Bardzo fajnie opowiadasz kolego, za co zostawiam Subskrybcję :) Mam jednak dwie uwagi: - pierwsza dotyczy lekkiego zestawu do gotowania. W przypadku wypraw dłuższych (choćby tygodniowych) warto zabrać menażkę/rondelek z wbudowanym radiatorem. Moja akurat jest z anodowanego aluminium (Optimus Terra), ale pozwala na zagotowanie 0.8l w ok 2.5 min! :) Przy dłuższym wypadzie zyskujemy na wadze gazu i kartusza w porównaniu do oszczędności na tytanie. - drugą kwestia to gotowanie posiłków. Długo myślałem nad zrobieniem samemu dania równie lekkiego i zdrowego, co lio, ale tańszego. Na pół litra wrzątku wrzucam pół bio kostki rosołowej (można zrobić samemu), do tego 50g suszonej wołowiny lub kabanosów wieprzowych + 20g suszonych warzyw (można kupić mieszankę za grosze). Po minucie gotowania na wolnym ogniu dorzucam kaszę kuskus (ok 60g) i gotuje jeszcze ok półtorej-dwie minuty. W efekcie mam wysokokaloryczny, ultralekki posiłek w 5min od odpalenia kuchenki. Składniki są niedrogie (wołowina duszona najdroższa), ogólnodostępne i mogą leżeć w plecaku tygodniami :) Oczywiście danie można modyfikować, dodawać przypraw, suszonych pomidorów itp... Na moim kanale znajdziesz filmiki jak przyrządzam to danie oraz jak porównuje swój rondel do zwykłego aluminiowego i tytanowego. Pozdrawiam serdecznie.
Mam takie same podejście do liofilizatów, na dodatek często ratowały mi tyłek. Zdarzało się, że miały być sklepy/kawiarnie po drodze, a wszystko pozamykane. W pewnym momencie po prostu robisz przerwę, wrzucasz Lio i po pełnoprawnym posiłku idziesz dalej. Na dodatek da się też znaleźć naprawdę pyszne, tylko trochę trzeba ich popróbować:)
Każdy ma swoje metody na przygotowywanie posiłków w terenie. Fajny, lekki zestaw u Ciebie. Ja raczej z gazu korzystam kiedy nie da rady rozpalić ogniska. A lio tylko na naprawdę długie wypady. Pozdrawiam
Witaj ! Odnośnie ognisk w lesie to całkowicie się z tobą zgadzam! Kuchenka gazowa to też otwarty ogień i trzeba o tym pamiętać - ale o wiele łatwiej nad nim zapanować! Po prostu zakręcamy zawór i ognia nie ma. Gorzej jest z ogniskiem. Ja też lubię wypady do lasu i podobnie mówiłem na jednym z moich filmów. Pozdrawiam!
Podoba mi się Twoje zdrowe podejście do lio i sprzętu. Jeśli ktoś ma chęć to oczywiście może targać do lasu wszystkie produktu na obiad, kolacje itd...tylko po co? jak ktoś wcześniej w komentarzach wspomniał liofilizaty można przygotować samemu, zwłaszcza jeśli się np. nie je produktów od zwierzęcych to jest to wygodne. pozdrawiam leci sub.
12:32 a jak radzisz sobie z wiatrem ? Masz jakąś osłonka? Zastanawiam się nad takim garnkiem ale z radistorem, mam taki sam palnik. I wtedy płomień jest bardziej odporny na wiatr, co powiesz o garnkach z radiatorem ma ktoś, poleca ? Już nawet nie chodzi mi szybkość i oszczędność gazu a o odporność na wiatr, a nie chce od razu kupować fire maple X2 albo jakiegoś innego msra windstorma
Hej! Od wiatru zwykle osłaniam kuchenkę po prostu plecakiem, karimatą lub sakwą rowerową. Albo gotuję za konarem, w dołku czy za jakimś murkiem. Niestety nie mam porównania, jak radiator radzi sobie z osłanianiem palnika od wiatru choć teoretycznie wydaje mi się, że jeśli nie jest to kuchenka systemowa (jak JetBoil czy Windburner) to specjalnie nic on nie zmienia. Uważam, że radiatory (jak wspomniałeś) głównie oszczędzają gaz, co jest ważne przy długi podróżach.
