Dlatego najlepiej nie rozpowiadać naokoło, że ma się zapasy bo potem pół ulicy/bloku będzie chciało nam to odebrać po prośbie albo siłą. Niestety prawda jest taka smutna, że trzeba liczyć tylko na siebie. Motto: Moja rodzina jest najważniejsza.
Nikt mi jeszcze tak nie powiedział :) natomiast tuż przed pierwszym lockdownem, gdy jeszcze nie wiedzieliśmy z czym właściwie mamy do czynienia, gdy namawiałam ludzi do zrobienia zapasów choćby na ewentualność kwarantanny, usłyszałam "ja nie robię zapasu, jak mnie zamkną w domu to będę prosił o pomoc rodzinę". Okropnie mnie to dziabło, że głowa rodziny, ojciec i mąż, w dość dziwnej, niepewnej sytuacji nie próbuje zabezpieczyć swoich dzieci, tylko planuje (już z góry to sobie założył), że będzie wykorzystal innych, będących w równie niepewnej sytuacji. Nadal mnie to szokuje
Jak ja napisałem na jednej z grup o prepingu o wykonaniu zapasu na ewentualność kwarantanny to zostałem zjechany i wyśmiany gdyż jak wiadomo każdy prepper mieszkający w mieszkaniu w bloku większość metrażu ma zastawione paletami z ryżem i konserwami turystycznymi. Tak że jak widzę działa to w obie strony.
Hm mi tak szczerze nikt nie pomógł w życiu w niczym a dużo osób się odwróciło jak zamiast miasta wyprowadziłem się na wieś. I niby ja miałbym pomoc takim osoba i dać namiary na moją miejscowke na trudne czasy w życiu dla mnie najważniejsze są 3 kobiet: żona i 2 córki i ja mam je chronić i zapewnić im pożywienie a nie znajomym którzy mieli wszystko w dupie i bimbaja i myślą że całe życie będą mieć z górki.
Dobrze powiedziane. Zauważ, jak się traktuje ludzi, którzy zamiast żyć ponad stan do czegoś doszli. Jeden żyje skromnie i odkłada, a jego znajomi wydają wszystko, co zarobią. Malediwy, Paryż, markowe ciuchy, BMW na kredyt. Na insta świetnie to wygląda, nie? 15 lat później w końcu Pan Skromny może się pochwalić, że kończy budowę domu. W tym samym czasie jego wystawni znajomi nawet nie mają na wkład własny, bo wszystko rok do roku przejebali. I nie ma gratulacji. Nie ma fanfar. Jest jad, wyzywanie od złodziei albo pomówienia o handel narkotykami i gangsterskie znajomości. Bo przecież skoro ich nie stać na własny dom, to ktoś inny też nie ma prawa go posiadać. Znam takie akcje z mojej okolicy. Jebać takich ludzi. Od tych, co do czegoś doszli można się uczyć, poprosić o radę - na pewno się źle nie wyjdzie. Tak samo się traktuje preppersów.
To podejście jest złe, bo nie po to zbieram prowiant, umiejętności, sprzęt itd żeby ratować jakiegoś buca który miał to wcześniej w dupie, tylko dla siebie i swojej rodziny
@@FireDevil666 ja mam w rodzinie takich którzy jak by mogli to by mnie kopnęli w plecy na schodach, z resztą z wzajemnoscią, a jako czegoś chcą to "kochana rodzinka", nie znoszę tego typu ludzi, i tempie ich jak tylko mogę. Chociaż akurat szwagrów, niektórych, mam spoko
Moim zdaniem taka postawa jest najgorsza, jeśli chodzi o reakcję na nasze przygotowania. Nie dość,że już oni przyjdą do nas w kryzysie, to mogą jeszcze powiedzieć o tym innym - co nie jest bezpieczne.
Krzysiek to co powiedziałeś o tym rozgotowanym ryżu dla bliskich ktòrzy do ciebie przyjadą jest genialne bo miłosierne ale nie kosztem swojej rodziny. To bardzo uczciwy układ. Ach super pomysł bo nie jesteś bezduszny ale też nie poświęcasz swojej rodziny.Bardzo dziekuję za tą podpowiedź
Argument ze sprawowaniem ludziny mistrzostwa świata. A swoją drogą będę troszkę zmuszony skorzystać z zapasów żywności bo zmieniam pracę i ucieknie mi 1 wypłata i żeby nie nadwyrężać budżetu i wyciągać oszczędności poratuję się zapasami
Dlatego lepiej nie mówić nikomu że się przygotowujesz na cokolwiek 🤷♀️ ja jak było przed pierwszymi lockdownami mówiłam znajomym o tym żeby zrobili jakieś zapasy, zostałam wyśmiana.. Jak przyszedł lockdown i nie można było wychodzic z domu, a do sklepu wpuszczali po 1-2 osoby i stały mega długie kolejki przed sklepami to oni stali w tych kolejkach a ja sobie siedziałam w domu spokojnie i było wszystko ok.
Nie wyobrażam sobie nie być nie przygotowanym. Teraz w gminie gdzie mieszkam panuje e. Cola. Wydają 2.5 litra wody na osobę na dobę. Zapas wody posiadam plus niewielka studnia z rur PCV ręcznie kopana. Kupić wodę w sklepach praktycznie zerowe szanse. Najważniejsze w przygotowaniu w razie "W" jest to aby jak najmniej osób o tym wiedziało. Wtedy unikamy właśnie takich sytuacji że przyjdę do ciebie bo masz zapasy. Pomimo tego że wode w zapasie mam idę po swój przydział aby nie wzbudzać podejrzeń wobec innych. Warto robić zapasy bo nie wiesz kiedy będziesz musiał po nie sięgnąć i na jak długo.
Ja mówię znajomym, że każdy będzie liczył na siebie ! Mówię to z wykrzyknikiem. Zresztą każdy i tak zmieni swoje miejsce pobytu, tak samo szukający pomocy jak i przygotowani, więc nikt do nikogo nie przyjdzie. :-D
Właśnie rzuciłeś pomysł na ekonomiczny sposób na przygotowanie żywności: nie rób żadnych zapasów, ale mów wszystkim naokoło, że masz rezerwy na rok - jak w czasie kryzysu do ciebie wpadną, to będziesz miał okazję przekonać się jak smakuje ludzina.
Ja miałam sporo produktów pomrożonych, właśnie ze względu na możliwe braki prądu prawie wszystko w słoikach a w pracy docinki że "jakby coś" to wykarmię ich rodziny! Ja co miesiąc właściwie coś dokupuję a moi znajomi lansują się po świecie! Dałam jasno do zrozumienia że mój dom- moja twierdza! Nie ma w trudnych czasach odwiedzin. Staram się jeszcze o jakieś ogrzewanie na zimę, poradźcie coś bo jak w bloku wyłączą centralne to będzie kiepściutko.
W bloku lipa powiem Ci, niewielki mamy wybór. Przede wszystkim zabezpieczenie przed utrata ciepła, ale też nie zapominając o wentylacji. Wszyscy zbierają się w jednym pomieszczeniu. Można zastosować biokominek :) więcej grzechów nie pamiętam :/
Grzejnik elektryczny, mały kaloryfer na prąd. Zarówno w przypadku awarii w ciepłowni, pękniętej rury czy kilku chłodniejszych dni poza okresem grzewczym jesteś w stanie ogrzać mieszkanie, pomieszczenia, na których Ci zależy. Wydatek przeważnie kilkuset złotych, a naprawdę robi robotę. Poza tym warto zadbać o szczelne okna oraz szczelność wokół nich, sprawne uszczelki, odpowiednie ustawienie w oknach (takie małe bolce, które się obraca by zmienić docisk okna do ramy).
No tak, koleżanka nie wspomniała czy chodzi o sytuację gniazdka z prądem czy bez. Ja oczywiście mam grzejnik olejny na wypadek zimnego kaloryfera i zdalo to egzamin wielokrotnie
Po tytule myślałem że film będzie o czymś innym. Czy zastanawialiście się (jako że zwracam się do zespołu domowego survivalu) nad problematyką obietnicy służb państwowych że po jakimś kataklizmie po nas przyjdą? Myślałem o sytuacji zbliżonej do tej z serialu Walking Death (nie czerpię nic poza tym przykładem) kiedy armia zabijała ludzi z obszaru zagrożenia w celu wyeliminowaniu zagrożenia. Chodzi o film w którym przedstawiono by problem czy ujawniać się licząc na pomoc czy polegać na samym sobie, w przypadku jeśli rząd miał by interes w przyciągnięciu nas po rzekomą pomoc, a tak naprawdę zabicia nas. Taki scenariusz byłyby bardzo trudny. Tym czasem ten film bardzo dobry i ciekawy. Z poważaniem
Dzięki za ten film. Myślę, że niedługo może być naprawdę źle. Ten film mi pomoże zmobilizować takich nieogarniętych niedowiarków. Sam nie zrobię zapasów dla całej rodziny, bo nie mam na to pieniędzy. Ale chcę mieć ich przy sobie, fajnie jakby się dorzucili. Może dzięki Tobie się uda. Pozdrawiam.
