To niesamowite, że ludziom trzeba przypominać, żeby rozmawiali. Jak się chce pracować jako projektant to TRZEBA ROZMAWIAĆ. A mam wrażenie, że niektórzy o tym nie wiedzą... Handlowiec od Projektanta niewiele się różni.
Sprawdźcie prawdziwe wykształcenie projektanta,bo zawód jest bez ochrony prawnej i każdy kto raz w życiu kupił kanapę może sobie napisać „ architekt wnętrz.Odkąd nie rysuje się projektów ręcznie w zawodzie jest mnóstwo amatorów maskujących swoje braki programem ,a program to tylko lepszy ołówek. Po drugie w portfolio oprócz wizualizacji powinny być zdjęcia z realizacji. Po trzecie,mówcie o swoich potrzebach w fazie koncepcji . Miałam klienta który twierdził,że nie ma żadnego hobby,kolekcji czy innych nietypowych potrzeb. W trakcie realizacji rzucił mimochodem,że zapomniał o jelenich porożach w liczbie …70 sztuk.Zmroziło mnie nie tylko jako wegetariankę….
Niestety mam właśnie takie doświadczenia z pracy z architektką wnętrz z renomowanej wrocławskiej firmy, że budżet, o którym szczegółowo była mowa na pierwszym spotkaniu, został przekroczony dwukrotnie w specyfikacji technicznej przedstawionej tuż przed planowanym zatwierdzeniem projektu. Skończyło się na tym, że przez 4 dni sama szukałam zamienników rzeczy zaproponowanych przez panią architekt (koszt umywalki 3200 zł -> 1000 zł u tego samego producenta i z takimi samymi bajerami), cięłam bzdurne propozycje przesuwania punktów świetlnych na suficie o 15 cm żeby było symetrycznie w przedpokoju itd.... 3 miesiące dogadywania szczegółów, żebym sama musiała schodzić z kosztami projektu o 40%, bo czas nas gonił, a mieszkanie stało puste. Byliśmy bardzo rozczarowani tą współpracą.
@@ogustachsiedyskutujejak taką sytuację rozwiązać? Bo nie jest to wywiązanie się z umowy , dodatkowo strata czasu i pieniędzy dla inwestora który musiał szukać wszystkiego na własną rękę. Ja miałam sytuację że Pani projektant była bardzo niedokładna - pokój zaprojektowała tak że drzwi szafy nie miały gdzie się otworzyć, drążąc do ćwiczyć został umieszczony na bardzo cienkiej ściance działowej (w specyfikacji drążka jest jak byk napisane że musi być na grubej ścianie nośnej), aneks był dłuższy niż planowałam i q rezultacie nie weszłaby kanapa. Dokładny model kanapy pani miałam w dokumentach. I wiele innych rzeczy. Mierzyłam to wszystko sama, sprawdzałam po niej (dzięki Bogu!) i poswiecilam na to mnóstwo czasu. Nie wiem co teraz mam z tym zrobić i jak rozliczyć się z pania 🤷♀️
@@Dominika28ck nie ma tutaj jakiegoś konkretnego sposobu. Pogadałabym z architektką o wszystkich błędach i ich konsekwencjach i próbowała może dogadać rezygnację z ostatniej transzy płatności?
Ja bym dodała do pary estetyka i funkcjonalność wnętrza trzeci element: kwestie czysto techniczne. Szczególnie przy projektowaniu w bardzo starych budynkach. W kompleksowym projekcie dla kamienicy trzeba wziąć pod uwagę sporo możliwych ograniczeń - wytrzymałość i specyficzne położenie instalacji wspólnych budynku, stan legarów, murów, itp. Jeśli klient i/lub architekt nigdy nie miał do czynienia z takim budynkiem to przy skomplikowanych projektach trzeba być ostrożnym i dobrze, żeby obie strony miały świadomość potencjalnych kłopotów budżetowych i wykonawczych.
Piszę przed premierą odcinka, ale jesli planujesz wspolpracę z architektem to pogadajcie o tym, ktore meble mają byc na wymiar a ktore gotowe. Aby nie wylądowac jak ja, klepnelam wszystko co w wizualicacji a potem zabily mnie np. ceny witrynek w salonie od stolarza. 😂 Przy czym mieszkam na zadupiu i stolarze tutaj ograniczaja sie do robienia frontow do gotowych szafek bluma, a o fikusnych witrynkach nie chcą sluchac.
