Z całym szacunkiem ks. Szymonie, ale to co ksiądz mówi, to są okrągłe hasła. Jak katolik ma dzisiaj zabiegać o katolickość szkół (de facto) publicznych? Jak ksiądz to rozumie? Skoro 99% szkół katolickich nie zasługuje na takie miano, to gdzie katolik ma posłać dzieci? Brak tu konsekwencji. Poza tym wydaje mi się, że ksiądz nie zrozumiał przesłania filmu Szymona. I jeszcze jedno: skoro w czasach PRL nie było szkół katolickich i nie było religii w szkole, to jak to się stało, że jednak dało się formować dzieci i młodzież? Jak to się ma do księdza twierdzeń?
Jestem nauczycielką i uważam, że ocena z religii w szkołach to dyskryminacja ludzi nie chodzących na te zajęcia. Bo nie dość, że ocena z religii pojawia się na świadectwie, to jeszcze jest brana pod uwagę do średniej ocen. A więc może zaważyć na tym, czy uczeń dostanie świadectwo z czerwonym paskiem czy nie. Świadectwo z czerwonym paskiem jest dodatkowo punktowane przy przyjmowaniu do szkoły średniej. A oceny z religii są często bardzo dobre. Co więcej niestety prawdą jest, że mimo że dzieci przez 13 lat chodzą na religię, to wcale nie stają się przez to lepsze. W sali, w której uczę, wisi krzyż. Co oczywiście zupełnie nie przeszkadza im ściągać na klasówkach czyli oszukiwać. A wszystko to odbywa się za pieniądze wszystkich podatników. W polskich szkołach brakuje pieniędzy na wszystko, ale na pensje dla katechetów muszą się znaleźć.
@@stefanbanach3562 "religiie szkołach odbywaja sie na mocy art. 53 ust. 4 konstytucji." I co z tego? Nie ma tam mowy ani o wystawianiu ocen z tego przedmiotu, ani tym bardziej o wliczaniu ich do średniej, co jest oczywistą dyskryminacją wierzących.
Trzeba to przerobić. Ja biorę maskotkę. Nocnik do samochodu. Póki w miarę siedzi spokojnie w ławce to ok. Jak już wije się to idę do przedsionka zeby innym nie przeszkadzać. Oprócz tego modlę się wieczorem zawsze.
„13 Przynosili Mu również dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. 14 A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich: «Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże.”
Lekcje religii w szkole nie służą pogłębianiu wiary u dzieci, a raczej spłycenie i powierzchowną jej znajomość, oraz coraz bardziej próbują wiarę katolicką przedstawiać jako zaściankową, jako zacofanie. Dlatego mój stanowczy sprzeciw dla nauczania religii w szkole przez świeckich nauczycieli. Szczęść Boże💞🕊💞
Trochę racji w tym jest, ale nie mamy zbyt wielu alternatyw. A ani podczas nabożeństw, ani rekolekcji, ani nawet w organizacjach przykościelnych nie są dobrze nauczane prawdy wiary. Co nie co na temat prawdziwie katolickiej wiary dowiedziałam się, szukając informacji na własną rękę, głównie w internecie. A było naprawdę wiele osób i wiele innych źródeł.
Jak tak, to jakby anty-ewangelizacja w życiu społecznym i sprowadzenie do prywatnych odczuć, niewolnictwa pod jarzmo marksizmu i korporacjonizmu. Powrót z religią do kościołów, to klęska i zupełna kompromitacja. Przecież katolicy też płacą podatki!! Szykujecie sobie przez to większy ucisk. Pani Anno proszę przemyśleć, tę błędną decyzję. Prędzej należałoby wymienić marksistowskiego ideologa czy modernistę na właściwego nauczyciela. Szczęść Boże!.
@@w.418 To krok we właściwym kierunku: JPII" Wymagajcie od siebie, choćby inni od was nie wymagali". Z dziećmi i młodzieżą trzeba umieć dużo spokojnie z życzliwością rozmawiać. Argumentować, przedstawiać zalety i zagrożenia z takiego czy innego zachowania. Służyć własnym przykładem. Posługiwać się cytatami z Biblii, gdy dziecko starsze uczyć obowiązku obrony wiary, sztuki prowadzenia konwersacji i dysput w kontaktach z ludźmi i otoczeniu. Podsuwać dyskretnie książki z KNS i inne religijne. Ważna jest cierpliwość i nic na siłę.
@@antyoksydant5238 Uważam, że tylko ksiądz może należycie uczyć religii. Żaden świecki katecheta nie zdoła przekazać w należyty sposób prawdy wiary. Przynajmniej za moich szkolnych lat, dzieci odnosili się do księdza z szacunkiem i nie ośmielali się brzydko odpowiadać, natomiast do świeckiej katechetki niektórzy nie byli już tacy posłuszni. Ksiądz jednak był autorytetem i nawet największy huligan "tulił uszy".
@@annakaczmarczyk9574 Też tak uważam. ''Żniwa wielkie, a robotników mało" Kiedyś świeckich katechetów z braku kadr brano chętnych z tzw." łapanki", słabo wyszkolonych i cierpimy do teraz. Dużo zależy też od postawy i współpracy rodziców. Jest gorsza sytuacja ze względu na te za.....ne maski i pranie mózgu. Trzeba zadbać o lepszą jakość i wiedzę katolickich nauczycieli. Nie ciapy, gamonie, ofermy i popychadła.
Sam fakt takiego tytułu pokazuje, że ksiądz ma tupet. To idealny przykład drobiazgu, przez które coraz mniej osób otwiera się na słowa duchownych. Świeccy tacy jak Szymon podchodzą do tych tematów (które też mogą ich oburzać) z całkowitą delikatnością, z kolei odpowiedź na taki film już w tytule mówiący "Szymon miesza" parodiujący jego nazwę kanału ukazuje pychę i może nie od razu brak szacunku, ale patrzenie z góry przez księży na ludiz świeckich, których opinie są niezgodne z poglądami kościoła. Nie wiem, jakim prawem i dlaczego takie spojrzenie jest tak powszechne wśród kapłanów w Polsce, którzy potem dziwią się, że nie mają posluchy, czy autorytetu u społeczeństwa, a szczegolnie nie potrafią przemówić do ludzi niezaznajomionych szczerze z wiarą, szukających odpowiedzi, szczególnie mlodych
Myślę, że wszystko można usprawiedliwiać humorem. Zjawisko, które opisałem jest powszechne, a takie "żartowanie" w mojej opini sugeruje, że osoba, do której się odnosi tworzacy materiał jest po prostu śmieszna, się nie zna, glupoty gada. Tak samo niestety odnosi się wielu księży do rozmówców, mlodszych ludzi lub wygłaszając swoje opinie, dyskretytujac od razu swojego rozmówcę
Już sam tytuł filmu jest niestosowny: "Szymon miesza" - jest to co najmniej niekulturalne. Zgadzam się, że ocenie podlega wiedza i to jest ok, ale nie ma obowiązku oceniania żadnej umiejętności - to jest polski system nauczania, w innych systemach nie ma ocen i dzieci jakoś też się uczą. Może brak ocen na religii byłby pierwszym krokiem do poprawienia sytuacji - może, to tylko pomysł. Za każdym razem wyłącznie o modernizmie itd. A z tymi katolickimi szkołami... Szczerze to pierwsze słyszę, a skoro wg księdza nie ma w Polsce prawie wcale katolickich szkół, a często są one płatne, to niby jak spełnić ten obowiązek? Z całym szacunkiem, ale ksiądz żyje w innej rzeczywistości. I to nie oznacza, że coś relatywizuję. Skoro nie ma katolickich szkół, to niewykonalnym obowiązkiem jest posyłanie dzieci do katolickich szkół, więc ten obowiązek trochę przestaje mieć sens.
@@magorzataw.8792, tak, bo ja, pracująca w totalnie innej branży na pełen etat jestem w stanie stworzyć szkołę. Albo dowozić dzieci kilkadzisiąt km w jedną stronę. Nie żyjemy w idealnym świecie.
czy zgadza się Ksiądz z następującym tekstem: POLSKA JEST PAŃSTWEM ŚWIECKIM BO MAMY ROZDZIAŁ KOŚCIOŁA OD PAŃSTWA. To nie episkopat uchwala ustawy tylko politycy, którzy zawsze będą mieli jakieś poglądy mniej lub bardziej zgodne z nauką kościoła. Rozdział kościoła od państwa oznacza że stanowisko kościelne np. biskup nie ma władzy państwowej. Biskup nie może mianować ministrów, wydawać rozporządzeń, uchwalać podatków itp. I odwrotnie stanowisko państwowe minister czy premier nie ma władzy kościelnej. Premier nie udziela ślubów, nie mianuje proboszczów w parafiach, nie ustala przebiegu liturgii itp. W Wielkiej Brytanii nie ma rozdziału kościoła od państwa bo tam monarcha jest jednocześnie głową kościoła anglikańskiego. Skoro protestujesz przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego bo jest to zgodne z nauką kościoła to konsekwentnie powinieneś również żądać wykreślenia art. 148 kodeksu karnego który zabrania zabijania bo jest zgodny z 5 przykazaniem (nie zabijaj), musisz żądać wykreślenia przepisów kodeksu karnego które zabraniają składania fałszywych zeznań, podrabiania dokumentów, poświadczania nieprawdy bo są zgodne z 8 przykazaniem (nie kłam), musisz też żądać wykreślenia z kodeksu karnego przepisów zabraniających kradzieży bo są zgodne z 7 przykazaniem (nie kradnij). I to nie koniec bo musiałbyś jeszcze wykreślić inne przepisy które są zgodne z nauką innych religii. Tak pojmowany rozdział kościoła i innych związków wyznaniowych od państwa prowadzi do absurdu bo ograniczałby suwerenność państwa w zakresie decydowania o własnym systemie prawnym. A w ogóle to przeczytaj art. 54 ust. 1 Konstytucji. Każdy kapłan jako obywatel polski ma prawo publicznie wyrażać swoje poglądy. Także pojmowanie rozdziału kościoła od państwa w ten sposób że duchowni nie mogą się wypowiadać w kwestiach polityki jest nie tylko sprzeczne z konstytucją bo oznacza dyskryminację ze względu na wyznawaną religię i poglądy poprzez pozbawienie podstawowych praw obywatelskich jak wolność publicznego wyrażania poglądów i głosowania ale też ogranicza władzę państwa w zakresie decydowania o własnym systemie prawnym. TO NIE EPISKOPAT UCHWALA USTAWY !!!
