W takiej sytuacji stoję w bezruchu, Słucham cierpliwie, nie tworząc fasady udawanego spokoju, gdyż inaczej agresor bardziej się rozjuszy ,, aspekt psychologiczny,, Niejednokrotnie agresor poprostu odpuszcza a jak nie, w dalszej konsekwencji jego postępowania, nastaje niespodzianka w postaci bólu jego głowy albo utraty przytomności. 👍. Agresja wytwarza małe silne fale, które są pochłonięte przez fale duże, wytworzone przez człowieka spokojnego i opanowanego. Wszystko wszystkim, mosimy włożyć wiele pracy nad sobą ćwicząc to na hali jak i w różnych sytuacjach życiowych.
tylko czlowiek swiadomy swojej sily i wartosci bojowej i bez kompleksow unika walki, paradoksalnie najwiekszymi agresorami sa leszcze z kompleksami albo chcacy popisac sie przed znajomymi
@@gazownik.3649 znaczy wiesz to tak jak mowisz idiota i zakompleksiony czlowiek zaatakuje pod wplywem malego impulsu, ja mam jeszcze ten motyw maskujacy ze nosze okularki, loczki na glowie i jestem dosyc szczuply i nie lubie przemocy zawsze odpuszczam i frajer mysli ze ma łatwy lup a tutaj niespodzianka bo trenowalem MT 7 lat i nawet kilka walk stoczylem, przykre jest to ile ryjow skasowalem w zyciu bo ktoś pomylił uprzejmośc ze slaboscia pozdrawiam
@@bartomiejzakrzewski7220 No ja nie posiadam może czynników maskujących ale chodzi o to że kim byś nie był zawsze możesz dostać w buzię albo zrobić komuś krzywdę więc lepiej po prostu unikać nie potrzebnej walki . Dobrze że są ludzie którzy myślą podobnie do mnie a nie uznają brak agresji za słabość .
Niestety często agresor, gdy jest nażarty narkotykami, to można go obijać po twarzy, nos mu złamać, szczękę, a on i tak dalej z krwią tryskająca z ryja będzie dalej skakał. A jak go przydusisz na glebie, to jego koledzy Ciebie zbutują. Ciężkie jest życie mądrzejszego ;)
Już bez przesady, sam widziałem jak gościu na fecie dostał lepe na nos i się uspokoił i prosił o chusteczki xD Sam też nie raz coś brałem ale ja spokojny jestem to raz, a dwa żaden sztuczny stan nie zwiększa moich umiejętności, najwyżej szybciej hamulce puszczą w razie czego.
Miałem raz taką sytuację podczas biegania. Bylo ich dwóch. Wytrzymalem może dwie sekundy. Odwrócilem się i pobiegłem. Naszczęście dostali zadyszki po może 50 metrach. Cieniasy:)
zazwyczaj te "koksy" podchodzą z rękami w dole i ewentualnie tykają prostą ręką. Ja wytrzymuje do momentu gdy podnosi ręce lub gdy podchodzi na długość wyciągniętej ręki plus minus 5-7 cm. Jak dwa razy podejdzie pomimo mojego odsunięcia się, no to wtedy atak
Dla mnie najgorsza jest swiadomosc konsekwencji przed atakiem, ze np agresor upadnie glowa o chodnik, a ja pojde siedziec na dlugie lata za typa co chcial pieniadze strasznie sie przy tym burzac. Wiec najlepiej rzeczywiscie uciec I zopomniec o tym co sie stalo.
Cierpliwość kończy się z utratą dystansu. Kiedy wkracza w dystans "śmierci" osobiście bym reagował. Tzn. Na granicy, żeby w ten dystans już nie wszedł. Mówimy o sytuacji, kiedy nie ma już szans odwrotu z mojej strony. Zamknięte pomieszczenie, czy sytuacja kiedy nie jesteśmy sami i musimy bronić członka rodziny, partnerki, żony, znajomych itd. Aby uwolnić się z takiej sytuacji bardzo fajnie działa mocne odepchnięcie, oczywiście przy założeniu, że mamy na tyle siły, dynamiki aby zrobić to względem agresora.
Trenowałem u was wiele lat temu, gdy jeszcze Oskar prowadził treningi na wacie, dobrze to wspominam, myślę, że czas na powrót na stare śmieci, a chodzi mi to od dawna po głowie :D
Nigdy niema "złotej dewizy" kiedy zaatakować wszyko jest uwarunkowane o sytuacji i miejsca i otoczenia... Z życia wiem że czasem wystarczy wziąć tel i powiedzieć wrzuć na luz bo się nagrywa. Ale Sami wiecie jak jest jeden odpuści a drugi się nakręci jeszcze bardziej.... Żeby radzić sobie z takim sytuacjami trzeba je po prostu ćwiczyć...ale i tak życie zweryfikuje..
Negocjacje w sytuacji zagrozenia sa przewaznie nieskuteczne.Agresor ma plan by cie zniszczyc i motywacje .Albo uciekasz albo walczysz. Ewentualnie Negocjacja na zyskanie czasu i szybki brutalny i precyzyjny kontratak jak nie lezy ty lezysz i kwiczysz.
@@peepuck Powiem tobie szczerze że przez wiele lat pracowałem w nieciekawej dzielnicy gdzie wracałem do domu nad ranem albo w nocy i miałem naprawdę wiele nieprzyjemnych sytuacji z bitkami włącznie i zawsze był mega stres ale też takie dziwne zimne ocenianie sytuacji... nie wiem jak to opisać😂
czyli dzieśięć lat temu, mialem nieszczęśliwy wypadek i nie umialbym wytlumaczyć sobię, jak się zdarzylo w taki sposób, że nie ztracilem światlo w lewym oku. Ci, co byli obecni na miejscu zdarzenia, też uważają, że nie jest taki stań rzeczy do uwierzenia, jakimś cudem, ale widzę i tym okiem również, chociaż czasami jest zmęczony zaszybko, niestety, ale i na to trzeba być wdzięczny
Miałem ze dwa lata temu taka syruacje, że musiałem kolesiowi wypłacić. Byłem z córką I żona u moich rodziców- centrum miasta Wojewódzkiego. Wyszliśmy około 20, byla sobota. Pod klatka schodową, przy wejściu siedzi facet, naciety, coś jadł. Proszę go o to, żeby poszedł, bo to nie jest miejsce. On mówi, że nie. Proszę, bo zostawi śmieci, może nasikac. W międzyczasie pojawia się żona i córką. Mówię mu, że po prostu zadzownir po straż miejską. Koleś wstaje, zaczyna bluzgac, ale...zaczyna odchodzić. Żona I dziecko za mną przeszky, bo je zasłoniłem ciałem. Koleżka przeszedł na drugą stronę, alr nie przestaje jechać. Mnie się podnosi ciśnienie. Jednak z tyłu głowy mam to, że jestem z dzieciakiem. Nie chxe, żeby dzieciak widział niepotrzebna przemoc. Pech chce, se koleś idzie w tym samym kierunku co my - szliśmy do samochodu. I bluzga. Zrobil co chciałem, dziecko nie słyszy do końca co chlop mowi, alr mam ciśnienie. Dochodzimy do skrzyżowania i w tym momencie facet rusza w nasza stronę dorzucając - Ja cie zajebie. I w tym momencie odpalił się automatyzm wyrobiony na kickboxingu. Nogi dają fajny dystans. Koleś dostal w połowie przejścia dwa middlekickk na zebra i polecial.od tyłu. Spłynął że znaku. Doskoczyłem do niego i widzę, że uszło z niego powietrze. Chwyciłem do za kołnierz powiedziałem, że ma wypierdalac bo go zaraz zabije. Bić go jie chciałem bardziej, bo to wystarczyło, a jak napisałem nie chciałem, żeby dzieciak widział ojca, który się nad kimś fizycznie znęca. Wiec odpowiadając na pytanie- wytrzymałem że 5 minut i gdyby Koleś nie zrobil kroku w nasza stronę, to bym to olal - zrobil co chciałem. I teraz wiem, oglądając Pana filmy zr zrobiłem dobrze. Nie ma się co woazac w konflikt bez potrzeby, ale dobrze jest być zdecydowanym s sytuacjach podbramkowych.
