Rok temu też kupilem podobnego leona tyle ze 1.4 tsi 2018 po waszych oględzinach. Auto bylo polecane równiez warunkowo przez motocontrolera były wgniotki jakies obcierki lakieru. Zrobilem mu polerke i jest elegancko :) do tej pory smiga bez problemu.
Sprzedaje używane samochody zarejestrowane w Polsce. Zawsze mówię potencjalnym kupującym wszystko co wiem na temat auta, co trzeba zrobić albo co było robione. Wiele razy odstraszyłem potencjalnego kupującego przez telefon mówiąc jak faktycznie auto wygląda na żywo, bo na zdjęciach większość wygląda dobrze. Wiele aut sprzedałem świadomym ludziom którzy akceptowali ewentualne wady auta. Pewnie nie zarobiłem przez to tyle ile mogłem, ale śpię dzięki temu spokojnie, nie ma(odpukać) reklamacji. Istnieją uczciwi sprzedawcy i znam nawet kilku takich. Częściej spotykałem prywatne osoby, które ukrywały jakieś istotne rzeczy. Nie ma co wrzucać do jednego worka
@@speedway817 Oczywiście że tak, dlatego cieszę się że powstają też takie odcinki pokazujące że da nie każdy komis to zło a sprzedający jest nieuczciwy
@@speedway817no i do takich ludzi nalezy miec szacunek! Tez jestem zdania ze uczciwoscia wiecej ugrasz. Moze i szybko sie nie dorobisz ale przynajmniej klient zadowolony, problemow nie ma a i dobre imie bez plamy na honorze ;) pozdrawiam serdecznie
w zalewie gruzów które są tu przedstawiane, myślę, że samochód w takim stanie można polecić z czystym sumieniem na plus też postawa sprzedającego- również trafiłem na takiego, (raczej nie tego samego)- kawa na ławę, wiesz co kupujesz i ile to kosztuje sam Leon też godny zainteresowania z innych względów, III to całkiem udany model, do przemyślenia po Scenicu III ;)
Jest sporo uczciwych komisow, a wiadomo ze mowi sie wiecej o tych nieuczciwych,. Gruz z niemiec dobry bo gosc powiedzila, ze byl po wypadku, co i tak ekspert by odkryl, oczywiscie cena 74tys jak za bezwypadkowy.
Ja bym się bał i dziwię się naiwności ludzi. Wręcz bałbym się wejść oglądać cokolwiek z placu komisu, a tutaj? Na początek niespodzianka - auto po kolizji, wymieniane 2 drzwi, tylko jakoś przypadkiem informacja nie trafiła do ogłoszenia. Czyli: 5-letni hatchback ściągnięty z Niemiec przez handlarza, po szkodzie (czyli celuje w takie), z idealnym przebiegiem i w wysokiej cenie. Nic tylko ufać, że handlarz jest bardzo uczciwy, a do całej akcji doliczył swoją minimalną prowizję, jak to czasem zapewniają.
@@kato38-s9y Ta, sporo... Miałem znajomego, który prowadził komis, nawet mu kilka razy pomagałem - ściągaliśmy jakieś auto, czy byłem na placu. Gość 100% uczciwy, celował w zadbane auta, wyszukiwał takie perełki (choć o wyjątkowej okazji można było zapomnieć). Wytrzymał z 1-3 lata i po komisie. Na jego miejscu powstał inny, wokół też pełno konkurencji, która latami daje radę. Bo ściąga pokolizyjne auto z przebiegiem 200k, naprawia tanio, licznik cofa o połowę i wystawia z "full opcja" w tytule, oczywiście doliczając 10-20k prowizji. Wystarczy 1-2 takich leszczy na rok i już się utrzymasz, bo oni cię sfinansują. Dlatego ja mam awersję. Jeśli kupować, to już np lepiej ściągnąć sobie samemu z Niemiec, choćby takie auto do naprawy. Przynajmniej nie dorabiamy jakiegoś sebixa-oszusta.