Zawsze jest dobry czas na spróbowanie ludziny tuczonej ryżem. To mi się spodobało, będę zapraszał na trudne czasy zapasy ludziny. 😁 To oczywiście śmieszki, żeby nie było. Na poważnie: całkiem dobra argumentacja w filmie. Myślę, że warto zastosować. Przygotowujący się na trudne czasy nie są Armią Zbawienia, Caritasem czy WOŚP, żeby na każdym kroku dbać o wszystkich tylko nie o rodzinę i siebie.
Tja, w kraju, w którym 95% społeczeństwa jest uzależnione od telewizji. A w niej - świat się wali, wszędzie ataki i kryzysy, ale dzięki świętemu Jarosławowi w Polsce jest jak w raju. A co nie działa, to wina Tuska. W TVN na odwrót. Skakanie po kanałach między 19 a 20 to tak jakbyś dostawał chlapaczem po ryju raz z lewa, raz z prawa. Od lat nie mogę zrozumieć, co ludzie widzą w tym sporcie.
Zawsze daję znać najbliższym znajomym i rodzinie kiedy należy reagować Na początku pandemii byliśmy wszyscy gotowi bez stresu,przepłacania,wielkich zakupów na ostatnią chwilę, wchodziliśmy w ten okres w miarę spokojnie. Z resztą znajomych czy daleką rodziną nawet nie rozmawiam na te tematy,brak czasu,ochoty ...😎
A co przygotowujecie w tych zapasach? Ja ostatnio zacząłem robić mięso w słoikach. Wieprzowina i drób, jest poddane tyndalizacji i stoi sobie w spiżarni i czeka. Każdy pomysł jest dobry, może macie swoje sprawdzone? Pozdrawiam.
Ja stawiam na podejście biznesowe. Jak ktoś się tak zaanonsuje to odpowiem że mam tylko x miejsc i zajmą je osoby z najwyższą ilością punktów. A punkty będą przyznawane za umiejętności surwiwalowe danej osoby, za zdolności socjalne, za to co ta osoba przyniesie ze sobą etc. Nieporadnych gołodupcoow nie przyjmuję. I niech się sami wysilają żebym ich wyżej wypunktował xD
,,"Miłuj bliźniego jak siebie samego?...." Od ilus miesięcy wygląda ,że ,nastał nam czas ,który o b j a w i a nam się Nowym Przykazaniem (13 tym)_ p..........c bliźniego..Nowy Ład w Imię Wszystkich Świętych Rządu Miłosiernego i Sprawiedliwego ,niech prowadzi nas do Zbawienia .Amen
Ha ha Poczucie humoru nie opuszcza w trudnych czasach. To dobrze bo podobno ma być gorzej. Pomysły fajne dzięki za film poprawił mi humor. Dodam tylko że ryż w większych ilościach nie jest najlepszym produktem bo akumuluje arszenik. Dlatego wprowadzono norme na tą substancje w ryżu. Można za to zastąpić go zbożem. Gotowane ziarno ( pszenica, kasza jęczmienna to poprostu jęczmień) z odrobiną soli i cukru a jeśli znajomi się dorzucą to kto wie może jakiś kotlet wegetariański albo kutia powstanie. Pozdrawiam Ciebie i brać preperską.
Ziarna to świetny i tani (dużo tańsze niż ryż a równie łatwe w przechowywaniu) sposób na uzupełnienie zapasu żywności. Gotowana pszenica jest bardzo snaczna, podobnie pęczak (kasza jęczmienna). Zdecydowanie polecam te produkty. Pozdro.
Moja rodzina i znajomi wiedzą że się przygotowuję ale pokazałem im spakowanego BOBa, więc nie przyjdą bo już wiedzą że pocałują klamkę :-P Jak spytali dokąd uciekasz, ja że do lasu. A co będziesz tam jadł - ja że szczaw i mirabelki po drodze, a w lesie to już mrówki i korniki nadziewane grzybami z sałatką z mchu. :-D A nie robisz zapasów ? A ja że nie, bo po pierwsze nie da się z nimi szybko uciec, a po drugie biedny rozboju się nie boi. Myśle że po poblazliwych spojrzeniach od tych osób już będę miał spokój. Poza tym mają mnie za szura który przygotowuje się głównie na wojnę więc nie traktują mnie I moich przygotowań zbyt poważnie bo zakładają że i tak wszyscy zginą w pierwsze 10 minut wojny. A jak nie...?
Szwagierka wie, że jestem dość zaawansowanym preperem i właśnie w takiej sytuacji powiedziałam jej, że jak się nie przygotują a przyjdą tylko na gotowe do nas to zabiją i swoją rodzinę i naszą bo na nikogo nie starczy środków do przeżycia. No i temat do tej pory nie wrócił.
Generalnie z sąsiadami(rodziną) dobrze żyć. , nt lepiej za dużo nie mówić. Moi sąsiedzi nie wiedzą o moich zapasach . Moi znajomi wiedzą , że jestem preppersem i też powiedzieli "przyjdziemy do ciebie". Moja odpowiedź- jeśli mnie zastaniecie , bo zawsze z tyłu głowy jest plan ewakuacji do miejsca , którego oni nie znają. Niestety Preppersi muszą być trochę egoistami , bo jak zostało zaznaczone najważniejsza będzie moja rodzina i ja.Co nie zmienia faktu , że jeżeli będę miał możliwość(podkreślam , jeżeli będę miał możliwość) , będę skłonny takiej pomocy udzielić. Do udzielenia takiej pomocy m.in służą takie kanały jak ten- wielu ludziom zmieni myślenie i sami zaczną mieć coś w zapasie.
I to jest najważniejszy komentarz pod tym filmem! Im ludzie mniej wiedzą, tym lepiej. A w życiu codziennym - jeżdżę gratem za jedną wypłatę i piąty rok noszę wyciągnięty sweter - ale ile mam hajsu to moja sprawa. Finansowo nie mam się czego bać a i nie daję sąsiadom powodu żeby mnie obmawiać od złodziei. Sytuacja win-win.
Ja bym zakładał że będę musiał z tym człowiekiem stoczyć walkę na śmierć i życie o resztę swojego dobytku. Kryzys, więc każdy radzi sobie sam a życie ludzkie staje się tanie jak konserwa lub 5 litrowy baniak wody. Tyle będzie warte ludzkie życie. I nie zakładam że nie będę musiał jeść ludzkiego mięsa jeśli skrajny głód mnie do tego zmusi.
Podejście brutalne, ale prawdziwe. W Afryce do dziś są miejsca, gdzie ludzkie życie jest warte tyle co nabój do kałacha albo wiadro wody. W razie poważnego kryzysu nawet w cywilizowanym kraju stanie się to samo.
Materiał dla ludzi którzy nie potrafią powiedzieć ,NIE!! i umotywować :) . Żywność filizowana się zacznie przeterminowywać (nie znaczy nie nadawać do jedzenia ) kiedy ja będę miał 70 lat , co to jest za wydatek 3k na następne 20-30lat uwzględniając rotacje jedzenia ? Żaden . Inna informacja , radio. By napędzić radio spokojnie idzie zrobić to ręcznie bo zużywa naprawdę mało prądu i działa na wiele kilometrów , przy większym wysiłku nawet możemy się pokusić o nadawanie przez CBradio . Gdy wszystko zawiedzie może to być jedyna możliwa komunikacja ze światem , i uwierzcie mi władza nawet za 30 lat w pierwszej kolejności o tym pomyśli .
