Odnośnie postaci, która próbowała coś zrobić z klątwą nieumarłych, miałem na myśli Vendricka. Odnośnie samego filmiku, zabrakło w moim odczuciu wzięcia na warsztat systemu walki i zestawienia go z DS1. Moim zdaniem wiele negatywnych opinii dot. DS2 wynika z tego, że ta gra ma właśnie inną mechanikę walki. Generalnie walka w DS2 jest teoretycznie szybsza patrząc na animacje, ale jest mniej dynamiczna przez wzgląd na system staminy i cenę za wykonywane akcje. Szybki przykład, w DS2 na sam start gry (może być różnie w przypadku poszczególnych klas, aż tak dokładnie nie sprawdzałem) można zrobić 3 rolle pod rząd, z czego na ten 3 energii zostaje mniej niż koszt akcji. W DS1 w przypadku klasy złodzieja starcza na 4 rolle pod rząd (na ten ostatni to taki skraweczek energii zostaje, ale są 4) Można powiedzieć, że jeden w tą lub tamtą nic nie zmienia, ale patrząc na to procentowo, w DS2 na start możemy wykonać o 25% mniej rolli pod rząd a to umówmy się całkiem sporo i przez całą grę nie dogonimy postaci z DS1 przy tej samej liczbie punktów w tą statystykę pod względem możliwych od wykonania akcji na jednym pasku energii. Przez to w DS2 często strejfujemy przeciwników, czytaj tak okrążamy, żeby nas atak ominął, a twórcy żeby to zbalansować dodali bardziej agresywny snapping ataków dla wielu wrogów (nawet na Twoim filmie to widać w drodze do Sir Alonne), podobny do capra demona w DS1, a tam uchodził za słaby. Nie chce się też tu znowu za bardzo rozpisać, więc na tym poprzestanę, temat do zgłębienia :D z hitboxami, żeby lepiej poczuć czy są dobre czy nie polecam zrobić SL1, ogólnie wyzwania tego typu w soulsach (SL1, deathless, hitless, dmgless) często "otwierają oczy" odnośnie problemów tych gier. Jeszcze odnośnie świata/lokacji, do samego designu generalnie nie mam zarzutu (może do pojedynczych). Myślę że głosy krytyki nie dotyczą samego wyglądu tylko tego o czym wspominałem wcześniej, czyli interlokacyjności, której w DS2 mocno brakuje. Nie ma ta gra tej charakterystycznej struktury świata jak DS1, gdzie odblokowywane skróty (głównie pierwszą połowę gry niestety) tworzą bardzo imponujące połączenia sprawiające, że wygodnie podróżuje się przez ten świat, mimo tego, że sprawia wrażenie ogromnego. Nie ma tego poczucia "spiralności" świata, rzadko z jednego miejsca widzimy drugą lokację do której się później udamy przez co momentami wydają się losowo wklejone obok siebie. Z grobowca gigantów widzimy popielne jezioro, z doliny smoków widzimy bramę do ruin nowego londo, z sena widzimy mur anor londo a z anor londo widzimy archiwa książęce, z firelink widzimy darkroot, z darkroot widzimy miasto nieumarłych, z miasta nieumarłych widizmy fortecę sena i tak się to zapętla. W DS2 nie mówię, że nie ma tego wcale, ale jest tego mniej, odczuwalnie mniej. Dzięki za materiał, większość problemów i zalet tej gry została zebrana do kupy :)
Sekiro bardzo fajne z systemem walki. Proste zasady i epicko wygląda potyczka W DS2 dla mnie tragedią jest walka. Tam sie nie walczy tylko skacze, rolluje i ucieka. Co to ma byc? Zero przyjemności
Sekiro rzeczywiście jest świetną grą i jedną z najlepszych w historii. Natomiast DS2 u w ogóle dsy są bardziej powolne i "drewniane" ale moim zdaniem nie czyni to z nich słabych gier pod względem walki. Przykładowo taki system walki w Kingdom Come Deliverance jest również powolny a jest jednym z moich ulubionych
Odnośnie postaci, która próbowała coś zrobić z klątwą nieumarłych, miałem na myśli Vendricka.
