Jestem programistą, pracuje zdalnie od 4 lat, i w życiu nie wróce do biura. Uważam że dojazd do biura to cholerna strata czasu. Kontakt z ludźmi mam po pracy, w tym też z pracy. W moim biurze do którego mam 10m od sypialni pracuję 8h i koniec. na 8:00 mogę wstać o 7:50, o godzinie 16:10 już mogę wyjśc z domu na siłownię, do znajomych. W biurze jest hałas w domu mam ciszę. Jak dla mnie nie ma zalet pracy z biura, żadnych. Jeżeli ktoś chce mnie zmuszać do pracy z biura, dobra. Ale niech mi zapłaci za dojazd. jeżeli mi dojazd zajmuje 1,5h w obie strony to plus 8h traktuje to jakbym pracował 9,5h, wiec dlaczego mają mi nie płacić. IT jest zupełnie inne ale korpo idą w to że jak wszyscy to wszyscy, mega okropny trend. skoro nie musze być na miejscu to po co mam tracić czas. A nie wspomnę że najczesciej osoby z IT w duzych korpo pracuja z ludzmi z innych krajów i rzadko maja kolege w zespole który jest z tego samego miasta. Amen. zlikwidowac obowiazki pracy z biura. WCALE NIE JEST WSKAZANE BYĆ 2 razy w tygodniu w biurze. gadacie pierdoły, potem sie dyrektorzy naoglądają tego i są takie kwiatki że programista na B2B no chociaz przyjdź raz na kwartał do tego biura. A po co skoro pracuje z zespołem z indii? i cisza
Totalnie się zgadzam. Jeśli ktoś chce pracować z biura droga wolna ale niech przestaną zmuszać wszystkich. Dojazd do biura to totalna strata czasu i do tego ja bym nie był w stanie skupić się w biurze...
Z perspektywy "tekściarza", czyli osoby pracującej głównie solo i w dużym skupieniu - zdecydowanie wolę pracować zdalnie, ale trudno by mi było wyobrazić sobie dużą firmę bez siedziby i bez miejsca do spotkań, przynajmniej okazjonalnych. Co jakiś czas trzeba się z domu gdzieś przenieść z pracą - zwłaszcza jeśli mieszka się kompaktowo w centrum miasta. Co jakiś czas - czyli dla mnie jakieś 1-3 dni w miesiącu. Jeśli częściej - to może na pół dnia? Mam nadzieję swoją drogą, że openspejsy, na których jedni jedzą lancz, bo się spieszą, inni śmieją się przy kawie, a jeszcze inni kichają w ekran, bo nie idzie się z przeziębieniem na chorobowe, odejdą i nie wrócą.
Jestem programistą, pracuje zdalnie od 4 lat, i w życiu nie wróce do biura. Uważam że dojazd do biura to cholerna strata czasu. Kontakt z ludźmi mam po pracy, w tym też z pracy. W moim biurze do którego mam 10m od sypialni pracuję 8h i koniec. na 8:00 mogę wstać o 7:50, o godzinie 16:10 już mogę wyjśc z domu na siłownię, do znajomych. W biurze jest hałas w domu mam ciszę. Jak dla mnie nie ma zalet pracy z biura, żadnych. Jeżeli ktoś chce mnie zmuszać do pracy z biura, dobra. Ale niech mi zapłaci za dojazd. jeżeli mi dojazd zajmuje 1,5h w obie strony to plus 8h traktuje to jakbym pracował 9,5h, wiec dlaczego mają mi nie płacić. IT jest zupełnie inne ale korpo idą w to że jak wszyscy to wszyscy, mega okropny trend. skoro nie musze być na miejscu to po co mam tracić czas. A nie wspomnę że najczesciej osoby z IT w duzych korpo pracuja z ludzmi z innych krajów i rzadko maja kolege w zespole który jest z tego samego miasta. Amen. zlikwidowac obowiazki pracy z biura. WCALE NIE JEST WSKAZANE BYĆ 2 razy w tygodniu w biurze. gadacie pierdoły, potem sie dyrektorzy naoglądają tego i są takie kwiatki że programista na B2B no chociaz przyjdź raz na kwartał do tego biura. A po co skoro pracuje z zespołem z indii? i cisza
Totalnie się zgadzam. Jeśli ktoś chce pracować z biura droga wolna ale niech przestaną zmuszać wszystkich. Dojazd do biura to totalna strata czasu i do tego ja bym nie był w stanie skupić się w biurze...
Z perspektywy "tekściarza", czyli osoby pracującej głównie solo i w dużym skupieniu - zdecydowanie wolę pracować zdalnie, ale trudno by mi było wyobrazić sobie dużą firmę bez siedziby i bez miejsca do spotkań, przynajmniej okazjonalnych. Co jakiś czas trzeba się z domu gdzieś przenieść z pracą - zwłaszcza jeśli mieszka się kompaktowo w centrum miasta. Co jakiś czas - czyli dla mnie jakieś 1-3 dni w miesiącu. Jeśli częściej - to może na pół dnia?
Mam nadzieję swoją drogą, że openspejsy, na których jedni jedzą lancz, bo się spieszą, inni śmieją się przy kawie, a jeszcze inni kichają w ekran, bo nie idzie się z przeziębieniem na chorobowe, odejdą i nie wrócą.