Poziom trudności, którego nie pokona żaden gracz
HTML-код
- Опубликовано: 13 сен 2024
- Po co nam poziom trudności, którego nikt nie pokona? Czy przyrost stopnia trudności w grach hack'n'slash czy looter shooter ma jakiekolwiek znaczenie?
✔ NASZ DRUGI KANAŁ: / tvgryplus
Znajdź też nas na:
Instagramie Gambrinusa: / grzegorz.bobrek
Instagramie Jordana:
/ yuielliot
Twitterze Heda: / hedgamer
Twitterze Arasza: / araszperskibard
Twitterze Elessara: / elessar90
Instagramie PanaMateusza: / tenpanmateusz
✔ FACEBOOK: / tvgrypl
Alternatywny tytuł: Szef przez 15 minut przekonuje widzów że grindowanie w grach jest przyjemne
No a nie jest?
@@komiks42 nie jest
lubie grindować
@@Koczu0 jest
Zgadzam się
0:34 Szef informuje pracowników o ilości nadgodzin, za które nie dostaną wynagrodzenia.
Jezeli roznica miedzy easy a hard to tylko ilość HP, to nie gram na wysokim bo to nudne.
Stalkery na very hardzie wyglądały tak że jak robiłeś misję to zabijałeś 4 bandytów a potem biegłeś dokupić ammo i wracałeś zabić tych co zostali xd
@@Szkodnik420 To uczucie kiedy walą w ciebie na całego, a w kieszeniach znajdujesz 3 pestki + ewentualne resztki w magazynku. :')
ta ja się z tobą zgadzam, już wolę se sam wymyślić jakieś challenge
@@CallMePoker dokładnie. Robienie tego samego tylko, że dłużej jest po prostu nudne.
Najbardziej zapamiętałem quake 3 bo tam na najwyższym boty dostawaly aimbota xD
,,To wysoki sufit, ale taki, którego spróbuję dotknąć"
sekunda później: schyla się do podłogi.
xD
"Gambruśnica" młodzieżowy słownik 2020
Gambrusznica chyba
@@Nawrotsien Uzbrojona w Różowego Rozrabiakę :)
Poziom Gabrminusa, którego nie pokona żadna trudność
Ciekawy pomysł na stworzenie ostatnio popularnych,,ekip'' było by połączenie Gambrinusa i Wojtka Drewniaka z kanału Hbc. Najprawdopodobniej byłby to najlepszy kanał historyczny na Polskim yt.
Zmniejszanie naszych odporności na poszczególne ataki, a jednocześnie podniesienie odporności wrogów, przez co trzeba żonglować ekwipunkiem i umiejętnościami to wcale nie nowy wynalazek, a znamy go z Diablo II sprzed 20 lat. Z kolei brak ujemnych odporności na najwyższym poziomie trudności był nie lada dokonaniem. Z tego co pamiętam ten poziom dawał - 90 do wszystkich odporności na wejście, czyli, żeby osiągnąć max wynoszący 75% trzeba było mieć na postaci bonusy rzędu 165 %, co wcale nie było nieosiągalne wbrew pozorom ;-)
Do zgona to prowadzi melanż, gra prowadzi do zgonu :D
Dobre rozróżnienie
+1
Słuszna uwaga
Gambri dziekuje za niesamowitą podróż po Oblivionie 2h zleciało niewiem kiedy i dla Jordana tez ogromne dzieki co ja bym bez was zrobił chłopaki.;-)
Panie Grzegorzu, sztos (nie to że słodzę czy coś, uprzedzając potencjalne komentarze), bardzo mi sie podoba elokwencja i przygotowanie do materiału. Jest Pan jednym z bardziej lubianych w odbiorze redaktorów - subiektywna opinia. Dobór słów zacny, a i J przy pomocy także zapewne dobrze sie bawi. Urzeka mnie dobór słownictwa a także te momenty, kiedy podczas nagrania, spontanicznie pada nowa wypowiedziana idea, slogan czy też definicja i kiedy dociera to do Pana uszu rodzi się myśl w głowie "to dobre jest hehe" i towarzyszy w ów czasie ta mimika twarzy. Potem zazwyczaj cięcie ;) dla mnie rewelacja. Pozdrawiam całą ekipę, trzymać tak dalej!
