Ta książka to stek bzdur i propagandy. Polecam książkę „Nauka o klikacie” której współautorem jest prof. Malinowski. Dowiecie się z niej jak działa system klimatyczny - czysta wiedza ugruntowana w prawach fizyki.
@@viz12345 Pisałem to Profesorowi Malinowskiemu wielokrotnie, ale on jest na wiedzę IMPREGNOWANY. Wymyślili sobie "durackie"wymuszenie radiacyjne i wsadzają to do każdego modelu i potem się chwalą, ze wychodzi im to co wychodzi... i nijak nie zgadza się to z obserwacjami. I w wyniku tego mamy ze "JEŻELI POTRAFIMY OBLICZYĆ, ze wymuszenie radiacyjne..... sek w tym że ie potrafią, nie obliczają, SZACUJĄ WSTECZ po tym co widać i naciągają wstecz teorie do faktów. Wymuszenie radiacyjne jest parametrem wynikowym, a nie stała fizyczną, Aby to przykładowo objaśnić, to jesłi w pokoju o powierzchni 25 m kwadratowych jest 5 osób, to pokój na zagęszczenie 0,2 osoby na metr kwadratowy, ale gdy wejdzie jeszcze 5 to pokój sienie powiększy się do 50 m bo ma 0,2 osób na metr kw., lecz zwiększy się zagęszczenie.
I w czasie psychozy tzw. Dziury Ozonowej (kto pamieta lata 90-te ten wie, jak ludzie pajacowali w okularach przeciwslonecznych, nawet w pochmurny dzien i w zamknietych pomieszczeniach, albo jak smarowali dzieci kremami z filtrem, nawet jak bylo 15 stopni na dworzu i troszeczke slonca)
Piękna debata według prostych zasad: nie kwestionujemy przewodniej roli partii i zasad gospodarki centralnie sterowanej a poza tym można mówić wszystko
Dyskusje w tym temacie trzeba by zacząć od pytania czy w ochronie klimatu chodzi o ochronę klimatu czy może jednak chodzi o robienie hajsu przez jedno lub dwa państwa w europie, bo jak chodziło naprawdę o klimat no to takie niemcy cały hajs wrzuciłyby w takie kraje jak Polska by te mogły jak najszybciej zreformować swoją energetykę ale oczywiście tego nie zrobią więc obecnie wygląda to tak, że państwa które już nie mają problemu z emisją dwutlenku węgla zmuszają te biedniejsze kraje do wydawania kasy na sprzęt który rozwiąże ten problem tylko przypadkiem pochodzące właśnie z tych bogatszych krajów. I jak się już to wszystko uda zrealizować kosztem tych biednych to emisja zmaleje z 7% do 5%. Przecież to jest jeden wielki cyrk i wał.
Proszę sobie posłuchać Jakuba Wiecha - bo jak mnienam pod tymi ogólnikami kryje się niezrozumienie dla dyrektyw ETS - wtedy wszystko stanie się jasne. Wyciągajmy wnioski z historii - kiedyś też nam się wydawało, że produkując zboże będziemy panami Europy. Dokąd nas to zaprowadziło to każdy wie.
Ta debata w zasadzie jest bezcelowa. Dyskusja pomiędzy tymi dwoma ekspertami była prowadzona w oparciu o logikę, o zdrowy rozsądek. Można powiedzieć, że była w pewnym stopniu merytoryczna. A unijni decydenci nie opierają się na logice ani na zdroworozsądkowym podejściu. Oni kierują się ideologią. Ideologią marksistowską, socjalistyczną i komunistyczną, która ma na celu podporządkowanie się władzy i zniewolenie człowieka. Nawet już nie ukrywają swoich zamiarów, przyznali się wprost. Przy tak postawionej sprawie, moim zdaniem, nie ma miejsca na rozwiązania pośrednie, na żadne kompromisy.
Ja uważam, że takich debat jest właśnie za mało, dlatego decydenci są tak pewni siebie w działaniu o którym piszesz. Im więcej wytykania im ich hipokryzji, tym większa szansa że im się finalnie nie uda stworzenie tego kołchozu.
Na jakiej podstawie stwierdzasz ze decyzję władz unijnych (przypominam że to nie są kacys oni tylko polska również) są podejmowane pod wpływem ideologi a nie kalkulacji długoterminowych korzyści? Pytam o konkrety a nie czy tobie się akurat tak wydaję.
TAK !!! C19 , wojna na Ukrainie , transformacja energetyczna są z sobą powiązane o czym pisał twórca Zielonego Ładu Klaus Schwab w książce Wielki Reset.
Pan profesor w okularach robi na mnie wrażenie człowieka czytującego Wyborczą, identyfikującego się jako intelektualista i uważającego większość ludzi za ciemną masę.
@@viz12345 Od razu przekupna. Pan profesor utrzymuje swój byt , pracę naukową, wynajmowanie biura z oficjalnych grantów UE . On nie potrzebuje jakiś lewych pieniędzy pod biurkiem.
Mocno mnie WEI roczarowało. Na prawdę tak trudno było dobrać w miarę sensownie adwersarzy? "Zastępca Kierownika Katedry Kriogeniki i Inżynierii Lotniczej"??? Może fakt pracowania w jednostce średnio związanej z tematem dyskusji sprawił że Ziemowita słuchało się absolutnie fatalnie. Pełno jakiś niemerytorycznych wtrąceń i słabej retoryki. Nikt nie zareagował gdy prof Szymon wspomniał o limicie prędkości do 100km/h jako bezkosztowym rozwiązaniu..... Bezkosztowym IHMO tylko pod jednym warunkiem - wcześniejszego referendum poprzedzonego niczym nieograniczoną debatą medialną. Inaczej to tylko kolejny przykład wprowadzania zamordyzmu w imię jakiejś idei....
W czasach kryzysu irańsko-paliwowego w latach siedemdziesiątych zeszłego wieku w USA wprowadzono ogórnie federalne ograniczenie prędkości. 55mph jak się nie mylę. Nie było referendum, ani debaty. Niespodziewanym skutkiem tego ograniczenia było rozpowszechnienie się CB-radia - kierowcy ostrzegali się przed patrolami policji. Film pt. "Konwój" pamiętasz?
@janekstudent7439 proponowałbym zainteresować się bliżej profilem pracy i osiągnięciom naukowym profesora Malechy a dopiero później oceniać kompetencje eksperta.
@@krzysztoftomczuk2152 co nie zmienia faktu że w jego wypowiedziach dużo pada "myślę", "(nie)wydaje mi się", "(nie)sądzę", co jak zwrócił prof. Malinowski poprzedzało często przytaczane przez niego dowody anegdotyczne. A te są wiadomo ile warte w tego typu rozmowie.
James Hansen to jest człowiek, który zapoczątkował klimatyczną histerię. Zrobił predykcje z króyh wynikało, jeśłi emisja C02 będzie nadal rosła tak jak rzeczywiście rośnie to będziemy mieli wzrost temperatury o ponad 3 stopnie. Nic takiego nie nastąpiło, więc wyznawcy religii klimatycznej zakłamują przeszłość. Wmawiają nam, ze scenariusz Hansena był inny. Pan Malinowski rozśmiesza mnie do lez, gdy mówi, że prawa fizyki nie są negocjowalne... no nie są, lecz on powołuje się na GŁOSOWANIA, dowodzi swych racji przez głosowanie, a fizyka nie negocjuje z naukowcami i nie ustępuje w wyniku głosowania. Fakty Panie Profesorze sa nieubłagane i EMISJA ROŚNIE, choć my zarzynamy gospodarkę... Nasze samobójstwo nikomu nie pomoże.
Nauka. Tylko nauka może rozwiązać ten problem, nie da się już cofnąć. W dawnych czasach naukowcy obliczyli, że konie odchodami zafajdają miasta i inne skupiska ludzkie na wysokość 2 metrów i to będzie koniec miast i cywilizacji. Czy do tego doszło?? I jak to się stało że nie doszło, czy dało się to przewidzieć i zaplanować??
Tak samo będzie ze zmianami klimatu. Nauka rozwiąże ten problem, dzięki energii odnawialnej, elektrowniom jądrowym, pompom ciepła, magazynom energii, piecom łukowym, pociągom, tramwajom, metru, samochodom elektrycznym, rowerom, precyzyjnej fermentacji, modyfikacjom genetycznym, rolnictwu precyzyjnemu, powstawaniu nowych lepszych materiałów o przeróżnych zastosowaniach etc., lista jest bardzo długa. Znaczną część z tych technologii istniała zanim zdaliśmy sobie sprawę z problemu emisji gazów cieplarnianych, ale z różnych powodów się nie spopularyzowały. Dlatego potrzebujemy też polityki, która będzie je wspierała.
Rozmowa się powinna zacząć od tego, co panowie wiedzą na temat klimatu. I czy są w stanie powiedzieć cokolwiek więcej, niż "no książka Lomborga mi się podobała, bo zrobił na mnie dobre wrażenie". [Krzysiek]
@@adamnowak5719 A w międzyczasie jeszcze dziurą ozonową straszyli (bo trzeba było wprowadzić nowy czynnik chłodzący? a może na ten stary patent się wtedy kończył?)
Ciekawa debata ale moim zdaniem pytanie pozostaje inne: uznająć że globalne ocieplenie istnieje i stanowi problem w rozwoju, dlaczego Europa ma przewodzić w wyścigu do neutralnośći? Czy jeśli Chiny albo USA określają sobie cele klimatyczne na 2070, jaki jest sens żeby Europa określała ostrzejsze cele na 2055? Tego nie jestem w stanie pojąć. Czemu my, mieszkańcy Europy mamy nieproporcjonalnie ostrzej podchodzić do tego tematu niż inni?
Bo musimy najwięcej płacić za to czarne gó..o? Dotychczas Europa napychała kieszenie Putlerowi i teraz widać co z tego wyszło. Od nowych technologii i tak nie ma odwrotu, więc lepiej być pionierem i stawiać na niezależność, zamiast finansować przestarzałe rozwiązania i uzależniać się od dyktatorów.
@@marceliszpak4384 Rosyjska ropa to było tylko 25% europejskiego zużycia, a teraz w ogole jest embargo. Więc to argument mało trafny i oparty tylko na moralizatorstwie, podobnie jak wszystkie podobne że to europa na emisji najbardziej się wzbogaciła i najwięcej wyemitowała więc pierwsza powinna się zdekarbonizować. Jednocześnie zapominamy, że jeśli zdekarbonizujemy się pierwsi, to najwięcej za to zapłacimy w kosztach społecznych, będąc przy okazji regionem lżej dotkniętym ociepleniem niż np Afryka. Jednocześnie koszty te zostaną przerzucone na młodych i czeka nas być może nawet regres PKB, gdy w tym czasie inne kraje się będą rozwijać wciąz emitująć. Młode pokolenia będą odczuwać depresję, żyjąc w regionie który się nie rozwija i płacąc za to by np. Afryka rozwijała się 10% rocznie a nie 5%. To bardzo duże wyrzeczenie, tym bardziej w ekonomii opartej o paradygmat konieczności wzrostów PKB. Twój drugi argument - z konieczności - jest też nietrafiony. To, że tranzycja jest konieczna, nie implikuje w żaden sposob że lepiej być w niej pionierem. Pionier jest narażony na błędy, dodatkowe koszty rozwoju technologii oraz społeczne. Ja osobiście uważam, że elity podchodzą do tematu bardzo moralizatorsko - podobnie zresztą jak Ty, a mało praktycznie, patrząc na nastroje społeczne i minimalizując koszty tranzycji.
@@ukasz6310 Owe elity podchodzą do tematu nie tyle moralizatorsko (to jest tylko środek do wmówienia ciemniakom, ze muszą się ograniczać), ile biznesowo. Ktoś kto opracował nowe technologie (niekoniecznie lepsze) chce zarobić. Sama Europa da mu niezły zysk i to mu wystarczy, a to ze reszta będzie przypominać "Trzeci świat", to mało ich to interesuje.
@@ukasz6310 "Jednocześnie zapominamy, że jeśli zdekarbonizujemy się pierwsi, to najwięcej za to zapłacimy w kosztach społecznych, będąc przy okazji regionem lżej dotkniętym ociepleniem niż np Afryka." - akurat Europa ogrzewa sie o wiele szybciej niz Afryka.
W sensie więcej czy mniej? Z tego co się orientuję to nie musi być zeroemisyjny, ale za sprawą regulacji unijnych pokroju EPBD to koszty rosną więcej niż 20%, faktycznie.
My uderzymy w ścianę a nie pomysłodawcy. Oni będą beneficjentami naszego uderzenia w ścianę. Prowadzący przerwał istotny wątek wiatrakową ( Czym różni się nauka od naukowców ....którzy są sponsorowani przez lobbystów...bełkot.
Spotkało sie 2 prof. I dyskutują ile aniołow zmieści się na czubku szpilki. Rozmawiają tak jakbu UE rządzila Światem, a Swiat ma w d.. nasze wysilki w walce z 7% emisji CO2
@@krzysztofandrzej6692 Wyszukaj sobie Global Carbon Budget 2023 . albo łącznie: carbonbudget2023 Emisje USA, Rossja, Japonia, Europa spadają znacznie (USA najwięcej) oczywiście Chiny i Indie rosną - są to kraje rozwijajace się - ale np Chiny inwestują w tym roku w OZE najwięcej na świecie....
a ja myślałem że korki tworzą się z braku prędkości a nie z jej nadmiaru to chyba jakaś nowe zasady newtona, nowa zasada bezwładności. nie wiedziałem że jeśli jakieś ciało porusza się z jakaś prędkością to stoi ono w miejscu i powoduje korki
To, że samochody stoją w miejscu jest skutkiem korków a nie ich przyczyną. A duża prędkość samochodów na drodze jak najbardziej powoduje korki bo ciężej jest się włączyć do ruchu z drogi podporządkowanej, ciężej jest zjechać w drogę podporządkowaną po lewej stronie, zwiększa się bezpieczna odległość między samochodami więc mniej samochodów mieści się na drodze niż przy niższych prędkościach.