Czy w Szkołach Akwinaty używa się podręczników, książek do katechezy? Jeśli tak to jakich tytułów w której klasie, bo te które miałem w "normalnej" szkole pozostawiają wiele do życzenia.
W poniższym artykule są wymienione książki jakich używali do nauczania religii na wszystkich etapach edukacji w 2013 roku: www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/1766
? Chyba Ksiadz słuchał inny film? Albo źle słuchał, nieskupiony :) Już w 1 min błędne identyfikowanie nauczania religii z katechezą. Reszta to już konsekwencja.
Jeśli religia w szkole ma uczyć prawd wiary to z osobistego doświadczenia powiem, że tego nie robi. Jeśli natomiast ma kształtować postawy i wychowywać to również tego nie robi. Problemem jest chyba to, że nasz Episkopat również nie wie co ma się na tej religii dziać
Niestety ale taka jest rzeczywistość, katolickie szkoły, z którymi się zetknęłam udają tylko katolickie. Wychwalanie Lutra pod niebiosa, zachęcanie dzieci do odbycia ekumenicznych rekolekcji, puszczanie na lekcjach religii filmików o kursach alfa to codzienność
Jak pisze ktoś niżej: łatwo jest powiedzieć. Czy obecna lista "prawdziwie katolickich" szkół byłaby w stanie udźwignąć zapotrzebowanie na edukację wszystkich tych, którzy "powinni" o edukację w takiej formie zabiegać? Domyślam się, że to fizycznie niemożliwe. Nauczanie domowe jest luksusem ekonomicznym, na który nie każdy może sobie pozwolić (pomijając już kwestię wykształcenia rodziców i ich zdolności - nie każdy ma predyspozycje, by samemu udźwignąć taki model nauczania); wprawdzie mamy aktualnie w Polsce atmosferę pieniędzy spadających z nieba, ale to się prędzej czy później skończy. Oglądałem film Szymona już jakiś czas temu, więc dysponuję jedynie wnioskami, które zachowała pamięć - ale odniosłem wrażenie, że Szymon mówi w filmie stricte o konflikcie pomiędzy celem a narzędziem, do którego cel ma służyć (nie da się katechizować kogoś, kto w ogóle nie jest nawrócony). Dlatego żeby zdanie "uczymy dzieci, jakie są prawdy NASZEJ wiary" miało sens, słowo "naszej" faktycznie musi się odnosić zarówno do nauczyciela, jak i do uczniów. Tymczasem katechizowane są aktualnie głównie osoby, które nie wyznają wiary i pomijając to, do czego je uprzednio przymuszono - nie przeszły świadomie żadnej inicjacji (Szymon mówi w tym kontekście o katechezie, która wyprzedziła ewangelizację). "Słyszałem, że takie rzeczy się zdarzały ponoć w polskich szkołach" - zdarzały? Przecież to jest norma programowa :) Odnośnie tego, czy nie należy stawiać pytania "Czy lekcje religii mają sens?" - to zależy. Jeżeli pytanie w domyśle odnosi się do aktualnego rozłożenia akcentów (tak jak u Szymona) to dlaczego niby pytanie nie jest zasadne? Ono wtedy nie neguje samego nauczania jako takiego, tylko jego formę. Czy ksiądz trochę tutaj nie miesza? :P Żarcik. Pozdrawiam!
@Didym Katolik ma obowiązek zadbać o katolicką szkołę, nasza socjalistyczna mentalność od razu krzyczy: ale takich szkół nie ma! No właśnie dlatego ich nie ma że nikt o nie, nie zawalczył. W znacznie gorszych warunkach niż nasze da się zorganizować katolicką edukację, jeśli tylko są chęci. ruclips.net/video/QDv0jP0Kjcg/видео.html
@Didym Socjalistyczna mentalność polega na tym że mówimy: nie ma? No to lipa - oczekujemy że ktoś nam katolickie szkoły da. Zdrowa mentalność powiedziałaby: no to je stwórzmy.
@@mirosawszukieowicz1078 W sumie tak. Zakładając że rozmówca Boga jeszcze nie poznał. Zacznijmy od tych dwóch: ruclips.net/video/lkGrz_Zm0iA/видео.html ruclips.net/video/rEdiPRPQdG8/видео.html
1. Katolik ma obowiązek posłać dziecko do katolickiej szkoły. 2. Katolickich szkół nie ma. To znaczy co zdaniem księdza powinien zrobić "dobry katolik" we współczesnych czasach? Mówi ksiądz o pewnych ideałach, tym jak powinno być a nie jest. Może lepiej byłoby pomówić o tym co zrobić, na miarę naszych warunków, żeby było lepiej? Pozdrawiam
Od jakiegoś czasu zajmuję się naukowo tematem sporów w Kościele na przełomie antyku/średniowiecza (Od Nicei od Chalcedonu mniej więcej). Tym co mnie zadziwia jest zaangażowanie zwykłych, świeckich ludzi w te spory oraz ich zorientowanie w nawet najbardziej skomplikowanych zagadnieniach ówczesnej dyskusji religijnej. Moim ulubionym przykładem są żołnierze, którzy przebywając w obozach wojskowych na froncie, w wolnym czasie, w swoich namiotach dyskutowali o naturze Chrystusa, Trójcy Świętej, ikonoklazmie itd. Podobna sytuacja z późniejszego okresy, kiedy zdarzało się, że piekarz w Konstantynopolu nie sprzedał komuś chleba dopóki ten nie zadeklaruje się za lub przeciw filioque. Do czego zmierzam? Otóż współcześnie ogrom wątpliwości czy "niespójności" w nauce Kościoła, przez które ludzie deklarują się jako niewierzący, i które lubią wyciągać jako koronne zarzuty przeciw wierze zostały już dawno wyjaśnione przez tego czy innego Ojca Kościoła. I nie chodzi o to, że wiara jest prosta i łatwa i na wszystko da się znaleźć szybką odpowiedź, dyskusje nt. wiary zawsze będą prowadzone, jednak dobrze by było gdyby nie toczyły się od półtora tysiąca lat na ten sam temat, który już dawno został przepracowany. Niestety religia w szkole zamiast UCZYĆ prawd wiary, dogmatów, rozwiązania spornych kwestii koncentruje się wokół uczuć, przemyśleń i "dyskusji na trudne tematy" (która ze względu na brak wiedzy cały czas toczy się na tym samym poziomie). I mówię to z perspektywy osoby, która i tak miała wcale niezłe lekcje religii. Jednak żeby do tego dojść potrzebowalibyśmy akceptacji dla religii jako poważnego przedmiotu (gdzie można by zawalić sprawdzian ze sporów trynitarnych jeśliby się nie przysiadło do tematu) oraz księży (tudzież innych katechetów), posiadających odpowiednie wykształcenie aby młodzież przez najważniejsze kwestie wiary przeprowadzili. Ufajmy, że kiedyś tego doczekamy.
Przez herezję ekumenizmu i promocji WOŚP na lekcjach religii w państwowej szkole odkryliśmy szkołę Akwinaty i Tradycję. Więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Jednak ja mam poważnie wątpliwości co do nauki religii zarówno w szkołach państwowych jak i tzw. katolickich modernistycznych. A co Ksiądz o tym sądzi?
LICh+, Kościół nigdy nie żyrował obowiązku (czyli przymusu ) szkolnego. Najprawdopodobniej Papieżowi chodziło o mniej więcej takie sformułowanie. Jeżeli dziecko pójdzie do szkoły, to ma to być szkoła katolicka. Jest to w prostej linii komplementarne z przysięgą małżeńską, że dzieci zostaną wychowane po katolicku. Bardzo proszę mnie poprawić, jeżeli się mylę, ale różnica jest istotna Pozdrawiam Paweł Majchrowicz
Wiem o co chodzi, ale jest problem logistyczny w takim rozumowaniu. Skoro takich szkół nie ma - albo jest ich nie wiele to jak można dziecko do takowej posłać? A skoro katolik powinien - w takiej sytuacji - takową stworzyć, oznacza to że ma zaniedbać pracę zawodową? No bo rozumiem, że tak jest zgodnie z cnotą, ale ciężko myśleć o budowaniu szkoły katolickiej, jak dzieci wołają że głodne. Wiadomo, należy uczynić wszystko co jest możliwe, ale tak na prawdę co? Czy takie podejście/wskazania nie znajdują zastosowania wyłącznie bądź prawie wyłącznie tam, gdzie jest zorganizowana społeczność - gmina lub parafia - katolicka i dodatkowo + społeczność ta jest żywa? Bo wydaje mi się, że jednak mało jest takich. To wszystko bardzo ładnie brzmi, ale nie znajduję przestrzeni gdzie można by to faktycznie wprowadzać - w każdym razie bez odbudowy wspólnot na poziomie strukturalnym (w zasadzie od fundamentów). Mimo, że można podnosić argumenty, że te fundamenty są (i bramy piekielne go nie przemogą) to w praktyce, trzeba olbrzymiej pracy u podstaw, na oko - przynajmniej 30-50 lat. Bonusik: odnoszę wrażenie, że mówicie tu (Szymon i Ksiądz) o różnych aspektach tego problemu. Jak zawsze noHate, wszystkiego dobrego! 😊
W takim razie chyba całkiem dobrym rozwiązaniem jest edukacja domowa, by nie musieć martwić się, że lewacka ideologia będzie przekazywana dzieciom w szkole.
@@mapas4412 Na obecnym etapie dziejów szkoła nie może już pełnić funkcji wychowawczej no chyba że mówimy o jakiś prywatnych, hiper-elitarnych jednostkach oświatowych gdzie uczniowie są skoszarowani w internatach niczym żołnierze. Dzisiaj największy wpływ na dzieci/młodzież ma przekaz zawarty cyberprzestrzeni. Z tego też względu uważam że pojawiające się czasami ostre dyskusje na temat tzw. "edukacji seksualnej" są takie trochę bez sensu skoro dzisiaj prawie każdy małolat ma dostęp do materiałów erotycznych/pornograficznych krążących po internecie i może sam się "edukować" w tej materii i to w najbardziej perwersyjny sposób.
@@identytarysta2892 Pana argument o dostępie do pornografii, to tym bardziej argument za koniecznością(przynajmniej w pewnym stopniu) do wychowania przez szkołę, gdzie kształcenie jest bardzo pomocne, i właśnie o tym już ok. 100 lat temu pisał min. o.Woroniecki.
