Jestem naprawdę zaskoczona, jak zauroczyła mnie ta książka. Przede wszystkim konstrukcja powieści jest niezwykła - ta wyprawa, która pewnie realnie trwałaby kilka minut, rozciąga się na 256 stron. A na nich nasz młody bohater opowiada o swoim życiu rodzinnym, rodzicach, swoich przyjaciołach, sąsiadach, życiu na przełomie lat 70/80-tych. To też niespotykany opis dziecięcych lęków, prób objaśniania sobie niezrozumiałego czasami świata, zachowań dorosłych, przyczyn chorób i śmierci. I faktycznie opis wędrówki przez ciemny strych (bo w PRL-u nawet żarówki były trudne do dostania) jest pełna napięcia i niepokoju. Jest też w książce cudowny zabieg nadawania mieszkańcom blokowiska nazwisk kojarzących się z arystokracją (Czartoryski, Lanckoroński) lub z wybitnymi przedstawicielami sztuki (Szostakowicz, Prieobrażenski, Chełmoński itp.). Jest to tak uroczo groteskowe, szczególnie, gdy wyobrazimy sobie ich w tych kolejkach i małych mieszkankach, gdzie prawie w każdym jest taka sama meblościanka. Nie raz wybuchałam śmiechem. To książka do zastanawiania się, czytania pomiędzy wierszami i bardzo oryginalna. A czyta się ją doskonale.
Bardzo przyjemnie się Państwa słuchało. Stonowane głosy. Jednak podcast daje taką intymność i odczucie, że mówicie do mnie, do każdego ze słuchaczy indywidualnie. Wyobrażam sobie czytanie tej książki na głos przez dwie osoby na zmianę i choć z mężem nie mamy już małego dziecka, myślę, że takie doświadczenie może być spajające. Zatem - książka będzie kupiona i czytana przez dojrzałe osoby z PRL-owskiego blokowiska.
Jestem naprawdę zaskoczona, jak zauroczyła mnie ta książka. Przede wszystkim konstrukcja powieści jest niezwykła - ta wyprawa, która pewnie realnie trwałaby kilka minut, rozciąga się na 256 stron. A na nich nasz młody bohater opowiada o swoim życiu rodzinnym, rodzicach, swoich przyjaciołach, sąsiadach, życiu na przełomie lat 70/80-tych. To też niespotykany opis dziecięcych lęków, prób objaśniania sobie niezrozumiałego czasami świata, zachowań dorosłych, przyczyn chorób i śmierci. I faktycznie opis wędrówki przez ciemny strych (bo w PRL-u nawet żarówki były trudne do dostania) jest pełna napięcia i niepokoju.
Jest też w książce cudowny zabieg nadawania mieszkańcom blokowiska nazwisk kojarzących się z arystokracją (Czartoryski, Lanckoroński) lub z wybitnymi przedstawicielami sztuki (Szostakowicz, Prieobrażenski, Chełmoński itp.). Jest to tak uroczo groteskowe, szczególnie, gdy wyobrazimy sobie ich w tych kolejkach i małych mieszkankach, gdzie prawie w każdym jest taka sama meblościanka. Nie raz wybuchałam śmiechem. To książka do zastanawiania się, czytania pomiędzy wierszami i bardzo oryginalna. A czyta się ją doskonale.
@@bozenas.6830 oj tak, wspaniała wyprawa!
Świetna książka. Sprawiła mi wielką frajdę.
@@Krokus323 pełna zgoda!
Bardzo przyjemnie się Państwa słuchało. Stonowane głosy. Jednak podcast daje taką intymność i odczucie, że mówicie do mnie, do każdego ze słuchaczy indywidualnie. Wyobrażam sobie czytanie tej książki na głos przez dwie osoby na zmianę i choć z mężem nie mamy już małego dziecka, myślę, że takie doświadczenie może być spajające. Zatem - książka będzie kupiona i czytana przez dojrzałe osoby z PRL-owskiego blokowiska.
@@annawitarzewska4238 baaardzo mi miło! koniecznie proszę spróbować z czytaniem na głosy, to brzmi wspaniale
Druga w nocy. Nieźle 🙈
@@literatura-ze-srodka-Europy możliwe, że coś się pomieszało przez różnicę stref czasowych 🫣
Pani Jagoda zadaje dobre pytania ale mówi za szybko, połyka sylaby, czasami jej pytania trudno zrozumieć. Dziękuję z Kanady za ciekawą
rozmowę.
@@elizabethmclean5277 bardzo dziękuję za ten komentarz, będę nad tym pracować 🫡