@@JanKowalski-uh1mtto jak włączasz się do ruchu to dodaj gazu i dostosuj prędkość do poruszających się na autostradzie a nie wjeżdżasz jak pier... z prędkością 60 na autostradę po to masz pas rozbiegowy jak włączasz się do ruchu by dodać gazu a nie po to by hamować. ile razy to widziałem jak jakaś sierota dojechała do końca takiego pasu i się zatrzymała
@@MsDexter47 Ten profesor to pewnie taki kierowca, co zatrzymuje się na końcu pasu rozbiegowego. "Na pewno" zaoszczędzi on w ten sposób paliwo ;) i uratuje planetę.
@@JanKowalski-uh1mt pomijajac kwestie przylaczania sie do ruchu wiecej samochodow przejedzie (przepisowo) przy predkosci 100kmh niz 50kmh. Jak ci sie nie chce liczyc to zapytaj chat gpt. policzy za ciebie.
Oglądałem do momentu, kiedy pan z prawej strony (powinien siedzieć po LEWEJ) powiedział, że jadąc 100 km/h po autstradzie dojedziemy najprawdopodobnie szybciej do celu niż jadąc 140 km/h. Po czy stwiedził, że to "fizyka ruchu na autostradzie" (sic!)
To działa następująco. Jeżeli autostradą porusza się jeden samochod ro im większa prędkość tym szybciej dojedzie. Wraz z zagęszczaniem się ruchu jest taki moment gdy sytuacja sie odwraca i obniżenie prędkości spowoduje płynniejszy ruch pozwalający dojechać szybciej. Ta płynność wynika z mniejszych odstępów jakie wystarczy zachować. Łatwiejszego zmieniania pasa oraz jeszcze jednego efektu. Gdy ktoś przychamuje to ten za nim też przychamuje ale bardziej zwolni i tak może dojść nawet do zatrzymania się ruchu na autostradzie. Po czym zatrzymane samochodynod razu właściwie ruszają. Doświadczyłem tego kilkukrotnie nawet choć jest to skrajność. Miasto Jaworzno przebudowało infrastrukturę drogową zwalniając ruch, zwiększając płynnośc gdzie w mieście czekajac na wjazd z podporządkowanej tworzymy za sobą korek właśnie. Dodatkowym aspektem było mniej wypadków w tym z pieszymi. Tam zwężono ulice między innymi.
@@arturgrochal To mówimy wtedy o płynności ruchu, od której rzeczywiście zależy zużycie paliwa, a i przyjemniej się jedzie. Tyczy się to wyłącznie sytuacji, kiedy jest naprawdę spore zagęszczenie rucuhu. Większość autostrad w polsce (poza obwodnicami dużych miast) ma relatywnie mały ruch. Dlaczego więc karać wszystkich ograniczeniem, którzy chcą dojechać szybciej do celu, kiedy autostrada jest pusta?
@@arturgrochal Porównanie ruchu na autostradzie z ruchem miejskim jest moim zdaniem nietrafnym. Ruch miejski jest o wiele bardziej skomplikowany. Jest dla mnie jasne, ze mówienie o jeździe z prędkością 140 km/h nie oznacza, ze wyciskam te prędkość, włączam tempomat i lecę do przodu nie reagując na sytuacje na drodze. 140 km/h jest możliwe, gdy pozwala na to wolna droga i dzięki temu osiąga się cel wcześniej. Wypadki spowodowane zbyt wysoka prędkością wynikają bardziej z braku uwagi lub niedoświadczeniem. Widocznie ów profesor bardziej wziął te czynniki pod uwagę, aniżeli rzeczywistość. To przypomina mi stwierdzenie Platona (filozof idei): Jeśli fakty nie zgadzają się z idea, tym gorzej dla faktów. My żyjemy jednak w świecie faktów. Idee warto korygować rzeczywistością. Gdy jadę z Niemiec do domu (ok. 1060 km), autostrady stanowia większość trasy. Ze względu na oszczędność paliwa rzadko kiedy osiągam i przekraczam 140 km/h. Generalnie jadę ok. 110 km/h, czyli blisko proponowanej stówki. Gdy ze względu na prace drogowe pasy ruchu są zwężone, staram się jechać drugim pasem i wyprzedzać część towarzystwa. Gdy jednak skończy się odcinek remontowany, niejeden kierowca, którego ja wcześniej wyprzedziłem, wyprzedza mnie na pierwszych kilometrach i nie widzę ich już. Oni osiągają cel swej podróży szybciej niż ja. Dla mnie godzina czy dwie szybciej w domu nie jest aż tak ważna, niskie spalanie (ok. 4,6 zamiast 5,6) jest wystarczającą gratyfikacja.
Prawa fizyki są nienegocjowalne, jak zlodowacenie. W "najbliższym" czasie, jak już rozprawiacie o zmianach, to nieodwracalny glacjał. Mamy zaszczyt korzystania z krótkiego, 12-14tys letniego ciepłego cyklu na tym terenie, co astrofizyka i nauka potwierdza a Wy omijacie. Londyn, Amsterdam, Kopenhaga, Berlin, Warszawa, Stockholm... zostaną zgniecione kilometrowym lodem nie na tysiąc, a dziesiątki tysiecy lat. Stawiacie chochoły i zaklęcia polityczne w miejsce nauki.... to nie ma znaczenia, czy w naszym interglacjale wzrośnie temperatura jeszcze o 2 stopnie, bo później się zwali o 15 stopni. NIEODWOŁALNIE. Analizując poprzednie i powtarzalne efekty cieplarniane cykli Milankowvitcha doskonale widzicie, że po agresywnym wzroście końcowym interglacjału, zawsze następuje GIGANTYCZNY spadek temperatur. Dlaczego? Dlaczego przemilczacie tę kluczową parabolę? Macie to na wykresach analizując poprzednie interglacjały i doskonale widzicie, że dziś tempratura powinna jeszcze o min. 3 stopnie wzrosnąć i to jest koniec... Wówczas następuje zanik kaloryferów półkuli płn. - golfstromu i el ninio. Zanik, który w końcowym efekcie cieplarnianym krótkiego interglacjału, topi pokrywę lodową do poziomu oceanów wygaszających prąd zatokowy i rozpoczyna epokę lodową na 100 tys lat. Naturalny, fizyczny i powtarzalny cykl. Jednocześnie odległość od słońca się zwiększa, co warunkuje sprzeżenie zwrotne ujemne klimatu. Główny czynnik - mimośród orbitalny i słońce, co ekosystem odbiera jak żywa komórka, przyspieszając ewolucje, migracje gatunków czy choćby powstanie inteligentnego homo sapiens. Człowiek ma zerowy wpływ na to, a Wy pitolicie o podatku węglowym na fryzjerkę i szewca? A zatem za sto / parę set lat ściągamy spodenki, zbijamy termometr i Europa płn/śr rozpoczyna wędrówkę rozwiniętych ludów na południe. Na żyzne wówczas gleby Afryki płn gdzie powstał homo sapiens, bo zlodowacenie nie nastąpi nagle... setki/tysiące lat będziemy się dostosowywali cyklicznie do cięższych zim i migracji, w jedno pokolenie ledwie dostrzeżalnie... Zatem ostatni, naturalny wzrost cyklu Milankowitcha "grubasy" postanowiły zmonetyzować nowymi podatkami i religią ekologiczną... Niczym Faraon - Na kolana Ślady Węglowe!! Dobrze... miłego ciumkania grantowego, ale nauki nie obrażajmy..
Trochę pojechałeś po bandzie. Zmiany klimatu podczas Cykli Milankovica zachodzą powoli. Obecne globalne ocieplenie zapieprza jak rakieta i zaczęło się dokładnie od narodzin wielkiej rewolucji przemysłowej, gdy nastąpił gigantyczny wzrost gazu cieplarnianego CO2. Tak, tym razem to my ludzie odpowiadamy za zmianę klimatu i zmiany te zachodzą bardzo dynamicznie.
Ty zachowijesz się jak Faraon z tymi swoimi kocopołami. Proponuję się doedukować, choćby na PODSTAWOWYM poziomie, jak działa bilans radiacyjny i jak kształtują się jego składowe w czasie. Może uda ci się wtedy zrozumieć, że ten twój "nieodwracalny glacjał" został odwołany już w okolicach 350 ppm CO2 w atmosferze. A mamy już 420 i nadal rośnie. Pamiętaj - fizyka to nie czarna magia i nie twój wróg - warto się jej uczyć.
z całym szacunkiem jestem za tym żeby dbac o planete itd i uważam ze mamy w to swój wkład patrząc na ocieplenie ale patrząc na to co robią inni to tak jak by zalało nam domostwo i przez kuchnie leje nie woda a przez salon ja wylewamy... w prostym skrócie. A sa państwa ze maja w dupie eko przykład indie Emisja CO2 w Indiach wzrosła od 1990 do 2019 r. o 335%, do poziomu 2309,1 mln ton (t). Tym samym Indie odpowiadały w 2019 r. za 7% globalnych emisji - najwięcej po Chinach (28%), USA (14,5%) i UE (7,5%).
Pojawiło się w komentarzach sporo głosów celnej krytyki. I ja dołożę swoje. Po pierwsze nienaukowe i niedopuszczalne jest określenie "denialista klimatyczny". Ma to budzić skojarzenia z szurami i neonaziolami. Rzucanie w przeciwników takimi hejterskimi epitetami jest charakterystyczne dla osób, które nie potrafią naukowo udowodnić swoich tez (czytaj: szarlatanów). Należy wyraźnie oddzielić dwie sprawy. 1. Jak rzeczywiście działa klimat i na ile emisja CO2 wpływa na klimat. 2. Polityka klimatyczna EU-geniuszy, która podnosi redukcję emisji CO2 do rangi dogmatu pseudoreligijnego, a FAKTYCZNIE ZWIĘKSZA EMISJĘ CO2 I POWODUJE BIEDNIENIE EUROPY. Dla ratowania klimatu Niemcy zlikwidowali bezemisyjne elektrownie atomowe i zastąpili je emitującymi megatony CO2 elektrowniami węglowymi i gazowymi. Wyrzucenie produkcji przemysłowej z Europy do Azji zmniejszyło emisję CO2 w Europie, ale sumarycznie ją zwiększyło. Emisja związana z produkcją towarów konsumpcyjnych pozostała taka sama, tylko przeniesiona z Europy do Azji, a dodana została emisja związana z transportem tych towarów do Europy z drugiej strony Ziemi. No ratujemy klimat jak cholera ratuje chorego na katar. Nigdy nie słyszałem, żeby jakikolwiek "ekspert od klimatu" ani aktywista powiedział jedno słowo krytyki pod adresem przemysłu tytoniowego. Najwyraźniej ogromna emisja CO2 związana z produkcją, transportem i paleniem tego gówna klimatowi nie szkodzi. Klimatyści nie czepiają się też absurdalnie przepompowanej branży sportowo-celebryckiej. Ktoś policzył emisję CO2 przez wszystkie samoloty, statki, limuzyny, autobusy i ciężarówki (o klimatyzacji i neonach zasilanych baaaaardzo emisyjną energetyką katarską już litościwie nie wspomnę) obsługujące ostatni mundial w Katarze? Kiedy EU-geniusze uchwalili zakaz samochodów spalinowych, to zaraz wprowadzili poprawkę, że zakaz nie dotyczy supersamochodów dla celebrytów.
EU-geniusze robią swój biznes. Ich pracobiorcy plus naiwniacy myślą, ze robią coś dobrego. Normalni ludzie nie mogą wyjść z podziwu, ze to kółko nadal się kręci. Już dawno powinno rozbić o kant d...
Arabia Saudyjska kupila od Egiptu tysiace hektarow linii brzegowej i buduja Dubai 2, milionerzy kupuja wyspy a wszystkie banki bez problemu daja wieloletnie kredyty na domy w Gdansku, Gdyni i innych Kolobrzegach. Wszyscy oni sa glupi inwestujac w tereny majace byc zalane czy z nas robi sie głupców?
Nurtuje mnie jedno pytanie: Czy modele klimatyczne uwzględniają fizyczne ogrzewanie powietrza przez silniki tych wszystkich samochodów dzielnie stojących w korkach rano i popołudniu bo jakoś nie chce mi się wierzyć że nie mają żadnego wpływu? Już nie wspomnę o innych źródłach ciepła bo nie ma sensu.
Bezpośrednia emisja ciepła (nie tylko silniki samochodów, ale też emisja ciepła przez elektrownie cieplne) w przeciwieństwie do emisji gazów cieplarnianych ma znikomy wpływ na ocieplenie klimatu. Jednak przechodzenie na OZE pomoże ograniczyć również i to. Energia ze słońca i wiatru to energia wcześniej pobrana z systemu klimatycznego, więc bilans wychodzi na zero.
Dlaczego są raje podatkowe ?! Przecież zysk jest tam gdzie jest towar kupiony.Ja kupuję w Polsce chiński towar, na iradzki adres, to faktycznie kupuję w Iraladii.To wszystko jest w komputerze a podatek jest placony w lechistanie, bo tam bank rozlicza kupno. To kombinacja bogatych, nowy kolonializm dla naszego polskiego dobra,bo mamy pierwsze ochłapy, a Afryka ma kruszynki.😅
Panu profesorowi podziękujemy. Jak słyszę takie bzdety to tylko współczuć że profesor uczył się za nasze pieniądze. Nie dałem rady wysłuchać tego do końca ale według toku rozumowania tego pana zapewne dobrym pomysłem jest redukcja ludności. I mam nadzieję że trafi do pierwszej grupy. Niby profesor a niezna cykli panujących na ziemi. To tak samo jakby profesor ekonomi wypowiadał się na temat budownictwa
Uczył się z podatków, które płacili moi rodzice, a teraz żyje z grantów unijnych. On nie musi się pytać: Jak żyć. Wystarczy tylko mówić to, co chce pracodawca.