Rafał, najbardziej podobało mi się zalewanie woreczka trzymanego gołą ręką. Dobre było też otwieranie zalanego wcześniej liofa... tak się zastanawiałem czy wpadniesz na użycie do tej czynności swojej Mory ale sądząc po stanie jej głowni raczej rzadko jej używasz. Rozumiem, nosisz ją głęboko w plecaku. Jak to było? "Jak wygodnie i sprawnie przyrządzić posiłek w terenie?" Sukcesów!
Świetny kanał, a ja go znalazłem dopiero dzisiaj jak szukałem recenzji na temat śpiworów firmy Cumulus. Ja korzystam z żywności firmy Trawellunch. Ta torba na liofilizaty nazywa się: neoprenowy pokrowiec izolacyjny na liofilizaty, Optimus Heat Pouch. Może komuś się przyda, choć moim zdaniem są trochę za małe. Pozdrawiam
na bogato ale podoba mi się kilka wymienionych elementów. Nie mniej trąci snobem to całe podkreślanie ile co waży tym bardziej że chyba same nówki eksponujesz - śladu uzywania nie zauważyłem na tych sprzetach, słowem pozer ELO
Można spis nazw gratów których używałes?? Szukam czegos na przyszloroczne wyprawy rowerowe i musi byc dobre i lekkie a to czego uzywales na takie wyglada :)
Oj, fajnie! Taki prawdziwy bushcraft to nie dla mnie (choć ciągnie mnie). Weekendowe, ew. całodniowe wyjazdy rowerowe to moja bajka--uczę się od Ciebie-sprzęt biwakowy, posiłki, ubranie-dzięki za informacje-wszystko na jednym kanale!
Swietnie. Jest mocny i przy tym lekki. Mam wrażenie, ze ze względu na swoją moc, sporo idzie gazu ale aktualnie jest to najlepszy palnik, jakiego używałem. Polecam!
Żywność liofilizowana dla ubogich: Kotlety sojowe lub granulat sojowy (dużo białka) + makaron/kasza/ryż (głównie węgle) + dodatki (sos w proszku, pesto, orzechy, ryba w oleju z puszki - warto celować w tłuste rzeczy aby podbić kalorie). Mamy całkiem fajne makra, sporo kalorii. Kosztuje taki zestaw śmieszne pieniądze w porównaniu do tych gotowych opakowań po 30zł. Wada jest taka, że musimy spędzić chwilę nad garnkami i nie mamy tej wygody, że zalewany woreczek i mamy gotowe jedzenie. Ja często biorę taki zestaw i sobie chwalę :)
To krzesiwo dostałem w prezencie z Niemiec. Niestety nie mam pojęcia jaki to model, jaka marka. Pręt jest bardzo gruby, a blaszka świetnie krzesze. Niestety swoje waży...
Dzięki za odpowiedź. Właśnie zauważyłem, że blaszka bardzo dobrze krzesze iskry stąd moje pytanie. Poszukam na necie może znajdę jakiś model z podobną blaszką.
@@rafabuczek8325 szarmancki Romelo: Lio w góry, MRE to prędzej jak ja na akcji (poszukiwawczej) gdzie nie masz możliwości czy czasu na stratę czasu na gotowanie. Lio to wygoda i zdecydowanie lepszy smak. W MRE kilka rzeczy jest super i kilka menu też jest fajne. Są takie które są nie jadalne niestety.
@@rafabuczek8325 nikt nie mówi, aby jeść to codziennie 😉 widziałem że backpakersi z USA suszą dania obiadowe w suszarkach do grzybów, a potem zamykają w strunowe worki 😉
Mówisz o tym że liofilizaty to burżuazja, a potem sam mówisz że bierzesz je dla wygody. Mówisz o tym że w tytanie gotujesz tylko wodę, a aluminium nie jest szkodliwe jeśli nie gotujemy w nim potraw o odczynie kwasowym. Druga sprawa to to że anodyzowane aluminium również jest bezpieczne. Nie chcę się więcej narzekać, bo naprawdę fajnie jeśli jest co pooglądać w temacie, ale te dwie rzeczy mi się rzuciły w uszy. Miłych wypadów i nagrywaj dalej. Pozdrawiam!