Wzmianka o Wiedźminie? Jest! Pewne rzeczy się nie zmieniają :D
ukryty przekaz w każdym filmie musi być
Skoro mowa o grach diablo-podobnych, warto wspomnieć o NiOh. Na poziomach trudności wyższych niż, powiedzmy hard(way of the strong) przeciwnicy nie tylko zyskują na statystykach i to o wiele szybciej niż my, ale też mają dodatkowe efekty, np. pasywna regeneracja zdrowia, czy wysysanie nam amrity przy każdym trafieniu. Jeśli do tego dodamy mocno skillowy system walki łączący soulsy z ninja gaiden, wyższe poziomy trudności naprawdę stają się realnym i sensownym wyzwaniem.
dobry materiał :) Widać dużą wiedzę i zaangażowanie w materiał. Merytorycznie i profesjonalnie.
12:34 brońki
Ciekawy materiał.
0:44 - Trudno się nie zgodzić z Jordanem. A ja myślałem, że szał utrudniania sobie zabijania przeciwników i ich szalone mordowanie to działka Arasza i Pana Mateusza, czyli innymi słowy redakcyjnego mrocznego Sitha furii (Arasz) i Berserka szału brutalności (Pan Mateusz).
"Szef zwariował" mistrzostwo xD
Borderlands=Szef
Gambri: *gada o trudnych poziomach trudności w grach*
Touhou na poziomie Lunatic: Żałosne
Filmik TVGry, 1:50 :"Tylko czy HaPeki to jedyna forma utrudnienia gry? Wyścig za odpowiednim sprzętem w celu pokonania bardziej wyskaloeanych wrogów... Cóż, brzmi jak..."
Mój mózg w tym momencie: Warframe
Szef jak zawsze trzyma bardzo wysoki poziom. Fantastyczny materiał. :}
Nie wszędzie poziom trudności to tylko liczby. Na przykład w devil may cry rośnie "inteligencja" przeciwników, odblokowują się im nowe ataki, a także na odpowiednio wysokim poziomie trudności mogą przejść w tryb "nieustępliwości" gdzie nie można ich wytrącić z równowagi, ani podrzucić, a poza tym mają dodatkowe premie do obrażeń poza tym że bazowo zadają więcej
Skoro mowa o looter shooterach, Warframe całkiem dobrze realizuje poziom trudności. Po przejściu wszystkich węzłów na konkretnej planecie odblokowuje się tryb koszmaru, który dodaje różne, znacznie utrudniające wykonanie misji modyfikatory. Po przejściu wszystkich węzłów na mapie gwiezdnej można zacząć zabawę na arbitrażach, na których nie można wskrzeszać towarzyszy, pojawiają się liczne drony zapewniające nieśmiertelność grupom przeciwników, którzy gęsto pojawiają się w elitarnych wariantach. Są też olbrzymie world bossy z ograniczeniami czasowymi. Z eidolonami można walczyć tylko, gdy na ziemi jest akurat noc, która trwa 50 minut. Walka z nimi wymaga przygotowania oraz wiedzy, nawet wprawionym graczom zdarza się zabić eidolona, gdy jego pojmanie jest pożądane i pozwala na walkę z kolejnym, silniejszym, za tym zostawiającym lepszy loot Hydrolystem
Ja słyszałem taką opinie, że są dwa typy gier: games that make you feel and games that make you numb. Some games challenge and energize your emotions and give you ideas and inspiration, whereas other games seek only to massage your rodent brain with repetitive pats to the head so you don't think dangerous thoughts
Ja tam grałem w niby w gry które czynią cię "numb" ale zawsze z podcastem, więc nie nudziłem się ale uczyłem się ciekawych rzeczy,
Bardzo ciekawy podział. Dziwne że nikt wcześniej przed 2019 nie dokonał takiego podziału wśród gier lub chyba nawet wszelkich typów rozrywki. Chętnie zobaczyłbym jakieś filmy, artykuły lub prace naukowe badające to zagadnienie.
@@Szszymon14 no cóż Yahtzee Croshaw umie trafić w punkt
@@mr.cauliflower3536 "numb" można przetłumaczyć na otępienie
Wiedźmin wspomniany, materiał udany xD
Ten saksofonowy motyw muzyczny z Borderlands 3 to mistrzostwo^^
Lubię kiedy w grze nie ma możliwości wyboru poziomu trudności. Zdecydowanie preferuję jeden, taki który będzie trudny, ale sprawiedliwy. Ostatnio grałem w God of war na wysokim poziomie trudności i bardzo nie podobał mi się balans rozgrywki pomiędzy ciekawym wyzwaniem, a koniecznością grania jak bolec. Z drugiej strony świetnie wspominam bloodborne i sekiro, gdzie jest to dobrze wyważone i uczenie się poszczególnych mechanik sprawia dużą przyjemność i satysfakcje.
