Praca z ledem jest mega wygodna, ale gdy trzeba zrobić ostre zdjęcie na F11 przy ISO 100 zaczynają się problemy. Trzeba pamiętać że gdy przy świetle ciągłym skrócimy czasu naświetlania to zmianie ulegnie również ekspozycja. Czas trwania błysku w pewnym sensie zastępuję czas naświetlania i wtedy dopiero widać przewagę błysku. Taki np. Atlas 400 PRO TTL przy energii błysku 200ws ma czas trwania błysku t.01 na poziomie 1/790s. Ciekawy jestem jak mocny musiałby być led aby uzyskać taką samą ekspozycję przy takim samym czasie naświetlania( i jak bardzo wypalałoby gały ;) ). Jednak przy fotografii na niskich przysłonach i mało dynamicznej led sprawdza się wyśmienicie dodaję lekkość i skraca czas od ustawienia sprzętu do pracy z modelką/modelem. Doceniam obydwa rozwiązania i chociaż w kwestii fotografii większy potencjał widzę w błysku, to nie ukrywam, że w wielu zastosowaniach sięgnąłbym po leda bo zwyczajnie prościej :D
It seems that you have now a really good ambasador in Poland :) Rafał mentioned, that they are switching all their lights to Colbor so this seems like a great collaboration :)
Przeszedlem z filmu do fotografii i dla mnie to bylo zawsze naturalne zeby uzywac swiatla ciaglego lub zastanego. Dopiero fotografia na koncertach wymusila na mnie zmiane techniki na blysk (gdzie jest to dopuszczalne i nie przeszkadza artystom) i prace z bardzo jasnymi obiektywami dla zastanego gdzie nie moge odpalic flasha. Niemniej lampa tez zawsze jest na korpusie zeby przez IR przyspieszac ostrzenie. Ogolnie wydaje mi sie, ze nie ma wyjscia i trzeba pracowac z jednym i drugim. Swiatlo ciagle jest super ale tak jak mowisz - nie wszedzie jest zlotym srodkiem.
Dobrze kojarzę, że fotografia na ciemnych koncertach to jedna z tych kilku dziedzin, gdzie lustrzanki do tej pory sprawdzają się lepiej od bezlusterkowców? Bo po komentarzu domyślam się, że używasz lustrzanki. Bezlustra już chyba nie wspierają wspomagania AF przy pomocy IR?
Czy dobrze rozumuję, że w ustawieniu clamshell jeśli miałeś sparowane lampy, żeby z dołu sterować mocą obu lamp, to były one równej mocy? Bo to takie trochę "staroświeckie" świecenie clamshelem na równiej mocy z dwóch lamp, niestety bardzo często powoduje cienie idące od dołu i widać na filmie w 13:19 jak modelka ma głowę w dół, że poliki tworzą cienie o oczodołu się nagle rozświetlają dziwnie i dopiero, jak się prostuje to w miarę to się wyrównuje, ale traci się trochę rzeźbę twarzy i cień pod brodą. Na przykładzie z 13:43 i 13:59 broda praktycznie przez to zlewa się również z szyją i bardzo słabo widać jej krawędź. Nie lepiej byłoby lampę z dołu trochę zjechać z mocy, żeby wciąż zachować bliki w oczach i dopalenie, ale nie zatracić prawie kompletnie cieni, które rzeźbią? Jeśli Wam taka estetyka pasuje, to OK, ale akurat to wygląda jakby ktoś odkrył clamshell i robił pierwsze zdjęcia w żuciu, a przecież nie pierwszy raz oświetlacie człowieka :)
Poruszyłeś wiele wątków. Film nazywa się "Światło ciągłe", zaczyna się od wstępu na temat światła ciągłego, kończy się złotą myślą na temat światła ciągłego. Sformułowanie "clamshell" pada chyba raz lub dwa. Nie wiem skąd Twoje wrażenie, jakby "ktoś odkrył clamshell". Tu zwyczajnie światło ciągłe przedstawione jest setupie clamshell, bo akurat tu uznałem, że może się sprawdzić świetnie. I tak się stało, raczej w beauty nie wrócę do błysku i nawet B10x będę świecił światłem ciągłym. Tym akurat jestem bardzo zaskoczony, bo nigdy nie przypuszczałem, że wypowiem takie zdanie. Choć to w ogóle nie ma związku z clamshellem, bo przecież pokazywałem sesje ze światłem ciągłym i tam też ciągłe sprawdzało się świetnie. Akurat w beauty ciągłe wymaga wysokiego CRI i to kolejne zaskoczenie, że już takie światło LED mamy. Komentujesz dwie kwestie: film oraz zdjęcia. A to zasadniczo różne wydarzenia, bo film przedstawia zapis wydarzeń sprzed obiektywu, z którego wycinamy klatki zdjęciowe. Wiadomo, że w filmie modelka porusza się i czasem wpada w bardziej korzystny układ światła, a czasem mniej. Tym bardziej w świetle o krótkim gradiencie, nikt tak w filmie nie robi, bo to nie zadziała idealnie. Idealne światło w filmie ma długi gradient. Tu ze zdjęć planu widać, że tak nie jest. Ja byłbym daleki od stwierdzeń jezusowych twierdzeń "to jest staroświeckie". Nie jesteś bogiem fotografii, ani noblistą historykiem, aby wydawać kategoryczne stwierdzenia. Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że "fotografowanie aparatem w poziomie jest staroświeckie, bo dziś fotografuje się telefonem w pionie". Nikt nie jest mesjaszem fotografii i myślę, że w interesie każdego, dla siebie, jest zrobić krok do tyłu i obserwować, a wręcz oceniać wyłącznie na własne potrzeby wnioskowania. Polecam film: ruclips.net/video/Db9ER06GZyo/видео.html Clamshell u nas zawsze podlega pod zasadę pionowego rozkładu światłą. Jeśli widziałeś "Światło i kolor", przypominam slajd z gofrem. I tak samo tutaj, dolna lampa jest o jedną działkę przesłony niżej niż górna. Nie wiem też skąd wziąłeś krytykę równego rozkładu mocy dwóch lamp. Możliwe, że dlatego, że nie wysłuchałeś do końca jaki jego cel przedstawił nauczyciel. Mogą być różne, ale ja dostrzegłbym na przykład, że jeśli dwie lampy świecą z taką samą mocą, ale odpowiednio ustawisz twarz modelki, jedna z lamp oświetli ją efektywnie słabiej, ale ze znacznie dłuższym gradientem. A to spowoduje wysoki kontrast w np. w dolnej części twarzy, a niski w górnej. To są niuanse, ale praktyce to bardzo znaczące szczegóły, które mają duży wpływ na zdjęcie. A wręcz mogą mieć wpływ na definicję cech twarzy, o których wspominasz. Aż wreszcie, pomimo, że zawsze dolną lampę ustawiamy na niższej ekspozycji, tak jak często clamshell realizujemy blendą, światło w clamshellu, czy beauty traktujemy jako światło beauty, nie potretrowe. W portrecie cienie czynią zdjęcie. Tu brak ostrych definicji twarzy jest tym czego szukamy, bo to oznacza jednoczesny brak definicji faktury skóry. W takim ustawieniu unikamy podkreślania niedoskonałości skóry. I zwróć uwagę na film, tam przecież nie mogliśmy "obrobić" skóry, a wygląda doskonale. Gdyby to był portret, w ogóle nie walczylibyśmy z cieniami, ale to raczej światło do portretu rybaka zmęczonego połowem tuńczyka. Efekt zachodzącego słońca nad kanionem. I oczywiście nie dyskutuję z Twoim gustem, to absolutnie i wyłącznie Twoja sprawa co Ci się podoba, a co nie. Te zdjęcia, czy film, mogą Ci się nie podobać i jeśli to spowoduje, że swoje zdjęcia będziesz robił jeszcze bardziej inaczej niż my, to świetnie. Każdy ma swojego klienta i czuje co się dobrze sprzedaje, a co źle, a to, że Twoje obserwacje doprowadzą Cię do jeszcze bardziej wyrazistego siebie, to naj, naj, najlepiej! ;)
@@DR5000com Oj Rafale, z Twoich ust "Ja byłbym daleki od stwierdzeń jezusowych twierdzeń "to jest staroświeckie"" w kontekście wrzucenia do worka "leśnych dziadków" wszystkich użytkowników lustrzanek nie wybrzmiewa zbyt dobrze :) Masz rację, to był moment z filmu gdzie modelka spojrzała w dół i złapała to niepochlebne światło, dlatego napisałem, że jak patrzy na wprost to się wyrównuje, ale wciąż granicą brody z szyją się lekko zaciera, stąd pytanie główne brzmiało, czy te lampy dwie były na równej mocy, bo taki efekt to dawało. A skoro wspomniałeś o tym, ze sterowałeś lampą górną z lampy dolnej to chyba musiały być na równej mocy, bo ten tryb w Colborze podaje te same ustawienia do lamp zdalnych.
Czasem były, czasem nie były. Gdy były, nie świeciły równo, ze względu na gradient. Parametry ustawiałem w trybach TXRX i RX/TX, za pomocą pilota oraz za pomocą aplikacji. Sesja trwała 3 godziny, parametry stale zmieniały się, bo chciałem poznać ten system. Wszystko to widać w filmie.
