Czy to nie jest tak że bakterie rozmnażają się bezpłciowo po przez np. podział komórki, a jedynie u niektórych zachodzą procesy płciowe, które zapewniają zmienność genetyczną? Z tego co mi wiadomo procesy płciowe nie są sposobem rozmnażania bo podczas niego nie powstaje komórka potomna.
Chodzi mi oto że bakterie nie rozmnażają się płciowo, a ten pan mówi, że się rozmnażają i według mnie wprowadza wszystkich w błąd. Podejrzewam, ze temu panu chodziło o koniugacje, czyli przekazywaniu sobie przez bakterie fragmentów materiału genetycznego, ale to nie jest rozmnażanie, bo w tym procesie nie powstaje komórka potomna.
Czyli u bakterii zachodzą procesy płciowe, ale nie będące rozmnażaniem, a u ludzi procesem płciowym jest także rozmnazanie, tak? U bakterii przed procesem płciowym jest genetycznie dokładnie ta sama komórka( komórki?) niż przed czy inne? Jesli te same to nie ma zmienności genetycznje? Jesli inny jest zestaw genów to dlaczego tej nowej komórki nie mozna nazwać potomną?... Trudna sprawa z tymi bakteriami...:)
Rozmnażanie płciowe a proces płciowy to dwie odmienne rzeczy. Procesy płciowe są u bakterii i służą do rekombinacji (zmiany) materiału genetycznego (dzięki temu bakterie mogą się dostosowywać np. do zmiany warunków środowiska). W procesie koniugacji komórka dawcy przekazuje komórce biorcy odcinek swojego DNA (które jest podwojone, więc i komórka dawcy i biorcy ma ten fragment). Jak widać w tym procesie nie powstaje komórka potomna, więc nie można tego nazwać rozmnażaniem (ani płciowym, ani bezpłciowym). Natomiast komórka, która otrzymała odcinek DNA od innej bakterii wbudowuje go w swoje DNA i z takiej komórki mogą powstać następne komórki potomne po przez rozmnażanie bezpłciowe np. przez podział komórki
potocznie faktycznie ten typ rekombinacji okresla się jako "sexual reproduction" ale zgadzam się, że jest to skrót myślowy (najpierw seks, a reprodukcja już później, przez podział). cały proces jest też trochę bardziej skomplikowany - nie tyle chodzi tu o wymianę materiału co przekazanie materiału genetycznego (jest to zjawisko asymetryczne). przyznaję, że czasem zwłaszcza w ferworze pasjonującego wykładu trudno uniknąć skrótu myślowego, badacz też człowiek ;)
Jak miałoby dojść do tego że u kaczki drogi rodne stały się tak długie? Argument że wykształciły to żeby chronić się przed niechcianą kopulacją upada, bo przecież właśnie te kaczki które kopulowały a nie unikały niechcianej kopulacji miały więcej potomstwa które widzimy obecnie. Chyba źe sęk w tym co oznacza słowo "niechciane".
Pytanie jest inne wazniejsze - JAK WOGOLE POWSTAŁY PŁCIE - bo nie jest mozliwe zeby w jednym pokoleniu organizmy (ktore nie maja rozumu) wymyslily zeby jeden rozwijal sie jako męski a drugi jako żenski i zaczely rodzic kolejne pokolenia Ktoś to musial wymyslic i zrobic a potem juz sie rozmnażały poszczegolne gatunki
Czy to nie jest tak że bakterie rozmnażają się bezpłciowo po przez np. podział komórki, a jedynie u niektórych zachodzą procesy płciowe, które zapewniają zmienność genetyczną? Z tego co mi wiadomo procesy płciowe nie są sposobem rozmnażania bo podczas niego nie powstaje komórka potomna.
Czyli ludzie się nie rozmnażają? To jak to nazwać? :)
Chodzi mi oto że bakterie nie rozmnażają się płciowo, a ten pan mówi, że się rozmnażają i według mnie wprowadza wszystkich w błąd. Podejrzewam, ze temu panu chodziło o koniugacje, czyli przekazywaniu sobie przez bakterie fragmentów materiału genetycznego, ale to nie jest rozmnażanie, bo w tym procesie nie powstaje komórka potomna.
Czyli u bakterii zachodzą procesy płciowe, ale nie będące rozmnażaniem, a u ludzi procesem płciowym jest także rozmnazanie, tak? U bakterii przed procesem płciowym jest genetycznie dokładnie ta sama komórka( komórki?) niż przed czy inne? Jesli te same to nie ma zmienności genetycznje? Jesli inny jest zestaw genów to dlaczego tej nowej komórki nie mozna nazwać potomną?... Trudna sprawa z tymi bakteriami...:)
Rozmnażanie płciowe a proces płciowy to dwie odmienne rzeczy. Procesy płciowe są u bakterii i służą do rekombinacji (zmiany) materiału genetycznego (dzięki temu bakterie mogą się dostosowywać np. do zmiany warunków środowiska). W procesie koniugacji komórka dawcy przekazuje komórce biorcy odcinek swojego DNA (które jest podwojone, więc i komórka dawcy i biorcy ma ten fragment). Jak widać w tym procesie nie powstaje komórka potomna, więc nie można tego nazwać rozmnażaniem (ani płciowym, ani bezpłciowym). Natomiast komórka, która otrzymała odcinek DNA od innej bakterii wbudowuje go w swoje DNA i z takiej komórki mogą powstać następne komórki potomne po przez rozmnażanie bezpłciowe np. przez podział komórki
potocznie faktycznie ten typ rekombinacji okresla się jako "sexual reproduction" ale zgadzam się, że jest to skrót myślowy (najpierw seks, a reprodukcja już później, przez podział). cały proces jest też trochę bardziej skomplikowany - nie tyle chodzi tu o wymianę materiału co przekazanie materiału genetycznego (jest to zjawisko asymetryczne). przyznaję, że czasem zwłaszcza w ferworze pasjonującego wykładu trudno uniknąć skrótu myślowego, badacz też człowiek ;)
Spoczko
Jak miałoby dojść do tego że u kaczki drogi rodne stały się tak długie? Argument że wykształciły to żeby chronić się przed niechcianą kopulacją upada, bo przecież właśnie te kaczki które kopulowały a nie unikały niechcianej kopulacji miały więcej potomstwa które widzimy obecnie.
Chyba źe sęk w tym co oznacza słowo "niechciane".
Sęk w tym.
Pan Szymon Drobniak stwierdził, że są 2 płcie. To jest niedopuszczalne aby w XXI wieku takie herezje głosić.
Pytanie jest inne wazniejsze - JAK WOGOLE POWSTAŁY PŁCIE - bo nie jest mozliwe zeby w jednym pokoleniu organizmy (ktore nie maja rozumu) wymyslily zeby jeden rozwijal sie jako męski a drugi jako żenski i zaczely rodzic kolejne pokolenia
Ktoś to musial wymyslic i zrobic a potem juz sie rozmnażały poszczegolne gatunki
Nikt nie musial tego wymyślać. Zaczęło się od koniugacji u bakterii.