, to chyba chodzi o inny rodzaj wstydu. Nie przed obnażaniem się a przed odsłonięciem swojej niedoskonałości. Obawa przed krytycznym spojrzeniem z zewnątrz. My chcemy sprawować kontrolę nad tym jak nas postrzegają i często nie stać nas przez to na swobodę.
@@ter2046 myślę, że może chodzić o jedno i drugie. Jeśli mam wyrazić siebie w ruchu, odsłonić jakąś swoją autentyczność, to chcę wiedzieć, że jest bezpiecznie, że właśnie inni chociaż będą starali się nie oceniać. Wejście na poziom, z którego absolutnie mam "wywalone" jak mój ruch, taniec odbierają inni wydaje mi się super, ale równocześnie nie stygmatyzowałabym samego uczucia wstydu - także w sytuacji warsztatów może on być zupełnie zdrowym objawem, tyle że przydałoby się umieć go obsługiwać, żeby z warsztatów skorzystać, coś wynieść. Wstyd patologiczny to zupełnie inny rodzaj wstydu - takie poczucie, że muszę ukrywać to kim jestem bo jestem jakiś nie dorobiony, nic nie wart i muszę to ukrywać. A zdrowy to taki: jestem fajny, ale nie muszę wszystkiego wszystkim pokazywać o sobie.
Aż mam potrzebę podzielenia się swoim doświadczeniem z warsztatów, w których brałam udział w ramach studiów podyplomowych (kier. arteterapia). Konkretnie były to zajęcia z "choreoterapii" i "choreotańca". Przychodziłam na niie rano "obciążona i utrudzona," a wieczorem wychodziłam szczęśliwa, silna, zrelaksowana, pełna pokoju i wdzięczności za ten czas. Było tam miejsce na refleksję, na kontakt ze sobą, z otoczeniem zewnętrznym, w tym z innymi ludźmi, a także na wyzwolenie❤ Na samo wspomnienie tych zajęć serce ożywa 🤗👍Oj, dobrze byłoby do tego wrócić😊
To co mówicie jest dla mnie bardzo ważne. Sama doświadczam powrotu do swojego ciała, po wielu latach nieobecności. Tak chyba w naszej kulturze jest i było od lat, że ciało miało nam służyć, miało spełniać wszystkie zachcianki naszej głowy, miało nadążać. Zagłuszaliśmy sygnały , że ono ma dość, że potrzebuje odpoczynku. Nie wiedzieliśmy, że wszystkie płynące z niego sygnały są jego językiem którym do nas mówi, czasem ostrzega. Byłam na Festiwalu, mam doświadczenie wspólnego spontanicznego tańca. I wiem o czym Daniel mówi. Miałam poczucie, że stanowimy jeden organizm, że nasze serca biją w jednym rytmie i w jednym kierunku... Choć głowa trochę myślała , że z dystansu może to wyglądać dziwnie. Dziękuję Wam, że temat ciała pojawia się w Pogłebiarce.
Bardzo lubie chidzic boso 😃👌 I jak zobaczyłam,ze jestescue boso to taki luz w sobie poczułam 😂 Miło mi bylo Was widzieć i słuchać 😊 takie normalne z was ludziska, zauwazylam to na piwrwszym zjeździe Pogłebiarki w Suchej ❤️lubie taki luz 👌😁 Pozdrawiam serdecznie ❤️
Generalnie bardzo się z Wami zgadzam i treści o pracy z ciałem i ruchem uważam za bardzo trafne i potrzebne. Uważałabym jednak na to, żeby swoich odczuć jednak nie stawiać ponad tym, co ludzie komunikują nam wprost. Oczywiście, jak chodzi o nasze własne odczucia o sobie, o tym jak my się czujemy, jak my przeżywamy - tutaj ciało zawsze mówi prawdę i należy go słuchać. Natomiast nie zawsze to, co czujemy w jakiejś sytuacji, jest prawdą o drugim człowieku albo obiektywną prawdą o sytuacji, która miała miejsce, np. omówione tu wrażenie kłótni w pomieszczeniu itp. My dość często nie jesteśmy na tyle w kontakcie ze sobą żeby wiedzieć czemu coś czujemy i o czym to jest. Ktoś wejdzie do pomieszczenia i "czuje coś w powietrzu", ale to nie musi być o osobach które tam były wcześniej. To może być jego skojarzenie z czymś przykrym z przeszłości, to może być coś nieuświadomionego. Jeśli ludzie coś komunikują wprost, to wyrazem szacunku do nich będzie przyjęcie tego za prawdę, no chyba, że mamy jakieś solidne podstawy myśleć inaczej (uczucie przykrości w żołądku i zapach potu/stresu w powietrzu nie mówi jeszcze o tym, że ktoś tu się na pewno pokłócił, kiedy nas nie było). Podobnie przypisywanie ludziom intencji czy emocji w rozmowie, to często wykorzystują osoby stosujące tone policing - proszę się uspokoić, nie denerwuj się tak, i tak dalej. Co ciekawe, większość osób które tak odbierają innych, komunikują raczej o swoich emocjach, tzn. Czują nie tyle zdenerwowanie rozmówcy ile własne, i przepisują je rozmówcy. Jeśli rozmówca komunikuje, że jest spokojny, to przypisywanie mu innego stanu emocjonalnego dlatego, że ja coś czuję, jest nie w porządku. To, co czuję, jest o mnie. Nie o innych.
Stopy super mi kojarzą się z akceptacją siebie i św. Franciszkiem :) kiedyś na rekolekcjach był pomysł byśmy byli na bosaka i ciężko wielu było to przeskoczyć :)
Dziekuje za zaproszenie Agaty. Takie zajecia z cialem jakie prowadzi naprawde musza dawac Jej duze doswiadczenie jak reagujemy. Swoją romowa daliscie i mi dobry oddech i upewnienie sie, ze i ja potrafie poczuc co daje mi odpoczynek choc dosc szybko sie mecze... Dziekuje za calosc nagrania :) takze za sliczny usmiech. Agatki.
Bardzo interesujące, dostalam łaskę nawrocenia rok temu, dużo Bóg odmnielil w moim sercu i uzdrowień się dokonało ale... zostały mi psychomaty czyli praca z cialem i też się zastanawiam jak się za to zabrać....
W ogóle wydaje mi się, że zbyt mało poświęca się czasu fizycznemu wymiarowi człowieka, fizjologii człowieka, która przecież w wielkiej mierze nami kieruje. Wśród wielu ludzi, wydaje mi się, że nawet wśród jakiejś liczby katolików jest podejście jak u starożytnych Greków - Ciało jest złe, duch jest dobry. Owszem, mnie także wielokrotnie zawodzi ciało, mam dość różnych rzeczy z nim związanych, ale jednocześnie wiem, że w życiu wiecznym także będziemy mieć ciała ! A to, które mamy tutaj, owszem podlega bólom, cierpieniu, ale jest to też spowodowane ,,upadkiem". W Niebie będzie tak jak miało być.
