Nareszcie szanowny pan się zbudził 😅😅😅, aż nie wiadomo czy oglądać czy zostawić na święta do oglądania 😊😊 powoli tworzy się marka premium filmów na yt 😅😅
Dokładnie tak! To są typowe rozkminy fana tego kanału: JEEEEST, ZROBIŁ UPLOAD!!! Tylko kiedy to obejrzeć, by najlepiej smakowało, bo następna porcja ciekawostek o titanicu za 2 miesiące...
Reklama na końcu fajnym podsumowaniem "jakie to byli czasy"! Swojego EeePC 2gen kupiłem za pierwsze zarobione w dorosłym życiu pieniążki, posłużył mi do prezentacji maturalnej z polskiego. Musiałem go mocno wykastrować z funkcji, żeby film w prezentacji w 720p poszedł płynnie, ale udało się. Z aktualnej perspektywy to był jeden z moich lepszych zakupów w życiu - w domu rodzinnym mocny PCet, a w internacie, podróże 2 razy w tygodniu - netbook. Mniejsza że słaby, ważne że był. Teraz pora na umówienie kolonoskopii
Uwielbiam pana filmy! Pierwszy raz oglądam uważanie, później zwykle puszczam do snu. Merytoryczne, długie, dobrze opracowane. Komentarz dla zasięgu i życzę wszystkiego dobrego!
Miałem od nowości Asusa EeePC model bodajże 1000H z 1 GB RAMu i WinXP, używałem go w technikum informatycznym, dawał radę nawet z maszynami wirtualnymi (oczywiście z mocno ograniczonym RAMem ale dla WinServer 2003 do nauki stawiania domen itd wystarczało), dało się na nim pograć w starsze gierki, bateria trzymala 6h (bez obciążenia). Bateria swoją drogą była gigantyczna, Intel Atom pobierał chyba 2,5W ale chipset w tym modelu był przestarzały i żarł kilka razy tyle co procek :) nowsze modele były smuklejsze, lżejsze i trzymały jeszcze dłużej, niemniej swój egzemplarz wspominam bardzo dobrze, później kupiłem większy sprzet, a eeepc oddałem kuzynce na studia, jej również się bardzo przydał. W tamtych czasach to był sprzęt tańszy i lżejszy niż standardowe 15,6”, dużo bardziej mobilny (ja swój wrzucałem do plecaka wraz z malutkim leciutkim zasilaczem), i o ile był na xp a nie na viscie, to chodził wystarczająco dobrze.
Ja nadal mam Smasunga N150. Z tego co pamiętam to kupiłem go dla barterii, wymiarów i wagi. Używałem go głownie na wyjazdach (konfernecje itp.) do poczty, konsoli SSH. Kiedyś nawet na nim ćwiczyłem wirtualicazję, ale jak go ostatnio podpaliłem to się źdzwiłem jak ja na tym mogłem pracować.
8 lat mialem netbooka, od universytetu, do pracy w koreii przez 4 lata, i w koncu oddalem nauczycielowi na kubie. Bardzo fajny komputer (Toshiba N200 chyba?) i nawet pod koniec, bateria 5 godzin trzymala. Wystarczal spokojnie na programowanie i pedagogiczne przygotowanie na uczelni. Ojciec moj caly czas na XP ma NB 305 (to ta wzmocniona :P ) na ktorym photoshopie sobie kartki swiateczne robil az do 2022. Teraz chyba jest w jakims schowku... Moze wezme go na wakacje i oddam :)
Wbiłem tylko po to by dać komentarz i like dla zasięgów. A całość oglądnę wieczorem :D Polecam Pana materiały moim stażystom np to o intelu czy amd aby poznali trochę historii :)
Netbooki były świetne. Używałem takiego do diagnostyki sieci podczas wyjazdów. Wrzucałem do torby z narzędziami. Zajmował mało miejsca, mało ważył, długo trzymał na baterii. Idealny.
Super material, sam takiego sprzęta znalazłem u żony w szufladzie i do dziś używam. Jest to lenovo idea pad2 chyba na atomie i 1gb. Ona to dostała na studiach i ma tym pisała prace. Potem leżał lata żeby zostać wyrzucony aż ja uruchomiłem. Sprzęt chodzi do dziś na lekkim linuxie Antix służy do słuchania radia internetowego spięty z sprzętem audio, czasami jakaś stronka www lub Yt ale to już przyciezkawo. Pozdrawiam
Ostatnio myślałem że chętnie bym kupił ponownie taki sprzęt. Bez wstydu dobrze go wspominam, na studia był rewelacyjny i świetnie uzupełnienial stacjonarne. A miałem już w czasach jego posiadania jakiś bieda smartfon!
Mój 904 HD (Celeron+ 80 GB HDD) przez pewien okres był obowiązkowym ładunkiem na wszelkie wyjazdy. Wypchany Divixami służył jako odtwarzacz filmów i sporadycznie jako przeglądarka Internetu. Razem z żoną obejrzeliśmy na nim dziesiątki filmów w podróży/urlopach/wakacjach. Do dzisiaj leży w szafie ale teraz nadaje się co najwyżej do starych gier.
Kupiliśmy eeePC, chyba w wersji 901 z Xandrosem, jako mały laptop na studia dla mojej mamy. Głównym kryterium wyboru było to żeby był nowy(gwarancja) tani i długo trzymał na baterii. Dla mamy okazał się za mały ale ja mam z nim same miłe wspomnienia i służył mi z 8 lat podczas wyjazdów, w szkole, kursach itd. Usunąłem tego Xandrosa i zainstalowałem na nim XP w wersji lite, nie był demonem prędkości ale z YT, internetu i office dało się bardzo dobrze korzystać. To samo jeśli chodzi o prezentację PowerPoint, wyświetlanie obrazów. Mam bardzo miłe wspomnienia i zdecydowanie się w moich zastosowaniach sprawdził :) a klawiatura- była mniejsza sle wygodna. Ale ta wersja 900 była chyba większa od 700, może dlatego była wygodna.
Mam w chacie Eee PC 1001PQ od nowości. Atom N450, 1GB RAMu, HDD 320GB 7200RPM (oryginalnie 250GB 5400) i... Obecnie XP ale z 7 też dawał radę. Najpierw prawie 4 lata używała go moja siostra, następnie mój tata a od 2021 trafił do mnie. Bateria to taniocha z Alledrogo kupiona w 2015 roku... Nadal trzyma jakieś 3h. Obecnie jego następcą stał się dla mnie Asus Transformerbook T100TA (Atom Z3775, 2GB RAMu, eMMC 32GB + SSD 120GB w kieszeni z klawiaturą + 10 LTSC, działa nawet lepiej niż z oryginalnym 8.1). Swoją drogą to chwilowo wspomniany SSD 120GB był w tamtym Eee PC w czasach 2021 - 2023 ale zamieniłem go na HDD gdyż te Asusy z SSD mają tendencje do przechylania się (zbyt ciężka bateria względem przodu). Do pisania notatek w szkole w zupełności wystarczył a i nawet z Teamsa dało się coś pobrać jak trzeba było.
Sam używałem Asusa Eee t101mt (biały) netbook/tablet oraz Fujitsu netbooka który też był z obrotowym ekranem (nie pamiętam nazwy modelu) i konfigurowany sprzętowo na zamówienie przez Fujitsu, a używałem ich z prostej przyczyny były one mega lekkie i mobilne w mojej pracy programisty sieciowego/administratora. Wspominam je bardzo miło i pracowało mi się na w "terenie" mega łatwo.
O Mistrzu powrucił 😀co do materiału to tak było coś w netbokach sam chciałem takiego nabyć , choć nie mogę sobie przypomniec do czego by mi był potrzebny.
Aż w oku łezka się zakręciła. Też kiedyś chciałem mieć takiego asusa, myślałem że będę robił notatki na studiach, ale szybko się z tego wyleczyłem. Moim zamiennikiem za laptopa był Dell venue 11 pro 7130, z dodatkową klawiaturą. Rozczarowałem się jednak wydajnością, bo trottling procesora był ustawiony już przy 60 stopniach, a dostępne modyfikacje mnie przerosły by podnieść wydajność. JTeraz leży i się kurzy. A szybkim sprzętem do netu stał się smartphone i chromebook.
To ja do dzisiaj bawię się ~10 letnim MS Surface, lepszy od tego Della, ale przy większym obciążeniu zamienia się w farelkę. No ale internet działa normalnie, komiksy da się czytać przy pasywnym chłodzeniu, więc ujdzie.
