Jeśli bez strat pokonaliby maula to dooku zostałby w zakonie, bo w Tales of the Jedi ostatecznym powodem przejścia dooku na ciemną stronę była śmierć qui-gona z winy Jedi
Było ostatecznym powodem, ale nie jedynym. Być może sama opieszałość w dalszym szukaniu Sithów byłaby dla niego powodem do odejścia. Może znalazłby się inny powód, który na potrzeby teorii by do tego doprowadził. Mnie w tej teorii najbardziej nie pasuje to że zakłada, że "poprawnie" wychowany Anakin w dalszym ciągu byłby tak podatny manipulację. Gdyby Anakin był szkolony od małego, zgodnie z kodeksem Jedi, a potem przez Jinna. To można przypuszczać że przypominałby bardziej z charakteru Obi Wana. W takim wypadku Yoda nie przydzielałby mu na siłę Ahsoki na padawana, a Anakin nie byłby tak podatny na manipulację.
1. nie sądzę, aby wcześniejsze znalezienie się w świątyni miałoby realny wpływ na większą potęgę Anakina. Czego mogą nauczyć się dzieci w wieku 1-9 lat? To jest czas nabywania takich totalnie podstawowych umiejętności życiowych. Władanie mocą było bardzo zależne od emocji, a tak małe dzieci jeszcze się tej kontroli w podstawowym zakresie uczą. Trudy w jakich dorastał Anakin wzmacniały go, tymczasem warunki w świątyni były skrajnie cieplarniane. Anakin od najmłodszych lat uczył się jak sobie radzić w życiu. Oczywiście były to warunki patologiczne i swoje piętno na Anakinie odcisnęły, jednak sprawiały, że trudy życia jedi były nie były dla niego wyznaniem. Do tego samo władanie mocą w dużej części osoby wrażliwe na moc nabywały podświadomie. Ashoka i niemowlę jedi z Clone Wars używali jej całkowicie instynktownie, Anakin i Luke nic nie wiedząc o mocy nauczyli się ją wykorzystywać w pilotażu, a Leia bez treningu potrafiła porozumiewać się przez moc. Moim zdaniem najpotężniejszym jedi był Luke Skywalker i tu podkreślam, że mówię tylko o aspekcie bycia jedi, nie o potędze jako sile. Luke spędzając zaledwie 30 lat jako jedi. Już na początku swojej drogi pokonał Imperatora, zrobił to czego Yoda i Obi-Wan nie zdołali. I dokonał tylko dzięki temu, że jego szkolenie rozpoczęło się tak późno. Powiedziałabym, że środowisko w jakim dorastał Luke było wręcz idealne jeśli chodzi o ukształtowanie charakteru przyszłego jedi. Był pokorny, miał poczucie odpowiedzialności, potrafił się podporządkować, znał różne systemy wartości i potrafił wybrać słuszny, a przede wszystkim umiał budować relację z ludźmi. Nie przepadam za sequelami, ale pojedynek Luke'a z Kylo to moim zdaniem idealne pokazanie czym jest potęga jasnej strony. Wygrać bez walki 2. pytanie jaki powinien być jedi. Moim zdaniem ewidentnie widać, że Rada Jedi właściwie zaprzeczała własnym wartościom. Anakin był tak dobrym generałem tylko dlatego, że nie wyrósł w ślepym posłuszeństwie. Gdyby Obi-Wan potrafił się przeciwić Yodzie i Windu do upadku Anakina nigdy by nie doszło. Oczywiście przywiązywanie się do ludzi zostało wykorzystane przeciwko Anakinowi, ale to stanowiło jego siłę. W przeciwieństwie do innych jedi, on walczył o życie towarzyszy broni, szanował klony i droidy, nie był pragmatyczny. Gdyby Anakin wyrósł w świątyni zapewne unosiłby się pychą tak samo jak Yoda, czy Windu, a to wcześniej czy późnej skazałoby go na porażkę. 3.Relacja z Ashoką nie wyglądałaby tak dobrze. Zapewne Anakin byłby taki sam jak Obi-Wan w stosunku do niego, a to skutkowałoby trudną relacją. Właśnie dzięki temu dystansowi do Rady, Anakin był tak dobrym mistrzem dla Ashoki. Ta relacja między nimi, była zwyczajnie zdrowa. Cechy, które Anakin zawdzięczał swojemu dzieciństwu pozwoliły mu na tak silną relację z Ashoką. Gdyby od małego był w świątyni, jego los zapewne byłby taki sam jak los Dooku, a więc o żadnym nawróceniu nie może być mowy.
Nie wiem czy dobrze pamiętam ale wydaje mi się że w mrocznym widmie, gdyby nie prośby Qui-Gona obiwan nie byłby jeszcze w stanie zostać rycerzem, więc jeśli anakin nie byłby znaleziony właśnie przez Qui-Gona, myślę że nie zależałoby mu na szkoleniu wybrańca tak mocno, a obi-wan dalej zostały padawanem
Obi Wan w zasadzie był gotowy do przejścia prób, więc to i tak była kwestia tygodni aż by do nich podszedł naturalnie. Qui-Gon trochę to przyspieszył, ponieważ wiedział że Anakin jest wybrańcem i bardzo mu zależało na tym by go szkolić. Więc w tej teorii założenie jest to samo. Qui-Gin chce szkolić wybrańca więc szybciej wypuszcza Kenobiego. Mnie w tej teorii bardziej nie pasuje wątek Ahsoki. Ponieważ, gdyby Anakin był szkolony przez Qui-Gona, w normalnym trybie jak każdy Jedi. To nie byłoby potrzeby aby Yoda przydzielał mu ucznia na siłę. A sam Anakin nie przywiązywałby się tak silnie do innych i nie dałby sobą przez to manipulować.