Bardzo ciekawy i ważny jest wątek komunikacyjny (czyli stylu i jakości dyskusji nt. zmian klimatycznych). Niestety, terminy "denialista" czy "dezinformacja", które pojawiają się w dyskusji, nasuwają mi smutną analogię z narracją dotyczącą tzw. pandemii (a raczej polityki) COVID-19, która była i jest oparta na iluzji konsensusu naukowego, zbudowanej na agresywnej cenzurze i propagandzie. W tych terminach pobrzmiewa przekonanie, że istnieje jakiś niezmienny, nieomal święty model czy schemat naukowy, któremu wszyscy muszą się poporządkować. Prawa fizyki i zasady matematyczne może są stałe, ale nauka to proces, a więc podejście do niektórych zjawisk w sposób naturalny się zmienia. Środowisko naukowe nigdy nie było i nie jest w pełni racjonalne i uczciwe. Zawsze podlegało i podlega wpływowi środowisk politycznych, wielkich korporacji, mediów głównego nurtu i wpływowych organizacji pozarządowych. Słabą stroną nauki jest także presja środowiskowa- wielu naukowców nie ma odwagi zakwestionować dominującego w danej dziedzinie paradygmatu, nawet jeśli dostrzegają jego wady. Pułapkę stanowi także schematyczne myślenie i nadmierna "wiara" w dane części środowiska naukowego. Nie zgadzam się także z sugestią, że tylko osoby zajmujące się zawodowo zmianami klimatu mają prawo się wypowiadać na ten temat. Każdy- niezależnie od tytułu naukowego- kto potrafi poprawnie analizować i interpretować dane, może być uczestnikiem dyskusji. Tytuł naukowy to tylko potwierdzenie zakończenia pewngo etapu formalnej edukacji, a nie gwarancja nieomylności i uczciwości.
Dziekuję za materiał. Jest jeszcze jedna wspaniala ksiazka traktujaca o zmianach klimatu autorstwa Stevena Koonin'a "Kryzys klimatyczny?" , którą serecznie polecam.
Pan z lewej jest laikiem, wypowiada się w dziedzinie spoza swojej specjalizacji. Pan po prawej ROZUMIE do czego zmusza nas fizyczna rzeczywistość. Możemy się obrażać na to co mówi, ale dobrze na tym nie wyjedziemy.
Co wy macie cały czas do CO2??? Po pierwsze przedstawcie jaki udział CO2 jest w atmosferze po drugie co jest największym emitentem CO2 do atmosfery bo na pewno nie człowiek a po trzecie CO2 jest gazem życiodajnym, bez CO2 nie ma życia na planecie bo nie ma roślin a więc nie ma nas!!!!
Stoję na stanowisku, że czeka nas katastrofa klimatyczna. Czy jesteśmy w stanie jej zapobiec? - nie wiem, nie mam niestety takiej wiedzy - skłaniam się ku stanowisku, że się nie da. Chętnie bym skonfrontował to zdanie z osobą, która uważa, że żadnej katastrofy nie będzie i miałaby solidne argumenty na poparcie tego zdania. Niestety - tu się nie udało. Proszę o ponowienie debaty udziałem z rozmówców, których poziom merytoryczny mógłby być równoważny. Wcale niewykluczone, że takich rozmówców na stanowisku powiedzmy denializmu klimatycznego po prostu nie ma, ale wówczas być może trzeba to sprowadzić do poziomu ekonomii. Tak czy inaczej - bardzo dobrze, że ta rozmowa miała miejsce.
CO rozumiesz przez pojęcie katastrofy klimatycznej? Twierdzisz, że zmienia się klimat? Zgodzę się z tobą, ale czy to będzie katastrofa to śmiem wątpić. Uważam, że większym zagrożeniem jest otaczający nas kosmos który faktycznie może zmieść nas z tej planety. A i wtedy życie prawdopodobnie przetrwa, może bez nas ale przetrwa.
Prof. Malinowski to klasa sama w sobie. Prof. Malecha trochę mijał się z prawdą. Być może wynikało to z niewiedzy. W końcu wypowiadał się w dziedzinie spoza swojej specjalizacji.
O nie, powtarzanie bredni o globalnym ociepleniu i wpływie co2. Podczas gdy cykle Milankovicia dokładnie tłumaczą co i dlaczego wpływa klimat na ziemi. Wszyscy tacy uczeni, a nie chce im się z podstawami zapoznać.
Uwielbiam naukowców, szczególnie takich, którzy potrafią udowodnić, że jak pojedziemy autostradą 100km/h to dojedziemy prędzej, niż gdybyśmy jechali 140. Ewentualnie takich, którzy "na modelowaniu się znają i używają", ale jak im się wyniki modelu nie zgadzają z "intuicją", to tym gorzej dla modelu. Z drugiej strony bardzo bym chciał posłuchać debat na temat klimatu, ale takich faktycznie naukowych, z pominięciem kwestii pieniędzy i polityki, bo moja osobista intuicja obawia się, że jest źle w kwestiach klimatu, ale ponieważ wykorzystywane jest to do grabienia obywateli i zwiększania zamordyzmu, to nikt tak naprawdę się klimatem nie przejmuje, a te pozorowane działania tylko zwiększają problem (który i tak będzie dotyczyć zwykłych obywateli świata, nie tych, którzy faktycznie problem zwiększają). I jeszcze jedno. W całym tym zamieszaniu o CO2 nic nie słyszę o gorszych rzeczach, to znaczy o niszczeniu biosfery - Amazonia, oceany, rafy, trucie ile się da - CO2 to pikuś w porównaniu... CO2 można technologicznie obejść. Dewastacja środowisk naturalnych jest nieodwracalna, a mówi się o niej mniej. Może dlatego, że trzeba by pomyśleć głębiej o systemie, w którym żyjemy, to znaczy kretyńskim, późnym kapitalizmie, który nie dość, że nas dusi, nie dość, że niszczy nam planetę, to jeszcze zrobił nam uwiąd wyobraźni do tego stopnia, że nie potrafimy sobie wyobrazić alternatyw (bo socjalizm nie jest żadną alternatywą, co dla większości widzów kanału (łącznie ze mną) jest raczej oczywiste). Howgh.
Tu nie było dowodów co do prędkości na autostradzie. Dowodów trzeba sobie poszukać, żeby to zrozumieć trzeba mieć podstawową wiedzę matematyczną z zakresu równań różniczkowych.
No właśnie taka "faktycznie naukowa" debata nie ma sensu bo będą siedzieć kompletnie oderwani od rzeczywistości czyste naukowcy i na serio rozmawiać o zakazie jazdy autostradą dla biednych, bo biednych jest więcej i to oni jeżdżąc swoimi starymi samochodami trującymi powietrze stwarzają korki.
Witam Moim zdaniem trzeba być trochę odklejonym od rzeczywistości, żeby przekładać zmniejszenie spalania paliwa przez pewną liczbę samochodów na 15% spadek dochodów za ropę dla Rosji.. Chińskie przysłowie mówi że mając doczynienia z głupcami potrzeba wyjątkowej roztropności.. Serdecznie pozdrawiam Krzysztof
Prof. Majewski mówi coś o podważaniu praw fizyki w tym kontekście że adwersarz słusznie zauważył, że emiesje CO2 będą rosnąć. Co ma piernik do wiatraka?
Historia życia na Ziemi ma 540mln lat. W tym okresie średnioroczna temperatura średnio na planecie osiągała 32 stopnie, dziś wynosi 14. Jest zimno. Można uznać, że ocieplenie jest konieczne, a co najmniej - nieuniknione. W sumie dlaczego na Antarktydzie nie mielibyśmy sadzić jabłoni? W Polsce podniesienie temperatury o 5 stopni nie sprawi przecież, że nie da się żyć, po prostu beda łagodniejsze zimy i dłuższe okresy wegetacji roślin. Może - zamiast ogromnym kosztem zubożenia Europejczyków walczyć z wiatrakami czyli z nieuchronnym ociepleniem - adaptować się?
Daleko mi do klimatystow, mam jednak krytyczna uwagę. Jeśli średnia temperatura na planecie osiągnęła 32 stopnie, to dlatego, przez pierwsze miliony lat było na Ziemi "piekło". Dopiero po stopniowym ochłodzeniu (kolejne miliony lat zapewne) zaczęła się "misja życie" (obojętnie jakie).
Oczywiście że CO2 jest potrzebny roślinom, ale należy uwzględnić to że rośliny w końcu zamierają i CO2 wraca z powrotem do atmosfery. Akumulacja węgla w przyrodzie jest bardzo niska i na pewno nie rekompensuje naszej produkcji tego gazu. Nawet gdyby świat przeszedł na niskoemisyjność, to nadal będziemy produkować CO2, ale znacznie mniej.
Dlaczego nikt nie myśli o tym że zanim magiczny dwutlenek węglan podniesie temperaturę wystarczająco żeby nam temperatury zagrażały to zanieczyszczenie środowiska wykończy nas wcześniej.
Gdzie tu jest niby debata naukowa o zmianach klimatycznych? Musimy, powinnismy itp, a gdxie rozmowa o faktach naukowych? Czyste politykowanie i ideololo
Nie dotrwałem do końca, jeszcze ta muzyka "z poczekalni" w tle nie pomagała. Jak Pan z prawej zaczął tłumaczyć że ograniczenie prędkości do 100km/h ograniczy zyski Putina, a nam przyśpieszy podróż to odpadłem. Dla mnie to nie była debata "Ocieplenie klimatu. Fałszywy alarm?" tylko debata "Ocieplenie klimatu! Alarm! Co robimy?!".
W ostatnich badaniach na uniwersytetach brytyjskich wyszło że 40% naukowców nie uważa że płeć jest binarna. Więc jednak o grawitacji da się dyskutować.
Prof. Malinowski bardzo źle rozpoczął powołując się na stanowiska wielu rządów, a nie na argumenty merytoryczne. Później równie źle, bo powołanie się na "summary for policymakers" z raportu IPCC świadczy chyba o tym, że nie przeczytał samego raportu. Świetnie o tych sprawach pisze prof. Koonin w książce "Kryzys Klimatyczny?"
Pan sceptyk argumentuje metodą "na Kukiza" - brak spójności argumentów, wszystkie możliwe błędy logiczne itd. za to dużo machania rękami. A szkoda, bo argument przeciwko unijnemu klimatyzmowi da się sformułować dużo bardziej precyzyjnie.
Jesli wg.Pana Malinowskiego jesteśmy tak sprawczy wobec klimatu globalnego, to dlaczego nie potrafimy powstrzymać choćby lokalnego twistera, lokalnej ulewy, lokalnego gradu, lokalnych przymrozków , lokalnych burz itp. Przecież to wszystko co, wymieniłem, to zjawiska tylko lokalne, drobne elementy klimatu globalnego, na które nie mamy żadnego wpływu, żadnej możliwości powstrzymania ich, moderacji itp. Wyżej wymienione, to są tylko ZJAWISKA pogodowe, LOKALNE ZJAWISKA POGODOWE. Wedlug religii klimatycznej, my, jako ludzkość, mamy taką moc, że mozemy zmieniać KLIMAT GLOBALNY, a nie możemy moderować LOKALNYCH zjawisk pogodowych. Dziwne🤔
Za to potrafimy już sprowadzić na ziemie ulewne deszcze, jakich najstarsi górale nie pamiętają. Ostatnio zalalo bodajże Katar, bo chcieli nawodnić swoje pola golfowe.
Żaden z klimatystów nie pofrafi wyjaśnić dlaczego ocieplenie pomiędzy 1900-1940 był równie szybkie jak pomiędzy 1980-2020. Przypominam że w 1900 roku ludzie wytwarzali tyle co2 co dziś sama Brazylia.
Profesor Malinowski przyznał z rozbrajającą szczerością, że to wszystko jest pewne uzgodnienie polityczne - bez związku z nauką. Cały IPPC jest zbudowany na z góry przyjętej tezie, że zmiany klimatu powoduje działalność człowieka - bez podawania uzasadnienia naukowego - a streszczenia dla decydentów przez IPPC pojawiają się PRZED opublikowaniem syntezy naukowej - i często nie mają z nimi żadnego związku.
Malinowski nie nazywa rzeczy po imieniu , UE zarządziła dopłaty do paliwa lotniczego , bo urzędnicy wożą du..ska samolotami np . z Berlina do Brukseli i to są to te dopłaty do paliw , paliwa generalnie generują dobre zyski , więc się do nich nie dopłaca
Dopóki facet z flotą prywatnych samolotów nie pokarze swoim działaniem minimalizmu konsumpcyjnego, nie ma szans żeby facet z pasatem w dieslu miał powody aby to robić.
Posłuchałem i myślę sobie tak urodziłem się w socjalizmie który o wszystko walczył o równość, o sprawiedliwość, o prawa, cenzura i niedopuszczanie innego myślenia ba nawet innych pomysłów nie można było mieć. Każda innowacja ta prawdziwa była gaszona w zarodku. Na końcu socjalizm przegrał - zbankrutował, zmiany przyszły w 1989 roku pomyślmy co by było i z jakiego punktu byśmy startowali w stosunku do Europy Zachodniej gdyby upadł w roku 1980 w sierpniu po strajkach w stoczni. Cały czas słyszę to samo szczególnie od urzędników będziemy walczyć o zmiany klimatu, stawiamy sobie ambitne plany jeszcze większej redukcji CO2 ale to ty obywatelu zapłacisz. No cóż wróciło plenum KC PZPR w większym wydaniu, ten sam sposób podejmowania decyzji i ten sam sposób zobowiązywania mieszkańców. Może nich każdy zacznie od siebie i niech się pochwali: Panie Trzaskowski a co Pan zrobił osobiście dla zmniejszenia śladu węglowego w ostatnich 2 latach. Panie Tusku a jak Pan zmniejszył sœój ślad węglowy, Pni Morawiecki ratuje Pan planetę to z czego Pan zrezygnował, Panie Śmieszek ile mniej podróży odbył Pan w tym roku aby mniej było CO2. Panie i Panowie Pochwalcie się!!! Chętnie weźmiemy z was przykład - zacznijcie od siebie.
Wojna to dopiero się przydarzy. To na wschodzie to zamieszki operacji specjalnej. Po III WW nie będzie tematu klimatu. Nie będzie się żyło dobrze. Opcje jakie stoją: lewacka euro wioska Clausa schwaba: nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy (hodowla w 15minutówkach). Cejrowski trąbił z rok temu co WHO zrobi z prawem człowieka? Uprzedmiotowi go. Nie będziesz miał wyboru szczepić się czy nie. Pan zrobi dla hodowlanego bydła to co dla Pana jest najlepsze. Łącznie z czystkami. A że nadejdą to spójrzcie tylko na nowo budowane bunkry bogaczy. Przypadek? Nie, wskazówka że czasu troszkę zostało. Troszkę. Potem rozpad systemu finansowego fiat money - wejście w nowy. No to się zacznie. A to paplanie o klimacie - kłamstwo zastępcze.