LEDy są spoko na portretowych przesłonach. Ale gdy już wejdziemy na F/13-16 przy ISO: L, to bieda. Błysk w tym wygrywa. Marzy mi się rozsądnie tania lampa led, gdzie będę mógł robić na studyjnych przesłonach bez statywu ;-)
No tu błysk to błysk. Choć my akurat na takie przesłony nie wchodzimy nigdy, ze względu na dyfrakcję. f/8 dla FF, f/5.6 dla APS-C i f/4 dla MFT to nasze maksimum
Zgodzicie się, że na początek (przejście z filmowania do fotografii) warto zacząć od światła ciągłego? Tak mi znajomi fotografowie doradzają. Bo jako filmowiec kiedyś pracowałem ze światłem ciągłym jedynie i tak będzie łatwiej na początek.
Tak, światło ciągłe znasz, plus nie ma tajemnic, bo jest ciągłe. Jednak jako filmowiec, moim zdaniem stanowisz kategorię specjalną. Znasz sposób działania światła, masz jakieś doświadczenie inie musisz "uczyć się" widzieć na podstawie ciągłego. Ja postawiłbym tu na błysk. Bez problemu ustawisz kąt i rodzaj światła, a błyskowy charakter i ten element zaskoczenia będzie dla Ciebie dużą frajdą. A jak lubisz się nauczyć czegoś nowego i sprawia Ci to aatysfakcję, to takiej radości jaką daje błysk, daje nie wiele rzeczy na tym świecie. To Twoja decyzja, ale ja rozwijałbym się w błysk ;) Po prostu idziesz w drugą stronę niż pewnie większość.
@@DR5000com Hej, dzięki za odpowiedź. Chodziło mi jednak o fotografowanie "na początek". Czyli najpierw opanować kadrowanie, pracę z modelami/modelkami, ustawienia i parametry aparatu potrzebne do zdjęć. A dopiero potem wchodzić w błyski. Bo ze światłem, to jest długa zabawa żeby dojść do zadowalającego stanu. Tak twierdzą fotografowie. Chyba, że się mylą i ja błędnie myślę.
Jeśli radzą Ci fotografowie, to nie da się z tym dyskutować, muszą mieć rację. Ja napisałem co zrobiłbym ja, z pełną świadomością, że ja jestem innym człowiekiem, mam inne oczekiwania, inne umiejętności i inne upodobania. Decyzja należy do Ciebie. Doskonałe decyzji zatem!
Całkiem niedawno myślałem że w fotografii osiągnięto już wszystko.. ustawienie lamp zawsze (z czasem mniej) przyprawiały o zawrót głowy. Swiatlo ciagle wygodniejsze ale to zależy dla kogo. Pytanie czy w fotografii osiągnięto juz naprawdę wszystko, czy tylko ja jeszcze tego nie odkrylem..
My nigdy ich nie zrozumieliśmy chyba ;) Niby LED, ale jednak wyzwalacz. Niby błysk, ale jednak LED o CRI95, a nie 100, jak w przypadku klasycznych lamp błyskowych. Niby nowość, ale ani mocniejsza, ani jakoś szeroko przyjęta przez rynek profesjonalny. Może kiedyś jeszcze damy im szansę, ale dawno temu miałem kontakt z panelem okrągłym Roto, bardzo podobnym do Arthy i zapamiętałem, że był ciężki, zupełnie niestandardowy pod względem akcesoriów i o... :)
Zaciekawiła mnie ta lampa, faktycznie się opłaca kupić jeśli ktoś szuka 200w. Ale też natrafiłem na stronę firmy colbor a tam film promujący lampy od was, więc pytanie z ciekawości czy ten tutaj film to sponsorowany czy faktycznie spontaniczny zakup?
Spontaniczny. Choć sponsorowany ;) Mamy już kolejne COLBORy i w poniedziałek pozamiatały zlecenie na 4 zera. Będzie kolejny film, bo cały system kosmosów!
@@DR5000com szkoda, że jeszcze w Polsce nie jest dostępna cl220. Ale słyszałem, że ktoś u nas w kraju dogadał się na wyłączność sprzedaży marki Colbor więc może niedługo będzie.