Te gdybania co by było gdyby nie mają sensu. Zapytaj Lucasa co by było gdyby ;) kurde to tak jak ze zmianą czegoś w przeszłości, co byś nie zmienił i tak wszystko będzie takie samo w głównej osi. Jedynie powstaną dodatkowe osie gdzie coś się będzie działo inaczej ale koniec końców i tak wszystko będzie dążyło do tego samego. Tak czy inaczej Palpatine tak świetnie wszystkimi zmanipulował że nie było opcji by wybrali kogoś innego. Chyba jedynie Marty Macfly by musiał się cofnąć w czasie i powiedzieć wszystko Padme i Zakonowi Jedi co się odwali w przyszłości :D
@@sirbaron8593 Gdybanie nigdy nie ma sensu, a już zwłaszcza uznawanie że któraś wersja alternatywnej historii jest tą prawdziwą. Ale tu nie chodzi o to żeby miało sens, a ma pozwolić zanurzyć nam się w fantazji i wymyślić bardziej, lub mniej realistyczny scenariusz wydarzeń 🙃
super cykl, kreatywny, dyskusyjny, rozwijający wyobraźnie i zainteresowania! historia racjonalna. wg mnie palpakin został zmuszony przez jedi do realizacji rozkazu 66. Jestem ciekawy, co mogłoby się stać, gdyby rycerze jedi nie zdecydowali się na PRZEWRÓT (bo to zrobiła rada jedi), lecz zdecydowali opracowaliby plan formalny odwołania kanclerza z uwzględnieniem opinii publicznej.
może tak może nie, możliwe że gdyby Jin żył to Anakin nie dałby się omamić ciemnej stronie i po prostu sam był takim jedai jakim byl Jin lub/i sam by olal tych świątojebliwych sekciarzy. Stety lub nie ale zakon zniszczył Yoda i inni podobni (jak np. Obi-wan), ktorzy slepo wierzyli w swoje doktryny i dogmaty nie wdziac belki we wlasnym oku.
Raczej nie patrząc że nie poznał droida którego sam zbudował i astrobota który mu towarzyszył dosłownie przez całe wojny klonów nie wspominając że był przy walce obi wana z anakinem a ten dalej go nie poznał
Jak dla mnie bardzo naciągane. Anakin nic nie zmienił w szkoleniu Obiwana- czemu nagle Obiwan miałby zakończyć szkolenie wcześniej? I to na tyle żeby Quiqon mógł wziąć na ucznia młodego Anakina? Czemu nagle mają pokonać Maula? Zwłaszcza że na rozmowy pokojowe nie leciałby już Obi Wan tylko QuiGon ze swoim uczniem - czyli Anakinem- a nie we 3. No czemu nagle rada bierze na poważnie ostrzeżenie o Maulu - co Anakin jako padawan ma z tym wspólnego?
Moim zdaniem gdyby Anakin został zabrany i trenowany od dziecka to byłby tak naprawdę zupełnie innym człowiekiem, pozbawionym tej swojej nienawiści i strachu które tak bardzo go definiowały, byłby za to znacznie bardziej skupiony i opanowany jednocześnie od dziecka będąc karmiony równością i propagandą Jedi, stał by się największym rycerzem Jedi i wybrańcem z przepowiedni, a ponadto uważam iż Palpatine nie dałby rady przeciągnąć go na ciemną stronę, prawdopodobnie również nie zakochał by się w Padme, jak i nie zabiłby naszego ukochanego Chrabiego, co za tym idzie spisek nie wyszedłby tak dobrze jak w filmie a Anakin wraz z Obi-Wanem stanął by po stronie Rebeliantów powodując wcześniejszy wybuch konfliktu zwanego również wojną domową jednocześnie mając za przeciwnika znacznie słabsze Imperium. Ponad to nie wieże żeby Rada Jedi potraktowała zagrożenie Maula poważnie i możliwe że Anakin zginąłby wraz z Qui Gonem pod warunkiem że nie poleciałby z nimi Obi-Wan
Skoro za oknem trochę z Ciemnej Strony Mocy mamy - czyli Śniegogeddon aż miło - to proponowałbym Ossusie przy następnych filmach na kanale, przez jakiś czas jeszcze, wstawiać kwestię w początku danego odcinka: ,,zaparzcie sobie ciepłej herbatki lub kawki z jakimiś przyprawami korzennymi i imbirem, usiądźcie wygodnie i posłuchajcie tego, co dla was przygotowałem". A sam odcinek, w którym mega ciekawie przedstawiono zagadnienia Star Wars typu ,,What if... ?", podsumowałbym następująco: co by było, gdyby Sidious nie wybrał Anakina na swojego ucznia, któremu przekazałby tajniki Ciemnej Strony i wszelakie mroczne nauki odnośnie manipulacją istotą życia (Mocą Kosmiczną i Mocą Żywą), w tym samymi midichlorianami, a tym uczniem okazałaby się jednak... Ahsoka? Co by było, gdyby Ahsoka skrywała sobie o wiele więcej potencjału Mocy niż Anakin, i to ją wybrałby ,,Palpi"? Anakin przetrwałby Wojny Klonów, zaszyłby się na jakiś czas na jakimś Dagobahpodobnym odludziu, po czym po jakimś czasie wyruszyłby w misję ku ocaleniu Ahsoki? Teoria niby dziwna, ale jednak... bardzo intrygująca.
W sumie ja mam ciekawy pomysł, na samą konwersję Anakina. Skoro Qui-gon jest podejrzany o wspieranie separatyzmu, to Papcio Palpi prosi radę o to, aby aresztowania dokonał Anakin, jego uczeń. Na skutek pewnych wydarzeń młody Skywalker zabija/jest posadzany o zabójstwo byłego mistrza. Śmierć, którą zadał jest wystarczającym bodźcem, aby nie wrócić do światła, bo tam Anakin musiałby szczerze spojrzeć na swoją zbrodnię, więc Skywalker pozostałby w mroku, (dokładnie tak samo jak to miało miejsce w filmach, Anakin czuł, że dokonał zbrodni, ale nie chciał teraz spojrzeć na nią szczerze, wolał kryć się w mroku), nie pozwalając sobie na żaden rodzaj odkupienia w tym momencie.