Tylko się upewniłam, że wybrałam idealnie moją architektkę :D Wybrałam ją, bo dobrze mi się z nią rozmawiało na etapie szukania specjalisty, a w portfolio miała też już projektu w kamienicach - sam projekt nie był w moim stylu, ale zależało mi bardzo na kimś, kto doceni i podkreśli urok mieszkania w kamienicy. Od samego początku zadawała dużo pytań, na równie dużo pytań odpowiedziała. Zachęciła mnie do wykorzystania mebli, które już mam, tylko trzeba będzie je poddać renowacji i dopasować do nowego wnętrza. Bierze pod uwagę budżet, moje priorytety (najpierw kuchnia i łazienka na 100%, ściany, podłogi i sufity, potem reszta). Zaproponowała gotowe meble do kuchni za wyjątkiem frontów - te zrobimy u stolarza, co dla mnie jest świetnym rozwiązaniem, żeby zmieścić się w budżecie, a dalej mieć kuchnię mocno retro i kolorową. Bierze pod uwagę moje sugestie, nawet najmniejsze detale, ale też potrafi mi dobrze doradzić i odradzić - jak na przykład ciemne drzwi, które będą się ciągle palcować (bo wie, że zależy mi na tym, żeby jak najłatwiej było ytrzymać czystość w mieszkaniu i nie trzeba było non stop sprątzać - do tego też na przykład dobierała podłogi i kolory blatu w kuchni). Mam do niej już teraz naprawdę duże zaufanie, a cały proces projektu jest samą przyjemnością i zupełnie niczym się nie martwię i nie stresuję.
Ale jeśli po portfolio widać, że wnętrza jakiegoś projektanta to generalnie minimalizm, biało-czarno-szaro-beżowo, a ja na przykład chciałabym dom w stylu english cottage, to...czy jednak nie istnieje ryzyko, że on nie będzie potrafił odnaleźć się w takiej stylistyce, bo na co dzień, każdy jego projekt to było coś zupełnie przeciwnego, bo nie ma doświadczenia w takiej estetyce? Czy w świecie projektantów nie ma też swego rodzaju 'specjalizacji' w konkretnych stylach?
Miruć wyrasta na punkt odniesienia branży :D Oj komunikacja jest bardzo ważna. Pytać o wszystko. Nie ma głupich pytań. Dostając wizualizację np. zapytać czy meble na niej są rzeczywiste i mieszczą się w budżecie. Jakich rzeczy budżet nie uwzględnia, a będą konieczne. Wyobraź sobie że jesteś wilgocią, kurzem oraz tłustymi odciskami palców, i sprawdź projekt z tej perspektywy. Czy jest dostateczna wentylacja wokół lodówki, pralki, suszarki, czy blat nad uchyloną zmywarką nie napęcznieje od pary itp. No chyba że uważasz, że dom jest po to, żeby go nieustannie sprzątać, to luz. Wyobraź sobie że jest tam +50% gratów stojących wszędzie, zwłaszcza na podłodze. Sprawdź przy zagraceniu ciągi komunikacyjne, czy meble ze sobą nie kolidują, czy masz gdzie postawić hulajnogę/rower bez niszczenia ścian i mebli, albo wózek. Zastanów się jakie masz potrzeby, spisuj je na spokojnie przez dłuższy czas, z miesiąc przed spotkaniem z architektem. Jak masz jakieś większe hobby typu trzymanie w domu zderzacza hadronów, to trzeba o tym powiedzieć na samym początku, bo np. niektóre materiały brzydko się starzeją pod wpływem promieniowania ;) to samo dotyczy niektórych przedmiotów, które nie powinny stać przy oknie w świetle słonecznym.
Pani Agnieszko przyjmując za podstawę DOS & DON'TS wymienione w materiale, mam pytanie. Z którą z osób i jej zespiłem podjełaby pani współpracę i powieżyła realizację projektu swojego domu, mieszkania? Może ma pani swoje własne inne typy? Nie chodzi mi żeby komuś robić reklamę. Bardziej o dalszą edukację dla osób planujących takie wydatki. Wiadomo to co w TV to w TV. Nie zawsze ma coś wspólnego z realiami. 1. Dorota Szelągowska i jej zespół, 2. Marta Czerkies i jej zespól 3.Krzysztof Miruć i jego zespół 4. Jakub Szczęsny i Anna Cybulska, 5. Maria Semczyszyn, 6. Sylwia Michalska i Magda Borowiak, (program Dekoratornia), 7. Maciej Bogaczewicz i Urszula Kołodziejczyk-Herman (program Dekoratornia). Same telewizyjne ⭐✴️⭐✴️ Czy są warte podjęcia jakiejkolwiek współpracy ale poza kamerami? Może odcinek o tym? Pizdrawiam serdecznie.
![Brzydkie, ale za to DROGIE. Architekt wnętrz ocenia meble GUCCI [ceny szokują!]](http://i.ytimg.com/vi/nZdNOTPP5ng/mqdefault.jpg)
To niesamowite, że ludziom trzeba przypominać, żeby rozmawiali.
Jak się chce pracować jako projektant to TRZEBA ROZMAWIAĆ. A mam wrażenie, że niektórzy o tym nie wiedzą...
