Apropos zmiany klimatu... No więc obserwacja z ok 7 ostatnich lat na podstawie mojego ubrania: - na całą naszą Polską "zimę" wystarcza mi kurtka pilotka z eko skóry, czyli niezbyt ciepła, - nie mam czapki, bo już nie przydaje się, na te parę "zimnych" tygodni obleci w kurtce z kapturem, - no i wystarczają półbuty... Mam 56 lat i pamiętam jakie srogie zimy były za moich czasów dziecięcych. Parę lat po studiach zacząłem zauważać pierwsze deficyty mrozu, czyli jakoś od połowy lat 90-tych. Jeśli chodzi o region to mieszkam w Krakowie.
Bardzo ciekawy film. Szkoda, że nie mam działki. Nie wiedziałam, że wszystkie róże są szczepione. Sądziłam, że tylko te delikatniejsze. Bardzo dziękuję🖐
Posadziłem trochę piżmowej będę patrzył. Tyle tych instytutów dawno powinni przetestować i określić granicę dla typów i odmian. Są w zimnym namiocie więc na razie nie będzie to miarodajna próba. Gdyby prawo nie było chore można by co lepsze patyczki zasadzić. Przy wykopywaniu dalii jedna kępa mi się podzieliła i chyba muszę ją zutylizować bo 50 000 albo rok za kratami :D . Albo ją skleję.
Witam. Pytanie nie typowo o róże, ale o krzewy. Obciąłem jednoroczne półzdrewniałe pędy ligustra, podzieliłem na ok 25cm sztobry i teraz pytanie - gdzie to przechować? Czy teraz wstawiać w wodę i na jesień wsadzać do ziemi? Czy zadołować już teraz? Na razie trzymam je w pęczkach w lodówce, chyba nie powinno im się stać coś złego? Zrazy jabłonek też się trzyma w lodówce. Ciąłem ligustr teraz jak jest ciepło, więc chyba jest szansa żeby z tego wyszły sadzonki na żywopłot? Chciałbym mieć do żywopłotu również forsycję, czy z nią można postępować jak z ligustrem? A jaśminy? Ogólnie widziałem u Ciebie na kanale różne krzewy typu pęcherznice, jakieś tawuły chyba, pigwowce. Może nakręcisz materiał o krzewach? Zbliża się jesień, może będzie czas żeby coś o nich opowiedzieć? Pozdrawiam serdecznie, Bartek PS: Robisz świetną robotę i bardzo wiele się od Ciebie dowiedziałem. Planuję w przyszłym roku na moich jabłonkach zastosować ten patent ze spinaczami do bielizny :)
Witam. Prosił Pan o opinię o sadzonkowaniu róż. Od kilku sezonów rozmnażam róże z sadzonek. Głównie okrywowki ale też rabatowe i kanadyjskie. I rezultat jest 100 %ukorzenienia a okrywowe kwitną w tym samym sezonie. Teraz próbuje soil less propagation i wydaje się to być skuteczne. Po 6tygodniach widać kallus i jak dotąd nic nie zdechło. Róże teraz hodowane, z certyfikatami to twarde sztuki. Jestem amatorka ale mam duży ogród i postanowiłam spróbować własnego rozmnażania. Powodzenia. W przypadku okrywowe okulizoeanie jest zbędne. Pozdrawiam
Robiłem na 50k ale spóźnione i wyszło chyba na 60 tys. Subskrybentów. Myślę że jak osiągniemy liczbę 70tys. Na kanale to zrobię wpis z miejscem na zadawanie pytać do q&a
Ojciec lat 74 mówi że kiedyś też było kilka słabych zim pod rząd a później kilka takich w sanie od listopada do marca jeździli i mróz jak diabli był, więc złagodzenie klimatu to w mojej ocenie tylko chwilowe. Jakie róże by nie były ( mam na myśli takie jakieś bardziej okazałe)to prędzej czy później zmarzną, szczepione czy też nie
Bez problemu, te róźe będą zimę stały w tunelu więc nawet jak w środku jest taka sama temperatura co na zewnątrz, to w tunelu jest inne odczucie. Taki mikroklimat
Klimat nam się zmienia,w przeciągu 10 lat drastycznie. Pogoda jest kapryśna i niestabilna. Przymrozki w czerwcu a róże kwitną jeszcze w grudniu... Masakra. Trochę mnie to przeraża
Apropos zmiany klimatu...
No więc obserwacja z ok 7 ostatnich lat na podstawie mojego ubrania:
- na całą naszą Polską "zimę" wystarcza mi kurtka pilotka z eko skóry, czyli niezbyt ciepła,
- nie mam czapki, bo już nie przydaje się, na te parę "zimnych" tygodni obleci w kurtce z kapturem,
- no i wystarczają półbuty...
Mam 56 lat i pamiętam jakie srogie zimy były za moich czasów dziecięcych.
