To nie prawda że wojny na przestrzeni czasów są takie same. Ta różnica jest poziom cywilizacyjny kt. odziera osobiste zaangażowanie ludzi. Jesteś tu tylko trybikiem w wielkiej maszynie zniszczenia i podporzadkowania.
@@Asmodeusz3883 Dla mnie życie moje i mojej rodziny jest najcenniejsze na świecie. Moją ojczyzną jest dom w którym mieszka moja rodzina. Nie ma dla mnie znaczenia w jakim kraju. To mija sprawa i nic Tobie do tego.
warto również zaznaczyć że nieśmiertelnik Paula nigdy nie zostaje zebrany, nikt nie będzie wiedział o jego poświęceniu. Będzie po prostu jednym z wielu niezidentyfikowanych ciał.
@@korneliuszmozdzen4680 Nie wiem skąd to wziąłeś że to historia na faktach.... Sam autor powieści spędził na froncie tylko 2 tygodnie (?nie pamiętam dokładnie?) A książkę napisał na podstawie wspomnień innych żołnierzy ze szpitala wojskowego i własnej fantazji oraz przemyśleń.
@@bumcykcykbenc6461 Jeśli książkę napisał opierając się o opowieści żołnierzy które same w sobie mogły być wyolbrzymione i jeszcze wzbogacił je o własne fantazje to jak dla mnie juz trudno to nazwać "na faktach" :)
@@kube410 w przypadku pierwszej wojny światowej sama statystyka mówi o Najbrutalniejszej wojnie w historii. Także nie wiem gdzie oni mogli wyolbrzymiać.
Jedyny sens ma wojna obronna, w przypadku gdyby ruskie wpadli do nas z wizytą. W pewnym wywiadzie z żołnierzem zawodowym, padło takie zdanie, o tym, że on nie walczy za generałów czy polityków, będzie walczył za swoją matkę, żonę i córkę. Ruskie sami pokazali co robią ludności cywilnej
@@wandet5 osobiście uważam, że tak trzeba, ale też jednocześnie trzeba mieć rządzących którzy nie będą prowokowali, bo ci przy korycie pierwsi wylecą do Izraela albo do Brukseli
Wygląda na to, że człowiek niczego się nie nauczył przez tysiące lat... Elita zawsze steruje, zawsze się śmieje na końcu. Mam wielką nadzieję, my Polacy nie damy się nigdy "namówić" na wojnę.
Łatwo oceniać pewne rzeczy siedząc w swoim domu sto lat później nie rozumiem co jest dziwnego w tym że nasi żołnierze poszli walczyć dalej lub też w tym że Sobieski poszedł pod Wiedeń w sytuacji kiedy Turcy od bodaj 10 lat okupowali część terytorium Rzeczypospolitej naprawdę wydaje mi się dość zrozumiałe że w tamtych okolicznościach wyprawa wiedeńska wydawała się dobrym rozwiązaniem jednak wiadomo można podyskutować w końcu jesteśmy tu żeby się uczyć i wymieniać opiniami
1. Osobiście za jednak lepszą uznaję scenę z leja przedstawioną w wersji z 1970 - tam Paul ma śmiertelnie rannego Francuza gdzieś znacznie dłużej, chcę po prostu wydostać się z leja i zostawić za sobą zwłoki. Kiedy jednak jest to niemożliwe, a Francuz dalej żyje stopniowo oswaja się z tym co zrobił i jaka jest sytuacja. Nie rozpacza jak Paul w wersji z 2022, a bardziej próbuje ulżyć mężczyźnie w ostatnich chwilach - jest profesjonalny i oddaje szacownemu wrogowi, jak można by powiedzieć, ostatnią przysługę. Paul z 1970 ma w filmie znacznie więcej z zimnego pruskiego profesjonalizmu i militaryzmu, widzimy jak zostaje przeszkolony i że jego starsi towarzysze wciąż uzupełniają jego "kompetencje" - jest zahartowany, gotowy do wykonania swojej powinności. Paul z 2022 jest mentalnie znacznie młodszy, nie ma odpowiedniego pakietu doświadczeń, nie ma w duszy żelaznej maski, która mogłaby zamknąć na czas wojny jego serce, w którą wyposażony jest jego odpowiednik z 1970. Działa bardziej chaotycznie, impulsywnie, widać że miota się w działaniu, znacznie bardziej podobny do zwierzęcia szukającego ochrony przed kulami. Ten pierwszy na propozycję wigilijnego zawieszenia broni pewnie nie odpowiedziałby, spodziewając się podstępu, ten drugi zapewne by się zgodził. Jeden i drugi zaś ginie, gdy jego dotychczasowa persona zostaje porzucona - Paul z 1970 pozwala sobie na chwilę zdjąć maskę i autentycznie zachwycić się nad przyrodą, przez co podnosi się nad front okopu i ginie z ręki wrogiego snajpera; Paul z 2022 staje się tym pruskim żelaznym człowiekiem, gotowym na wszystko czego oczekuje od niego armia i walczący do końca, nawet gdy jest on beznadziejny. 2. Należy pamiętać, że pokój bożonarodzeniowy udawał się na wyjątkowych odcinkach frontu - tam gdzie spotykały się regimenty brytyjskie (zwłaszcza szkockich katolików) z niemieckimi (zwłaszcza z południowych landów). Gdy w okopach ententy siedzieli Belgowie lub Francuzi, których kraje były okupowe częściowo przez armię niemiecką lub niemieccy protestanci (zwłaszcza z Brandenburgii, Prus czy Poznańskiego) to takie zachęty kończyły się zazwyczaj zwyczajnym ignorowaniem lub nikt nie wpadał na takie pomysły - kto to słyszał fraternizować się z wrogiem. Największymi wariatami byli Kanadyjczycy, którzy uznawali za świetny żart zachęcanie Niemców, by ci przychodzili się spotkać, po czym otwierali ogień maszynowy w pół drogi lub krzyczeli, że rzucają im prezenty i po pierwszych kilku konserwach, puszkach z herbatą czy butach, kiedy Niemcy wyczekiwali i aktywnie próbowali łapać podarunki, Kanadyjczycy na rozkaz zaczynali rzucać granaty, przed którymi Niemcy nie próbowali się nawet kryć 3. Warto pamiętać, że "Na zachodzie" nie jest jedyną książką wspomnieniową niemieckiego żołnierza Wielkiej Wojny. Warto byłoby opisać W stalowych burzach "Ernsta Jüngera", który miał znacznie bardziej militarystyczne podejście, był bardziej podobny pruskiemu spojrzeniu na świat i wspominał, że żołnierze także w walce obok smutku, bólu i śmierci odnajdywali również sens i cel. Oczywiście ta książka jest zapomniana, bo nie promuje pacyfistycznego widzenia, które było bardziej politycznie poprawne w latach traumy po Wielkiej Wojnie i do dziś jest sprzedawane jako główna baza przemyśleń z tego okresu.
Jeden z najlepszych filmów wojenny, brudny, zimny, pokazujący efekty wojny o kawałek ziemi. Siedziałem zapatrzony, żaden film mnie tak nie wciągnął. Absolutny top.
Mi tam najbardziej podobał się fragment o wojnie z "Kingsman: pierwsza misja"(w ogóle fajnie pokazali Rasputina itp) gdzie to jeden z głównych bohaterów przebiegł niosąc rannego pod ostrzałem przez front i już myślałem że to taka heroiczna ściema ale potem zabija go jeden ze swoich bo bierze go za szpiega i takie wow bo jednak zachowali jakieś realia wojny.
Wzruszający film. Pokazałem go dziadkom ale kazali mi go wyłączyć kiedy zginał pierwszy przyjaciel. Pocieszenie taki że ten dzieciak, którego Paul uratował przeżył...
Jakie pocieszenie? Ten młodzian pewnie służył później w obsłudze jakiegoś obozu koncentracyjnego... Gdyby Ententa upuściła nieco więcej niemieckiej krwi koszmar WWII mógłby się nigdy nie wydarzyć.