Zapomniałeś Szefu dodać, iż w Borderlandsach teraz wraz ze wzrostem poziomu Mayhem, Legendarny arsenał który wypadnie ze złodupców jest silniejszy co skraca grindowanie. Wcześniej te bronie co nie dawały sobie rady mogą dostać drugie życie. Również mechanika która od odpowiedniego poziomu mayhem (4 oraz 6) dodaje do puli broni zdobywanych przez dedykowanych bossów nowe często potężniejsze bronie co motywuje nas do pokonywania ich raz jeszcze.
Liczba punktów oraz inne prostackie modyfikatory to nie jest poziom trudności.
Akurat te modyfikatory na mayhem poziomach w borderach potrafią całkowicie zmienić mechanikę gry. Np floor is lava sprawia, że jak stoisz w miejscu tworzą się pod tobą bajora w ogniem. Albo np freeze cośtam powoduje, że z martwego przeciwnika może się zrespić lodowy orb, który będzie za tobą jakiś czas podążał i nakurwiał lodową novą.
Niestety proszę pana/pani od niepamiętnych czasów to jest jednoznaczne z poziomem trudności gry. I wlicza się też do tego ilość przeciwników. To co może odróżniać, ale to też jest nieco słaba mechanika to np. Nagła śmierć i utrata postaci z całym dorobkiem który miało się w save.
@@Neuroszima Jak szukacie poziomów trudności, takich jakimi je zapamiętaliśmy, polecam staroszkolne rpgi :P Takie jak Pillars of Eternity np
Podobna zasada jest w poziomach trudności w grach Total War
-poziomy łatwe, normalne i wysokie różnią się inteligencją przeciwnika wprost proporcjonalnie
- poziomy bardzo wysoki i legendarny (jeśli dana odsłona legendarny posiada) to komputer jedynie ciut agresywniej ale ma za to bardzo duże przychody i o wiele tańsze jednostki. SI robi po prostu rush na gracza a nie urzeczywistnia na mapie kampanii jakiejś wysublimowanej strategii czy też nie jest mistrzem taktyki na polu bitwy.
dlaczego jest tak mało materiałów o tematyce gier typu : horror.
bo gier typu horror wartych uwagi jest starsznie mało;d szczególnie tych nowych
bo większość jest bardzo podobna
a jakby spojrzeć na nie z szerszego punktu widzenia
także nudna
urmomgay01 pierdolenie
Wiekszosc horrorow ktore teraz widze to slabe podrobki fnafa...
Samolot Ty się boisz słownika więc nie wiem o czym my gadamy ziomek.
Gdy miałem 15 lat to grałem hardcorowo, poświęcając na jeden tytuł setki godzin. Jagged Alliance 2, Diablo 1 i 2, Fallout 1,2, Tactics, Mu Online, Linage 2 Online,itd. Nie będę wymieniał setki FPS, RTSów czy bijatyk i horrorów. Studiowanie bildów, grindowanie, ustawki, taktyki i wszystko by wycisnąć to 100% z tytułu i nie robić żadnego błędu w buildzie. Teraz kiedy czas na granie to luksus...szczerze? Siadam do tytułu albo dla fajnej fabuły albo grindu o ile jest przyjemny i z czasem staje się łatwiejszy, a na końcu drogi czeka platyna. Są tytuły,np. ze stajni Blizzarda czy Naughty Dog, które jak the Last of Us przyciągneły mnie do ekranu ponownie na przestrzeni nowych generacji bo są warte tego czasu. Nie chce mi się tracić 100 godzin czy więcej na przeciętny tytuł. I takie "zdrowsze" podejście i tak już zabiera dużo czasu, a nowe tytuły piętrzą się i kurzą w kolejce do ogrania. Niestety im szybciej rozwija się branża gier tym mniej jest czasu i sensu w starym, hardcorowym grindowaniu ;) Pozdrawiam Cię Grzechu i życzę wytrwałości w dojściu do Mayhem 10!
*Podział na poziomy trudnosci w mojej opinii najlepiej wykonany jest w Terrari. W Terrari są dwa tryby: Normal mode oraz Expert mode. W tym drugim wszyscy przeciwnicy oraz bossowie zyskują bonus to statystyk oraz ciekawe mechaniki, debuffy działają dłużej i są bardziej dotkliwe, a loot jest o wiele lepszy.
Dziwny materiał - słaby merytorycznie moim zdaniem, ma bardzo wąską perspektywę. Skupia się na 2 gatunkach loooter shooterach i HnS w swojej większej części, ale tylko liże ich temat, nie zagłębia się w innych przedstawicieli.