Bardzo dobra rozmowa, bardzo ważny temat. Choć super byłoby rozwinąć temat. Co z uwalnianiem emocji różnymi metodami, właśnie takimi, które nie da się ukryć, ale wchodzą w duchowość (niekoniecznie chrześcijańską), co z terapią czaszkowo-krzyżową, która też uwalnia z ciała zblokowane emocje, czy nawet sam ruch bioder, miednicy. Zazwyczaj w tych wszystkich metodach, i u ich propagatorów są poglądy new age. Co z nami katolikami? Czy można te pracę z ciałem i uwalnianiem emocji robić w sposób bezpieczny? Głośno myślę. I dziękuję za rozmowę. Fajnie, że pokazujecie że katolicy też mogą być świadomi różnych zależności w naszym ciele.
z tej metody czaszkowo-krzyżowej ja bym nie skorzystała, z typowej jogi, tai chi ja miałam po tym problemy , ale tez nei lubię nikomu narzucać ;) wystarczy terapia manualna
Ale czy musimy się bać wszystkiego co nie ma pieczątki "katolickie"? A jeśli ma pieczątkę katolickie to już bezpieczne? Otóż nie! Najwięcej ruchów o charakterze sekt wyrasta teraz z katolickich wspólnot.
2 месяца назад+3
Jeśli ktoś ma relację z Bogiem to ruch bioder czy miednicy nie jest dla niego zagrożeniem. Terapia krzyżowo-czaskowa związana z rozluźnianiem powięzi opiera się zapewne na najnowszej wiedzy neurobiologicznej. Duchowość i nauka nie wykluczają się. Ważna jest intencja z jaką się idzie.
@@Izabela_Wojtalwłaśnie niektórzy muszą się bać :( no i wtedy to już nie jest temat metody, a temat lęku, obrazu Boga, obrazu rzeczywistości...
2 месяца назад+3
A jeśli chcesz popraktykować to zapraszamy do wzięcia udziału w warsztatach “BOSKIE CIAŁO”, gdzie odkryjesz moc ciała w duchowości. Szczegóły i zapisy pod linkiem: poglebiarka.pl/warsztaty-boskie-cialo-fascynujaca-podroz-do-wnetrza-swojego-ciala/
Wow! Nie wiedziałam, że tacy poblokowani ludzie....dzięki za uświadomienie...co katonauczanie robi z ciałem i jak lękowe podejście do ciała przenosi się na innych....( Neurony lustrzane) Polecam też festiwal Soma Gdańsk Świadoma Praca z Ciałem , różności przyjemne przez 3 dni i piękna wspólnota ruchu....( Wykłady też są)
Emocje w ciele - bo w ciele są zatrzymane/zamrożone emocje. Polecam A. Lowena Psychoterapia przez ciało. Albo chociaż poczytać to powinno coś rozjaśnić. Jak sobie nie potrafimy z czymś poradzić to ciało blokuje te emocje żeby nie poszły do głowy. W innym miejscu jest to nazywane blokiem mięśniowym
Daniel.Masz podwiniętą stopę pod lewe udo,masujesz lewą ręką polce stopy, a następnie gładzisz tą ręką swoją twarz. Te manewry kontrolujesz, czy jest to działanie poza świadomością.? Jeżeli to świadome ,to jaki jest twój cel , jakie pozytywy osiągasz? Myślałeś o tym? Pozdrawiam.
@mibia7995 Ja myślę, że Daniel poza swoją świadomością (😆)podczas tej rozmowy okazał swojemu ciału akceptację i dobry dotyk 😃 Myślałeś o tym? Pozdrawiam
Dla mnie Agatka trawia w sedno. Ani razu majac na festiwalu do wyboru prace z cialem lub z głową czy duchowo nigdy ani mi przez głowę nie przeszlo wybrac pracę z cialem. Zrobię to za rok aby odczuć to połączenie.
A my dziwimy się, że niektórzy nazywają nas - katolików - ciemnogrodem:), kiedy sam spotkałem się z przekonaniem w środowisku Kościoła, że praca z ciałem jest "cielesna" - czyli jest przeciwieństwem duchowości i do tej duchowości nie prowadzi... Albo słowa energia, energie, moc, świadomość ciała - są równoznaczne z zagrożeniem duchowym😂. Ludzie kochani więcej luzu;)! Prędzej czy później ciało da o sobie znać i jak to zostało powiedziane, trzeba będzie rozpiąć to co spięte;). Fajna i potrzebna rozmowa:).
Ale świadomość zagrożenia trzeba mieć. Nie mówię, że fanatycznie i ślepo i we wszystkim co cielesne. Natomiast taka joga kundalini, która bazuje na ciele i ENERGII , to poważna sprawa. A to tylko kropla w morzu różnych metod. Jest potrzeba, są metody.
Boże, ale ja nie chcę, żeby moje ciało było takie jakie jest - od x czasu żyję z przytłaczającą świadomością, że jest otyłe, a wszelkie moje wysiłki by temu zaradzić, ono ,,ignoruje" i żyje ,,swoim życiem" wpędzając mnie w kompleksy...A te zdominowały moją ,,samoświadomość".
ja mam odczucie jak nauczylam sie uwlaniać emocje , np z Anna Saj, zorbilam historie ksiazke pokoleniową, to emocje spokojniejsze i mneij musze jesc, bo pokoj w głowie
cialo otyle, tak samo jak kazde inne potrzebuje naszej miloscik. tak jak w ciele chudym czy srednim, mieszka w nim Chrystus.. a poza tym to wiele ludzi ma jakies kompleksy zwiazane z cialem...pewnie wiekszosc ludzi na ziemi- szkoda ze nasza cywilizacja uczy nas od malego zeby nasze ciala porownywac z cialami innych...a nie dziekowac za dar i cud zycia,,,,cialo to wspanialy twor i madry system, jak sie zlamie kosc to cialo nadbuduje i zaleczy, jak napadnie na jakis organ lub system bakteria lub wirus to cialo samo wytworzy przeciw-ciala do walki .. nie mowiac o tym ze w ciele wszystko ze saba tak wspaniale wspolgra, to ze mozemy chodzic, myslec, widziec piekno tego swiata, smakowac przeroznych potraw, slyszec piekna muzyke.. czy to nie cud i dar za ktory trzeba dziekowac i o ktory trzeba dbac... i pamietaz ze ten przewspanialy twor kiedys przestanie pracowac..