CO2 w powietrzu jest tylko 0,04. Na Masie jest go znacznie więcej. A ziemia jest cieplejsza. Przy tak małym stężeniu efekt cieplarniany ha, ha, ha. Para wodna silniejszym gazem cieplarnianym i jest jej w powietrzu znacznie więcej. Proszę wszystkich aktywistów klimatycznych, walczcie z parą wodną.. Pozdrawiam
Zapomniałeś że atmosfera na Marsie jest wielokrotnie rzadsza. Para wodna w postaci chmur jest izolatorem działającym w dwie strony, z jednej strony zapobiega ucieczce ciepła, z drugiej strony odbija promieniowanie słoneczne w kosmos.
@@rjcork Oczywistym jest że atmosfera Wenus składa się w 96 % z dwutlenku węgla, co wywołało efekt cieplarniany, co z kolei wywołało efekty wtórne, takie jak wzrost ciśnienia i dalszy wzrost temperatur. Ziemia uniknęła tego losu, bo gdy aktywność słońca wzrastała, to pojawiło się życie i stężenie dwutlenku węgla radykalnie spadło.
@@bandito12341 jasne, teorii dlaczego atmosfera wenus jest taka jaka jest istnieje kilka. Wyparowanie oceanow, rozbicie h2o w gornych warstwach na h2 i o a pozniej ucieczka wodoru i reakcja tlenu jest jedna z bardziej karkolomnych teorii w tym temacie. Gdybanie co sie stalo z Wenus 1mld temu to tylko gdybanie (narazie). Chcialbym rowniez zwrocic uwage na temperature na Wenus na wysokosci z 1atm, to jest 50 stopni. Do tego napromieniowanie sloneczne na Wenus jest 1.9x wieksze niz na Ziemi. 50 stopni pomniejszone o 1.9x razy wieksza energie ze Slonca to efekt cieplarniany. Czy to duzo jak na atmosfere 96% co2 jest dyskusyjne.
No jestem ciekawy co z tego wyjdzie. Znając stanowisko pana Malinowskiego to będzie ideologiczne lanie się po pyskach dobranymi faktami naukowymi. Z tego co widziałem to walka z wywołanymi przez człowieka globalnymi zmianami klimatu są sensem jego życia, więc będzie bronił swojego zdania na wszelkie możliwe sposoby. Nie widziałem jeszcze tego pana skonfrontowanego na żywo z kimś o poglądach nie przystających do jego idei i jestem ciekawy czy potrafi prowadzić dialog w tej sprawie.
Szymon nie jest ideologiem, tylko fachowcem. Nie ma tu czego nawet bronić, bo wszystko widać gołym okiem. Temperatura rośnie, a bioróżnorodność spada. Żadne androny tego nie zmienią.
@@andrzejgasiorowski8842 To zależy gdzie. Na Grenlandii temperatura spada, podobnie jak w Ameryce Północnej. W ciągu ostatnich 20 lat powierzchnia Sahary się zmniejszyła o 8%. Tak więc nie wszystko wychodzi na gorsze.
@@dac6031 BZDURA. Patrzę właśnie na mapę anomali z 2021 roku, bo taką najszybciej znalazłem. Półkula północna akurat robi się bardziej gorętsza włącznie z Ameryką Płn. i Grenlandią. Ochłodzenie niewielkie w Antarktydzie i Pacyfiku za sprawą La Nina. Źródło: Maximiliano Herrera (@extremetemps).
Ty z prawej. Obieg azotu i fosforu. Tak zakazać wywozu obornika na pole. Tylko z worka można suć na pole!!!!!! jakoś dziadki uprawiał rolę i żadnej rafinerii i pertochenii nie miały i wszystko się rodziło na polu
Filmu, o którym mowa, zaprzeczającemu zmianom jeszcze nie widziałem. Mam jednak parę pytań. Czy panowie wiedzą co to są optima klimatyczne? Czy wiedzą, że kończy się mała epoka lodowcowa, tak gdzieś od połowy XIX wieku? Czy wiedzą jak zmieniał się klimat, dajmy tylko od końca ostatniej epoki lodowcowej? Co powodowało OLBRZYMIE zmiany klimatu w ciągu ostatnich 10k lat? Jaki wpływ mają wulkany, słońce, itd. Dlaczego tak się uczepiliście dwutlenku węgla? Przecież woda odpowiada za znacznie większy procent efektu cieplarnianego! A teraz szukam tego filmu :)
mam ponad 50 lat, ja nie kwestionuje zmian klimatu bo one są, były i będą - polecam wrzucić sobie poszukać filmów na temat historii planet Mars i Wenus ale takich gdzie jest mowa o zmianach klimatu na tych planetach i poszukiwaniu wody - a przecież tam człowieka nie ma ... I żeby było jasne - ja jestem za "ochroną przyrody" - tylko to powinno się odbywać na bazie poważnych badań naukowych - budujmy elektrownie atomowe, termojądrowe - budujmy SMR'y zainwestujmy w powielanie paliwa Co do wiatraków i paneli fotowoltaicznych - inwestujmy NAJPIERW tam gdzie najlepiej wieje wiatr (farmy morskie) i gdzie najlepiej świeci słońce tak aby wykorzystać efekt skali
Ja bym sie zapytal Malinowskiego skoro tak na ta fizyke sie powoluje czy juz rozwiazal rownania Naviera Stokesa ze tak jest juz dla niego to wszystko oczywiste.
Naukowcy - klimatyści żyją z grantów klimatycznych mających na celu promowania tej histerii, z powodów politycznych. Jako że nie gryzie się ręki która nas karmi, nie oczekujmy od pana po prawej stronie ekranu jakiejkolwiek obiektywności - jego pensja jest uzależniona od wielkości tej histerii. Podatki od CO2 to marzenie biurokratów i stąd ogromne parcie polityczne na tego typu wymysły. Przy okazji macie znakomitą książkę o tym pt.. "Tyrania ekspertów" która dobrze obrazuje sposób prowadzenia argumentacji profesora w okularach. Dywagacje o prędkości jazdy to już katastrofa. Powtarzanie że "prawa fizyki są nienegocjowalne" to owszem są. Np wybuch wulkanu Tonga który wpompował do stratosfery 10% całej pary wodnej tam obecnej jest kompletnie przemilczany przez media, a dotyczy twardej fizyki na którą człowiek nie ma wpływu. Ogólnie pan z prawej to rozrost biurokracji opartej na halucynacjach o możliwości przewidywania czegokolwiek na naście lat do przodu...
Proponuję zrobić eksperyment naukowy by sprawdzić jak woda się podnosi przy topieniu się lodowców. Wsypcie do połowy wiadra kostek lodu i zalejcie maksymalnie wodą („pod kurek”). Zaobserwujcie jak przy topieniu się lodu woda wylewa się z wiadra ;) To tyle co do podnoszenia się wody. Drugi problem logiczny widzę w tym że z jednej strony klimatycznie straszą podniesieniem się mórz i oceanów o metr czy dwa a z drugiej strony zwiększenie ilości pustyń. Skoro więcej wody będzie w obiegu jak może być większa susza ? Więcej wody = więcej deszczu = więcej pochmurnych dni = mniej słońca zasłanianego przez chmury = obniżenie temperatury i większe powodzie Skąd te pustynie?
Malecha wierzy, że będzie się żyło coraz lepiej. Właśnie powodzie i susze nam to pokazały. Co za absurdalny gość. Popatrzmy na Dubaj mówi Malecha. Tam świetnie sobie radzą. Tak, świetnie sobie radzą dzieki zatruwaniu środowiska i pracy niewolniczej.
Mamy do czynienia z wielkim wałem, na którym wielcy tego świata chcą zarobić. Ich nie interesuje żaden jlimat tylko kasa. UE stanie się gospodarczo skansenem światowym i będzie płacz.
Poziom zidiocenia na tym kanale sięga zenitu. Argumenty fizyczne ( określone stałymi , niewplywalnymi przez człowieka prawami) próbuje się odbijać argumentami ekonomicznymi( opartej o umowach miedzyludzkich) . Tragedia .
No i? To tylko potwierdza, że nie ograniczymy emisji co2 a tylko będą się zwiększać - bo Chiny i Indie będą dążyć do takiego samego poziomu bogactwa, czyli takiego samego co2 na głowę jak USA…
co ty bredzisz? Jednym z największych emitentów na świecie jest Polska w przeliczeniu na wytworzoną kWh... Nasza energetyka to średniowiecze, Chiny nas wyprzedzają...
@@PolskiRoland Zaślepiony jesteś i uprzedzony do własnego kraju, a mnie pomawiasz o pisanie nieprawdy. Wpisz sobie w google Co2 emission per capita i zapoznaj się z wykresami i danymi.
@@PolskiRoland Znajdź sobie dane i mnie nie pomawiaj o pisanie nie prawdy. Polska ma minimalnie wyższą niż Chiny, ale jest to tylko połowa tego co emituje USA. Cały czas piszę o emisji na głowę bo uważam tylko to ma znaczenie w ocenie.
@@macosm7818 Emisja na głowę nie ma totalnie sensu w świecie, który się elektryfikuje. Najważniejszym parametrem jest ilość emisji przypadająca na wytworzoną kWh.
Książkę Bjørna Lomborga można kupić tutaj: wydawnictwo.wei.org.pl/product/falszywy-alarm
Ta książka to stek bzdur i propagandy. Polecam książkę „Nauka o klikacie” której współautorem jest prof. Malinowski. Dowiecie się z niej jak działa system klimatyczny - czysta wiedza ugruntowana w prawach fizyki.
To jest dyskusja, czy promocja książki?
Jak modele są dokładne widzieliśmy w czasie Covidu ....😂
garbage in, garbage out
@@viz12345 Pisałem to Profesorowi Malinowskiemu wielokrotnie, ale on jest na wiedzę IMPREGNOWANY.
Wymyślili sobie "durackie"wymuszenie radiacyjne i wsadzają to do każdego modelu i potem się chwalą, ze wychodzi im to co wychodzi... i nijak nie zgadza się to z obserwacjami.
I w wyniku tego mamy ze "JEŻELI POTRAFIMY OBLICZYĆ, ze wymuszenie radiacyjne..... sek w tym że ie potrafią, nie obliczają, SZACUJĄ WSTECZ po tym co widać i naciągają wstecz teorie do faktów. Wymuszenie radiacyjne jest parametrem wynikowym, a nie stała fizyczną, Aby to przykładowo objaśnić, to jesłi w pokoju o powierzchni 25 m kwadratowych jest 5 osób, to pokój na zagęszczenie 0,2 osoby na metr kwadratowy, ale gdy wejdzie jeszcze 5 to pokój sienie powiększy się do 50 m bo ma 0,2 osób na metr kw., lecz zwiększy się zagęszczenie.
I w czasie psychozy tzw. Dziury Ozonowej (kto pamieta lata 90-te ten wie, jak ludzie pajacowali w okularach przeciwslonecznych, nawet w pochmurny dzien i w zamknietych pomieszczeniach, albo jak smarowali dzieci kremami z filtrem, nawet jak bylo 15 stopni na dworzu i troszeczke slonca)
Piękna debata według prostych zasad: nie kwestionujemy przewodniej roli partii i zasad gospodarki centralnie sterowanej a poza tym można mówić wszystko
Dyskusje w tym temacie trzeba by zacząć od pytania czy w ochronie klimatu chodzi o ochronę klimatu czy może jednak chodzi o robienie hajsu przez jedno lub dwa państwa w europie, bo jak chodziło naprawdę o klimat no to takie niemcy cały hajs wrzuciłyby w takie kraje jak Polska by te mogły jak najszybciej zreformować swoją energetykę ale oczywiście tego nie zrobią więc obecnie wygląda to tak, że państwa które już nie mają problemu z emisją dwutlenku węgla zmuszają te biedniejsze kraje do wydawania kasy na sprzęt który rozwiąże ten problem tylko przypadkiem pochodzące właśnie z tych bogatszych krajów.
I jak się już to wszystko uda zrealizować kosztem tych biednych to emisja zmaleje z 7% do 5%.
Przecież to jest jeden wielki cyrk i wał.
Zmiany klimatu spowodowane emisja CO2 to jedna sprawa a rozwiazania polityczne o obostrzenia to druga.
Nie, trzeba zacząć od pytania - jak zmierzono, jak policzono, jak sprawdzono, czy opublikowano w recenzowanych czasopismach. I kurtyna.
Każdy sposób jest dobry na zgarnianie hajsu. Tylko trzeba ludzi odpowiednio zbajerować.
Ta polityka "wykasza" konkurencję niemieckiej gospodarce w Europie. O to chodzi, ale głośno nikt o tym nie mówi. Dlaczego?
Proszę sobie posłuchać Jakuba Wiecha - bo jak mnienam pod tymi ogólnikami kryje się niezrozumienie dla dyrektyw ETS - wtedy wszystko stanie się jasne.
Wyciągajmy wnioski z historii - kiedyś też nam się wydawało, że produkując zboże będziemy panami Europy. Dokąd nas to zaprowadziło to każdy wie.
Ta debata w zasadzie jest bezcelowa. Dyskusja pomiędzy tymi dwoma ekspertami była prowadzona w oparciu o logikę, o zdrowy rozsądek. Można powiedzieć, że była w pewnym stopniu merytoryczna. A unijni decydenci nie opierają się na logice ani na zdroworozsądkowym podejściu. Oni kierują się ideologią. Ideologią marksistowską, socjalistyczną i komunistyczną, która ma na celu podporządkowanie się władzy i zniewolenie człowieka. Nawet już nie ukrywają swoich zamiarów, przyznali się wprost.
Przy tak postawionej sprawie, moim zdaniem, nie ma miejsca na rozwiązania pośrednie, na żadne kompromisy.
Ja uważam, że takich debat jest właśnie za mało, dlatego decydenci są tak pewni siebie w działaniu o którym piszesz. Im więcej wytykania im ich hipokryzji, tym większa szansa że im się finalnie nie uda stworzenie tego kołchozu.
To jest debata o tym który z nich będzie większym ekoterrorystą 😂
ja tam logiki nie widziałem
Dałeś się ogłupić propagandystom takim jak ludzie z WEI.