Przeżył ale nie doświadczył wojny tak jak Paul. Nie zdążył się do konceptu wojny zrazić i był dość młody by 10 lat później wstąpić do wermachtu Hitlera czy innego wafen ss. Gdzie Paul ze swoimi wnioskami i przemyśleniami mógł być materiałem na kogoś kto powiedział by nie pomysłowi repety WWI w postaci WWII. Jak w tytule na zachodzie bez zmian, nie zmieliło się nic, nie ma w tym nic pozytywnego.
@@marcinmalczewski310 Ale jako Niemiec był od urodzenie przesiąknięty ideologią wyższości rasowej, a przegrana wojna (mimo braku przełamania frontu) tylko podbiła poczucie krzywdy i chęć wymierzenia sprawiedliwości. Tylko nie wyskocz aby z niemiecką propagandą, że nazizm był epizodem, a nie kulminacją prawie 100 lat budowania przekonania o świętym powołaniu narodu niemieckiego.
@@PrimaRipper Zabawa w stereotypy. Czy jesteś Polakiem a skoro tak to czy jesteś złodziejem? Dajmy Paulowi taką samą szansę jak dajemy tobie, nie pakujmy go w stereotyp. Załóżmy że nie był przesiąknięty żadną ideologią był jedynie zwykłym gówniakiem który dał się omotać starym demagogom. Załóżmy że ze swoimi przemyśleniami na temat wojny Paul różnił się od innych Niemców że był tym jednym przypadkiem który wyciągną właściwe wnioski z WWI jedynie po to by na sam koniec wojny wziąć i zginąć. Ja bym tak negatywnie nie generalizował bo to nigdy nie jest takie proste. Jak już mam generalizować to powiedział bym że z Niemcami jest tak że by mieć ich głosy musisz być wyrazisty jak Angela czy Hitler. Nie ważne czy uchodźcy herzlich willkommen czy hikikomory. Zaś w konsekwencji te ekstrema, przesadne, na wyrost, na pokaz w walce lebensraum, klimat czy prawa mniejszości prowadzą do nieszczęść.
@@marcinmalczewski310 To jest takie proste, ale trzeba się wgryźć w historię Niemiec, nie ograniczając się do wątków związanych z Polską. Poczytaj, proszę, co Niemcy wyprawiali w swoich koloniach (zwłaszcza DSWA) i jak to argumentowali. Poczytaj, proszę, wspomnienia z wojny polsko - bolszewickiej, jaką pychę i zadufanie przejawiali Wielkopolanie po wieku germanizacji. Mógłbym długo tak wymieniać - pangermanizm jest problem w skali instytucjonalnej, a nie ekstremistycznej. Popełniamy błąd, myśląc że przegrana WWII przetrąciła naszym sąsiadom karki i mamy spokój - mamy go tylko dlatego, że w Niemczech panuje dostatek. A co do Paula - jego agresja, zawziętość w ostatnich scenach świetnie pokazuje niemiecką butę i niechęć do uznania porażki.
Propagandowe, lewicowe gówno, ktore ma wybielać Niemców i zganiać winę na jakiś niewidzialny, prawicowy nacjonalizm. To to samo co robili po 1 WŚ obwiniając innych za wywołanie wojny i tak samo dzisiaj robią z siebie ofiary, a nie zbrodniarzy. Ci sami ludzie bełkotali o zbudowaniu "Wielkiej Europy" i o tym, ze "w przyszłości nie będzie krajów narodowych". Dzisiaj rządzą Unią Kacapską.
Problem ludzkości polega na zbytnim zaufaniu i posłuszeństwu władzy. Ogół nie może uwierzyć i zrozumieć, że światem rządzą ludzie wyprani z wszelkiej moralności, rządni jedynie swoich zysków dla których jesteśmy tylko środkiem do celu. Na szczytach władzy nie ma patriotów bo, żeby dojść tak wysoko trzeba wejść w najróżniejsze brudne układy i dosłownie zaprzedać swoją duszę. Z tego powodu znajdują się tam tylko chorobliwie ambitne jednostki, których jedynym celem jest spełniać swoje egoistyczne wizje.
Propagandowe, lewicowe gówno, ktore ma wybielać Niemców i zganiać winę na jakiś niewidzialny, prawicowy nacjonalizm. To to samo co robili po 1 WŚ obwiniając innych za wywołanie wojny i tak samo dzisiaj robią z siebie ofiary, a nie zbrodniarzy. Ci sami ludzie bełkotali o zbudowaniu "Wielkiej Europy" i o tym, ze "w przyszłości nie będzie krajów narodowych". Dzisiaj rządzą Unią Kacapską.
@@xthemugshot Nie to jest problemem bo naturalne jest że młodzi słuchają starszych a to że starsi ludzie u władzy są odklejeni od rzeczywistości bo zaślepia ich chora ambicja. Dlatego polityków czy wysokich ranga wojskowych powinno się przebadać psychiatrycznie i to skrupulatnie zanim ogłoszą decyzje o wojnie.
@@gramdlazabawy5425 No na przykład w przypadku Europy. Przed 1914 rokiem, przypadki działań wojennych na tym kontynencie, były praktycznie co 10-15 lat. Po 1945, takie sytuacje wydarzyły się tylko 4 razy (Mówimy o wojnach powyżej 1000 strat ludzkich). Ponadto liczba ofiar tych konfliktów, jest praktycznie promilem tych, które wydarzyły się przed 1945 rokiem. Nie wspominając o średniowieczu. Gdzie ludzie wojowali między sobą znacznie boleśnie i dłużej. Taka sama tendencja jest na całym świecie. Wojny występują coraz rzadziej. Patrząc na XX wiek i wcześniejsze epoki. XXI wiek jest wyjątkowo łagodny. Przykro mi, ale zachodnie kraje Europy wyciągneły wnioski po dwóch wojnach światowych i mało który obywatel tych kraj, chce doświadczać takich rzeczy.
Ja zgadzam się z tobą ,ale nie do końca ponieważ, państwa europejskie nie wyciągnęły wniosków bo drugiej Wojnie Światowej,gdyż zmienił się układ sił. Wykrwawione państwa Europy nie było wstanie toczyć konfliktów. Straty były zbyt poważne ,aby myśleć o kolejnych konfliktach. Musimy również zaznaczyć ,że społeczeństwo było zdemotywowane i zmęczone ,bo II Wojna Światowa. II Wojna Światowa była najbrutalniejszyą wojną świata ,dlatego też trzeba zaznaczyć ,że wydłużyła się droga regeneracji. Muszę również wspomnieć ,że każda wojna staje coraz bardziej krwawa i brutalna oraz musimy sobie dopowiedzieć ,że po II Wojnie Światowej powstała broń nuklearna ,która dała do myślenia i spowodowała , że trza było dobrze zastanowić się przed kolejną wojna w Europie ,ponieważ mogła by się skończyć dużo bardziej fatalnie ,niż IIWŚ.
@@gramdlazabawy5425 Nic to nie zmienia. W obecnym zachodnim świecie, praktycznie nikt nie chce brać udziału w wojnie. Zachodnie Europa jest zbyt ze sobą powiązana gospodarczo i mentalnie, aby jakikolwiek kraj chciał krzyżować miecze z drugim. Nie żyjemy w czasach wiktoriańskich, belle epoque czy dwudziestoleciu międzywojennym. Niezależnie od tego czy USA jest tutaj, czy nie. Ludzie wolą się bogacić i szczęśliwie życie, niż umierać za podmiot, wykreowany zbiorowo w umysłach. I Europa jak najbardziej wyciągneła wnioski. Widać to dokładnie po statystykach. 1914-1945- 100-150 milionów śmierci w wyniku działań wojennych lub chorób przewlekłych. 1945-2023- Niecałe 300 000 ludzi. (Głównie poprzez obecną wojnę na wschodzie i w konflikcie między republikami byłej Jugosławii)
@@thepunisher2050 Historia historią,ale co tak właściwie (poza tytułem) zgadza się z literackim pierwowzorem?Skoro coś się mieni ekranizacją to chyba jednak nie powinno być luźno opartą wizją reżysera/scenarzysty.