Nie wiem, czy powtarzacie tak po sobie, ale widać tutaj prześciganie się, kto mocniej poklepie po plecach handlarza i "doceni uczciwość". Sorry, ale dla mnie to mocno naiwne - mam na myśli przede wszystkim skalę tego zachwytu. A nad czym ten zachwyt? Nad tym, że handlarz nie podał w ogłoszeniu informacji o kolizyjnej przeszłości (choć opisał wszystko), a jak w końcu stanął przed nim gościu i powiedział: dzień dobry, jestem profesjonalnym ekspertem zajmującym się oceną stanu technicznego używanych aut, to momentalnie przypomniał sobie o kollizyjnej przeszłości. Wg Ciebie to dowód na uczciwość? Bo wg mnie taki sprzedający zdaje sobie sprawę, że profesjonalista ma przy sobie przynajmniej miernik grubości lakieru, połapie się w naprawach, a gdy potencjalny nabywca usłyszy o ściemnianiu, to szansę na sprzedaż zmaleją do 0. Nawet zadał sobie trud, aby znaleźć szybę z tego samego rocznika - wow! :) Tylko... w sumie po co? Skoro nie miał zamiaru nic ukrywać? Kupił nowe opony - cóż za gest. Albo wymiana opon i felg to wynik uszkodzenia poprzednich podczas kolizji? Żeby było jasne - nie twierdzę, że oszust, ale lampek ostrzegawczych zapala się tutaj sporo. A o zachwytach, to bym nawet nie pomyślał.
Kupiłem w tamtym roku leona 3. Też miał uszkodzenie z boku - wycena 7-10 tys zł. Naprawione w ASO. Bez śladu po naprawie oprócz śladu że śrubka od drzwi była odkręcana. Auto już mi służy ponad rok i jest kompletnie bezawaryjne. Bardzo udany zakup. Z opowiadań kupującego wiem, że były 2 osoby oglądać auto i chciały 20-40% upustu przez tę szkodę. Ale czy ta szkoda coś zmienia w aucie? Żadne czujniki nie były naruszone, elementy konstrukcyjne również. Bez dostępu do raportu i spojrzenia na śrubkę nikt nawet by się nie zorientował.
Witam fajne odcinki filmów, I miałbym prośbę też raporty tańszych aut jak ktoś zabawia i pokazujcie też auta które przechodzą weryfikację pozytywnie.dziekuje ekipa całej I pozdrawiam
Ten komis to ewenement na skalę krajową , jeśli reszta aut na placu też żetelnie przygotowana bez ściemniania , to gratulacje . Taka szkoda to nie szkoda , naprawa bez szpachli no i super.
Takie uszkodzenie to nie uszkodzenie, niech ludzie którzy szukają używek w pierwszym lakierze zobaczą sobie co płynie do nas z USA to się szybko wyleczą
A skąd to mniemanie że powypadkowy to nie jest w pełni wartościowy pojazd? Nie jeden naprawiony po wypadku/kolizji jest w lepszym stanie niż bezwypadkowe poleasingowe wytłuczone z serwisami co 30tys km z PL salonu. Wartościowy pojazd to taki o który było dbane
@@xcuser71 i to uważam za błąd..bo kupuje sobie tylko auta po kolizji które zawsze wyglądają po naprawie jak przed kolizją a nawet lepiej w przypadku np Forda gdzie często szczeliny w wyjeżdżającym aucie z salonu wyglądają źle, a po naprawie idealnie.
@@Alvarokr84 O tego Niemiec dbal. a lakiernik w szopie nasmarkal lakieru teraz jest lepszy niz w salonu hehe,. Ja tez kupuje powypadkowe, nie zalezy mi na estetyce, ale w cenie powypadkowych i nie opowidam ze mam lepszy niz te z salonu, Takie handlarskie historie w stylu jak to jego zaufany lakiernik w swojej szopie poprawil fabryke hehe, 74k zarcik taki.
Raport z oględzin samochodu zamówisz tutaj: motocontroler.com/zamow-usluge/?
Raport z Historii Szkód Pojazdu możesz pobrać tutaj: historiaszkod.pl/
Rok temu też kupilem podobnego leona tyle ze 1.4 tsi 2018 po waszych oględzinach. Auto bylo polecane równiez warunkowo przez motocontrolera były wgniotki jakies obcierki lakieru. Zrobilem mu polerke i jest elegancko :) do tej pory smiga bez problemu.
Rzetelny komis…? Ciężki szok!