@@mapas4412 Jak już wspomniałem szkoła obecnie ma nikły wpływ na możliwość kształtowania postaw moralnych, przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Jeśli już to raczej w ten sposób że dziecko trafiając w szersze grono rówieśników może się przy nich zgorszyć lub stać lepsze choć ten pierwszy wariant jest zapewne o wiele częstszy. Moim zdaniem od wychowywania młodych ludzi powinni być głównie rodzice, dlatego prawo musi być tak skonstruowane aby w maksymalnym stopniu im to umożliwiać. Z tego powodu jestem wielkim zwolennikiem edukacji domowej, myślę że obecny rozwój technologiczny sprzyjałby jej szerszej popularyzacji i udoskonaleniu.
@@identytarysta2892 Ależ oczywiście, zgadzam się, szkoła ma nikły wpływ, ale nie dlatego że nie może mieć, ale dlatego że nie chce - co więcej, słuchając ludzi kompetentnych i opisów programów nauczania, ma się wrażenie, iż ta szkoła za cel ma raczej zdeformowanie i ogłupienie. Generalnie się z Panem zgadzam, edukacja domowa jest wyjściem, ale dzieciak prędzej czy później trafi w 'szersze grono', drugi problem - kto wychowa zdegenerowanych rodziców? Generalnie 'triada wychowawcza' wymieniana przez o.Woronieckiego, tj. Kościół/szkoła/rodzina, poza wyjątkami, leży i kwiczy.
Ciekawe co by ksiądz wolał szkołę z religią bez ducha katolickiego czy szkołę bez religii z katolickim duchem. Oczywiście ideał dla księdza to i katolicki duch i religia. Szymon mówi z perspektywy katolika uznającego sobór i papieży po nim. Przez jest taki dzieci powinny być katechizowane a gdzie to już drugorzędne czy szkoła jeśli robi to dobrze czy poza na parafii itp. Jeśli religia w szkole odwodzi ludzi od wiary a nie umiemy tego naprawić lepiej ją odciąć i katechizować skutecznie gdzieś poza nią jeśli jest to jak to Szymon mawia kontr produktywne. Tak 100 lat temu tamta postawa była dobra pewnie dobra ale czy jest nadal na te czasy to nie wiem. Trochę mówi ksiądz wielu bezbożnicy a to słabe. Czy otworzy ksiądz własne szkoły zamiast tylko narzekać, że inni robią źle?
W sumie dziwię się, że youtube zasugerował mi nagranie z tak odległego ode mnie kręgu światopoglądowego. W kontekście tego braku "prawdziwych katolickich szkół" jak niegdyś, widzę tutaj pewną typową dla niektórych konserwatystów tęsknotę za czasami które nigdy nie istniały. Ale co do zasady w pełni się zgadzam, katolicy powinni zdecydowanie bardziej zadbać o katolicki charakter szkół (najlepiej w stylu ministra Czarnka), bo im bardziej się o to zadbają tym szybciej szkolnictwo stanie się w pełni świeckie :)
@@sebastiankozowski8140 Wymowa jest twarda np. Pater noster, qui es in cælis, sanctificetur nomen tuum brzmi: Pater noster kwi es in celis, sanktificetur nomen tuum. W odróżnieniu do łaciny sakralnej: Pater noster kłi es in czelis, sanktificzetur nomen tuum. Albo, odpowiednio: Agnus Dei i Anius Dei. Okazuje się, że jak jeszcze kiedyś (m/w 30 lat temu) uczyli łaciny w seminariach diecezjalnych, to była to już Łacina tzw. klasyczna, nie sakralna.
@@deusvult6392 Msza Św. przedsoborowa, którą pamiętam jako człowiek w pewnym wieku, celebrowana była w łacinie klasycznej, nawet na lekcji religii uczono nas Pater Noster w tej fonetyce. Trochę drażni mnie wymowa np. Regina Caeli jako Redżina Czeli. Od kiedy wprowadzono łacinę sakralną jako obowiązującą w liturgii tradycyjnej?
@@jozefjanusz2559 z tego co pamiętam, gdy Łacina zastępowała Grekę w liturgii, od razu zadbano, aby odróżniała się od tej potocznej, nie tylko przez słownictwo ale i wymowę
@@sebastiankozowski8140 Dlatego veni vidi vici brzmi tej fonetyce weni widi wiki (albo nawet łeni łidi łiki - głowy nie dam). O ile wiem, nie była stosowana w liturgii
Odpowiadając, religii nie powinno być w szkole wcale, albo, tak jak mówi ksiądz, cała szkoła powinna być „religijna”. Największym głupstwem, jakie popełnił Kościół po 89 roku było wyprowadzenie religii z Kościoła i wprowadzenie jej do szkół. Kościół myślał, że będzie korzystał z państwowych pieniędzy dla katechetów, ale ta maleńka korzyść blednie wobec faktu, że w ten sposób wzięto nauczanie religii pod kontrolę państwa oraz zrównano ten przedmiot z biologią czy z WF, odarto z mistyki, koniecznego elementu kontemplacji. Ja dobrze pamiętam urok salki katechetycznej w podziemiu naszego kościoła za końcowej komuny, gdzie chodziłem jako dzieciaczek. Religia była nieobowiązkowa, oczywiście, ale chodziły tam praktycznie wszystkie dzieci. Uczyliśmy się nie tylko klepania modlitw, ale i rozważania. Mieliśmy wspaniałą katechetkę, siostrę Mariannę, pallotynkę. Jak porównuję to z religią z masońskiej szkoły, gdzie każdy czeka tylko na dzwonek (tzn. przed atakiem koronaświrów tak było, teraz nie ma i tego), to można tylko załamywać ręce.
Kanał i kontekst materiału to szkoły, poniekąd dla młodszych, chociaż treści użyteczne dla każdego. W takim kontekście można zrozumieć kreskówkowe przedstawienie księdza i zakonnicy.
@@wojciechlassak2014 Bractwo Kapłańskie św. Piusa X jest częścią Kościoła Katolickiego, więc odpowiedź tak do obydwu. Natomiast używanie sformułowania "lefebryści" jest uważane za niezbyt kulturalne, mam nadzieję że to z nieświadomości. I Akwinata to św. Tomasz z Akwinu, patron szkoły, więc księdza prelegenta nie trzeba tak wysoko tytułować. :)
Najbardziej na kanale Szymona zadziwiło mnie to że nazywając sie katolikiem/chrześcijaninem nagrywa filmy pt."Mit o potopie"..Niewiem jak wy ale ja wierze w słowo Boże tak jak jest napisane i potop nie był żadnym mitem tylko faktem historycznym..To że opis potopu bywał znajdowany w innych kulturach tylko w róznych wersjach delikatnie różniących sie od siebie to dla mnie zaden dowód tego że to tylko opowiastka dla przyszłych pokoleń..(ludzie którzy rozeszli sie po ziemi po potopie napewno przekazywali sobie tą historie i jestem pewny ze z czasem w róznych kulturach była zmieniana stąd te róznice).Nie jest to żadne potwierdzenie ze był to jakiś mit bo jeżeli człowiek chce to może nawet obliczyć dokładną date potopu wystarczy czytać Pismo ze zrouzmieniem.Mnie na przykład bardzo ciekawiła data potopu i czytając pismo ustalilem według liczby lat poszczególnych osób(pokoleń po Adamowych) że potop miał miejsce na ziemi w 1656r po stworzeniu świata.Daje to 2348r.p.n.e co Oznacza że mamy własnie 5992r od czasu stworzenia świata ;)..Albo wierzysz że Biblia jest słowem Bożym księgą natchnioną albo twoja wiara jest delikatnie mówiąc słabiutka :D
Dodatkowo myśle że ziemia będzie miała 7 tysięcy lat i nastąpi koniec świata.Gdzieś w Biblii wyczytałem ze dla Boga 1 dzień to jak dla człowieka tysiąc lat..Sądze iż koniec nastąpi z początku tak jak ziemia była stworzona w 7 dni tak i skonczy sie w 7 Boskich dni czyli 6 dni pracy -6000 tysięcy lat życia w grzechu + 1 dzień odpoczynku 1000 letnie królestwo Chrystusa na ziemi."1 Potem ujrzałem anioła, zstępującego z nieba, który miał klucz od Czeluści i wielki łańcuch w ręce. 2 I pochwycił Smoka, Węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat. 3 I wtrącił go do Czeluści, i zamknął, i pieczęć nad nim położył, by już nie zwodził narodów, aż tysiąc lat się dopełni" pózniej "7 A gdy się skończy tysiąc lat, z więzienia swego szatan zostanie zwolniony."
Wybacz ale literalna interpretacja księgi rodzaju jaką tu zaprezentowałeś jest stricte protestanckim konstruktem myślowym. Katolicy przyjmują te opisy głównie jako mistyczne symbole zwiastujące nowe, chrystusowe przymierze więc w takim ujęciu wody potopu gładzące grzeszną ludzkość zapowiadały sakrament chrztu gładzący grzech pierworodny. To czy biblijny potop rzeczywiście zalał całą powierzchnie Ziemi czy był tylko jakąś dużą powodzią na Bliskim Wschodzie jest kwestią tak naprawdę drugorzędną.
@@szymonpagowski7993 Być może tak jest, być może nie, najlepsze jest to ze wszystko sie okaże już niebawem...Z tego co ja zrozumiałem mamy rok 5992r powtórne przyjście Chrystusa na ziemie z moich obliczeń przypada na 6000r. To daje nam 8 lat do ponownego przyjscia.Co też ciekawe przyjście Chrystusa poprzedzi Wielki Ucisk jakiego nie było od początku stworzenia świata bedzie trwał 7 lat (według proroka Daniela).Oznaczało by to ze zacznie sie dokładnie za rok i z tego co widze, co dzieje sie na świecie być moze wcale sie nie myle a oglądamy właśnie przygotowania...