@@SaycoRa oczywiście że nie. Skupiam się tu na aspektach historycznych ponieważ taktycznie to ci Niemcy byli durni w tym filmie jak ustawa przewiduje. Lecieli na te francuskie pozycje jak Burowie na Angoli :))
"Tak naprawdę, nie możesz krzywdzić ludzi jeżeli patrzysz na nich jak na ludzi. Musisz patrzyć na nich jak na ich jak na zbite bierki szachowe, źli wyeliminowani przed tym jak mogli zabić tych dobrych" - Książę Harry.
Wszystko pięknie, ALE! Ja mam tu jeden, ale ogromny problem: A mianowicie: Dnia 24 sierpnia 410 r. Wizygoci zdobyli Rzym. Ale nie to było najgorsze: Kroniki relacjonują, że kiedy resztki najemnej armii Rzymu broniły ulic to "Rzymianie" stali na dachach i balkonach i nagradzali brawami szczególnie efektowne walki. Jakby to ich nie dotyczyło. A dotyczyło I TO BARDZO. Co to spowodowało? Umarły mity. Miasto nad Tybrem opuścił duch dzielnych i gotowych polec za Patrię Synów Quirynusa. Zamieszkiwał je wtedy zdeprawowany, leniwy umysłowo tłum ludzi, którzy się nie identyfikowali z własnym państwem. No i Wielka Cywilizacja umarła. A wraz z nią umarli także (często w biedzie czy niewoli) oni. To właśnie był początek końca. Więc dla mnie ten film to rzecz nie do końca do przyjęcia. Pokazuje sytuację z perspektywy żaby. Bo pech tego pokolenia polegał na tym, że armie nauczyły się skutecznie bronić, ale nie skutecznie atakować. Zwykły żołnierz był równie bezradny co jego dowódca. A nawet sam wódz naczelny. Bo Cesarz Wilhelm II nie był złym człowiekiem. Był przede wszystkim prawy i nie zgadzał się na zło. Tyle, że z czasem narastała w nim desperacja. Wojna okazała się być coraz bardziej bezsensowna, a on nie był w stanie nic zrobić by ją zakończyć. Dlatego chwytał się przysłowiowej brzytwy i pozwalał swoim dowódcą na coraz gorsze rzeczy byleby wreszcie ten koszmar się skończył. Za jego to przyzwoleniem użyto gazów bojowych Fritza Chabra czy Wielki Admirał Alfred von Tirpitz spuścił swoje psy ze smyczy i rozpoczął nieograniczoną wojnę podwodną. Wreszcie to za jego przyzwoleniem głupi von Falkenhayn wcielał w życie swoje poronione pomysły na zwycięstwo. Upadek moralny cesarza był także wielką tragedią. A tak w ogóle to Niemcy są chyba najmniej predestynowani by płakać nad losem swoich biednych sołdatów. To oni zaczęli tę wojnę. I to nie wolą wodzów czy generałów, ale ludu. Obejż sobie proszę zdjęcia z sierpnia 1914 r. i to morze rozentuzjazmowanych, ludzkich głów wiwatujących na wieść o wybuchu wojny Na przykład, z Monachium.
@@jaco2410 Sam się dziwię. Oprócz niej uratowałem coś koło 30 książek w tym "kiedy słońce było bogiem" oraz "poczet cesarzy rzymskich". Te co mnie nie interesują planuje oddać do publicznych biblioteczek.
@@jaco2410 Ludzie przeczytają a potem jak już nie są zainteresowani to odnoszą na obok śmietnika ażeby ktoś mógł sobie wsiąść. Są leniwi żeby sprzedać to wystawiają obok kosza
Propagandowe, lewicowe gówno, ktore ma wybielać Niemców i zganiać winę na jakiś niewidzialny, prawicowy nacjonalizm. To to samo co robili po 1 WŚ obwiniając innych za wywołanie wojny i tak samo dzisiaj robią z siebie ofiary, a nie zbrodniarzy. Ci sami ludzie bełkotali o zbudowaniu "Wielkiej Europy" i o tym, ze "w przyszłości nie będzie krajów narodowych". Dzisiaj rządzą Unią Kacapską.
Założenie, że wojen by nie było gdyby generałowie/królowie walczyli w pierwszej linii jest zwykłą mrzonką. Jak ktoś nie wierzy to polecam biografię Aleksandra Wielkiego Petera Greena.
Drogi Szymonie, mimo wszelkiego uznania dla twojej twórczości i wiedzy, apeluje o zaznajomienie sie z podstawami fonetyki w jezyku angielskim oraz niemieckim, bo uszy krwawią kiedy gdy czytasz cos po angielsku z ordynarnym polskim akcentem lub gdy jak w tym filmie wymawiasz niemieckie imiona po angielsku
Wszystkim, których zainteresował powyższy film, a przy tym lubią dobrą literaturę, polecam oryginał "Na Zachodzie bez zmian" - powieść Remarque'a w formie audiobooka czytanego przez Krzysztofa Gosztyłę. Całość to prawdziwy majstersztyk - znakomity Remarque w mistrzowskiej interpretacji Gosztyły ❤
Film oglądałem z zaciekawieniem ponieważ lubię historie I WŚ . Film bardzo dobry bez herosów wygrywającego wojnę w pojedynkę . Co do materiału bardzo dobra retrospekcja,refleksja i analiza scenariusza. Bardzo dobre 14 minut materiału a myśle ze nawet więcej można by było wycisnąć :) łapka w górę i subik:) pozdrawiam
Dobrze że zrobiłeś o tym filmie materiał. Zdecydowanie najlepszy film wojenny jaki widziałem, a widziałem ich sporo. Popłakałem się na nim dwa razy. Polecam obejrzeć.
Analiza jest bardzo ciekawa, ale chciałbym wskazać że nie jest to idealny obraz wojny, przeczytać można na przykład "w stalowych burzach" Ernsta Jungera, czyli równie ciekawą historię co Ericha Remarque, lecz w przeciwieństwie to "na zachodzie bez zmian", dzieło Jungera jest oparte na faktach (i co ciekawe przedstawia bardzo odmienny obraz w porównaniu z omawianym w tym materiale dziele)
Erich Remarque służył na pierwszej wojnie i przelał swoje doświadczenia do "Na Zachodzie bez Zmian", a różnice w opisach, o których wspomniałeś, są wg mnie spowodowane tym, że każdy odcinek frontu wyglądał inaczej; ten w filmie to jednak najgorszy wariant z frontu zachodniego, który (w takiej lub bardzo podobnej formie) się wydarzył
Tak, Remarque służył na froncie - jednak tego filmu nie można traktować jako adaptacji/ekranizacji. Większa część treści książki została zastąpiona efekciarską "papką" w sam raz dla przeciętnego widza. Ciągle musi się coś dziać, muszą być wybuchy, ma być głośno. Niestety bardzo płytko potraktowano pierwowzór.
Właśnie skończyłem oglądać ten film. Zabrałem się za oglądanie z nastawieniem, że Niemcy będą próbować wybielić swoją historię, i się myliłem. W filmie pokazany jest prawdziwy tragizm wojny. Zwierzęca brutalność i bezwzględność, jak i ludzkie oblicze żołnierzy. Paul rzeczywiście mógł ulec presji społeczeństwa i kolegów przez co zaciągnął się do wojska. Jako lekko starszy od niego chłopak zacząłem się zastanawiać co zrobiłbym na jego miejscu, i doszedłem do wniosku - że nie mam pojęcia. Łatwo nam oceniać z perspektywy widza jego decyzje, jego działania. Zmanipulowany przez ludzi którzy nie biorą w tym piekle bezpośredniego udziału, wplątał się w coś, z czego wyplątać się nie jest łatwo. Poruszające są sceny, gdzie ludzie na wyższych stanowiskach dysponują życiem tysięcy innych ludzi, szczególnie dotknęło mnie to, gdy przyrównałem sytuacje z filmu do obecnie toczącej się wojny na Ukrainie, gdzie decyzje jednego człowieka doprowadziły do tragedii milionów Ukraińców jak i Rosjan. Film na prawdę godny polecenia, skłania do refleksji na temat historii, teraźniejszości jak i przyszłości.
Ludzie w dzisiejszych czasach patrzą na dawne wojny z perspektywy kogoś wyżej położonego, pomimo tego że w tamtych czasach byli by zwykłymi żołnierzami.