Ciekawy wywiad, ale Danielowi się trochę odechciało jak usłyszał " Boga, siła wyższa, jak zwał tak zwał". Ale popieram pracę z ciałem, pozwala wrócić do siebie, choć trochę bolesny temat, Pozdrawiam
Gdy Dawid wracał ze zwycieskiej wojny, tańczył dla Pana i przed Panem, a Mikal nim w sercu wzgardziła... Nasz problem polega zwykle na tym, że Jezus umie być bardziej Człowiekiem i Ciałem niż, my ludzie, jakkolwiek to zabrzmi, ale to od Jezusa uczę się być cielesna i duchowa.Pozdrawiam😊
Do wszystkich którym podobają się maniery Daniela w tym podcaście, a mnie potępiają i "grzmią" z oburzeniem. Takie postępowanie jest higieniczne (zdrowe) ,czy raczej mogące prowadzić do chorobowych konsekwencji ? Przenoszenie bakterii ze stup na usta, powieki, skórę twarzy? Mam prawo przypuszczać, że publicznie, przed grupą obcych ludzi czynicie to samo lub jeszcze coś więcej...Chciałbym przeczytać odpowiedź Daniela, ale pewnie to nie jest możliwe, bo Daniel nie czyta komentarzy ?
Nie patrzę na sposób siedzenia rozmówców pod kątem „podoba mi się/nie podoba mi się” sama rozmowa jest wartościowa ze względu na jej treść. Nie potrzebuję oburzać się na to jak siedzą osoby które rozmawiają, bo ciekawi mnie to co mówią. Widzę że czują się swobodnie i myślę że sprzyja to dobremu spotkaniu i autentycznej rozmowie, mnie to cieszy. Względy higieniczne każdy ocenia według siebie, chociaż podejrzewam ze przy dzisiejszych standardach sanitarnych nasze stopy są na prawdę czyste :)
A może odcinek o jodze? To genialna praktyka, która pozwala odblokować ciało i być w nim! :) tak często krytykowana z powodu niewiedzy przez wszystkie kościoły chrześcijańskie :(
Ja również widzę potrzebę, ogromną, merytorycznej rozmowy na temat jogi - nie straszenia że to zło i szatan, ale pogłębionej refleksji merytorycznej na ten temat. Do tej pory nie znalazłam nigdzie. Sama ćwiczę ją w klubach fitness bo próbując różnych wielu ćwiczeń nie znalazłam żadnych w lepszy sposób odblokowujących moje napięcia w ciele, z którymi od lat się borykam. Po ćwiczeniach czuję się o wiele lepiej, często chodzę zaraz po na Mszę święta do kościoła nieopodal i nie widzę by w jakikolwiek sposób odciagała mnie ta praktyka od kontaktu z Bogiem. Jednak wiele środowisk katolickich ostrzega - dlaczego?? Mówienie o opętaniu po jodze także do mnie nie przemawia... Co na to Pogłębiarka?? Myślę że sensowny podcast o jodze z kimś kto potrafi to wyjaśnić bez fanatyzmu jest bardzo potrzebny. Co myślicie??
@@agnieszkaswiatek8886dokładnie ! Ja akurat jestem w kościele protestanckim i tam również jest hejt wynikający z jakiegoś chorego lęku i niewiedzy. A za sprawą jogi wspaniale wychodzą i uwalniają się emocje, już nie wspomnę o zbawiennym wpływie na kręgosłup i postawę ciała 😊
Wszystko fajnie i mądrze, tylko gdyby Daniel tak w tych paluchach nie grzebał...pominę już to, w jaki sposób siedzi..kurczę facet jesteś, zachowuj się jak należy.
Według średniowiecznej i wciąż aktualnej nauki KK, człowiek nie ma prawa dbać o siebie, swoje ciało, bo a nóż zobaczyłby, że sam może decydować o sobie. I księża nie będą mu potrzebni, a jak nie będą potrzebni to gdzie pójdą? Oni nie są nauczeni pracować. Bo ich fundusz kościelny utrzymuje z tego kaznodziejstwa. My mamy krzyż ma nieść, księży słuchać, na kościół grzecznie płacić i nie myśleć, zła i nadużyć nie zgłaszać, bo to przecież grzech i tylko słabość, i mamy o nic nie pytać. Bo w niebie się dowiemy.
Wierząc czy czując w obecności Boga już jesteś Jego świadomą częścią bo świadomie zgodnie z wolą własną i Boga poddajesz wolę własną Jego woli. Myślący o Bogu prowadzą z Nim dialog i o to właśnie chodzi bo tylko tak można Go usłyszeć i zrozumieć, zadawać pytania, zgadzać się lub nie zgadzać, wyjść ze swoimi pomysłami i konfrontując je z rzeczywistością uczyć się i rozwijać myśląc, zdobywając wiedzę i doświadczając, poznając siebie w obecności Bożej poznajemy Jego samego dając Jemu poznać siebie. Tu pojawia się pytanie o własne powołanie, do czego lub po co konkretnie Ja sam istnieję i czy mam jakieś zadanie? Jakąś misję? Czy może tylko cieszyć się życiem? Jeśli tak to jak? Zwłaszcza widząc wokoło mnóstwo pogubionych bliźnich wewnętrzne pragnienie nakazuje towarzyszyć lub ulżyć im w cierpieniach. Na to pytanie każdy musi znaleźć własną odpowiedź. Mając dobre intencje musimy skupić je na konkretne działania. Sami decydujemy czemu/ komu/jak poświęcimy swój czas/energię/skupienie/uważność i w jakiej kolejności i proporcjach. By podporządkować się czemukolwiek i utrzymywać na tym swoje skupienie dążąc do celu najpierw potrzeba samoopanowania/samokontroli. Podobnie podporządkowanie się Bogu wymaga ciągłej samokontroli, uważności, siły woli itd. Nie jest to łatwe ale świadczy o tym komu, czemu i po co służy dane istnienie, o tym nad czym panuje, co daje i co bierze. Skoro szukasz to znajdziesz bracie. Ja miałem tak że to kościół znalazł mnie. Będąc bardzo niezadowolony z postępowania instytucji kościoła rzymskokatolickiego względem nauki którą miał nieść i wypełniać nie uczęszczam do jej gmachów woląc obcowanie z Nim pośród ludzi na drogach. Tzw przypadek sprawił że współlokatorką została chrześcijanka z Syrii która poszukując wspólnoty znalazła się w "prywatnym" kościele czyli po prostu grupie wiernych zbierających się jak rodzina i do tej rodziny wprowadziła również mnie. Może i ciebie ktoś gdzieś zaprosi? Nie odmawiaj :) Ja już otrzymałem odpowiedź gdzie muszę iść zgodnie z Jego wolą (muszę się zgłosić do zakonu rycerzy Maltańskich i trochę się tego obawiam bo nie mam pojęcia po co i co tam usłyszę i w ogóle co dalej bo to być może tylko randomowe domysły mojego mózgu) i przeczuwałem już dawno potrzebę uczestnictwa w głoszeniu Słowa Bożego zwłaszcza że wielu ludzi mi to sugerowało. Musiałem "dojrzeć" żeby się odważyć choćby podjąć próbę. Słuchaj dobra w siobie i podążaj za dobrem a odnajdziesz dobro.