@@identytarysta2892 nie obchodzą mnie te kłótnie miedzy protestantami,katolikami,adwentywstami czy jehowymi..Jestem Chrześcijaninem Bóg dał mi rozum i z niego korzystam.Nie interesuje mnie czy jako katolicy mamy taką tradycje ze tak odczytywamy pismo czy inaczej...Wierze w to że słowo Boże jest natchnione i prawdziwe..Piszesz że niewiadomo czy biblijny potop rzeczywiście zalał całą powierzchnie ziemi czyli jako podejrzewam katolik/chrześcijanin tłumaczysz mi własnie ze to co jest napisane w Biblii być moze nie jest prawdą..Dziwna ta nasza wiara... "19 Wody bowiem podnosiły się coraz bardziej nad ziemię, tak że zakryły wszystkie góry wysokie, które były pod niebem. 20 Wody się więc podniosły na piętnaście łokci ponad góry i zakryły je. 21 Wszystkie istoty poruszające się na ziemi z ptactwa, bydła i innych zwierząt i z wszelkich jestestw, których było wielkie mnóstwo na ziemi, wyginęły wraz ze wszystkimi ludźmi. 22 Wszystkie istoty, w których nozdrzach było ożywiające tchnienie życia, wszystkie, które żyły na lądzie, zginęły. 23 I tak Bóg wygubił doszczętnie wszystko, co istniało na ziemi, od człowieka do bydła, zwierząt pełzających i ptactwa powietrznego; wszystko zostało doszczętnie wytępione z ziemi. Pozostał tylko Noe i to, co z nim było w arce. 24 A wody stale się podnosiły na ziemi przez sto pięćdziesiąt dni3."
@@identytarysta2892 Jestem katolikiem ale jestem człowiekiem który uważa ze każdy sie moze mylic..To ze jest nas najwiecej nie znaczy ze musimy miec racje we wszystkim i ze tylko nasze doktryny są prawdziwe...Prawda może wyglądac zupełnie inaczej bo gdy zajrzymy do Apokalipsy św.Jana mowa jest tam o nierządnicy siedzącej na bestii która ma 7 głów i 10 rogów..Anioł wytłumaczył Janowi ze 7 głów to 7 gór na których siedzi niewiasta a 10 rogów to 10 królów którzy władzy jeszcze nie objęli lecz wezmą na godzine wraz z Bestią...Miasto które powstało na 7 wzgórzach to Rzym..W Europie aktualnie istnieje 10 monarchii dziedzicznych..Jest tam takze wzmianka ze nierządnica jest ubrana w purpure i szkarłat(całkiem przypadkowo kolory szat kardynałów i arcybiskupów naszego kościoła)..Tak więc wiesz być może Bestia jako ustrój polityczny(komunizm) ulokowany w Europie zachodniej tam gdzie znajdują sie owi Królowie ze stolicą w Rzymie który jak jest napisane ma władze królewską nad królami ziemi wkrótce upadnie poniewaz tak naprawde jest Wielkim Babilonem..Nasz Kościół uprawiał nierząd i bawił sie w polityke przy tym odchodząc od prawdziwej wiary ściągnał na siebie gniew Boga..
@@szymonpiotrbuczynski7653 Dziekuje za odpowiedz juz mam kilka ksiazek jego autorstwa Jestem pod wrazeniem jak potrafil przewidziec pewne rzeczy ktore dzis maja miejsce Pozdrawiam
Tak jak myślałem, temat ciekawy i poważny. Świadczy o tym brak uśmiechu na twarzy Księdza Szymona. Brakuje kapłanów którzy zamiast być naszymi " kumplami", byliby " naszym sumieniem".
Dlatego, że ksiądz Szymon jest katolickim księdzem :-) Bractwo św. Piusa X - zawsze wierni prawdzie katolickiej, prawdzie jedynej. Tak na marginesie zapytam: czy hucznie świętowała pani w tym roku dni judaizmu i islamu z tymi, którzy pani zdaniem jak mniemam są bardziej katoliccy od Bractwa?
Myślałam tak jak Ksiądz. Dużym wysiłkiem finansowym było dla nas posłanie dzieci do szkoły katolickiej, ale cel, wychowanie katolickie wydawał się nam najważniejszy. I cóż! Okazało się, że szkoła katolicka ( jezuicka) była katolicka głównie z nazwy. Straszna pomyłka, która nas bardzo dużo kosztowała. Nie polecam. Jako przykład podam, że w szkole tej nie wymagano nawet od nauczycieli, w tym wychowawcow, aby byli katolikami, a cóż dopiero mówić o młodzieży. Zresztą o jezuickim modelu katolicyzmu długo by mówić 😣
Katolicy powinni /muszą/ posłać swoje dzieci do prawdziwie katolickich szkół. Szkoł katolickich właściwie nie ma. Oto przykład modelowego doktrynerstwa i wpędzania ludzi w sytuację moralnie bez wyjscia. I przykład kapłańskiej pychy w stylu ' macie dokonać niemożliwego. Jak? to nie moja sprawa. Ja, kapłan jestem powyżej waszych życiowych spraw".
@Jan Turczyński Prawo moralne zawsze obowiązuje w ramach tego co jest realnie możliwe (czyli nikt nie jest zobowiązany do tego co w danej chwili nie możliwe). Natomiast jak najbardziej jest możliwe i koniecznie 1. Zadbanie o katolickie wychowanie i 2. Szukanie, wspieranie a nawet zakładanie katolickich szkół - wszystko w ramach możliwości. Mówię o tym tutaj: ruclips.net/video/QDv0jP0Kjcg/видео.html
@@SzkolyAkwinaty Co do wagi edukacji i formacji religijnej; pełna zgoda. Równie cenne jest podkreślenie wagi wychowania religijnego w domu. Ale poza tym; szkół katolickich jest mało i nie w mocy rodziny katolickiej często borykającej się z biedą jest tworzenie takich szkół. Natomiast inaczej oceniam ocenę współczesnej postępującej ateizacji czy antyteizacji.Czy rzeczywiście nie mielibyśmy oszalałej nienawiści do religii powszechnej, gdyby nie soborowe otwarcie K.R-K? Idee resentymentu czy walki z Kościołem pojawiły się znacznie wcześniej / co najmniej w 18/1`9 w./istworzyły podwaliny pod wojujący ateizm , zanim wewnątrz pojawiły się idee tzw modernizmu. Ale za odpowiedź dziękuję. Mocne słowa o pysze i doktrynerstwie Ksiądz sam unieważnił udzielając rzeczowej odpowiedzi. Ze swej strony za nie przepraszam. Mogę tylko modlić się o jedność wspólnoty rzymsko- katolickiej i zaniechanie pochopnie rzucanych oskarżeń.
Przedsoborowe prawo kanoniczne dość jasno określało, że w obrządku łacińskim kapłan świecki (tzn diecezjalny, nie zakonnik) brody nosić nie może. Wyjątek stanowią oczywiście niektóre zakony (np franciszkanie, tam broda to obowiązek, chociaż np dominikanie już nie mogli mieć) oraz misjonarze (dlatego Arcybiskup Lefebrve miał ;) kapłani FSSPX również, jak mogą Państwo może zauważyć, brody nie mają.
@@szymonpagowski7993 To, że ma inne zdanie ma być wystarczającym powodem że jest ok? XD Pękala zwyczajnie kłamie, a jeszcze częściej nie ma pojęcia o czym gada.
Z całym szacunkiem ks. Szymonie, ale to co ksiądz mówi, to są okrągłe hasła. Jak katolik ma dzisiaj zabiegać o katolickość szkół (de facto) publicznych? Jak ksiądz to rozumie? Skoro 99% szkół katolickich nie zasługuje na takie miano, to gdzie katolik ma posłać dzieci? Brak tu konsekwencji. Poza tym wydaje mi się, że ksiądz nie zrozumiał przesłania filmu Szymona. I jeszcze jedno: skoro w czasach PRL nie było szkół katolickich i nie było religii w szkole, to jak to się stało, że jednak dało się formować dzieci i młodzież? Jak to się ma do księdza twierdzeń?
@Dawidos Dejwid
ruclips.net/video/QDv0jP0Kjcg/видео.html
stało się tak bo art. 53 ust. 4 Konstytucji zezwala na nauczanie religii w szkołach i mamy wolność sumienia i wyznania
Ja już to samo stwierdziłam w 1991 r.,kiedy Wprowadzili katechezę do liceum, w którym się uczyłam. Dziękuję za wyjaśnienie. 😉
Jestem nauczycielką i uważam, że ocena z religii w szkołach to dyskryminacja ludzi nie chodzących na te zajęcia. Bo nie dość, że ocena z religii pojawia się na świadectwie, to jeszcze jest brana pod uwagę do średniej ocen. A więc może zaważyć na tym, czy uczeń dostanie świadectwo z czerwonym paskiem czy nie. Świadectwo z czerwonym paskiem jest dodatkowo punktowane przy przyjmowaniu do szkoły średniej. A oceny z religii są często bardzo dobre. Co więcej niestety prawdą jest, że mimo że dzieci przez 13 lat chodzą na religię, to wcale nie stają się przez to lepsze. W sali, w której uczę, wisi krzyż. Co oczywiście zupełnie nie przeszkadza im ściągać na klasówkach czyli oszukiwać. A wszystko to odbywa się za pieniądze wszystkich podatników. W polskich szkołach brakuje pieniędzy na wszystko, ale na pensje dla katechetów muszą się znaleźć.
religiie szkołach odbywaja sie na mocy art. 53 ust. 4 konstytucji. I rodzice maja prawo żądać aby ich dzieci mogły uczęszczać na takie lekcje
@@stefanbanach3562 "religiie szkołach odbywaja sie na mocy art. 53 ust. 4 konstytucji." I co z tego? Nie ma tam mowy ani o wystawianiu ocen z tego przedmiotu, ani tym bardziej o wliczaniu ich do średniej, co jest oczywistą dyskryminacją wierzących.
A co Ksiądz myśli o przychodzeniu z małymi dziećmi do Kościoła które, przyznajmy sobie szczerze, nie zawsze potrafią się zachować?
Albo beda przychodzic od malego albo za 5, 7 lat wcale. Sorry.
spokojnie, z czasem się nauczą
Trzeba to przerobić. Ja biorę maskotkę. Nocnik do samochodu. Póki w miarę siedzi spokojnie w ławce to ok. Jak już wije się to idę do przedsionka zeby innym nie przeszkadzać. Oprócz tego modlę się wieczorem zawsze.
„13 Przynosili Mu również dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. 14 A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich: «Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże.”
Jeżeli nie potrafi Pani zapanować nad dzieckiem, to lepiej go nie przyprowadzać, żeby nie przeszkadzać we mszy.