Mimo przedstawianego obrazu braku szacunku do ciała poległego ,ja dostrzegam jednak wielką gloryfikację zmarłego . Świadczą o tym trumny. A całość materiału .. świetna. Dobrze się słuchało. Wiele trafnych punktów.
Oglądałem niedawno na wyjeździe ten film z chłopakami z pracy i konkluzja była taka że gdyby widmo wojny z rosją w czasach kiedy się zaciągaliśmy było takie jak teraz to prawdopodobnie nikt z nas by nie poszedł do woja...
@@Ad-fu6tj ale co to obchodzi władze? wysyłają ludzi na front jakby to była gra strategiczna. Przykładowo zobacz, co się stało wczoraj. Amerykanie wysłali powiadomienie, że Biden będzie w Kijowie za kilka godzin i zaprzestano zupełnie ataków rakietowych.
Ostatnio byłem na Szkoleniu/Evencie pt. „Trenuj z Wojskiem” (cywile brali czynny udział w trenowaniu taktyk wojskowych w terenie, obeznanie z bronią itd.). Jedna z „instruktorek” (będącą młodym dziewczęciem prawdopodobnie ledwie po studiach), z dwuletnim stażem w wojsku, widząc, że bardzo dobrze radzę sobie na polu (mam doświadczone, ze stowarzyszenia, które niejako tworzyło współczesny WOT) zapytała mnie „czy nie chciałbym wstąpić do wojska, bo bardzo dobrze mi idzie”, po chwili namysłu odpowiedziałem… „Trenowanie taktyki, obsługa broni, survival, jak najbardziej tak… ale jako cywil… dziękuję za ofertę, ale chciałbym POZOSTAĆ PRZY ŻYCIU”. Twój filmik oraz to, że znajomy mojej żony, będąc STRAŻNIKIEM GRANICZNYM (który siedzi za biurkiem) został wezwany na granicę białoruską w związku niedawnym „napięciami”, PRZYPOMINA MI „dlaczego nie chcę zostać mięsem, z którego, cudzymi rękami zrobi się mielone, a jak w którymś momencie trafi się chrząstkę w ustach, to po prostu wypluje”…
Przypomniała mi się taka punkowa piosenka, chyba Experta.. " Wojenko, wojenko Co z ciebie za Ku*wa Ze mojemu bratu, że mojemu bratu granat głowę urwał."
Mając wiele odniesień z którymi się zgadzam, sądzę że jako były żołnierz nie widzę tu jednego zachowania, tj "przeżycia" będąc w pewnych sytuacjach u ludzi jak i zwierząt włącza się instynkt przetrwania. Będąc tutaj i teraz każdy chce żyć za wszelką cenę. Na wojnie teoretycznie 99% żołnierzy chce przeżyć, stąd zachowania takie a nie inne.
Wojna zawsze jest brutalna, głupia, tragiczna żołnierze idą z "orłem na piersi flaga na ramieniu za rodaków!!!" A tak naprawdę, walczy o wpływy, baryłkę ropy, pieniądze itp
Mam inne zdanie na ten temat. To że się tak powycinali w tych bitwach dało zielone światło do powrotu Polski mojej ojczyzny na mapę świata. I za to jak Cesartwo niemieckie traktowalo naszą ludność jest mi bardzo wszystko jedno ilu ich zginęło.
Wojna wygrana jest w tedy, gdy każdy rzuci karabin, i zwróci się przeciw władzy. Przez ten film mam jeszcze większą traumę, teraz jakby wybuchła to spierdlam a jak się nie uda to idę do więzienia, wolę tam siedzieć niż umrzeć
>do więzienia W czasie wojny nikt się nie będzie bawić w więzienie, na siłę założą Ci mundur i tyle z twojego buntu. Widać to po Ukrainie, gdzie zabroniono wyjechac z kraju wszystkim zdolnym do służby mężczyznom. W trakcie wojny nikt nie będzie marnował czasu na "indywidualne" protesty, albo przyjmujesz swój los i zajmujesz miejsce w szeregu albo inni ludzie w mundurach pokażą ci twoje miejsce pod ścianą naprzeciw plutonu egzekucyjnego
Jakby ludzie którzy ze sobą walczą się znali to by rozwiązywali konflikty inaczej niż przez zabijanie się, przecież jak kogoś znam to mogę mu co najwyżej wybić szybę w oknie a nie oko w głowie.
Czasem się zastanawiam, dlaczego skoro mamy równouprawnienie, nie ma parytetów w wojsku. Dlaczego kobiety uciekają, a najgłośniej krzyczą, że faceci są uprzywilejowani?
Jeden z lepiej pokazujących wojnę filmów, pokazujący choć namiastkę tego jak naprawdę wygląda wojna, bród, błoto, smród, bezsilność i życie ludzkie które jest tylko statystyką w tabelkach generałów, kto nie widział polecam, sam byłem sceptycznie do niego nastawiony bo o Niemcach ale nie ma tam bohaterskich śmierci na polu chwały tylko zdychanie w okopach we własnych odchodach i smrodzie trupów
nie oglądałam tego filmu, ale wydaje się być przerażający ukazując tą perspektywę wojny. Zastanawiam się jednak, co by było, gdyby tamten chłopak przeżył. Jak wyglądałoby jego życie? Wiadomo, że już nigdy nie byłoby już takie samo, ale jak bardzo by się zmienił? Co z jego przyjaciółmi i bliskimi, którzy nie walczyli na wojnie? Utrzymałby z nimi więzi? Jak zmiana w jego osobowości wpłynęłaby na relacje z nimi?
Widzę, że analiza jest skupiona głównie na przekazie filozoficznym i bardzo dobrze, bo z realizmem ten film ma niestety bardzo mało wspólnego nawet jak na filmy wojenne.
@@niemamnicku1359 Akurat z wydarzeniami Światowymi to nie ma związku, filmy planuje się na długo przed rozpoczęciem produkcji, a i same zdjęcia ruszyły już 9 marca 2021. Natomiast antywojenny przekaz jest rzeczywiście potężnie przerysowany i toporny w wykonaniu, można tu wskazać np. agresywna cięcia między szczególnie dramatycznymi scenami a serią ująć na eleganckie potrawy, albo jak generałowie mają mentalność nieomal płytszą niż typowi złoczyńcy z kreskówek.
@@niemamnicku1359 istnieje coś takiego jak prowojenna propaganda, ale pacyfistyczna? Zniechęcanie do wojny wg mnie właśnie powinno być priorytetem, w żadnym wypadku zaostrzanie konfliktu.
Doskonały materiał! Chciałem się tylko doczepić jednej rzeczy- nie EPICENTRUM, a prostu centrum. Jest to coraz częściej powielany błąd w mediach masowego przekazu, chyba tylko dlatego że epicentrum brzmi groźniej. W istocie to termin geologiczny oznaczający punkt na powierzchni ziemi będący bezpośrednio nad centrum powstania trzęsienia ziemi. Pozdrawiam! :)
Zapraszam też na najnowszy animowany audiobook "W tym kraju nie ma pracy dla ludzi z moim wykształceniem": ruclips.net/video/kH_dUUb1T_c/видео.html
Córka ma ledwo miesiąc, ale słuchała z zaciekawieniem :)
Chciałbym u Ciebie zobaczyć analizę wielu dzieł Stanisława Lema (polskiego futurysty), a w szczególności Solaris. C:
To nie prawda że wojny na przestrzeni czasów są takie same. Ta różnica jest poziom cywilizacyjny kt. odziera osobiste zaangażowanie ludzi. Jesteś tu tylko trybikiem w wielkiej maszynie zniszczenia i podporzadkowania.
"W pokoju synowie grzebią swoich ojców, a na wojnie - ojcowie swoich synów."
Ryszard Kapuściński
A na wojnie grzebią ojca i syna
dzisiejsze motto pokolenia Z to raczej wiać ile wlezie za granice takich mamy bohaterów
@@Asmodeusz3883 No i dobrze. Życie swoje i swojej rodziny jest wazniejsze
@@kanyenkekanyenke1419 powiedz to naszym dziadom pradziadom jakby to usłyszeli to jako pierwszy byś dostał kule w łeb
@@Asmodeusz3883 Dla mnie życie moje i mojej rodziny jest najcenniejsze na świecie. Moją ojczyzną jest dom w którym mieszka moja rodzina. Nie ma dla mnie znaczenia w jakim kraju.