Najpierw zbuduj relacje z Bogiem ,chociażby poprzez czytanie Pisma Świętego , robota jakaś z twojej strony musi być wykonana ,żaden ksiądz za ciebie tego nie zrobi ..potem ewentualnie powrót do Kościoła
@@ewadziatkowska1059 Pismo Święte weszło dopiero od niedawna (po roku 2000). Nazywa się to pismo automatyczne. A te stare judaistyczne wypociny najlepiej sobie odpuścić.
ojej. A na ulicy jacy są ludzie, których mijasz, podobają ci się? A w Sejmie jacy są ludzie, podobają ci się? A sąsiedzi? Ludzi spaja wiara i łączą się jako wspólnota pod świętym Imieniem naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Dlatego idą do świątyni Kościoła, aby spotkać się z Jezusem. Na każdej Mszy sprawowana jest Jego Stała Ofiara. Bóg łączy ludzi starych i młodych, bogatych i biednych.
Pewnie operator miał kręcić plan amerykański (od kolan w górę), ale nie wyszło ;-) Z drugiej strony te stopy bardzo pasują do tematu audycji- kontakt z ciałem ;-)
Pogłębiarka nie mogłaby istnieć i rozwijać się, gdyby nie Twoja życzliwość i hojne wsparcie, za co z całego serca dziękujemy! Jeżeli cenisz to, co robimy, możesz wesprzeć naszą pracę na trzy sposoby: - przez zrzutkę: zrzutka.pl/fp9srd - przez Patronite: pogle.pl/7GtL5 - przez darowiznę wpłaconą na konto: 22 1870 1045 2078 1068 8519 0001 (Nest Bank Spółka Akcyjna) Tytuł: Darowizna na cele statusowe Fundacja Pogłębiarka Nowy Świat 33/13 00-029 Warszawa
![Pogłębiarka #PODCAST [#54] Dlaczego boisz się poznać SWÓJ CIEŃ - Lucyna Wieczorek](http://i.ytimg.com/vi/bR38BfRGdAw/mqdefault.jpg)
![Pogłębiarka #PODCAST [#54] Dlaczego boisz się poznać SWÓJ CIEŃ - Lucyna Wieczorek](/img/tr.png)
![Pogłębiarka #PODCAST[#61] Co jest prawdą w EWANGELII? - Ks. dr Zbigniew Grochowski](http://i.ytimg.com/vi/ah8UCltIRh8/mqdefault.jpg)
![Pogłębiarka #PODCAST[#84] Leczenie NIEPŁODNOŚCI - Natalia Suszczewicz](/img/1.gif)
Pogłębiarka nie mogłaby istnieć i rozwijać się, gdyby nie Twoja życzliwość i hojne wsparcie, za co z całego serca dziękujemy! Jeżeli cenisz to, co robimy, możesz wesprzeć naszą pracę na trzy sposoby:
- przez zrzutkę: zrzutka.pl/fp9srd
- przez Patronite: pogle.pl/7GtL5
- przez darowiznę wpłaconą na konto: 22 1870 1045 2078 1068 8519 0001 (Nest Bank Spółka Akcyjna)
Tytuł: Darowizna na cele statusowe
Fundacja Pogłębiarka
Nowy Świat 33/13
00-029 Warszawa
Co drugie zdanie chce mi się krzyczeć i klaskać: "tak! dokładnie! no właśnie!" :) Mega dobra i pożyteczna rozmowa. Dzięki, że się tym dzielicie :)
Niestety, mam ponad 70 i całe życie byłam taką "odciętą głową". Ciało wydawało mi się zawsze jakimś niepotrzebnym obciążeniem, czymś, co mnie więzi i upokarza swą niedoskonałością, brzydotą i grzesznością (tak!, taki wniosek wysnułam także z wychowania religijnego)
Dziękuję za rozmowę! Cieszę się, że coraz więcej mówi się o kontakcie z ciałem ❤️ Sama doświadczam od jakiegoś czasu jak bardzo jest to ważne i jak pomaga mi to być w kontakcie z samą sobą i z drugim człowiekiem, a także ma wpływ na moją relację z Panem Bogiem 😊
Dziękuję za ważną rozmowę, ważny emat.
Chciałabym coś dodać jeśli chodzi o wstyd, o którym mówicie przy okazji warsztatów i jak to trzeba go “przełamać”, żeby coś się zadziało. Rozumiem intencję - rzeczywiście wyobrażam sobie, że mamy w sobie taki wstyd przed autentycznym ruszaniem się, z głebi serca na oczach innych ludzi. Nie zapominajmy jednak, że ten wstyd ma swoją rolę, że on jest ochronny. Ks. Krzysztof Grzywocz pięknie o tym mówił (chyba w serii konferencji “Uczucia niekochane”): idę do lekarza, rozbieram się do badania - wiem przecież, że np. do osłuchania trzeba zdjąć koszulę - ale mój wstyd mnie nie opuszcza, stoi obok, pilnuje, żeby mi się nie stała krzywda, pilnuje, czy jest bezpiecznie. Czyli tak w temacie tego słuchania siebie, swojego ciała, swoich “trzewi” - mój wstyd jest ze mną, by chronić to, co dla mnie cenne, intymne. Kiedy przekonam się, że jest bezpiecznie, mój wstyd może słabnąć, może na coś pozwolić, ale to nie znaczy, że jest czymś złym I nie znaczy, że zawsze odejdzie,. Może być tak jak u tego lekarza - stanie obok i będzie czuwał.
Oj, to chyba chodzi o inny rodzaj wstydu. Nie przed obnażaniem się a przed odsłonięciem swojej niedoskonałości. Obawa przed krytycznym spojrzeniem z zewnątrz. My chcemy sprawować kontrolę nad tym jak nas postrzegają i często nie stać nas przez to na swobodę.
@@ter2046 myślę, że może chodzić o jedno i drugie. Jeśli mam wyrazić siebie w ruchu, odsłonić jakąś swoją autentyczność, to chcę wiedzieć, że jest bezpiecznie, że właśnie inni chociaż będą starali się nie oceniać.
Wejście na poziom, z którego absolutnie mam "wywalone" jak mój ruch, taniec odbierają inni wydaje mi się super, ale równocześnie nie stygmatyzowałabym samego uczucia wstydu - także w sytuacji warsztatów może on być zupełnie zdrowym objawem, tyle że przydałoby się umieć go obsługiwać, żeby z warsztatów skorzystać, coś wynieść.