Kupiłem EEEPC 1005HA ok. 2009 roku. Przeszedłem z nim całe studia. Pamiętam, że jeszcze na pierwszym roku całkiem sporo osób miało Asusy z serii 900, choć większość korzystała ze zwykłych laptopów. Co do mojego egzemplarza to całkiem dobrze się trzymał, ale klawiatura w końcu wysiadła i skończył w elektrośmieciach. Mimo to byłem z niego zadowolony, bo 6 godzin pracy nie było żadnym problemem, a jako odtwarzacz filmów służył mi aż do 2015 roku.
Zawsze chciałeChciałem mieć takiego do pisania notatek z lekcji, aczkolwiek czas pracy na baterii nie był zadowalający a dostęp do gniazdek w szkole mocno ograniczony. Dwa lata później (2010-2011) kupiłem za jedną z pierwszych pensji 1215N 4G ram 500GB HDD. Laptop wytrzymywał do 6h pracy z tekstem. Na przerwach można było posłuchać muzyki, zagrać w nowsze gry dzięki NVIDIA ION 2. Byłem jedynym uczniem z laptopem xD. Polubiłem robienie notatek w moim "zeszycie". Patrzenie jak reszta ledwo nadąża pisać odręcznie sprawiało niemałą satysfakcję.m takiego mieć do notatek
Kupiłem nowego EeePC w 2011. Dojeżdżałem codziennie kilkadziesiąt kilometrów na uczelnię, więc niezbyt ciężki sprzęt, rozmiarów większego notatnika był idealny. Do robienia notatek, nastrugania maila, zrobienia prezentacji, czy obejrzenia sobie filmu na nudniejszym wykładzie zdecydowanie wystarczał. Mam go do dziś, po ponad 13 latach bateria wciąż potrafi wytrzymać ponad dwie godziny, ale musiałem pożegnać oryginalny zasilacz.
Komć dla zasięgu i oglądamy! Jaka wielka szkoda, że tak rzadko, ale jakość, a nie ilość! Swoją drogą stworzyłem własną jednostkę czasu. 1 Coleslav = 2 miesiące, czyli okres, co jaki średnio pojawia się film :D Pozdrawiam :D
@@c01e514v Oczywix używam tego zartobliwie ;) ważne - że się pojawiają. btw podesłałem Ci na mejla propozycję materiału na filmik, może uznasz ją za ciekawą. Dzięki i pozdro :)
Miałem Eee z serii 1005 z Atomem 1GHz (Seashell) jak byłem na studiach. Lekki, na baterii trzymał dość długo i do robienia szybkich notatek na studiach był świetny. Nawet do grania w jakieś stare gierki się nadawał, ale grałem tak od przypadku, do przypadku - od grania to ja miałem PC w domu. Kupiłem go właśnie na studia. Typowy wół roboczy do notatek, czy wiki. W tej roli sprawdzał się całkiem nieźle. A, że studiowałem informatykę, to do trenowania PHP, czy innego C++ też od biedy się nadawał.
Pewnie XP. Diagności używają takiego programu, który nazywa się Delphi [coś takiego]. To działało pod Ikspekiem, ale trzeba jeszcze podpiąć interfejs i w starszych wersjach port COM pod USB, bo te interfejsy były pod COM [albo LPT, nie pamiętam już]
Dopiero zacząłem oglądać, ale sam kupiłem Netbooka i byłem mega zadowolony. Studiiowałem i jeździłem na uczelnię PKSem 2,5h-3h. Netboo był w miarę niedrogi, dokupiłem drugą baterię do mojego Eee 900 i miałem czas na baterii około 9h. W podróże rewelacja.
Wspaniały gadżet, brałem go wtedy codziennie do technikum bo był lekki i mogłem na nim programować, to były dobre czasy. :)) Miałem jakiegoś marki Lenovo.
Królu złoty! W końcu! Miałem chyba w 2010 roku Asusa Eee PC 1201T z procesorem AMD Athlon Neo-V (oryginalnie z Win7 HP). Do neta, filmów i lekkich multimediów był jak złoto. Nawet można było komfortowo w Hirosków III grać. 720p z YT - ponad możliwości procka.
Ja nie miałem takiego sprzętu bo w 2007 wyjechałem do UK i w 2008 stać mnie było na Sony Vaio za 1000 funta. To był przeskok, z biedy i kilkuletniego kompa w Polsce, w świat laptopów premium 😂 Film świetny i pewnie jak bym siedział w PL to możliwe, że bym posiadal takiego netbooka.
Fajny filmik :) Co ciekawe te urządzonka nie umarły. Dalej da się to kupići na ali. Trzeba szukać pod mini laptop. Są różne 7 8, 10 cali konstrukcje, kosztujące w okolicach 1000-1500 zł, na celeronach n4000 czy mocniejszych n100 lub n95. Chyba dalej lecą na tym ze może i mało przydatne, ale cute :D
Ogrom ciekawej historii zgromadziłeś w tej firmie. Byłem zafascynowany Atomem ze względu na niskie TDP. Na zakup netbooka się nie zdecydowałem, ale na nettopa jako maszynkę do pobierania torrentów się wtedy skusiłem. Tragiczne było to, że Atomy nie miały akceleracji sprzętowej video full HD. Dopiero netbooki z AMD C-50 i Radeonem radziły sobie z YT w full HD.
Netbooki były dla studentów, którzy mieli pracę dyplomową zawsze przy sobie i normalną klawiaturę do dopisania czegoś zawsze przy sobie. U promotora, na przerwie, przed dziekanatem w pociągu, tramwaju itp. A klawiatura była wielkim atutem nie to co w OQO czy innym UMPC.
W okolicach 2010 korzystałem z Samsunga NC10. Do pisania sprawozdań na studia i korzystania z programów potrzebnych do ćwiczeń/laborek był wystarczający, a i udało się np. The Longest Journey na tym przejść :) W trakcie zakupu kierowałem się ceną i czasem pracy na baterii - często gęsto ponad 5h. Super podróż w przeszłość :)
Miałem Acer Aspire One. Pamiętam, że wziąłem go w rozliczeniu przy sprzedaży PS2. Osoba od której ten komputer kupiłem miała go od którejś z sieci komórkowych. Dołożyłem do niego ramu (2GB) i zmieniłem system z Windows 7 Starter na jakieś ówczesne ubuntu. Nie powiem bo całkiem długo go używałem. Byłem wtedy modem na pewnym dużym forum tematycznym i było tam sporo moderatorskiej roboty. Głównie do tego był potrzebny. Myślę, że używałem go dobre 2-3 lata. Później został zastąpiony poleasingowym thinkpadem. Pamiętam, że z tym ubuntu to był naprawdę responsywny sprzęt. Nie grałem na nim oczywiście ale do zastosowań internetowych był naprawdę spoko.
Używałem MSI wind U100 w technikum informatycznym. I tak był wydajniejszy od większości komputerów w salach informatycznych 🤣 a w pokrowcu mieścił się miedzy książkami bez problemu i z wystającą baterią dawał radę nawet 8 godzin odtwarzać filmy.
Netbooki z Atomami były genialnymi notatnikami, bo takiego Asusa EEE 901 można było podwoltować i dzięki temu czas pracy wynosił ok 12 godzin, co w tamtych czasach było imponujące. Edit: obejrzałem do końca - widzę, że też kupiłeś takiego klocka ze względu na możliwy czas pracy :)
W 2010 używałem netbooka jako nawigacji w ciężarówce z przystawką GPS holuxa i działało to super w porównaniu do ówczesnych nawigacji. Do tego na przerwie można sobie było film odpalić, a grałem na PSP xD 15 calowe lapki były drogie wtedy i za duże na półeczke przy szybie.
No to wróciły wspomnienia z czasów studiów (a studiowałem nic innego jak informatykę). Jak pamiętam, pierwszego laptopa kupiłem na sam koniec 2006 roku, za jakieś 3000 zł, był to… Asus (którego sprzęty dalej bardzo lubię) z jednordzeniowym Turionem i którymś z Radeonow mobilnych - grać się na tym wtedy dało całkiem dobrze. 2 lata później zmiana na laptopa z Core2Duo. W tym czasie zaczęły właśnie pojawiać się netbooki. Jak kolega przyniósł kiedyś swojego Eee 701, jeszcze na Linuksie, to też się zastanawialiśmy, jaki to ma sens. Sens zaczęło mieć właśnie coś pokroju Aspire One, którego miał drugi kolega. Jakoś nie widziałem u siebie zastosowania: owszem, dało się tam trzymać notatki, zrobić jakieś zadania czy pooglądać film, ale większy sprzęt robił to samo. No ok, może lepiej się z tego ściągało na kolosach ;). Jedno zastosowanie widziałem: awaryjny terminal żeby się dostać na serwer i coś zmienić. Tylko teraz mogę to mieć na tablecie, który właśnie w 2010 się narodził w znanej obecnie formie.