Lekcje religii w szkole nie służą pogłębianiu wiary u dzieci, a raczej spłycenie i powierzchowną jej znajomość, oraz coraz bardziej próbują wiarę katolicką przedstawiać jako zaściankową, jako zacofanie. Dlatego mój stanowczy sprzeciw dla nauczania religii w szkole przez świeckich nauczycieli. Szczęść Boże💞🕊💞
Trochę racji w tym jest, ale nie mamy zbyt wielu alternatyw. A ani podczas nabożeństw, ani rekolekcji, ani nawet w organizacjach przykościelnych nie są dobrze nauczane prawdy wiary. Co nie co na temat prawdziwie katolickiej wiary dowiedziałam się, szukając informacji na własną rękę, głównie w internecie. A było naprawdę wiele osób i wiele innych źródeł.
Jak tak, to jakby anty-ewangelizacja w życiu społecznym i sprowadzenie do prywatnych odczuć, niewolnictwa pod jarzmo marksizmu i korporacjonizmu. Powrót z religią do kościołów, to klęska i zupełna kompromitacja. Przecież katolicy też płacą podatki!! Szykujecie sobie przez to większy ucisk. Pani Anno proszę przemyśleć, tę błędną decyzję. Prędzej należałoby wymienić marksistowskiego ideologa czy modernistę na właściwego nauczyciela. Szczęść Boże!.
@@w.418 To krok we właściwym kierunku: JPII" Wymagajcie od siebie, choćby inni od was nie wymagali". Z dziećmi i młodzieżą trzeba umieć dużo spokojnie z życzliwością rozmawiać. Argumentować, przedstawiać zalety i zagrożenia z takiego czy innego zachowania. Służyć własnym przykładem. Posługiwać się cytatami z Biblii, gdy dziecko starsze uczyć obowiązku obrony wiary, sztuki prowadzenia konwersacji i dysput w kontaktach z ludźmi i otoczeniu. Podsuwać dyskretnie książki z KNS i inne religijne. Ważna jest cierpliwość i nic na siłę.
@@antyoksydant5238 Uważam, że tylko ksiądz może należycie uczyć religii. Żaden świecki katecheta nie zdoła przekazać w należyty sposób prawdy wiary. Przynajmniej za moich szkolnych lat, dzieci odnosili się do księdza z szacunkiem i nie ośmielali się brzydko odpowiadać, natomiast do świeckiej katechetki niektórzy nie byli już tacy posłuszni. Ksiądz jednak był autorytetem i nawet największy huligan "tulił uszy".
@@annakaczmarczyk9574 Też tak uważam. ''Żniwa wielkie, a robotników mało" Kiedyś świeckich katechetów z braku kadr brano chętnych z tzw." łapanki", słabo wyszkolonych i cierpimy do teraz. Dużo zależy też od postawy i współpracy rodziców. Jest gorsza sytuacja ze względu na te za.....ne maski i pranie mózgu. Trzeba zadbać o lepszą jakość i wiedzę katolickich nauczycieli. Nie ciapy, gamonie, ofermy i popychadła.
Sam fakt takiego tytułu pokazuje, że ksiądz ma tupet. To idealny przykład drobiazgu, przez które coraz mniej osób otwiera się na słowa duchownych. Świeccy tacy jak Szymon podchodzą do tych tematów (które też mogą ich oburzać) z całkowitą delikatnością, z kolei odpowiedź na taki film już w tytule mówiący "Szymon miesza" parodiujący jego nazwę kanału ukazuje pychę i może nie od razu brak szacunku, ale patrzenie z góry przez księży na ludiz świeckich, których opinie są niezgodne z poglądami kościoła. Nie wiem, jakim prawem i dlaczego takie spojrzenie jest tak powszechne wśród kapłanów w Polsce, którzy potem dziwią się, że nie mają posluchy, czy autorytetu u społeczeństwa, a szczegolnie nie potrafią przemówić do ludzi niezaznajomionych szczerze z wiarą, szukających odpowiedzi, szczególnie mlodych
@Maciej Snow
Sam fakt takiego rozpoczęcia kometarza pokazuje że waść poczucia humoru za grosz nie masz i spinasz się niezmiernie.
Myślę, że wszystko można usprawiedliwiać humorem. Zjawisko, które opisałem jest powszechne, a takie "żartowanie" w mojej opini sugeruje, że osoba, do której się odnosi tworzacy materiał jest po prostu śmieszna, się nie zna, glupoty gada. Tak samo niestety odnosi się wielu księży do rozmówców, mlodszych ludzi lub wygłaszając swoje opinie, dyskretytujac od razu swojego rozmówcę
Już sam tytuł filmu jest niestosowny: "Szymon miesza" - jest to co najmniej niekulturalne.
Zgadzam się, że ocenie podlega wiedza i to jest ok, ale nie ma obowiązku oceniania żadnej umiejętności - to jest polski system nauczania, w innych systemach nie ma ocen i dzieci jakoś też się uczą. Może brak ocen na religii byłby pierwszym krokiem do poprawienia sytuacji - może, to tylko pomysł.
Za każdym razem wyłącznie o modernizmie itd. A z tymi katolickimi szkołami... Szczerze to pierwsze słyszę, a skoro wg księdza nie ma w Polsce prawie wcale katolickich szkół, a często są one płatne, to niby jak spełnić ten obowiązek? Z całym szacunkiem, ale ksiądz żyje w innej rzeczywistości. I to nie oznacza, że coś relatywizuję. Skoro nie ma katolickich szkół, to niewykonalnym obowiązkiem jest posyłanie dzieci do katolickich szkół, więc ten obowiązek trochę przestaje mieć sens.
@@magorzataw.8792, tak, bo ja, pracująca w totalnie innej branży na pełen etat jestem w stanie stworzyć szkołę. Albo dowozić dzieci kilkadzisiąt km w jedną stronę. Nie żyjemy w idealnym świecie.
religia wszkołach jest uczona na mocy art. 53 ust. 4 konstytucji RP
czy zgadza się Ksiądz z następującym tekstem:
POLSKA JEST PAŃSTWEM ŚWIECKIM BO MAMY ROZDZIAŁ KOŚCIOŁA OD PAŃSTWA. To nie episkopat uchwala ustawy tylko politycy, którzy zawsze będą mieli jakieś poglądy mniej lub bardziej zgodne z nauką kościoła. Rozdział kościoła od państwa oznacza że stanowisko kościelne np. biskup nie ma władzy państwowej. Biskup nie może mianować ministrów, wydawać rozporządzeń, uchwalać podatków itp. I odwrotnie stanowisko państwowe minister czy premier nie ma władzy kościelnej. Premier nie udziela ślubów, nie mianuje proboszczów w parafiach, nie ustala przebiegu liturgii itp. W Wielkiej Brytanii nie ma rozdziału kościoła od państwa bo tam monarcha jest jednocześnie głową kościoła anglikańskiego. Skoro protestujesz przeciwko zaostrzaniu prawa aborcyjnego bo jest to zgodne z nauką kościoła to konsekwentnie powinieneś również żądać wykreślenia art. 148 kodeksu karnego który zabrania zabijania bo jest zgodny z 5 przykazaniem (nie zabijaj), musisz żądać wykreślenia przepisów kodeksu karnego które zabraniają składania fałszywych zeznań, podrabiania dokumentów, poświadczania nieprawdy bo są zgodne z 8 przykazaniem (nie kłam), musisz też żądać wykreślenia z kodeksu karnego przepisów zabraniających kradzieży bo są zgodne z 7 przykazaniem (nie kradnij). I to nie koniec bo musiałbyś jeszcze wykreślić inne przepisy które są zgodne z nauką innych religii. Tak pojmowany rozdział kościoła i innych związków wyznaniowych od państwa prowadzi do absurdu bo ograniczałby suwerenność państwa w zakresie decydowania o własnym systemie prawnym. A w ogóle to przeczytaj art. 54 ust. 1 Konstytucji. Każdy kapłan jako obywatel polski ma prawo publicznie wyrażać swoje poglądy. Także pojmowanie rozdziału kościoła od państwa w ten sposób że duchowni nie mogą się wypowiadać w kwestiach polityki jest nie tylko sprzeczne z konstytucją bo oznacza dyskryminację ze względu na wyznawaną religię i poglądy poprzez pozbawienie podstawowych praw obywatelskich jak wolność publicznego wyrażania poglądów i głosowania ale też ogranicza władzę państwa w zakresie decydowania o własnym systemie prawnym. TO NIE EPISKOPAT UCHWALA USTAWY !!!
Czy w Szkołach Akwinaty używa się podręczników, książek do katechezy? Jeśli tak to jakich tytułów w której klasie, bo te które miałem w "normalnej" szkole pozostawiają wiele do życzenia.
Nie sądzę, by były to te same książki.
@@jangorak9596 tak, to bez wątpienia, ale dobrze byłoby poznać konkretne tytuły.
W poniższym artykule są wymienione książki jakich używali do nauczania religii na wszystkich etapach edukacji w 2013 roku:
www.piusx.org.pl/zawsze_wierni/artykul/1766
+LICH
Czy na kanale (tu bądź bractwa, mi) będą prowadzone rekolekcje wielkopostne ?
O tak, bardzo bym poprosila
Zazwyczaj są, warszawskie rekolekcje nagrywane będą prawie na pewno, w innych miejscach być może również. Materiałów nie powinno zabraknąć :)
? Chyba Ksiadz słuchał inny film? Albo źle słuchał, nieskupiony :)
Już w 1 min błędne identyfikowanie nauczania religii z katechezą. Reszta to już konsekwencja.