Wstyd patologiczny to zupełnie inny rodzaj wstydu - takie poczucie, że muszę ukrywać to kim jestem bo jestem jakiś nie dorobiony, nic nie wart i muszę to ukrywać. A zdrowy to taki: jestem fajny, ale nie muszę wszystkiego wszystkim pokazywać o sobie.
Dzięki za ten komentarz, też pomyślałam o tym, że ten wstyd też jest nam potrzebny i nas chroni😊.
Dziękuję za bardzo wartościową rozmowę ❤
Aż mam potrzebę podzielenia się swoim doświadczeniem z warsztatów, w których brałam udział w ramach studiów podyplomowych (kier. arteterapia). Konkretnie były to zajęcia z "choreoterapii" i "choreotańca". Przychodziłam na niie rano
"obciążona i utrudzona," a wieczorem wychodziłam szczęśliwa, silna, zrelaksowana, pełna pokoju i wdzięczności za ten czas. Było tam miejsce na refleksję, na kontakt ze sobą, z otoczeniem zewnętrznym, w tym z innymi ludźmi, a także na wyzwolenie❤ Na samo wspomnienie tych zajęć serce ożywa 🤗👍Oj, dobrze byłoby do tego wrócić😊
Dziękuję ❤
To co mówicie jest dla mnie bardzo ważne. Sama doświadczam powrotu do swojego ciała, po wielu latach nieobecności. Tak chyba w naszej kulturze jest i było od lat, że ciało miało nam służyć, miało spełniać wszystkie zachcianki naszej głowy, miało nadążać. Zagłuszaliśmy sygnały , że ono ma dość, że potrzebuje odpoczynku. Nie wiedzieliśmy, że wszystkie płynące z niego sygnały są jego językiem którym do nas mówi, czasem ostrzega.
Byłam na Festiwalu, mam doświadczenie wspólnego spontanicznego tańca. I wiem o czym Daniel mówi. Miałam poczucie, że stanowimy jeden organizm, że nasze serca biją w jednym rytmie i w jednym kierunku... Choć głowa trochę myślała , że z dystansu może to wyglądać dziwnie.
Dziękuję Wam, że temat ciała pojawia się w Pogłebiarce.
Bardzo lubie chidzic boso 😃👌
I jak zobaczyłam,ze jestescue boso to taki luz w sobie poczułam 😂
Miło mi bylo Was widzieć i słuchać 😊 takie normalne z was ludziska, zauwazylam to na piwrwszym zjeździe Pogłebiarki w Suchej ❤️lubie taki luz 👌😁
Pozdrawiam serdecznie ❤️
Generalnie bardzo się z Wami zgadzam i treści o pracy z ciałem i ruchem uważam za bardzo trafne i potrzebne.
Uważałabym jednak na to, żeby swoich odczuć jednak nie stawiać ponad tym, co ludzie komunikują nam wprost. Oczywiście, jak chodzi o nasze własne odczucia o sobie, o tym jak my się czujemy, jak my przeżywamy - tutaj ciało zawsze mówi prawdę i należy go słuchać. Natomiast nie zawsze to, co czujemy w jakiejś sytuacji, jest prawdą o drugim człowieku albo obiektywną prawdą o sytuacji, która miała miejsce, np. omówione tu wrażenie kłótni w pomieszczeniu itp.
My dość często nie jesteśmy na tyle w kontakcie ze sobą żeby wiedzieć czemu coś czujemy i o czym to jest. Ktoś wejdzie do pomieszczenia i "czuje coś w powietrzu", ale to nie musi być o osobach które tam były wcześniej. To może być jego skojarzenie z czymś przykrym z przeszłości, to może być coś nieuświadomionego.
Jeśli ludzie coś komunikują wprost, to wyrazem szacunku do nich będzie przyjęcie tego za prawdę, no chyba, że mamy jakieś solidne podstawy myśleć inaczej (uczucie przykrości w żołądku i zapach potu/stresu w powietrzu nie mówi jeszcze o tym, że ktoś tu się na pewno pokłócił, kiedy nas nie było).
Podobnie przypisywanie ludziom intencji czy emocji w rozmowie, to często wykorzystują osoby stosujące tone policing - proszę się uspokoić, nie denerwuj się tak, i tak dalej. Co ciekawe, większość osób które tak odbierają innych, komunikują raczej o swoich emocjach, tzn. Czują nie tyle zdenerwowanie rozmówcy ile własne, i przepisują je rozmówcy. Jeśli rozmówca komunikuje, że jest spokojny, to przypisywanie mu innego stanu emocjonalnego dlatego, że ja coś czuję, jest nie w porządku. To, co czuję, jest o mnie. Nie o innych.
Dziękuję za rozmowę i super "praktykę"/ ćwiczenia na koniec : można (było) zobaczyć o co chodzi 😊😎
...no ale katolicy żyjący w ciemnogrodzie, nie orientują się o co chodzi i żyją tacy poblokowani 🤫
Bardzo polecam warsztaty u Agatki. Cudowna osobowość i pelen profesjonalizm. 😊
Warsztaty u Agaty.
A płatność na raty?
🤔
Super rozmowa, ważny temat , dziękuję
Kciuk do góry za poruszany temat. Zobaczymy co dalej 😊
Stopy super mi kojarzą się z akceptacją siebie i św. Franciszkiem :) kiedyś na rekolekcjach był pomysł byśmy byli na bosaka i ciężko wielu było to przeskoczyć :)
Dziekuje za zaproszenie Agaty. Takie zajecia z cialem jakie prowadzi naprawde musza dawac Jej duze doswiadczenie jak reagujemy. Swoją romowa daliscie i mi dobry oddech i upewnienie sie, ze i ja potrafie poczuc co daje mi odpoczynek choc dosc szybko sie mecze...
Dziekuje za calosc nagrania :) takze za sliczny usmiech. Agatki.
Byłam na rekolekcjach z pracą z ciałem z prowadzącą Agatą i o. Przemkiem Gwaderą S "Duchowość cielesności" polecam 🎉❤
Agata jest boska!!!!! Uwielbiam ❤
Mamy nadzieję
że nie jest Matką.
❤Dziękuję ❤Dziękuję ❤Pozdrawiam ❤
Dziękuję za tę piękną rozmowę i ćwiczenie ❤🙏 Idę robić! 😊 Czekam na więcej 😊 Pozdrawiam Was serdecznie 😊
Zapowiada się bardzo ciekawie 😊. Czekam..
Bardzo dziękuję za tą rozmowe ❤😊
Bardzo interesujące, dostalam łaskę nawrocenia rok temu, dużo Bóg odmnielil w moim sercu i uzdrowień się dokonało ale... zostały mi psychomaty czyli praca z cialem i też się zastanawiam jak się za to zabrać....
Dużo Bóg od mnie lil.