Ja kupilem swojego w Realu (hipermarket), byl za 800 pln, ale dodawali bony za 300 pln. Komputer służył mi wiele lat do prowadzenia sesji rpg poza domem i puszczania zeń muzyki z winampa. Uratował niejedną impreze. Do pociągu też był idealny. Archiwum X spokojnie leciało od warszawy do poznania i zostawało z 15%. Sprzęt dziala do tej pory, choć 3 lata temu padła bateria. Używam go do backupowania scenariuszy rpg i muzyki.
Mam jeszcze aspire one z nowa bateria. Głównie używałem go do oglądania filmów w pociągu, pisania sprawozdań na studiach czy klikania na GG. Do tego idealnie się spisywał. Oczywiście wszystko na piratach jak na tamte czasy przystało (ok 2010). Bardzo miło wspominam ten komputer. Odpala się do dzisiaj na win 7, po wsadzeniu SSD działa znośnie, da się coś awaryjnie zrobić.
W 2007 kupiłem della latitude d620 z 3 letnią gwarancją completecare. Ekran 14" 1440x900. Ram 8GB. Procesor c2d i grafika nvidia quadro. Całość za niecale 5000 brutto bezpośrednio w dellu. Na baterii (nie tej samej) do dzisiaj jest w sanie pracowac ponad 2h. Jak ktoś wziął mniejszą rozdzielczość to ten czas rósł do 3h. W 2008 w nieistniejącym już Real'u kupiłem Macbooka za 1500. Oba ważyły w okolicach 2kg.
Rozwiniesz temat? Nie widzę za bardzo małych lapków z energoszczędnymi podzespołami za tysiaka. Chyba, że chodzi Ci o jakieś tanizny pokroju Chuwi. Ale one chyba nie osiągają 9h na baterii.
Oooo masz Ci, moje to były najpierwszy Asus Eee PC i Samsung NC10 oba nieporozumienia, a człowiek łykał jak pelikan : -). Panie jak Pan zrobisz materiał to och, czoło chylę! Częściej!
Dzisiaj istnieje też jeszcze jedna technologia, która wyparła netbooki - są to tak zwane ultrabooki, czyli ultralekkie i cienkie sprzęty, trzymające wieczność na baterii (dosłownie, najlepsze potrafią przebioć 15 godzin). Celują one też często w ciut mniejsze gabaryty - standardem jest jakieś 13 cali, zdarzaja sie jednak też 11tki, czy w drugą stronę 14tki. Ale i w tych tabletach coś jest. Sam miałem schyłkowy, ciut większy Notebook, bo miał nie 7 a 10 cali - była to Toshiba NB250 i był to mój drugi sprzęt, gdyż wtedy miałem już stacjonarkę, choć nie pamiętam na jakich podzespołach, bo był to gotowiec, a pamiętam głównei te konstrukcje, któe sam składałem, ale to było później. W każdym razie kosztowało to coś koło 1300-1400 zł, miało jednordzeniowego Atoma 1,66 MHz, 250 GB talerzowego dysku, 1 GB RAM, chyba nawet DDR3… (lol, podkreśliło mi słowo jednordzeniowego i proponuje poprawkę na dwurdzeniowego:P nawet sprawdzanie pisownie nie uznaje takiego złomu:P) sprzęt służył mi do oglądanai filmów w trasie - bo na tamten czas dojeżdżałem do pracy ponad godzinę, więc żeby się nie nudzić to odpalałem sobie coś, co w domu wcześniej pościągałem z torrentów (tak, kto nie był piratem przez erą Netflixa, niech pierwszy rzuci drewnianą nogą, przepaską na oku i hakiem). Później jednak miałem chwilę tablet, ktory oddałem mojej mamie, nie mającej żadnego komputera (obecnie ponownie ma ona tablet, tyle że nowszy), a ostatecznie smartphone’a i to,co robiłem w trasie - swoja droga już w innej pracy, do której miałem nieco bliżej - to słuchanie audiobooków. Więc tak - ja tu jestem żywym potwierdzeniem tez z filmu. Mój netbook był drugim wyborem, a nei głównym kompem oraz wyparł go tablet a potem smartphone.
Miałem w firmie zarówno EEE 701 jak i później Samsunga N150. Tylko że zastosowanie było bardzo specyficzne - branża ISP, praca na dachach, poddaszach, masztach itp. W zasadzie tylko telnet, ssh, później winbox. Do takich celów - były fantastyczne, miały same zalety no i mieściły się w schowku samochodowym gdzie się ładowały. Ach - były zadziwiająco odporne na upadki a jak już się rozleciał - trudno, nie majątek. Natomiast współczuje wszystkim, którzy kupowali tego typu sprzet do domu czy "normalnej" pracy 😞
Cóż, sporo się pozmieniało. Właśnie po przerwie wracam na bazowego lapka z 7-12700h. Jednak przez ostatnie dwa miesiące wszystko ogarniał ultrabook z Ryzenem 5 5600U ważący 1kg. Mimo iż jestem programistą i komputer wykorzystuję nieco bardziej intensywnie niż statystyczny Kowalski, to nie odczułem żadnego dyskomfortu (jeden i drugi sprzęt zwyczajowo spięty z klawiaturą i monitorem). Wniosek dla mnie jest prosty - dzisiaj dla statystycznego obywatela ultrabook o mocy sprzed paru lat spokojnie wystarcza. Pełnowymiarowe laptopy mają sens w konkretnych przypadkach (częsta praca zdalna z programami wymagającymi możliwie dużego ekranu / brak miejsca z monitorem i klawiaturą / gry).
Hmm, ja czasami składam wideo 4K na lapku, który ma ponad 10 lat, a jest to możliwe dzięki takiemu czemuś, co nazywa się 'Zdalny Pulpit' :D Kładę się wygodnie na kanapie i łączę z desktopem, który ma bebechy do edycji. Pokonfigurowałem sobie wszystkie tableto-laptopy, z których korzystam i jestem z tego rozwiązania bardzo zadowolony.
Testowałem eeepc 701 w roli sprzętu do konfiguracji modemów, routerów, access pointów czy linków wifi, straszny muł, ekran tak mały, że nie ogarniał paneli konfiguracji przez www, praca w konsoli też nie miała sensu bo albo nieczytelne albo mało się mieściło. Do tego niska jasność powodowała, że trzeba było szukać cienia aby coś zobaczyć, powodzenia na dachu, może za komin się wczołgać :D
U rodziców mam ciągle eee oraz aspire one. Samsung był zdobyczny a aspire one kupiłem za tysiaka na studia. Służył mi dość długo, jako mapy, do pisania i do przeglądania internetu. W zeszłym roku odpaliłem go jak byłem u rodziców. Bardzo dobry zakup napisze:)
55:20 - pominąłeś kwestię kupowania tych netbooków wraz z abonamentami i komórkami. Chyba wszyscy dostawcy wówczas to oferowali. Większość przypadków jakie znam, to zakup pod kątem używania na uczelni. Co do długości pracy na baterii - ja w tamtych czasach kupiłem jakiegoś biznesowego HP niższej serii z dwiema bateriami. Co ciekawe - tamte konstrukcje umożliwiały dołączenie takiej giga-baterii w formie jakby "podkładki". Łączyło się to przez złącze z dołu lapka w jego centralnej części. Taka bateria dawała sama około 6h, a w połączeniu z fabryczną dochodziliśmy do okolicy 10h.
A kojarzysz może jakie laptopy były w Twoim kręgu najbardziej popularne? U mnie w powiatowej królowały budżetowe HPki, Acery i ASUSy, a Delle (nie Inspirony) i Thinkpady mieli raczej zamożniejsi ludzie pokroju lokalnych januszy z januszexów.
Pamiętam że swego czasu te Netbooki były popularne bo sieci komórkowe dawały je w abonamencie wraz z internetem mobilnym, tylko to już chyba były czasy późniejsze, bo kojarzę że miały windowsa 7 w wersji starter
No ja do dziś w sumie nie rozumiem dlaczego ludzie to kupowali, chyba tylko dlatego że te mini laptopy, jak to je nazywałem były oferowane w abonamencie z internetem
@@Macias. Bo na takie tylko było stać. Tanie było to ludzie brali by mieć jakikolwiek komputer w domu. Ja pamiętam że mieliśmy i dobrze się filmy oglądało.
Zaletą było to, że Netbook działał na baterii 6 godzin, miał znośną klawiaturę i był w miarę tani. Ja kupiłem NC10 w promocji za 1 zł. Wada: mało pixeli w pionie (600) i procesor Atom. Ale to były czasy XP. Swojego podrasowałem do 2GB RAM i dysk SSD. Działa do dzisiaj. Pozdrawiam.