Mając na rynku mnogość HnS: Diablo 1-3, Titan quest, PoE, Wolcen, Torchlight 1-2, Van Helsing, Darkasiders 1-3, itd. ograniczenie się do mówienia tylko o jednym - Grim dawn, jest dość dziwne, bo to buduje obraz, że każdy jeden HnS jest zbudowany identycznie, bez żadnych różnic, pod względem skalowania systemu stopnia trudności
Mamy też mnogość looter shooterów - Destiny 1-2, Paladins, the division 1-2, Warframe, Anthem, borderlands 1,2,3,PS, wspomnienie tylko o 1 grze też jest kiepskim merytorycznie podejściem.
Dla przykładu stopień trudności Destiny 2, z którym jestem dość dobrze zaznajomiony:
Weźmy 3 typpy aktywności szturmy, rajdy, lochy.
Szturm - zwykły nie stanowi wyzwania dla drużyny 3 graczy
Nocny szturm męka (dobiera graczy na 2 pierwszych poziomach, na wyższych już nie + na wyższych blokuje ekwipunek przed zmianą w trakcie aktywności) posiada silniejszych przeciwników (ciągle częściowo są oni normalni (czerwony pasek zdrowia- normalne hp, ale większe obrażenia od nich), ale pojawia się zdecydowanie więcej tych z pomarańczowym i żółtym (więcej zdrowia, więcej obrażeń, posiadają tarcze żywiołów bardzo często)), nowe typy przeciwników, na których potrzebujesz specjalnej amunicji (przebijającej, oszołamiającej, przeciążeniowej - co sezon zmienia się typ broni na którą możesz ją założyć), modyfikatory (, np. musisz być blisko osób z drużyny, bo nie będziesz miał regeneracji zdrowia, mniej wypadającej amunicji, dopasowanie żywiołu do tarcz - jak strzelasz złym żywiołem, to zbicie tarczy wymaga mnóstwa amunicji, co wymaga dopasowania uzbrojenia do konkretnego szturmu, pokonani wrogowie eksplodują, wyższe obrażenia od żywiołu XYZ, ale tylko w stosunku do ciebie, ty nie zadajesz większych),
Nocny szturm wielki mistrz - przeciwnicy są na poziome mocy 1050,a tobie gra "ucina" ją na 1025, wiec mają wyższe obrażenia, i odporności musisz sam znaleźć drużynę, jest dodatkowy (względem Męki) modyfikator ugaszenie - jak wszyscy padniecie to powrót na orbitę i szturm od nowa, dodatkowo ograniczona jest ilość ożywień - 4 na drużynę, żeby dostać kolejne trzeba ubić czempiona - czyli mieć odpowienia amunicję
Rajdy z 2 i 3 roku, co 3 miesiące zmiana mety, co wymaga znalezienia nowego sprzętu. Można powiedzieć, że jest jakimś sposobem na zmianę stopnia trudności. W tych rajdach jesteś skalowany do poziomu przeciwników, a nie oni do ciebie
Rajdy z roku 1 - są zwykłe i heroiczne - zwykłe jak wyżej, natomiast heroiczne wymuszają konkretne (losowo wybrane w danym tygodniu) bronie (np. pistolet maszynowy na broń kinetyczną, broń boczna na energetyczną i miecz na ciężką, co w kontekście tych rajdów jest bardzo nieprzydatne, ale gra w ten sposób podkręca wyzwanie, ponieważ ciągle da się rajd ukończyć ale jest trudniej), brak amunicji - jak wystrzelasz broń kinetyczną, uzupełniana jest broń energetyczna, a jak ją skończysz to ciężka, a później kinetyczna, co też dobrze podkręca poziom, Ugaszenie jak w Wielkim Mistrzu, ograniczone ożywienia, po 1 na postać, ale jak ktoś cie podniesie to i on i ty tracicie "token" ożywienia, więc można podnieść 3 graczy, a nie jak w normalnej wersji 6, dopasowanie do tarcz, zmiana mechanik na etapach rajdu, np. robiąc "sztafetę" na Lewiatanie, na normalnym stopniu trudności, sztafetę mogły robić 2 osoby przez cały etap, na heroicznym poziomie, gdy ktoś już zrobił swoje okrążenie, nie może zrobić kolejnego bo podanie i jest jeszcze kilka zmian mechanik/ modyfikatorów w stosunku do normalnego poziomu trudności.