Słyszałem takie teksty już parę razy w życiu. Z tych osób które to do mnie tak pół-żartem mówiły, pomógłbym tylko jednej, bo żebyście widzieli, jakie ona ma cyce i tyłek ... No cóż, transakcja wiązana. A co do etyki w przypadku jakiejś apokalipsy ... to jak to mówią ... bitch... please ... Etyka wylatuje przez okno 7go czy 10go dnia. Ktoś kierujący się etyką, długo nie pożyje. Polecam tu serial "Black Summer". To jest realne podejście do przetrwania. To nie gra komputerowa panie Lis. Jakbyś nie okradał czy nie mordował, to prędzej czy później , w ten czy inny sposób byś zginął/umarł. Przykładowa sytuacja : idziesz gdzieś, spotykasz kogoś, kto widzi że masz sporo broni i chce byś mu dał jedną sztukę, prosi, potem żąda i grozi. Odstraszasz go tylko i oddalasz się ? Bo tak jest etycznie ? A co zrobisz, jeśli będzie cię śledził i napadnie w nocy ? No właśnie ....
Nie jestem fachowcem od etyki, ale wydaje mi się, że zupełnie inny ciężar niesie zrobienie krzywdy komuś, kto Tobie mniej lub bardziej zagrażał, niż zrobienie krzywdy komuś, bo chciałeś go okraść z jedzenia, prawda? Piszesz o tym, że etyka przestanie mieć znaczenie po 7-10 dniach. No dobra, a co jeśli u delikwenta X, który jest bohaterem dzisiejszego filmu, etyka rzeczywiście przestanie być hamulcem po 7 dniach, po czym ósmego skończy powieszony na pobliskim drzewie przez rodzinę tych, których skrzywdził? [Krzysiek]
@@domowysurvival W przypadku naprawdę poważnego kryzysu, nie jakiegoś tam Coronawirusa, przeżyją ci, którzy będą bezwzględni. To jest dla mnie jasne. Etyka jest super, jak się na dupie siedzi przy komputerze. Z pierwszym punktem twojej wypowiedzi się zgodzę. Z drugim już nie. Rodzina "skrzywdzonego" nie skrzywdzi ciebie, bo "skrzywdzony" nie powie im kto go zabił, z powodów oczywistych. Oczywiście to wszystko łatwo powiedzieć, a do realnego wykonania długa droga, ale ja się nie oszukuje. W przypadku prawdziwego zagrożenia, zaraza, wojna, jakieś kataklizm itp po prostu człowiek musi być bezwzględny. Super sprawa być tak zwanym "dobrym człowiekiem", ale tacy za długo nie pożyją. Polecam pierwsze 5 minut pierwszego odcinka drugiego sezonu serialu o którym wspomniałem. To jest właśnie to, o czym ja piszę.
no i nie zapomnijcie, że na każdego cwaniaka zawsze znajdzie się większy cwaniak. Zatem lepiej w czasach kryzysu być "niewidzialnym" niż ogłaszać, że się umiesz obronić.
Po holere gromadzić ,kombinować ,robić skrytki i takie tam duperele wystarczy broń , karabinek AK ,AR bądź karabin. Prepersi to mają, łuki noże albo czarnoprochowce. Będą dobrym źródłem zaopatrzenia
Złe podejście bo nie da się zrobić samemu w krótkim czasie zapasów dla np....50 ludzi......A po drugie wiedza jest najważniejsza co jeść w lesie, łące i jak polować....A nie każdy zeżre upolowanego bażanta czy wiewiórkę z mleczem....
Brak rodziny, brak znajomych, za to kupiony drut kolczasty, porzadny gaz pieprzowy, zapasy to oczywistość - sama muszę siebie i dziecko w razie potrzeby obronić. Z pewnością na nikogo nie mogę liczyć. Moja inspiracja do przeżycia Nando Perrado i dokument Przeżyłem katastrofę w Andach
Od jakiegoś czasu myślę nad zrobieniem łodzi i pozostawienia jej na mojej posesji, gdyby zalało mi wioskę to mogę szybko się ewakuować na tej Łodzi. Co o tym myślisz krzysiek?
@@domowysurvival prawda nie przemyślałem tego, lecz gdy będę np zapowiadane mniejsze deszce ale pogoda lubi się zmieniać a w nocy zaleje okolice to taką łodzią można się ewakuować ewentualnie z innych przypadków bym nie mógł się wcześniej ewakuować
Prosty argument - taka osoba może, z przyczyn niezależnych, po prostu nie mieć możliwości się z nami skontaktować, więc jak może na nas polegać? W opcji bardziej brutalnej jakiś ludziożerca może nas zaciupać i jego część zapasów przepada razem z nami.
Powiedzieć "Nie będę w stanie zapewnić wam godnych warunków", "Nie mam tyle zapasów by wyżywić i was i moją rodzinę, nie mogę was przyjąć pod swój dach, bo przez to my wkrótce nie będziemy mieli co jeść", nie uginać się pod prośbami i rozpaczliwymi błaganiami, na groźbę zaraagować wyciągnięciem i wycelowaniem broni, nie rozpamiętywać tego i nie zastanawiać się czy dobrze się zrobiło. To chyba tyle
Może się nie znam na ludziach albo mam inne towarzystwo, ale temat wydaje mi sie absurdalny - nie wyobrażam sobie żeby ktoś coś takiego oznajmił na poważnie.
Po pierwsze... Jeśli już dojdzie do takiej sytuacji, to kolega któremu odmówiłeś w akcie desperacji przyjdzie razem z 20 kumplami, splądruje ci mieszkanie albo torturami zmusi do wyjawienia lokalizacji zapasów. Zamiast siedzieć na kupie żarcia lepiej jest inwestować w umiejętności. To zawsze można dobrze sprzedać a dzięki temu zyskać sojuszników w kryzysowej sytuacji zamiast odmowami pomocy generować sobie wrogów.
Zapas też możesz odsprzedać, zyskując sojuszników, prawda? Jaką umiejętność chcesz mieć, by ją odsprzedać osobom, które chodzą głodne? Wyobraź sobie oblężenie Leningradu albo Sarajewa. Jakie umiejętności masz, które w takim scenariuszu będą przydatne? [Krzysiek]
@@domowysurvival W dzisiejszych czasach umiejętność korzystania z narzędzi, spawarki, podstawowa wiedza medyczna z zakresu farmacji i ziołolecznictwa, umiejętność pozyskania pożywienia "z natury" podstawy mechaniki pojazdowej, umiejętność wytworzenia alkoholu. To uważam za lepsze niż magazynowanie wielkich ilości jedzenia i późniejsze próby handlowania nim.
Tak jak przedmówcy Nie chwalę sie co i gdzie mam Nie mówię nic . Tak jak w normalnym czasie ktoś mi pomogł to pomogę choć społeczeństwo mamy takie że większość ma cię w dupie . Degradacja nastąpiła już dawno .Pomagam tylko zaufanym i sprawdzonym np przyjaciele ale tacy prawdziwi .A reszta cóż...
I właśnie o to chodzi, żeby taka osoba nas wykluczyła ze swojego planu przyjścia do kogoś przygotowanego. Ma pomyśleć że jak mam dać komuś kasę to wolę sam ją wydać, albo znaleźć frajera który nie powie już na dzień dobry "daj kasę na zapasy dla ciebie".
Dopiero zacząłem oglądać kanał. Może to głupie ale ja też przygotowuje moja terenówkę na czas apokalipsy. Jest prosta z zerowa elektronika. Mam w niej wszystko co potrzebne do przeżycia. Nie wiem czy takie coś jest survivalem czy nie. A może już był materiał na ten temat. Daje mi to poczucie bezpieczeństwa. Jeśli ktoś ma.podobna zajawkę zapraszam na priw.
Różni ludzie podchodzą do przygotowań na sytuacje awaryjne. Wyposażenie samochodu w taki sposób, by pomógł przetrwać, gdyby trzeba było wynieść się z miasta, jest jednym z dość popularnych pomysłów. :) Fajnie, że wpadłeś. Do zobaczenia! [Krzysiek]
@@mateuszek2662 jak jeden raz zainwestujesz pieniądze to może działać nawet 5 lat, jak nie dłużej, bez przerwy i awarii bo nie posiada ruchomych części a paliwo można samemu wyprodukować mając kompost, destylator i specjalne sitko cząsteczkowe żeby pozbyć się wody
Ja teraz muszę mieć miesięcznie 1-2 tysiące zł z myślą, że moja siostra będzie ode mnie pożyczać bo nie ogarnia domowego budżetu a co pomyśleć w sytuacji ekstremalnie kryzysowej 🤣
Kompletne bzdury 🤷♂️ w sytuacji kryzysowej albo jesteś wilkiem albo pokarmem dla wilków - jak świat światem. Jeśli Twoja rodzina będzie jadła w miarę normalnie to nie licz że jedzący ryż po jakimś czasie nie będą chcieli się z Wami „zamienić”. Najważniejszą zasadą w preperingu jest przetrwanie - Twoje i Twoich najbliższych - żona, dzieci. Im mniejsze grono tym łatwiej
To podejście, że im mniejsze grono, tym łatwiej, nie zawsze będzie słuszne. Zwłaszcza wtedy, gdy jest sporo fizycznej roboty do zrobienia i trzeba zadbać o fizyczne bezpieczeństwo swojej grupy. Wtedy każda para rąk do trzymania siekiery i kija się przyda. [Krzysiek]
Zrób filmik jak radzić sobie w sytuacji kiedy to nasz kolega który zna szczegóły naszego preperingu zamienia się w ZOMBIE bo powiedzieliśmy mu że mamy dla niego tylko ryż.