Warto czekać, bo o ile CL220 jest relatywnie zwykłą lampą, kolejne COLBORy są już niezwykłe. Innowacyjność to będzie hasło na 2023, bo próbujemy też innego, znacznie droższego systemu, światła ciągłego, który stworzyli kosmici, a wczoraj przez godzinę gapiłem się w coś, co nie wiadomo czym jest, nikt nie wie do czego służy, ale jak okazało się, że to mikrofony zbierałem z podłogi nie tylko szczękę, ale również wszystkie pozostałe części ciała :)
Deficyt zielonego i zółtego w tego typu świetle dyskwalifikuje je jako światło do zastosowań obrazowania. To światło typowo czerwono-fioletowe, pomimo, że może być białe ;)
Trochę za dużo bzdur, młodzi. Nawet w erze lamp łukowych mistrzowie oświetlenia panowali nad temperaturą barwową. Każdy operator filmowy zaczynał od fotografii i później przechodził na wyższy level studiując przez kilka lat pracę ze światłem. Każdy operator miał na planie barwomierz. To co tutaj widzę to machanie kamerą przez fotografa. Światłocień nie istnieje, swiatło kontrowe również, a wiecie, że w fabule bardzo często wykorzystywane są źródła światła o różnej barwie. Jako lektury obowiązkowe proponuję zacząć od "Casablanki", dalej "Ziemia obiecana", "Hugo i jego wynalazek". Zróżnicowanie głębi ostrości to początek drogi...
Jeśli od zawsze, to czym świeciłeś w świetle dziennym 5 lat temu? Jakie to było CRI? Masz może jakieś zdjęcia takiego planu oświetlonego ciągłym (nie efekty sesji, a zdjęcia bts)?
Uwielbiam wasze filmy, ale kurde mówienie o lampie za 1500 zł, że jest tania i nie wiadomo czy nie przyjdzie plastikowa lekka przesada. Takie podejście jest w każdym filmie, a już w ogóle mnie śmieszy że prosta lampa z pasków LED kosztowała 1000 zł. Serio nie trzeba było robić z pleksi i w stówkach by się człowiek zmieścił.
Takie światło, w 2015 roku, kosztowało mniej więcej 1500 zł... za 3 dni wynajmu. To jak za darmo. A LEDy za stówki to mnie się też tak wydawało, dlatego budowałem. Zajrzyj do "Władcy barw", a potem okaże się, że nawet dziś, LEDy w tej lampie kosztują 288 zł za metr. Rozumiem, że tak Ci się wydaje, ale zrozum, że tylko wydaje Ci się, bo film powstał na podstawie "praktyki" ;)
@Miter Kiedys (tak okolo 2012) glupi pasek LED do przylepienia za telewizorem (tania chinszczyzna 2m dluga) kosztowal 140 PLN (bez zasilacza!) - teraz caly dom mam oswietlony panelami, paskami, cudami sterowanymi przez smart home z drugiego konca swiata (jakies 40 lamp i ze 100m paskow ze sterownikami i zasilaczami) za jakies 2000 PLN w sumie. Te ceny naprawde spadly w 10 lat okolo 30x-40x. Tani panel chinski (plastik z regulacja temperatury) 60W w 2018 kupowalem za 400 PLN - dzisiaj taki sam kosztuje 60 PLN.
Ale pasek CRI97+? Ja tam widzę takie paski: www.proshop.pl/Lampy/HiluX-LED-Strip-950lm-IP65-2700K-12V-CRI97-10m/3137469 Rachunek 410zł za 10 metrów. 10 metrów daje 10x950lm, czyli 9500lm. Colbor CL220 świeci z mocą 105000 lumenów, co jest ekwiwalentem mniej więcej 200000 - 400000 lm. Musiałbyś takiego paska kupić 200-400 metrów, za 8000-16000zł. Rozumiem, że do domu wystarczy odrobina paska z CRI90 i oświetliłeś pomieszczenie, ale do profesjonalnej pracy to kropla w morzu potrzeb. Nie mówiąc już o odwzorowaniu kolorów, czyli w ogóle o podstawie rozmowy o tego typu źródle światła. Dlatego mam wrażenie, że na nowo odkryliśmy światło. Sami przecieramy oczy ze zdziwienia, jak daleko zaszła technologia. I jak potaniała! ;)
@@DR5000com ja pisalem o tym co bylo kiedy i za ile w stosunku do przedmowcy, ze Wasza lampa za 1000 to bylo bardzo drogo. Zeby dac punkt odniesienia. ;) Takich 'pro' paskow LED w 2012 to nawet nie widzialem w internecie 😁.
Praca z ledem jest mega wygodna, ale gdy trzeba zrobić ostre zdjęcie na F11 przy ISO 100 zaczynają się problemy. Trzeba pamiętać że gdy przy świetle ciągłym skrócimy czasu naświetlania to zmianie ulegnie również ekspozycja. Czas trwania błysku w pewnym sensie zastępuję czas naświetlania i wtedy dopiero widać przewagę błysku. Taki np. Atlas 400 PRO TTL przy energii błysku 200ws ma czas trwania błysku t.01 na poziomie 1/790s. Ciekawy jestem jak mocny musiałby być led aby uzyskać taką samą ekspozycję przy takim samym czasie naświetlania( i jak bardzo wypalałoby gały ;) ). Jednak przy fotografii na niskich przysłonach i mało dynamicznej led sprawdza się wyśmienicie dodaję lekkość i skraca czas od ustawienia sprzętu do pracy z modelką/modelem. Doceniam obydwa rozwiązania i chociaż w kwestii fotografii większy potencjał widzę w błysku, to nie ukrywam, że w wielu zastosowaniach sięgnąłbym po leda bo zwyczajnie prościej :D
Thanks for sharing! Different lights always have different effects, thanks for using the CL220 for the portrait.