To mija sprawa i nic Tobie do tego.
"Możnych to sprawy, my ginąć mamy"
warto również zaznaczyć że nieśmiertelnik Paula nigdy nie zostaje zebrany, nikt nie będzie wiedział o jego poświęceniu. Będzie po prostu jednym z wielu niezidentyfikowanych ciał.
W tym filmie tego nie będzie wiadome ale to historia na faktach i oni znaleźli jego ciało
@@korneliuszmozdzen4680 Nie wiem skąd to wziąłeś że to historia na faktach.... Sam autor powieści spędził na froncie tylko 2 tygodnie (?nie pamiętam dokładnie?) A książkę napisał na podstawie wspomnień innych żołnierzy ze szpitala wojskowego i własnej fantazji oraz przemyśleń.
@@kube410 sam się zaorałeś ostatnim zdaniem, które udowadnia że powieść została oparta na faktach.
@@bumcykcykbenc6461 Jeśli książkę napisał opierając się o opowieści żołnierzy które same w sobie mogły być wyolbrzymione i jeszcze wzbogacił je o własne fantazje to jak dla mnie juz trudno to nazwać "na faktach" :)
@@kube410 w przypadku pierwszej wojny światowej sama statystyka mówi o Najbrutalniejszej wojnie w historii. Także nie wiem gdzie oni mogli wyolbrzymiać.
Powinno to puszczać każdemu kto uważa, że wojna to coś koniecznego czy potrzebnego... ostatni cytat jest bardzo słuszny dokładnie tak samo uważam.
Jedyny sens ma wojna obronna, w przypadku gdyby ruskie wpadli do nas z wizytą. W pewnym wywiadzie z żołnierzem zawodowym, padło takie zdanie, o tym, że on nie walczy za generałów czy polityków, będzie walczył za swoją matkę, żonę i córkę. Ruskie sami pokazali co robią ludności cywilnej
@@patrykmielnicki3076 tutaj niestety sie zgodzę.
@@wandet5 osobiście uważam, że tak trzeba, ale też jednocześnie trzeba mieć rządzących którzy nie będą prowokowali, bo ci przy korycie pierwsi wylecą do Izraela albo do Brukseli
@@patrykmielnicki3076 jak zwykle my będziemy przelewać naszą krew za głupote rządzących, tak jak jest to pokazane na tym filmiku.
ja nawet po obejrzeniu "Na zachodzie bez zmian" uważam, że wojna jest najlepszym sposobem na rozwiązanie problemów.
Wygląda na to, że człowiek niczego się nie nauczył przez tysiące lat... Elita zawsze steruje, zawsze się śmieje na końcu. Mam wielką nadzieję, my Polacy nie damy się nigdy "namówić" na wojnę.
Namówić? Przez ostatnie 100 lat wojnę nam wypowiadano, najczęściej z zaskoczenia.
@@robertgalik2835 zgadza się, nie byliśmy prowokatorami wojen - broniliśmy się.
@@user-gs2sh6jx8q smutna rzeczywistość, tak samo źle wygląda to u Rosjan. Wszyscy jak narazie nakręcają masy ludzi do wzajemnego mordowania się.
Łatwo oceniać pewne rzeczy siedząc w swoim domu sto lat później nie rozumiem co jest dziwnego w tym że nasi żołnierze poszli walczyć dalej lub też w tym że Sobieski poszedł pod Wiedeń w sytuacji kiedy Turcy od bodaj 10 lat okupowali część terytorium Rzeczypospolitej naprawdę wydaje mi się dość zrozumiałe że w tamtych okolicznościach wyprawa wiedeńska wydawała się dobrym rozwiązaniem jednak wiadomo można podyskutować w końcu jesteśmy tu żeby się uczyć i wymieniać opiniami
1. Osobiście za jednak lepszą uznaję scenę z leja przedstawioną w wersji z 1970 - tam Paul ma śmiertelnie rannego Francuza gdzieś znacznie dłużej, chcę po prostu wydostać się z leja i zostawić za sobą zwłoki. Kiedy jednak jest to niemożliwe, a Francuz dalej żyje stopniowo oswaja się z tym co zrobił i jaka jest sytuacja. Nie rozpacza jak Paul w wersji z 2022, a bardziej próbuje ulżyć mężczyźnie w ostatnich chwilach - jest profesjonalny i oddaje szacownemu wrogowi, jak można by powiedzieć, ostatnią przysługę. Paul z 1970 ma w filmie znacznie więcej z zimnego pruskiego profesjonalizmu i militaryzmu, widzimy jak zostaje przeszkolony i że jego starsi towarzysze wciąż uzupełniają jego "kompetencje" - jest zahartowany, gotowy do wykonania swojej powinności. Paul z 2022 jest mentalnie znacznie młodszy, nie ma odpowiedniego pakietu doświadczeń, nie ma w duszy żelaznej maski, która mogłaby zamknąć na czas wojny jego serce, w którą wyposażony jest jego odpowiednik z 1970. Działa bardziej chaotycznie, impulsywnie, widać że miota się w działaniu, znacznie bardziej podobny do zwierzęcia szukającego ochrony przed kulami. Ten pierwszy na propozycję wigilijnego zawieszenia broni pewnie nie odpowiedziałby, spodziewając się podstępu, ten drugi zapewne by się zgodził. Jeden i drugi zaś ginie, gdy jego dotychczasowa persona zostaje porzucona - Paul z 1970 pozwala sobie na chwilę zdjąć maskę i autentycznie zachwycić się nad przyrodą, przez co podnosi się nad front okopu i ginie z ręki wrogiego snajpera; Paul z 2022 staje się tym pruskim żelaznym człowiekiem, gotowym na wszystko czego oczekuje od niego armia i walczący do końca, nawet gdy jest on beznadziejny.
2. Należy pamiętać, że pokój bożonarodzeniowy udawał się na wyjątkowych odcinkach frontu - tam gdzie spotykały się regimenty brytyjskie (zwłaszcza szkockich katolików) z niemieckimi (zwłaszcza z południowych landów). Gdy w okopach ententy siedzieli Belgowie lub Francuzi, których kraje były okupowe częściowo przez armię niemiecką lub niemieccy protestanci (zwłaszcza z Brandenburgii, Prus czy Poznańskiego) to takie zachęty kończyły się zazwyczaj zwyczajnym ignorowaniem lub nikt nie wpadał na takie pomysły - kto to słyszał fraternizować się z wrogiem. Największymi wariatami byli Kanadyjczycy, którzy uznawali za świetny żart zachęcanie Niemców, by ci przychodzili się spotkać, po czym otwierali ogień maszynowy w pół drogi lub krzyczeli, że rzucają im prezenty i po pierwszych kilku konserwach, puszkach z herbatą czy butach, kiedy Niemcy wyczekiwali i aktywnie próbowali łapać podarunki, Kanadyjczycy na rozkaz zaczynali rzucać granaty, przed którymi Niemcy nie próbowali się nawet kryć
3. Warto pamiętać, że "Na zachodzie" nie jest jedyną książką wspomnieniową niemieckiego żołnierza Wielkiej Wojny. Warto byłoby opisać W stalowych burzach
"Ernsta Jüngera", który miał znacznie bardziej militarystyczne podejście, był bardziej podobny pruskiemu spojrzeniu na świat i wspominał, że żołnierze także w walce obok smutku, bólu i śmierci odnajdywali również sens i cel. Oczywiście ta książka jest zapomniana, bo nie promuje pacyfistycznego widzenia, które było bardziej politycznie poprawne w latach traumy po Wielkiej Wojnie i do dziś jest sprzedawane jako główna baza przemyśleń z tego okresu.
Dzięki za ten komentarz.
Wartosciowa wypowiedź
To jakiś słaby remake. Wersja z 1930jestnajbardziej wierna powiecie. Do rąk jest też ta z 1979. To coś co wyszło to współczesny polityczny inny film.
Świetny komentarz, dziękuję.
Warto obejrzeć w kontekście aktualnych zmian związanych z poborem do wojska.