Odnośnie samego filmiku, zabrakło w moim odczuciu wzięcia na warsztat systemu walki i zestawienia go z DS1. Moim zdaniem wiele negatywnych opinii dot. DS2 wynika z tego, że ta gra ma właśnie inną mechanikę walki. Generalnie walka w DS2 jest teoretycznie szybsza patrząc na animacje, ale jest mniej dynamiczna przez wzgląd na system staminy i cenę za wykonywane akcje. Szybki przykład, w DS2 na sam start gry (może być różnie w przypadku poszczególnych klas, aż tak dokładnie nie sprawdzałem) można zrobić 3 rolle pod rząd, z czego na ten 3 energii zostaje mniej niż koszt akcji. W DS1 w przypadku klasy złodzieja starcza na 4 rolle pod rząd (na ten ostatni to taki skraweczek energii zostaje, ale są 4) Można powiedzieć, że jeden w tą lub tamtą nic nie zmienia, ale patrząc na to procentowo, w DS2 na start możemy wykonać o 25% mniej rolli pod rząd a to umówmy się całkiem sporo i przez całą grę nie dogonimy postaci z DS1 przy tej samej liczbie punktów w tą statystykę pod względem możliwych od wykonania akcji na jednym pasku energii. Przez to w DS2 często strejfujemy przeciwników, czytaj tak okrążamy, żeby nas atak ominął, a twórcy żeby to zbalansować dodali bardziej agresywny snapping ataków dla wielu wrogów (nawet na Twoim filmie to widać w drodze do Sir Alonne), podobny do capra demona w DS1, a tam uchodził za słaby. Nie chce się też tu znowu za bardzo rozpisać, więc na tym poprzestanę, temat do zgłębienia :D z hitboxami, żeby lepiej poczuć czy są dobre czy nie polecam zrobić SL1, ogólnie wyzwania tego typu w soulsach (SL1, deathless, hitless, dmgless) często "otwierają oczy" odnośnie problemów tych gier.
Jeszcze odnośnie świata/lokacji, do samego designu generalnie nie mam zarzutu (może do pojedynczych). Myślę że głosy krytyki nie dotyczą samego wyglądu tylko tego o czym wspominałem wcześniej, czyli interlokacyjności, której w DS2 mocno brakuje. Nie ma ta gra tej charakterystycznej struktury świata jak DS1, gdzie odblokowywane skróty (głównie pierwszą połowę gry niestety) tworzą bardzo imponujące połączenia sprawiające, że wygodnie podróżuje się przez ten świat, mimo tego, że sprawia wrażenie ogromnego. Nie ma tego poczucia "spiralności" świata, rzadko z jednego miejsca widzimy drugą lokację do której się później udamy przez co momentami wydają się losowo wklejone obok siebie. Z grobowca gigantów widzimy popielne jezioro, z doliny smoków widzimy bramę do ruin nowego londo, z sena widzimy mur anor londo a z anor londo widzimy archiwa książęce, z firelink widzimy darkroot, z darkroot widzimy miasto nieumarłych, z miasta nieumarłych widizmy fortecę sena i tak się to zapętla. W DS2 nie mówię, że nie ma tego wcale, ale jest tego mniej, odczuwalnie mniej.
Dzięki za materiał, większość problemów i zalet tej gry została zebrana do kupy :)
Dzięki za komentarz. Jeśli chodzi o system walki to może zrobię osobny film ale musiałbym się w niego bardziej zagłębić.
Piekna choć nie pozbawiona błędów gra.
Sekiro bardzo fajne z systemem walki. Proste zasady i epicko wygląda potyczka
W DS2 dla mnie tragedią jest walka. Tam sie nie walczy tylko skacze, rolluje i ucieka. Co to ma byc? Zero przyjemności
Sekiro rzeczywiście jest świetną grą i jedną z najlepszych w historii. Natomiast DS2 u w ogóle dsy są bardziej powolne i "drewniane" ale moim zdaniem nie czyni to z nich słabych gier pod względem walki. Przykładowo taki system walki w Kingdom Come Deliverance jest również powolny a jest jednym z moich ulubionych
Czyli robi sie to samo co w ds1 ds2 ds3 bb elden demon souls co to ma być, nikt nie lubi tych gier, zero przyjemności, tylko sekiro!!!!!1