Biorąc pod uwagę treść rozkazu 66 nawet w finale 7 sezonu Clone wars Ashoka miała zginąć, co było sprzeczne z logiką i słabo, bo słabo, ale z tego wybrnęli. Dlatego tworząc alternatywne możliwości wydarzeń warto brać ten fakt pod uwagę, Qui Gon mógłby spokojnie przeżyć, podobnie jak wielu innych Jedi.
Ashoka niekoniecznie zostałaby przyznana do Anakina, gdyż niknie relacja brat-brat (Anakin-Obi Wan), a pojawia się relacja Ojciec - Syn. Zatem Anakin jest mniej porywczy, bardziej zdyscyplinowany i przede wszystkim nabiera więcej szacunku do wszystkich i wszystkiego. Zatem Ashoka, która została przydzielona do Anakina, żeby ten wyszkolił kogoś "podobnego sobie" i dostrzegł dzięki temu swoje wady, może zostać przydzielona do innego mistrza np. Quinlana Vosa. Sidious nie miałby wtedy żadnej dźwigni, chyba że wytworzyłoby się coś w trakcie jakiejś misji. Jakaś więź Anakina z kimś innym lub jak to pięknie zawsze mówi się o miłości, że ludzie łączą się na więcej niż jedno życie, to i tak by mógł trafić jakimś cudem na Padme. Padme mogłaby być i tak popchnięta / podstawiona dla Anakina przez Sidiousa. Jest milion ścieżek, ale wydaje mi się, że jeżeli Jin by go szkolił to nie przeszedłby tak łatwo na ciemną stronę. Jeżeli w ogóle ;)
Gdyby był wyszkolony wcześniej i zostałby typowym Jedi to by nic co się wydarzyło nie miałoby miejsca. Nie było by Ashoki w takiej wersji jaką widzieliśmy, nie byłoby miłości do Padme i nie byłoby Luke'a i Lei. Imperator musiałby zrobić inny plan dojścia do władzy, Darth Maul dalej byłby jego jedynym uczniem. Nie byłoby Ventrees po stronie "złych". Jinn i Dooku dalej by się trzymali razem, kto wie może już poza Zakonem Jedi. Zakon i tak by upadł przez te ich radykalne i stare kodeksy. Anakin by nigdy nie poznał na co jego stać i zostałby pewnie zabity przez Imperium które rosło by w siłę a Imperator stałby się najpotężniejszym użytkownikiem Mocy. Koniec
Jak dla mnie gdyby Qui-Gon szkolił Anakina, to ten nie przeszedłby na Ciemną Stronę Mocy. Zacznijmy od tego, że w filmach, jak i w Wojnach Klonów Palpatine był dla młodego Skywalkera, jak ojciec, którego nie miał i Sidious wykorzystywał swój autorytet do manipulacji Anakinem. W tej rzeczywistości rolę ojca przejąłby Qui-Gon, a co za tym idzie Darth Sidious miałby na niego mniejszy wpływ. Poza tym wątpię, aby Qui-Gon odszedłby z zakonu - pozostałby w nim dalej luźno podchodząc do sztywnych reguł. W związku z tym Anakin jako Wybraniec wypełniłby przepowiednię wcześniej i zgładził Sidiousa pod koniec wojen klonów, separatyści zostaliby w końcu pokonani, a w galaktyce zapanowałby pokój. Po narodzinach Luke'a i Lei Anakin odszedłby z zakonu, aby wychować swoje dzieci razem z Padme na Naboo. Jeśli już wtedy istniałyby laboratoria na Exegolu to Palpatine prędzej czy później by wrócił i spróbował przejąć galaktykę tworząc nowe zagrożenie dla Republiki np. wywołując wojnę domową w niej między osobami, które nie pogodziły się z przegraną Konfederacji Niezależnych Systemów a rządem. Pewnie próbowałby przeciągnąć Luke'a i Leię na swoją stronę, aby z ich pomocą zgładzić Wybrańca wiedząc już, że zrobienie z niego Vadera jest niemożliwe, ale tak czy siak dobro by wygrało. Nie wiemy jednak do tej pory czy Palpatine byłby w stanie się odrodzić pod koniec wojen klonów, więc jeśli wtedy placówka na Exegolu nie byłaby w pełni gotowa, to Gwiezdne Wojny zakończyłyby się na Części III.
Sadzę, że Anakin by nie upadł. Wyszkolony od małego pewnie odszedłby z Zakonu, a Palpatine nie zdążyłby do niego dotrzeć. Miłość do Padme, by go zmiotła z szeregów Jedi, (przecież jako Padawan dostałby ją do ochrony), ale Qui-gon w odróżnieniu od Obiwana po pierwsze by o niej wiedział, po drugie wskazał Anakinowi drogę poza Zakonem i być może razem z nim zaczął ćwiczyć równowagę Mocy (czyli korzystanie z obu stron). I na pewno nie robiliby tego w samej Republice, chyba, że na Naboo ;)
Trochę nie zgadza mi się jedną rzecz. Jak Kanclerz zbliżył by się do Anakina? Czy Anakin mając "ojca", który do tego sam krytykuję Jedi i republikę, szukał by przyjaciela w Kanclerzu?
Z tego co mi wiadomo to w kanonie Yoda przydzielił właśnie Ahsokę Anakinoei po to by ten trochę dojrzał i oduczył się przywiązywania do innych. W przypadku gdyby Anakin był szkolony tak samo jak każdy Jedi, w dodatku przez Qui-Gona nie byłoby takiej potrzeby.Anakin. Można przypuszczać, że w takim przypadku Anakin przypominałby bardziej Obi-Wan pod względem dyscypliny. Więc i nie dałby się tak łatwo zmanipulować z powodu swojego przywiązania i troski o innych.