Czesc Mateuszu. Nie wydaje mi sie by wygoda miała co kolwiek wspólnego z burżuazja. Tytanu używam tylko i wyłącznie z powodu tego, ze jest lżejszy. Tak jak mówiłem w filmie nie przejmuje sie szkodliwym działaniem aluminium. W Alu gotowałem około 18lat i jest ok:) Dzieki za istotna uwagę odnośnie naczyń anodowanych. To prawda. Sa zdrowe, lekkie z tym ze ponoć (tu teoretyzuje) anoda sie wyciera. Używasz? Możesz cos o tym powiedzieć? Dzieki za komentarz!
Czy ja wiem czy tak mało mają wspólnego? Jak dla mnie są bardzo bliskoznaczne, w końcu burżujstwo to życie na bogato, między innymi pozwalanie sobie na większe wydatki, mimo iż nie są one konieczne ;) Faktycznie jest to kolejna półka wagowa i wytrzymałość tytanu pozwala na użycie jeszcze cieńszych ścianek oraz braku warstwy anodyzacj więc waga jest tu argumentem który można zmierzyć i ciężko go podważyć. Ale faktem jest też to że aluminium nie waży jednak jakoś dużo więcej, a na pewno jest to krok milowy od stali nierdzewnej. Palnik którego używamy (BRS) też nie jest w 100% wykonany z tytanu, gdyż z tego drogiego materiału z tego co zauważyłem wykonano tylko elementy które mają styczność z wysoką temperaturą, gdzie aluminium mogłoby się stopić. (blaszane sitko przy dyszy, nóżki) A co do anodyzacji to sam takich naczyń nie używam niestety, gdyż zwykle używam stalowego lekkiego kociołka, ale z wiedzy teoretycznej wiem że twarda anoda w aluminium może mieć twardość nawet zahartowanej stali węglowej, więc jeśli nie szorujemy ich zbyt często druciakiem, czy nie ryszemy ich stalowymi sztućcami czy nożem, powłoka powinna się dłuugo trzymać. Pozdrawiam, cześć ;)
Wg mnie popularne burżujstwo to pozwalanie sobie na rzeczy, których zakup w żadnym wypadku nie jest uzasadniony. Wygoda to bardzo solidne uzasadnienie, więc burżujstwem zakup liofów bym nie nazwał. Ale gdybym miał kupić liofilizowany kawior, kawałki tuńczyka i to wszystko w sosie z krabów karmionych organicznym planktonem, cena takiego dania byłaby 10-krotnie wyższa, to wtedy to by była burżua. Obawiam się, że dyskutujemy o bardzo subiektywnej sprawie.:)
Tomek_PL jesli myślisz o regularnych gotowaniu jakiś sosów. Moze gulasz. Cos dla większej ilości osob to masz racje. Alu anodyzowanego jest super. Ale jeśli jakiś makaron plus powiedzmy tylko sos ze słoika to w tytanie da radę.
Co to za bushcraft?Jak sprzęt twój na taki wypad wychodzi ok 700 zł.To strach pomyśleć ile by cie nocka kosztowała,gdzie by doszedł ,śpiwór ,mata,,i reszta sprzętu.Za bardzo to kuje oczy.
Hi hi hi. Wspominasz o oszczędzaniu gazu a sam najpierw rozpalasz kuchenkę a dopiero potem bawisz się w nalewanie wody. Przestajesz w tym momencie być wiarygodnym.
Robert Ostrowski Hi Hi Hi, naprawdę uwazasz, ze to tak ogromna strata? Bardzo mi przykro Robercie, ale juz chyba cały polski internet wie, ze z Toba nawet nie warto zaczynać polemiki. Hi Hi Hi.
bardzo ludzkie i obiektywne podejście leci like
Bardzo fajnie opowiadasz kolego, za co zostawiam Subskrybcję :)
Mam jednak dwie uwagi:
- pierwsza dotyczy lekkiego zestawu do gotowania. W przypadku wypraw dłuższych (choćby tygodniowych) warto zabrać menażkę/rondelek z wbudowanym radiatorem. Moja akurat jest z anodowanego aluminium (Optimus Terra), ale pozwala na zagotowanie 0.8l w ok 2.5 min! :) Przy dłuższym wypadzie zyskujemy na wadze gazu i kartusza w porównaniu do oszczędności na tytanie.