Handlowiec od Projektanta niewiele się różni.
Sprawdźcie prawdziwe wykształcenie projektanta,bo zawód jest bez ochrony prawnej i każdy kto raz w życiu kupił kanapę może sobie napisać „ architekt wnętrz.Odkąd nie rysuje się projektów ręcznie w zawodzie jest mnóstwo amatorów maskujących swoje braki programem ,a program to tylko lepszy ołówek. Po drugie w portfolio oprócz wizualizacji powinny być zdjęcia z realizacji.
Po trzecie,mówcie o swoich potrzebach w fazie koncepcji .
Miałam klienta który twierdził,że nie ma żadnego hobby,kolekcji czy innych nietypowych potrzeb.
W trakcie realizacji rzucił mimochodem,że zapomniał o jelenich porożach w liczbie …70 sztuk.Zmroziło mnie nie tylko jako wegetariankę….
O wykształceniu jest odrębny film jakby co :)
Niestety mam właśnie takie doświadczenia z pracy z architektką wnętrz z renomowanej wrocławskiej firmy, że budżet, o którym szczegółowo była mowa na pierwszym spotkaniu, został przekroczony dwukrotnie w specyfikacji technicznej przedstawionej tuż przed planowanym zatwierdzeniem projektu. Skończyło się na tym, że przez 4 dni sama szukałam zamienników rzeczy zaproponowanych przez panią architekt (koszt umywalki 3200 zł -> 1000 zł u tego samego producenta i z takimi samymi bajerami), cięłam bzdurne propozycje przesuwania punktów świetlnych na suficie o 15 cm żeby było symetrycznie w przedpokoju itd.... 3 miesiące dogadywania szczegółów, żebym sama musiała schodzić z kosztami projektu o 40%, bo czas nas gonił, a mieszkanie stało puste. Byliśmy bardzo rozczarowani tą współpracą.
Współczuję!
@@ogustachsiedyskutujejak taką sytuację rozwiązać? Bo nie jest to wywiązanie się z umowy , dodatkowo strata czasu i pieniędzy dla inwestora który musiał szukać wszystkiego na własną rękę.
Ja miałam sytuację że Pani projektant była bardzo niedokładna - pokój zaprojektowała tak że drzwi szafy nie miały gdzie się otworzyć, drążąc do ćwiczyć został umieszczony na bardzo cienkiej ściance działowej (w specyfikacji drążka jest jak byk napisane że musi być na grubej ścianie nośnej), aneks był dłuższy niż planowałam i q rezultacie nie weszłaby kanapa. Dokładny model kanapy pani miałam w dokumentach. I wiele innych rzeczy. Mierzyłam to wszystko sama, sprawdzałam po niej (dzięki Bogu!) i poswiecilam na to mnóstwo czasu. Nie wiem co teraz mam z tym zrobić i jak rozliczyć się z pania 🤷♀️
@@Dominika28ck nie ma tutaj jakiegoś konkretnego sposobu. Pogadałabym z architektką o wszystkich błędach i ich konsekwencjach i próbowała może dogadać rezygnację z ostatniej transzy płatności?
Ja bym dodała do pary estetyka i funkcjonalność wnętrza trzeci element: kwestie czysto techniczne. Szczególnie przy projektowaniu w bardzo starych budynkach. W kompleksowym projekcie dla kamienicy trzeba wziąć pod uwagę sporo możliwych ograniczeń - wytrzymałość i specyficzne położenie instalacji wspólnych budynku, stan legarów, murów, itp. Jeśli klient i/lub architekt nigdy nie miał do czynienia z takim budynkiem to przy skomplikowanych projektach trzeba być ostrożnym i dobrze, żeby obie strony miały świadomość potencjalnych kłopotów budżetowych i wykonawczych.
Cenne uwagi. Dziękuję.
Dobry film. Dziękuję!
Piszę przed premierą odcinka, ale jesli planujesz wspolpracę z architektem to pogadajcie o tym, ktore meble mają byc na wymiar a ktore gotowe. Aby nie wylądowac jak ja, klepnelam wszystko co w wizualicacji a potem zabily mnie np. ceny witrynek w salonie od stolarza. 😂 Przy czym mieszkam na zadupiu i stolarze tutaj ograniczaja sie do robienia frontow do gotowych szafek bluma, a o fikusnych witrynkach nie chcą sluchac.