Jeśli religia w szkole ma uczyć prawd wiary to z osobistego doświadczenia powiem, że tego nie robi. Jeśli natomiast ma kształtować postawy i wychowywać to również tego nie robi. Problemem jest chyba to, że nasz Episkopat również nie wie co ma się na tej religii dziać
Niestety ale taka jest rzeczywistość, katolickie szkoły, z którymi się zetknęłam udają tylko katolickie. Wychwalanie Lutra pod niebiosa, zachęcanie dzieci do odbycia ekumenicznych rekolekcji, puszczanie na lekcjach religii filmików o kursach alfa to codzienność
W katolickiej szkole odbywają się kursy alfa w ramach rekolekcji
Jak pisze ktoś niżej: łatwo jest powiedzieć. Czy obecna lista "prawdziwie katolickich" szkół byłaby w stanie udźwignąć zapotrzebowanie na edukację wszystkich tych, którzy "powinni" o edukację w takiej formie zabiegać? Domyślam się, że to fizycznie niemożliwe. Nauczanie domowe jest luksusem ekonomicznym, na który nie każdy może sobie pozwolić (pomijając już kwestię wykształcenia rodziców i ich zdolności - nie każdy ma predyspozycje, by samemu udźwignąć taki model nauczania); wprawdzie mamy aktualnie w Polsce atmosferę pieniędzy spadających z nieba, ale to się prędzej czy później skończy. Oglądałem film Szymona już jakiś czas temu, więc dysponuję jedynie wnioskami, które zachowała pamięć - ale odniosłem wrażenie, że Szymon mówi w filmie stricte o konflikcie pomiędzy celem a narzędziem, do którego cel ma służyć (nie da się katechizować kogoś, kto w ogóle nie jest nawrócony). Dlatego żeby zdanie "uczymy dzieci, jakie są prawdy NASZEJ wiary" miało sens, słowo "naszej" faktycznie musi się odnosić zarówno do nauczyciela, jak i do uczniów. Tymczasem katechizowane są aktualnie głównie osoby, które nie wyznają wiary i pomijając to, do czego je uprzednio przymuszono - nie przeszły świadomie żadnej inicjacji (Szymon mówi w tym kontekście o katechezie, która wyprzedziła ewangelizację). "Słyszałem, że takie rzeczy się zdarzały ponoć w polskich szkołach" - zdarzały? Przecież to jest norma programowa :) Odnośnie tego, czy nie należy stawiać pytania "Czy lekcje religii mają sens?" - to zależy. Jeżeli pytanie w domyśle odnosi się do aktualnego rozłożenia akcentów (tak jak u Szymona) to dlaczego niby pytanie nie jest zasadne? Ono wtedy nie neguje samego nauczania jako takiego, tylko jego formę. Czy ksiądz trochę tutaj nie miesza? :P Żarcik. Pozdrawiam!
proszę przeczytać art. 53 ust. 4 konstytucji RP. Jak ktoś nie chce uczestniczyć w lekcjach religii w szkole to ma wolny wybór.
@@stefanbanach3562 :)
Prawdziwy katolik pod groźbą grzechu ciężkiego powinien posłać dzieci do szkoły która nie istnieje
@Didym
Katolik ma obowiązek zadbać o katolicką szkołę, nasza socjalistyczna mentalność od razu krzyczy: ale takich szkół nie ma!
No właśnie dlatego ich nie ma że nikt o nie, nie zawalczył. W znacznie gorszych warunkach niż nasze da się zorganizować katolicką edukację, jeśli tylko są chęci.
ruclips.net/video/QDv0jP0Kjcg/видео.html
@@SzkolyAkwinaty To nie socjalistyczna mentalność krzyczy tylko ksiądz to powiedział.
@Didym
Socjalistyczna mentalność polega na tym że mówimy: nie ma? No to lipa - oczekujemy że ktoś nam katolickie szkoły da. Zdrowa mentalność powiedziałaby: no to je stwórzmy.
@@mirosawszukieowicz1078
W sumie tak. Zakładając że rozmówca Boga jeszcze nie poznał. Zacznijmy od tych dwóch:
ruclips.net/video/lkGrz_Zm0iA/видео.html
ruclips.net/video/rEdiPRPQdG8/видео.html
1. Katolik ma obowiązek posłać dziecko do katolickiej szkoły.
2. Katolickich szkół nie ma.
To znaczy co zdaniem księdza powinien zrobić "dobry katolik" we współczesnych czasach? Mówi ksiądz o pewnych ideałach, tym jak powinno być a nie jest. Może lepiej byłoby pomówić o tym co zrobić, na miarę naszych warunków, żeby było lepiej?
Pozdrawiam
katolicy na mocy art. 53 ust. 4 konstytucji maja prawo żądać lekcji religii w szkołach dla swoich dzieci
Od jakiegoś czasu zajmuję się naukowo tematem sporów w Kościele na przełomie antyku/średniowiecza (Od Nicei od Chalcedonu mniej więcej). Tym co mnie zadziwia jest zaangażowanie zwykłych, świeckich ludzi w te spory oraz ich zorientowanie w nawet najbardziej skomplikowanych zagadnieniach ówczesnej dyskusji religijnej. Moim ulubionym przykładem są żołnierze, którzy przebywając w obozach wojskowych na froncie, w wolnym czasie, w swoich namiotach dyskutowali o naturze Chrystusa, Trójcy Świętej, ikonoklazmie itd. Podobna sytuacja z późniejszego okresy, kiedy zdarzało się, że piekarz w Konstantynopolu nie sprzedał komuś chleba dopóki ten nie zadeklaruje się za lub przeciw filioque. Do czego zmierzam? Otóż współcześnie ogrom wątpliwości czy "niespójności" w nauce Kościoła, przez które ludzie deklarują się jako niewierzący, i które lubią wyciągać jako koronne zarzuty przeciw wierze zostały już dawno wyjaśnione przez tego czy innego Ojca Kościoła. I nie chodzi o to, że wiara jest prosta i łatwa i na wszystko da się znaleźć szybką odpowiedź, dyskusje nt. wiary zawsze będą prowadzone, jednak dobrze by było gdyby nie toczyły się od półtora tysiąca lat na ten sam temat, który już dawno został przepracowany. Niestety religia w szkole zamiast UCZYĆ prawd wiary, dogmatów, rozwiązania spornych kwestii koncentruje się wokół uczuć, przemyśleń i "dyskusji na trudne tematy" (która ze względu na brak wiedzy cały czas toczy się na tym samym poziomie). I mówię to z perspektywy osoby, która i tak miała wcale niezłe lekcje religii. Jednak żeby do tego dojść potrzebowalibyśmy akceptacji dla religii jako poważnego przedmiotu (gdzie można by zawalić sprawdzian ze sporów trynitarnych jeśliby się nie przysiadło do tematu) oraz księży (tudzież innych katechetów), posiadających odpowiednie wykształcenie aby młodzież przez najważniejsze kwestie wiary przeprowadzili. Ufajmy, że kiedyś tego doczekamy.
Dziekuje za ten glos. Dokładnie tak to wyglada, w kolko "trudne tematy" czyli walkowanie w kolko antykoncepcji i tym podobnych. Jalowe i infantylne.
Bóg zapłać
Bóg zaplac
Przez herezję ekumenizmu i promocji WOŚP na lekcjach religii w państwowej szkole odkryliśmy szkołę Akwinaty i Tradycję. Więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Jednak ja mam poważnie wątpliwości co do nauki religii zarówno w szkołach państwowych jak i tzw. katolickich modernistycznych.
A co Ksiądz o tym sądzi?
na poczatek rozważań w temacie radze zapoznać się z trescią art. 53 ust 4 konstytucji RP
Prosimy o listę katolickich szkół!
LICh+,
Kościół nigdy nie żyrował obowiązku (czyli przymusu ) szkolnego. Najprawdopodobniej Papieżowi chodziło o mniej więcej takie sformułowanie.
Jeżeli dziecko pójdzie do szkoły, to ma to być szkoła katolicka. Jest to w prostej linii komplementarne z przysięgą małżeńską, że dzieci zostaną wychowane po katolicku.
Bardzo proszę mnie poprawić, jeżeli się mylę, ale różnica jest istotna
Pozdrawiam
Paweł Majchrowicz
Katolicki głos w twoim domu. Jak dobrze posłuchać katolickiej nauki. Bóg zapłać!
Przed drugi soborem watykańskim i długi czas po nim 90% społeczeństwa to było chłopstwo lub biedota to prawo było przyznaczone dla bogatych
Nawet ksiądz odwołuje się do Szymona
Szymona Piotra
Wiem o co chodzi, ale jest problem logistyczny w takim rozumowaniu. Skoro takich szkół nie ma - albo jest ich nie wiele to jak można dziecko do takowej posłać? A skoro katolik powinien - w takiej sytuacji - takową stworzyć, oznacza to że ma zaniedbać pracę zawodową?
No bo rozumiem, że tak jest zgodnie z cnotą, ale ciężko myśleć o budowaniu szkoły katolickiej, jak dzieci wołają że głodne.
Wiadomo, należy uczynić wszystko co jest możliwe, ale tak na prawdę co? Czy takie podejście/wskazania nie znajdują zastosowania wyłącznie bądź prawie wyłącznie tam, gdzie jest zorganizowana społeczność - gmina lub parafia - katolicka i dodatkowo + społeczność ta jest żywa? Bo wydaje mi się, że jednak mało jest takich.
To wszystko bardzo ładnie brzmi, ale nie znajduję przestrzeni gdzie można by to faktycznie wprowadzać - w każdym razie bez odbudowy wspólnot na poziomie strukturalnym (w zasadzie od fundamentów). Mimo, że można podnosić argumenty, że te fundamenty są (i bramy piekielne go nie przemogą) to w praktyce, trzeba olbrzymiej pracy u podstaw, na oko - przynajmniej 30-50 lat.
Bonusik: odnoszę wrażenie, że mówicie tu (Szymon i Ksiądz) o różnych aspektach tego problemu. Jak zawsze noHate, wszystkiego dobrego! 😊
Religia w szkole w takiej formie jak obecnie moja się z celem.
@@wniosek0000 uważam dlatego,że żadnej straty by nie było gdyby zniesiono religię że szkoły.
Ciągle lepsza taka religia w szkole niż żadna.
to juz jest labedzi spiew kosciola , gdy mlodzi za pare lat dojda do wladzy zmiata go do jakiegos archicznego zabytku
art. 53 ust. 4 konstytucji RP się kłania. W Polsce mamy wolność sumienia i wyznania
W takim razie chyba całkiem dobrym rozwiązaniem jest edukacja domowa, by nie musieć martwić się, że lewacka ideologia będzie przekazywana dzieciom w szkole.
no bo katolicka ideologia jest spoko???
publiczne szkolnictwo wynika z art. 70 konstytucji. a religia w szkołach jest na mocy art. 53 ust. 4 konstytucji
Czy zadaniem szkoły jest wychowanie? Wychowanie jest "skutkiem ubocznym" nauczania - moim zdaniem
Nie tyle skutkiem ubocznym, co nie pierwszorzędnym, parafrazując o.Woronieckiego.