- drugą kwestia to gotowanie posiłków. Długo myślałem nad zrobieniem samemu dania równie lekkiego i zdrowego, co lio, ale tańszego. Na pół litra wrzątku wrzucam pół bio kostki rosołowej (można zrobić samemu), do tego 50g suszonej wołowiny lub kabanosów wieprzowych + 20g suszonych warzyw (można kupić mieszankę za grosze). Po minucie gotowania na wolnym ogniu dorzucam kaszę kuskus (ok 60g) i gotuje jeszcze ok półtorej-dwie minuty. W efekcie mam wysokokaloryczny, ultralekki posiłek w 5min od odpalenia kuchenki. Składniki są niedrogie (wołowina duszona najdroższa), ogólnodostępne i mogą leżeć w plecaku tygodniami :) Oczywiście danie można modyfikować, dodawać przypraw, suszonych pomidorów itp...
Na moim kanale znajdziesz filmiki jak przyrządzam to danie oraz jak porównuje swój rondel do zwykłego aluminiowego i tytanowego.
Pozdrawiam serdecznie.
Odpowiadam subskrypcją u Ciebie! Dobry kanał, zdecydowanie zasługujesz na więcej widzów. Dzięki za uwagi i do zoba na szlaku!
@@rafabuczek8325 serdeczne dzięki za miłe słowo! :)
Mam takie same podejście do liofilizatów, na dodatek często ratowały mi tyłek. Zdarzało się, że miały być sklepy/kawiarnie po drodze, a wszystko pozamykane. W pewnym momencie po prostu robisz przerwę, wrzucasz Lio i po pełnoprawnym posiłku idziesz dalej. Na dodatek da się też znaleźć naprawdę pyszne, tylko trochę trzeba ich popróbować:)
Każdy ma swoje metody na przygotowywanie posiłków w terenie. Fajny, lekki zestaw u Ciebie. Ja raczej z gazu korzystam kiedy nie da rady rozpalić ogniska. A lio tylko na naprawdę długie wypady. Pozdrawiam
Dziękuje za filmik, bardzo przydatne, ciekawe i z dystansem nakręcone! Pozdrawiam gorąco!
Fajny minimalistyczny zestaw do gotowania w plenerze.
Czesc Rafał, bardzo dobry film.konkretnie i na temat.pozdrawiam i czekam na wiecej.
Witaj ! Odnośnie ognisk w lesie to całkowicie się z tobą zgadzam! Kuchenka gazowa to też otwarty ogień i trzeba o tym pamiętać - ale o wiele łatwiej nad nim zapanować! Po prostu zakręcamy zawór i ognia nie ma. Gorzej jest z ogniskiem. Ja też lubię wypady do lasu i podobnie mówiłem na jednym z moich filmów. Pozdrawiam!
Świetny film. Wszystko na temat.
Świetny film, łapka w górę i subskrybcja.
Pozdrawiam.
Podoba mi się Twoje zdrowe podejście do lio i sprzętu. Jeśli ktoś ma chęć to oczywiście może targać do lasu wszystkie produktu na obiad, kolacje itd...tylko po co? jak ktoś wcześniej w komentarzach wspomniał liofilizaty można przygotować samemu, zwłaszcza jeśli się np. nie je produktów od zwierzęcych to jest to wygodne. pozdrawiam leci sub.
"czekam chwile, zjadam opakowanie na miejscu albo zabieram ze soba" , sub100%
12:32 a jak radzisz sobie z wiatrem ? Masz jakąś osłonka? Zastanawiam się nad takim garnkiem ale z radistorem, mam taki sam palnik. I wtedy płomień jest bardziej odporny na wiatr, co powiesz o garnkach z radiatorem ma ktoś, poleca ? Już nawet nie chodzi mi szybkość i oszczędność gazu a o odporność na wiatr, a nie chce od razu kupować fire maple X2 albo jakiegoś innego msra windstorma
Hej! Od wiatru zwykle osłaniam kuchenkę po prostu plecakiem, karimatą lub sakwą rowerową. Albo gotuję za konarem, w dołku czy za jakimś murkiem. Niestety nie mam porównania, jak radiator radzi sobie z osłanianiem palnika od wiatru choć teoretycznie wydaje mi się, że jeśli nie jest to kuchenka systemowa (jak JetBoil czy Windburner) to specjalnie nic on nie zmienia. Uważam, że radiatory (jak wspomniałeś) głównie oszczędzają gaz, co jest ważne przy długi podróżach.