#biblioteka ossus : w star wars rebels Vader mówi ashoce że imperator okaże jej łaskę jeśli ta pójdzie z dawnym mistrzem morze zrobisz odcinek o tym: czy Vader kłamał czy dałby skrzywdzić ashoke i jakie plany wobec niej mogli mieć Vader i imperator?? Jest to pomysł na ciekawe rozmyślenia i teorie w odcinku
Myśle że Vader głownie chciał informację a jeśli śmierć ashoki była by konieczna myśle że by się nie zawahał patrząc na to że dosłownie w walce zabił by ją gdyby nie ezra
Wtedy napewno nie był by związany z matką i nie przeżyłby jej tak śmierci pewnie by w ogule hei pamiętał o tej kobiecie jak większość młodzików którzy zostali zabrani w bardzo młodym wieku i w większości przypadków w ogule nie zjada swoich rodzin ani ich jej pamiętają
Śledząc historie Anakina i Luke'a Skywalkerów wnioskuję, że nie moment rozpoczęcia szkolenia, a co za tym idzie czas jego trwania świadczy o tym czy ktoś przejdzie na ciemną stronę mocy, czy nie. Anakin był dłużej i nomen omen lepiej wyszkolony niż Luke, a mimo wszystko, to Luke okazał się lepszym rycerzem Jedi niż jego ojciec. To charakter postaci o tym zdecydował. Luke miał twarde podstawy do przejścia na ciemną stronę. Obi Wan i Yoda oszukali go w sprawie losów Anakina. Prawdę ujawnił mu Vader. Luke, tak jak Anakin też nie miał łatwego dzieciństwa i młodości. Co więcej przed Lukiem ukryto też fakt, że ma siostrę bliźniaczkę. Tego już sam się domyślił. Z powodów wyżej wymienionych nie uważam, że gdyby Anakin był szkolony od trzeciego roku życia, to mogłoby to cokolwiek zmienić.
Taka wersja jest świetna i bardzo mi się podoba ale z drugiej strony trochę nie ma to sensu bo wydarzenia z epizodów 1-3 były tworzone po powstaniu 4-6 i musiała być taka fabuła żeby łączyła się z późniejszymi epizodami
dokładnie te gdybania nie mają sensu dla fabuły tych filmów i świata Star Wars, jedynie jaki mają sens to dla kanałów pod jakikolwiek kontent na youtubie itd
Patrząc biologicznego punktu widzenia tak skoro midichlioriant są we krwi aczkolwiek sam reżyser stwierdził że to było głupie więc zmnienił koncept na energię która przepływa przez wszystko grevious robił sobie takie transfuzję bez skutecznie
Jeśli mistrzem byłby qui-gon jinn, ( prawidłowe wzorce ojca, których Anakin nie miał w dzieciństwie ) a nie było by Padem, nie powstałby Vader tylko pozostałby Anakin Skywalker, fakt, pragnął większej potęgi, ale nie do takiego stopnia, dla niego zapalnikiem, czyli dla powstania samego Vadera i utrzymania nienawiści do świata była chęć ocalenia Padme a później odejście jej. Moim zdaniem do rozkazu 66 by nie doszło, a raczej próbowano by, a Anakin byłby tym, który zabił Kanclerza ( Darth sidious'a ) , po tym gdy ten ujawnił swoje prawdziwe ja, czyli przywróciłby równowagę w mocy.
czyli bez Luka i Lei imperium tez by upadło wtedy co w 6 czesci za sprawa Ashoki? ps w 32 roku on miał dziewieć lat a nie 12 czy 13 czyli blokada Naboo byłaby póżniej ?
Jeśli bez strat pokonaliby maula to dooku zostałby w zakonie, bo w Tales of the Jedi ostatecznym powodem przejścia dooku na ciemną stronę była śmierć qui-gona z winy Jedi
dokładnie, kluczem do wszystkiego była śmierć Jinna, wychodzi na to że to on był wybrańcem, bo ruszyła wtedy cała lawina ;)
Było ostatecznym powodem, ale nie jedynym. Być może sama opieszałość w dalszym szukaniu Sithów byłaby dla niego powodem do odejścia. Może znalazłby się inny powód, który na potrzeby teorii by do tego doprowadził.
Mnie w tej teorii najbardziej nie pasuje to że zakłada, że "poprawnie" wychowany Anakin w dalszym ciągu byłby tak podatny manipulację.
Gdyby Anakin był szkolony od małego, zgodnie z kodeksem Jedi, a potem przez Jinna. To można przypuszczać że przypominałby bardziej z charakteru Obi Wana. W takim wypadku Yoda nie przydzielałby mu na siłę Ahsoki na padawana, a Anakin nie byłby tak podatny na manipulację.
hmmm fun fact: Yoda nie przepadał za Qui-gonem co widać w Mistrzu i uczniu. Szanuje jako rycerza ale nie odpowiada mu podejscie Jinna do kodeksu Jedi
Mi się wydaje że Yoda chciałby by to Mace Windu szkolił Aanakina
@@michamazur156 to byłby najlepszy wybór, ponieważ Mace nie jest buntownikiem
A ja nie lubię Yody jak i całej jego rasy i wolę znacznie Jinna i jego podejście do kodeksu Jedi ;) Yoda bym wirusem niszczącym Jedi od środka
@@sirbaron8593 też się z tym zgadzam ale patrząc oczami Yody wybrał by mistrza buraka (Windu) który jego zdaniem pewnie był idealnym Jedi
@@sirbaron8593 A ile znasz przedstawicieli tej rasy?