Mam trzy sztuki, jeden z AMD, dwa z Intelem. Wszystkie działają. Stacjonarkę gamingową też mam oraz laptopa gamingowego też z R5 5600H, 32GB DDR4, 1,5TB SSD i RTX3050 4GB GDDR6, da radę na nim grać, miałem go ostatnio w Bieszczadach, a lapek waży lekko ponad 2kg, jak to poszło do przodu, dzięki za materiał zajebisty jak zwykle, czekam na drugą część. 👍
Miałem kiedyś netbook-a MSI na atomie, fajny był, poręczny ale nastąpił podział majątku i go straciłem lata temu. Strata tego małego komputerka to jedyna rzecz, której żałuję z tamtych lat ;-)
Leży jeszcze gdzieś taki jeden u mnie. HP mini taki w motylki, edycja "Vivienne Tam". Był marzeniem żony. I też pamietam dokładnie kiedy umarł - jak dostał aktualizację z Win7 do 10. Nie pociągnął. Zmuliło go w moment. Potem jeszcze wrzuciłem tam Minta, ale też średnio chodził
Akurat dobrze się składa, bo dostałem ostatnio od wykładowcy "w prezencie" notebooka Acer Aspire one D255, i jestem ciekawy co się jeszcze da z tego wykrzesać. Na tę chwilę siedzi sobie Void Linux (chciałem się przełamać do linuxów bez systemd) i póki co jest bardzo fajnie.
Heh. Też kupiłem Aspire One, czerwonego i też dlatego, że miałem do pokonania 7h pociągiem 🙂. Baterie 6cel dokupiłem osobno. Do dziś mam tą zabawkę w stanie idealnym. Jest mega wolny, już nawet za wolny jako host do narzędzia diagnostycznego do samochodów 😆
Moja muszelka eee 1201n nadal działa. W tej wersji z 12 calowym ekranem to już był całkiem dojrzały sensowny mały laptop 15 lat temu. Od tego pokazanego na filmie 701 to przepaść
W sumie nie miałem nigdy netbooka w tamtych czasach ale miałem Lenovo x230 w sumie taki trochę netbook, fantastyczna maszyna, stoi u teścia i działa dalej 😉
Miałem netbooka na studiach (2010? 2011?). Asus jakiś z atomem, dyskiem 250GB i 1GB ram. Z perspektywy czasu, bardzo słabe parametry. I w tamtych czasach też były to słabe parametry. Miał zainstalowany Windows 7 start. Z tego co pamiętam, po uruchomieniu zżerał połowę ramu. Uruchomienie przeglądarki i kilka kart zabierało drugą połowę ramu. No ale, zainstalowanie linuxa z lxde spowodowało, że system po uruchomieniu zajmował jakieś 120 MB RAM. Elegancko służył do odtwarzania muzyki (o dziwo miał całkiem nieźle głośniki), wtedy na baterii wytrzymywał nawet 8 godzin. Netbeans i inne podobne programy również działały. Z gier to klon wormsów (hedgewars) czy klon quake 3 (chyba arena to się nazywało). Rozmiary zeszytu a5, idealne do malego plecaka. No cóż. Ja byłem zachwycony tym sprzętem. Nadal z perspektywy czasu uważam, że to fajna zabawka w tamtych czasach.
W 2010 r. skusilem sie na netbooka MSI Wind U135dx w konfiguracji z 2 gb RAM i Windowsem 7 Starter. Zalezalo mi wowczas na malym sprzecie z dobra bateria na studia - i w tym kontekscie sprawdzil sie bardzo dobrze. W domu, po podpieciu pod zewnetrzny monitor i klawiature wystarczal do owczesnych zadan (glownie internet i Office). Lepiej dzialal ten sprzet na XP - tu downgrade systemu zadzialal na in plus. Z perspektywy czasu lepszym wyborem bylo kupno laptopa 12-14" poleasingowego niz nowego netbooka - bardziej uniwersalny sprzet.
Cześć. Dzięki za film i na wstępie sorry za długi komentarz. Pamiętam netbooki doskonale, bo w latach 2009-2013 były one bardzo popularne u mnie, w Polsce powiatowej. Chodziłem wtedy do gimbazy, a potem do liceum i średnio co trzeci kolega z klasy miał netbooka - głównie Acera. Moim zdaniem powodem był rozmiar - takiego Acera bez problemu można było wrzucić do plecaka, przejechać się z nim PKS-em do szkoły i odpalić z niego prezentację w Powerpoincie. Sam w 2010r. miałem 15 calowego notebooka z Pentium Dual Core i przy netbookach wydawał się niepraktycznym klocem. Co do nabywania rzeczy bo są tanie - jestem fanem małych laptopów z dotykową matrycą, a ten komentarz piszę z Lenovo X270. 2 lata temu dałem za niego 800zł i było to najlepiej wydane 800zł na komputer ever. W 90% zastąpił mojego PC-ta. Żeby było śmieszniej - od kilku tygodni posiadam także hybrydę - Lenovo X1 drugiej generacji z i7 na pokładzie. Kupiłem go totalnie z czystej ciekawości i póki co służy za zgrywarkę kart SD oraz sprzęt do szybkiej obróbki foto. Oba te sprzęty mają wszystko, czego potrzebuję - porty USB 3.0/3.1, dysk SSD, matrycę dotykową o wysokiej rozdziałce, w miarę szybki procesor pozwalający na zabawę w Photoshopie i względnie długi czas pracy na baterii. Pozdrawiam! :)
Mnie się ostatnimi czasy bardzo wygodnie pracuje na MS Surface z i5 6300u. Czyli na staruszku, ale W10 działa, dotyk bardzo dobry, podczepiana klawiatura, bateria starcza na ~2 godziny i używka kosztowała mniej niż 800zł
Jestem szczery i dziewiczy w moim hejcie tego gówna :D pierwsze dotknięcie pierwszego netbooka który kosztował nieproporcjonalnie dużo a nie miał nawet OoE, mówiło co to za g...o ;) super ze chodził 4h na baterii, 3 spędzisz na czekaniu na załadowanie się przeglądarki i strony głównej xD
Nareszcie szanowny pan się zbudził 😅😅😅, aż nie wiadomo czy oglądać czy zostawić na święta do oglądania 😊😊 powoli tworzy się marka premium filmów na yt 😅😅
Dokładnie tak! To są typowe rozkminy fana tego kanału: JEEEEST, ZROBIŁ UPLOAD!!! Tylko kiedy to obejrzeć, by najlepiej smakowało, bo następna porcja ciekawostek o titanicu za 2 miesiące...
Hasło do konta sobie przypomniał 😅
@ dobre 😎😀
Ja zostawiam na święta
Na okres święta-sylwester mogę mieć jeszcze niespodziankę ;)
Reklama na końcu fajnym podsumowaniem "jakie to byli czasy"! Swojego EeePC 2gen kupiłem za pierwsze zarobione w dorosłym życiu pieniążki, posłużył mi do prezentacji maturalnej z polskiego. Musiałem go mocno wykastrować z funkcji, żeby film w prezentacji w 720p poszedł płynnie, ale udało się. Z aktualnej perspektywy to był jeden z moich lepszych zakupów w życiu - w domu rodzinnym mocny PCet, a w internacie, podróże 2 razy w tygodniu - netbook. Mniejsza że słaby, ważne że był. Teraz pora na umówienie kolonoskopii
aż zawróciłem z wyprawy do biedronki żeby obejrzeć
Kurde to już mogłeś pójść do Biedry kupić jakiś Dobry trunek i wrócić i wtedy z czymś w łapie obejrzeć
Uwielbiam pana filmy! Pierwszy raz oglądam uważanie, później zwykle puszczam do snu. Merytoryczne, długie, dobrze opracowane. Komentarz dla zasięgu i życzę wszystkiego dobrego!
mam tak samo
Powiedziałem mojej połówce, że ktoś puszcza moje filmy do snu i stwierdziła, że ona też przy tym zasypia, i nie ważne, o jakiej porze je włączy :D
@@c01e514v poziom testosteronu 0 ^^
Nowy materiał od Coleława i od razu dzień lepszy
Wspaniały materiał, jak zwykle merytoryczny i pełny źródeł. Dzięki Ci wielkie Świdnicki Panie 😊
Miałem od nowości Asusa EeePC model bodajże 1000H z 1 GB RAMu i WinXP, używałem go w technikum informatycznym, dawał radę nawet z maszynami wirtualnymi (oczywiście z mocno ograniczonym RAMem ale dla WinServer 2003 do nauki stawiania domen itd wystarczało), dało się na nim pograć w starsze gierki, bateria trzymala 6h (bez obciążenia). Bateria swoją drogą była gigantyczna, Intel Atom pobierał chyba 2,5W ale chipset w tym modelu był przestarzały i żarł kilka razy tyle co procek :) nowsze modele były smuklejsze, lżejsze i trzymały jeszcze dłużej, niemniej swój egzemplarz wspominam bardzo dobrze, później kupiłem większy sprzet, a eeepc oddałem kuzynce na studia, jej również się bardzo przydał. W tamtych czasach to był sprzęt tańszy i lżejszy niż standardowe 15,6”, dużo bardziej mobilny (ja swój wrzucałem do plecaka wraz z malutkim leciutkim zasilaczem), i o ile był na xp a nie na viscie, to chodził wystarczająco dobrze.