Jeden z najlepszych filmów wojenny, brudny, zimny, pokazujący efekty wojny o kawałek ziemi. Siedziałem zapatrzony, żaden film mnie tak nie wciągnął. Absolutny top.
TYLKO, że utopijny i w zasadzie kłamliwy, szczególnie w czasach wojny na Ukrainie
Dobrze powiedziane, to jest film wojenny, akcji, a nie film antywojenny
@@krzysztofjksiazek228 realia się zmieniły, to chyba oczywiste że film w realiach 1 wojny światowej nie oddaje togo co się dzieje teraz
Mi tam najbardziej podobał się fragment o wojnie z "Kingsman: pierwsza misja"(w ogóle fajnie pokazali Rasputina itp) gdzie to jeden z głównych bohaterów przebiegł niosąc rannego pod ostrzałem przez front i już myślałem że to taka heroiczna ściema ale potem zabija go jeden ze swoich bo bierze go za szpiega i takie wow bo jednak zachowali jakieś realia wojny.
Też na mnie zrobił wrażenie, ale widziałem coś dużo cięższego, "Idź i patrz". Dynia poorana do końca życia.
Mój kolega był w Afganistanie i powiedział mi że na wojnie nie ma dobrych decyzji w z konsekwencjami swoich wyborów musimy żyć do końca
Wzruszający film. Pokazałem go dziadkom ale kazali mi go wyłączyć kiedy zginał pierwszy przyjaciel. Pocieszenie taki że ten dzieciak, którego Paul uratował przeżył...
Jakie pocieszenie?
Ten młodzian pewnie służył później w obsłudze jakiegoś obozu koncentracyjnego...
Gdyby Ententa upuściła nieco więcej niemieckiej krwi koszmar WWII mógłby się nigdy nie wydarzyć.
Przeżył ale nie doświadczył wojny tak jak Paul. Nie zdążył się do konceptu wojny zrazić i był dość młody by 10 lat później wstąpić do wermachtu Hitlera czy innego wafen ss. Gdzie Paul ze swoimi wnioskami i przemyśleniami mógł być materiałem na kogoś kto powiedział by nie pomysłowi repety WWI w postaci WWII. Jak w tytule na zachodzie bez zmian, nie zmieliło się nic, nie ma w tym nic pozytywnego.
@@marcinmalczewski310 Ale jako Niemiec był od urodzenie przesiąknięty ideologią wyższości rasowej, a przegrana wojna (mimo braku przełamania frontu) tylko podbiła poczucie krzywdy i chęć wymierzenia sprawiedliwości.
Tylko nie wyskocz aby z niemiecką propagandą, że nazizm był epizodem, a nie kulminacją prawie 100 lat budowania przekonania o świętym powołaniu narodu niemieckiego.
@@PrimaRipper Zabawa w stereotypy.
Czy jesteś Polakiem a skoro tak to czy jesteś złodziejem?
Dajmy Paulowi taką samą szansę jak dajemy tobie, nie pakujmy go w stereotyp. Załóżmy że nie był przesiąknięty żadną ideologią był jedynie zwykłym gówniakiem który dał się omotać starym demagogom. Załóżmy że ze swoimi przemyśleniami na temat wojny Paul różnił się od innych Niemców że był tym jednym przypadkiem który wyciągną właściwe wnioski z WWI jedynie po to by na sam koniec wojny wziąć i zginąć.
Ja bym tak negatywnie nie generalizował bo to nigdy nie jest takie proste. Jak już mam generalizować to powiedział bym że z Niemcami jest tak że by mieć ich głosy musisz być wyrazisty jak Angela czy Hitler. Nie ważne czy uchodźcy herzlich willkommen czy hikikomory. Zaś w konsekwencji te ekstrema, przesadne, na wyrost, na pokaz w walce lebensraum, klimat czy prawa mniejszości prowadzą do nieszczęść.
@@marcinmalczewski310 To jest takie proste, ale trzeba się wgryźć w historię Niemiec, nie ograniczając się do wątków związanych z Polską.
Poczytaj, proszę, co Niemcy wyprawiali w swoich koloniach (zwłaszcza DSWA) i jak to argumentowali.
Poczytaj, proszę, wspomnienia z wojny polsko - bolszewickiej, jaką pychę i zadufanie przejawiali Wielkopolanie po wieku germanizacji.
Mógłbym długo tak wymieniać - pangermanizm jest problem w skali instytucjonalnej, a nie ekstremistycznej. Popełniamy błąd, myśląc że przegrana WWII przetrąciła naszym sąsiadom karki i mamy spokój - mamy go tylko dlatego, że w Niemczech panuje dostatek.
A co do Paula - jego agresja, zawziętość w ostatnich scenach świetnie pokazuje niemiecką butę i niechęć do uznania porażki.
Bardzo dobry i merytoryczny film.
Propagandowe, lewicowe gówno, ktore ma wybielać Niemców i zganiać winę na jakiś niewidzialny, prawicowy nacjonalizm. To to samo co robili po 1 WŚ obwiniając innych za wywołanie wojny i tak samo dzisiaj robią z siebie ofiary, a nie zbrodniarzy.
Ci sami ludzie bełkotali o zbudowaniu "Wielkiej Europy" i o tym, ze "w przyszłości nie będzie krajów narodowych". Dzisiaj rządzą Unią Kacapską.
Dobrze, że kraje zachodu w końcu się opamiętały.
Problem ludzkości polega na zbytnim zaufaniu i posłuszeństwu władzy. Ogół nie może uwierzyć i zrozumieć, że światem rządzą ludzie wyprani z wszelkiej moralności, rządni jedynie swoich zysków dla których jesteśmy tylko środkiem do celu. Na szczytach władzy nie ma patriotów bo, żeby dojść tak wysoko trzeba wejść w najróżniejsze brudne układy i dosłownie zaprzedać swoją duszę. Z tego powodu znajdują się tam tylko chorobliwie ambitne jednostki, których jedynym celem jest spełniać swoje egoistyczne wizje.
W wojnie walczą ludzie którzy wogóle się nie znają na polecenie ludzi którzy dobrze się znają
Problem młodych i naiwnych tkwi w tym, że myślą, że są nieśmiertelni, że ginie tylko wróg, oni nie. Film świetny, jeden z najlepszych jakie widziałem.
Propagandowe, lewicowe gówno, ktore ma wybielać Niemców i zganiać winę na jakiś niewidzialny, prawicowy nacjonalizm. To to samo co robili po 1 WŚ obwiniając innych za wywołanie wojny i tak samo dzisiaj robią z siebie ofiary, a nie zbrodniarzy.
Ci sami ludzie bełkotali o zbudowaniu "Wielkiej Europy" i o tym, ze "w przyszłości nie będzie krajów narodowych". Dzisiaj rządzą Unią Kacapską.
Problem młodych i naiwnych tkwi w tym, że wierzą w to, co powiedzą im ludzie chcący ich wykorzystać dla własnych celów.
@@xthemugshot To też prawda.
@@xthemugshot Nie to jest problemem bo naturalne jest że młodzi słuchają starszych a to że starsi ludzie u władzy są odklejeni od rzeczywistości bo zaślepia ich chora ambicja. Dlatego polityków czy wysokich ranga wojskowych powinno się przebadać psychiatrycznie i to skrupulatnie zanim ogłoszą decyzje o wojnie.
@@klepa1800 ludzie dobrze wiedzą że to oni umrą na wojnie, dlatego nikt z nas nie chce walczyć za dwa kolorki na fladze
Gorąco polecam wszystkim obejrzeć także dwie poprzednie ekranizacje - z 1930 oraz 1979 roku, a także przeczytać książkę. Warto!
Wojna jest elementem naszego życia ziemskiego i zawsze będzie z nami do końca naszego istnienia.
Bzdura. Wojen od 1945, stopniowo coraz bardziej ubywa.
Ty zrozumiałeś co napisałem ? Gdzie ci te wojny ubywają?