BTW, she's really gorgeous!!!
It seems that you have now a really good ambasador in Poland :) Rafał mentioned, that they are switching all their lights to Colbor so this seems like a great collaboration :)
Przeszedlem z filmu do fotografii i dla mnie to bylo zawsze naturalne zeby uzywac swiatla ciaglego lub zastanego. Dopiero fotografia na koncertach wymusila na mnie zmiane techniki na blysk (gdzie jest to dopuszczalne i nie przeszkadza artystom) i prace z bardzo jasnymi obiektywami dla zastanego gdzie nie moge odpalic flasha. Niemniej lampa tez zawsze jest na korpusie zeby przez IR przyspieszac ostrzenie. Ogolnie wydaje mi sie, ze nie ma wyjscia i trzeba pracowac z jednym i drugim. Swiatlo ciagle jest super ale tak jak mowisz - nie wszedzie jest zlotym srodkiem.
W punkt. Trzeba umieć pracować jednym i drugim! ;)
Dobrze kojarzę, że fotografia na ciemnych koncertach to jedna z tych kilku dziedzin, gdzie lustrzanki do tej pory sprawdzają się lepiej od bezlusterkowców? Bo po komentarzu domyślam się, że używasz lustrzanki. Bezlustra już chyba nie wspierają wspomagania AF przy pomocy IR?
Jak zwykle: SUPER!
Czy dobrze rozumuję, że w ustawieniu clamshell jeśli miałeś sparowane lampy, żeby z dołu sterować mocą obu lamp, to były one równej mocy? Bo to takie trochę "staroświeckie" świecenie clamshelem na równiej mocy z dwóch lamp, niestety bardzo często powoduje cienie idące od dołu i widać na filmie w 13:19 jak modelka ma głowę w dół, że poliki tworzą cienie o oczodołu się nagle rozświetlają dziwnie i dopiero, jak się prostuje to w miarę to się wyrównuje, ale traci się trochę rzeźbę twarzy i cień pod brodą. Na przykładzie z 13:43 i 13:59 broda praktycznie przez to zlewa się również z szyją i bardzo słabo widać jej krawędź. Nie lepiej byłoby lampę z dołu trochę zjechać z mocy, żeby wciąż zachować bliki w oczach i dopalenie, ale nie zatracić prawie kompletnie cieni, które rzeźbią? Jeśli Wam taka estetyka pasuje, to OK, ale akurat to wygląda jakby ktoś odkrył clamshell i robił pierwsze zdjęcia w żuciu, a przecież nie pierwszy raz oświetlacie człowieka :)
Poruszyłeś wiele wątków. Film nazywa się "Światło ciągłe", zaczyna się od wstępu na temat światła ciągłego, kończy się złotą myślą na temat światła ciągłego. Sformułowanie "clamshell" pada chyba raz lub dwa. Nie wiem skąd Twoje wrażenie, jakby "ktoś odkrył clamshell". Tu zwyczajnie światło ciągłe przedstawione jest setupie clamshell, bo akurat tu uznałem, że może się sprawdzić świetnie. I tak się stało, raczej w beauty nie wrócę do błysku i nawet B10x będę świecił światłem ciągłym. Tym akurat jestem bardzo zaskoczony, bo nigdy nie przypuszczałem, że wypowiem takie zdanie. Choć to w ogóle nie ma związku z clamshellem, bo przecież pokazywałem sesje ze światłem ciągłym i tam też ciągłe sprawdzało się świetnie. Akurat w beauty ciągłe wymaga wysokiego CRI i to kolejne zaskoczenie, że już takie światło LED mamy.
Komentujesz dwie kwestie: film oraz zdjęcia. A to zasadniczo różne wydarzenia, bo film przedstawia zapis wydarzeń sprzed obiektywu, z którego wycinamy klatki zdjęciowe. Wiadomo, że w filmie modelka porusza się i czasem wpada w bardziej korzystny układ światła, a czasem mniej. Tym bardziej w świetle o krótkim gradiencie, nikt tak w filmie nie robi, bo to nie zadziała idealnie. Idealne światło w filmie ma długi gradient. Tu ze zdjęć planu widać, że tak nie jest.