A powiedział Ci już,
że Bóg to Ty ? 🤔
@@FilipSkonopko nie jestem Bogiem
Mi pomaga focusing
Super ważna i potrzebna rozmowa. Dbanie o świątynie Ducha też wymaga .. pracy :)
Piękna rozmowa. Bardzo dziękuję ❤
Super, dziękuję!!!
W ogóle wydaje mi się, że zbyt mało poświęca się czasu fizycznemu wymiarowi człowieka, fizjologii człowieka, która przecież w wielkiej mierze nami kieruje. Wśród wielu ludzi, wydaje mi się, że nawet wśród jakiejś liczby katolików jest podejście jak u starożytnych Greków - Ciało jest złe, duch jest dobry. Owszem, mnie także wielokrotnie zawodzi ciało, mam dość różnych rzeczy z nim związanych, ale jednocześnie wiem, że w życiu wiecznym także będziemy mieć ciała ! A to, które mamy tutaj, owszem podlega bólom, cierpieniu, ale jest to też spowodowane ,,upadkiem". W Niebie będzie tak jak miało być.
Bardzo ciekawe 👌😘
Bardzo dobra rozmowa, bardzo ważny temat. Choć super byłoby rozwinąć temat. Co z uwalnianiem emocji różnymi metodami, właśnie takimi, które nie da się ukryć, ale wchodzą w duchowość (niekoniecznie chrześcijańską), co z terapią czaszkowo-krzyżową, która też uwalnia z ciała zblokowane emocje, czy nawet sam ruch bioder, miednicy. Zazwyczaj w tych wszystkich metodach, i u ich propagatorów są poglądy new age. Co z nami katolikami? Czy można te pracę z ciałem i uwalnianiem emocji robić w sposób bezpieczny? Głośno myślę. I dziękuję za rozmowę. Fajnie, że pokazujecie że katolicy też mogą być świadomi różnych zależności w naszym ciele.
z tej metody czaszkowo-krzyżowej ja bym nie skorzystała, z typowej jogi, tai chi ja miałam po tym problemy , ale tez nei lubię nikomu narzucać ;) wystarczy terapia manualna
@@marzenachmara8305co jest nie tak z terapią czaszkowo-krzyżową? Polecał mi ją jeden fizjoterapeuta
Ale czy musimy się bać wszystkiego co nie ma pieczątki "katolickie"? A jeśli ma pieczątkę katolickie to już bezpieczne? Otóż nie! Najwięcej ruchów o charakterze sekt wyrasta teraz z katolickich wspólnot.
Jeśli ktoś ma relację z Bogiem to ruch bioder czy miednicy nie jest dla niego zagrożeniem. Terapia krzyżowo-czaskowa związana z rozluźnianiem powięzi opiera się zapewne na najnowszej wiedzy neurobiologicznej. Duchowość i nauka nie wykluczają się. Ważna jest intencja z jaką się idzie.
@@Izabela_Wojtalwłaśnie niektórzy muszą się bać :( no i wtedy to już nie jest temat metody, a temat lęku, obrazu Boga, obrazu rzeczywistości...
A jeśli chcesz popraktykować to zapraszamy do wzięcia udziału w warsztatach “BOSKIE CIAŁO”, gdzie odkryjesz moc ciała w duchowości. Szczegóły i zapisy pod linkiem:
poglebiarka.pl/warsztaty-boskie-cialo-fascynujaca-podroz-do-wnetrza-swojego-ciala/
Wow! Nie wiedziałam, że tacy poblokowani ludzie....dzięki za uświadomienie...co katonauczanie robi z ciałem i jak lękowe podejście do ciała przenosi się na innych....( Neurony lustrzane)
Polecam też festiwal Soma Gdańsk Świadoma Praca z Ciałem , różności przyjemne przez 3 dni i piękna wspólnota ruchu....( Wykłady też są)
Agata ❤❤❤❤❤
ale fajna rozmowa.. i cwiczenie na koniec super!!
Emocje w ciele - bo w ciele są zatrzymane/zamrożone emocje. Polecam A. Lowena Psychoterapia przez ciało. Albo chociaż poczytać to powinno coś rozjaśnić. Jak sobie nie potrafimy z czymś poradzić to ciało blokuje te emocje żeby nie poszły do głowy. W innym miejscu jest to nazywane blokiem mięśniowym
Do jakich kawałków sobie tańczycie? Podzielcie się! Ja lubię circlesong six - polecam. Końcowe cwiczenie ekstra,ndziekuje za nie i za całą rozmowę!!
Czy może ktoś polecić dobrego masażystę/dobrą masażystkę w Warszawie? :)
Ps. Wspaniała rozmowa!! Dziękuję!❤
Daniel.Masz podwiniętą stopę pod lewe udo,masujesz lewą ręką polce stopy, a następnie gładzisz tą ręką swoją twarz. Te manewry kontrolujesz, czy jest to działanie poza świadomością.? Jeżeli to świadome ,to jaki jest twój cel , jakie pozytywy osiągasz? Myślałeś o tym?
Pozdrawiam.
😂
Matko, człowieku wyluzuj....no i co z tego?
10:50 @@Kinga-bd3lg
Ojcze, spokojnie,
tu nikt nie jest spięty.
Z pięty tylko Braciszek
zdrapuje sobie naskórek.
Taki styl w peelingu.
😊
@mibia7995 Ja myślę, że Daniel poza swoją świadomością (😆)podczas tej rozmowy okazał swojemu ciału akceptację i dobry dotyk 😃 Myślałeś o tym? Pozdrawiam
Może w taki sposób obniża swoje napięcie?
Dla mnie Agatka trawia w sedno.
Ani razu majac na festiwalu do wyboru prace z cialem lub z głową czy duchowo nigdy ani mi przez głowę nie przeszlo wybrac pracę z cialem.
Zrobię to za rok aby odczuć to połączenie.
🙌🙏🕊🔥🕊🙏🖐
A my dziwimy się, że niektórzy nazywają nas - katolików - ciemnogrodem:), kiedy sam spotkałem się z przekonaniem w środowisku Kościoła, że praca z ciałem jest "cielesna" - czyli jest przeciwieństwem duchowości i do tej duchowości nie prowadzi... Albo słowa energia, energie, moc, świadomość ciała - są równoznaczne z zagrożeniem duchowym😂. Ludzie kochani więcej luzu;)! Prędzej czy później ciało da o sobie znać i jak to zostało powiedziane, trzeba będzie rozpiąć to co spięte;). Fajna i potrzebna rozmowa:).
Ale świadomość zagrożenia trzeba mieć. Nie mówię, że fanatycznie i ślepo i we wszystkim co cielesne. Natomiast taka joga kundalini, która bazuje na ciele i ENERGII , to poważna sprawa. A to tylko kropla w morzu różnych metod. Jest potrzeba, są metody.