A do czego tu się odnosić? W temacie pandemii zwykłem słuchać lekarzy, po porady odnoszące się do naprawy samochodów pójdę do mechanika, a o domowej instalacji elektrycznej będę rozmawiał z elektrykiem. W żadnej z tych kwestii nie będę się konsultować z kulturystą-dietetykiem, bez względu na to, jak popularne filmy nagrywa i jak zabawne rzeczy mówi. Bo poczucia humoru to odmówić nie mogę. [Krzysiek]
@@domowysurvival chodziło mi raczej o fakty które przytaczał ten gość. No to może ten materiał bardziej Ci się spodoba: ruclips.net/video/JStoDwFIBUE/видео.html Wiesz, ja nie jestem jakimś zagorzałym antyszczepionkowcem. Uważam natomiast że w kwestii szczepień na covid dzieje się coś niedobrego. Swoją postawą propagujesz te szczepienia, absolutnie masz do tego prawo, szczególnie na własnym kanale. Jestem jednak przekonany że gdybyś poczytał również inne wypowiedzi/ badania/ obserwacje ludzi nauki z poza mainstreamu to mógłbyś sam popaść w wątpliwości co do szczepień na covid, nie tylko pod względem medycznym ale również socjologicznym (segregacja społeczna, przymus).
Dziki odnosił się do jakichś wypowiedzi, do jakichś materiałów telewizyjnych z trumnami (których sam nie widziałem). Trudno mi się do tego ustosunkować. Według mojej wiedzy, na ten moment najlepszym wyjściem z koronakryzysu są szczepionki. Dlatego sam się zaszczepiłem, dlatego zachęcałem do tego moich bliskich i dlatego zachęcam do tego też Was tu na kanale. Nie byłoby problemu z żadną segregacją ani przymusem, gdyby ludzie słuchali lekarzy, a nie ludzi zbijających kapitał na sprzedawaniu lewoskrętnej witaminy C. Albo antyszczepionkowych trolli. Dziwne ruchy rządu na pewno w tym nie pomagały, no ale na to, że żyjemy w chlewie obsranym gównem to już akurat nie ma za bardzo wpływu... [Krzysiek]
@@domowysurvival z koniem kopać się nie będę:) Uważam że w kwestii koronki idziesz myślowo na łatwiznę i nie bierzesz pod uwagę ryzyka że jesteś okłamywany. Miłego dnia!
Zastanów się, czy komentarz na temat "kopania się z koniem" w kontekście rozmowy ze mną jest tu na miejscu. Oczywiście, że biorę pod uwagę, że ktoś może mnie wprowadzać w błąd. Ale stawianie takich tez w momencie, gdy posługujesz się nagraniem na dyktafon rozmowy niewiadomokogo z niewiadomokim, którego wiarygodności nijak nie da się zweryfikować, jest cokolwiek zabawne. Rozumiem, w błąd wprowadzają naukowcy, politycy firmy farmaceutyczne, ale Mariusz Bednarko z 25 subskrybentami na RUclips z pewnością jest wiarygodny. [Krzysiek]
Nigdy nikogo nie przyjme!! Jeżeli ja moge sobie poradzić to kazdy może!!!. Nieroby i lenie nie zasluguja na pomoc!!! Mieszkanie jest, moje, inikt mi się nie wryje, maha swoje,!!!
Dlatego najlepiej nie rozpowiadać naokoło, że ma się zapasy bo potem pół ulicy/bloku będzie chciało nam to odebrać po prośbie albo siłą. Niestety prawda jest taka smutna, że trzeba liczyć tylko na siebie. Motto: Moja rodzina jest najważniejsza.
Nikt nie pomoże bo każdy dba o swoją d...ę.Umiesz liczyć to licz na siebie,krótko i na temat.
Zgadza się !!
Nikt mi jeszcze tak nie powiedział :) natomiast tuż przed pierwszym lockdownem, gdy jeszcze nie wiedzieliśmy z czym właściwie mamy do czynienia, gdy namawiałam ludzi do zrobienia zapasów choćby na ewentualność kwarantanny, usłyszałam "ja nie robię zapasu, jak mnie zamkną w domu to będę prosił o pomoc rodzinę". Okropnie mnie to dziabło, że głowa rodziny, ojciec i mąż, w dość dziwnej, niepewnej sytuacji nie próbuje zabezpieczyć swoich dzieci, tylko planuje (już z góry to sobie założył), że będzie wykorzystal innych, będących w równie niepewnej sytuacji. Nadal mnie to szokuje
Ale gdybyś zapytała, czy dla rodziny zrobi wszystko, to na pewno nie zaprzeczy, prawda? :D
[Krzysiek]
@@domowysurvival na pewno
@@domowysurvival Dla rodziny zrobi wszystko, np. będzie nękał znajomych o pomoc a może nawet zniży się do żebrania ;)
A jeśli znajomi/rodzina będą daleko/ też w kwarantannie/nie będą mogli dojechać/kontuzjowani/cokolwiek?
Jak ja napisałem na jednej z grup o prepingu o wykonaniu zapasu na ewentualność kwarantanny to zostałem zjechany i wyśmiany gdyż jak wiadomo każdy prepper mieszkający w mieszkaniu w bloku większość metrażu ma zastawione paletami z ryżem i konserwami turystycznymi. Tak że jak widzę działa to w obie strony.
Hm mi tak szczerze nikt nie pomógł w życiu w niczym a dużo osób się odwróciło jak zamiast miasta wyprowadziłem się na wieś. I niby ja miałbym pomoc takim osoba i dać namiary na moją miejscowke na trudne czasy w życiu dla mnie najważniejsze są 3 kobiet: żona i 2 córki i ja mam je chronić i zapewnić im pożywienie a nie znajomym którzy mieli wszystko w dupie i bimbaja i myślą że całe życie będą mieć z górki.
Osobom*
Dobrze powiedziane. Zauważ, jak się traktuje ludzi, którzy zamiast żyć ponad stan do czegoś doszli.
Jeden żyje skromnie i odkłada, a jego znajomi wydają wszystko, co zarobią. Malediwy, Paryż, markowe ciuchy, BMW na kredyt. Na insta świetnie to wygląda, nie?
15 lat później w końcu Pan Skromny może się pochwalić, że kończy budowę domu. W tym samym czasie jego wystawni znajomi nawet nie mają na wkład własny, bo wszystko rok do roku przejebali. I nie ma gratulacji. Nie ma fanfar. Jest jad, wyzywanie od złodziei albo pomówienia o handel narkotykami i gangsterskie znajomości. Bo przecież skoro ich nie stać na własny dom, to ktoś inny też nie ma prawa go posiadać.
Znam takie akcje z mojej okolicy. Jebać takich ludzi.
Od tych, co do czegoś doszli można się uczyć, poprosić o radę - na pewno się źle nie wyjdzie.
Tak samo się traktuje preppersów.
Racja.
Takie filmy są potrzebne i spodziewam się, że większość znanych mi ludzi będzie żądała pomocy, gdy będzie naprawdę źle.
To podejście jest złe, bo nie po to zbieram prowiant, umiejętności, sprzęt itd żeby ratować jakiegoś buca który miał to wcześniej w dupie, tylko dla siebie i swojej rodziny
"Ale jak to szwagier?!?! Rodzinie nie pomożesz???"
@@FireDevil666 po pierwsze: szwagier to nie rodzina, a po drugie: każdy kto mnie zna, zna też moje podejście do takich spraw
@@Dziki666Gon Nie no śmieje się. Sam znam takich ludzi co latami ich nie widać a jak coś potrzebują to "rodzinie nie pomożesz?"
@@FireDevil666 ja mam w rodzinie takich którzy jak by mogli to by mnie kopnęli w plecy na schodach, z resztą z wzajemnoscią, a jako czegoś chcą to "kochana rodzinka", nie znoszę tego typu ludzi, i tempie ich jak tylko mogę. Chociaż akurat szwagrów, niektórych, mam spoko
To jak Biblii Noe też się szykował, wszyscy się śmiali, a dziś to samo, też się śmieją.