Ja byłbym daleki od stwierdzeń jezusowych twierdzeń "to jest staroświeckie". Nie jesteś bogiem fotografii, ani noblistą historykiem, aby wydawać kategoryczne stwierdzenia. Równie dobrze mógłbym powiedzieć, że "fotografowanie aparatem w poziomie jest staroświeckie, bo dziś fotografuje się telefonem w pionie". Nikt nie jest mesjaszem fotografii i myślę, że w interesie każdego, dla siebie, jest zrobić krok do tyłu i obserwować, a wręcz oceniać wyłącznie na własne potrzeby wnioskowania. Polecam film: ruclips.net/video/Db9ER06GZyo/видео.html
Clamshell u nas zawsze podlega pod zasadę pionowego rozkładu światłą. Jeśli widziałeś "Światło i kolor", przypominam slajd z gofrem. I tak samo tutaj, dolna lampa jest o jedną działkę przesłony niżej niż górna. Nie wiem też skąd wziąłeś krytykę równego rozkładu mocy dwóch lamp. Możliwe, że dlatego, że nie wysłuchałeś do końca jaki jego cel przedstawił nauczyciel. Mogą być różne, ale ja dostrzegłbym na przykład, że jeśli dwie lampy świecą z taką samą mocą, ale odpowiednio ustawisz twarz modelki, jedna z lamp oświetli ją efektywnie słabiej, ale ze znacznie dłuższym gradientem. A to spowoduje wysoki kontrast w np. w dolnej części twarzy, a niski w górnej. To są niuanse, ale praktyce to bardzo znaczące szczegóły, które mają duży wpływ na zdjęcie. A wręcz mogą mieć wpływ na definicję cech twarzy, o których wspominasz.
Aż wreszcie, pomimo, że zawsze dolną lampę ustawiamy na niższej ekspozycji, tak jak często clamshell realizujemy blendą, światło w clamshellu, czy beauty traktujemy jako światło beauty, nie potretrowe. W portrecie cienie czynią zdjęcie. Tu brak ostrych definicji twarzy jest tym czego szukamy, bo to oznacza jednoczesny brak definicji faktury skóry. W takim ustawieniu unikamy podkreślania niedoskonałości skóry. I zwróć uwagę na film, tam przecież nie mogliśmy "obrobić" skóry, a wygląda doskonale. Gdyby to był portret, w ogóle nie walczylibyśmy z cieniami, ale to raczej światło do portretu rybaka zmęczonego połowem tuńczyka. Efekt zachodzącego słońca nad kanionem.
I oczywiście nie dyskutuję z Twoim gustem, to absolutnie i wyłącznie Twoja sprawa co Ci się podoba, a co nie. Te zdjęcia, czy film, mogą Ci się nie podobać i jeśli to spowoduje, że swoje zdjęcia będziesz robił jeszcze bardziej inaczej niż my, to świetnie. Każdy ma swojego klienta i czuje co się dobrze sprzedaje, a co źle, a to, że Twoje obserwacje doprowadzą Cię do jeszcze bardziej wyrazistego siebie, to naj, naj, najlepiej! ;)
@@DR5000com Oj Rafale, z Twoich ust "Ja byłbym daleki od stwierdzeń jezusowych twierdzeń "to jest staroświeckie"" w kontekście wrzucenia do worka "leśnych dziadków" wszystkich użytkowników lustrzanek nie wybrzmiewa zbyt dobrze :)
Masz rację, to był moment z filmu gdzie modelka spojrzała w dół i złapała to niepochlebne światło, dlatego napisałem, że jak patrzy na wprost to się wyrównuje, ale wciąż granicą brody z szyją się lekko zaciera, stąd pytanie główne brzmiało, czy te lampy dwie były na równej mocy, bo taki efekt to dawało. A skoro wspomniałeś o tym, ze sterowałeś lampą górną z lampy dolnej to chyba musiały być na równej mocy, bo ten tryb w Colborze podaje te same ustawienia do lamp zdalnych.
Czasem były, czasem nie były. Gdy były, nie świeciły równo, ze względu na gradient. Parametry ustawiałem w trybach TXRX i RX/TX, za pomocą pilota oraz za pomocą aplikacji. Sesja trwała 3 godziny, parametry stale zmieniały się, bo chciałem poznać ten system. Wszystko to widać w filmie.