@@mapas4412 Na obecnym etapie dziejów szkoła nie może już pełnić funkcji wychowawczej no chyba że mówimy o jakiś prywatnych, hiper-elitarnych jednostkach oświatowych gdzie uczniowie są skoszarowani w internatach niczym żołnierze. Dzisiaj największy wpływ na dzieci/młodzież ma przekaz zawarty cyberprzestrzeni. Z tego też względu uważam że pojawiające się czasami ostre dyskusje na temat tzw. "edukacji seksualnej" są takie trochę bez sensu skoro dzisiaj prawie każdy małolat ma dostęp do materiałów erotycznych/pornograficznych krążących po internecie i może sam się "edukować" w tej materii i to w najbardziej perwersyjny sposób.
@@identytarysta2892 Pana argument o dostępie do pornografii, to tym bardziej argument za koniecznością(przynajmniej w pewnym stopniu) do wychowania przez szkołę, gdzie kształcenie jest bardzo pomocne, i właśnie o tym już ok. 100 lat temu pisał min. o.Woroniecki.
@@mapas4412 Jak już wspomniałem szkoła obecnie ma nikły wpływ na możliwość kształtowania postaw moralnych, przynajmniej takie odnoszę wrażenie. Jeśli już to raczej w ten sposób że dziecko trafiając w szersze grono rówieśników może się przy nich zgorszyć lub stać lepsze choć ten pierwszy wariant jest zapewne o wiele częstszy. Moim zdaniem od wychowywania młodych ludzi powinni być głównie rodzice, dlatego prawo musi być tak skonstruowane aby w maksymalnym stopniu im to umożliwiać. Z tego powodu jestem wielkim zwolennikiem edukacji domowej, myślę że obecny rozwój technologiczny sprzyjałby jej szerszej popularyzacji i udoskonaleniu.
@@identytarysta2892 Ależ oczywiście, zgadzam się, szkoła ma nikły wpływ, ale nie dlatego że nie może mieć, ale dlatego że nie chce - co więcej, słuchając ludzi kompetentnych i opisów programów nauczania, ma się wrażenie, iż ta szkoła za cel ma raczej zdeformowanie i ogłupienie. Generalnie się z Panem zgadzam, edukacja domowa jest wyjściem, ale dzieciak prędzej czy później trafi w 'szersze grono', drugi problem - kto wychowa zdegenerowanych rodziców? Generalnie 'triada wychowawcza' wymieniana przez o.Woronieckiego, tj. Kościół/szkoła/rodzina, poza wyjątkami, leży i kwiczy.
Łatwo się mówi.
Ciekawe co by ksiądz wolał szkołę z religią bez ducha katolickiego czy szkołę bez religii z katolickim duchem. Oczywiście ideał dla księdza to i katolicki duch i religia.
Szymon mówi z perspektywy katolika uznającego sobór i papieży po nim.
Przez jest taki
dzieci powinny być katechizowane
a gdzie to już drugorzędne czy szkoła
jeśli robi to dobrze
czy poza na parafii itp.
Jeśli religia w szkole odwodzi ludzi od wiary
a nie umiemy tego naprawić
lepiej ją odciąć
i katechizować skutecznie gdzieś poza nią
jeśli jest to
jak to Szymon mawia kontr produktywne.
Tak 100 lat temu tamta postawa była dobra pewnie dobra ale czy jest nadal na te czasy to nie wiem.
Trochę mówi ksiądz wielu bezbożnicy a to słabe.
Czy otworzy ksiądz własne szkoły zamiast tylko narzekać, że inni robią źle?
W sumie dziwię się, że youtube zasugerował mi nagranie z tak odległego ode mnie kręgu światopoglądowego.
W kontekście tego braku "prawdziwych katolickich szkół" jak niegdyś, widzę tutaj pewną typową dla niektórych konserwatystów tęsknotę za czasami które nigdy nie istniały.
Ale co do zasady w pełni się zgadzam, katolicy powinni zdecydowanie bardziej zadbać o katolicki charakter szkół (najlepiej w stylu ministra Czarnka), bo im bardziej się o to zadbają tym szybciej szkolnictwo stanie się w pełni świeckie :)
Panie Boże zapłać.
Dlaczego wszyscy księża Bractwa używają łacińskiej fonetyki "włoskiej" a nie tradycyjnej?
Łacina sakralna zawsze miała inną fonetykę od łaciny klasycznej/potocznej.
@@sebastiankozowski8140 Wymowa jest twarda np. Pater noster, qui es in cælis, sanctificetur nomen tuum brzmi: Pater noster kwi es in celis, sanktificetur nomen tuum. W odróżnieniu do łaciny sakralnej: Pater noster kłi es in czelis, sanktificzetur nomen tuum. Albo, odpowiednio: Agnus Dei i Anius Dei. Okazuje się, że jak jeszcze kiedyś (m/w 30 lat temu) uczyli łaciny w seminariach diecezjalnych, to była to już Łacina tzw. klasyczna, nie sakralna.
@@deusvult6392 Msza Św. przedsoborowa, którą pamiętam jako człowiek w pewnym wieku, celebrowana była w łacinie klasycznej, nawet na lekcji religii uczono nas Pater Noster w tej fonetyce. Trochę drażni mnie wymowa np. Regina Caeli jako Redżina Czeli. Od kiedy wprowadzono łacinę sakralną jako obowiązującą w liturgii tradycyjnej?
@@jozefjanusz2559 z tego co pamiętam, gdy Łacina zastępowała Grekę w liturgii, od razu zadbano, aby odróżniała się od tej potocznej, nie tylko przez słownictwo ale i wymowę
@@sebastiankozowski8140 Dlatego veni vidi vici brzmi tej fonetyce weni widi wiki (albo nawet łeni łidi łiki - głowy nie dam). O ile wiem, nie była stosowana w liturgii
Odpowiadając, religii nie powinno być w szkole wcale, albo, tak jak mówi ksiądz, cała szkoła powinna być „religijna”. Największym głupstwem, jakie popełnił Kościół po 89 roku było wyprowadzenie religii z Kościoła i wprowadzenie jej do szkół. Kościół myślał, że będzie korzystał z państwowych pieniędzy dla katechetów, ale ta maleńka korzyść blednie wobec faktu, że w ten sposób wzięto nauczanie religii pod kontrolę państwa oraz zrównano ten przedmiot z biologią czy z WF, odarto z mistyki, koniecznego elementu kontemplacji. Ja dobrze pamiętam urok salki katechetycznej w podziemiu naszego kościoła za końcowej komuny, gdzie chodziłem jako dzieciaczek. Religia była nieobowiązkowa, oczywiście, ale chodziły tam praktycznie wszystkie dzieci. Uczyliśmy się nie tylko klepania modlitw, ale i rozważania. Mieliśmy wspaniałą katechetkę, siostrę Mariannę, pallotynkę. Jak porównuję to z religią z masońskiej szkoły, gdzie każdy czeka tylko na dzwonek (tzn. przed atakiem koronaświrów tak było, teraz nie ma i tego), to można tylko załamywać ręce.
art. 53 ust. 4 Konstytucji RP gwarantuje prawo do nauczania religii w szkołach
👌
Możliwe że dawniej katolicka szkoła to była szkoła prowadzona przez zakony z misją mauczania
Ci ludzie na miniaturce chorują na wodogłowie? (nie chce obrazić et etc)
Kanał i kontekst materiału to szkoły, poniekąd dla młodszych, chociaż treści użyteczne dla każdego. W takim kontekście można zrozumieć kreskówkowe przedstawienie księdza i zakonnicy.
Drogi Akwinato zapewniając dziś o modlitwie różańcowej pytam czy Ty jesteś w Kościele katolickim czy należysz do grupy Lefebrystów
@wojciech lassak
Tak.
@@SzkolyAkwinaty Co oznacza Tak , proszę o odpowiedź na moje pytanie, Drogi Akwinato, zapewniając dziś o modlitwie różańcowej.
@@wojciechlassak2014 Bractwo Kapłańskie św. Piusa X jest częścią Kościoła Katolickiego, więc odpowiedź tak do obydwu.
Natomiast używanie sformułowania "lefebryści" jest uważane za niezbyt kulturalne, mam nadzieję że to z nieświadomości.
I Akwinata to św. Tomasz z Akwinu, patron szkoły, więc księdza prelegenta nie trzeba tak wysoko tytułować. :)
Moje wnuki chodza do katolickiej szkoly kosciolakk mieszkam w USA i tu mamy w naszym miescie jedna ale mamy
Najbardziej na kanale Szymona zadziwiło mnie to że nazywając sie katolikiem/chrześcijaninem nagrywa filmy pt."Mit o potopie"..Niewiem jak wy ale ja wierze w słowo Boże tak jak jest napisane i potop nie był żadnym mitem tylko faktem historycznym..To że opis potopu bywał znajdowany w innych kulturach tylko w róznych wersjach delikatnie różniących sie od siebie to dla mnie zaden dowód tego że to tylko opowiastka dla przyszłych pokoleń..(ludzie którzy rozeszli sie po ziemi po potopie napewno przekazywali sobie tą historie i jestem pewny ze z czasem w róznych kulturach była zmieniana stąd te róznice).Nie jest to żadne potwierdzenie ze był to jakiś mit bo jeżeli człowiek chce to może nawet obliczyć dokładną date potopu wystarczy czytać Pismo ze zrouzmieniem.Mnie na przykład bardzo ciekawiła data potopu i czytając pismo ustalilem według liczby lat poszczególnych osób(pokoleń po Adamowych) że potop miał miejsce na ziemi w 1656r po stworzeniu świata.Daje to 2348r.p.n.e co Oznacza że mamy własnie 5992r od czasu stworzenia świata ;)..Albo wierzysz że Biblia jest słowem Bożym księgą natchnioną albo twoja wiara jest delikatnie mówiąc słabiutka :D
Dodatkowo myśle że ziemia będzie miała 7 tysięcy lat i nastąpi koniec świata.Gdzieś w Biblii wyczytałem ze dla Boga 1 dzień to jak dla człowieka tysiąc lat..Sądze iż koniec nastąpi z początku tak jak ziemia była stworzona w 7 dni tak i skonczy sie w 7 Boskich dni czyli 6 dni pracy -6000 tysięcy lat życia w grzechu + 1 dzień odpoczynku 1000 letnie królestwo Chrystusa na ziemi."1 Potem ujrzałem anioła, zstępującego z nieba, który miał klucz od Czeluści i wielki łańcuch w ręce. 2 I pochwycił Smoka, Węża starodawnego, którym jest diabeł i szatan, i związał go na tysiąc lat. 3 I wtrącił go do Czeluści, i zamknął, i pieczęć nad nim położył, by już nie zwodził narodów, aż tysiąc lat się dopełni" pózniej "7 A gdy się skończy tysiąc lat, z więzienia swego szatan zostanie zwolniony."