@@gramdlazabawy5425 No na przykład w przypadku Europy. Przed 1914 rokiem, przypadki działań wojennych na tym kontynencie, były praktycznie co 10-15 lat. Po 1945, takie sytuacje wydarzyły się tylko 4 razy (Mówimy o wojnach powyżej 1000 strat ludzkich). Ponadto liczba ofiar tych konfliktów, jest praktycznie promilem tych, które wydarzyły się przed 1945 rokiem. Nie wspominając o średniowieczu. Gdzie ludzie wojowali między sobą znacznie boleśnie i dłużej.
Taka sama tendencja jest na całym świecie. Wojny występują coraz rzadziej. Patrząc na XX wiek i wcześniejsze epoki. XXI wiek jest wyjątkowo łagodny. Przykro mi, ale zachodnie kraje Europy wyciągneły wnioski po dwóch wojnach światowych i mało który obywatel tych kraj, chce doświadczać takich rzeczy.
Ja zgadzam się z tobą ,ale nie do końca ponieważ, państwa europejskie nie wyciągnęły wniosków bo drugiej Wojnie Światowej,gdyż zmienił się układ sił. Wykrwawione państwa Europy nie było wstanie toczyć konfliktów. Straty były zbyt poważne ,aby myśleć o kolejnych konfliktach. Musimy również zaznaczyć ,że społeczeństwo było zdemotywowane i zmęczone ,bo II Wojna Światowa. II Wojna Światowa była najbrutalniejszyą wojną świata ,dlatego też trzeba zaznaczyć ,że wydłużyła się droga regeneracji. Muszę również wspomnieć ,że każda wojna staje coraz bardziej krwawa i brutalna oraz musimy sobie dopowiedzieć ,że po II Wojnie Światowej powstała broń nuklearna ,która dała do myślenia i spowodowała , że trza było dobrze zastanowić się przed kolejną wojna w Europie ,ponieważ mogła by się skończyć dużo bardziej fatalnie ,niż IIWŚ.
@@gramdlazabawy5425 Nic to nie zmienia. W obecnym zachodnim świecie, praktycznie nikt nie chce brać udziału w wojnie. Zachodnie Europa jest zbyt ze sobą powiązana gospodarczo i mentalnie, aby jakikolwiek kraj chciał krzyżować miecze z drugim. Nie żyjemy w czasach wiktoriańskich, belle epoque czy dwudziestoleciu międzywojennym. Niezależnie od tego czy USA jest tutaj, czy nie. Ludzie wolą się bogacić i szczęśliwie życie, niż umierać za podmiot, wykreowany zbiorowo w umysłach.
I Europa jak najbardziej wyciągneła wnioski. Widać to dokładnie po statystykach.
1914-1945- 100-150 milionów śmierci w wyniku działań wojennych lub chorób przewlekłych.
1945-2023- Niecałe 300 000 ludzi. (Głównie poprzez obecną wojnę na wschodzie i w konflikcie między republikami byłej Jugosławii)
,, ludzkość musi skończyć z wojnami albo wojny skończą z ludzkością"
Jonny F. Kennedy
Obowiązkowa lektura wszystkich miłośników tzw militaryzmu, działa orzeźwiająco
Scena francuskiego kontrataku z czołgami i miotaczami ognia to złoto filmów wojennych. Całą czas miałem ciary na plecach 😓
Złoto ale historycznie crap :(( a szkoda
@@thepunisher2050 Historia historią,ale co tak właściwie (poza tytułem) zgadza się z literackim pierwowzorem?Skoro coś się mieni ekranizacją to chyba jednak nie powinno być luźno opartą wizją reżysera/scenarzysty.
@@SaycoRa oczywiście że nie. Skupiam się tu na aspektach historycznych ponieważ taktycznie to ci Niemcy byli durni w tym filmie jak ustawa przewiduje. Lecieli na te francuskie pozycje jak Burowie na Angoli :))
"Tak naprawdę, nie możesz krzywdzić ludzi jeżeli patrzysz na nich jak na ludzi. Musisz patrzyć na nich jak na ich jak na zbite bierki szachowe, źli wyeliminowani przed tym jak mogli zabić tych dobrych" - Książę Harry.
Ja tu zostanę na dłużej. Czegoś takiego szukałam. Dzięki.
Świetny materiał. Dziękuję
To może teraz "idź i patrz". Robi niezła dziurę w głowie i sercu.
Też o tym myślałem. Pozdrawiam! / Mateusz z napisów końcowych
Także kochani dziennikarze,politycy, zapraszamy na Front wy parszywe 🐷🐷🐷
Wszystko pięknie, ALE! Ja mam tu jeden, ale ogromny problem: A mianowicie: Dnia 24 sierpnia 410 r. Wizygoci zdobyli Rzym. Ale nie to było najgorsze: Kroniki relacjonują, że kiedy resztki najemnej armii Rzymu broniły ulic to "Rzymianie" stali na dachach i balkonach i nagradzali brawami szczególnie efektowne walki. Jakby to ich nie dotyczyło. A dotyczyło I TO BARDZO. Co to spowodowało? Umarły mity. Miasto nad Tybrem opuścił duch dzielnych i gotowych polec za Patrię Synów Quirynusa. Zamieszkiwał je wtedy zdeprawowany, leniwy umysłowo tłum ludzi, którzy się nie identyfikowali z własnym państwem. No i Wielka Cywilizacja umarła. A wraz z nią umarli także (często w biedzie czy niewoli) oni. To właśnie był początek końca. Więc dla mnie ten film to rzecz nie do końca do przyjęcia. Pokazuje sytuację z perspektywy żaby. Bo pech tego pokolenia polegał na tym, że armie nauczyły się skutecznie bronić, ale nie skutecznie atakować. Zwykły żołnierz był równie bezradny co jego dowódca. A nawet sam wódz naczelny. Bo Cesarz Wilhelm II nie był złym człowiekiem. Był przede wszystkim prawy i nie zgadzał się na zło. Tyle, że z czasem narastała w nim desperacja. Wojna okazała się być coraz bardziej bezsensowna, a on nie był w stanie nic zrobić by ją zakończyć. Dlatego chwytał się przysłowiowej brzytwy i pozwalał swoim dowódcą na coraz gorsze rzeczy byleby wreszcie ten koszmar się skończył. Za jego to przyzwoleniem użyto gazów bojowych Fritza Chabra czy Wielki Admirał Alfred von Tirpitz spuścił swoje psy ze smyczy i rozpoczął nieograniczoną wojnę podwodną. Wreszcie to za jego przyzwoleniem głupi von Falkenhayn wcielał w życie swoje poronione pomysły na zwycięstwo. Upadek moralny cesarza był także wielką tragedią. A tak w ogóle to Niemcy są chyba najmniej predestynowani by płakać nad losem swoich biednych sołdatów. To oni zaczęli tę wojnę. I to nie wolą wodzów czy generałów, ale ludu. Obejż sobie proszę zdjęcia z sierpnia 1914 r. i to morze rozentuzjazmowanych, ludzkich głów wiwatujących na wieść o wybuchu wojny Na przykład, z Monachium.
Bardzo dziękuję za ten program. Jesteś wielki!
Książkę "na zachodzie bez zmian" znalazłem tydzień temu na śmietniku. Mam teraz dodatkową motywacje by ją przeczytać.
Jak ktoś mógł wyrzucić taką książkę na śmietnik?
@@jaco2410 Sam się dziwię. Oprócz niej uratowałem coś koło 30 książek w tym "kiedy słońce było bogiem" oraz "poczet cesarzy rzymskich". Te co mnie nie interesują planuje oddać do publicznych biblioteczek.
@@jaco2410 Ludzie przeczytają a potem jak już nie są zainteresowani to odnoszą na obok śmietnika ażeby ktoś mógł sobie wsiąść. Są leniwi żeby sprzedać to wystawiają obok kosza
"Na zachodzie bez zmian". Świetny film.polecam każdemu kto lubi filmy historyczne. Jeszcze polecam "O jeden most za daleko" i "Czas wojny".
Propagandowe, lewicowe gówno, ktore ma wybielać Niemców i zganiać winę na jakiś niewidzialny, prawicowy nacjonalizm. To to samo co robili po 1 WŚ obwiniając innych za wywołanie wojny i tak samo dzisiaj robią z siebie ofiary, a nie zbrodniarzy.