Sprzedaje używane samochody zarejestrowane w Polsce. Zawsze mówię potencjalnym kupującym wszystko co wiem na temat auta, co trzeba zrobić albo co było robione. Wiele razy odstraszyłem potencjalnego kupującego przez telefon mówiąc jak faktycznie auto wygląda na żywo, bo na zdjęciach większość wygląda dobrze. Wiele aut sprzedałem świadomym ludziom którzy akceptowali ewentualne wady auta. Pewnie nie zarobiłem przez to tyle ile mogłem, ale śpię dzięki temu spokojnie, nie ma(odpukać) reklamacji. Istnieją uczciwi sprzedawcy i znam nawet kilku takich. Częściej spotykałem prywatne osoby, które ukrywały jakieś istotne rzeczy. Nie ma co wrzucać do jednego worka
@@speedway817 Oczywiście że tak, dlatego cieszę się że powstają też takie odcinki pokazujące że da nie każdy komis to zło a sprzedający jest nieuczciwy
@@speedway817no i do takich ludzi nalezy miec szacunek! Tez jestem zdania ze uczciwoscia wiecej ugrasz. Moze i szybko sie nie dorobisz ale przynajmniej klient zadowolony, problemow nie ma a i dobre imie bez plamy na honorze ;) pozdrawiam serdecznie
normalna rzecz, takie auta są ok, bo powodem sprzedaży nie były wady ukryte tylko kolizja
Pozdrawiam cala ekipe Motocontrolera i wszystkich obecnych ;)
w zalewie gruzów które są tu przedstawiane, myślę, że samochód w takim stanie można polecić z czystym sumieniem
na plus też postawa sprzedającego- również trafiłem na takiego, (raczej nie tego samego)- kawa na ławę, wiesz co kupujesz i ile to kosztuje
sam Leon też godny zainteresowania z innych względów, III to całkiem udany model, do przemyślenia po Scenicu III ;)
Jest sporo uczciwych komisow, a wiadomo ze mowi sie wiecej o tych nieuczciwych,. Gruz z niemiec dobry bo gosc powiedzila, ze byl po wypadku, co i tak ekspert by odkryl, oczywiscie cena 74tys jak za bezwypadkowy.
Ja bym się bał i dziwię się naiwności ludzi. Wręcz bałbym się wejść oglądać cokolwiek z placu komisu, a tutaj? Na początek niespodzianka - auto po kolizji, wymieniane 2 drzwi, tylko jakoś przypadkiem informacja nie trafiła do ogłoszenia. Czyli: 5-letni hatchback ściągnięty z Niemiec przez handlarza, po szkodzie (czyli celuje w takie), z idealnym przebiegiem i w wysokiej cenie. Nic tylko ufać, że handlarz jest bardzo uczciwy, a do całej akcji doliczył swoją minimalną prowizję, jak to czasem zapewniają.
@@kato38-s9y Ta, sporo... Miałem znajomego, który prowadził komis, nawet mu kilka razy pomagałem - ściągaliśmy jakieś auto, czy byłem na placu. Gość 100% uczciwy, celował w zadbane auta, wyszukiwał takie perełki (choć o wyjątkowej okazji można było zapomnieć). Wytrzymał z 1-3 lata i po komisie. Na jego miejscu powstał inny, wokół też pełno konkurencji, która latami daje radę. Bo ściąga pokolizyjne auto z przebiegiem 200k, naprawia tanio, licznik cofa o połowę i wystawia z "full opcja" w tytule, oczywiście doliczając 10-20k prowizji. Wystarczy 1-2 takich leszczy na rok i już się utrzymasz, bo oni cię sfinansują.
Dlatego ja mam awersję. Jeśli kupować, to już np lepiej ściągnąć sobie samemu z Niemiec, choćby takie auto do naprawy. Przynajmniej nie dorabiamy jakiegoś sebixa-oszusta.
Proszę o adres tego uczciwego komisu? Myślałem, że takich nie ma.
Nie wiem, czy powtarzacie tak po sobie, ale widać tutaj prześciganie się, kto mocniej poklepie po plecach handlarza i "doceni uczciwość". Sorry, ale dla mnie to mocno naiwne - mam na myśli przede wszystkim skalę tego zachwytu. A nad czym ten zachwyt?
Nad tym, że handlarz nie podał w ogłoszeniu informacji o kolizyjnej przeszłości (choć opisał wszystko), a jak w końcu stanął przed nim gościu i powiedział: dzień dobry, jestem profesjonalnym ekspertem zajmującym się oceną stanu technicznego używanych aut, to momentalnie przypomniał sobie o kollizyjnej przeszłości. Wg Ciebie to dowód na uczciwość? Bo wg mnie taki sprzedający zdaje sobie sprawę, że profesjonalista ma przy sobie przynajmniej miernik grubości lakieru, połapie się w naprawach, a gdy potencjalny nabywca usłyszy o ściemnianiu, to szansę na sprzedaż zmaleją do 0.