Ja nadal mam Smasunga N150. Z tego co pamiętam to kupiłem go dla barterii, wymiarów i wagi. Używałem go głownie na wyjazdach (konfernecje itp.) do poczty, konsoli SSH. Kiedyś nawet na nim ćwiczyłem wirtualicazję, ale jak go ostatnio podpaliłem to się źdzwiłem jak ja na tym mogłem pracować.
odpalam kontynuację z litości, znaj moje dobre serce Panie Sałatko!
Dziękujemy.
Dzięki!
8 lat mialem netbooka, od universytetu, do pracy w koreii przez 4 lata, i w koncu oddalem nauczycielowi na kubie. Bardzo fajny komputer (Toshiba N200 chyba?) i nawet pod koniec, bateria 5 godzin trzymala. Wystarczal spokojnie na programowanie i pedagogiczne przygotowanie na uczelni. Ojciec moj caly czas na XP ma NB 305 (to ta wzmocniona :P ) na ktorym photoshopie sobie kartki swiateczne robil az do 2022. Teraz chyba jest w jakims schowku... Moze wezme go na wakacje i oddam :)
Wbiłem tylko po to by dać komentarz i like dla zasięgów. A całość oglądnę wieczorem :D
Polecam Pana materiały moim stażystom np to o intelu czy amd aby poznali trochę historii :)
Nareszcie, ile można słuchać o powstaniu AMD 😂 Łapka w górę w ciemno!
Netbooki były świetne. Używałem takiego do diagnostyki sieci podczas wyjazdów. Wrzucałem do torby z narzędziami. Zajmował mało miejsca, mało ważył, długo trzymał na baterii. Idealny.
Super material, sam takiego sprzęta znalazłem u żony w szufladzie i do dziś używam. Jest to lenovo idea pad2 chyba na atomie i 1gb. Ona to dostała na studiach i ma tym pisała prace. Potem leżał lata żeby zostać wyrzucony aż ja uruchomiłem. Sprzęt chodzi do dziś na lekkim linuxie Antix służy do słuchania radia internetowego spięty z sprzętem audio, czasami jakaś stronka www lub Yt ale to już przyciezkawo. Pozdrawiam
Ostatnio myślałem że chętnie bym kupił ponownie taki sprzęt. Bez wstydu dobrze go wspominam, na studia był rewelacyjny i świetnie uzupełnienial stacjonarne. A miałem już w czasach jego posiadania jakiś bieda smartfon!
Mój 904 HD (Celeron+ 80 GB HDD) przez pewien okres był obowiązkowym ładunkiem na wszelkie wyjazdy. Wypchany Divixami służył jako odtwarzacz filmów i sporadycznie jako przeglądarka Internetu. Razem z żoną obejrzeliśmy na nim dziesiątki filmów w podróży/urlopach/wakacjach. Do dzisiaj leży w szafie ale teraz nadaje się co najwyżej do starych gier.
Kupiliśmy eeePC, chyba w wersji 901 z Xandrosem, jako mały laptop na studia dla mojej mamy. Głównym kryterium wyboru było to żeby był nowy(gwarancja) tani i długo trzymał na baterii. Dla mamy okazał się za mały ale ja mam z nim same miłe wspomnienia i służył mi z 8 lat podczas wyjazdów, w szkole, kursach itd. Usunąłem tego Xandrosa i zainstalowałem na nim XP w wersji lite, nie był demonem prędkości ale z YT, internetu i office dało się bardzo dobrze korzystać. To samo jeśli chodzi o prezentację PowerPoint, wyświetlanie obrazów. Mam bardzo miłe wspomnienia i zdecydowanie się w moich zastosowaniach sprawdził :) a klawiatura- była mniejsza sle wygodna. Ale ta wersja 900 była chyba większa od 700, może dlatego była wygodna.
Tak, siedemsetka była mniejsza. Wszyscy producenci robili później większe netbooki, i dobrze, bo EEE PC 701 był za mały do wygodnej pracy
Mam w chacie Eee PC 1001PQ od nowości.
Atom N450, 1GB RAMu, HDD 320GB 7200RPM (oryginalnie 250GB 5400) i... Obecnie XP ale z 7 też dawał radę.
Najpierw prawie 4 lata używała go moja siostra, następnie mój tata a od 2021 trafił do mnie.
Bateria to taniocha z Alledrogo kupiona w 2015 roku... Nadal trzyma jakieś 3h.
Obecnie jego następcą stał się dla mnie Asus Transformerbook T100TA (Atom Z3775, 2GB RAMu, eMMC 32GB + SSD 120GB w kieszeni z klawiaturą + 10 LTSC, działa nawet lepiej niż z oryginalnym 8.1).
Swoją drogą to chwilowo wspomniany SSD 120GB był w tamtym Eee PC w czasach 2021 - 2023 ale zamieniłem go na HDD gdyż te Asusy z SSD mają tendencje do przechylania się (zbyt ciężka bateria względem przodu).
Do pisania notatek w szkole w zupełności wystarczył a i nawet z Teamsa dało się coś pobrać jak trzeba było.
Sam używałem Asusa Eee t101mt (biały) netbook/tablet oraz Fujitsu netbooka który też był z obrotowym ekranem (nie pamiętam nazwy modelu) i konfigurowany sprzętowo na zamówienie przez Fujitsu, a używałem ich z prostej przyczyny były one mega lekkie i mobilne w mojej pracy programisty sieciowego/administratora. Wspominam je bardzo miło i pracowało mi się na w "terenie" mega łatwo.
Materiał jak zwykle wysokich lotów. Warto było tyle czekać
O Mistrzu powrucił 😀co do materiału to tak było coś w netbokach sam chciałem takiego nabyć , choć nie mogę sobie przypomniec do czego by mi był potrzebny.
Aż w oku łezka się zakręciła. Też kiedyś chciałem mieć takiego asusa, myślałem że będę robił notatki na studiach, ale szybko się z tego wyleczyłem.
Moim zamiennikiem za laptopa był Dell venue 11 pro 7130, z dodatkową klawiaturą. Rozczarowałem się jednak wydajnością, bo trottling procesora był ustawiony już przy 60 stopniach, a dostępne modyfikacje mnie przerosły by podnieść wydajność. JTeraz leży i się kurzy. A szybkim sprzętem do netu stał się smartphone i chromebook.
To ja do dzisiaj bawię się ~10 letnim MS Surface, lepszy od tego Della, ale przy większym obciążeniu zamienia się w farelkę. No ale internet działa normalnie, komiksy da się czytać przy pasywnym chłodzeniu, więc ujdzie.
No w końcu jest coś od szanownego Pana :) Idzie od razu łapa w górę w ciemno bo przecież zaraz czeka mnie merytoryczna uczta. Inaczej być nie może
Kupiłem EEEPC 1005HA ok. 2009 roku. Przeszedłem z nim całe studia. Pamiętam, że jeszcze na pierwszym roku całkiem sporo osób miało Asusy z serii 900, choć większość korzystała ze zwykłych laptopów. Co do mojego egzemplarza to całkiem dobrze się trzymał, ale klawiatura w końcu wysiadła i skończył w elektrośmieciach. Mimo to byłem z niego zadowolony, bo 6 godzin pracy nie było żadnym problemem, a jako odtwarzacz filmów służył mi aż do 2015 roku.
Jedyny kanał którego oglądanie zaczynam od polubienia
"Sałatka" wrócił z mlekiem 13 grudnia w piątek. ;-)
Zawsze chciałeChciałem mieć takiego do pisania notatek z lekcji, aczkolwiek czas pracy na baterii nie był zadowalający a dostęp do gniazdek w szkole mocno ograniczony. Dwa lata później (2010-2011) kupiłem za jedną z pierwszych pensji 1215N 4G ram 500GB HDD. Laptop wytrzymywał do 6h pracy z tekstem. Na przerwach można było posłuchać muzyki, zagrać w nowsze gry dzięki NVIDIA ION 2. Byłem jedynym uczniem z laptopem xD. Polubiłem robienie notatek w moim "zeszycie". Patrzenie jak reszta ledwo nadąża pisać odręcznie sprawiało niemałą satysfakcję.m takiego mieć do notatek
Kupiłem nowego EeePC w 2011. Dojeżdżałem codziennie kilkadziesiąt kilometrów na uczelnię, więc niezbyt ciężki sprzęt, rozmiarów większego notatnika był idealny. Do robienia notatek, nastrugania maila, zrobienia prezentacji, czy obejrzenia sobie filmu na nudniejszym wykładzie zdecydowanie wystarczał. Mam go do dziś, po ponad 13 latach bateria wciąż potrafi wytrzymać ponad dwie godziny, ale musiałem pożegnać oryginalny zasilacz.