Podstawa to unikać jakiejkolwiek konfrontacji, tj. neutralny wyraz twarzy, unikanie dłuższego kontaktu wzrokowego i zbędnego gadania. Zejść z drogi i się oddalić, szkoda zdrowia i nerwów na jakiegoś frajera. Jeżeli to nie pomaga to trzeba się bronić, ze świadomością wszystkich skutków i konsekwencji
Wspaniały kanał dla osób, które nie są agresywne na codzień. Świadomość jest potrzebna, jak reagować by nie czuć się zawsze tym przegranym, tym bardziej dla takich ja, który ma nieszczęście do takich sytuacji. Dziękuje wam!
Dzięki za dzielenie się wiedzą za darmo. Co do pytania - ja jestem zbyt cierpliwy, staram się to zmienić tylko nie bardzo wiem jak, wydaje mi się że tylko treningi mogą przeprogramować mózg żeby zacząć to zauważać.
pokaż nam, jak obezwładnić swojego przyjaciela gdyż ten jest pijany w amoku, atakuje bez sensu i nie chcemy mu zrobić krzywdy. dziękuję Ci za świetne materiały :)
Świetny film! Ja bym atakował, w momencie gdy agresor stałby się zbyt agresywny i wiedziałbym, że nie uniknę walki, bądź gdyby za bardzo zmniejszył dystans. Pozdrawiam z Norwegii! 😁
Z doswiadczenia wiam ze cofajnie sie i mowienie rzeczy typu nie szukam problemu tylko nakreca frajera szczegolnie kiedy jest z kolegami, albo ucieczka abo kasacja ryja w pierwszych kilku sekundach i potencjalne przygotowanie na kasowanie jego kolezkow, nie zebym sie chwalil czy cos ale mialem takich sytuacji kilkanascie i zawsze trzeba bylo kasowac ryje niestety tak to wyglada z lesczami aspirujacymi na samce afla
Lewa ręka przed siebie, prawa idzie do tyłu za pasek. Stoję bokiem do napastnika nie widzi prawej ręki. Element zaskoczenia powoduje, że od razu emocje schodzą z napastnika i da się zobaczyć to uniesienie brwi na twarzy. Z kilka razy się zapytali: "co kurwa zastrzelisz mnie?" albo "wyjmiesz nóż?". W odp: "zaraz się k#$@ zdziwisz, spier%#$@ ode mnie, nie szukam kłopotów!".
Dziękuję za ten filmik panowie 👍 jestem ciekawy jak by wyszła analiza mojej obrony koniecznej którą teoretycznie przekroczyłem.dajcie znać jak możecie zrobić analizę podeślę filmik z CCTV . pozdrawiam
Dzień dobry. Panie Jarosławie.. Ten komentarz napiszę z dwóch perspektyw. Po 1 jako osoba pracująca w interwencji kryzysowej czyli zajmująca się wsparciem psychologicznym oraz jako osoba pracująca w obrębie agresji. Po 2 jako osoba trenująca różne systemy walki. Od strony psychologicznej i terapeutycznej pojęcie kryzysu jest trochę inaczej rozumiane. Podobnie z podejściem do samej agresji. NIGDY NA AGRESJĘ NIE ODPOWIADAMY AGRESJĄ tylko staramy się dzięki odpowiedniej postawie i zachowaniu znaleźć inne wyjście. Pyta Pan ile można wytrzymać - ja mogę tą sytuację rozważyć tak czy w ogóle jest sens rozmowy z takim człowiekiem bo zupełnie inaczej zachowuje się w sytuacji takiej rozmowy, a zupełnie inaczej w sytuacji gdy mnie ktoś napada to jednak NIE SĄ TE SAME SYTUACJE. gdybym nie miał tego wyczucia to musiałbym nokautować wiele osób. Istota tkwi w tym, że człowiek, który jest w silnych emocjach i jest agresywny wobec mnie NIE SŁYSZY TEGO CO DO NIEGO SIĘ MÓWI - bo jest skupiony tylko na sobie - w przypadku deficytu emocji lub osobowości lub gdy jest nastawiony na cel i jego realizację . Dlatego z taką osobą rozmawia się bardzo krótko, stanowczo i prostymi krótkimi zdaniami - tak jak Pan w części pokazał ALE BEZ USPRAWIEDLIWIANIA SIĘ CZY ZAJMOWANIA POZYCJI NIŻSZEJ CZYLI BEZ PRZEPRASZANIA. Bo tu chodzi o to by nie pozwolić się zdominować. Podobnie tak jak zachowują się policjanci podczas interwencji. Nie krzycz na mnie. Odejdź ode mnie odsun się ode mnie nie podnoś na mnie głosu. To wymaga także odpowiedniego treningu bo jak Pan wie samoobrona to nie tylko same techniki ale to głównie określony sposób myślenia, który przekłada się na zachowanie. Np to naturalne, że wracając ostatnim nocnym autobusem nie siądę kompletnie z tyłu tylko będę siedział najbliżej kierowcy tak by być widzianym. To naturalne, że idąc ulicą i widząc grupkę kilku gości nie przejdę przez ich środek ani nie przebiegnę na drugą stronę ulicy zwracając ich uwagę tylko ominę ich krokiem pewnym bez wgapiania się czy prowokowania ich. Natomiast gdy jestem napadnięty i widzę, że nie ma szans na dyskusje tylko jest czas na działanie to jednak uderzenie jako pierwszy jest bardzo dyskusyjne. Jak Pan zapewne wie w sytuacji gdy sprawa może trafić do sądu lub postępowania istotne pytanie brzmi kto zaczął kto uderzył pierwszy czyli kto zaatakował.. I tu zaczynają się problemy bo sądy czy prawnicy mogą to różnie zinterpretować. Ale to że nie atakuję jako pierwszy nie oznacza też, że mam stać jak fujara i czekać na cios to chyba zrozumiałe. Jak Pan wie podstawą jest nasza psychika. Znam ludzi, którzy są doskonali na treningu i świetni techniczne ale podczas walki realnej nie potrafią wyprowadzić jednego ciosu. Bo tak są sparaliżowani strachem. Myślę że to jest generalnie bardzo trudne i indywidualne zachowanie ile potrafimy wytrzymać. Ale mimo to zastanawiał bym się czy atakować prewencyjnie jako pierwszy. W każdym razie bardzo dziękuję za kolejny niezły film. Pozdrawiam