Nie tylko joga kundalini, tylko każda joga uprawiana nawet rekreacyjnie
@@aleksandrad8045, o jakie zagrozenie chodzi ??!! Boi sie Pani sama siebie ?? ❤pozdrawiam
Boże, ale ja nie chcę, żeby moje ciało było takie jakie jest - od x czasu żyję z przytłaczającą świadomością, że jest otyłe, a wszelkie moje wysiłki by temu zaradzić, ono ,,ignoruje" i żyje ,,swoim życiem" wpędzając mnie w kompleksy...A te zdominowały moją ,,samoświadomość".
ja mam odczucie jak nauczylam sie uwlaniać emocje , np z Anna Saj, zorbilam historie ksiazke pokoleniową, to emocje spokojniejsze i mneij musze jesc, bo pokoj w głowie
cialo otyle, tak samo jak kazde inne potrzebuje naszej miloscik. tak jak w ciele chudym czy srednim, mieszka w nim Chrystus.. a poza tym to wiele ludzi ma jakies kompleksy zwiazane z cialem...pewnie wiekszosc ludzi na ziemi- szkoda ze nasza cywilizacja uczy nas od malego zeby nasze ciala porownywac z cialami innych...a nie dziekowac za dar i cud zycia,,,,cialo to wspanialy twor i madry system, jak sie zlamie kosc to cialo nadbuduje i zaleczy, jak napadnie na jakis organ lub system bakteria lub wirus to cialo samo wytworzy przeciw-ciala do walki .. nie mowiac o tym ze w ciele wszystko ze saba tak wspaniale wspolgra, to ze mozemy chodzic, myslec, widziec piekno tego swiata, smakowac przeroznych potraw, slyszec piekna muzyke.. czy to nie cud i dar za ktory trzeba dziekowac i o ktory trzeba dbac... i pamietaz ze ten przewspanialy twor kiedys przestanie pracowac..
Ciekawy wywiad, ale Danielowi się trochę odechciało jak usłyszał " Boga, siła wyższa, jak zwał tak zwał". Ale popieram pracę z ciałem, pozwala wrócić do siebie, choć trochę bolesny temat, Pozdrawiam
Gdy Dawid wracał ze zwycieskiej wojny, tańczył dla Pana i przed Panem, a Mikal nim w sercu wzgardziła...
Nasz problem polega zwykle na tym, że Jezus umie być bardziej Człowiekiem i Ciałem niż, my ludzie, jakkolwiek to zabrzmi, ale to od Jezusa uczę się być cielesna i duchowa.Pozdrawiam😊
Super temat.
A co powiecie o masażu czaszkowo - krzyżowym,kościół uważa,że to zagrożenie duchowe.
Proszę odnieście się do tego.
Do wszystkich którym podobają się maniery Daniela w tym podcaście, a mnie potępiają i "grzmią" z oburzeniem. Takie postępowanie jest higieniczne (zdrowe) ,czy raczej mogące prowadzić do chorobowych konsekwencji ? Przenoszenie bakterii ze stup na usta, powieki, skórę twarzy? Mam prawo przypuszczać, że publicznie, przed grupą obcych ludzi czynicie to samo lub jeszcze coś więcej...Chciałbym przeczytać odpowiedź Daniela, ale pewnie to nie jest możliwe, bo Daniel nie czyta komentarzy ?
Nie patrzę na sposób siedzenia rozmówców pod kątem „podoba mi się/nie podoba mi się” sama rozmowa jest wartościowa ze względu na jej treść. Nie potrzebuję oburzać się na to jak siedzą osoby które rozmawiają, bo ciekawi mnie to co mówią. Widzę że czują się swobodnie i myślę że sprzyja to dobremu spotkaniu i autentycznej rozmowie, mnie to cieszy. Względy higieniczne każdy ocenia według siebie, chociaż podejrzewam ze przy dzisiejszych standardach sanitarnych nasze stopy są na prawdę czyste :)
@@mibia7995 🤣🤣🤣🤣
Jeśli możecie zmieńcie tytuł, bo jest mylący. Rozmowa wspaniałą i niekoniecznie w tym temacie. Taka która może podejść każdemu.
A może odcinek o jodze? To genialna praktyka, która pozwala odblokować ciało i być w nim! :) tak często krytykowana z powodu niewiedzy przez wszystkie kościoły chrześcijańskie :(
Zgadzam się! Joga to złoto dla ciała.
@@chwilatrwateraz dokładnie ! Można poczuć własne ciało, emocje wychodzą na wierzch. Pozdrowienia
Ja również widzę potrzebę, ogromną, merytorycznej rozmowy na temat jogi - nie straszenia że to zło i szatan, ale pogłębionej refleksji merytorycznej na ten temat. Do tej pory nie znalazłam nigdzie. Sama ćwiczę ją w klubach fitness bo próbując różnych wielu ćwiczeń nie znalazłam żadnych w lepszy sposób odblokowujących moje napięcia w ciele, z którymi od lat się borykam. Po ćwiczeniach czuję się o wiele lepiej, często chodzę zaraz po na Mszę święta do kościoła nieopodal i nie widzę by w jakikolwiek sposób odciagała mnie ta praktyka od kontaktu z Bogiem. Jednak wiele środowisk katolickich ostrzega - dlaczego?? Mówienie o opętaniu po jodze także do mnie nie przemawia... Co na to Pogłębiarka?? Myślę że sensowny podcast o jodze z kimś kto potrafi to wyjaśnić bez fanatyzmu jest bardzo potrzebny. Co myślicie??
@@agnieszkaswiatek8886dokładnie ! Ja akurat jestem w kościele protestanckim i tam również jest hejt wynikający z jakiegoś chorego lęku i niewiedzy. A za sprawą jogi wspaniale wychodzą i uwalniają się emocje, już nie wspomnę o zbawiennym wpływie na kręgosłup i postawę ciała 😊
O, to już w ogóle spadnie hejt na pogłębiarkę :) ale fakt, joga jest super.
O! A ja sie zastanawiam czy jak proponuje joge dla moich seniorów to musze sie z tego spowiadac??? Jak posłucham będę wiedzieć?
Lepiej proponować po prostu ćwiczenia ruchowe, gimnastykę. Joga to specyficzny ruch , powiązany z duchowością. Niechrześcijańską duchowością.
Wszystko fajnie i mądrze, tylko gdyby Daniel tak w tych paluchach nie grzebał...pominę już to, w jaki sposób siedzi..kurczę facet jesteś, zachowuj się jak należy.
A jak należy?
@@Izabela_Wojtal godnie jak na mężczynę przystało( godnie, elegancko)...np. tak jak Pani z którą rozmawia.
@@RaFa-hb2xf jeśli Agata nie zaprotestowała to podejrzewam że jej to nie przeszkadzało. Może warto nie być adwokatem innych osób?