Moim zdaniem taka postawa jest najgorsza, jeśli chodzi o reakcję na nasze przygotowania. Nie dość,że już oni przyjdą do nas w kryzysie, to mogą jeszcze powiedzieć o tym innym - co nie jest bezpieczne.
Im ludzie mniej wiedzą, tym lepiej.
Krzysiek to co powiedziałeś o tym rozgotowanym ryżu dla bliskich ktòrzy do ciebie przyjadą jest genialne bo miłosierne ale nie kosztem swojej rodziny. To bardzo uczciwy układ. Ach super pomysł bo nie jesteś bezduszny ale też nie poświęcasz swojej rodziny.Bardzo dziekuję za tą podpowiedź
Argument ze sprawowaniem ludziny mistrzostwa świata. A swoją drogą będę troszkę zmuszony skorzystać z zapasów żywności bo zmieniam pracę i ucieknie mi 1 wypłata i żeby nie nadwyrężać budżetu i wyciągać oszczędności poratuję się zapasami
Umiesz liczyć to licz na siebie. Tylko tyle i aż tyle.
Dlatego lepiej nie mówić nikomu że się przygotowujesz na cokolwiek 🤷♀️ ja jak było przed pierwszymi lockdownami mówiłam znajomym o tym żeby zrobili jakieś zapasy, zostałam wyśmiana.. Jak przyszedł lockdown i nie można było wychodzic z domu, a do sklepu wpuszczali po 1-2 osoby i stały mega długie kolejki przed sklepami to oni stali w tych kolejkach a ja sobie siedziałam w domu spokojnie i było wszystko ok.
Nie wyobrażam sobie nie być nie przygotowanym. Teraz w gminie gdzie mieszkam panuje e. Cola. Wydają 2.5 litra wody na osobę na dobę. Zapas wody posiadam plus niewielka studnia z rur PCV ręcznie kopana. Kupić wodę w sklepach praktycznie zerowe szanse. Najważniejsze w przygotowaniu w razie "W" jest to aby jak najmniej osób o tym wiedziało. Wtedy unikamy właśnie takich sytuacji że przyjdę do ciebie bo masz zapasy. Pomimo tego że wode w zapasie mam idę po swój przydział aby nie wzbudzać podejrzeń wobec innych. Warto robić zapasy bo nie wiesz kiedy będziesz musiał po nie sięgnąć i na jak długo.
Ja mówię znajomym, że każdy będzie liczył na siebie ! Mówię to z wykrzyknikiem. Zresztą każdy i tak zmieni swoje miejsce pobytu, tak samo szukający pomocy jak i przygotowani, więc nikt do nikogo nie przyjdzie. :-D
Właśnie rzuciłeś pomysł na ekonomiczny sposób na przygotowanie żywności: nie rób żadnych zapasów, ale mów wszystkim naokoło, że masz rezerwy na rok - jak w czasie kryzysu do ciebie wpadną, to będziesz miał okazję przekonać się jak smakuje ludzina.
Ja miałam sporo produktów pomrożonych, właśnie ze względu na możliwe braki prądu prawie wszystko w słoikach a w pracy docinki że "jakby coś" to wykarmię ich rodziny! Ja co miesiąc właściwie coś dokupuję a moi znajomi lansują się po świecie! Dałam jasno do zrozumienia że mój dom- moja twierdza! Nie ma w trudnych czasach odwiedzin. Staram się jeszcze o jakieś ogrzewanie na zimę, poradźcie coś bo jak w bloku wyłączą centralne to będzie kiepściutko.
W bloku lipa powiem Ci, niewielki mamy wybór. Przede wszystkim zabezpieczenie przed utrata ciepła, ale też nie zapominając o wentylacji. Wszyscy zbierają się w jednym pomieszczeniu. Można zastosować biokominek :) więcej grzechów nie pamiętam :/
Grzejnik elektryczny, mały kaloryfer na prąd. Zarówno w przypadku awarii w ciepłowni, pękniętej rury czy kilku chłodniejszych dni poza okresem grzewczym jesteś w stanie ogrzać mieszkanie, pomieszczenia, na których Ci zależy. Wydatek przeważnie kilkuset złotych, a naprawdę robi robotę. Poza tym warto zadbać o szczelne okna oraz szczelność wokół nich, sprawne uszczelki, odpowiednie ustawienie w oknach (takie małe bolce, które się obraca by zmienić docisk okna do ramy).
No tak, koleżanka nie wspomniała czy chodzi o sytuację gniazdka z prądem czy bez. Ja oczywiście mam grzejnik olejny na wypadek zimnego kaloryfera i zdalo to egzamin wielokrotnie
O kobieto Ty dobra jesteś w te klocki. Szacun!
@@warszawiak5091 ok ale jak zabraknie prądu? Na nic taki grzejnik, mam, stoi w piwnicy :D
Po tytule myślałem że film będzie o czymś innym. Czy zastanawialiście się (jako że zwracam się do zespołu domowego survivalu) nad problematyką obietnicy służb państwowych że po jakimś kataklizmie po nas przyjdą? Myślałem o sytuacji zbliżonej do tej z serialu Walking Death (nie czerpię nic poza tym przykładem) kiedy armia zabijała ludzi z obszaru zagrożenia w celu wyeliminowaniu zagrożenia. Chodzi o film w którym przedstawiono by problem czy ujawniać się licząc na pomoc czy polegać na samym sobie, w przypadku jeśli rząd miał by interes w przyciągnięciu nas po rzekomą pomoc, a tak naprawdę zabicia nas. Taki scenariusz byłyby bardzo trudny. Tym czasem ten film bardzo dobry i ciekawy.
Z poważaniem
Dzięki za ten film. Myślę, że niedługo może być naprawdę źle. Ten film mi pomoże zmobilizować takich nieogarniętych niedowiarków. Sam nie zrobię zapasów dla całej rodziny, bo nie mam na to pieniędzy. Ale chcę mieć ich przy sobie, fajnie jakby się dorzucili. Może dzięki Tobie się uda. Pozdrawiam.
Trzymam kciuki, cieszę się, że film się przyda. :D
[Krzysiek]
Zawsze jest dobry czas na spróbowanie ludziny tuczonej ryżem. To mi się spodobało, będę zapraszał na trudne czasy zapasy ludziny. 😁 To oczywiście śmieszki, żeby nie było.
Na poważnie: całkiem dobra argumentacja w filmie. Myślę, że warto zastosować. Przygotowujący się na trudne czasy nie są Armią Zbawienia, Caritasem czy WOŚP, żeby na każdym kroku dbać o wszystkich tylko nie o rodzinę i siebie.
masowosc preppingu powinna byc, panstwo jest tekturowe, wiec trzeba oddolnie propagowac, uczyc, czyli to co robisz teraz
Tja, w kraju, w którym 95% społeczeństwa jest uzależnione od telewizji. A w niej - świat się wali, wszędzie ataki i kryzysy, ale dzięki świętemu Jarosławowi w Polsce jest jak w raju. A co nie działa, to wina Tuska. W TVN na odwrót.
Skakanie po kanałach między 19 a 20 to tak jakbyś dostawał chlapaczem po ryju raz z lewa, raz z prawa. Od lat nie mogę zrozumieć, co ludzie widzą w tym sporcie.
Zawsze daję znać najbliższym znajomym i rodzinie kiedy należy reagować
Na początku pandemii byliśmy wszyscy gotowi bez stresu,przepłacania,wielkich zakupów na ostatnią chwilę, wchodziliśmy w ten okres w miarę spokojnie.
Z resztą znajomych czy daleką rodziną nawet nie rozmawiam na te tematy,brak czasu,ochoty ...😎
rewelacyjna koszulka.........szacunek
W moim schornieniu słuchamy tylko Jacka Kaczmarskiego takim sposobem mało kto będzie chciał zostać i czerpać z zapasów
Uwielbiam Jacka Kaczmarskiego, ale spoko staram się sam ogarnąć zapasy. Pozdro.
też uwielbiam Kaczmarskiego. Wpadnę ze swoimi zapasami :P
A co przygotowujecie w tych zapasach? Ja ostatnio zacząłem robić mięso w słoikach. Wieprzowina i drób, jest poddane tyndalizacji i stoi sobie w spiżarni i czeka. Każdy pomysł jest dobry, może macie swoje sprawdzone? Pozdrawiam.