1. nie sądzę, aby wcześniejsze znalezienie się w świątyni miałoby realny wpływ na większą potęgę Anakina. Czego mogą nauczyć się dzieci w wieku 1-9 lat? To jest czas nabywania takich totalnie podstawowych umiejętności życiowych. Władanie mocą było bardzo zależne od emocji, a tak małe dzieci jeszcze się tej kontroli w podstawowym zakresie uczą. Trudy w jakich dorastał Anakin wzmacniały go, tymczasem warunki w świątyni były skrajnie cieplarniane. Anakin od najmłodszych lat uczył się jak sobie radzić w życiu. Oczywiście były to warunki patologiczne i swoje piętno na Anakinie odcisnęły, jednak sprawiały, że trudy życia jedi były nie były dla niego wyznaniem. Do tego samo władanie mocą w dużej części osoby wrażliwe na moc nabywały podświadomie. Ashoka i niemowlę jedi z Clone Wars używali jej całkowicie instynktownie, Anakin i Luke nic nie wiedząc o mocy nauczyli się ją wykorzystywać w pilotażu, a Leia bez treningu potrafiła porozumiewać się przez moc. Moim zdaniem najpotężniejszym jedi był Luke Skywalker i tu podkreślam, że mówię tylko o aspekcie bycia jedi, nie o potędze jako sile. Luke spędzając zaledwie 30 lat jako jedi. Już na początku swojej drogi pokonał Imperatora, zrobił to czego Yoda i Obi-Wan nie zdołali. I dokonał tylko dzięki temu, że jego szkolenie rozpoczęło się tak późno. Powiedziałabym, że środowisko w jakim dorastał Luke było wręcz idealne jeśli chodzi o ukształtowanie charakteru przyszłego jedi. Był pokorny, miał poczucie odpowiedzialności, potrafił się podporządkować, znał różne systemy wartości i potrafił wybrać słuszny, a przede wszystkim umiał budować relację z ludźmi. Nie przepadam za sequelami, ale pojedynek Luke'a z Kylo to moim zdaniem idealne pokazanie czym jest potęga jasnej strony. Wygrać bez walki
2. pytanie jaki powinien być jedi. Moim zdaniem ewidentnie widać, że Rada Jedi właściwie zaprzeczała własnym wartościom. Anakin był tak dobrym generałem tylko dlatego, że nie wyrósł w ślepym posłuszeństwie. Gdyby Obi-Wan potrafił się przeciwić Yodzie i Windu do upadku Anakina nigdy by nie doszło. Oczywiście przywiązywanie się do ludzi zostało wykorzystane przeciwko Anakinowi, ale to stanowiło jego siłę. W przeciwieństwie do innych jedi, on walczył o życie towarzyszy broni, szanował klony i droidy, nie był pragmatyczny. Gdyby Anakin wyrósł w świątyni zapewne unosiłby się pychą tak samo jak Yoda, czy Windu, a to wcześniej czy późnej skazałoby go na porażkę.
3.Relacja z Ashoką nie wyglądałaby tak dobrze. Zapewne Anakin byłby taki sam jak Obi-Wan w stosunku do niego, a to skutkowałoby trudną relacją. Właśnie dzięki temu dystansowi do Rady, Anakin był tak dobrym mistrzem dla Ashoki. Ta relacja między nimi, była zwyczajnie zdrowa. Cechy, które Anakin zawdzięczał swojemu dzieciństwu pozwoliły mu na tak silną relację z Ashoką. Gdyby od małego był w świątyni, jego los zapewne byłby taki sam jak los Dooku, a więc o żadnym nawróceniu nie może być mowy.
Nie wiem czy dobrze pamiętam ale wydaje mi się że w mrocznym widmie, gdyby nie prośby Qui-Gona obiwan nie byłby jeszcze w stanie zostać rycerzem, więc jeśli anakin nie byłby znaleziony właśnie przez Qui-Gona, myślę że nie zależałoby mu na szkoleniu wybrańca tak mocno, a obi-wan dalej zostały padawanem
Obi Wan w zasadzie był gotowy do przejścia prób, więc to i tak była kwestia tygodni aż by do nich podszedł naturalnie. Qui-Gon trochę to przyspieszył, ponieważ wiedział że Anakin jest wybrańcem i bardzo mu zależało na tym by go szkolić. Więc w tej teorii założenie jest to samo. Qui-Gin chce szkolić wybrańca więc szybciej wypuszcza Kenobiego.
Mnie w tej teorii bardziej nie pasuje wątek Ahsoki. Ponieważ, gdyby Anakin był szkolony przez Qui-Gona, w normalnym trybie jak każdy Jedi. To nie byłoby potrzeby aby Yoda przydzielał mu ucznia na siłę. A sam Anakin nie przywiązywałby się tak silnie do innych i nie dałby sobą przez to manipulować.
Co by było, jakby Palpatine nie został wybrany na kanclerza? Walczył by o to żeby jednak dostać to stanowisko, czy może zmienił by swój niecny plan?
Te gdybania co by było gdyby nie mają sensu. Zapytaj Lucasa co by było gdyby ;) kurde to tak jak ze zmianą czegoś w przeszłości, co byś nie zmienił i tak wszystko będzie takie samo w głównej osi. Jedynie powstaną dodatkowe osie gdzie coś się będzie działo inaczej ale koniec końców i tak wszystko będzie dążyło do tego samego. Tak czy inaczej Palpatine tak świetnie wszystkimi zmanipulował że nie było opcji by wybrali kogoś innego. Chyba jedynie Marty Macfly by musiał się cofnąć w czasie i powiedzieć wszystko Padme i Zakonowi Jedi co się odwali w przyszłości :D
@@sirbaron8593 Wow szanuję za odwołanie do ⌚⚡"Powrotu do przyszłości"⚡⌚ chciałbym kolejne filmowe części...🌺🌺
@@sirbaron8593 Gdybanie nigdy nie ma sensu, a już zwłaszcza uznawanie że któraś wersja alternatywnej historii jest tą prawdziwą. Ale tu nie chodzi o to żeby miało sens, a ma pozwolić zanurzyć nam się w fantazji i wymyślić bardziej, lub mniej realistyczny scenariusz wydarzeń 🙃
Ta teoria ma ogromną dziurę - Sidius bardzo szybko pozbyłby się Qui Gonna, aby nie mieć w nim konkurencji
super cykl, kreatywny, dyskusyjny, rozwijający wyobraźnie i zainteresowania! historia racjonalna. wg mnie palpakin został zmuszony przez jedi do realizacji rozkazu 66. Jestem ciekawy, co mogłoby się stać, gdyby rycerze jedi nie zdecydowali się na PRZEWRÓT (bo to zrobiła rada jedi), lecz zdecydowali opracowaliby plan formalny odwołania kanclerza z uwzględnieniem opinii publicznej.