LEDy są spoko na portretowych przesłonach. Ale gdy już wejdziemy na F/13-16 przy ISO: L, to bieda. Błysk w tym wygrywa. Marzy mi się rozsądnie tania lampa led, gdzie będę mógł robić na studyjnych przesłonach bez statywu ;-)
No tu błysk to błysk. Choć my akurat na takie przesłony nie wchodzimy nigdy, ze względu na dyfrakcję. f/8 dla FF, f/5.6 dla APS-C i f/4 dla MFT to nasze maksimum
wow niesamowite :D
Zgodzicie się, że na początek (przejście z filmowania do fotografii) warto zacząć od światła ciągłego? Tak mi znajomi fotografowie doradzają. Bo jako filmowiec kiedyś pracowałem ze światłem ciągłym jedynie i tak będzie łatwiej na początek.
Tak, światło ciągłe znasz, plus nie ma tajemnic, bo jest ciągłe. Jednak jako filmowiec, moim zdaniem stanowisz kategorię specjalną. Znasz sposób działania światła, masz jakieś doświadczenie inie musisz "uczyć się" widzieć na podstawie ciągłego. Ja postawiłbym tu na błysk. Bez problemu ustawisz kąt i rodzaj światła, a błyskowy charakter i ten element zaskoczenia będzie dla Ciebie dużą frajdą. A jak lubisz się nauczyć czegoś nowego i sprawia Ci to aatysfakcję, to takiej radości jaką daje błysk, daje nie wiele rzeczy na tym świecie. To Twoja decyzja, ale ja rozwijałbym się w błysk ;) Po prostu idziesz w drugą stronę niż pewnie większość.
@@DR5000com Hej, dzięki za odpowiedź. Chodziło mi jednak o fotografowanie "na początek". Czyli najpierw opanować kadrowanie, pracę z modelami/modelkami, ustawienia i parametry aparatu potrzebne do zdjęć. A dopiero potem wchodzić w błyski. Bo ze światłem, to jest długa zabawa żeby dojść do zadowalającego stanu. Tak twierdzą fotografowie. Chyba, że się mylą i ja błędnie myślę.
Jeśli radzą Ci fotografowie, to nie da się z tym dyskutować, muszą mieć rację. Ja napisałem co zrobiłbym ja, z pełną świadomością, że ja jestem innym człowiekiem, mam inne oczekiwania, inne umiejętności i inne upodobania. Decyzja należy do Ciebie. Doskonałe decyzji zatem!
Całkiem niedawno myślałem że w fotografii osiągnięto już wszystko.. ustawienie lamp zawsze (z czasem mniej) przyprawiały o zawrót głowy. Swiatlo ciagle wygodniejsze ale to zależy dla kogo. Pytanie czy w fotografii osiągnięto juz naprawdę wszystko, czy tylko ja jeszcze tego nie odkrylem..
Jak już Sony a1 robi zdjęcia bez migawki, to chyba wszystko
na jakich wartosciach w/b byla robiona sesja?
Skrajnie różnych, w zależności od oczekiwania w stosunku do tła.
A firma RotoLight? Lampa ala błyskowa z mocnym ledem? ;)
My nigdy ich nie zrozumieliśmy chyba ;) Niby LED, ale jednak wyzwalacz. Niby błysk, ale jednak LED o CRI95, a nie 100, jak w przypadku klasycznych lamp błyskowych. Niby nowość, ale ani mocniejsza, ani jakoś szeroko przyjęta przez rynek profesjonalny. Może kiedyś jeszcze damy im szansę, ale dawno temu miałem kontakt z panelem okrągłym Roto, bardzo podobnym do Arthy i zapamiętałem, że był ciężki, zupełnie niestandardowy pod względem akcesoriów i o... :)
Zaciekawiła mnie ta lampa, faktycznie się opłaca kupić jeśli ktoś szuka 200w. Ale też natrafiłem na stronę firmy colbor a tam film promujący lampy od was, więc pytanie z ciekawości czy ten tutaj film to sponsorowany czy faktycznie spontaniczny zakup?
Spontaniczny. Choć sponsorowany ;) Mamy już kolejne COLBORy i w poniedziałek pozamiatały zlecenie na 4 zera. Będzie kolejny film, bo cały system kosmosów!
@@DR5000com szkoda, że jeszcze w Polsce nie jest dostępna cl220. Ale słyszałem, że ktoś u nas w kraju dogadał się na wyłączność sprzedaży marki Colbor więc może niedługo będzie.