Dzięki za tak wyczerpujące ciekawy komentarz. Temat jest tak rozległy że nie da się go zmieścić w jednym odcinku. Nie mamy też takiego zamiaru aby przekazywać całą wiedzę w formie filmu instruktażowego. Zawieramy jedynie esencję problemu dając ludziom do myślenia🤝👊
@@GKMAJarosawRogowski Bardzo dziękuję za odpowiedź - tym bardziej wzbudził Pan mój szacunek. Oczywiście że temat jest szeroki i ma wiele różnych aspektów ale bardzo się ciesze że możemy o tym porozmawiać właśnie z rożnych stron. Robi Pan dobrą profesjonalną pracę. Swoją drogą kiedy na początku lat 90 zaczynałem swoją przygodę ze sztukami walki - zmarnowałem wiele lat ucząc się technik kompletnie nieprzydatnych , które ładnie wyglądają ale nie mają żadnego przełożenia na realne zachowania . W pół roku na jujitsu nauczyłem się więcej o walce niż przez 4 lata trenując kung - fu .... Dziś powiedziałbym a fuuuuu - rzeczywiście. Pozdrawiam i czekam na kolejne materiały
Myślę że wytrzymałbym do momentu gdy zbliżał by się już za bardzo, bo gadanie to gadanie a jeśli naciera już za bardzo to nie jest okej. Raz miałem taką sytuację że powiedział dwa/trzy słowa i zbliżył się tak szybko że ledwo zdąrzyłem go odepchnąć ale to nie pomogło wiec poleciał strzał prosto na nos i ucieczka bo o cofnięciu nie było mowy. Dodam że był mega agresywny.
... widać że chłopaki nie byli w wojsku ... 1- przed pierwszym ciosem nie bronimy się, ( tylko robimy ,,unik atakujący" - tzn. tym czym zaatakował - to atakujemy) to znaczy że przeciwnik atakuje ,,tzw. husarią - proste" , wyprowadza prosty, a my z boku uderzamy w jego prosty - po czym wprowadzając go ból w jego prosty- w zamian czego go boli i jest zdziwiony jak ma dalej nasilić atak. 2. Jeśli wyprowadzi drugi atak robimy tak samo , po czy sam się osłabia ... atakując. Sam sprawdziłem w mieście ... ( mam 70 kilo - szybkość - i nie chodzę na siłownię) - pokonuję bramkarzy i takich co stoją przy bramkach przed lokalami tzw. ,, karki " - 150 kilo. Są zdziwieni jak to możliwe skoro chodzą na siłownię .
Sytuacja taka : gość cie zna i ty znasz gościa z widzenia , gość jest pijany i agresywny do ciebie ! I co w tej sytuacji ? Uciekać hmm to pewnego dnia zauważy cie na ulicy i zacznie rzucać tekstami ! A ty sie spalisz ze wstydu . To nie gadajcie o jakimś uciekaniu
hej wszystko fajnie ale jak osob stosunkowa slabsza zaatakuje pierwsza ale nieudolnie badz klepnie ze tak powiem to tylko agresora bardziej nakreci i prawdopodobnie bedzie jeszcze gorzej, trudna sutuacja
@@shotysocjopaty nie każdy idzie do klubu albo wychodzi na miasto, żeby walić "solo". Niektórzy chcą się po prostu dobrze bawić lub normalnie żyć a bronić trzeba się umieć. A jak ktoś jest idiotą, zachowującym się w ten sposób, to należy go szybko unieszkodliwić 🤷♂️ Najczęściej ktoś taki, nie jest też sam i oni nie będą się zachowywać "honorowo" 😉
@@MrZagiel91 no to idziesz do klubu i się bawisz a jak jakiś cwaniak podskakuje to mówią żeby spierdalal bo przyszedłeś się bawić a nie bić ale jak to nie pomaga i typ do ciebie z łapami leci to walisz go na dziurę i po sprawie ps też prawda nie każdy ma tyle honoru zasad i godności żeby się bić 1 na 1
Jak z zaskoczenia to od razu strzał w pysk leci czy frontkick na złapanie dystansu, potem gaz i jakiś sprzęt typu teleskop i się nie pierdolę jak matka z łobuzem. Bez zaskoczenia to gaz z kieszeni i cześć. Tak szczerze to nawet szkoda rąk na walkę wręcz, a też często przeciwnik jest cięższy, po co się męczyć z debilami. W Teksasie bym po prostu do takich strzelał i wyrywał chwasty.
Dzięki za materiał. Pytanko: zawsze mnie zastanawiało uderzenie na gardło lub splot słoneczny w takich sytuacjach ale uderzenia te wiążą się z ryzykiem zrobienia komuś wielkiej krzywdy bo przecież bijąc w gardło można komuś zmiarzdzyć krtań. Rąbiąc natomiast w splot słoneczny kpacjent może przestać umieć złapać oddech. Jakie są Jarku Twoje zalecenia? Pozdrawiam
Skutecznie w moim mniemaniu znaczy również, że nie pozbawie kogoś życia a to własnie może spowodować uderzenie w gardło. Perspektywa obronienia się której konsekwencją będzie pobyt w pace za morderstwo nie jest moim zdaniem odwzorowaniem słowa "skutecznie".
Odrazu lampa Konsekwencja czynu Nacierającą osobą musi liczyć się z tym że nacierając będzie odwet Akcja reakcja Potem zadaje pytanie o co chodziło 😎😄 im większy tym lepszy huk
@@emmbapeee988 miałem 4 sytuację kiedy ktoś chciał mi coś zrobić i jakoś nic (co prawda 2 to menele pijane mające tylko tulipana, więc nie wiem czy to liczysz, a 1 to debil, ale za to miał wielkie chęci coś mi zrobić i był chyba przestępcą i potpalaczem) i nic. Ja tam strachu nie czuję, jestem psychopatą i śmiecie sebiksy nic mi nie zrobią. Po za tym mam twardą kupę i trudno jest mi ja robić, więc oto bym się nie martwił. Portwela też nie mam i nie noszę rzeczy drogich, które ktoś inny mógłby wykorzystać (najdroższe są moje okulary za 300, a reszta rzeczy dochodzi max do 80) Ps I nigdy nie zamierzam przepraszać, w ogóle to trudne słowo i nie umiem go wymówić. Ps nie noszę majtek
@@emmbapeee988 no tak się składa przypadkowo, że akurat brałem prysznic. Jeszcze mi się stać podczas spania nie zdarzyło. A ty masz chyba jakąś traumę związana z sraniem.
