PUŁAPKA 2: Na czym polega pełne rozwiązanie biologicznego konfliktu?
HTML-код
- Опубликовано: 7 фев 2025
- 👉 UZDROWIENIE POPRZEZ UŚWIADOMIENIE 👈
Zapraszamy do obejrzenia kolejnego filmu dotyczącego pułapek w pracy z biologicznym konfliktem 🎬
✨Cudowne ozdrowienia? Chyba każdy z nas słyszał historię o tym, jak poważnie chory człowiek nagle wyzdrowiał. Takie niezwykłe sytuacje naprawdę się zdarzają i nie ma co do tego wątpliwości - trudno dyskutować z solidnie udokumentowanymi faktami medycznymi. Wiedzą o tym, ci którzy doświadczyli ustąpienia objawów niekiedy bezpośrednio po tym, jak uświadomili sobie, co dokładnie leżało u podłoża ich dolegliwości.
🧚🏼♀️🔮Cuda? Magia? Co tak właściwie nazywamy cudem? Warto chwilę zastanowić się nad tym, co naprawdę zasługuje na to miano. Czy kusząca wizja nagłego zniknięcia choroby nie oddala nas od prawdziwego, trwałego wyzdrowienia. I czym tak naprawdę jest „pełne wyzdrowienie”?
Niekiedy dotarcie do źródła biologicznego konfliktu rzeczywiście skutkuje wyzdrowieniem i są na to dowody. Jeśli jednak zajmujemy się tematem tak poważnym jak ludzkie zdrowie (często także życie), warto do tych rozważań wprowadzić porządek, zadbać o nadawanie zjawiskom właściwych nazw i ostrożne posługiwanie się słowami przynależnymi do świata dziecięcych wyobrażeń, bajkowych fantazji o chochlikach i ożywających księżniczkach.
Czy „pełnym wyzdrowieniem” nazwiemy ustąpienie objawów i wymarzony „powrót do normalności”? Oto uświadomiliśmy sobie przyczynę naszego cierpienia, choroba się wycofała i… wracamy do starych przekonań, myśli i automatyzmu naszych reakcji. Czy tego właśnie pragniemy? Czy nie rozumiemy, że za pewien czas dawny ból odżyje, a ciało, nasz wierny pomocnik, znów, tym razem najpewniej w nieco inny niż poprzednio sposób ujawni, co głęboko w nas woła o uwagę, jaka prawda o nas ma zostać dostrzeżona, przyjęta z szacunkiem i życzliwością?
🌄Prawdziwy cud - nie chwilowy jak błysk płomienia w mroku, nie krótkotrwały i spektakularny jak noworoczne fajerwerki - ale cud wymagający, cud, który trwale zmienia nasze spojrzenie na świat, ma niewiele wspólnego z wizjami rodem z disneyowskich produkcji. Jak więc nie wpaść w pułapkę bajkowych obietnic, lecz z odwagą podążać za wskazówkami ciała? Właśnie o tym w sposób jasny i uporządkowany, z dbałością o umieszczanie zjawisk we właściwym dla nich kontekście opowiada w kolejnym odcinku cyklu pt. „Pułapki w pracy z biologicznym konfliktem” dr n. med. Marzanna Radziszewska.
Serdecznie zapraszamy do oglądania!
Dziękuję za to nagranie - kilka razy cofałam, żeby lepiej zrozumieć. Cieszę się, że Panią znalazłam. Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję za bardzo przydatną wiedzę do życia i za Pani WIELKIE zaangażowanie w pomoc w wyzdrowieniu , takich lekarzy nam potrzeba , dziękuję ♥️
Gdzie można się z Panią dr umówić na konsultację?
Bardzo mądre. Dziękuję, szczególnie za głębsze spojrzenie na ciało i jego rolę w naszej ewolucji
Bardzo wnikliwa analiza. Dziękuję.
Serdecznie dziękuję,i pozdrawiam z Niemczech.
Co za cud przekazu ❤️
Bardzo ciekawy wykład. Dziękuję
Dziękuję ❤️ czekam na kolejne materiały 😘
Prędzej czy później i tak trzeba zmierzyć się z tym wszystkim. Niech moc będzie z nami.
Dziękuję za tę wiedzę 🌿
Dziękuje bardzo
Moje problemy z zatokami ustapily wraz z usmiadomieniem sobie schematu..trudna nie do przelkniecia emocja, ucisk w gardle i nastepny dzien na L4....taki wglad otwiera drzwi do samopoznania, rozumienia i widzenia wszystkiego w szerszym kontekscie :) Dziekuje Pani Marzannie za ta wspaniala podroz ! Udanego weekendu 💪
a co było tym schematem?
Piękny odcinek, dziękuję bardzo, ze tak pięknie kieruje Pani naszą pracą, naprowadza nas na to, byśmy byli skuteczniejsi.
Dziękuję ❤️ ❤️ ❤️ ❤️
Piękny przekaz ❣️❤️💕❣️💗🧡
Ostatnio oddaję hołd Swojemu ciału🍀
🤩🤩🤩🤩💛💚💙
Witam serdecznie. Błagam o możliwość konsultacji z panią. Mimo wiedzy która zdobyłam do tej pory moje rozwiązanie konfliktu i uzdrowienie z choroby nowotworowej nadal jest nie skuteczne. Od półtora roku pracuje nad tym Coś czego nie wiem bądź nie potrafię odnaleźć w sobie. Bardzo proszę o pomoc o prywatna wizytę. Jestem wdzięczna za odpowiedz.