może tak może nie, możliwe że gdyby Jin żył to Anakin nie dałby się omamić ciemnej stronie i po prostu sam był takim jedai jakim byl Jin lub/i sam by olal tych świątojebliwych sekciarzy. Stety lub nie ale zakon zniszczył Yoda i inni podobni (jak np. Obi-wan), ktorzy slepo wierzyli w swoje doktryny i dogmaty nie wdziac belki we wlasnym oku.
Mnie ciekawi czy Vader przy walce z Lukiem poznał swój miecz świetlny
Raczej nie patrząc że nie poznał droida którego sam zbudował i astrobota który mu towarzyszył dosłownie przez całe wojny klonów nie wspominając że był przy walce obi wana z anakinem a ten dalej go nie poznał
Jak dla mnie bardzo naciągane.
Anakin nic nie zmienił w szkoleniu Obiwana- czemu nagle Obiwan miałby zakończyć szkolenie wcześniej? I to na tyle żeby Quiqon mógł wziąć na ucznia młodego Anakina?
Czemu nagle mają pokonać Maula? Zwłaszcza że na rozmowy pokojowe nie leciałby już Obi Wan tylko QuiGon ze swoim uczniem - czyli Anakinem- a nie we 3.
No czemu nagle rada bierze na poważnie ostrzeżenie o Maulu - co Anakin jako padawan ma z tym wspólnego?
Moim zdaniem gdyby Anakin został zabrany i trenowany od dziecka to byłby tak naprawdę zupełnie innym człowiekiem, pozbawionym tej swojej nienawiści i strachu które tak bardzo go definiowały, byłby za to znacznie bardziej skupiony i opanowany jednocześnie od dziecka będąc karmiony równością i propagandą Jedi, stał by się największym rycerzem Jedi i wybrańcem z przepowiedni, a ponadto uważam iż Palpatine nie dałby rady przeciągnąć go na ciemną stronę, prawdopodobnie również nie zakochał by się w Padme, jak i nie zabiłby naszego ukochanego Chrabiego, co za tym idzie spisek nie wyszedłby tak dobrze jak w filmie a Anakin wraz z Obi-Wanem stanął by po stronie Rebeliantów powodując wcześniejszy wybuch konfliktu zwanego również wojną domową jednocześnie mając za przeciwnika znacznie słabsze Imperium. Ponad to nie wieże żeby Rada Jedi potraktowała zagrożenie Maula poważnie i możliwe że Anakin zginąłby wraz z Qui Gonem pod warunkiem że nie poleciałby z nimi Obi-Wan
Skoro za oknem trochę z Ciemnej Strony Mocy mamy - czyli Śniegogeddon aż miło - to proponowałbym Ossusie przy następnych filmach na kanale, przez jakiś czas jeszcze, wstawiać kwestię w początku danego odcinka: ,,zaparzcie sobie ciepłej herbatki lub kawki z jakimiś przyprawami korzennymi i imbirem, usiądźcie wygodnie i posłuchajcie tego, co dla was przygotowałem". A sam odcinek, w którym mega ciekawie przedstawiono zagadnienia Star Wars typu ,,What if... ?", podsumowałbym następująco: co by było, gdyby Sidious nie wybrał Anakina na swojego ucznia, któremu przekazałby tajniki Ciemnej Strony i wszelakie mroczne nauki odnośnie manipulacją istotą życia (Mocą Kosmiczną i Mocą Żywą), w tym samymi midichlorianami, a tym uczniem okazałaby się jednak... Ahsoka? Co by było, gdyby Ahsoka skrywała sobie o wiele więcej potencjału Mocy niż Anakin, i to ją wybrałby ,,Palpi"? Anakin przetrwałby Wojny Klonów, zaszyłby się na jakiś czas na jakimś Dagobahpodobnym odludziu, po czym po jakimś czasie wyruszyłby w misję ku ocaleniu Ahsoki? Teoria niby dziwna, ale jednak... bardzo intrygująca.
W sumie ja mam ciekawy pomysł, na samą konwersję Anakina. Skoro Qui-gon jest podejrzany o wspieranie separatyzmu, to Papcio Palpi prosi radę o to, aby aresztowania dokonał Anakin, jego uczeń. Na skutek pewnych wydarzeń młody Skywalker zabija/jest posadzany o zabójstwo byłego mistrza. Śmierć, którą zadał jest wystarczającym bodźcem, aby nie wrócić do światła, bo tam Anakin musiałby szczerze spojrzeć na swoją zbrodnię, więc Skywalker pozostałby w mroku, (dokładnie tak samo jak to miało miejsce w filmach, Anakin czuł, że dokonał zbrodni, ale nie chciał teraz spojrzeć na nią szczerze, wolał kryć się w mroku), nie pozwalając sobie na żaden rodzaj odkupienia w tym momencie.
Zajebista przekmina. Super widać twoją pasję do sw, przez co jesteś imo najlepszym kanałem w tym kraju w tej tematyce. Pozdrawiam
Biorąc pod uwagę treść rozkazu 66 nawet w finale 7 sezonu Clone wars Ashoka miała zginąć, co było sprzeczne z logiką i słabo, bo słabo, ale z tego wybrnęli. Dlatego tworząc alternatywne możliwości wydarzeń warto brać ten fakt pod uwagę, Qui Gon mógłby spokojnie przeżyć, podobnie jak wielu innych Jedi.