Wytrzymać jestem w stanie bardzo dużo, tj. do momentu aż nie zostanę uderzony. Pytanie, czy jak powiem "boję się ciebie, wygrałeś" albo "widzę że jesteś bardzo zdenerwowany. jak mogę ci pomóc?" w ogóle mają rację bytu? Czy nie rozjuszą bardziej?
Krav maga niezależnie od szkoły, powinna miec , dział psychologii.Bo z jednej strony uczy, jak się bronić ,a z drugiej mówi -Nie rób tego jak nie musisz.Patrzący na ten film gimbas , nie będąc ani raz na treningu powie-Krav maga dziadostwo .Nas, na np.boksie uczą jak się bić , a nie unikać bicia.Bo po co chodzic na sztuki walki skoro na YT mówią , zeby tego unikać.Oksymoron.
@@GKMAJarosawRogowski Wiem , bo trenowałem km przed kowidem :) i moj trener mówił to samo.Nie mniej jednak polecam czytającym ten komentarz kravke , bo to ciekawe treningi..
osobiście napiszę tak od siebie. kravkę mam przyjemność trenować od około 5 lat i bardzo dużo ona wnosi do tego jak się patrzy w pewnej robocie na osoby, pomieszczenia itd etc, gdzie najczęściej nie ma tak że możesz sobie uciec itd., a temat trzeba doprowadzić do końca. Kravka daje inny sposób patrzenia na pewne elementy..., a niżeli np karate które szanuję za m.in. tzw "twardość" i też swego czasu trenowałem kilka lat - ...począwszy od kształtu pomieszczenia po np drobne przedmioty typu szklanka itd leżące tu i tam, a które w niesprzyjającej okoliczności mogą narobić trochę nam bubu. Kravka pozwala też nijako w np tych pomieszczeniach dobierać w miarę rozsądne miejsce czy tam chodzenie. Jak wiadomo to w ''standardowych'' pomieszczeniach typu pokój w mieszkaniu, to odległości są bardzo małe, są meble i inne przedmioty i wiadomo z czym to sie wiąże. Osobiście widzę tak ćwiczenie wszelkiego rodzaju sztuk/systemów walki (ale nie jakieś dwudniowe kursy samoobrony, których teraz pełno) - "ćwiczyć dla siebie samego, dla swojego zdrowia oraz unikać szarpaniny jak można, a jeżeli jest to już niemożliwe i nie ma możliwości odejścia/ucieczki, to najważniejsze jest MOJE/MOICH BLISKCH życie/zdrowie, a dopiero później będę myślał ... co dalej gdyby temat zawędrował do proroka lub sądu itd". Jest takie powiedzonko - "lepiej aby mnie sądziło dwóch, aniżeli sześciu niosło, a inni rzucali kwiatami". pozdro
Ale tacy ludzie to zwierzęta, lepiej od razu pokazać dominację (szczególnie gdy żyjecie na tym samym obszarze, bo przy próbie uspokajania/ignorancji to potem przyjdzie we 3, a potem w 12 (z życia))
Może to zabrzmi brutalnie, ale jeżeli typ by ciągle napierał na mnie, wykorzystała bym ciosy ratujące życie, czyli takie, gdzie po oberwaniu typa zamroczy, straci przytomność albo złamię kolano. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś bezkarnie krzywdził mnie lub moich bliskich. Niedawno padłam ofiarą brutalnej napaści i udało mi się obronić, mimo że jeszcze tak dobrze nie znałam dotkliwych ciosów.
Na szczęście lata na bramkach i brzydki ryj bronią mnie już jako 40 latka przed agresorami. Jaras ma rację spierdolic to nie wstyd i zawsze że tak powiem można odwrócić sprawe później . No ale to moja wizja . Pozdrawiam Jaras
... o tym co pisałem poniżej - ważne min. 1,5 metra - w zależności kto jaki ma zryw- instynkt, szybkość reagowania ... mi to wystarcza ... do obrony do 6 agresorów - powyżej 6 stosuję atak 10- ciu jeżeli opanowniście
W takiej sytuacji stoję w bezruchu, Słucham cierpliwie, nie tworząc fasady udawanego spokoju, gdyż inaczej agresor bardziej się rozjuszy ,, aspekt psychologiczny,, Niejednokrotnie agresor poprostu odpuszcza a jak nie, w dalszej konsekwencji jego postępowania, nastaje niespodzianka w postaci bólu jego głowy albo utraty przytomności. 👍. Agresja wytwarza małe silne fale, które są pochłonięte przez fale duże, wytworzone przez człowieka spokojnego i opanowanego. Wszystko wszystkim, mosimy włożyć wiele pracy nad sobą ćwicząc to na hali jak i w różnych sytuacjach życiowych.
Niestety w stresie ..to czasami nie wychodzi. Pozdrawiam
Jestem duży i silny ale zawsze unikam walki panowie szacunek za to czego uczycie . Pozdrawiam serdecznie .🏅🏆
tylko czlowiek swiadomy swojej sily i wartosci bojowej i bez kompleksow unika walki, paradoksalnie najwiekszymi agresorami sa leszcze z kompleksami albo chcacy popisac sie przed znajomymi
@@bartomiejzakrzewski7220 Dziękuję bardzo myślę po prostu.ze człowiek rozsądny unika walki . Pozdrawiam
@@gazownik.3649 znaczy wiesz to tak jak mowisz idiota i zakompleksiony czlowiek zaatakuje pod wplywem malego impulsu, ja mam jeszcze ten motyw maskujacy ze nosze okularki, loczki na glowie i jestem dosyc szczuply i nie lubie przemocy zawsze odpuszczam i frajer mysli ze ma łatwy lup a tutaj niespodzianka bo trenowalem MT 7 lat i nawet kilka walk stoczylem, przykre jest to ile ryjow skasowalem w zyciu bo ktoś pomylił uprzejmośc ze slaboscia pozdrawiam
@@bartomiejzakrzewski7220 No ja nie posiadam może czynników maskujących ale chodzi o to że kim byś nie był zawsze możesz dostać w buzię albo zrobić komuś krzywdę więc lepiej po prostu unikać nie potrzebnej walki . Dobrze że są ludzie którzy myślą podobnie do mnie a nie uznają brak agresji za słabość .
TUTUTUTUTUTUTUTU
Niestety często agresor, gdy jest nażarty narkotykami, to można go obijać po twarzy, nos mu złamać, szczękę, a on i tak dalej z krwią tryskająca z ryja będzie dalej skakał. A jak go przydusisz na glebie, to jego koledzy Ciebie zbutują. Ciężkie jest życie mądrzejszego ;)
Dlatego najważniejsze w samoobronie jest spieprzać :D
eee tam jak dobrze trafisz watrobe, nos albo szczeke to jakby nie byl nacpany to go delikatnie mowiac zaboli
Ciężki temat, decyduje moment.
Już bez przesady, sam widziałem jak gościu na fecie dostał lepe na nos i się uspokoił i prosił o chusteczki xD
Sam też nie raz coś brałem ale ja spokojny jestem to raz, a dwa żaden sztuczny stan nie zwiększa moich umiejętności, najwyżej szybciej hamulce puszczą w razie czego.