Bardzo to mądre i wnikliwe. Jednak równie pesymistyczne... Z tą częścią się kompletnie nie zgadzam. Ludzie żyją w większości z dnia na dzień, z dnia na dzień rozwiązują problemy. To też jest biologia 😉. Nastawianie kogoś na to, że może (w teorii) ponownie zachorować i żeby się miał (ciągle) na baczności to też jakieś negatywne programowanie. Albo chęć (uświadomiona lub nie) uzależnienia klienta od terapii...
Pozdrawiam!
Ja uważam , ze trochę zrozumiałaś to inaczej niż faktycznie chodziło w przekazie. To chodzi o to, ze nawet jeśli wyzdrowiejesz i zdasz sobie sprawę, co było przyczyna chorób i znikną objawy, to aby nadal pracować nad swoimi przekonaniami i codziennie programować się pozytywnie, tak aby w kolejnej jakiejkolwiek stresowej sytuacji objawy nie powróciły. Tu chodzi o ten rdzeń. Ja doskonale rozumiem o czym mówi P. Doktor. Miałam lepsze już gorsze dni przez 2 lata ale nie miałam już objawów depresji czy leków. Rok temu zostałam okradziona i wszystko się uruchomiło jak kilka lat wstecz. Rdzeniem jest poczucie bezpieczeństwa i to ze zdaje sobie z tego sprawę nie rozwiązało konfliktu na dobre, trzeba z tym pracować, dawać sobie codziennie miłość, budować nowe wspierające przekonania, warto tu posłuchać Bruce’a Liptona, polecam bardzo. Praca ze świadomością i przekonaniami to codzienna praktyka. Nie powinności odpuszczać jak już jest dobrze i nie ma objawów. Taka praca powinna przynosić nam ulgę, naturalność a nie walkę i poczucie „ ze ciagle muszę coś robić”. Ja codziennie rano i wieczorem jak w pacierzu modlę się, afirmuje i mówię do siebie, ukochuje swoje ciało, nie zawsze są od razu rezultaty, ale to wymaga czasu! Warto tez się przyjrzeć kogo macie w swoim otoczeniu. Mi relacje z rodzicami nie służyły bo powstało źródło większości moich przekonan i po prostu niska energia ich ściągała mnie. Cały czas mierzyłem się z tym poczuciem winy ze jak miałabym porzucić totalnie kontakt? Co z moja tożsamością? No właśnie zdałam sobie sprawę, ze nie zawsze chcemy porzucać to co nam nie służy, bo przyzwyczailiśmy się do negatywizmu. Jesteśmy suma 5 osób z którymi mamy najbliższy kontakt. Warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czy warto , czy ta osoba uskrzydla mnie, czy ściąga mnie w dół? Bez żadnych identyfikacji. Czy rodzina czy przyjaciel, jeżeli ściąga Cię w dół a Ty czujesz ze idziesz do przodu, musisz ich pobłogosławic, modlić się za nich wybaczyć i odejść. Na to wszystko składa się całe spektrum rzeczy, wiec nie dziwie się ze nie wszystko jest zrozumiałe co Pani doktor mówi. Wątpię, ze jest to robione by trzymać ludzi na terapii, zobacz ile darmowych treści Ci ludzie dają by pomagać innym i ich uświadamiać. Terapia jest wtedy kiedy chcesz bardziej zagłębić się w twój indywidualny problem, ale książek, ludzi wokół jest mnóstwo którzy pomagają za darmo i trzeba za to dziękować i brać co najlepsze. Tak jak postrzegamy rzeczywistość to odzwierciedlenie nas samych. Sytuacje, ludzie wokół i to co myślimy to cała nasza rzeczywistość. Nie dało się krócej 😅 pozdrawiam i wysyłam dużo energii ❤
P.s. Ja wydałam przez 7 lat tysiące na medycynę alternatywna , jak bym wydała chociaż polowe na to co właściwe to nigdy nie żałowałabym tego! Tam to dopiero jest wyciąganie kasy, zamroczenie i ciagle odsylanie do innych specjalistów. Masz super wyniki a czujesz się coraz gorzej, wiec lekarz wypisuje Ci leki na uspokojenie i kieruje na terapie. Przechodziłam to wszystko i życzę jak najlepiej ludziom takim jak w Akademii. Uważam , ze tez musza się z czegoś utrzymywać dając taka wartość, a nie ma nic lepszego aby nasza praca stało się tez pomaganie innym i szczytny cel. Wiele ludzi dorabia się w okropny sposób na innych a to jest coś co uskrzydla i pomaga wielu osobom. Życzę obfitości każdemu, kto się do tego przyczynia z czystym sercem ❤
Dziwi mnie to że roczniki które przeżyły wojnę to są ludzie którzy umierają w wieku ponad 90 lat przynajmniej dużo takich klepsydr widzę u siebie w mieście i to są ludzie którzy jak na swój wiek całkiem dobrze funkcjonowali🤔 a przecież to są traumy na całe życie, strach, głód, gwałty
Słabi dawno umarli i przekazali dzieciom swoje traumy.
Silni przetrwali - czemu silni? Może korzyści duże odnieśli?
@@longinaprzybyszewska1972 Silni, bo mieli dobrą filozofię życiową, właściwe przekonania, o których mówi Pani Doktor, które ochroniły ich zdrowie i życie.
@@longinaprzybyszewska1972 Może te korzyści,to osobliwy sposób przyjęcia tych traum...ciekawe.
..proszę posłuchać ,,,jak żyć długo, mądrze i szczęśliwie?,,refleksje neurobiologa Jerzy Vetulani,tam znajdzie Pani odpowiedź.
@@annakubiak1735 Uwielbiam Pana Vetulaniego, dziękuję posłucham raz jeszcze z wielką przyjemnością 😉
🙏👏👍Warto się dowiadywać bez oporu, koniecznie!😇😍