Dla Jacka Kaczmarskiego to bym cię nawet do mojego schronu wpuściła
Ja stawiam na podejście biznesowe. Jak ktoś się tak zaanonsuje to odpowiem że mam tylko x miejsc i zajmą je osoby z najwyższą ilością punktów. A punkty będą przyznawane za umiejętności surwiwalowe danej osoby, za zdolności socjalne, za to co ta osoba przyniesie ze sobą etc. Nieporadnych gołodupcoow nie przyjmuję. I niech się sami wysilają żebym ich wyżej wypunktował xD
Podoba mi się ta koncepcja. :)
[Krzysiek]
Ale fajny pomysl
świetnie powiedziane!
,,"Miłuj bliźniego jak siebie samego?...." Od ilus miesięcy wygląda ,że ,nastał nam czas ,który o b j a w i a nam się Nowym Przykazaniem (13 tym)_ p..........c bliźniego..Nowy Ład w Imię Wszystkich Świętych Rządu Miłosiernego i Sprawiedliwego ,niech prowadzi nas do Zbawienia .Amen
Ha ha Poczucie humoru nie opuszcza w trudnych czasach. To dobrze bo podobno ma być gorzej. Pomysły fajne dzięki za film poprawił mi humor. Dodam tylko że ryż w większych ilościach nie jest najlepszym produktem bo akumuluje arszenik. Dlatego wprowadzono norme na tą substancje w ryżu. Można za to zastąpić go zbożem. Gotowane ziarno ( pszenica, kasza jęczmienna to poprostu jęczmień) z odrobiną soli i cukru a jeśli znajomi się dorzucą to kto wie może jakiś kotlet wegetariański albo kutia powstanie. Pozdrawiam Ciebie i brać preperską.
Gotowanego ziarna polskich zbóż nigdy nie jadłem, muszę kiedyś spróbować. :)
[Krzysiek]
Ziarna to świetny i tani (dużo tańsze niż ryż a równie łatwe w przechowywaniu) sposób na uzupełnienie zapasu żywności. Gotowana pszenica jest bardzo snaczna, podobnie pęczak (kasza jęczmienna). Zdecydowanie polecam te produkty. Pozdro.
dobre argumenty!
Moja rodzina i znajomi wiedzą że się przygotowuję ale pokazałem im spakowanego BOBa, więc nie przyjdą bo już wiedzą że pocałują klamkę :-P
Jak spytali dokąd uciekasz, ja że do lasu. A co będziesz tam jadł - ja że szczaw i mirabelki po drodze, a w lesie to już mrówki i korniki nadziewane grzybami z sałatką z mchu. :-D A nie robisz zapasów ? A ja że nie, bo po pierwsze nie da się z nimi szybko uciec, a po drugie biedny rozboju się nie boi. Myśle że po poblazliwych spojrzeniach od tych osób już będę miał spokój. Poza tym mają mnie za szura który przygotowuje się głównie na wojnę więc nie traktują mnie I moich przygotowań zbyt poważnie bo zakładają że i tak wszyscy zginą w pierwsze 10 minut wojny. A jak nie...?
Dobrze kombinujesz
Szwagierka wie, że jestem dość zaawansowanym preperem i właśnie w takiej sytuacji powiedziałam jej, że jak się nie przygotują a przyjdą tylko na gotowe do nas to zabiją i swoją rodzinę i naszą bo na nikogo nie starczy środków do przeżycia. No i temat do tej pory nie wrócił.
PS tajniacko zwiększyłam nasze zapasy na wszelki wypadek jak rzeczywiście wpadną. Ale o tym ciiii... mąż nawet nie wie.
To też jest bardzo dobry argument!
[Krzysiek]
Ludziska ogarnięta się jak zajrzy głód to kamrat czy brat za porcje żarcia każdego sprzeda
Generalnie z sąsiadami(rodziną) dobrze żyć. , nt lepiej za dużo nie mówić. Moi sąsiedzi nie wiedzą o moich zapasach . Moi znajomi wiedzą , że jestem preppersem i też powiedzieli "przyjdziemy do ciebie". Moja odpowiedź- jeśli mnie zastaniecie , bo zawsze z tyłu głowy jest plan ewakuacji do miejsca , którego oni nie znają. Niestety Preppersi muszą być trochę egoistami , bo jak zostało zaznaczone najważniejsza będzie moja rodzina i ja.Co nie zmienia faktu , że jeżeli będę miał możliwość(podkreślam , jeżeli będę miał możliwość) , będę skłonny takiej pomocy udzielić. Do udzielenia takiej pomocy m.in służą takie kanały jak ten- wielu ludziom zmieni myślenie i sami zaczną mieć coś w zapasie.
Jeszcze przed obejrzneniem: w sytuacji zagrożenia życia, dba się TYLKO o osobny, które znamy i chcemy pomóc. Priorytety! Najpierw nasi, i tylko nasi.
Najgorszym błędem jest w ogóle przyznawanie się fo tego, że jest preperem.
I to jest najważniejszy komentarz pod tym filmem! Im ludzie mniej wiedzą, tym lepiej.
A w życiu codziennym - jeżdżę gratem za jedną wypłatę i piąty rok noszę wyciągnięty sweter - ale ile mam hajsu to moja sprawa.
Finansowo nie mam się czego bać a i nie daję sąsiadom powodu żeby mnie obmawiać od złodziei. Sytuacja win-win.
Ja bym zakładał że będę musiał z tym człowiekiem stoczyć walkę na śmierć i życie o resztę swojego dobytku. Kryzys, więc każdy radzi sobie sam a życie ludzkie staje się tanie jak konserwa lub 5 litrowy baniak wody. Tyle będzie warte ludzkie życie. I nie zakładam że nie będę musiał jeść ludzkiego mięsa jeśli skrajny głód mnie do tego zmusi.
Podejście brutalne, ale prawdziwe. W Afryce do dziś są miejsca, gdzie ludzkie życie jest warte tyle co nabój do kałacha albo wiadro wody. W razie poważnego kryzysu nawet w cywilizowanym kraju stanie się to samo.
Co do tej kradzionej broni to żeby jej użyć trzeba jeszcze jakoś zdobyć amunicję
I trzeba umieć użyć.
"no no zgadamy sie" i nigdy sie nie spotykam z tymi z ktorymi mam sie zgadac :D
Pozdrawiam.
"Jesli stanie sie cos zlego
Przyjde do ciebie kolego"
Tylko jednego slowa brakowalo do tego rymu...
Jakiego?
@@doktorstasiek3107 no wlasnie kolego bo tego nie powiedzial nasamym poczatku filmiku
Podobno nie można odmówić pomocy potrzebującym. Jednak aparatu ucisku ratować nie zamierzam.
Materiał dla ludzi którzy nie potrafią powiedzieć ,NIE!! i umotywować :) .
Żywność filizowana się zacznie przeterminowywać (nie znaczy nie nadawać do jedzenia ) kiedy ja będę miał 70 lat , co to jest za wydatek 3k na następne 20-30lat uwzględniając rotacje jedzenia ? Żaden .
Inna informacja , radio. By napędzić radio spokojnie idzie zrobić to ręcznie bo zużywa naprawdę mało prądu i działa na wiele kilometrów , przy większym wysiłku nawet możemy się pokusić o nadawanie przez CBradio .
Gdy wszystko zawiedzie może to być jedyna możliwa komunikacja ze światem , i uwierzcie mi władza nawet za 30 lat w pierwszej kolejności o tym pomyśli .
Słyszałem takie teksty już parę razy w życiu. Z tych osób które to do mnie tak pół-żartem mówiły, pomógłbym tylko jednej, bo żebyście widzieli, jakie ona ma cyce i tyłek ... No cóż, transakcja wiązana. A co do etyki w przypadku jakiejś apokalipsy ... to jak to mówią ... bitch... please ... Etyka wylatuje przez okno 7go czy 10go dnia. Ktoś kierujący się etyką, długo nie pożyje. Polecam tu serial "Black Summer". To jest realne podejście do przetrwania. To nie gra komputerowa panie Lis. Jakbyś nie okradał czy nie mordował, to prędzej czy później , w ten czy inny sposób byś zginął/umarł. Przykładowa sytuacja : idziesz gdzieś, spotykasz kogoś, kto widzi że masz sporo broni i chce byś mu dał jedną sztukę, prosi, potem żąda i grozi. Odstraszasz go tylko i oddalasz się ? Bo tak jest etycznie ? A co zrobisz, jeśli będzie cię śledził i napadnie w nocy ? No właśnie ....