Ashoka niekoniecznie zostałaby przyznana do Anakina, gdyż niknie relacja brat-brat (Anakin-Obi Wan), a pojawia się relacja Ojciec - Syn. Zatem Anakin jest mniej porywczy, bardziej zdyscyplinowany i przede wszystkim nabiera więcej szacunku do wszystkich i wszystkiego. Zatem Ashoka, która została przydzielona do Anakina, żeby ten wyszkolił kogoś "podobnego sobie" i dostrzegł dzięki temu swoje wady, może zostać przydzielona do innego mistrza np. Quinlana Vosa. Sidious nie miałby wtedy żadnej dźwigni, chyba że wytworzyłoby się coś w trakcie jakiejś misji. Jakaś więź Anakina z kimś innym lub jak to pięknie zawsze mówi się o miłości, że ludzie łączą się na więcej niż jedno życie, to i tak by mógł trafić jakimś cudem na Padme. Padme mogłaby być i tak popchnięta / podstawiona dla Anakina przez Sidiousa. Jest milion ścieżek, ale wydaje mi się, że jeżeli Jin by go szkolił to nie przeszedłby tak łatwo na ciemną stronę. Jeżeli w ogóle ;)
Myślę że mimo wszystko głównym game changerem tej teorii było by właśnie szkolenie przez samego Qui Gon Jina.
Gdyby był wyszkolony wcześniej i zostałby typowym Jedi to by nic co się wydarzyło nie miałoby miejsca. Nie było by Ashoki w takiej wersji jaką widzieliśmy, nie byłoby miłości do Padme i nie byłoby Luke'a i Lei. Imperator musiałby zrobić inny plan dojścia do władzy, Darth Maul dalej byłby jego jedynym uczniem. Nie byłoby Ventrees po stronie "złych". Jinn i Dooku dalej by się trzymali razem, kto wie może już poza Zakonem Jedi. Zakon i tak by upadł przez te ich radykalne i stare kodeksy. Anakin by nigdy nie poznał na co jego stać i zostałby pewnie zabity przez Imperium które rosło by w siłę a Imperator stałby się najpotężniejszym użytkownikiem Mocy. Koniec
W tym wypadku Yoda czuł źe z Anakinem było coś nie halo. Argument z wiekiem był, by tylko nie przyjmować.
Jak dla mnie gdyby Qui-Gon szkolił Anakina, to ten nie przeszedłby na Ciemną Stronę Mocy. Zacznijmy od tego, że w filmach, jak i w Wojnach Klonów Palpatine był dla młodego Skywalkera, jak ojciec, którego nie miał i Sidious wykorzystywał swój autorytet do manipulacji Anakinem. W tej rzeczywistości rolę ojca przejąłby Qui-Gon, a co za tym idzie Darth Sidious miałby na niego mniejszy wpływ. Poza tym wątpię, aby Qui-Gon odszedłby z zakonu - pozostałby w nim dalej luźno podchodząc do sztywnych reguł.
W związku z tym Anakin jako Wybraniec wypełniłby przepowiednię wcześniej i zgładził Sidiousa pod koniec wojen klonów, separatyści zostaliby w końcu pokonani, a w galaktyce zapanowałby pokój. Po narodzinach Luke'a i Lei Anakin odszedłby z zakonu, aby wychować swoje dzieci razem z Padme na Naboo.
Jeśli już wtedy istniałyby laboratoria na Exegolu to Palpatine prędzej czy później by wrócił i spróbował przejąć galaktykę tworząc nowe zagrożenie dla Republiki np. wywołując wojnę domową w niej między osobami, które nie pogodziły się z przegraną Konfederacji Niezależnych Systemów a rządem. Pewnie próbowałby przeciągnąć Luke'a i Leię na swoją stronę, aby z ich pomocą zgładzić Wybrańca wiedząc już, że zrobienie z niego Vadera jest niemożliwe, ale tak czy siak dobro by wygrało.
Nie wiemy jednak do tej pory czy Palpatine byłby w stanie się odrodzić pod koniec wojen klonów, więc jeśli wtedy placówka na Exegolu nie byłaby w pełni gotowa, to Gwiezdne Wojny zakończyłyby się na Części III.
zrob kolejna czesc bo fajnie sie slucha do budowania lego
Muzyka z ecklipse epicka
8:30 Wtedy nareszcie przydzielono by mu tytuł mistrza
Sadzę, że Anakin by nie upadł. Wyszkolony od małego pewnie odszedłby z Zakonu, a Palpatine nie zdążyłby do niego dotrzeć. Miłość do Padme, by go zmiotła z szeregów Jedi, (przecież jako Padawan dostałby ją do ochrony), ale Qui-gon w odróżnieniu od Obiwana po pierwsze by o niej wiedział, po drugie wskazał Anakinowi drogę poza Zakonem i być może razem z nim zaczął ćwiczyć równowagę Mocy (czyli korzystanie z obu stron). I na pewno nie robiliby tego w samej Republice, chyba, że na Naboo ;)
Trochę nie zgadza mi się jedną rzecz. Jak Kanclerz zbliżył by się do Anakina? Czy Anakin mając "ojca", który do tego sam krytykuję Jedi i republikę, szukał by przyjaciela w Kanclerzu?
Oficjalna wersja lepsza gdyż bardziej życiowa ale ta też fajna i ciekawa
Z tego co mi wiadomo to w kanonie Yoda przydzielił właśnie Ahsokę Anakinoei po to by ten trochę dojrzał i oduczył się przywiązywania do innych.
W przypadku gdyby Anakin był szkolony tak samo jak każdy Jedi, w dodatku przez Qui-Gona nie byłoby takiej potrzeby.Anakin. Można przypuszczać, że w takim przypadku Anakin przypominałby bardziej Obi-Wan pod względem dyscypliny. Więc i nie dałby się tak łatwo zmanipulować z powodu swojego przywiązania i troski o innych.