Słuszna uwaga! Choć dałabym to generalnie pod hasło "budzet". Bo meble gotowe też potrafią kosztować;)
Tylko się upewniłam, że wybrałam idealnie moją architektkę :D Wybrałam ją, bo dobrze mi się z nią rozmawiało na etapie szukania specjalisty, a w portfolio miała też już projektu w kamienicach - sam projekt nie był w moim stylu, ale zależało mi bardzo na kimś, kto doceni i podkreśli urok mieszkania w kamienicy. Od samego początku zadawała dużo pytań, na równie dużo pytań odpowiedziała. Zachęciła mnie do wykorzystania mebli, które już mam, tylko trzeba będzie je poddać renowacji i dopasować do nowego wnętrza. Bierze pod uwagę budżet, moje priorytety (najpierw kuchnia i łazienka na 100%, ściany, podłogi i sufity, potem reszta). Zaproponowała gotowe meble do kuchni za wyjątkiem frontów - te zrobimy u stolarza, co dla mnie jest świetnym rozwiązaniem, żeby zmieścić się w budżecie, a dalej mieć kuchnię mocno retro i kolorową. Bierze pod uwagę moje sugestie, nawet najmniejsze detale, ale też potrafi mi dobrze doradzić i odradzić - jak na przykład ciemne drzwi, które będą się ciągle palcować (bo wie, że zależy mi na tym, żeby jak najłatwiej było ytrzymać czystość w mieszkaniu i nie trzeba było non stop sprątzać - do tego też na przykład dobierała podłogi i kolory blatu w kuchni). Mam do niej już teraz naprawdę duże zaufanie, a cały proces projektu jest samą przyjemnością i zupełnie niczym się nie martwię i nie stresuję.
Ale jeśli po portfolio widać, że wnętrza jakiegoś projektanta to generalnie minimalizm, biało-czarno-szaro-beżowo, a ja na przykład chciałabym dom w stylu english cottage, to...czy jednak nie istnieje ryzyko, że on nie będzie potrafił odnaleźć się w takiej stylistyce, bo na co dzień, każdy jego projekt to było coś zupełnie przeciwnego, bo nie ma doświadczenia w takiej estetyce? Czy w świecie projektantów nie ma też swego rodzaju 'specjalizacji' w konkretnych stylach?
Trzeba zapytać daną osobę, czy się podejmie :) czasem są specjalizacje dot konkretnych styli, ale są też pracownie projektujące w każdym.
Miruć wyrasta na punkt odniesienia branży :D
Oj komunikacja jest bardzo ważna. Pytać o wszystko. Nie ma głupich pytań. Dostając wizualizację np. zapytać czy meble na niej są rzeczywiste i mieszczą się w budżecie. Jakich rzeczy budżet nie uwzględnia, a będą konieczne. Wyobraź sobie że jesteś wilgocią, kurzem oraz tłustymi odciskami palców, i sprawdź projekt z tej perspektywy. Czy jest dostateczna wentylacja wokół lodówki, pralki, suszarki, czy blat nad uchyloną zmywarką nie napęcznieje od pary itp. No chyba że uważasz, że dom jest po to, żeby go nieustannie sprzątać, to luz. Wyobraź sobie że jest tam +50% gratów stojących wszędzie, zwłaszcza na podłodze. Sprawdź przy zagraceniu ciągi komunikacyjne, czy meble ze sobą nie kolidują, czy masz gdzie postawić hulajnogę/rower bez niszczenia ścian i mebli, albo wózek. Zastanów się jakie masz potrzeby, spisuj je na spokojnie przez dłuższy czas, z miesiąc przed spotkaniem z architektem. Jak masz jakieś większe hobby typu trzymanie w domu zderzacza hadronów, to trzeba o tym powiedzieć na samym początku, bo np. niektóre materiały brzydko się starzeją pod wpływem promieniowania ;) to samo dotyczy niektórych przedmiotów, które nie powinny stać przy oknie w świetle słonecznym.
Pani Agnieszko przyjmując za podstawę DOS & DON'TS wymienione w materiale, mam pytanie.
Z którą z osób i jej zespiłem podjełaby pani współpracę i powieżyła realizację projektu swojego domu, mieszkania? Może ma pani swoje własne inne typy? Nie chodzi mi żeby komuś robić reklamę. Bardziej o dalszą edukację dla osób planujących takie wydatki. Wiadomo to co w TV to w TV. Nie zawsze ma coś wspólnego z realiami.
1. Dorota Szelągowska i jej zespół,
2. Marta Czerkies i jej zespól
3.Krzysztof Miruć i jego zespół
4. Jakub Szczęsny i Anna Cybulska,
5. Maria Semczyszyn,
6. Sylwia Michalska i Magda Borowiak, (program Dekoratornia),
7. Maciej Bogaczewicz i Urszula Kołodziejczyk-Herman (program Dekoratornia).
Same telewizyjne ⭐✴️⭐✴️
Czy są warte podjęcia jakiejkolwiek współpracy ale poza kamerami? Może odcinek o tym? Pizdrawiam serdecznie.
Zrobię więcej omowien odcinków to będę mogła coś więcej powiedzieć na ten temat :)
@@ogustachsiedyskutuje Dziękuję. 😀
A ja moge poprosić, zeby wszystko bylo z Ikei?