Dodatkowo w przeciwieństwie do Borderlands, gdy padniesz, to powtarzasz cały etap (z mechanikami), a nie że boss odzyskuje tylko zdrowie i możesz bić go jakby nic się nie stało
Dodatkowo są też lochy, które są na konkretny poziom mocy i nasza postać nie dostaje bonusów za to, że ma jej wiecej, przeciwnicy są tak samo mocni za każdym razem, tu nie mamy poziomu heroicznego i normalnego, ale gra pozwala nam odpalić takie aktywności solo i nagradza za pomocą triumfu/emblematu za ukończenie ich bez zgonu
I cyk temat na nowy film w tvgry
Bym powiedział o poziomie trudności w warframe, ale on nie istnieje
Można w skrócie?
@@PoPoRybnik nie
@@mrszmatan2727 Warframe nie ma być trudny :) ma być miły dla oka, czyli masz widzieć piękną rozpierduche jak wbijasz się np. Ash z 4 w hordę wrogów albo jak woltem biegasz z fajnym zawem i kroisz wszystko w zasięgu 1-5m
Wytłumaczyć starej że nie da się
zapauzować gry multi.
xD
Ty jesteś prawie jak koprolity normalnie bardzo często ciebie widzę :)
@@adenauer5454 Widać mamy podobne zainteresowania:)
Ja mam wrażenie, że Grzesiowi przypadają najnudniejsze tematy (albo to on je tak wynudza) a Hed ma najciekawsze
Problem z M10 w BL3 jest taki, że jak nie używasz kilku specyficznych broni (O.P.Q., Yellowcake, Sandhawk, Kaos itd.) to jesteś w dupie, bo bonus do obrażen jakie bronie dostają w porównaniu do zwiększenia HP jest nieporównywalny. Gdy zaś używa się powyżej wymienionych broni... to M10 nie jest nawet wyzwaniem. Z O.P.Q na M6 można na luzie grać na M10.
Farmisz sandhawk na mayhem 6, potem farmisz sandhawk na mayhem 10 za pomocą sandhawka z mayhem 6. Potem farmisz co chcesz za pomocą sandhawka z mayhem 10 na mayhem 10. Zdobywasz co chcesz, zabijasz wotana i boom nie masz co robić na kolejne tygodnie/miesiące oczekiwania na content.
Ja pierdziele mam 38 lat i uwielbiam ten kanał bo cofam się normalnie w czasie !!!!!!
Widzę że szef wciąż smutny po tym zakończyli wsparcie Battlelefielda 5 .
Skalowanie trudności jest dosyć ciężkim tematem, jestem graczem Path of Exile od dłuższego czasu i zmiany ilości HP bossów oraz ich odporności były najlepszymi jakie pamiętam. W końcu coś trudnego stało się serio jakimkolwiek wyzwaniem, dla słabszych graczy i osób które nie ogarniają gry był to niekiedy wyrok nie pokonania bossa wgl co wiąże się czasami z wieloma godzinami gry aby odblokować wejście na takowego. Świetnie porównane zostało skalowanie HP jako takich jak i np odporności, jeżeli gra posiada wiele warstw pozwalających ją balansować to o wiele lepiej można to zrobić w ostatecznym rozrachunku. Co z tego, że Boss ma 10000000% HP skoro można było dodać mu 20% odporności na DMG i nagle liczba HP może zostać taka jaka była, nie idąc w miliony i potęgi ...
tak btw w Tibi padła rekord graczy na jednym serwie [antica]1055 gracz oraz ilość graczy przekroczyła 41k na wszystkich serwerach takiej ilośći graczy nie było od kilku lat kolejki są po 120 osób na większych serwerach i czeka sie z 1h.
Nigdy nie rozumiałem po co robić buildy postaci podpatrzone z internetu w grach single player. Wiadomo, że prawdopodobnie samodzielnie nie stworzymy zbyt optymalnego buildu, ale gry są zaprojektowane tak, żeby poziom trudności był zbalansowany właśnie dla takich, którzy rozwijają te wszystkie drzewka na własną rękę. Traci się satysfakcja i frajda z próbowania po swojemu. Wspomniany "wyścig szczurów" nie ma prawa bytu w grze single player. Po co patrzeć jak można grać, skoro można się cieszyć grając tak jak serce podpowiada? Czy jest jakiś materiał na tvgry, który porusza tą sprawę?
Amarą większość bossów na M10 można zdjąć na 2 strzały xD
A jedyną walutą w BL3 jest czas jaki poświęcamy.
Gearbox popełnił ten sam błąd co z OP w bl2. Zwiększanie hp u przeciwników naturalnie propaguje buildy ofensywne, nastawione na dmg. Gdyby zwiększano obrażenia przeciwników gra byłaby naturalnie bardziej zróżnicowana, bo można by grać ofensywnie i arkadowo, na zasadzie zabij ich zanim oni zabija Ciebie. Albo postawić na tankowanie obrażeń i samoleczenie. Teraz jest to niemożliwe bo zwyczajnie skończy Ci się ammo ;(
Poziom ultra hard :
Hitbox przeciwnika znajduje się nie w nim lecz ścianie przedmiotach itp.