#biblioteka ossus : w star wars rebels Vader mówi ashoce że imperator okaże jej łaskę jeśli ta pójdzie z dawnym mistrzem morze zrobisz odcinek o tym: czy Vader kłamał czy dałby skrzywdzić ashoke i jakie plany wobec niej mogli mieć Vader i imperator?? Jest to pomysł na ciekawe rozmyślenia i teorie w odcinku
Myśle że Vader głownie chciał informację a jeśli śmierć ashoki była by konieczna myśle że by się nie zawahał patrząc na to że dosłownie w walce zabił by ją gdyby nie ezra
Przynajmniej się szkolił 10 lat, bo pewna Mary Sue zabijała jako niezależna superbohaterka.
Wtedy napewno nie był by związany z matką i nie przeżyłby jej tak śmierci pewnie by w ogule hei pamiętał o tej kobiecie jak większość młodzików którzy zostali zabrani w bardzo młodym wieku i w większości przypadków w ogule nie zjada swoich rodzin ani ich jej pamiętają
Moja propozycja na kolejny odcinek. Co by było, gdyby Anakin zabił hrabiego Dooku podczas pojedynku w hangarze na Geonosis?
Nic by się nie stało sidious znalazł by se następnego ucznia tylko by to pokrzyżowało lekko jego plany i wydłużyło przejście anakina na ciemną stronę
Śledząc historie Anakina i Luke'a Skywalkerów wnioskuję, że nie moment rozpoczęcia szkolenia, a co za tym idzie czas jego trwania świadczy o tym czy ktoś przejdzie na ciemną stronę mocy, czy nie. Anakin był dłużej i nomen omen lepiej wyszkolony niż Luke, a mimo wszystko, to Luke okazał się lepszym rycerzem Jedi niż jego ojciec. To charakter postaci o tym zdecydował. Luke miał twarde podstawy do przejścia na ciemną stronę. Obi Wan i Yoda oszukali go w sprawie losów Anakina. Prawdę ujawnił mu Vader. Luke, tak jak Anakin też nie miał łatwego dzieciństwa i młodości. Co więcej przed Lukiem ukryto też fakt, że ma siostrę bliźniaczkę. Tego już sam się domyślił. Z powodów wyżej wymienionych nie uważam, że gdyby Anakin był szkolony od trzeciego roku życia, to mogłoby to cokolwiek zmienić.
Taka wersja jest świetna i bardzo mi się podoba ale z drugiej strony trochę nie ma to sensu bo wydarzenia z epizodów 1-3 były tworzone po powstaniu 4-6 i musiała być taka fabuła żeby łączyła się z późniejszymi epizodami
dokładnie te gdybania nie mają sensu dla fabuły tych filmów i świata Star Wars, jedynie jaki mają sens to dla kanałów pod jakikolwiek kontent na youtubie itd
Musiałby urodzić się bliżej światów jądra.
@Biblioteka Ossus A jak zrobi się transfuzję krwi od Jedi do "normala", to biorca "juchy" będzie wrażliwy na moc? Pozdrawiam.
Patrząc biologicznego punktu widzenia tak skoro midichlioriant są we krwi aczkolwiek sam reżyser stwierdził że to było głupie więc zmnienił koncept na energię która przepływa przez wszystko grevious robił sobie takie transfuzję bez skutecznie
Jeśli mistrzem byłby qui-gon jinn, ( prawidłowe wzorce ojca, których Anakin nie miał w dzieciństwie ) a nie było by Padem, nie powstałby Vader tylko pozostałby Anakin Skywalker, fakt, pragnął większej potęgi, ale nie do takiego stopnia, dla niego zapalnikiem, czyli dla powstania samego Vadera i utrzymania nienawiści do świata była chęć ocalenia Padme a później odejście jej. Moim zdaniem do rozkazu 66 by nie doszło, a raczej próbowano by, a Anakin byłby tym, który zabił Kanclerza ( Darth sidious'a ) , po tym gdy ten ujawnił swoje prawdziwe ja, czyli przywróciłby równowagę w mocy.
Jak dla mnie ta wersja jest na tyle mierna, że nie warto byłoby oglądać filmu, a co dopiero filmów o takiej fabule 😁
proszę, rozwiń to co by się działo po rozkazie 66, ciekawie to brzmi
Według mnie Ashoka nie pokonała by imperatora nawet gdyby trenowała z 30 lat a Anakin (vader) pokonał by Ashoke z użyciem tylko mocy tak jak Rive.
Gdyby, gdyby Joda miała wąsy a Windu włosy. Nic by to niedało.
Zamiast kręcić nowe części powini na kręcić właśnie takie ruzne opcje rozwoju kanonu Co by było gdyby ale nie jedno odcinkowe tylko np godziny film
czyli bez Luka i Lei imperium tez by upadło wtedy co w 6 czesci za sprawa Ashoki? ps w 32 roku on miał dziewieć lat a nie 12 czy 13 czyli blokada Naboo byłaby póżniej ?
Nie. Jak Anakin miał 9 lat zostałby wybrany na padawana dzięki swojej potędze w Mocy. Większość młodzików stawała się padawnami w wieku 10-11 lat.
@@ossus historia swoim torem sie toczy tylko ze bez Luka i Lei
Co gdyby anakin, nie został zraniony i był by beż zbroi, czy mógłby być najpotężniejszym jedi w historii?
Nic , jego przenaczeniem było być Sithem wiec nic by nie było inaczej
mam pytanko sam to wymyśliłeś bo jeśli tak to gradki
Ale on był szkolony od dziecka bo miał chyba 9 lat a to młody wiek.
🌺Ashoka🌺 is a chosen one...
Joł, będzie materiał o trailerze 2 sezonu bad batch?
Będzie.
Powinieneś pracować dla Diesney-a. Podobnie nic tu się nie klei logicznie jak w ich produkcji.
Uznam to za komplement. :D
Jim zginął w 1 części
Fajnie
Nie jakby tylko gdyby
Masz racje. Grammar nazi pozdrawia :D
Pierwszy!
Trzeci
Pierwszy
Czwarty