Nawet zadał sobie trud, aby znaleźć szybę z tego samego rocznika - wow! :) Tylko... w sumie po co? Skoro nie miał zamiaru nic ukrywać? Kupił nowe opony - cóż za gest. Albo wymiana opon i felg to wynik uszkodzenia poprzednich podczas kolizji?
Żeby było jasne - nie twierdzę, że oszust, ale lampek ostrzegawczych zapala się tutaj sporo. A o zachwytach, to bym nawet nie pomyślał.
Kupiłem w tamtym roku leona 3. Też miał uszkodzenie z boku - wycena 7-10 tys zł. Naprawione w ASO. Bez śladu po naprawie oprócz śladu że śrubka od drzwi była odkręcana.
Auto już mi służy ponad rok i jest kompletnie bezawaryjne. Bardzo udany zakup. Z opowiadań kupującego wiem, że były 2 osoby oglądać auto i chciały 20-40% upustu przez tę szkodę. Ale czy ta szkoda coś zmienia w aucie?
Żadne czujniki nie były naruszone, elementy konstrukcyjne również. Bez dostępu do raportu i spojrzenia na śrubkę nikt nawet by się nie zorientował.
Witam fajne odcinki filmów, I miałbym prośbę też raporty tańszych aut jak ktoś zabawia i pokazujcie też auta które przechodzą weryfikację pozytywnie.dziekuje ekipa całej I pozdrawiam
Pozdrawiam serdecznie 👍😆
Pozdrawiam
Ten komis to ewenement na skalę krajową , jeśli reszta aut na placu też żetelnie przygotowana bez ściemniania , to gratulacje .
Taka szkoda to nie szkoda , naprawa bez szpachli no i super.
Polakierować auto srebrne tak aby poszczególne elementy w słońcu nie różniły się od siebie nawet z cieniowaniem to duża sztuka.
A możecie podać namiar na ten komis?
Czy podłączając komputer sprawdzacie jaki przebieg zapisał się we wszystkich sterownikach, liczbę zmian, czas pracy niektórych podzespołów itd?
Takie uszkodzenie to nie uszkodzenie, niech ludzie którzy szukają używek w pierwszym lakierze zobaczą sobie co płynie do nas z USA to się szybko wyleczą
przed plandemią i wojenką nowy Leon w podstawie kosztował mniej jak ten porozbijany prawie sześcioletni
Po 1 nie w takiej konfiguracji, po 2 5 letni, po 3 idź do salonu i im to powiedz .....
A skąd to mniemanie że powypadkowy to nie jest w pełni wartościowy pojazd? Nie jeden naprawiony po wypadku/kolizji jest w lepszym stanie niż bezwypadkowe poleasingowe wytłuczone z serwisami co 30tys km z PL salonu. Wartościowy pojazd to taki o który było dbane
Odpowiedziałeś sobie sam na pytanie. Powypadkowy nie jest tak samo wyceniany jak auto bezkolizyjne/bezwypadkowe.
@@xcuser71 i to uważam za błąd..bo kupuje sobie tylko auta po kolizji które zawsze wyglądają po naprawie jak przed kolizją a nawet lepiej w przypadku np Forda gdzie często szczeliny w wyjeżdżającym aucie z salonu wyglądają źle, a po naprawie idealnie.
@@Alvarokr84 O tego Niemiec dbal. a lakiernik w szopie nasmarkal lakieru teraz jest lepszy niz w salonu hehe,. Ja tez kupuje powypadkowe, nie zalezy mi na estetyce, ale w cenie powypadkowych i nie opowidam ze mam lepszy niz te z salonu, Takie handlarskie historie w stylu jak to jego zaufany lakiernik w swojej szopie poprawil fabryke hehe, 74k zarcik taki.
Jak coś takiego może być w cenie nowego auto?! 🤔
Nowy MG z 7 letnią gwarancją niewiele droższy
Wolę kupic takiego Leona niż jakies MG
@@papapazhzhhd3027 każdy ma swoje preferencje ja jeździłem MG, prawie 3tyś km i nie widzę powodu aby rezygnować z posiadania nowego auta z gwarancją
Wszystko działało a nawet chodziło 😅
60 k może bym dał