@@Izabela_Wojtal a czy ja mogę wyrazić soją opinię, zdanie?
@@RaFa-hb2xf możesz pytanie czy zawsze warto? "Wszystko mi wolno, ale nie wszystko przynosi mi korzyść"
Ciekawe
😅'ugruntowanie' brzmi jak NewAgeowa koncepcja 😅
No istne szatany
Według średniowiecznej i wciąż aktualnej nauki KK, człowiek nie ma prawa dbać o siebie, swoje ciało, bo a nóż zobaczyłby, że sam może decydować o sobie. I księża nie będą mu potrzebni, a jak nie będą potrzebni to gdzie pójdą? Oni nie są nauczeni pracować. Bo ich fundusz kościelny utrzymuje z tego kaznodziejstwa. My mamy krzyż ma nieść, księży słuchać, na kościół grzecznie płacić i nie myśleć, zła i nadużyć nie zgłaszać, bo to przecież grzech i tylko słabość, i mamy o nic nie pytać. Bo w niebie się dowiemy.
Chciałem wejść w Kościół, ale naprawdę dominujący w nim konserwatyzm to środowisko, w którym czuję się bardzo wyalienowany.
To zależy gdzie i na jakich ludzi trafisz. Może otworzysz coś przykościołowego swojego? Coś fajnego?
Wierząc czy czując w obecności Boga już jesteś Jego świadomą częścią bo świadomie zgodnie z wolą własną i Boga poddajesz wolę własną Jego woli. Myślący o Bogu prowadzą z Nim dialog i o to właśnie chodzi bo tylko tak można Go usłyszeć i zrozumieć, zadawać pytania, zgadzać się lub nie zgadzać, wyjść ze swoimi pomysłami i konfrontując je z rzeczywistością uczyć się i rozwijać myśląc, zdobywając wiedzę i doświadczając, poznając siebie w obecności Bożej poznajemy Jego samego dając Jemu poznać siebie. Tu pojawia się pytanie o własne powołanie, do czego lub po co konkretnie Ja sam istnieję i czy mam jakieś zadanie? Jakąś misję? Czy może tylko cieszyć się życiem? Jeśli tak to jak? Zwłaszcza widząc wokoło mnóstwo pogubionych bliźnich wewnętrzne pragnienie nakazuje towarzyszyć lub ulżyć im w cierpieniach. Na to pytanie każdy musi znaleźć własną odpowiedź. Mając dobre intencje musimy skupić je na konkretne działania. Sami decydujemy czemu/ komu/jak poświęcimy swój czas/energię/skupienie/uważność i w jakiej kolejności i proporcjach. By podporządkować się czemukolwiek i utrzymywać na tym swoje skupienie dążąc do celu najpierw potrzeba samoopanowania/samokontroli. Podobnie podporządkowanie się Bogu wymaga ciągłej samokontroli, uważności, siły woli itd. Nie jest to łatwe ale świadczy o tym komu, czemu i po co służy dane istnienie, o tym nad czym panuje, co daje i co bierze. Skoro szukasz to znajdziesz bracie. Ja miałem tak że to kościół znalazł mnie. Będąc bardzo niezadowolony z postępowania instytucji kościoła rzymskokatolickiego względem nauki którą miał nieść i wypełniać nie uczęszczam do jej gmachów woląc obcowanie z Nim pośród ludzi na drogach. Tzw przypadek sprawił że współlokatorką została chrześcijanka z Syrii która poszukując wspólnoty znalazła się w "prywatnym" kościele czyli po prostu grupie wiernych zbierających się jak rodzina i do tej rodziny wprowadziła również mnie. Może i ciebie ktoś gdzieś zaprosi? Nie odmawiaj :) Ja już otrzymałem odpowiedź gdzie muszę iść zgodnie z Jego wolą (muszę się zgłosić do zakonu rycerzy Maltańskich i trochę się tego obawiam bo nie mam pojęcia po co i co tam usłyszę i w ogóle co dalej bo to być może tylko randomowe domysły mojego mózgu) i przeczuwałem już dawno potrzebę uczestnictwa w głoszeniu Słowa Bożego zwłaszcza że wielu ludzi mi to sugerowało. Musiałem "dojrzeć" żeby się odważyć choćby podjąć próbę. Słuchaj dobra w siobie i podążaj za dobrem a odnajdziesz dobro.
Najpierw zbuduj relacje z Bogiem ,chociażby poprzez czytanie Pisma Świętego , robota jakaś z twojej strony musi być wykonana ,żaden ksiądz za ciebie tego nie zrobi ..potem ewentualnie powrót do Kościoła
@@ewadziatkowska1059
Pismo Święte weszło dopiero
od niedawna (po roku 2000).
Nazywa się to pismo automatyczne.
A te stare judaistyczne wypociny najlepiej sobie odpuścić.
ojej. A na ulicy jacy są ludzie, których mijasz, podobają ci się? A w Sejmie jacy są ludzie, podobają ci się? A sąsiedzi?
Ludzi spaja wiara i łączą się jako wspólnota pod świętym Imieniem naszego Pana, Jezusa Chrystusa. Dlatego idą do świątyni Kościoła, aby spotkać się z Jezusem. Na każdej Mszy sprawowana jest Jego Stała Ofiara. Bóg łączy ludzi starych i młodych, bogatych i biednych.
A ja wiem z kad jest to myslenie z ciemnogrodu katolickiego.
Z tego gadania nie ma nic chwycić się roboty
Co ma na celu siedzenie z wywalonymi stopami przy gościach?? To ma być trendy, czy jakiś fetysz?
A co ma na celu ten komentarz?
Wyluzuj Kochana 😘
Pewnie operator miał kręcić plan amerykański (od kolan w górę), ale nie wyszło ;-) Z drugiej strony te stopy bardzo pasują do tematu audycji- kontakt z ciałem ;-)
@@marzenaw3111 fajny komentarz i to co lubię bardzo u ludzi poczucie humoru 🥰
Stop dla stóp.
I precz z preczem.
😂
Panie Danielu treść super, ale nóżki i paluszki, a wszystko widać mówiąc delikatnie😅
Pogłębiarka nie mogłaby istnieć i rozwijać się, gdyby nie Twoja życzliwość i hojne wsparcie, za co z całego serca dziękujemy! Jeżeli cenisz to, co robimy, możesz wesprzeć naszą pracę na trzy sposoby:
- przez zrzutkę: zrzutka.pl/fp9srd
- przez Patronite: pogle.pl/7GtL5
- przez darowiznę wpłaconą na konto: 22 1870 1045 2078 1068 8519 0001 (Nest Bank Spółka Akcyjna)
Tytuł: Darowizna na cele statusowe
Fundacja Pogłębiarka
Nowy Świat 33/13
00-029 Warszawa