Rafał, najbardziej podobało mi się zalewanie woreczka trzymanego gołą ręką. Dobre było też otwieranie zalanego wcześniej liofa... tak się zastanawiałem czy wpadniesz na użycie do tej czynności swojej Mory ale sądząc po stanie jej głowni raczej rzadko jej używasz. Rozumiem, nosisz ją głęboko w plecaku. Jak to było? "Jak wygodnie i sprawnie przyrządzić posiłek w terenie?" Sukcesów!
No witam Pana Praktyka z Morą noszącą ślady codziennego używania do oprawiania zwierzyny. Witam. Proszę się rozgościć.:)
Też zwróciłem na to uwagę.
Po miniaturce myślałem, że to bonzo zajął się outdoor'em :)
Świetny kanał, a ja go znalazłem dopiero dzisiaj jak szukałem recenzji na temat śpiworów firmy Cumulus. Ja korzystam z żywności firmy Trawellunch.
Ta torba na liofilizaty nazywa się: neoprenowy pokrowiec izolacyjny na liofilizaty, Optimus Heat Pouch. Może komuś się przyda, choć moim zdaniem są trochę za małe.
Pozdrawiam
Ja zimą chowam pod kurtkę na czas "oczekiwania", a później szybko pałaszuję ;)
Dobry materiał!
jade z wnuczkami robie proste jedzenie i kazdy zyje i jest hepi wiec twoje rady sa OK dawaj dalej masz suba
Nie każdy jest kuchareczką z zamiłowania :) bez urazy. Jak Dziadek :)
Tytan swietnie sie nadaje na oslony termiczne w satelitach. A na serio-a jak z gotowaniem na paliwku turystycznym? Tanio i wygodnie ?
Rafał Buczek Co to za namiocik? Szukam sobie właśnie taki.
To jest MSR Hubba Hubba, recenzowany na moim kanale.
Dzięki. Chodziło mi raczej o ten żółty namiocik do szybkiego rozkładania.
@@bialyszalik5962 Sprawdź Lesovik Groza Solo - mam i jest kapitalny!
Pety na h2o po coli sa juz passe??
w opisie warto dodawać listę sprzętu
na bogato ale podoba mi się kilka wymienionych elementów. Nie mniej trąci snobem to całe podkreślanie ile co waży tym bardziej że chyba same nówki eksponujesz - śladu uzywania nie zauważyłem na tych sprzetach, słowem pozer
ELO
Piotr Polecam:
1. Lepiej sprawdzić internety w poszukiwaniu mojego „pozerstwa”.
2. Maść na ból dupy.
Dasz radę;)
ELO
wyszło jak wyszło ;) nie chciałem być okrutny
Można spis nazw gratów których używałes?? Szukam czegos na przyszloroczne wyprawy rowerowe i musi byc dobre i lekkie a to czego uzywales na takie wyglada :)
Tutaj: lighterpack.com/r/6ox5on
Jest spis mojego sprzętu.:)
w ten sposób jem na ciepło :}
Oj, fajnie!
Taki prawdziwy bushcraft to nie dla mnie (choć ciągnie mnie).
Weekendowe, ew. całodniowe wyjazdy rowerowe to moja bajka--uczę się od Ciebie-sprzęt biwakowy, posiłki, ubranie-dzięki za informacje-wszystko na jednym kanale!
Witam. Co to za tarp w tle? Napisz prosze. Poza tym lubię zaglądać na twój kanał. Pozdrawiam.
Ten tarp to moja własna produkcja. Bazowałem na silnylonie o masie 36g/m2. Wielkie dzięki za ciepłe słowa!
Szkoda tylko że cen gadżecików nie podałeś a taniej by wyszedł katering zamówiony z restauracji do lasu...:)
jak się sprawdza ten palnik?
Swietnie. Jest mocny i przy tym lekki. Mam wrażenie, ze ze względu na swoją moc, sporo idzie gazu ale aktualnie jest to najlepszy palnik, jakiego używałem. Polecam!
Żywność liofilizowana dla ubogich: Kotlety sojowe lub granulat sojowy (dużo białka) + makaron/kasza/ryż (głównie węgle) + dodatki (sos w proszku, pesto, orzechy, ryba w oleju z puszki - warto celować w tłuste rzeczy aby podbić kalorie). Mamy całkiem fajne makra, sporo kalorii. Kosztuje taki zestaw śmieszne pieniądze w porównaniu do tych gotowych opakowań po 30zł. Wada jest taka, że musimy spędzić chwilę nad garnkami i nie mamy tej wygody, że zalewany woreczek i mamy gotowe jedzenie. Ja często biorę taki zestaw i sobie chwalę :)
co to za tarp? podasz nazwe?