Miałem raz taką sytuację podczas biegania. Bylo ich dwóch. Wytrzymalem może dwie sekundy. Odwrócilem się i pobiegłem. Naszczęście dostali zadyszki po może 50 metrach. Cieniasy:)
zazwyczaj te "koksy" podchodzą z rękami w dole i ewentualnie tykają prostą ręką. Ja wytrzymuje do momentu gdy podnosi ręce lub gdy podchodzi na długość wyciągniętej ręki plus minus 5-7 cm. Jak dwa razy podejdzie pomimo mojego odsunięcia się, no to wtedy atak
Dla mnie najgorsza jest swiadomosc konsekwencji przed atakiem, ze np agresor upadnie glowa o chodnik, a ja pojde siedziec na dlugie lata za typa co chcial pieniadze strasznie sie przy tym burzac.
Wiec najlepiej rzeczywiscie uciec I zopomniec o tym co sie stalo.
Niestety polskie realia
@@przemek7315 dziwne prawo
Cierpliwość kończy się z utratą dystansu. Kiedy wkracza w dystans "śmierci" osobiście bym reagował. Tzn. Na granicy, żeby w ten dystans już nie wszedł. Mówimy o sytuacji, kiedy nie ma już szans odwrotu z mojej strony. Zamknięte pomieszczenie, czy sytuacja kiedy nie jesteśmy sami i musimy bronić członka rodziny, partnerki, żony, znajomych itd. Aby uwolnić się z takiej sytuacji bardzo fajnie działa mocne odepchnięcie, oczywiście przy założeniu, że mamy na tyle siły, dynamiki aby zrobić to względem agresora.
Odepchnięcie słaba opcja, to tak jakbyś go chciał lekko uderzyć jeden chuj, chyba że masz 50kg więcej
polecam pozycje zamyślonego filozofa, ręka trzyma brodę a 2 ręka w stylu philly shell z boksu
która podtrzymuje łokieć ręki przy brodzie.
Trenowałem u was wiele lat temu, gdy jeszcze Oskar prowadził treningi na wacie, dobrze to wspominam, myślę, że czas na powrót na stare śmieci, a chodzi mi to od dawna po głowie :D
Studio 4 piętro ?
Oskar z wileniaka? :)
@@paweldabek2694 Możliwe on bodajże z Pragi był. To było w 2010 ;)
Ja miałem okazję trenować u mjr. Kupsa inny świat. Ale GKMA również robi robotę.
Nigdy niema "złotej dewizy" kiedy zaatakować wszyko jest uwarunkowane o sytuacji i miejsca i otoczenia...
Z życia wiem że czasem wystarczy wziąć tel i powiedzieć wrzuć na luz bo się nagrywa. Ale Sami wiecie jak jest jeden odpuści a drugi się nakręci jeszcze bardziej....
Żeby radzić sobie z takim sytuacjami trzeba je po prostu ćwiczyć...ale i tak życie zweryfikuje..
Negocjacje w sytuacji zagrozenia sa przewaznie nieskuteczne.Agresor ma plan by cie zniszczyc i motywacje .Albo uciekasz albo walczysz. Ewentualnie Negocjacja na zyskanie czasu i szybki brutalny i precyzyjny kontratak jak nie lezy ty lezysz i kwiczysz.
Już sama decyzja o tzw. strzale jest mega trudna.Filmik i garść informacji jak zawsze super.
Zwłaszcza dla kogoś kto nigdy nie zetknął się z takim aktem agresji na ulicy.
@@peepuck Powiem tobie szczerze że przez wiele lat pracowałem w nieciekawej dzielnicy gdzie wracałem do domu nad ranem albo w nocy i miałem naprawdę wiele nieprzyjemnych sytuacji z bitkami włącznie i zawsze był mega stres ale też takie dziwne zimne ocenianie sytuacji... nie wiem jak to opisać😂
@@Szakal83 doskonale Cię rozumiem. Przez blisko 20 lat mieszkałem w jednej z "sypialni" Krakowa , gdzie takie incydenty były codziennością .
mieszkam przez 42 lata na tej samej dzielnicy na tym samym osiedlu w tym samym podworku w tym samym budynku
czyli dzieśięć lat temu, mialem nieszczęśliwy wypadek i nie umialbym wytlumaczyć sobię, jak się zdarzylo w taki sposób, że nie ztracilem światlo w lewym oku. Ci, co byli obecni na miejscu zdarzenia, też uważają, że nie jest taki stań rzeczy do uwierzenia, jakimś cudem, ale widzę i tym okiem również, chociaż czasami jest zmęczony zaszybko, niestety, ale i na to trzeba być wdzięczny
Miałem ze dwa lata temu taka syruacje, że musiałem kolesiowi wypłacić. Byłem z córką I żona u moich rodziców- centrum miasta Wojewódzkiego. Wyszliśmy około 20, byla sobota. Pod klatka schodową, przy wejściu siedzi facet, naciety, coś jadł. Proszę go o to, żeby poszedł, bo to nie jest miejsce. On mówi, że nie. Proszę, bo zostawi śmieci, może nasikac. W międzyczasie pojawia się żona i córką. Mówię mu, że po prostu zadzownir po straż miejską. Koleś wstaje, zaczyna bluzgac, ale...zaczyna odchodzić. Żona I dziecko za mną przeszky, bo je zasłoniłem ciałem. Koleżka przeszedł na drugą stronę, alr nie przestaje jechać. Mnie się podnosi ciśnienie. Jednak z tyłu głowy mam to, że jestem z dzieciakiem. Nie chxe, żeby dzieciak widział niepotrzebna przemoc. Pech chce, se koleś idzie w tym samym kierunku co my - szliśmy do samochodu. I bluzga. Zrobil co chciałem, dziecko nie słyszy do końca co chlop mowi, alr mam ciśnienie. Dochodzimy do skrzyżowania i w tym momencie facet rusza w nasza stronę dorzucając - Ja cie zajebie. I w tym momencie odpalił się automatyzm wyrobiony na kickboxingu. Nogi dają fajny dystans. Koleś dostal w połowie przejścia dwa middlekickk na zebra i polecial.od tyłu. Spłynął że znaku. Doskoczyłem do niego i widzę, że uszło z niego powietrze. Chwyciłem do za kołnierz powiedziałem, że ma wypierdalac bo go zaraz zabije. Bić go jie chciałem bardziej, bo to wystarczyło, a jak napisałem nie chciałem, żeby dzieciak widział ojca, który się nad kimś fizycznie znęca. Wiec odpowiadając na pytanie- wytrzymałem że 5 minut i gdyby Koleś nie zrobil kroku w nasza stronę, to bym to olal - zrobil co chciałem. I teraz wiem, oglądając Pana filmy zr zrobiłem dobrze. Nie ma się co woazac w konflikt bez potrzeby, ale dobrze jest być zdecydowanym s sytuacjach podbramkowych.