Ja kupiłem swojego EeePC 900 koło 2008 roku, niestety po jakichś 9 latach dzielnej służby padła płyta.
I kolejny raz powrócił ON. Dzięki Ci o wielki Coleslavie!
Komć dla zasięgu i oglądamy! Jaka wielka szkoda, że tak rzadko, ale jakość, a nie ilość! Swoją drogą stworzyłem własną jednostkę czasu. 1 Coleslav = 2 miesiące, czyli okres, co jaki średnio pojawia się film :D Pozdrawiam :D
Ehh, zastanawiam się teraz jakim cudem udawało mi się kiedyś robić film co miesiąc :|
@@c01e514v Oczywix używam tego zartobliwie ;) ważne - że się pojawiają. btw podesłałem Ci na mejla propozycję materiału na filmik, może uznasz ją za ciekawą. Dzięki i pozdro :)
Miałem Eee z serii 1005 z Atomem 1GHz (Seashell) jak byłem na studiach.
Lekki, na baterii trzymał dość długo i do robienia szybkich notatek na studiach był świetny.
Nawet do grania w jakieś stare gierki się nadawał, ale grałem tak od przypadku, do przypadku - od grania to ja miałem PC w domu.
Kupiłem go właśnie na studia. Typowy wół roboczy do notatek, czy wiki. W tej roli sprawdzał się całkiem nieźle. A, że studiowałem informatykę, to do trenowania PHP, czy innego C++ też od biedy się nadawał.
Mój netbook cały czas mi służy do diagnostyki auta, zawsze mam go pod ręką aby sprawdzić błędy czy parametry silnika ;)
jakiego OS używasz?
@@somwelllja swojego też używam do diagnostyki, mam na nim Windowsa XP.
Idealnie do tego się nadaje jest mały
Pewnie XP. Diagności używają takiego programu, który nazywa się Delphi [coś takiego]. To działało pod Ikspekiem, ale trzeba jeszcze podpiąć interfejs i w starszych wersjach port COM pod USB, bo te interfejsy były pod COM [albo LPT, nie pamiętam już]
Dopiero zacząłem oglądać, ale sam kupiłem Netbooka i byłem mega zadowolony. Studiiowałem i jeździłem na uczelnię PKSem 2,5h-3h. Netboo był w miarę niedrogi, dokupiłem drugą baterię do mojego Eee 900 i miałem czas na baterii około 9h. W podróże rewelacja.
Wspaniały gadżet, brałem go wtedy codziennie do technikum bo był lekki i mogłem na nim programować, to były dobre czasy. :))
Miałem jakiegoś marki Lenovo.
Królu złoty! W końcu!
Miałem chyba w 2010 roku Asusa Eee PC 1201T z procesorem AMD Athlon Neo-V (oryginalnie z Win7 HP). Do neta, filmów i lekkich multimediów był jak złoto. Nawet można było komfortowo w Hirosków III grać. 720p z YT - ponad możliwości procka.
Jak zwykle świetny materiał
Ja nie miałem takiego sprzętu bo w 2007 wyjechałem do UK i w 2008 stać mnie było na Sony Vaio za 1000 funta. To był przeskok, z biedy i kilkuletniego kompa w Polsce, w świat laptopów premium 😂 Film świetny i pewnie jak bym siedział w PL to możliwe, że bym posiadal takiego netbooka.
Fajny filmik :) Co ciekawe te urządzonka nie umarły. Dalej da się to kupići na ali. Trzeba szukać pod mini laptop. Są różne 7 8, 10 cali konstrukcje, kosztujące w okolicach 1000-1500 zł, na celeronach n4000 czy mocniejszych n100 lub n95. Chyba dalej lecą na tym ze może i mało przydatne, ale cute :D
Ogrom ciekawej historii zgromadziłeś w tej firmie. Byłem zafascynowany Atomem ze względu na niskie TDP. Na zakup netbooka się nie zdecydowałem, ale na nettopa jako maszynkę do pobierania torrentów się wtedy skusiłem. Tragiczne było to, że Atomy nie miały akceleracji sprzętowej video full HD. Dopiero netbooki z AMD C-50 i Radeonem radziły sobie z YT w full HD.
Świetny materiał. Mega research!
Netbooki były dla studentów, którzy mieli pracę dyplomową zawsze przy sobie i normalną klawiaturę do dopisania czegoś zawsze przy sobie. U promotora, na przerwie, przed dziekanatem w pociągu, tramwaju itp. A klawiatura była wielkim atutem nie to co w OQO czy innym UMPC.
W okolicach 2010 korzystałem z Samsunga NC10. Do pisania sprawozdań na studia i korzystania z programów potrzebnych do ćwiczeń/laborek był wystarczający, a i udało się np. The Longest Journey na tym przejść :) W trakcie zakupu kierowałem się ceną i czasem pracy na baterii - często gęsto ponad 5h. Super podróż w przeszłość :)
Kurna... Stary wrócił z filmem 😊😊😊
Ja jadę do miasta. Jak wrócę to będę oglądać.
Miałem Acer Aspire One. Pamiętam, że wziąłem go w rozliczeniu przy sprzedaży PS2. Osoba od której ten komputer kupiłem miała go od którejś z sieci komórkowych. Dołożyłem do niego ramu (2GB) i zmieniłem system z Windows 7 Starter na jakieś ówczesne ubuntu. Nie powiem bo całkiem długo go używałem. Byłem wtedy modem na pewnym dużym forum tematycznym i było tam sporo moderatorskiej roboty. Głównie do tego był potrzebny. Myślę, że używałem go dobre 2-3 lata. Później został zastąpiony poleasingowym thinkpadem.
Pamiętam, że z tym ubuntu to był naprawdę responsywny sprzęt. Nie grałem na nim oczywiście ale do zastosowań internetowych był naprawdę spoko.
Używałem MSI wind U100 w technikum informatycznym. I tak był wydajniejszy od większości komputerów w salach informatycznych 🤣 a w pokrowcu mieścił się miedzy książkami bez problemu i z wystającą baterią dawał radę nawet 8 godzin odtwarzać filmy.
Asus 1215N akurat na zawsze w moim sercu. Jeszcze gdzieś truchło leży w domu rodzinnym.
Netbooki z Atomami były genialnymi notatnikami, bo takiego Asusa EEE 901 można było podwoltować i dzięki temu czas pracy wynosił ok 12 godzin, co w tamtych czasach było imponujące.
Edit: obejrzałem do końca - widzę, że też kupiłeś takiego klocka ze względu na możliwy czas pracy :)
Chryste Panie, a miałem skończyć sprzątanie domu. No cóż, są priorytety. Odpalamy!
Moja ulubiona potrawa zarowno do jedzenia i ogladania :-)
Thx bro For the material 💪💪💪
W 2010 używałem netbooka jako nawigacji w ciężarówce z przystawką GPS holuxa i działało to super w porównaniu do ówczesnych nawigacji. Do tego na przerwie można sobie było film odpalić, a grałem na PSP xD 15 calowe lapki były drogie wtedy i za duże na półeczke przy szybie.
No to wróciły wspomnienia z czasów studiów (a studiowałem nic innego jak informatykę).
Jak pamiętam, pierwszego laptopa kupiłem na sam koniec 2006 roku, za jakieś 3000 zł, był to… Asus (którego sprzęty dalej bardzo lubię) z jednordzeniowym Turionem i którymś z Radeonow mobilnych - grać się na tym wtedy dało całkiem dobrze. 2 lata później zmiana na laptopa z Core2Duo. W tym czasie zaczęły właśnie pojawiać się netbooki. Jak kolega przyniósł kiedyś swojego Eee 701, jeszcze na Linuksie, to też się zastanawialiśmy, jaki to ma sens. Sens zaczęło mieć właśnie coś pokroju Aspire One, którego miał drugi kolega. Jakoś nie widziałem u siebie zastosowania: owszem, dało się tam trzymać notatki, zrobić jakieś zadania czy pooglądać film, ale większy sprzęt robił to samo. No ok, może lepiej się z tego ściągało na kolosach ;).
Jedno zastosowanie widziałem: awaryjny terminal żeby się dostać na serwer i coś zmienić.