No właśnie co to za tarp , jakie ma wymiary.
Jakie to krzesiwo? Ciekawe.
To krzesiwo dostałem w prezencie z Niemiec. Niestety nie mam pojęcia jaki to model, jaka marka. Pręt jest bardzo gruby, a blaszka świetnie krzesze. Niestety swoje waży...
Dzięki za odpowiedź. Właśnie zauważyłem, że blaszka bardzo dobrze krzesze iskry stąd moje pytanie. Poszukam na necie może znajdę jakiś model z podobną blaszką.
Chyba znalazłem ten model więc wrzucam link: www.dx.com/p/wilderness-survival-fire-sparkle-blade-cutter-tool-37245
Tak jest! To jest dokładnie to!:)
Kurła toz to kubotan .
17:00 Kostka Boczku weganie uwaga zamknąć oczy
To ja już wolę przygotować sobie posiłek w domu na jedno dniowy wypad to praktycznie nic nie waży i smakuje o wiele lepiej .
Widać , że Pepełusz pierwszy raz otwiera tego typu opakowanie :)
Czy za te pieniądze nie lepiej kupić mre ?
Próbowałem MRE i smakowo nawet nie próbuje podjać rywalizacji z liosami. To w zasadzie tylko tyle, ponieważ cała idea MRE jest genialna.
@@rafabuczek8325 szarmancki Romelo: Lio w góry, MRE to prędzej jak ja na akcji (poszukiwawczej) gdzie nie masz możliwości czy czasu na stratę czasu na gotowanie. Lio to wygoda i zdecydowanie lepszy smak. W MRE kilka rzeczy jest super i kilka menu też jest fajne. Są takie które są nie jadalne niestety.
majtki też masz tytanowe?
tez nie lubie zmywac, ale z wora za 30 pln to jeszcze nie jadlem
Zamiast liofilizatu, polecam kuskus i puszkę tuńczyka w oleju roślinnym. Tańsza alternatywa do żarcia w terenie 😉
Jasne, świetna alternatywa. Gorzej gdy musisz to jeść 3 tygodnie codziennie. ;D
@@rafabuczek8325 nikt nie mówi, aby jeść to codziennie 😉 widziałem że backpakersi z USA suszą dania obiadowe w suszarkach do grzybów, a potem zamykają w strunowe worki 😉
Witam na temat tego garnuszka to jest nie prawda kubek jak jest wąski o średnicy 70 80mm to jest lepiej palnik nagrzewa całoł powierzchnię
Mówisz o tym że liofilizaty to burżuazja, a potem sam mówisz że bierzesz je dla wygody.
Mówisz o tym że w tytanie gotujesz tylko wodę, a aluminium nie jest szkodliwe jeśli nie gotujemy w nim potraw o odczynie kwasowym.
Druga sprawa to to że anodyzowane aluminium również jest bezpieczne.
Nie chcę się więcej narzekać, bo naprawdę fajnie jeśli jest co pooglądać w temacie, ale te dwie rzeczy mi się rzuciły w uszy.
Miłych wypadów i nagrywaj dalej. Pozdrawiam!
Czesc Mateuszu. Nie wydaje mi sie by wygoda miała co kolwiek wspólnego z burżuazja.
Tytanu używam tylko i wyłącznie z powodu tego, ze jest lżejszy. Tak jak mówiłem w filmie nie przejmuje sie szkodliwym działaniem aluminium. W Alu gotowałem około 18lat i jest ok:)
Dzieki za istotna uwagę odnośnie naczyń anodowanych. To prawda. Sa zdrowe, lekkie z tym ze ponoć (tu teoretyzuje) anoda sie wyciera. Używasz? Możesz cos o tym powiedzieć?
Dzieki za komentarz!