Średnia ilość życia :pierdylion
Obrażenia : nie do policzenia
Twoja broń :dziesięć razy słabsza
Nie wypowiem sie na temat Borderlands 3 ale moge za to powiedzieć, że wygląda na to, że gry zmierzają do uproszczeń i ulatwiania rozgrywki.
W Borderlands 2 po przejściu gry i wbiciu 72lvl grindowanie bosów wymaga naprawde dużego skilla zwłaszcza w przypadku Zer0. Jeśli ktoś szuka prawdziwego wyzwania niech spróboje, ponieważ aktualnie często grę trzeba sobie utrudniac na siłe ponieważ stają się coraz prostsze.
Lubię jak robisz filmy, fajnie się Ciebie słucha, ale wlasnie zauważyłem ze masz wyjątkowo długie palce u rąk, czy ma to związek z tym ze dużo grasz?
Dalej ścigasz ciri?
Podobna sytuacja ze Skyrim'em można zdjąć smoka w mniej niż minute na czeladniku, bolesna jest gra kapłanem 0 pancerza walczącego ze smokiem na poziomie legendarnym. Osobiście tak gram i daje mi to satysfakcje
O, TOS i to jeszcze z Pike'em. Szanuję.
3:33 Munchkinowy? Co mają słodkie kotki do poziomu trudności?
chodzi o munchkina rpg
Istnieje sobie taki gościu którego zwą Daniel Remar. Od pewnego czasu w jego grach można znaleźć ukryty poziom trudności, "reallyjoel's dad" który jest nawiązaniem do pewnego bywalca jego gier, chwalący się o jego ojcu który by te gry przeszedł.
Ten poziom trudności tak wszystko podkręca że tylko dwie gry można przejść do końca; w obu przypadkach dowód był TASem aby uzyskać wymaganą nieludzką zręczność.
Niestety, nieważne jak bardzo Szef by się starał, nigdy nie będzie brzmiał wściekle
Chyba że maszyna się zepsuje
Minus za brak Dead Cells. Tu kolejne BC nie tylko zwiększają HP wrogów ale i ich obrażenia. Tym wyżej tym mamy mniej leczenia, a nawet dochodzi nowa mechanika gdzie za wiele otrzymanych hitów przez całą grę zredukuje nasze HP do 10%. Przy tym Borderlandsy 3 to przejażdżka w parku :P
A co jeśli jesteśmy coraz gorsi wraz z postępem gry, tylko coraz lepsze bronie trzymają nas w strefie komfortu?
5:34 "Jeden blad moze prowadzic do zgona.Czyli jeden kieliszek,piwo za duzo.
W Borderlands 2 jak grałem pierwszy raz zdobyłem na 20 levelu legendarną strzelbę Jakobsa, Strikera. Przeszedłem nią całą grę. Obrażenia krytyczne kasowały wrogów na strzała. Celność 92%.
Anthem poziom trudności odblokowany na max lvl. Jeżeli masz dobre ity i wgl to nie jest jakiś mega mega trudny ale jest to jakieś 120 razy więcej damage zadawany przez wrogów i 120 razy więcej HP.
Gracz nie, czit owszem. :d
10:45 nie do końca sie zgodzę, w takim diablo czy poe właśnie przechodzenie fabuły jest tą katorgą którą trzeba zdzierżyć, a dopiero dojście do endgame daje satysfakcje, przez całą fabułe trzeba się męczyć z beznadziejnymi przedmiotami i coraz wyższym skalowaniem podczas gdy już to przeoramy zostaje endgame gdzie poziom trudności już nie rośnie i wszystkie przedmioty które wypadają są już tymi najpotężniejszymi, już nie ma sytuacji gdzie legendarna pała króla szkieletów lvl10 jest równie dobra jak zwykła pała owinięta szmatą lvl30, po prostu zbierasz złom w wersji ostatecznej który może być już tylko lepszy o zakres losowości swoich prefixuw i sufixuw i zaczyna sie MinMaxing, tak samo nie dostajemy już nowych umiejętności tylko już mamy je odblokowane w każdej możliwej formie, a niektóre przedmioty w diablo zmieniają funkcjonowanie skilla albo go ulepszają, a w poe takie coś nie ma miejsca po prostu mają ukończony build gra nim staje sie płynna i gładka, brak problemów z maną i przeciętny pająk nie jest w stanie nic ci zrobić, a prawdziwym zagrożeniem stają sie tylko bossowie na mapach czy ci główni do których mordu się dąży. Tak samo poe w endgame dopiero zaczyna mieć sens bo dostaje sie atlas i zaczyna farme map w celu zbierania lepszego złomu i craftowaniu już zebranych baz no i ponownie zaczyna sie minmaxing buildu którym sie gra i właściwie dla mnie jedynie co jest sztuczne to ta cała otoczka fabularna i przechodzenie do endgame, to po prostu długi samouczek uczący na własnych błędach nowych graczy i nic więcej, równie dobrze poe mogłoby sie zacząć na lvl 68 i od farmienia map z atlasu w zasadzie nic by sie nie straciło, a w diablo to jest takie coś jak taxi gdzie po prostu tworzysz nową postać i jacyś gracze biorą ciebie na endgame i wbijasz lvl 70 w 30minut i możesz zacząć juz te właściwąrozgrywke.