Tylko teraz mogę to mieć na tablecie, który właśnie w 2010 się narodził w znanej obecnie formie.
No i powrócił 😊😊
Ja kupilem swojego w Realu (hipermarket), byl za 800 pln, ale dodawali bony za 300 pln. Komputer służył mi wiele lat do prowadzenia sesji rpg poza domem i puszczania zeń muzyki z winampa. Uratował niejedną impreze.
Do pociągu też był idealny. Archiwum X spokojnie leciało od warszawy do poznania i zostawało z 15%.
Sprzęt dziala do tej pory, choć 3 lata temu padła bateria. Używam go do backupowania scenariuszy rpg i muzyki.
I od razu piątek lepszy :D
Mam jeszcze aspire one z nowa bateria. Głównie używałem go do oglądania filmów w pociągu, pisania sprawozdań na studiach czy klikania na GG. Do tego idealnie się spisywał. Oczywiście wszystko na piratach jak na tamte czasy przystało (ok 2010). Bardzo miło wspominam ten komputer. Odpala się do dzisiaj na win 7, po wsadzeniu SSD działa znośnie, da się coś awaryjnie zrobić.
W 2007 kupiłem della latitude d620 z 3 letnią gwarancją completecare. Ekran 14" 1440x900. Ram 8GB. Procesor c2d i grafika nvidia quadro. Całość za niecale 5000 brutto bezpośrednio w dellu. Na baterii (nie tej samej) do dzisiaj jest w sanie pracowac ponad 2h. Jak ktoś wziął mniejszą rozdzielczość to ten czas rósł do 3h. W 2008 w nieistniejącym już Real'u kupiłem Macbooka za 1500. Oba ważyły w okolicach 2kg.
kiedyś z netbooków się śmiali, dzisiaj wsadzili je w ładniejsze obudowy i stanowią przeważającą część rynku
Rozwiniesz temat? Nie widzę za bardzo małych lapków z energoszczędnymi podzespołami za tysiaka. Chyba, że chodzi Ci o jakieś tanizny pokroju Chuwi. Ale one chyba nie osiągają 9h na baterii.
@ukaszse2712 rynek jest zalany 13" anorektykami, które może oferują niezłą responsywność, ale wydajności w nich za grosz
Oooo masz Ci, moje to były najpierwszy Asus Eee PC i Samsung NC10 oba nieporozumienia, a człowiek łykał jak pelikan : -). Panie jak Pan zrobisz materiał to och, czoło chylę! Częściej!
Mam takiego w błękitnym kolorze w komplecie z ładowarką, znalazłem na śmietniku :)
Plus za ratunek
Oto najlepszy prezent na święta, Coleslav jako 13 danie. Dzięki
Dzisiaj istnieje też jeszcze jedna technologia, która wyparła netbooki - są to tak zwane ultrabooki, czyli ultralekkie i cienkie sprzęty, trzymające wieczność na baterii (dosłownie, najlepsze potrafią przebioć 15 godzin). Celują one też często w ciut mniejsze gabaryty - standardem jest jakieś 13 cali, zdarzaja sie jednak też 11tki, czy w drugą stronę 14tki.
Ale i w tych tabletach coś jest. Sam miałem schyłkowy, ciut większy Notebook, bo miał nie 7 a 10 cali - była to Toshiba NB250 i był to mój drugi sprzęt, gdyż wtedy miałem już stacjonarkę, choć nie pamiętam na jakich podzespołach, bo był to gotowiec, a pamiętam głównei te konstrukcje, któe sam składałem, ale to było później. W każdym razie kosztowało to coś koło 1300-1400 zł, miało jednordzeniowego Atoma 1,66 MHz, 250 GB talerzowego dysku, 1 GB RAM, chyba nawet DDR3… (lol, podkreśliło mi słowo jednordzeniowego i proponuje poprawkę na dwurdzeniowego:P nawet sprawdzanie pisownie nie uznaje takiego złomu:P) sprzęt służył mi do oglądanai filmów w trasie - bo na tamten czas dojeżdżałem do pracy ponad godzinę, więc żeby się nie nudzić to odpalałem sobie coś, co w domu wcześniej pościągałem z torrentów (tak, kto nie był piratem przez erą Netflixa, niech pierwszy rzuci drewnianą nogą, przepaską na oku i hakiem). Później jednak miałem chwilę tablet, ktory oddałem mojej mamie, nie mającej żadnego komputera (obecnie ponownie ma ona tablet, tyle że nowszy), a ostatecznie smartphone’a i to,co robiłem w trasie - swoja droga już w innej pracy, do której miałem nieco bliżej - to słuchanie audiobooków.
Więc tak - ja tu jestem żywym potwierdzeniem tez z filmu. Mój netbook był drugim wyborem, a nei głównym kompem oraz wyparł go tablet a potem smartphone.
Miałem w firmie zarówno EEE 701 jak i później Samsunga N150. Tylko że zastosowanie było bardzo specyficzne - branża ISP, praca na dachach, poddaszach, masztach itp. W zasadzie tylko telnet, ssh, później winbox. Do takich celów - były fantastyczne, miały same zalety no i mieściły się w schowku samochodowym gdzie się ładowały. Ach - były zadziwiająco odporne na upadki a jak już się rozleciał - trudno, nie majątek.
Natomiast współczuje wszystkim, którzy kupowali tego typu sprzet do domu czy "normalnej" pracy 😞
Cóż, sporo się pozmieniało. Właśnie po przerwie wracam na bazowego lapka z 7-12700h. Jednak przez ostatnie dwa miesiące wszystko ogarniał ultrabook z Ryzenem 5 5600U ważący 1kg. Mimo iż jestem programistą i komputer wykorzystuję nieco bardziej intensywnie niż statystyczny Kowalski, to nie odczułem żadnego dyskomfortu (jeden i drugi sprzęt zwyczajowo spięty z klawiaturą i monitorem). Wniosek dla mnie jest prosty - dzisiaj dla statystycznego obywatela ultrabook o mocy sprzed paru lat spokojnie wystarcza. Pełnowymiarowe laptopy mają sens w konkretnych przypadkach (częsta praca zdalna z programami wymagającymi możliwie dużego ekranu / brak miejsca z monitorem i klawiaturą / gry).
Hmm, ja czasami składam wideo 4K na lapku, który ma ponad 10 lat, a jest to możliwe dzięki takiemu czemuś, co nazywa się 'Zdalny Pulpit' :D Kładę się wygodnie na kanapie i łączę z desktopem, który ma bebechy do edycji. Pokonfigurowałem sobie wszystkie tableto-laptopy, z których korzystam i jestem z tego rozwiązania bardzo zadowolony.
Testowałem eeepc 701 w roli sprzętu do konfiguracji modemów, routerów, access pointów czy linków wifi, straszny muł, ekran tak mały, że nie ogarniał paneli konfiguracji przez www, praca w konsoli też nie miała sensu bo albo nieczytelne albo mało się mieściło. Do tego niska jasność powodowała, że trzeba było szukać cienia aby coś zobaczyć, powodzenia na dachu, może za komin się wczołgać :D
i Mikołaj doniósł prezencik )))) dzięki za film
U rodziców mam ciągle eee oraz aspire one. Samsung był zdobyczny a aspire one kupiłem za tysiaka na studia. Służył mi dość długo, jako mapy, do pisania i do przeglądania internetu. W zeszłym roku odpaliłem go jak byłem u rodziców. Bardzo dobry zakup napisze:)
55:20 - pominąłeś kwestię kupowania tych netbooków wraz z abonamentami i komórkami. Chyba wszyscy dostawcy wówczas to oferowali. Większość przypadków jakie znam, to zakup pod kątem używania na uczelni.
Co do długości pracy na baterii - ja w tamtych czasach kupiłem jakiegoś biznesowego HP niższej serii z dwiema bateriami. Co ciekawe - tamte konstrukcje umożliwiały dołączenie takiej giga-baterii w formie jakby "podkładki". Łączyło się to przez złącze z dołu lapka w jego centralnej części. Taka bateria dawała sama około 6h, a w połączeniu z fabryczną dochodziliśmy do okolicy 10h.
A kojarzysz może jakie laptopy były w Twoim kręgu najbardziej popularne? U mnie w powiatowej królowały budżetowe HPki, Acery i ASUSy, a Delle (nie Inspirony) i Thinkpady mieli raczej zamożniejsi ludzie pokroju lokalnych januszy z januszexów.
W sumie racja, był taki okres kiedy telkomy chciały wszystko sprzedawać w abonamencie, nawet PS Vita była gdzieś w abonamencie.
Mam msi wind kupiony chyba w 2010 lub 2009. Chodziło mi o długą pracę na baterii i kompaktowe wymiary.
komentarz dla zasięgów bardzo ciekawy kanal.