Czyli sam sprowokowałeś całą sytuację, bo ci się nie podoba, że ktoś je na świeżym powietrzu? Nie ma czym się chwalić.
Podstawa to unikać jakiejkolwiek konfrontacji, tj. neutralny wyraz twarzy, unikanie dłuższego kontaktu wzrokowego i zbędnego gadania. Zejść z drogi i się oddalić, szkoda zdrowia i nerwów na jakiegoś frajera. Jeżeli to nie pomaga to trzeba się bronić, ze świadomością wszystkich skutków i konsekwencji
Dziękujemy
Wspaniały kanał dla osób, które nie są agresywne na codzień. Świadomość jest potrzebna, jak reagować by nie czuć się zawsze tym przegranym, tym bardziej dla takich ja, który ma nieszczęście do takich sytuacji. Dziękuje wam!
Zawsze Like dla Was, realnie, bez ściemy i napinki. Świetna robota Panowie
Jest pan jedynym trenerem, którego kanał lubię i subskrybuje. Serdecznie pozdrawiam
Dzięki za dzielenie się wiedzą za darmo. Co do pytania - ja jestem zbyt cierpliwy, staram się to zmienić tylko nie bardzo wiem jak, wydaje mi się że tylko treningi mogą przeprogramować mózg żeby zacząć to zauważać.
pokaż nam, jak obezwładnić swojego przyjaciela gdyż ten jest pijany w amoku, atakuje bez sensu i nie chcemy mu zrobić krzywdy. dziękuję Ci za świetne materiały :)
Jest pomysł 🧨
Agnieszkaszyulka
Warszawa I w tym roku nie ma w domu to jest
A najważniejsze! Świetny kanał i świetny Jarek Rogowski! Dzięki
Dziękujemy za rady zdrówka i 🥚Spokojnych Świat Wszystkim Zycze!!!!!!🤜🥚🤛
Wiecej filmów błagam
Staramy się 😎🧨
Cenne informacje.Świetny kanał👍
Pozdrawiam
Świetny film!
Ja bym atakował, w momencie gdy agresor stałby się zbyt agresywny i wiedziałbym, że nie uniknę walki, bądź gdyby za bardzo zmniejszył dystans.
Pozdrawiam z Norwegii! 😁
Dokładnie gdy trwa to dłuższy czas nie ma się co pierdolic, lepiej być pierwszym niz dostać
Z doswiadczenia wiam ze cofajnie sie i mowienie rzeczy typu nie szukam problemu tylko nakreca frajera szczegolnie kiedy jest z kolegami, albo ucieczka abo kasacja ryja w pierwszych kilku sekundach i potencjalne przygotowanie na kasowanie jego kolezkow, nie zebym sie chwalil czy cos ale mialem takich sytuacji kilkanascie i zawsze trzeba bylo kasowac ryje niestety tak to wyglada z lesczami aspirujacymi na samce afla
fajny odcinek .Z ofiary stajesz się atakującym,tak trzeba robić.
Lewa ręka przed siebie, prawa idzie do tyłu za pasek. Stoję bokiem do napastnika nie widzi prawej ręki. Element zaskoczenia powoduje, że od razu emocje schodzą z napastnika i da się zobaczyć to uniesienie brwi na twarzy. Z kilka razy się zapytali: "co kurwa zastrzelisz mnie?" albo "wyjmiesz nóż?". W odp: "zaraz się k#$@ zdziwisz, spier%#$@ ode mnie, nie szukam kłopotów!".
Dziękuję za ten filmik panowie 👍 jestem ciekawy jak by wyszła analiza mojej obrony koniecznej którą teoretycznie przekroczyłem.dajcie znać jak możecie zrobić analizę podeślę filmik z CCTV . pozdrawiam
Łapa w ciemno. Pozdrawiam
Wkręciłem się w kanał, dla mnie super , choć głównie biegam i trochę siłowni, to nigdy nie wiadomo kiedy takie umiejętności się przydadzą
Dobry materiał, jak zwykle.
Jak zwykle profeska 👏👏👏👊👊💪💪💪
Na ucieczkę jestem za stary. Życzyłbym sobie nowelizacji prawa do obrony. Świetne filmy instruktażowe, zawsze cisi i skuteczni💪👍🖐️
Komentarz dla zasięgu. Pozdrawiam Wszystkich
poczytajcie o stylu 10-ciu - jeżeli ćwiczysz tak jak ja min. 10 lat dasz radę czasem i 20 stu - w zależności kto jakie ma umiejętności
Dzień dobry. Panie Jarosławie.. Ten komentarz napiszę z dwóch perspektyw. Po 1 jako osoba pracująca w interwencji kryzysowej czyli zajmująca się wsparciem psychologicznym oraz jako osoba pracująca w obrębie agresji. Po 2 jako osoba trenująca różne systemy walki. Od strony psychologicznej i terapeutycznej pojęcie kryzysu jest trochę inaczej rozumiane. Podobnie z podejściem do samej agresji. NIGDY NA AGRESJĘ NIE ODPOWIADAMY AGRESJĄ tylko staramy się dzięki odpowiedniej postawie i zachowaniu znaleźć inne wyjście. Pyta Pan ile można wytrzymać - ja mogę tą sytuację rozważyć tak czy w ogóle jest sens rozmowy z takim człowiekiem bo zupełnie inaczej zachowuje się w sytuacji takiej rozmowy, a zupełnie inaczej w sytuacji gdy mnie ktoś napada to jednak NIE SĄ TE SAME SYTUACJE. gdybym nie miał tego wyczucia to musiałbym nokautować wiele osób. Istota tkwi w tym, że człowiek, który jest w silnych emocjach i jest agresywny wobec mnie NIE SŁYSZY TEGO CO DO NIEGO SIĘ MÓWI - bo jest skupiony tylko na sobie - w przypadku deficytu emocji lub osobowości lub gdy jest nastawiony na cel i jego realizację . Dlatego z taką osobą rozmawia się bardzo krótko, stanowczo i prostymi krótkimi zdaniami - tak jak Pan w części pokazał ALE BEZ USPRAWIEDLIWIANIA SIĘ CZY ZAJMOWANIA POZYCJI NIŻSZEJ CZYLI BEZ PRZEPRASZANIA. Bo tu chodzi o to by nie pozwolić się zdominować. Podobnie tak jak zachowują się policjanci podczas interwencji. Nie krzycz na mnie. Odejdź ode mnie odsun się ode mnie nie podnoś na mnie głosu. To wymaga także odpowiedniego treningu bo jak Pan wie samoobrona to nie tylko same techniki ale to głównie określony sposób myślenia, który przekłada się na zachowanie. Np to naturalne, że wracając ostatnim nocnym autobusem nie siądę kompletnie z tyłu tylko będę siedział najbliżej kierowcy tak by być widzianym. To naturalne, że idąc ulicą i widząc grupkę kilku gości nie przejdę przez ich środek ani nie przebiegnę na drugą stronę ulicy zwracając ich uwagę tylko ominę ich krokiem pewnym bez wgapiania się czy prowokowania ich. Natomiast gdy jestem napadnięty i widzę, że nie ma szans na dyskusje tylko jest czas