Parę lat po studiach zacząłem zauważać pierwsze deficyty mrozu, czyli jakoś od połowy lat 90-tych.
Jeśli chodzi o region to mieszkam w Krakowie.
Bardzo ciekawy film. Szkoda, że nie mam działki. Nie wiedziałam, że wszystkie róże są szczepione. Sądziłam, że tylko te delikatniejsze.
Bardzo dziękuję🖐
Dzięki za pomoc ciekawy filmik
Posadziłem trochę piżmowej będę patrzył. Tyle tych instytutów dawno powinni przetestować i określić granicę dla typów i odmian. Są w zimnym namiocie więc na razie nie będzie to miarodajna próba. Gdyby prawo nie było chore można by co lepsze patyczki zasadzić. Przy wykopywaniu dalii jedna kępa mi się podzieliła i chyba muszę ją zutylizować bo 50 000 albo rok za kratami :D . Albo ją skleję.
Witam. Pytanie nie typowo o róże, ale o krzewy. Obciąłem jednoroczne półzdrewniałe pędy ligustra, podzieliłem na ok 25cm sztobry i teraz pytanie - gdzie to przechować? Czy teraz wstawiać w wodę i na jesień wsadzać do ziemi? Czy zadołować już teraz? Na razie trzymam je w pęczkach w lodówce, chyba nie powinno im się stać coś złego? Zrazy jabłonek też się trzyma w lodówce. Ciąłem ligustr teraz jak jest ciepło, więc chyba jest szansa żeby z tego wyszły sadzonki na żywopłot?
Chciałbym mieć do żywopłotu również forsycję, czy z nią można postępować jak z ligustrem? A jaśminy?
Ogólnie widziałem u Ciebie na kanale różne krzewy typu pęcherznice, jakieś tawuły chyba, pigwowce. Może nakręcisz materiał o krzewach? Zbliża się jesień, może będzie czas żeby coś o nich opowiedzieć?
Pozdrawiam serdecznie, Bartek
PS: Robisz świetną robotę i bardzo wiele się od Ciebie dowiedziałem. Planuję w przyszłym roku na moich jabłonkach zastosować ten patent ze spinaczami do bielizny :)
Chopin, ciekawe czy u Ciebie tak jak u mnie on będzie inny kolor a nie biały już 2 razy kupowałem Chopin i albo to czerwono-biały albo różowy
Tuż przed otwarciem duża biała kula, potem ładny zapach. Jak noce są zimne albo popada długo to robią się różowawe, potem kapcieją i spływają płatki
Od lat okrywowe róże the fairy rozmnaża się przez sadzonkowanie na własnych korzeniach.
Zrób proszę odcinek o dbaniu o sukulenty i nawozeniu sukulentów.
Witam. Prosił Pan o opinię o sadzonkowaniu róż. Od kilku sezonów rozmnażam róże z sadzonek. Głównie okrywowki ale też rabatowe i kanadyjskie. I rezultat jest 100 %ukorzenienia a okrywowe kwitną w tym samym sezonie. Teraz próbuje soil less propagation i wydaje się to być skuteczne. Po 6tygodniach widać kallus i jak dotąd nic nie zdechło. Róże teraz hodowane, z certyfikatami to twarde sztuki.
Jestem amatorka ale mam duży ogród i postanowiłam spróbować własnego rozmnażania.
Powodzenia. W przypadku okrywowe okulizoeanie jest zbędne.
Pozdrawiam
Dziękuję za informacje
Witam.Niech pan napisze gdzie sprzedaje na olx czy allegro?
Sprzedaję w swoim sklepie gospodarstwa babiczanin.pl
Kolega mógłby w betoniarce mieszać , wygodnej
cześć a może zrobisz Q&A?
Robiłem na 50k ale spóźnione i wyszło chyba na 60 tys. Subskrybentów. Myślę że jak osiągniemy liczbę 70tys. Na kanale to zrobię wpis z miejscem na zadawanie pytać do q&a
@@babiczanin powodzenia
Ojciec lat 74 mówi że kiedyś też było kilka słabych zim pod rząd a później kilka takich w sanie od listopada do marca jeździli i mróz jak diabli był, więc złagodzenie klimatu to w mojej ocenie tylko chwilowe. Jakie róże by nie były ( mam na myśli takie jakieś bardziej okazałe)to prędzej czy później zmarzną, szczepione czy też nie
Tak było... jeszcze wróci zima i mróz 👍
obcinanie korzeni o tej porze roku jest bezpieczne?
Bez problemu, te róźe będą zimę stały w tunelu więc nawet jak w środku jest taka sama temperatura co na zewnątrz, to w tunelu jest inne odczucie. Taki mikroklimat
A na balkon mieszkam w bloku?😱
Klimat nam się zmienia,w przeciągu 10 lat drastycznie. Pogoda jest kapryśna i niestabilna. Przymrozki w czerwcu a róże kwitną jeszcze w grudniu... Masakra. Trochę mnie to przeraża