Na jakiej podstawie stwierdzasz ze decyzję władz unijnych (przypominam że to nie są kacys oni tylko polska również) są podejmowane pod wpływem ideologi a nie kalkulacji długoterminowych korzyści? Pytam o konkrety a nie czy tobie się akurat tak wydaję.
Tu chodzi tylko o pretekst do niewolnictwa. Jak przy C19. Tam mieliście namiastkę walki z klimatem.
tu chodzi o interesy Niemiec, a Ursula v der Leyen jest Niemka, to dlatego Tusk byl im tak wazny w rzadzie Pl
TAK !!! C19 , wojna na Ukrainie , transformacja energetyczna są z sobą powiązane o czym pisał twórca Zielonego Ładu Klaus Schwab w książce Wielki Reset.
Pan profesor w okularach robi na mnie wrażenie człowieka czytującego Wyborczą, identyfikującego się jako intelektualista i uważającego większość ludzi za ciemną masę.
a dla mnie dodatkowo wygląda na osobę przekupną
@@viz12345 ojej ! nie mozna krzywdzic ludzi
@@viz12345 Od razu przekupna. Pan profesor utrzymuje swój byt , pracę naukową, wynajmowanie biura z oficjalnych grantów UE . On nie potrzebuje jakiś lewych pieniędzy pod biurkiem.
Profesor Malinowski jest znany z tego, ze żyje ze straszenia katastrofa klimatyczną.
Bardzo mocny brak argumentu, zamiast odnosić się do konkretu, to opowieść o tym na kogo ktoś wygląda w opinii randoma z Internetu
Mocno mnie WEI roczarowało. Na prawdę tak trudno było dobrać w miarę sensownie adwersarzy? "Zastępca Kierownika Katedry Kriogeniki i Inżynierii Lotniczej"??? Może fakt pracowania w jednostce średnio związanej z tematem dyskusji sprawił że Ziemowita słuchało się absolutnie fatalnie. Pełno jakiś niemerytorycznych wtrąceń i słabej retoryki. Nikt nie zareagował gdy prof Szymon wspomniał o limicie prędkości do 100km/h jako bezkosztowym rozwiązaniu..... Bezkosztowym IHMO tylko pod jednym warunkiem - wcześniejszego referendum poprzedzonego niczym nieograniczoną debatą medialną. Inaczej to tylko kolejny przykład wprowadzania zamordyzmu w imię jakiejś idei....
W denializmie nie ma konkretnych adwersarzy!
W czasach kryzysu irańsko-paliwowego w latach siedemdziesiątych zeszłego wieku w USA wprowadzono ogórnie federalne ograniczenie prędkości. 55mph jak się nie mylę. Nie było referendum, ani debaty. Niespodziewanym skutkiem tego ograniczenia było rozpowszechnienie się CB-radia - kierowcy ostrzegali się przed patrolami policji. Film pt. "Konwój" pamiętasz?
@@karolokuniewicz9705 co xd
@janekstudent7439 proponowałbym zainteresować się bliżej profilem pracy i osiągnięciom naukowym profesora Malechy a dopiero później oceniać kompetencje eksperta.
@@krzysztoftomczuk2152 co nie zmienia faktu że w jego wypowiedziach dużo pada "myślę", "(nie)wydaje mi się", "(nie)sądzę", co jak zwrócił prof. Malinowski poprzedzało często przytaczane przez niego dowody anegdotyczne. A te są wiadomo ile warte w tego typu rozmowie.
James Hansen to jest człowiek, który zapoczątkował klimatyczną histerię.
Zrobił predykcje z króyh wynikało, jeśłi emisja C02 będzie nadal rosła tak jak rzeczywiście rośnie to będziemy mieli wzrost temperatury o ponad 3 stopnie.
Nic takiego nie nastąpiło, więc wyznawcy religii klimatycznej zakłamują przeszłość. Wmawiają nam, ze scenariusz Hansena był inny.
Pan Malinowski rozśmiesza mnie do lez, gdy mówi, że prawa fizyki nie są negocjowalne... no nie są, lecz on powołuje się na GŁOSOWANIA, dowodzi swych racji przez głosowanie, a fizyka nie negocjuje z naukowcami i nie ustępuje w wyniku głosowania.
Fakty Panie Profesorze sa nieubłagane i EMISJA ROŚNIE, choć my zarzynamy gospodarkę... Nasze samobójstwo nikomu nie pomoże.
Nauka. Tylko nauka może rozwiązać ten problem, nie da się już cofnąć. W dawnych czasach naukowcy obliczyli, że konie odchodami zafajdają miasta i inne skupiska ludzkie na wysokość 2 metrów i to będzie koniec miast i cywilizacji. Czy do tego doszło?? I jak to się stało że nie doszło, czy dało się to przewidzieć i zaplanować??
👌
Tak samo będzie ze zmianami klimatu. Nauka rozwiąże ten problem, dzięki energii odnawialnej, elektrowniom jądrowym, pompom ciepła, magazynom energii, piecom łukowym, pociągom, tramwajom, metru, samochodom elektrycznym, rowerom, precyzyjnej fermentacji, modyfikacjom genetycznym, rolnictwu precyzyjnemu, powstawaniu nowych lepszych materiałów o przeróżnych zastosowaniach etc., lista jest bardzo długa. Znaczną część z tych technologii istniała zanim zdaliśmy sobie sprawę z problemu emisji gazów cieplarnianych, ale z różnych powodów się nie spopularyzowały. Dlatego potrzebujemy też polityki, która będzie je wspierała.
@@MateuszSienkanzmiany klimatu są znane od wieków, tyle że teraz znaleziono sobie pretekst, jak kiedyś z zaćmieniem słońca 😅
Rozmowa powinna zacząć się od wyznania ile panowie naukowcy zainkasowali z grantów klimatycznych.
🤣😂🤣😂🤣😂🤣😂🤣😂🤣😂🤣😂
Rozmowa się powinna zacząć od tego, co panowie wiedzą na temat klimatu. I czy są w stanie powiedzieć cokolwiek więcej, niż "no książka Lomborga mi się podobała, bo zrobił na mnie dobre wrażenie".
[Krzysiek]
Tu chodzi tylko o jedno. By zmienić społeczeństwo. Cała ta walka z ociepleniem dotyczy tylko zwykłych ludzi.
A kogo ma dotyczyć? Kosmitów, mieszkańców Marsa? ...
Tak, bo zwykłych ludzi jest ok 8 miliardów
Kiedyś szamani straszyli lud zaćmieniem słońca. 30 lat temu straszyli zlodowaceniem. Teraz straszą ociepleniem.
@@adamnowak5719 A w międzyczasie jeszcze dziurą ozonową straszyli (bo trzeba było wprowadzić nowy czynnik chłodzący?
a może na ten stary patent się wtedy kończył?)
@@jimyPD
Freony tworzyły dziurę ozonową. To fakt naukowy ale jak chłop nie dotknie czegoś to nie istnieje😂
Ciekawa debata ale moim zdaniem pytanie pozostaje inne: uznająć że globalne ocieplenie istnieje i stanowi problem w rozwoju, dlaczego Europa ma przewodzić w wyścigu do neutralnośći? Czy jeśli Chiny albo USA określają sobie cele klimatyczne na 2070, jaki jest sens żeby Europa określała ostrzejsze cele na 2055? Tego nie jestem w stanie pojąć.
Czemu my, mieszkańcy Europy mamy nieproporcjonalnie ostrzej podchodzić do tego tematu niż inni?
Bo musimy najwięcej płacić za to czarne gó..o? Dotychczas Europa napychała kieszenie Putlerowi i teraz widać co z tego wyszło. Od nowych technologii i tak nie ma odwrotu, więc lepiej być pionierem i stawiać na niezależność, zamiast finansować przestarzałe rozwiązania i uzależniać się od dyktatorów.
@@marceliszpak4384 Rosyjska ropa to było tylko 25% europejskiego zużycia, a teraz w ogole jest embargo. Więc to argument mało trafny i oparty tylko na moralizatorstwie, podobnie jak wszystkie podobne że to europa na emisji najbardziej się wzbogaciła i najwięcej wyemitowała więc pierwsza powinna się zdekarbonizować. Jednocześnie zapominamy, że jeśli zdekarbonizujemy się pierwsi, to najwięcej za to zapłacimy w kosztach społecznych, będąc przy okazji regionem lżej dotkniętym ociepleniem niż np Afryka.
Jednocześnie koszty te zostaną przerzucone na młodych i czeka nas być może nawet regres PKB, gdy w tym czasie inne kraje się będą rozwijać wciąz emitująć.
Młode pokolenia będą odczuwać depresję, żyjąc w regionie który się nie rozwija i płacąc za to by np. Afryka rozwijała się 10% rocznie a nie 5%. To bardzo duże wyrzeczenie, tym bardziej w ekonomii opartej o paradygmat konieczności wzrostów PKB.
Twój drugi argument - z konieczności - jest też nietrafiony. To, że tranzycja jest konieczna, nie implikuje w żaden sposob że lepiej być w niej pionierem. Pionier jest narażony na błędy, dodatkowe koszty rozwoju technologii oraz społeczne.
Ja osobiście uważam, że elity podchodzą do tematu bardzo moralizatorsko - podobnie zresztą jak Ty, a mało praktycznie, patrząc na nastroje społeczne i minimalizując koszty tranzycji.
@@ukasz6310 Owe elity podchodzą do tematu nie tyle moralizatorsko (to jest tylko środek do wmówienia ciemniakom, ze muszą się ograniczać), ile biznesowo. Ktoś kto opracował nowe technologie (niekoniecznie lepsze) chce zarobić. Sama Europa da mu niezły zysk i to mu wystarczy, a to ze reszta będzie przypominać "Trzeci świat", to mało ich to interesuje.
@@ukasz6310 "Jednocześnie zapominamy, że jeśli zdekarbonizujemy się pierwsi, to najwięcej za to zapłacimy w kosztach społecznych, będąc przy okazji regionem lżej dotkniętym ociepleniem niż np Afryka." - akurat Europa ogrzewa sie o wiele szybciej niz Afryka.
@@rjcork wiesz o ile spadła emisja CO2 podczas covid kiedy ruch stanął? Wzrosła o 5%😅
Bodowa domu zero emisyjnego nie jest 20 % droższa - to bzdura.
Kiedy naukowiec staje się ideologiem😂
W sensie więcej czy mniej? Z tego co się orientuję to nie musi być zeroemisyjny, ale za sprawą regulacji unijnych pokroju EPBD to koszty rosną więcej niż 20%, faktycznie.
Budynek zeroemisyjny jest na pewno kura znoszącą złote jaja dla pewnych grup, które mocno zainwestowały w ten biznes.
Zaadresować to można list/kartę pocztową/paczkę.
My uderzymy w ścianę a nie pomysłodawcy. Oni będą beneficjentami naszego uderzenia w ścianę. Prowadzący przerwał istotny wątek wiatrakową ( Czym różni się nauka od naukowców ....którzy są sponsorowani przez lobbystów...bełkot.
OMG ale cudo nie mogę się doczekać odsłuchu
Spotkało sie 2 prof. I dyskutują ile aniołow zmieści się na czubku szpilki. Rozmawiają tak jakbu UE rządzila Światem, a Swiat ma w d.. nasze wysilki w walce z 7% emisji CO2
nie ma. Po prostu ty jesteś niedoinformowany
@@mariuszsiomekstudio Ma
@@krzysztofandrzej6692 Wyszukaj sobie Global Carbon Budget 2023 . albo łącznie:
carbonbudget2023
Emisje USA, Rossja, Japonia, Europa spadają znacznie (USA najwięcej) oczywiście Chiny i Indie rosną - są to kraje rozwijajace się - ale np Chiny inwestują w tym roku w OZE najwięcej na świecie....
Jesteś niedoinformowany. UE działa w ramach wspólnego planu uzgodnionego przez większość krajów świata.
@@MateuszSienkan dokładnie. w dodatku emisje spadają. (szczególnie w odniesieniu do emisji 20 - 30 lat wstecz)
Jednak widać dysproporcję wiedzy i kompetencji :)
a ja myślałem że korki tworzą się z braku prędkości a nie z jej nadmiaru to chyba jakaś nowe zasady newtona, nowa zasada bezwładności. nie wiedziałem że jeśli jakieś ciało porusza się z jakaś prędkością to stoi ono w miejscu i powoduje korki
To, że samochody stoją w miejscu jest skutkiem korków a nie ich przyczyną. A duża prędkość samochodów na drodze jak najbardziej powoduje korki bo ciężej jest się włączyć do ruchu z drogi podporządkowanej, ciężej jest zjechać w drogę podporządkowaną po lewej stronie, zwiększa się bezpieczna odległość między samochodami więc mniej samochodów mieści się na drodze niż przy niższych prędkościach.
@@JanKowalski-uh1mtto jak włączasz się do ruchu to dodaj gazu i dostosuj prędkość do poruszających się na autostradzie a nie wjeżdżasz jak pier... z prędkością 60 na autostradę po to masz pas rozbiegowy jak włączasz się do ruchu by dodać gazu a nie po to by hamować. ile razy to widziałem jak jakaś sierota dojechała do końca takiego pasu i się zatrzymała
@@MsDexter47 Ten profesor to pewnie taki kierowca, co zatrzymuje się na końcu pasu rozbiegowego. "Na pewno" zaoszczędzi on w ten sposób paliwo ;) i uratuje planetę.
@@JanKowalski-uh1mt pomijajac kwestie przylaczania sie do ruchu wiecej samochodow przejedzie (przepisowo) przy predkosci 100kmh niz 50kmh. Jak ci sie nie chce liczyc to zapytaj chat gpt. policzy za ciebie.
Dyskusja przypomina mi tą z Kongresu futurologicznego Stanisława Lema
Zapowiada się mocna dyskusja
Oglądałem do momentu, kiedy pan z prawej strony (powinien siedzieć po LEWEJ) powiedział, że jadąc 100 km/h po autstradzie dojedziemy najprawdopodobnie szybciej do celu niż jadąc 140 km/h. Po czy stwiedził, że to "fizyka ruchu na autostradzie" (sic!)
To działa następująco.
Jeżeli autostradą porusza się jeden samochod ro im większa prędkość tym szybciej dojedzie.
Wraz z zagęszczaniem się ruchu jest taki moment gdy sytuacja sie odwraca i obniżenie prędkości spowoduje płynniejszy ruch pozwalający dojechać szybciej.