Pamiętam że swego czasu te Netbooki były popularne bo sieci komórkowe dawały je w abonamencie wraz z internetem mobilnym,
tylko to już chyba były czasy późniejsze, bo kojarzę że miały windowsa 7 w wersji starter
Win 7 starter. Nawet tapety nie szło zmienić... Mam koszmarne wspomnienia z tym systemem.
No ja do dziś w sumie nie rozumiem dlaczego ludzie to kupowali, chyba tylko dlatego że te mini laptopy, jak to je nazywałem były oferowane w abonamencie z internetem
@@Macias. Bo na takie tylko było stać. Tanie było to ludzie brali by mieć jakikolwiek komputer w domu. Ja pamiętam że mieliśmy i dobrze się filmy oglądało.
Zaletą było to, że Netbook działał na baterii 6 godzin, miał znośną klawiaturę i był w miarę tani. Ja kupiłem NC10 w promocji za 1 zł. Wada: mało pixeli w pionie (600) i procesor Atom. Ale to były czasy XP. Swojego podrasowałem do 2GB RAM i dysk SSD. Działa do dzisiaj. Pozdrawiam.
Mam trzy sztuki, jeden z AMD, dwa z Intelem. Wszystkie działają. Stacjonarkę gamingową też mam oraz laptopa gamingowego też z R5 5600H, 32GB DDR4, 1,5TB SSD i RTX3050 4GB GDDR6, da radę na nim grać, miałem go ostatnio w Bieszczadach, a lapek waży lekko ponad 2kg, jak to poszło do przodu, dzięki za materiał zajebisty jak zwykle, czekam na drugą część. 👍
Ależ fala nostalgii! Aż zacząłem przeglądać OLX...
W końcu nowy film na taką chwile tak długo czekałem nowe ibtro też zauważyłem
Miałem kiedyś netbook-a MSI na atomie, fajny był, poręczny ale nastąpił podział majątku i go straciłem lata temu. Strata tego małego komputerka to jedyna rzecz, której żałuję z tamtych lat ;-)
Leży jeszcze gdzieś taki jeden u mnie. HP mini taki w motylki, edycja "Vivienne Tam". Był marzeniem żony. I też pamietam dokładnie kiedy umarł - jak dostał aktualizację z Win7 do 10. Nie pociągnął. Zmuliło go w moment. Potem jeszcze wrzuciłem tam Minta, ale też średnio chodził
Akurat dobrze się składa, bo dostałem ostatnio od wykładowcy "w prezencie" notebooka Acer Aspire one D255, i jestem ciekawy co się jeszcze da z tego wykrzesać. Na tę chwilę siedzi sobie Void Linux (chciałem się przełamać do linuxów bez systemd) i póki co jest bardzo fajnie.
Nowa porcja Colesława! To musi zostać uważnie obejrzane.
Dziękuję
Wciąż mam tatowego EEEPC (z którego sam korzystałem gdzieś koło 2015-18 roku, postawiłem na nim Linuksa i służył mi do prowadzenia zajęć na Uczelni).
Procesor: Procesor
Jak nazywa soe ten zielony pierwszy komputerek? Da sie go gdzies zakupic?
XO-1 są na ebayu, 1600zł...
Stary wrócił z mlekiem ❤🎉😂
Heh. Też kupiłem Aspire One, czerwonego i też dlatego, że miałem do pokonania 7h pociągiem 🙂. Baterie 6cel dokupiłem osobno. Do dziś mam tą zabawkę w stanie idealnym. Jest mega wolny, już nawet za wolny jako host do narzędzia diagnostycznego do samochodów 😆
naprawdę, pamiętam tą reklamę z końca odcinka ^^
Moja muszelka eee 1201n nadal działa. W tej wersji z 12 calowym ekranem to już był całkiem dojrzały sensowny mały laptop 15 lat temu. Od tego pokazanego na filmie 701 to przepaść
W sumie nie miałem nigdy netbooka w tamtych czasach ale miałem Lenovo x230 w sumie taki trochę netbook, fantastyczna maszyna, stoi u teścia i działa dalej 😉
Jak zwykle jakościowo. Nagrywaj po angielsku, masz content na 10x większą widownię❤
Miałem netbooka na studiach (2010? 2011?). Asus jakiś z atomem, dyskiem 250GB i 1GB ram. Z perspektywy czasu, bardzo słabe parametry.
I w tamtych czasach też były to słabe parametry.
Miał zainstalowany Windows 7 start. Z tego co pamiętam, po uruchomieniu zżerał połowę ramu. Uruchomienie przeglądarki i kilka kart zabierało drugą połowę ramu.
No ale, zainstalowanie linuxa z lxde spowodowało, że system po uruchomieniu zajmował jakieś 120 MB RAM.
Elegancko służył do odtwarzania muzyki (o dziwo miał całkiem nieźle głośniki), wtedy na baterii wytrzymywał nawet 8 godzin.
Netbeans i inne podobne programy również działały. Z gier to klon wormsów (hedgewars) czy klon quake 3 (chyba arena to się nazywało). Rozmiary zeszytu a5, idealne do malego plecaka.
No cóż. Ja byłem zachwycony tym sprzętem. Nadal z perspektywy czasu uważam, że to fajna zabawka w tamtych czasach.
W 2010 r. skusilem sie na netbooka MSI Wind U135dx w konfiguracji z 2 gb RAM i Windowsem 7 Starter. Zalezalo mi wowczas na malym sprzecie z dobra bateria na studia - i w tym kontekscie sprawdzil sie bardzo dobrze. W domu, po podpieciu pod zewnetrzny monitor i klawiature wystarczal do owczesnych zadan (glownie internet i Office). Lepiej dzialal ten sprzet na XP - tu downgrade systemu zadzialal na in plus. Z perspektywy czasu lepszym wyborem bylo kupno laptopa 12-14" poleasingowego niz nowego netbooka - bardziej uniwersalny sprzet.
olać śniadanie kawka i lecimy :D
Cześć. Dzięki za film i na wstępie sorry za długi komentarz.
Pamiętam netbooki doskonale, bo w latach 2009-2013 były one bardzo popularne u mnie, w Polsce powiatowej. Chodziłem wtedy do gimbazy, a potem do liceum i średnio co trzeci kolega z klasy miał netbooka - głównie Acera. Moim zdaniem powodem był rozmiar - takiego Acera bez problemu można było wrzucić do plecaka, przejechać się z nim PKS-em do szkoły i odpalić z niego prezentację w Powerpoincie. Sam w 2010r. miałem 15 calowego notebooka z Pentium Dual Core i przy netbookach wydawał się niepraktycznym klocem.
Co do nabywania rzeczy bo są tanie - jestem fanem małych laptopów z dotykową matrycą, a ten komentarz piszę z Lenovo X270. 2 lata temu dałem za niego 800zł i było to najlepiej wydane 800zł na komputer ever. W 90% zastąpił mojego PC-ta. Żeby było śmieszniej - od kilku tygodni posiadam także hybrydę - Lenovo X1 drugiej generacji z i7 na pokładzie. Kupiłem go totalnie z czystej ciekawości i póki co służy za zgrywarkę kart SD oraz sprzęt do szybkiej obróbki foto. Oba te sprzęty mają wszystko, czego potrzebuję - porty USB 3.0/3.1, dysk SSD, matrycę dotykową o wysokiej rozdziałce, w miarę szybki procesor pozwalający na zabawę w Photoshopie i względnie długi czas pracy na baterii.
Pozdrawiam! :)
Mnie się ostatnimi czasy bardzo wygodnie pracuje na MS Surface z i5 6300u. Czyli na staruszku, ale W10 działa, dotyk bardzo dobry, podczepiana klawiatura, bateria starcza na ~2 godziny i używka kosztowała mniej niż 800zł
mój samsung n570 czy jak tam mu było był z grafiką ION i naprawdę śmigał, ale zawiasy były z kupki
Panie daj pan też daj coś na święta. Nie po to zacząłem wspierać by się nudzić w święta z rodziną.
Na święta się nie wyrobię, ale robię co mogę, aby jeszcze w tym roku coś wypuścić.
Jestem szczery i dziewiczy w moim hejcie tego gówna :D pierwsze dotknięcie pierwszego netbooka który kosztował nieproporcjonalnie dużo a nie miał nawet OoE, mówiło co to za g...o ;) super ze chodził 4h na baterii, 3 spędzisz na czekaniu na załadowanie się przeglądarki i strony głównej xD
kapuśniaku się z żeberkami najadłem, to teraz jest co oglądać ;] piona!
Co za zbieg okoliczności - też właśnie kapuśniaka ugotowałem :)
🍺
Dzięki!