Risen jedynka na początku to nawet na łatwym jest ciężko pod koniec jest łatwo na trudnym, ogólnie sporo rpg'ów z czasem jest coraz łatwiejsza co jest w sumie logiczne bo mamy coraz lepszy ekwipunek i umiejętności
Skalowanie HP było również w Wiedźminie 3 oczywiście ale także było w tych najnowszych asasynach. To nie żaden tam poziom trudności tylko chamskie wydłużanie rozgrywki, żeby lemingi dłużej siedziały przy grze.
D3 to typowy reseter - odpalasz wbijasz U16, otwierasz rifta lub gr'a iiii tępo naquriwasz - mózg się resetuje -> wyłączasz.
super "odcinek" i pelen profesjonalizm ! MEGA !
Gambruśnica "Wrogich żywotów tlących się gaśnica"
Fajny rym i kontekst postaci.
Właśnie czyszcze Piekło w Diablo II Necro Summonerem bo nigdy nim nie grałem i generalnie trudno nie jest bo ustawiam /players5-8 większość czasu. Problem pojawia się gdy przeciwnicy mają już tyle hp/regeneracji że upierdliwe staje się ich zabicie. Takie skalowanie "trudności" nie nazwałbym jej wzrostem. Na przykładzie Grim Dawn Grzesiek dobrze pokazał o co tu chodzi.
Braki w skillu mozna nadrobić wytrfalością. Od razu widac że szef gra w serię batelfild.
Płynny poziom trudności w diablo 3 zupełnie nie daje satysfakcji z pokonywania przeciwników. Zabiłem bossa bez zginięcia, i co? Poszło mi dobrze, czy może miałem poziom za nisko ustawiony? Diablo 2 było po prostu trudne. Bossowie i kolejne 2 poziomy stanowiły jasne punkty odniesienia jak dobry jesteś. Czuło się postęp swojej postaci.
a ten gościu jest szefem tvgry xd
W osu! już nie ma tak z poziomami trudności. Masz poziom skilla na przykładowo sześć gwiazdek, próbujesz porobić przeciwnika (beatmape), który ma poziom siedmiu gwiazdek i wychodzi na to że umierasz w przeciągu kilku sekund.
Akurat gram sobie w wiedźmaka i już od novigradu gra się staje strasznie łatwa XD Przy najtrudniejszym poziomie i skalowanie przeciwników nie daje satysfakcji, a jedynie to iść na potwory przynajmniej o 10 poziomów wyższych
Polecam Path of Exile (regularnie przez Was olewane), które nawet w najgorszym momencie było 10 razy lepsze, niż Diablo 3 w najlepszym. Mam już ponad 2100 godzin, a jeszcze nie widziałem Shapera czy Eldera, ba - nie widziałem nawet wszystkich Guardianów. Tam wystarczy, że złapiesz jakiegoś "kryta" i giniesz, jakbyś był na 1 poziomie, przeciwnicy wcale nie potrzebują jakiejś wielkiej ilości życia.
A co sądzicie o poziomie trudności gdzie określone ruchy bossow są zablokowane za określonymi poziomami trudności(chyba robi to Bayonetta czy DMC)? Albo układ czy liczba przeciwników się zmienia? (męczyłeś się z tym wrednym snajperem na normalu? Na easy go nie ma, a na hard jest ich aż dwóch).
10:40 Czyżbyś używał ognistej wersji shotguna "The Lob" z firmy TORGUE ??