Ta płynność wynika z mniejszych odstępów jakie wystarczy zachować. Łatwiejszego zmieniania pasa oraz jeszcze jednego efektu. Gdy ktoś przychamuje to ten za nim też przychamuje ale bardziej zwolni i tak może dojść nawet do zatrzymania się ruchu na autostradzie. Po czym zatrzymane samochodynod razu właściwie ruszają. Doświadczyłem tego kilkukrotnie nawet choć jest to skrajność.
Miasto Jaworzno przebudowało infrastrukturę drogową zwalniając ruch, zwiększając płynnośc gdzie w mieście czekajac na wjazd z podporządkowanej tworzymy za sobą korek właśnie. Dodatkowym aspektem było mniej wypadków w tym z pieszymi. Tam zwężono ulice między innymi.
@@arturgrochal To mówimy wtedy o płynności ruchu, od której rzeczywiście zależy zużycie paliwa, a i przyjemniej się jedzie.
Tyczy się to wyłącznie sytuacji, kiedy jest naprawdę spore zagęszczenie rucuhu.
Większość autostrad w polsce (poza obwodnicami dużych miast) ma relatywnie mały ruch. Dlaczego więc karać wszystkich ograniczeniem, którzy chcą dojechać szybciej do celu, kiedy autostrada jest pusta?
Ta płynność ruchu wynika właśnie z fizyki.
@@MateuszSienkan Z fizyki? Śmiem wątpić. Jeżeli już to z fizjologii człowieka, szybkości jego reakcji.
@@arturgrochal Porównanie ruchu na autostradzie z ruchem miejskim jest moim zdaniem nietrafnym. Ruch miejski jest o wiele bardziej skomplikowany.
Jest dla mnie jasne, ze mówienie o jeździe z prędkością 140 km/h nie oznacza, ze wyciskam te prędkość, włączam tempomat i lecę do przodu nie reagując na sytuacje na drodze. 140 km/h jest możliwe, gdy pozwala na to wolna droga i dzięki temu osiąga się cel wcześniej. Wypadki spowodowane zbyt wysoka prędkością wynikają bardziej z braku uwagi lub niedoświadczeniem. Widocznie ów profesor bardziej wziął te czynniki pod uwagę, aniżeli rzeczywistość. To przypomina mi stwierdzenie Platona (filozof idei): Jeśli fakty nie zgadzają się z idea, tym gorzej dla faktów. My żyjemy jednak w świecie faktów. Idee warto korygować rzeczywistością.
Gdy jadę z Niemiec do domu (ok. 1060 km), autostrady stanowia większość trasy. Ze względu na oszczędność paliwa rzadko kiedy osiągam i przekraczam 140 km/h. Generalnie jadę ok. 110 km/h, czyli blisko proponowanej stówki. Gdy ze względu na prace drogowe pasy ruchu są zwężone, staram się jechać drugim pasem i wyprzedzać część towarzystwa. Gdy jednak skończy się odcinek remontowany, niejeden kierowca, którego ja wcześniej wyprzedziłem, wyprzedza mnie na pierwszych kilometrach i nie widzę ich już. Oni osiągają cel swej podróży szybciej niż ja. Dla mnie godzina czy dwie szybciej w domu nie jest aż tak ważna, niskie spalanie (ok. 4,6 zamiast 5,6) jest wystarczającą gratyfikacja.
Bardzo fajna rozmowa :)
Super, nareszcie poważna debata na temat klimatu.!
Prawa fizyki są nienegocjowalne, jak zlodowacenie. W "najbliższym" czasie, jak już rozprawiacie o zmianach, to nieodwracalny glacjał. Mamy zaszczyt korzystania z krótkiego, 12-14tys letniego ciepłego cyklu na tym terenie, co astrofizyka i nauka potwierdza a Wy omijacie. Londyn, Amsterdam, Kopenhaga, Berlin, Warszawa, Stockholm... zostaną zgniecione kilometrowym lodem nie na tysiąc, a dziesiątki tysiecy lat. Stawiacie chochoły i zaklęcia polityczne w miejsce nauki.... to nie ma znaczenia, czy w naszym interglacjale wzrośnie temperatura jeszcze o 2 stopnie, bo później się zwali o 15 stopni. NIEODWOŁALNIE. Analizując poprzednie i powtarzalne efekty cieplarniane cykli Milankowvitcha doskonale widzicie, że po agresywnym wzroście końcowym interglacjału, zawsze następuje GIGANTYCZNY spadek temperatur. Dlaczego? Dlaczego przemilczacie tę kluczową parabolę? Macie to na wykresach analizując poprzednie interglacjały i doskonale widzicie, że dziś tempratura powinna jeszcze o min. 3 stopnie wzrosnąć i to jest koniec... Wówczas następuje zanik kaloryferów półkuli płn. - golfstromu i el ninio. Zanik, który w końcowym efekcie cieplarnianym krótkiego interglacjału, topi pokrywę lodową do poziomu oceanów wygaszających prąd zatokowy i rozpoczyna epokę lodową na 100 tys lat. Naturalny, fizyczny i powtarzalny cykl. Jednocześnie odległość od słońca się zwiększa, co warunkuje sprzeżenie zwrotne ujemne klimatu. Główny czynnik - mimośród orbitalny i słońce, co ekosystem odbiera jak żywa komórka, przyspieszając ewolucje, migracje gatunków czy choćby powstanie inteligentnego homo sapiens. Człowiek ma zerowy wpływ na to, a Wy pitolicie o podatku węglowym na fryzjerkę i szewca? A zatem za sto / parę set lat ściągamy spodenki, zbijamy termometr i Europa płn/śr rozpoczyna wędrówkę rozwiniętych ludów na południe. Na żyzne wówczas gleby Afryki płn gdzie powstał homo sapiens, bo zlodowacenie nie nastąpi nagle... setki/tysiące lat będziemy się dostosowywali cyklicznie do cięższych zim i migracji, w jedno pokolenie ledwie dostrzeżalnie... Zatem ostatni, naturalny wzrost cyklu Milankowitcha "grubasy" postanowiły zmonetyzować nowymi podatkami i religią ekologiczną... Niczym Faraon - Na kolana Ślady Węglowe!! Dobrze... miłego ciumkania grantowego, ale nauki nie obrażajmy..
Trochę pojechałeś po bandzie. Zmiany klimatu podczas Cykli Milankovica zachodzą powoli. Obecne globalne ocieplenie zapieprza jak rakieta i zaczęło się dokładnie od narodzin wielkiej rewolucji przemysłowej, gdy nastąpił gigantyczny wzrost gazu cieplarnianego CO2. Tak, tym razem to my ludzie odpowiadamy za zmianę klimatu i zmiany te zachodzą bardzo dynamicznie.
To nie Twoje herezje i antynauka. Ty je co najwyżej powatarzasz niczym pudło rezonansowe.
Ty zachowijesz się jak Faraon z tymi swoimi kocopołami. Proponuję się doedukować, choćby na PODSTAWOWYM poziomie, jak działa bilans radiacyjny i jak kształtują się jego składowe w czasie. Może uda ci się wtedy zrozumieć, że ten twój "nieodwracalny glacjał" został odwołany już w okolicach 350 ppm CO2 w atmosferze. A mamy już 420 i nadal rośnie. Pamiętaj - fizyka to nie czarna magia i nie twój wróg - warto się jej uczyć.
A jaki jest poziom CO2 obecnie a jaki był 20 tys temu ?@@pepik321
Tak, wiemy to... Człowiek odwołał glacjały, zanik Golfstromu, orbitę planety, słońce i fizykę przy 350 ppm. Lecimy jak rakieta. 😂
W końcu da się słuchać i oglądać, bo poprzednie miejsce gdzie było nagrywane fatalne.
z całym szacunkiem jestem za tym żeby dbac o planete itd i uważam ze mamy w to swój wkład patrząc na ocieplenie ale patrząc na to co robią inni to tak jak by zalało nam domostwo i przez kuchnie leje nie woda a przez salon ja wylewamy... w prostym skrócie. A sa państwa ze maja w dupie eko przykład indie Emisja CO2 w Indiach wzrosła od 1990 do 2019 r. o 335%, do poziomu 2309,1 mln ton (t). Tym samym Indie odpowiadały w 2019 r. za 7% globalnych emisji - najwięcej po Chinach (28%), USA (14,5%) i UE (7,5%).
Pojawiło się w komentarzach sporo głosów celnej krytyki. I ja dołożę swoje.
Po pierwsze nienaukowe i niedopuszczalne jest określenie "denialista klimatyczny". Ma to budzić skojarzenia z szurami i neonaziolami. Rzucanie w przeciwników takimi hejterskimi epitetami jest charakterystyczne dla osób, które nie potrafią naukowo udowodnić swoich tez (czytaj: szarlatanów).
Należy wyraźnie oddzielić dwie sprawy. 1. Jak rzeczywiście działa klimat i na ile emisja CO2 wpływa na klimat. 2. Polityka klimatyczna EU-geniuszy, która podnosi redukcję emisji CO2 do rangi dogmatu pseudoreligijnego, a FAKTYCZNIE ZWIĘKSZA EMISJĘ CO2 I POWODUJE BIEDNIENIE EUROPY.
Dla ratowania klimatu Niemcy zlikwidowali bezemisyjne elektrownie atomowe i zastąpili je emitującymi megatony CO2 elektrowniami węglowymi i gazowymi. Wyrzucenie produkcji przemysłowej z Europy do Azji zmniejszyło emisję CO2 w Europie, ale sumarycznie ją zwiększyło. Emisja związana z produkcją towarów konsumpcyjnych pozostała taka sama, tylko przeniesiona z Europy do Azji, a dodana została emisja związana z transportem tych towarów do Europy z drugiej strony Ziemi. No ratujemy klimat jak cholera ratuje chorego na katar. Nigdy nie słyszałem, żeby jakikolwiek "ekspert od klimatu" ani aktywista powiedział jedno słowo krytyki pod adresem przemysłu tytoniowego. Najwyraźniej ogromna emisja CO2 związana z produkcją, transportem i paleniem tego gówna klimatowi nie szkodzi. Klimatyści nie czepiają się też absurdalnie przepompowanej branży sportowo-celebryckiej. Ktoś policzył emisję CO2 przez wszystkie samoloty, statki, limuzyny, autobusy i ciężarówki (o klimatyzacji i neonach zasilanych baaaaardzo emisyjną energetyką katarską już litościwie nie wspomnę) obsługujące ostatni mundial w Katarze? Kiedy EU-geniusze uchwalili zakaz samochodów spalinowych, to zaraz wprowadzili poprawkę, że zakaz nie dotyczy supersamochodów dla celebrytów.
EU-geniusze robią swój biznes. Ich pracobiorcy plus naiwniacy myślą, ze robią coś dobrego. Normalni ludzie nie mogą wyjść z podziwu, ze to kółko nadal się kręci. Już dawno powinno rozbić o kant d...
Prof. Malinowski nie dostrzega, że ocieplenie klimatu zmniejszyło o połowę ubóstwo na świecie. I to są dane twarde.
Gdzie te twarde dane? Zwłaszcza w Afryce zmniejszyło xDDDD
@@mateuszciechanowski1885 ourworldindata - zbierane przez oxford univ, polecam rowniez wszystkie statystyki typu yeld z hektara.
Arabia Saudyjska kupila od Egiptu tysiace hektarow linii brzegowej i buduja Dubai 2, milionerzy kupuja wyspy a wszystkie banki bez problemu daja wieloletnie kredyty na domy w Gdansku, Gdyni i innych Kolobrzegach. Wszyscy oni sa glupi inwestujac w tereny majace byc zalane czy z nas robi sie głupców?
Nurtuje mnie jedno pytanie:
Czy modele klimatyczne uwzględniają fizyczne ogrzewanie powietrza przez silniki tych wszystkich samochodów dzielnie stojących w korkach rano i popołudniu
bo jakoś nie chce mi się wierzyć że nie mają żadnego wpływu? Już nie wspomnę o innych źródłach ciepła bo nie ma sensu.
Bezpośrednia emisja ciepła (nie tylko silniki samochodów, ale też emisja ciepła przez elektrownie cieplne) w przeciwieństwie do emisji gazów cieplarnianych ma znikomy wpływ na ocieplenie klimatu. Jednak przechodzenie na OZE pomoże ograniczyć również i to. Energia ze słońca i wiatru to energia wcześniej pobrana z systemu klimatycznego, więc bilans wychodzi na zero.
Dlaczego są raje podatkowe ?! Przecież zysk jest tam gdzie jest towar kupiony.Ja kupuję w Polsce chiński towar, na iradzki adres, to faktycznie kupuję w Iraladii.To wszystko jest w komputerze a podatek jest placony w lechistanie, bo tam bank rozlicza kupno. To kombinacja bogatych, nowy kolonializm dla naszego polskiego dobra,bo mamy pierwsze ochłapy, a Afryka ma kruszynki.😅
Debata świetna, natomiast sugeruję aby na przyszłość nie dodawać w tle żadnej muzyki, a jeżeli już to dużo ciszej :)
Panu profesorowi podziękujemy. Jak słyszę takie bzdety to tylko współczuć że profesor uczył się za nasze pieniądze. Nie dałem rady wysłuchać tego do końca ale według toku rozumowania tego pana zapewne dobrym pomysłem jest redukcja ludności. I mam nadzieję że trafi do pierwszej grupy. Niby profesor a niezna cykli panujących na ziemi. To tak samo jakby profesor ekonomi wypowiadał się na temat budownictwa
Uczył się z podatków, które płacili moi rodzice, a teraz żyje z grantów unijnych. On nie musi się pytać: Jak żyć. Wystarczy tylko mówić to, co chce pracodawca.
Bardzo ciekawy i ważny jest wątek komunikacyjny (czyli stylu i jakości dyskusji nt. zmian klimatycznych).
Niestety, terminy "denialista" czy "dezinformacja", które pojawiają się w dyskusji, nasuwają mi smutną analogię z narracją dotyczącą tzw. pandemii (a raczej polityki) COVID-19, która była i jest oparta na iluzji konsensusu naukowego, zbudowanej na agresywnej cenzurze i propagandzie.