na działanie to jednak uderzenie jako pierwszy jest bardzo dyskusyjne. Jak Pan zapewne wie w sytuacji gdy sprawa może trafić do sądu lub postępowania istotne pytanie brzmi kto zaczął kto uderzył pierwszy czyli kto zaatakował.. I tu zaczynają się problemy bo sądy czy prawnicy mogą to różnie zinterpretować. Ale to że nie atakuję jako pierwszy nie oznacza też, że mam stać jak fujara i czekać na cios to chyba zrozumiałe. Jak Pan wie podstawą jest nasza psychika. Znam ludzi, którzy są doskonali na treningu i świetni techniczne ale podczas walki realnej nie potrafią wyprowadzić jednego ciosu. Bo tak są sparaliżowani strachem. Myślę że to jest generalnie bardzo trudne i indywidualne zachowanie ile potrafimy wytrzymać. Ale mimo to zastanawiał bym się czy atakować prewencyjnie jako pierwszy. W każdym razie bardzo dziękuję za kolejny niezły film. Pozdrawiam
Dzięki za tak wyczerpujące ciekawy komentarz. Temat jest tak rozległy że nie da się go zmieścić w jednym odcinku. Nie mamy też takiego zamiaru aby przekazywać całą wiedzę w formie filmu instruktażowego. Zawieramy jedynie esencję problemu dając ludziom do myślenia🤝👊
@@GKMAJarosawRogowski Bardzo dziękuję za odpowiedź - tym bardziej wzbudził Pan mój szacunek. Oczywiście że temat jest szeroki i ma wiele różnych aspektów ale bardzo się ciesze że możemy o tym porozmawiać właśnie z rożnych stron. Robi Pan dobrą profesjonalną pracę. Swoją drogą kiedy na początku lat 90 zaczynałem swoją przygodę ze sztukami walki - zmarnowałem wiele lat ucząc się technik kompletnie nieprzydatnych , które ładnie wyglądają ale nie mają żadnego przełożenia na realne zachowania . W pół roku na jujitsu nauczyłem się więcej o walce niż przez 4 lata trenując kung - fu .... Dziś powiedziałbym a fuuuuu - rzeczywiście. Pozdrawiam i czekam na kolejne materiały
Lajka masz jak w banku. Kozak film👍
Myślę że wytrzymałbym do momentu gdy zbliżał by się już za bardzo, bo gadanie to gadanie a jeśli naciera już za bardzo to nie jest okej.
Raz miałem taką sytuację że powiedział dwa/trzy słowa i zbliżył się tak szybko że ledwo zdąrzyłem go odepchnąć ale to nie pomogło wiec poleciał strzał prosto na nos i ucieczka bo o cofnięciu nie było mowy.
Dodam że był mega agresywny.
... widać że chłopaki nie byli w wojsku ... 1- przed pierwszym ciosem nie bronimy się, ( tylko robimy ,,unik atakujący" - tzn. tym czym zaatakował - to atakujemy) to znaczy że przeciwnik atakuje ,,tzw. husarią - proste" , wyprowadza prosty, a my z boku uderzamy w jego prosty - po czym wprowadzając go ból w jego prosty- w zamian czego go boli i jest zdziwiony jak ma dalej nasilić atak. 2. Jeśli wyprowadzi drugi atak robimy tak samo , po czy sam się osłabia ... atakując. Sam sprawdziłem w mieście ... ( mam 70 kilo - szybkość - i nie chodzę na siłownię) - pokonuję bramkarzy i takich co stoją przy bramkach przed lokalami tzw. ,, karki " - 150 kilo. Są zdziwieni jak to możliwe skoro chodzą na siłownię .
Franek….. 🤦
Fajne masz hobby 😅
Sytuacja taka : gość cie zna i ty znasz gościa z widzenia , gość jest pijany i agresywny do ciebie ! I co w tej sytuacji ? Uciekać hmm to pewnego dnia zauważy cie na ulicy i zacznie rzucać tekstami ! A ty sie spalisz ze wstydu . To nie gadajcie o jakimś uciekaniu
Rewelacja!!!
Uśmiałem się na początku. 🙂
superprzydatny filmik
Ulica ma swoje masz rację 😊
hej wszystko fajnie ale jak osob stosunkowa slabsza zaatakuje pierwsza ale nieudolnie badz klepnie ze tak powiem to tylko agresora bardziej nakreci i prawdopodobnie bedzie jeszcze gorzej, trudna sutuacja
Pytanie czy zasada hit first jest legalna w Polsce? Czy to nie będzie się liczyło jako rozpoczęcie bójki czy też pobicie?
Dobre pytanie 👍
bicie z partyzanta to frajerstwo bo z zaskoczenia to kazdy glupi potrafi a potem ucieczka
@@shotysocjopaty nie każdy idzie do klubu albo wychodzi na miasto, żeby walić "solo". Niektórzy chcą się po prostu dobrze bawić lub normalnie żyć a bronić trzeba się umieć. A jak ktoś jest idiotą, zachowującym się w ten sposób, to należy go szybko unieszkodliwić 🤷♂️
Najczęściej ktoś taki, nie jest też sam i oni nie będą się zachowywać "honorowo" 😉
Stój tak by cię lekko dotkną, przy takiej postawie gdy ci grozi i w ogóle możesz zrobić wszystko.
@@MrZagiel91 no to idziesz do klubu i się bawisz a jak jakiś cwaniak podskakuje to mówią żeby spierdalal bo przyszedłeś się bawić a nie bić ale jak to nie pomaga i typ do ciebie z łapami leci to walisz go na dziurę i po sprawie ps też prawda nie każdy ma tyle honoru zasad i godności żeby się bić 1 na 1
Jak z zaskoczenia to od razu strzał w pysk leci czy frontkick na złapanie dystansu, potem gaz i jakiś sprzęt typu teleskop i się nie pierdolę jak matka z łobuzem.
Bez zaskoczenia to gaz z kieszeni i cześć.
Tak szczerze to nawet szkoda rąk na walkę wręcz, a też często przeciwnik jest cięższy, po co się męczyć z debilami. W Teksasie bym po prostu do takich strzelał i wyrywał chwasty.
Za to ,ze gość sie do Ciebie pruje Ty wyciągasz od razu pałe lub gaz to mozesz miec niezle przejebane w Pl . Przekroczenie samoobrony itd
Dzięki za materiał. Pytanko: zawsze mnie zastanawiało uderzenie na gardło lub splot słoneczny w takich sytuacjach ale uderzenia te wiążą się z ryzykiem zrobienia komuś wielkiej krzywdy bo przecież bijąc w gardło można komuś zmiarzdzyć krtań. Rąbiąc natomiast w splot słoneczny kpacjent może przestać umieć złapać oddech. Jakie są Jarku Twoje zalecenia? Pozdrawiam
Masz się skutecznie obronić, a nie bawić się w rodzinnego lekarza twojego przeciwnika.