Pisanie komentarzy które ogarną tylko (cholernie) wtajemniczeni jest nieekonomiczne
Nie że coś ale ja gambrinus i kilka osób ogarną ten koment
(Ja i tak wolę snajpy i rewolwery z jacobsa)
@@kadachi2959 Niewiem jakie wtajemniczenie to jest ale trudno. Popieram - też uwielbiam snajperki i Rewolwery od Winniego
@@cataclysm2773 ja tam ubóstwiam karabinki atlasa (szczególnie Q-system)
W Diablo 3 kazdy poziom udręki to nie tylko zmiana hp i obrazen. W zasadzie najwiekszy problem przy kolejnych poziomach to zroznicowanie wrogow i ich agresywne zachowanie.
Madness accelerant: normal
Ty: 28hp
Boss: 1200hp
Madness accelerant: madness mode
Ty: 24hp
Boss: 2400hp
chcesz żeby było trudno? Polecam Dark Souls na klawiaturze i myszce :P
I najlepiej z modem "Daughters of Ash" i "Infinite NG+".
O, Wotan. To Bóg krasnoludów w Disciples.
Najwyższy poziom trudności ma pewien ukryty profit. Wirtualny penis rośnie! ;D
Mnie nigdy poziomy trudności nie interesowały jednak NG+ już mi się podoba. Coraz trudniej z każdym kolejnym przejściem gry.
mogliby w d3 coś z tym zrobić. Bo jak na początku to u1 to jest problem, ale jak się wyfarmisz to u13 przelatujesz jak poziom normal :(
W sumie najlepsze stopnie trudności jakie spotkałem były o dziwo w Terrarii , Warcraft 3(tylko dlatego że był kapitalnie zbalansowany) i 7 Days to die
Pls nagrajcie film pot tytułem : fabuła gry w której się tylko klika . Fabuła FNaf'a. Fabułka tam jest mega mroczna ( jest o zabijaniu dzieci :D)
Chujowe
Następny film : Chaos Mod w grach.
Działanie oraz jego historia.
To tak samo jak w AC: Odyssey, gdzie poziom trudności polega tylko na zwiększeniu liczby HP przez co gra nie staje się większym wyzwaniem, a jedynie bardziej żmudna
Na koszmar także wiekszy DMG Ci zadają
Można wiedzieć gdzie w tym materiale wspomniany w podpisie "poziom trudności, którego nie pokona żaden gracz"?
Może byś podał chociaż ze trzy tytuły gier w których poziom trudności jest tak duży, że gracze nie potrafią go pokonać?
zostawiam se na wieczor film ale zostawiam komentarz dla zasiegu tak o
👏👏👏
3:44 ten granat
Gambri, też chciałem ostatnio wrócić do Grim Dawn. Masz namiary na jakiś fajny build? :D
Bez spiny ale to tvgry to firma i gambrinus jest szefu.. raczej nie przeczyta tego.. RACZEJ
Jeszcze raz nie mówie tego obraźliwie
Co się dzieje z tym mądrym? Długo nie widziałem żadnych filmów od niego
OK, wychodzi na to, że The Division nazwało "poziom trudności" bardziej adekwatnie, mianowicie użyli określenia "Poziom Świata".
Wystarczy spojrzeć na tytuł żeby wiedzieć kto robi materiał. Materiały Gambrinusa jakoś najmniej do mnie trafiają.
Pamiętam najgorszy poziom trudności w życiu
Podczas gdy na Hard przeciwnik ma 2x DMG, tak na Impossible miał 20x
Castle Crashers to ma dopiero trudny poziom trudności
Ja tam wolę proste arcade'owe gierki jak na przykład Nex Machina. Grindowanie jest nudne, uczenie się patternów levelów mnie znacznie bardziej rajcuje :)
Niedługo nowy assassin's Creed valhalia zrobicie o tym film i o całej serii assassin's Creed
Payday 2 świeżo po wprowadzeniu One Down'a, albo Borderlandsy 2 na najwyższym OP. To była jazda
No w pd2 przynajmniej coś się zmienia razem z poziomem trudności
@@mateuszzroka3992 PD ogólnie jest dosyć trudny ale to co się działo przed rebalansem to był dramat. Masa hp i kosmiczny czas reakcji przeciwników zmuszały do używania 1 builda bo nic innego nie działało (kusza z dmg większym niż snajperka 50 cal to też była beka)
Ale z Ciebie “Gimbuśnica” :D
Ta muzyczka z screena startowego z bl2 ahh normalnie zachciało mi się farmić hyperiusa na 30 FPS na zero pięknie czasy
Szef na wk*rwie, zaraz będzie taki poziom trudności, że nic nie będzie, zostanie tylko szef
Piękny granat 3:44
Mi się od razu przypomina the binding of isac