Nie jestem fachowcem od etyki, ale wydaje mi się, że zupełnie inny ciężar niesie zrobienie krzywdy komuś, kto Tobie mniej lub bardziej zagrażał, niż zrobienie krzywdy komuś, bo chciałeś go okraść z jedzenia, prawda?
Piszesz o tym, że etyka przestanie mieć znaczenie po 7-10 dniach. No dobra, a co jeśli u delikwenta X, który jest bohaterem dzisiejszego filmu, etyka rzeczywiście przestanie być hamulcem po 7 dniach, po czym ósmego skończy powieszony na pobliskim drzewie przez rodzinę tych, których skrzywdził?
[Krzysiek]
@@domowysurvival W przypadku naprawdę poważnego kryzysu, nie jakiegoś tam Coronawirusa, przeżyją ci, którzy będą bezwzględni. To jest dla mnie jasne. Etyka jest super, jak się na dupie siedzi przy komputerze. Z pierwszym punktem twojej wypowiedzi się zgodzę. Z drugim już nie. Rodzina "skrzywdzonego" nie skrzywdzi ciebie, bo "skrzywdzony" nie powie im kto go zabił, z powodów oczywistych. Oczywiście to wszystko łatwo powiedzieć, a do realnego wykonania długa droga, ale ja się nie oszukuje. W przypadku prawdziwego zagrożenia, zaraza, wojna, jakieś kataklizm itp po prostu człowiek musi być bezwzględny. Super sprawa być tak zwanym "dobrym człowiekiem", ale tacy za długo nie pożyją. Polecam pierwsze 5 minut pierwszego odcinka drugiego sezonu serialu o którym wspomniałem. To jest właśnie to, o czym ja piszę.
no i nie zapomnijcie, że na każdego cwaniaka zawsze znajdzie się większy cwaniak. Zatem lepiej w czasach kryzysu być "niewidzialnym" niż ogłaszać, że się umiesz obronić.
@lostinspace013
Przetrwają najgorsi, dla najlepszych jest miejsce w niebie
Co będzie z graczami Lotto w trudnych czasach? 😁
Po holere gromadzić ,kombinować ,robić skrytki i takie tam duperele wystarczy broń , karabinek AK ,AR bądź karabin. Prepersi to mają, łuki noże albo czarnoprochowce. Będą dobrym źródłem zaopatrzenia
@@timke6806 no na pewno byłbym sam.
@@timke6806 teraz tak a w momęcie zagrożenia życia też???
Szkoda słów zwyrolto nie ludzi
xDDD mniej filmow rambo wiecej realnego zycia mordzia
Złe podejście bo nie da się zrobić samemu w krótkim czasie zapasów dla np....50 ludzi......A po drugie wiedza jest najważniejsza co jeść w lesie, łące i jak polować....A nie każdy zeżre upolowanego bażanta czy wiewiórkę z mleczem....
Brak rodziny, brak znajomych, za to kupiony drut kolczasty, porzadny gaz pieprzowy, zapasy to oczywistość - sama muszę siebie i dziecko w razie potrzeby obronić. Z pewnością na nikogo nie mogę liczyć.
Moja inspiracja do przeżycia Nando Perrado i dokument Przeżyłem katastrofę w Andach
Czyli jednak ludzina
Komentarz taktyczny 😎
mnie uczyli ....umiesz liczyć?? licz na siebie pozdrawiam;)
Na takich pasożytów trzeba kupić dużo soli, pozyskać z nich mięso, zakonserwować i tyndalizować.
Przy argumencie o jedzeniu znajomych trochę się skrzywiłem. Nie wiem, czy znam kogoś smacznego. Pora zaprzyjaźnić się z wegańskimi abstynentami.
Przecież jak przyjdą trudne czasy, to nie będziesz chyba wybrzydzał ;)
Mogą inaczej smakowac?
To nie mięso smakuje, to przyprawy
Od jakiegoś czasu myślę nad zrobieniem łodzi i pozostawienia jej na mojej posesji, gdyby zalało mi wioskę to mogę szybko się ewakuować na tej Łodzi. Co o tym myślisz krzysiek?
Weź jeszcze wszystkie zwierzęta z okolicy po jednej parze. - przepraszam, musiałem.
Dlaczego chcesz ewakuować się dopiero, gdy Ci wioskę zaleje, a nie wcześniej?
[Krzysiek]
@@domowysurvival prawda nie przemyślałem tego, lecz gdy będę np zapowiadane mniejsze deszce ale pogoda lubi się zmieniać a w nocy zaleje okolice to taką łodzią można się ewakuować ewentualnie z innych przypadków bym nie mógł się wcześniej ewakuować
@@maretycz4654 😂😂😂arka Noego 😂😂😂
@@panpolityczny7446 na pomożu a więc i nie mam daleko do morza oraz rzek
Prosty argument - taka osoba może, z przyczyn niezależnych, po prostu nie mieć możliwości się z nami skontaktować, więc jak może na nas polegać? W opcji bardziej brutalnej jakiś ludziożerca może nas zaciupać i jego część zapasów przepada razem z nami.
Też prawda, o tym nawet nie wspomniałem, a szkoda, bo to bardzo dobry argument.
[Krzysiek]
I nawet na niego zaczeka w dobrze zaopatrzonej miejscówkę, więc jak przyjdzie do nas, to jego też zje ;-P
No dobrze ale co jeśli nas postawi przed faktem dokonanym?
Czyli mamy jakiś kataklizm i słyszymy gasnący silnik i cyk ktoś nam wchodzi na głowę.
Powiedzieć "Nie będę w stanie zapewnić wam godnych warunków", "Nie mam tyle zapasów by wyżywić i was i moją rodzinę, nie mogę was przyjąć pod swój dach, bo przez to my wkrótce nie będziemy mieli co jeść", nie uginać się pod prośbami i rozpaczliwymi błaganiami, na groźbę zaraagować wyciągnięciem i wycelowaniem broni, nie rozpamiętywać tego i nie zastanawiać się czy dobrze się zrobiło. To chyba tyle
Zastrzelic
Może się nie znam na ludziach albo mam inne towarzystwo, ale temat wydaje mi sie absurdalny - nie wyobrażam sobie żeby ktoś coś takiego oznajmił na poważnie.
Nie masz dziwnego towarzystwa - 95% ludzi żyje jakby już nigdy nic złego nie miało się wydarzyć. A jak zamkną im sklepy to w tydzień umrą z głodu.
Tytuł filmu jakbym słyszał rodzinę i znajomych...
Uuuł-łłła. Od kiedy tego kanału nie prowadzi Krzysiek tylko Survivaula?🧐
Po pierwsze... Jeśli już dojdzie do takiej sytuacji, to kolega któremu odmówiłeś w akcie desperacji przyjdzie razem z 20 kumplami, splądruje ci mieszkanie albo torturami zmusi do wyjawienia lokalizacji zapasów. Zamiast siedzieć na kupie żarcia lepiej jest inwestować w umiejętności. To zawsze można dobrze sprzedać a dzięki temu zyskać sojuszników w kryzysowej sytuacji zamiast odmowami pomocy generować sobie wrogów.
Zapas też możesz odsprzedać, zyskując sojuszników, prawda?
Jaką umiejętność chcesz mieć, by ją odsprzedać osobom, które chodzą głodne? Wyobraź sobie oblężenie Leningradu albo Sarajewa. Jakie umiejętności masz, które w takim scenariuszu będą przydatne?
[Krzysiek]
@@domowysurvival W dzisiejszych czasach umiejętność korzystania z narzędzi, spawarki, podstawowa wiedza medyczna z zakresu farmacji i ziołolecznictwa, umiejętność pozyskania pożywienia "z natury" podstawy mechaniki pojazdowej, umiejętność wytworzenia alkoholu. To uważam za lepsze niż magazynowanie wielkich ilości jedzenia i późniejsze próby handlowania nim.
Pierwszym i podstawowym błędem jest przyznawanie się że się gromadzi zapasy. Takich rzeczy się nie mówi nikomu i problem z głowy.
🌹👍🌹
Tak jak przedmówcy
Nie chwalę sie co i gdzie mam
Nie mówię nic .
Tak jak w normalnym czasie ktoś mi pomogł to pomogę choć społeczeństwo mamy takie że większość ma cię w dupie .
Degradacja nastąpiła już dawno .Pomagam tylko zaufanym i sprawdzonym np przyjaciele ale tacy prawdziwi .A reszta cóż...
Przyjedź Pan pomóc. Przyjedziesz Pan?