W tych terminach pobrzmiewa przekonanie, że istnieje jakiś niezmienny, nieomal święty model czy schemat naukowy, któremu wszyscy muszą się poporządkować. Prawa fizyki i zasady matematyczne może są stałe, ale nauka to proces, a więc podejście do niektórych zjawisk w sposób naturalny się zmienia.
Środowisko naukowe nigdy nie było i nie jest w pełni racjonalne i uczciwe. Zawsze podlegało i podlega wpływowi środowisk politycznych, wielkich korporacji, mediów głównego nurtu i wpływowych organizacji pozarządowych.
Słabą stroną nauki jest także presja środowiskowa- wielu naukowców nie ma odwagi zakwestionować dominującego w danej dziedzinie paradygmatu, nawet jeśli dostrzegają jego wady.
Pułapkę stanowi także schematyczne myślenie i nadmierna "wiara" w dane części środowiska naukowego.
Nie zgadzam się także z sugestią, że tylko osoby zajmujące się zawodowo zmianami klimatu mają prawo się wypowiadać na ten temat. Każdy- niezależnie od tytułu naukowego- kto potrafi poprawnie analizować i interpretować dane, może być uczestnikiem dyskusji. Tytuł naukowy to tylko potwierdzenie zakończenia pewngo etapu formalnej edukacji, a nie gwarancja nieomylności i uczciwości.
Dziekuję za materiał. Jest jeszcze jedna wspaniala ksiazka traktujaca o zmianach klimatu autorstwa Stevena Koonin'a "Kryzys klimatyczny?" , którą serecznie polecam.
Pierwsze 2 minuty wystarczą....
Panu z lewej wszystko się wydaje a pan z prawej do wszystkiego nas zmusza. Słabo to wyszło.
Pan z lewej jest laikiem, wypowiada się w dziedzinie spoza swojej specjalizacji. Pan po prawej ROZUMIE do czego zmusza nas fizyczna rzeczywistość. Możemy się obrażać na to co mówi, ale dobrze na tym nie wyjedziemy.
Mogli by zaprosić eksperta od klimatu ale sceptyka. choćby taka osobę jak Prof. Steven Koonin albo Will Happer
Prof Malinowski zdeptał inżynierka
Co wy macie cały czas do CO2??? Po pierwsze przedstawcie jaki udział CO2 jest w atmosferze po drugie co jest największym emitentem CO2 do atmosfery bo na pewno nie człowiek a po trzecie CO2 jest gazem życiodajnym, bez CO2 nie ma życia na planecie bo nie ma roślin a więc nie ma nas!!!!
Gdyby wypowiedzieli się rzetelnie na te tematy, to nie byłoby by o czym mówić, bo UE na to nie dałaby pieniędzy.
Stoję na stanowisku, że czeka nas katastrofa klimatyczna. Czy jesteśmy w stanie jej zapobiec? - nie wiem, nie mam niestety takiej wiedzy - skłaniam się ku stanowisku, że się nie da. Chętnie bym skonfrontował to zdanie z osobą, która uważa, że żadnej katastrofy nie będzie i miałaby solidne argumenty na poparcie tego zdania. Niestety - tu się nie udało. Proszę o ponowienie debaty udziałem z rozmówców, których poziom merytoryczny mógłby być równoważny. Wcale niewykluczone, że takich rozmówców na stanowisku powiedzmy denializmu klimatycznego po prostu nie ma, ale wówczas być może trzeba to sprowadzić do poziomu ekonomii. Tak czy inaczej - bardzo dobrze, że ta rozmowa miała miejsce.
CO rozumiesz przez pojęcie katastrofy klimatycznej? Twierdzisz, że zmienia się klimat? Zgodzę się z tobą, ale czy to będzie katastrofa to śmiem wątpić. Uważam, że większym zagrożeniem jest otaczający nas kosmos który faktycznie może zmieść nas z tej planety. A i wtedy życie prawdopodobnie przetrwa, może bez nas ale przetrwa.
tak, kiedys katastrofa nastapi i nie bedzie to ocieplenie. Totalna katastrofa bylo by zlodowacenie takie jak 30tys lat temu.
Prof. Malinowski to klasa sama w sobie. Prof. Malecha trochę mijał się z prawdą. Być może wynikało to z niewiedzy. W końcu wypowiadał się w dziedzinie spoza swojej specjalizacji.
malinowski to ekoszołom
@@viz12345 tylko oszołom mógł coś takiego napisać
@@viz12345
Dla was wszyscy naukowcy klimatyczni są oszołomami.
O nie, powtarzanie bredni o globalnym ociepleniu i wpływie co2. Podczas gdy cykle Milankovicia dokładnie tłumaczą co i dlaczego wpływa klimat na ziemi. Wszyscy tacy uczeni, a nie chce im się z podstawami zapoznać.
40% (100 a 140 km/h ) to dla pana profesora jest niewiele, to doprawdy intrygujące. Obyśmy nie dostali się we władanie takich ludzi.
Nie włączajcie muzyki w podkładzie, bo to daje szum, to dystraktor.
Uwielbiam naukowców, szczególnie takich, którzy potrafią udowodnić, że jak pojedziemy autostradą 100km/h to dojedziemy prędzej, niż gdybyśmy jechali 140. Ewentualnie takich, którzy "na modelowaniu się znają i używają", ale jak im się wyniki modelu nie zgadzają z "intuicją", to tym gorzej dla modelu. Z drugiej strony bardzo bym chciał posłuchać debat na temat klimatu, ale takich faktycznie naukowych, z pominięciem kwestii pieniędzy i polityki, bo moja osobista intuicja obawia się, że jest źle w kwestiach klimatu, ale ponieważ wykorzystywane jest to do grabienia obywateli i zwiększania zamordyzmu, to nikt tak naprawdę się klimatem nie przejmuje, a te pozorowane działania tylko zwiększają problem (który i tak będzie dotyczyć zwykłych obywateli świata, nie tych, którzy faktycznie problem zwiększają).
I jeszcze jedno. W całym tym zamieszaniu o CO2 nic nie słyszę o gorszych rzeczach, to znaczy o niszczeniu biosfery - Amazonia, oceany, rafy, trucie ile się da - CO2 to pikuś w porównaniu... CO2 można technologicznie obejść. Dewastacja środowisk naturalnych jest nieodwracalna, a mówi się o niej mniej. Może dlatego, że trzeba by pomyśleć głębiej o systemie, w którym żyjemy, to znaczy kretyńskim, późnym kapitalizmie, który nie dość, że nas dusi, nie dość, że niszczy nam planetę, to jeszcze zrobił nam uwiąd wyobraźni do tego stopnia, że nie potrafimy sobie wyobrazić alternatyw (bo socjalizm nie jest żadną alternatywą, co dla większości widzów kanału (łącznie ze mną) jest raczej oczywiste). Howgh.
Tu nie było dowodów co do prędkości na autostradzie. Dowodów trzeba sobie poszukać, żeby to zrozumieć trzeba mieć podstawową wiedzę matematyczną z zakresu równań różniczkowych.
No właśnie taka "faktycznie naukowa" debata nie ma sensu bo będą siedzieć kompletnie oderwani od rzeczywistości czyste naukowcy i na serio rozmawiać o zakazie jazdy autostradą dla biednych, bo biednych jest więcej i to oni jeżdżąc swoimi starymi samochodami trującymi powietrze stwarzają korki.
Witam
Moim zdaniem trzeba być trochę odklejonym od rzeczywistości, żeby przekładać zmniejszenie spalania paliwa przez pewną liczbę samochodów na 15% spadek dochodów za ropę dla Rosji..
Chińskie przysłowie mówi że mając doczynienia z głupcami potrzeba wyjątkowej roztropności..
Serdecznie pozdrawiam Krzysztof
Prof. Majewski mówi coś o podważaniu praw fizyki w tym kontekście że adwersarz słusznie zauważył, że emiesje CO2 będą rosnąć. Co ma piernik do wiatraka?
Prof. Malinowski miał chyba na myśli że czyny niosą za sobą konsekwencje
strata czasu pan po lewej nie merytoryczny
Historia życia na Ziemi ma 540mln lat. W tym okresie średnioroczna temperatura średnio na planecie osiągała 32 stopnie, dziś wynosi 14. Jest zimno. Można uznać, że ocieplenie jest konieczne, a co najmniej - nieuniknione. W sumie dlaczego na Antarktydzie nie mielibyśmy sadzić jabłoni? W Polsce podniesienie temperatury o 5 stopni nie sprawi przecież, że nie da się żyć, po prostu beda łagodniejsze zimy i dłuższe okresy wegetacji roślin. Może - zamiast ogromnym kosztem zubożenia Europejczyków walczyć z wiatrakami czyli z nieuchronnym ociepleniem - adaptować się?
Wszyscy mądrzy ludzie to wiedzą. Ale jak wytłumaczyć to klimatystom? I tak będą szerzyć te swoje bzdury.
Daleko mi do klimatystow, mam jednak krytyczna uwagę. Jeśli średnia temperatura na planecie osiągnęła 32 stopnie, to dlatego, przez pierwsze miliony lat było na Ziemi "piekło". Dopiero po stopniowym ochłodzeniu (kolejne miliony lat zapewne) zaczęła się "misja życie" (obojętnie jakie).
Cos tu kręcą ci ucone jeśli temp.wzrasta to wzrasta parowanie czy ten co2 na pewno jest problemem przecież to fundament fotosyntezy
no jest fundamentem fotosyntezy, i co z tego? Oprócz tego jest gazem cieplarnianym. Za dużo CO2 i już rośliny nie zdołają przerobić wszystkiego.
Oczywiście że CO2 jest potrzebny roślinom, ale należy uwzględnić to że rośliny w końcu zamierają i CO2 wraca z powrotem do atmosfery. Akumulacja węgla w przyrodzie jest bardzo niska i na pewno nie rekompensuje naszej produkcji tego gazu. Nawet gdyby świat przeszedł na niskoemisyjność, to nadal będziemy produkować CO2, ale znacznie mniej.
Dlaczego nikt nie myśli o tym że zanim magiczny dwutlenek węglan podniesie temperaturę wystarczająco żeby nam temperatury zagrażały to zanieczyszczenie środowiska wykończy nas wcześniej.
Gdzie tu jest niby debata naukowa o zmianach klimatycznych? Musimy, powinnismy itp, a gdxie rozmowa o faktach naukowych? Czyste politykowanie i ideololo
Bo klimatyzm to jedna wielka ideologia. To nie chodzi o fakty.
Ten profesor od lewej który nie zna się na klimacie opiera się na "wydaje mi się".
Brawo Szymon Malinowski!
Profesor klasa!
Jest koncept, że materia to 5% wszechświata, a niektórzy mądrale myślą, że na uniwersytecie boga za nogi złapali
Nie dotrwałem do końca, jeszcze ta muzyka "z poczekalni" w tle nie pomagała. Jak Pan z prawej zaczął tłumaczyć że ograniczenie prędkości do 100km/h ograniczy zyski Putina, a nam przyśpieszy podróż to odpadłem. Dla mnie to nie była debata "Ocieplenie klimatu. Fałszywy alarm?" tylko debata "Ocieplenie klimatu! Alarm! Co robimy?!".
W ostatnich badaniach na uniwersytetach brytyjskich wyszło że 40% naukowców nie uważa że płeć jest binarna. Więc jednak o grawitacji da się dyskutować.
Prof. Malinowski bardzo źle rozpoczął powołując się na stanowiska wielu rządów, a nie na argumenty merytoryczne. Później równie źle, bo powołanie się na "summary for policymakers" z raportu IPCC świadczy chyba o tym, że nie przeczytał samego raportu. Świetnie o tych sprawach pisze prof. Koonin w książce "Kryzys Klimatyczny?"
Przeczytaj książkę prof. Kowalczaka, też obala te wszystkie bzdury. Książka jest dostępna w NCzas u Sommera.
Pan sceptyk argumentuje metodą "na Kukiza" - brak spójności argumentów, wszystkie możliwe błędy logiczne itd. za to dużo machania rękami. A szkoda, bo argument przeciwko unijnemu klimatyzmowi da się sformułować dużo bardziej precyzyjnie.
Jesli wg.Pana Malinowskiego jesteśmy tak sprawczy wobec klimatu globalnego, to dlaczego nie potrafimy powstrzymać choćby lokalnego twistera, lokalnej ulewy, lokalnego gradu, lokalnych przymrozków , lokalnych burz itp. Przecież to wszystko co, wymieniłem, to zjawiska tylko lokalne, drobne elementy klimatu globalnego, na które nie mamy żadnego wpływu, żadnej możliwości powstrzymania ich, moderacji itp. Wyżej wymienione, to są tylko ZJAWISKA pogodowe, LOKALNE ZJAWISKA POGODOWE. Wedlug religii klimatycznej, my, jako ludzkość, mamy taką moc, że mozemy zmieniać KLIMAT GLOBALNY, a nie możemy moderować LOKALNYCH zjawisk pogodowych. Dziwne🤔
Za to potrafimy już sprowadzić na ziemie ulewne deszcze, jakich najstarsi górale nie pamiętają. Ostatnio zalalo bodajże Katar, bo chcieli nawodnić swoje pola golfowe.
Żaden z klimatystów nie pofrafi wyjaśnić dlaczego ocieplenie pomiędzy 1900-1940 był równie szybkie jak pomiędzy 1980-2020. Przypominam że w 1900 roku ludzie wytwarzali tyle co2 co dziś sama Brazylia.
Doskonały pomysł - w końcu otwarta rozmowa specjalistów na temat, który kształtuje politykę i życie
Tylko prof. Malinowski jest tu specjalistą.
Profesor Malinowski przyznał z rozbrajającą szczerością, że to wszystko jest pewne uzgodnienie polityczne - bez związku z nauką. Cały IPPC jest zbudowany na z góry przyjętej tezie, że zmiany klimatu powoduje działalność człowieka - bez podawania uzasadnienia naukowego - a streszczenia dla decydentów przez IPPC pojawiają się PRZED opublikowaniem syntezy naukowej - i często nie mają z nimi żadnego związku.
uzasadnień naukowych masz bez liku...
Widać, że nic nie zrozumiałeś z tego co powiedział
Malinowski nie nazywa rzeczy po imieniu , UE zarządziła dopłaty do paliwa lotniczego , bo urzędnicy wożą du..ska samolotami np . z Berlina do Brukseli i to są to te dopłaty do paliw , paliwa generalnie generują dobre zyski , więc się do nich nie dopłaca
Dopóki facet z flotą prywatnych samolotów nie pokarze swoim działaniem minimalizmu konsumpcyjnego, nie ma szans żeby facet z pasatem w dieslu miał powody aby to robić.