Wybacz ale literalna interpretacja księgi rodzaju jaką tu zaprezentowałeś jest stricte protestanckim konstruktem myślowym. Katolicy przyjmują te opisy głównie jako mistyczne symbole zwiastujące nowe, chrystusowe przymierze więc w takim ujęciu wody potopu gładzące grzeszną ludzkość zapowiadały sakrament chrztu gładzący grzech pierworodny. To czy biblijny potop rzeczywiście zalał całą powierzchnie Ziemi czy był tylko jakąś dużą powodzią na Bliskim Wschodzie jest kwestią tak naprawdę drugorzędną.
@@szymonpagowski7993 Być może tak jest, być może nie, najlepsze jest to ze wszystko sie okaże już niebawem...Z tego co ja zrozumiałem mamy rok 5992r powtórne przyjście Chrystusa na ziemie z moich obliczeń przypada na 6000r. To daje nam 8 lat do ponownego przyjscia.Co też ciekawe przyjście Chrystusa poprzedzi Wielki Ucisk jakiego nie było od początku stworzenia świata bedzie trwał 7 lat (według proroka Daniela).Oznaczało by to ze zacznie sie dokładnie za rok i z tego co widze, co dzieje sie na świecie być moze wcale sie nie myle a oglądamy właśnie przygotowania...
@@identytarysta2892 nie obchodzą mnie te kłótnie miedzy protestantami,katolikami,adwentywstami czy jehowymi..Jestem Chrześcijaninem Bóg dał mi rozum i z niego korzystam.Nie interesuje mnie czy jako katolicy mamy taką tradycje ze tak odczytywamy pismo czy inaczej...Wierze w to że słowo Boże jest natchnione i prawdziwe..Piszesz że niewiadomo czy biblijny potop rzeczywiście zalał całą powierzchnie ziemi czyli jako podejrzewam katolik/chrześcijanin tłumaczysz mi własnie ze to co jest napisane w Biblii być moze nie jest prawdą..Dziwna ta nasza wiara... "19 Wody bowiem podnosiły się coraz bardziej nad ziemię, tak że zakryły wszystkie góry wysokie, które były pod niebem. 20 Wody się więc podniosły na piętnaście łokci ponad góry i zakryły je. 21 Wszystkie istoty poruszające się na ziemi z ptactwa, bydła i innych zwierząt i z wszelkich jestestw, których było wielkie mnóstwo na ziemi, wyginęły wraz ze wszystkimi ludźmi. 22 Wszystkie istoty, w których nozdrzach było ożywiające tchnienie życia, wszystkie, które żyły na lądzie, zginęły. 23 I tak Bóg wygubił doszczętnie wszystko, co istniało na ziemi, od człowieka do bydła, zwierząt pełzających i ptactwa powietrznego; wszystko zostało doszczętnie wytępione z ziemi. Pozostał tylko Noe i to, co z nim było w arce. 24 A wody stale się podnosiły na ziemi przez sto pięćdziesiąt dni3."
@@identytarysta2892 Jestem katolikiem ale jestem człowiekiem który uważa ze każdy sie moze mylic..To ze jest nas najwiecej nie znaczy ze musimy miec racje we wszystkim i ze tylko nasze doktryny są prawdziwe...Prawda może wyglądac zupełnie inaczej bo gdy zajrzymy do Apokalipsy św.Jana mowa jest tam o nierządnicy siedzącej na bestii która ma 7 głów i 10 rogów..Anioł wytłumaczył Janowi ze 7 głów to 7 gór na których siedzi niewiasta a 10 rogów to 10 królów którzy władzy jeszcze nie objęli lecz wezmą na godzine wraz z Bestią...Miasto które powstało na 7 wzgórzach to Rzym..W Europie aktualnie istnieje 10 monarchii dziedzicznych..Jest tam takze wzmianka ze nierządnica jest ubrana w purpure i szkarłat(całkiem przypadkowo kolory szat kardynałów i arcybiskupów naszego kościoła)..Tak więc wiesz być może Bestia jako ustrój polityczny(komunizm) ulokowany w Europie zachodniej tam gdzie znajdują sie owi Królowie ze stolicą w Rzymie który jak jest napisane ma władze królewską nad królami ziemi wkrótce upadnie poniewaz tak naprawde jest Wielkim Babilonem..Nasz Kościół uprawiał nierząd i bawił sie w polityke przy tym odchodząc od prawdziwej wiary ściągnał na siebie gniew Boga..
Czy ktos moze zna i oceni mi nauke Johna Sheena ?
Jeśli mówi Pan o arcybiskupie Fultonie Sheenie to jak najbardziej polecam. Wielki kapłan i prorok.
@@szymonpiotrbuczynski7653 Dziekuje za odpowiedz juz mam kilka ksiazek jego autorstwa Jestem pod wrazeniem jak potrafil przewidziec pewne rzeczy ktore dzis maja miejsce Pozdrawiam
Ciekawe.
Tak jak myślałem, temat ciekawy i poważny. Świadczy o tym brak uśmiechu na twarzy Księdza Szymona. Brakuje kapłanów którzy zamiast być naszymi " kumplami", byliby " naszym sumieniem".
Dlaczego ksiądz wypowiada się z perspektywy Kościoła Katolickiego, skoro Bractwo, do którego ksiądz należy jest suspendowane od kilkudziesięciu lat?
Dlatego, że ksiądz Szymon jest katolickim księdzem :-) Bractwo św. Piusa X - zawsze wierni prawdzie katolickiej, prawdzie jedynej.
Tak na marginesie zapytam: czy hucznie świętowała pani w tym roku dni judaizmu i islamu z tymi, którzy pani zdaniem jak mniemam są bardziej katoliccy od Bractwa?
Myślałam tak jak Ksiądz. Dużym wysiłkiem finansowym było dla nas posłanie dzieci do szkoły katolickiej, ale cel, wychowanie katolickie wydawał się nam najważniejszy. I cóż! Okazało się, że szkoła katolicka ( jezuicka) była katolicka głównie z nazwy. Straszna pomyłka, która nas bardzo dużo kosztowała. Nie polecam. Jako przykład podam, że w szkole tej nie wymagano nawet od nauczycieli, w tym wychowawcow, aby byli katolikami, a cóż dopiero mówić o młodzieży. Zresztą o jezuickim modelu katolicyzmu długo by mówić 😣
*DEO GRATIAS*
Deo gratias.
Katolicy powinni /muszą/ posłać swoje dzieci do prawdziwie katolickich szkół. Szkoł katolickich właściwie nie ma. Oto przykład modelowego doktrynerstwa i wpędzania ludzi w sytuację moralnie bez wyjscia. I przykład kapłańskiej pychy w stylu ' macie dokonać niemożliwego. Jak? to nie moja sprawa. Ja, kapłan jestem powyżej waszych życiowych spraw".
@Jan Turczyński
Prawo moralne zawsze obowiązuje w ramach tego co jest realnie możliwe (czyli nikt nie jest zobowiązany do tego co w danej chwili nie możliwe). Natomiast jak najbardziej jest możliwe i koniecznie 1. Zadbanie o katolickie wychowanie i 2. Szukanie, wspieranie a nawet zakładanie katolickich szkół - wszystko w ramach możliwości. Mówię o tym tutaj: ruclips.net/video/QDv0jP0Kjcg/видео.html
@@SzkolyAkwinaty Co do wagi edukacji i formacji religijnej; pełna zgoda. Równie cenne jest podkreślenie wagi wychowania religijnego w domu. Ale poza tym; szkół katolickich jest mało i nie w mocy rodziny katolickiej często borykającej się z biedą jest tworzenie takich szkół. Natomiast inaczej oceniam ocenę współczesnej postępującej ateizacji czy antyteizacji.Czy rzeczywiście nie mielibyśmy oszalałej nienawiści do religii powszechnej, gdyby nie soborowe otwarcie K.R-K? Idee resentymentu czy walki z Kościołem pojawiły się znacznie wcześniej / co najmniej w 18/1`9 w./istworzyły podwaliny pod wojujący ateizm , zanim wewnątrz pojawiły się idee tzw modernizmu. Ale za odpowiedź dziękuję. Mocne słowa o pysze i doktrynerstwie Ksiądz sam unieważnił udzielając rzeczowej odpowiedzi. Ze swej strony za nie przepraszam. Mogę tylko modlić się o jedność wspólnoty rzymsko- katolickiej i zaniechanie pochopnie rzucanych oskarżeń.
Szkoda że na lekcjach religii ani na kazaniu przez tyle lat ani razu o tym nie słyszałem.
Szczesc Boze.
Pozdrawiam 6
Aż się bardziej cieszę , że dzieci nie mam 😀
Ksiądz z brodą 😂
U nas są księża z krótką i długą brodą,w niczym to nie przeszkadza,Pan Jezus też miał brodę ,no i apostołowie 😀
A co dziwnego w księdzu z brodą 😀?
Przedsoborowe prawo kanoniczne dość jasno określało, że w obrządku łacińskim kapłan świecki (tzn diecezjalny, nie zakonnik) brody nosić nie może. Wyjątek stanowią oczywiście niektóre zakony (np franciszkanie, tam broda to obowiązek, chociaż np dominikanie już nie mogli mieć) oraz misjonarze (dlatego Arcybiskup Lefebrve miał ;) kapłani FSSPX również, jak mogą Państwo może zauważyć, brody nie mają.
@@katarzynakurczyna5366 to miał być dowcip. Kawał z brodą. Tu chyba sama młodzież i nie zna tego powiedzenia 😁
@@edytajozefa 😀😅
Pękala to szkodnik.
pomimo tego że jest mocno stronniczy, i dobrze ukrywa swoje manipulacje, to i tak ma najsensowniejszy content na polskim, prawicowym youtubie.
@@lordbaysel3135 Bez żartów, przecież to lewak.
@@szymonpagowski7993 To, że ma inne zdanie ma być wystarczającym powodem że jest ok? XD
Pękala zwyczajnie kłamie, a jeszcze częściej nie ma pojęcia o czym gada.
Zarówno Pękała jak i ksiądz Bańka są porządnymi i pożytecznymi ludźmi. A wiara w Boga to też religia.