Czy ja wiem czy tak mało mają wspólnego? Jak dla mnie są bardzo bliskoznaczne, w końcu burżujstwo to życie na bogato, między innymi pozwalanie sobie na większe wydatki, mimo iż nie są one konieczne ;)
Faktycznie jest to kolejna półka wagowa i wytrzymałość tytanu pozwala na użycie jeszcze cieńszych ścianek oraz braku warstwy anodyzacj więc waga jest tu argumentem który można zmierzyć i ciężko go podważyć. Ale faktem jest też to że aluminium nie waży jednak jakoś dużo więcej, a na pewno jest to krok milowy od stali nierdzewnej. Palnik którego używamy (BRS) też nie jest w 100% wykonany z tytanu, gdyż z tego drogiego materiału z tego co zauważyłem wykonano tylko elementy które mają styczność z wysoką temperaturą, gdzie aluminium mogłoby się stopić. (blaszane sitko przy dyszy, nóżki)
A co do anodyzacji to sam takich naczyń nie używam niestety, gdyż zwykle używam stalowego lekkiego kociołka, ale z wiedzy teoretycznej wiem że twarda anoda w aluminium może mieć twardość nawet zahartowanej stali węglowej, więc jeśli nie szorujemy ich zbyt często druciakiem, czy nie ryszemy ich stalowymi sztućcami czy nożem, powłoka powinna się dłuugo trzymać.
Pozdrawiam, cześć ;)
Wg mnie popularne burżujstwo to pozwalanie sobie na rzeczy, których zakup w żadnym wypadku nie jest uzasadniony. Wygoda to bardzo solidne uzasadnienie, więc burżujstwem zakup liofów bym nie nazwał. Ale gdybym miał kupić liofilizowany kawior, kawałki tuńczyka i to wszystko w sosie z krabów karmionych organicznym planktonem, cena takiego dania byłaby 10-krotnie wyższa, to wtedy to by była burżua.
Obawiam się, że dyskutujemy o bardzo subiektywnej sprawie.:)
Rafał Buczek Dlatego przeznaczyłem na to o wiele mniej miejsca. Co kto lubi i tyle, dla mnie wydatek zbędny, dla Ciebie nie :)
liofolizaty w polskich warunkach to jak robienie obiadu w mikrofalówce. żarcie jest, ale czy jedzenie?
Tytan nie nadaje się do pichcenia gdyż nie przewodzi ciepła wystarczająco. Tylko Alu anodyzowane. Jedyne co można mieć z tytanu to palnik i spork.
Tomek_PL jesli myślisz o regularnych gotowaniu jakiś sosów. Moze gulasz. Cos dla większej ilości osob to masz racje. Alu anodyzowanego jest super. Ale jeśli jakiś makaron plus powiedzmy tylko sos ze słoika to w tytanie da radę.
Jedzenie dla kotów?😁
66 osób jest wkurzone tym, że ktoś podświadomie mówi im "wyjdź z domu"...zrób coś samemu na łonie.
no 32zł za to co pokazałeś... wybacz ale jadąc na kilka dni to mało opłacalne
Co to za bushcraft?Jak sprzęt twój na taki wypad wychodzi ok 700 zł.To strach pomyśleć ile by cie nocka kosztowała,gdzie by doszedł ,śpiwór ,mata,,i reszta sprzętu.Za bardzo to kuje oczy.
Pozostaje mi się tylko zaśmiać. Pozdrawiam!
a, i zamiast garnka, palnika, gazu, kupiłbym zestaw jetboila.... i wszystko mniejsze, w jednym.
Weź jeszcze z sobą telewizor koniecznie tytanowy
Liofilizowany
Humor spod kocyka i tableciku.
ale to było słabe.. czego to nie zrobić by się nie narobić.. tzn nie umyć garów :D
Nie ukrywam, jak jest -20 trzeci dzień z rzędu to za nic nie mam ochoty myć garnka ;)
Przecież każdy robi co mu się podoba.
Fajne spędzanie wolnego czasu
nastepny walek zeby zarobic Znow sie bawia w Pana Boga dla chciwosci co to jest to jest trucizna
To ty hakerze bonzo
Sub za takie samo nazwisko
Hi hi hi. Wspominasz o oszczędzaniu gazu a sam najpierw rozpalasz kuchenkę a dopiero potem bawisz się w nalewanie wody. Przestajesz w tym momencie być wiarygodnym.
Robert Ostrowski Hi Hi Hi, naprawdę uwazasz, ze to tak ogromna strata? Bardzo mi przykro Robercie, ale juz chyba cały polski internet wie, ze z Toba nawet nie warto zaczynać polemiki. Hi Hi Hi.
Dbam o szczegóły i wyłapuję błędy zarówno u siebie jak i u innych.
Pan idealny się znalazł ? Guru wszystkich globtroterów ?
xd...........................