Skutecznie w moim mniemaniu znaczy również, że nie pozbawie kogoś życia a to własnie może spowodować uderzenie w gardło. Perspektywa obronienia się której konsekwencją będzie pobyt w pace za morderstwo nie jest moim zdaniem odwzorowaniem słowa "skutecznie".
@@be_aware_of_being_conscious żyj dalej w swojej bajce.
Odrazu lampa Konsekwencja czynu Nacierającą osobą musi liczyć się z tym że nacierając będzie odwet Akcja reakcja Potem zadaje pytanie o co chodziło 😎😄 im większy tym lepszy huk
POZYTYWNiE
Dzięki 👊
Gazem po oczach 🤔
dobre
Cześć
zajedobre
👍👍👊
👍
Ja bym wytrzymał do momentu którego zaczynałby mnie denerwować, czyli krótko.
I obsralbys się w majtki wyjął portfel i przeprosil
@@emmbapeee988 miałem 4 sytuację kiedy ktoś chciał mi coś zrobić i jakoś nic (co prawda 2 to menele pijane mające tylko tulipana, więc nie wiem czy to liczysz, a 1 to debil, ale za to miał wielkie chęci coś mi zrobić i był chyba przestępcą i potpalaczem) i nic. Ja tam strachu nie czuję, jestem psychopatą i śmiecie sebiksy nic mi nie zrobią. Po za tym mam twardą kupę i trudno jest mi ja robić, więc oto bym się nie martwił. Portwela też nie mam i nie noszę rzeczy drogich, które ktoś inny mógłby wykorzystać (najdroższe są moje okulary za 300, a reszta rzeczy dochodzi max do 80)
Ps I nigdy nie zamierzam przepraszać, w ogóle to trudne słowo i nie umiem go wymówić.
Ps nie noszę majtek
@@anarchy_kitty a teraz się umyj bo się zesrales jak spałeś
@@emmbapeee988 no tak się składa przypadkowo, że akurat brałem prysznic.
Jeszcze mi się stać podczas spania nie zdarzyło.
A ty masz chyba jakąś traumę związana z sraniem.
@@anarchy_kittypod prysznicem komentarz pisałeś mówię ocknij się w końcu bo majaczysz bajkopisarzu
Wytrzymać jestem w stanie bardzo dużo, tj. do momentu aż nie zostanę uderzony. Pytanie, czy jak powiem "boję się ciebie, wygrałeś" albo "widzę że jesteś bardzo zdenerwowany. jak mogę ci pomóc?" w ogóle mają rację bytu? Czy nie rozjuszą bardziej?
Krav maga niezależnie od szkoły, powinna miec , dział psychologii.Bo z jednej strony uczy, jak się bronić ,a z drugiej mówi -Nie rób tego jak nie musisz.Patrzący na ten film gimbas , nie będąc ani raz na treningu powie-Krav maga dziadostwo .Nas, na np.boksie uczą jak się bić , a nie unikać bicia.Bo po co chodzic na sztuki walki skoro na YT mówią , zeby tego unikać.Oksymoron.
Coś w tym jest.
@@GKMAJarosawRogowski Wiem , bo trenowałem km przed kowidem :) i moj trener mówił to samo.Nie mniej jednak polecam czytającym ten komentarz kravke , bo to ciekawe treningi..
osobiście napiszę tak od siebie. kravkę mam przyjemność trenować od około 5 lat i bardzo dużo ona wnosi do tego jak się patrzy w pewnej robocie na osoby, pomieszczenia itd etc, gdzie najczęściej nie ma tak że możesz sobie uciec itd., a temat trzeba doprowadzić do końca.
Kravka daje inny sposób patrzenia na pewne elementy..., a niżeli np karate które szanuję za m.in. tzw "twardość" i też swego czasu trenowałem kilka lat - ...począwszy od kształtu pomieszczenia po np drobne przedmioty typu szklanka itd leżące tu i tam, a które w niesprzyjającej okoliczności mogą narobić trochę nam bubu. Kravka pozwala też nijako w np tych pomieszczeniach dobierać w miarę rozsądne miejsce czy tam chodzenie.
Jak wiadomo to w ''standardowych'' pomieszczeniach typu pokój w mieszkaniu, to odległości są bardzo małe, są meble i inne przedmioty i wiadomo z czym to sie wiąże.
Osobiście widzę tak ćwiczenie wszelkiego rodzaju sztuk/systemów walki (ale nie jakieś dwudniowe kursy samoobrony, których teraz pełno) - "ćwiczyć dla siebie samego, dla swojego zdrowia oraz unikać szarpaniny jak można, a jeżeli jest to już niemożliwe i nie ma możliwości odejścia/ucieczki, to najważniejsze jest MOJE/MOICH BLISKCH życie/zdrowie, a dopiero później będę myślał ... co dalej gdyby temat zawędrował do proroka lub sądu itd".
Jest takie powiedzonko - "lepiej aby mnie sądziło dwóch, aniżeli sześciu niosło, a inni rzucali kwiatami". pozdro
Do pierwszych 5 sekund haha
Yt INTRUZ
💪😇👍
A jeżeli nasz cios jest zbyt mocny i chłop już nie wstanie to co wtedy?
👍🏻
Ale tacy ludzie to zwierzęta, lepiej od razu pokazać dominację (szczególnie gdy żyjecie na tym samym obszarze, bo przy próbie uspokajania/ignorancji to potem przyjdzie we 3, a potem w 12 (z życia))
Up 🤺
Może to zabrzmi brutalnie, ale jeżeli typ by ciągle napierał na mnie, wykorzystała bym ciosy ratujące życie, czyli takie, gdzie po oberwaniu typa zamroczy, straci przytomność albo złamię kolano. Nie wyobrażam sobie, żeby ktoś bezkarnie krzywdził mnie lub moich bliskich. Niedawno padłam ofiarą brutalnej napaści i udało mi się obronić, mimo że jeszcze tak dobrze nie znałam dotkliwych ciosów.
czy chcesz moze o tym porozmawiac?
Sąd niedługo rozstrzygnie
Yt Mikser
Miałem podobną sytuację ale odszedłem poprostu nie mogłem biec bo miałem psa
Na szczęście lata na bramkach i brzydki ryj bronią mnie już jako 40 latka przed agresorami. Jaras ma rację spierdolic to nie wstyd i zawsze że tak powiem można odwrócić sprawe później . No ale to moja wizja . Pozdrawiam Jaras
... o tym co pisałem poniżej - ważne min. 1,5 metra - w zależności kto jaki ma zryw- instynkt, szybkość reagowania ... mi to wystarcza ... do obrony do 6 agresorów - powyżej 6 stosuję atak 10- ciu jeżeli opanowniście
🇵🇱👍
Realna samoobrona tylko u Jacka na kanale👍
Kiedy walczys na fame mma?
Oby nigdy.
Może jestem staroświecki ale w 4 sekundzie wale w ryj
Żółty pas hudo nie zna litości
Witam, a jak zacząłem trenować taekwondo itf, to do samoobrony mi się to przyda czy raczej nic nie zyskam tą sztuką walki?
Da wiele pod względem zręczności, zwinności, szybkości.
Kds