Dać komuś kasę i mieć nadzieje, ze w godzinę D on będzie chętny do pomocy. No jakoś ciężko mi się zdobyć na taki optymizm…
I właśnie o to chodzi, żeby taka osoba nas wykluczyła ze swojego planu przyjścia do kogoś przygotowanego. Ma pomyśleć że jak mam dać komuś kasę to wolę sam ją wydać, albo znaleźć frajera który nie powie już na dzień dobry "daj kasę na zapasy dla ciebie".
Spróbowałabym ludziny.. ten jeden raz w życiu bym spróbowała..
Dopiero zacząłem oglądać kanał. Może to głupie ale ja też przygotowuje moja terenówkę na czas apokalipsy. Jest prosta z zerowa elektronika. Mam w niej wszystko co potrzebne do przeżycia. Nie wiem czy takie coś jest survivalem czy nie. A może już był materiał na ten temat. Daje mi to poczucie bezpieczeństwa. Jeśli ktoś ma.podobna zajawkę zapraszam na priw.
Różni ludzie podchodzą do przygotowań na sytuacje awaryjne. Wyposażenie samochodu w taki sposób, by pomógł przetrwać, gdyby trzeba było wynieść się z miasta, jest jednym z dość popularnych pomysłów. :)
Fajnie, że wpadłeś. Do zobaczenia!
[Krzysiek]
Ja nie przyjdę do Ciebie po pomoc ,tylko po Twoje produkty i sprzęt ,a Ciebie ....
OK, skoro tak mówisz. :)
[Krzysiek]
niestety ale takie pasozyty sa w kazdej rodzinie dajcie zyc
Zrób odc o ,,EFOY 80 BT" myślę że to droga ale pożyteczna zabawka do której sam możesz zrobić paliwo.
Proszę o odp . :)
Co to jest za urządzenie?
@@mateuszek2662 jest to ogniwo paliwowe wytwarzające energię elektryczną
@@bogdek4959 Ale to jest drogie...
Ale za to na metanol więc paliwo nie trudne do zdobycia.
@@mateuszek2662 jak jeden raz zainwestujesz pieniądze to może działać nawet 5 lat, jak nie dłużej, bez przerwy i awarii bo nie posiada ruchomych części a paliwo można samemu wyprodukować mając kompost, destylator i specjalne sitko cząsteczkowe żeby pozbyć się wody
Zapewniam Cię, że jeśli kiedyś dostanę propozycję przetestowania takiego urządzenia, z wielką przyjemnością to zrobię! :D
[Krzysiek]
2:20 bez męża i tak zginie kobieta z dzieckiem. Chyba że mowa o rannych. Gdy trzeba uciekać to niezdolnych do ucieczki się zostawiało.
Trzeba szukać żony prepperki a nir jakiejś wymuskanej niuni :)
Ja teraz muszę mieć miesięcznie 1-2 tysiące zł z myślą, że moja siostra będzie ode mnie pożyczać bo nie ogarnia domowego budżetu a co pomyśleć w sytuacji ekstremalnie kryzysowej 🤣
Ten naród żyje z socjalów, 800+ więc jest uzależniony od państwa, więc trzeba się maskować przed patolą żyjącą z socjalu.
😄
7:03 ok wchodzą w to xD
Dopóki mamy samice,pożywienie i ogień jesteśmy dobrzy.Jeżeli zabraknie któregoś z tych czynników stajemy się zwierzętami walczącymi o przeżycie.
W więzieniu jest pożywienie i ogień ale nie ma samic i faktycznie trzeba uważać żeby mydła nie upuścić
odpowiadam krotko...... Spier.....J
Niech przyjdzie zdezintegruje kazdego kto podejdzie nie pomagac nikomu w trakcie kryzysu
XDDDDDDD
gdy to usłyszę to siadam i otwieram browara.
Kompletne bzdury 🤷♂️ w sytuacji kryzysowej albo jesteś wilkiem albo pokarmem dla wilków - jak świat światem. Jeśli Twoja rodzina będzie jadła w miarę normalnie to nie licz że jedzący ryż po jakimś czasie nie będą chcieli się z Wami „zamienić”. Najważniejszą zasadą w preperingu jest przetrwanie - Twoje i Twoich najbliższych - żona, dzieci. Im mniejsze grono tym łatwiej
To podejście, że im mniejsze grono, tym łatwiej, nie zawsze będzie słuszne. Zwłaszcza wtedy, gdy jest sporo fizycznej roboty do zrobienia i trzeba zadbać o fizyczne bezpieczeństwo swojej grupy. Wtedy każda para rąk do trzymania siekiery i kija się przyda.
[Krzysiek]
No nie zawsze w pewnych warunkach życie w grupie zwiększa szanse na pretrwanie co można zobaczyć chociażby u zwirrzat
Łeee! Koledze nie pomożesz? Hahaha
Zrób filmik jak radzić sobie w sytuacji kiedy to nasz kolega który zna szczegóły naszego preperingu zamienia się w ZOMBIE bo powiedzieliśmy mu że mamy dla niego tylko ryż.
Rety ! ale Łopatologia 🤯
Krzysztof, czy możesz się odnieść do tego filmu? ruclips.net/video/af6mZbY4A9c/видео.html
A do czego tu się odnosić? W temacie pandemii zwykłem słuchać lekarzy, po porady odnoszące się do naprawy samochodów pójdę do mechanika, a o domowej instalacji elektrycznej będę rozmawiał z elektrykiem. W żadnej z tych kwestii nie będę się konsultować z kulturystą-dietetykiem, bez względu na to, jak popularne filmy nagrywa i jak zabawne rzeczy mówi. Bo poczucia humoru to odmówić nie mogę.
[Krzysiek]
@@domowysurvival chodziło mi raczej o fakty które przytaczał ten gość. No to może ten materiał bardziej Ci się spodoba: ruclips.net/video/JStoDwFIBUE/видео.html
Wiesz, ja nie jestem jakimś zagorzałym antyszczepionkowcem. Uważam natomiast że w kwestii szczepień na covid dzieje się coś niedobrego. Swoją postawą propagujesz te szczepienia, absolutnie masz do tego prawo, szczególnie na własnym kanale. Jestem jednak przekonany że gdybyś poczytał również inne wypowiedzi/ badania/ obserwacje ludzi nauki z poza mainstreamu to mógłbyś sam popaść w wątpliwości co do szczepień na covid, nie tylko pod względem medycznym ale również socjologicznym (segregacja społeczna, przymus).
Dziki odnosił się do jakichś wypowiedzi, do jakichś materiałów telewizyjnych z trumnami (których sam nie widziałem). Trudno mi się do tego ustosunkować.
Według mojej wiedzy, na ten moment najlepszym wyjściem z koronakryzysu są szczepionki. Dlatego sam się zaszczepiłem, dlatego zachęcałem do tego moich bliskich i dlatego zachęcam do tego też Was tu na kanale.
Nie byłoby problemu z żadną segregacją ani przymusem, gdyby ludzie słuchali lekarzy, a nie ludzi zbijających kapitał na sprzedawaniu lewoskrętnej witaminy C. Albo antyszczepionkowych trolli. Dziwne ruchy rządu na pewno w tym nie pomagały, no ale na to, że żyjemy w chlewie obsranym gównem to już akurat nie ma za bardzo wpływu...
[Krzysiek]
@@domowysurvival z koniem kopać się nie będę:)
Uważam że w kwestii koronki idziesz myślowo na łatwiznę i nie bierzesz pod uwagę ryzyka że jesteś okłamywany. Miłego dnia!
Zastanów się, czy komentarz na temat "kopania się z koniem" w kontekście rozmowy ze mną jest tu na miejscu.
Oczywiście, że biorę pod uwagę, że ktoś może mnie wprowadzać w błąd. Ale stawianie takich tez w momencie, gdy posługujesz się nagraniem na dyktafon rozmowy niewiadomokogo z niewiadomokim, którego wiarygodności nijak nie da się zweryfikować, jest cokolwiek zabawne.
Rozumiem, w błąd wprowadzają naukowcy, politycy firmy farmaceutyczne, ale Mariusz Bednarko z 25 subskrybentami na RUclips z pewnością jest wiarygodny.
[Krzysiek]
Nigdy nikogo nie przyjme!! Jeżeli ja moge sobie poradzić to kazdy może!!!. Nieroby i lenie nie zasluguja na pomoc!!!
Mieszkanie jest, moje, inikt mi się nie wryje, maha swoje,!!!
@@jadwigapachtyna1320 nie jesteś osobą wierzącą, prawda?
[Krzysiek]