Posłuchałem i myślę sobie tak urodziłem się w socjalizmie który o wszystko walczył o równość, o sprawiedliwość, o prawa, cenzura i niedopuszczanie innego myślenia ba nawet innych pomysłów nie można było mieć. Każda innowacja ta prawdziwa była gaszona w zarodku. Na końcu socjalizm przegrał - zbankrutował, zmiany przyszły w 1989 roku pomyślmy co by było i z jakiego punktu byśmy startowali w stosunku do Europy Zachodniej gdyby upadł w roku 1980 w sierpniu po strajkach w stoczni. Cały czas słyszę to samo szczególnie od urzędników będziemy walczyć o zmiany klimatu, stawiamy sobie ambitne plany jeszcze większej redukcji CO2 ale to ty obywatelu zapłacisz. No cóż wróciło plenum KC PZPR w większym wydaniu, ten sam sposób podejmowania decyzji i ten sam sposób zobowiązywania mieszkańców. Może nich każdy zacznie od siebie i niech się pochwali: Panie Trzaskowski a co Pan zrobił osobiście dla zmniejszenia śladu węglowego w ostatnich 2 latach. Panie Tusku a jak Pan zmniejszył sœój ślad węglowy, Pni Morawiecki ratuje Pan planetę to z czego Pan zrezygnował, Panie Śmieszek ile mniej podróży odbył Pan w tym roku aby mniej było CO2. Panie i Panowie Pochwalcie się!!! Chętnie weźmiemy z was przykład - zacznijcie od siebie.
brawo prowadzący, reszta się boi
Dla bogatych jest pogoda, a dla biednych klimat
Świetny wywiad ale ta muzyka brzęcząca w tle to dramat. Mnie tylko rozprasza.
Do dyskusji o zamianach klimatu z prof. Malinowskim proponuję zaprosić geologa prof. Leszka Marksa. Panowie na pewno by się nie zgodzili ze sobą.
jak jest zawartość co2 100 lat temu a teraz 0,04%
Profesor Szymon Malinowski 👏👏👏
Porażka
@@A-BYTE94 🤡
tak, tak... brawa dla kabarecisty maliniaka
@@viz12345 nieuk🤡🤡
Wojna to dopiero się przydarzy. To na wschodzie to zamieszki operacji specjalnej. Po III WW nie będzie tematu klimatu. Nie będzie się żyło dobrze. Opcje jakie stoją: lewacka euro wioska Clausa schwaba: nie będziesz miał nic i będziesz szczęśliwy (hodowla w 15minutówkach). Cejrowski trąbił z rok temu co WHO zrobi z prawem człowieka? Uprzedmiotowi go. Nie będziesz miał wyboru szczepić się czy nie. Pan zrobi dla hodowlanego bydła to co dla Pana jest najlepsze. Łącznie z czystkami. A że nadejdą to spójrzcie tylko na nowo budowane bunkry bogaczy. Przypadek? Nie, wskazówka że czasu troszkę zostało. Troszkę. Potem rozpad systemu finansowego fiat money - wejście w nowy. No to się zacznie. A to paplanie o klimacie - kłamstwo zastępcze.
Złoto te podcasty, wybornie sie tego slucha, nawet jesli z poszczególnymi tezami mozna polemizować.
CO2 w powietrzu jest tylko 0,04. Na Masie jest go znacznie więcej. A ziemia jest cieplejsza. Przy tak małym stężeniu efekt cieplarniany ha, ha, ha. Para wodna silniejszym gazem cieplarnianym i jest jej w powietrzu znacznie więcej. Proszę wszystkich aktywistów klimatycznych, walczcie z parą wodną.. Pozdrawiam
Zapomniałeś że atmosfera na Marsie jest wielokrotnie rzadsza. Para wodna w postaci chmur jest izolatorem działającym w dwie strony, z jednej strony zapobiega ucieczce ciepła, z drugiej strony odbija promieniowanie słoneczne w kosmos.
zapomniałeś również, że Mars jest znacznie dalej od Słońca.
@@bandito12341 no popatrz to chodzi o "gestosc" atmosfery? a gdzie nie spojrzysz to 400 stopni na Wenus to efekt cieplarniany.
@@rjcork Oczywistym jest że atmosfera Wenus składa się w 96 % z dwutlenku węgla, co wywołało efekt cieplarniany, co z kolei wywołało efekty wtórne, takie jak wzrost ciśnienia i dalszy wzrost temperatur. Ziemia uniknęła tego losu, bo gdy aktywność słońca wzrastała, to pojawiło się życie i stężenie dwutlenku węgla radykalnie spadło.
@@bandito12341 jasne, teorii dlaczego atmosfera wenus jest taka jaka jest istnieje kilka. Wyparowanie oceanow, rozbicie h2o w gornych warstwach na h2 i o a pozniej ucieczka wodoru i reakcja tlenu jest jedna z bardziej karkolomnych teorii w tym temacie. Gdybanie co sie stalo z Wenus 1mld temu to tylko gdybanie (narazie). Chcialbym rowniez zwrocic uwage na temperature na Wenus na wysokosci z 1atm, to jest 50 stopni. Do tego napromieniowanie sloneczne na Wenus jest 1.9x wieksze niz na Ziemi. 50 stopni pomniejszone o 1.9x razy wieksza energie ze Slonca to efekt cieplarniany. Czy to duzo jak na atmosfere 96% co2 jest dyskusyjne.
Jeżeli nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę!
Fałszywy alarm czy nie, ani ludzkość nie jest na wieczność, ani Ziemia nie jest na wieczność, nawet cały Kosmos nie jest na wieczność.
No jestem ciekawy co z tego wyjdzie. Znając stanowisko pana Malinowskiego to będzie ideologiczne lanie się po pyskach dobranymi faktami naukowymi. Z tego co widziałem to walka z wywołanymi przez człowieka globalnymi zmianami klimatu są sensem jego życia, więc będzie bronił swojego zdania na wszelkie możliwe sposoby. Nie widziałem jeszcze tego pana skonfrontowanego na żywo z kimś o poglądach nie przystających do jego idei i jestem ciekawy czy potrafi prowadzić dialog w tej sprawie.
Szymon nie jest ideologiem, tylko fachowcem. Nie ma tu czego nawet bronić, bo wszystko widać gołym okiem. Temperatura rośnie, a bioróżnorodność spada. Żadne androny tego nie zmienią.
Ja nie widziałem aby ktoś "po drugiej stronie" był w stanie merytorycznie z profesorem rozmawiać. Tam właśnie była ideologia, podparta studiami z YT.
@@andrzejgasiorowski8842 To zależy gdzie. Na Grenlandii temperatura spada, podobnie jak w Ameryce Północnej. W ciągu ostatnich 20 lat powierzchnia Sahary się zmniejszyła o 8%. Tak więc nie wszystko wychodzi na gorsze.
@@dac6031 BZDURA.
Patrzę właśnie na mapę anomali z 2021 roku, bo taką najszybciej znalazłem.
Półkula północna akurat robi się bardziej gorętsza włącznie z Ameryką Płn. i Grenlandią.
Ochłodzenie niewielkie w Antarktydzie i Pacyfiku za sprawą La Nina.
Źródło: Maximiliano Herrera (@extremetemps).
Ty z prawej. Obieg azotu i fosforu. Tak zakazać wywozu obornika na pole. Tylko z worka można suć na pole!!!!!! jakoś dziadki uprawiał rolę i żadnej rafinerii i pertochenii nie miały i wszystko się rodziło na polu
Niby wiedziałem to już dawno, ale profesura to tytuł bez żadnej wartości... Mam na myśli człowieka po prawej stronie ekranu
Filmu, o którym mowa, zaprzeczającemu zmianom jeszcze nie widziałem. Mam jednak parę pytań.
Czy panowie wiedzą co to są optima klimatyczne?
Czy wiedzą, że kończy się mała epoka lodowcowa, tak gdzieś od połowy XIX wieku?
Czy wiedzą jak zmieniał się klimat, dajmy tylko od końca ostatniej epoki lodowcowej?
Co powodowało OLBRZYMIE zmiany klimatu w ciągu ostatnich 10k lat?
Jaki wpływ mają wulkany, słońce, itd.
Dlaczego tak się uczepiliście dwutlenku węgla? Przecież woda odpowiada za znacznie większy procent efektu cieplarnianego!
A teraz szukam tego filmu :)
Odpowiedzi na te pytania musiałyby zamknąć usta, a wtedy by nie zarabiali.
Ideolog klimatyczny, litości
mam ponad 50 lat, ja nie kwestionuje zmian klimatu bo one są, były i będą - polecam wrzucić sobie poszukać filmów na temat historii planet Mars i Wenus ale takich gdzie jest mowa o zmianach klimatu na tych planetach i poszukiwaniu wody - a przecież tam człowieka nie ma ...
I żeby było jasne - ja jestem za "ochroną przyrody" - tylko to powinno się odbywać na bazie poważnych badań naukowych - budujmy elektrownie atomowe, termojądrowe - budujmy SMR'y zainwestujmy w powielanie paliwa
Co do wiatraków i paneli fotowoltaicznych - inwestujmy NAJPIERW tam gdzie najlepiej wieje wiatr (farmy morskie) i gdzie najlepiej świeci słońce tak aby wykorzystać efekt skali
Ja bym sie zapytal Malinowskiego skoro tak na ta fizyke sie powoluje czy juz rozwiazal rownania Naviera Stokesa ze tak jest juz dla niego to wszystko oczywiste.
Nie zaprosili pana kolegii na ten spend, gdyż połowa z indolentów co tam przyjadą utraciła by wiarę w religię klimatyczną.
Naukowcy - klimatyści żyją z grantów klimatycznych mających na celu promowania tej histerii, z powodów politycznych. Jako że nie gryzie się ręki która nas karmi, nie oczekujmy od pana po prawej stronie ekranu jakiejkolwiek obiektywności - jego pensja jest uzależniona od wielkości tej histerii. Podatki od CO2 to marzenie biurokratów i stąd ogromne parcie polityczne na tego typu wymysły. Przy okazji macie znakomitą książkę o tym pt.. "Tyrania ekspertów" która dobrze obrazuje sposób prowadzenia argumentacji profesora w okularach. Dywagacje o prędkości jazdy to już katastrofa. Powtarzanie że "prawa fizyki są nienegocjowalne" to owszem są. Np wybuch wulkanu Tonga który wpompował do stratosfery 10% całej pary wodnej tam obecnej jest kompletnie przemilczany przez media, a dotyczy twardej fizyki na którą człowiek nie ma wpływu.
Ogólnie pan z prawej to rozrost biurokracji opartej na halucynacjach o możliwości przewidywania czegokolwiek na naście lat do przodu...
Ta wesoła muzyczka w tle. Serio?
Proponuję zrobić eksperyment naukowy by sprawdzić jak woda się podnosi przy topieniu się lodowców. Wsypcie do połowy wiadra kostek lodu i zalejcie maksymalnie wodą („pod kurek”). Zaobserwujcie jak przy topieniu się lodu woda wylewa się z wiadra ;)
To tyle co do podnoszenia się wody.
Drugi problem logiczny widzę w tym że z jednej strony klimatycznie straszą podniesieniem się mórz i oceanów o metr czy dwa a z drugiej strony zwiększenie ilości pustyń. Skoro więcej wody będzie w obiegu jak może być większa susza ?
Więcej wody = więcej deszczu = więcej pochmurnych dni = mniej słońca zasłanianego przez chmury = obniżenie temperatury i większe powodzie
Skąd te pustynie?
Malecha wierzy, że będzie się żyło coraz lepiej. Właśnie powodzie i susze nam to pokazały. Co za absurdalny gość. Popatrzmy na Dubaj mówi Malecha. Tam świetnie sobie radzą. Tak, świetnie sobie radzą dzieki zatruwaniu środowiska i pracy niewolniczej.
Mamy do czynienia z wielkim wałem, na którym wielcy tego świata chcą zarobić. Ich nie interesuje żaden jlimat tylko kasa. UE stanie się gospodarczo skansenem światowym i będzie płacz.
Maliniak powinien wrócić do pisania horoskopów i stawiania pasjansów robiłby mniej zamieszania.
Jak patrzę na to co się stało w Stroniu Śląskim to ta dyskusja nie ma sensu zmiany Klimatyczne same się wypowiedziały.
Poziom zidiocenia na tym kanale sięga zenitu. Argumenty fizyczne ( określone stałymi , niewplywalnymi przez człowieka prawami) próbuje się odbijać argumentami ekonomicznymi( opartej o umowach miedzyludzkich) . Tragedia .
Największymi emitentami w przeliczeniu na głowę mieszkańca są Kanada, USA, Australia, a nie Chiny czy Indie!
No i? To tylko potwierdza, że nie ograniczymy emisji co2 a tylko będą się zwiększać - bo Chiny i Indie będą dążyć do takiego samego poziomu bogactwa, czyli takiego samego co2 na głowę jak USA…
co ty bredzisz? Jednym z największych emitentów na świecie jest Polska w przeliczeniu na wytworzoną kWh... Nasza energetyka to średniowiecze, Chiny nas wyprzedzają...
@@PolskiRoland Zaślepiony jesteś i uprzedzony do własnego kraju, a mnie pomawiasz o pisanie nieprawdy.
Wpisz sobie w google Co2 emission per capita i zapoznaj się z wykresami i danymi.
@@PolskiRoland Znajdź sobie dane i mnie nie pomawiaj o pisanie nie prawdy.
Polska ma minimalnie wyższą niż Chiny, ale jest to tylko połowa tego co emituje USA.
Cały czas piszę o emisji na głowę bo uważam tylko to ma znaczenie w ocenie.
@@macosm7818 Emisja na głowę nie ma totalnie sensu w świecie, który się elektryfikuje. Najważniejszym parametrem jest ilość emisji przypadająca na wytworzoną kWh.
"Wincyj" podatków!!! Bo mało płacimy....
Media zarabiają na każdym terroryzmie...i tym też
profesor tłumaczy że jadąc 140 dojade tak samo szybko jak jadąc 100. błagam, zaślepienie ideologią