Warto czekać, bo o ile CL220 jest relatywnie zwykłą lampą, kolejne COLBORy są już niezwykłe. Innowacyjność to będzie hasło na 2023, bo próbujemy też innego, znacznie droższego systemu, światła ciągłego, który stworzyli kosmici, a wczoraj przez godzinę gapiłem się w coś, co nie wiadomo czym jest, nikt nie wie do czego służy, ale jak okazało się, że to mikrofony zbierałem z podłogi nie tylko szczękę, ale również wszystkie pozostałe części ciała :)
@@DR5000com colbory z ttlem? :)
Pokombinuj z tzw "grow lights" i przy okazji wyrośnie ć sałata ;)
Deficyt zielonego i zółtego w tego typu świetle dyskwalifikuje je jako światło do zastosowań obrazowania. To światło typowo czerwono-fioletowe, pomimo, że może być białe ;)
@@DR5000com etam, kreatywnie, a nie "nie da się" .. i ta sałata .. ;D
Trochę za dużo bzdur, młodzi. Nawet w erze lamp łukowych mistrzowie oświetlenia panowali nad temperaturą barwową. Każdy operator filmowy zaczynał od fotografii i później przechodził na wyższy level studiując przez kilka lat pracę ze światłem. Każdy operator miał na planie barwomierz. To co tutaj widzę to machanie kamerą przez fotografa. Światłocień nie istnieje, swiatło kontrowe również, a wiecie, że w fabule bardzo często wykorzystywane są źródła światła o różnej barwie. Jako lektury obowiązkowe proponuję zacząć od "Casablanki", dalej "Ziemia obiecana", "Hugo i jego wynalazek". Zróżnicowanie głębi ostrości to początek drogi...
Nie wiem skąd tyle jadu w komentarzach
Ja od zawsze fotografowałem ze światłem zastanym. Dziwi mnie zaskoczenie światłem ciągłym. To banał.
Jeśli od zawsze, to czym świeciłeś w świetle dziennym 5 lat temu? Jakie to było CRI? Masz może jakieś zdjęcia takiego planu oświetlonego ciągłym (nie efekty sesji, a zdjęcia bts)?
Uwielbiam wasze filmy, ale kurde mówienie o lampie za 1500 zł, że jest tania i nie wiadomo czy nie przyjdzie plastikowa lekka przesada. Takie podejście jest w każdym filmie, a już w ogóle mnie śmieszy że prosta lampa z pasków LED kosztowała 1000 zł. Serio nie trzeba było robić z pleksi i w stówkach by się człowiek zmieścił.
Takie światło, w 2015 roku, kosztowało mniej więcej 1500 zł... za 3 dni wynajmu. To jak za darmo. A LEDy za stówki to mnie się też tak wydawało, dlatego budowałem. Zajrzyj do "Władcy barw", a potem okaże się, że nawet dziś, LEDy w tej lampie kosztują 288 zł za metr. Rozumiem, że tak Ci się wydaje, ale zrozum, że tylko wydaje Ci się, bo film powstał na podstawie "praktyki" ;)
@Miter Kiedys (tak okolo 2012) glupi pasek LED do przylepienia za telewizorem (tania chinszczyzna 2m dluga) kosztowal 140 PLN (bez zasilacza!) - teraz caly dom mam oswietlony panelami, paskami, cudami sterowanymi przez smart home z drugiego konca swiata (jakies 40 lamp i ze 100m paskow ze sterownikami i zasilaczami) za jakies 2000 PLN w sumie. Te ceny naprawde spadly w 10 lat okolo 30x-40x. Tani panel chinski (plastik z regulacja temperatury) 60W w 2018 kupowalem za 400 PLN - dzisiaj taki sam kosztuje 60 PLN.
Ale pasek CRI97+? Ja tam widzę takie paski: www.proshop.pl/Lampy/HiluX-LED-Strip-950lm-IP65-2700K-12V-CRI97-10m/3137469
Rachunek 410zł za 10 metrów. 10 metrów daje 10x950lm, czyli 9500lm. Colbor CL220 świeci z mocą 105000 lumenów, co jest ekwiwalentem mniej więcej 200000 - 400000 lm. Musiałbyś takiego paska kupić 200-400 metrów, za 8000-16000zł. Rozumiem, że do domu wystarczy odrobina paska z CRI90 i oświetliłeś pomieszczenie, ale do profesjonalnej pracy to kropla w morzu potrzeb. Nie mówiąc już o odwzorowaniu kolorów, czyli w ogóle o podstawie rozmowy o tego typu źródle światła.
Dlatego mam wrażenie, że na nowo odkryliśmy światło. Sami przecieramy oczy ze zdziwienia, jak daleko zaszła technologia. I jak potaniała! ;)
@@DR5000com ja pisalem o tym co bylo kiedy i za ile w stosunku do przedmowcy, ze Wasza lampa za 1000 to bylo bardzo drogo. Zeby dac punkt odniesienia. ;) Takich 'pro' paskow LED w 2012 to nawet nie widzialem w internecie 😁.
Wy nie umiecie swiecic, a wypowiadacie sie o swietle XD
Ty to wiesz, a nadal tu jesteś ;) ruclips.net/video/Db9ER06GZyo/видео.html