Ci sami ludzie bełkotali o zbudowaniu "Wielkiej Europy" i o tym, ze "w przyszłości nie będzie krajów narodowych". Dzisiaj rządzą Unią Kacapską.
A ja odradzam. Pacyfistyczna propaganda
I „idi i smotri”
@@damianwojciechowski1686 Ponieważ pokazują historię?
Ja polecam Triumf des willens 😁🤗🥊
To jeden z najlepszych,najprawdziwszych i najbardziej dających do myślenia filmów jaki widziałem na tym kanale! Dzięki ❤️
Znakomity film i znakomity odcinek. Wielkie dzięki!
Świetny odcinek. Polecam książkę
Świetne zakończenie, tego nam wszystkim życzę.
Założenie, że wojen by nie było gdyby generałowie/królowie walczyli w pierwszej linii jest zwykłą mrzonką. Jak ktoś nie wierzy to polecam biografię Aleksandra Wielkiego Petera Greena.
W punkt w każdym calu
Końcówka bardzo mi się podoba.
Mój ulubiony film wojenny ❤
"Zapewne wielu z Was zginie ale jest to poświęcenie, na które jestem gotów". - Lord Farquaad
W tym filmie tez super jest muzyka. Dzwiek starego zegara w tle ktory odlicza czas do koncza wojny.
Drogi Szymonie, mimo wszelkiego uznania dla twojej twórczości i wiedzy, apeluje o zaznajomienie sie z podstawami fonetyki w jezyku angielskim oraz niemieckim, bo uszy krwawią kiedy gdy czytasz cos po angielsku z ordynarnym polskim akcentem
lub gdy jak w tym filmie wymawiasz niemieckie imiona po angielsku
Wszystkim, których zainteresował powyższy film, a przy tym lubią dobrą literaturę, polecam oryginał "Na Zachodzie bez zmian" - powieść Remarque'a w formie audiobooka czytanego przez Krzysztofa Gosztyłę. Całość to prawdziwy majstersztyk - znakomity Remarque w mistrzowskiej interpretacji Gosztyły ❤
Każda wojna to ogromne tragedie życiowe żołnierzy, którzy wykonują bezsensowne rozkazy.
Film jest niesamowity polecam kazdemu
brawo twoj opis i cała naracja ma 6 plus mega tak trzymac
Film oglądałem z zaciekawieniem ponieważ lubię historie I WŚ . Film bardzo dobry bez herosów wygrywającego wojnę w pojedynkę . Co do materiału bardzo dobra retrospekcja,refleksja i analiza scenariusza. Bardzo dobre 14 minut materiału a myśle ze nawet więcej można by było wycisnąć :) łapka w górę i subik:) pozdrawiam
Mocne i w samo sedno.
Mocne
Szkoda, że książka się znacząco różni od tego filmu ale i tak byłem pod wrażeniem tego majstersztyku kinematograficznego
B. dobry odcinek , jeden z lepszych na tym kanale, więcej taki .
Dzięki za materiał.
Dobrze że zrobiłeś o tym filmie materiał. Zdecydowanie najlepszy film wojenny jaki widziałem, a widziałem ich sporo. Popłakałem się na nim dwa razy. Polecam obejrzeć.
A widziałes wersję tego filmu z lat chyba 80tych?
@@jerzyzbiaowiezy6249 właśnie nie widziałem. A polecasz?
@@radowidredanski1548 Bardzo. Jest na mojej top liście.
Analiza jest bardzo ciekawa, ale chciałbym wskazać że nie jest to idealny obraz wojny, przeczytać można na przykład "w stalowych burzach" Ernsta Jungera, czyli równie ciekawą historię co Ericha Remarque, lecz w przeciwieństwie to "na zachodzie bez zmian", dzieło Jungera jest oparte na faktach (i co ciekawe przedstawia bardzo odmienny obraz w porównaniu z omawianym w tym materiale dziele)
Erich Remarque służył na pierwszej wojnie i przelał swoje doświadczenia do "Na Zachodzie bez Zmian", a różnice w opisach, o których wspomniałeś, są wg mnie spowodowane tym, że każdy odcinek frontu wyglądał inaczej; ten w filmie to jednak najgorszy wariant z frontu zachodniego, który (w takiej lub bardzo podobnej formie) się wydarzył
Tak, Remarque służył na froncie - jednak tego filmu nie można traktować jako adaptacji/ekranizacji. Większa część treści książki została zastąpiona efekciarską "papką" w sam raz dla przeciętnego widza. Ciągle musi się coś dziać, muszą być wybuchy, ma być głośno. Niestety bardzo płytko potraktowano pierwowzór.
Właśnie skończyłem oglądać ten film. Zabrałem się za oglądanie z nastawieniem, że Niemcy będą próbować wybielić swoją historię, i się myliłem. W filmie pokazany jest prawdziwy tragizm wojny. Zwierzęca brutalność i bezwzględność, jak i ludzkie oblicze żołnierzy. Paul rzeczywiście mógł ulec presji społeczeństwa i kolegów przez co zaciągnął się do wojska. Jako lekko starszy od niego chłopak zacząłem się zastanawiać co zrobiłbym na jego miejscu, i doszedłem do wniosku - że nie mam pojęcia. Łatwo nam oceniać z perspektywy widza jego decyzje, jego działania. Zmanipulowany przez ludzi którzy nie biorą w tym piekle bezpośredniego udziału, wplątał się w coś, z czego wyplątać się nie jest łatwo. Poruszające są sceny, gdzie ludzie na wyższych stanowiskach dysponują życiem tysięcy innych ludzi, szczególnie dotknęło mnie to, gdy przyrównałem sytuacje z filmu do obecnie toczącej się wojny na Ukrainie, gdzie decyzje jednego człowieka doprowadziły do tragedii milionów Ukraińców jak i Rosjan. Film na prawdę godny polecenia, skłania do refleksji na temat historii, teraźniejszości jak i przyszłości.
Dzięki za materiał.
😁
jeden z najlepszych i najbardziej strasznych filmów jakie widziałem.
małe sprostowanie - wym. "Paula", nie "Pola". To był Niemiec.
Ludzie w dzisiejszych czasach patrzą na dawne wojny z perspektywy kogoś wyżej położonego, pomimo tego że w tamtych czasach byli by zwykłymi żołnierzami.
Mimo przedstawianego obrazu braku szacunku do ciała poległego ,ja dostrzegam jednak wielką gloryfikację zmarłego . Świadczą o tym trumny.
A całość materiału .. świetna. Dobrze się słuchało. Wiele trafnych punktów.
genialny film
Dla mnie to wojny nie mają sensu
Nakurwianka o kawałek ziemi bo jednemu politykowi coś się nie podoba
Oglądałem niedawno na wyjeździe ten film z chłopakami z pracy i konkluzja była taka że gdyby widmo wojny z rosją w czasach kiedy się zaciągaliśmy było takie jak teraz to prawdopodobnie nikt z nas by nie poszedł do woja...
więcej tego typu filmów, dziękuje
Obyśmy nie dali się Wj... Ć dla popisu i USA w to samo.
Dobry film
Ludzie zaszczuci przez media, nie mają o tym pojęcia.
Bujać to my panowie szlachta!
Prawdziwe i nikt nie powinien godzić się na bycie mięsem armatnim. Nic nie jest tego wartę, a napewno nie politycy
Wojna wszędzie jest niezmiennie tragiczna i głupia.
Wczoraj oglądałem "Pluton" z Willemem Dafoe. Jestem gotów potwierdzić
Ukraina zatem ma olać walkę o swoją państwowość?
@@bartusmarchew Nikt tego nie powiedział. Jemu raczej chodzi o to, że wywoływanie wojny i powodowanie konfliktów jest bez sensu
@@Ad-fu6tj ale co to obchodzi władze? wysyłają ludzi na front jakby to była gra strategiczna. Przykładowo zobacz, co się stało wczoraj. Amerykanie wysłali powiadomienie, że Biden będzie w Kijowie za kilka godzin i zaprzestano zupełnie ataków rakietowych.
@@Ad-fu6tj jest oczywiście, natomiast bierność wobec ataku jest proszeniem się o więcej wojen.
Świetny odcinek. Pozdrawiam
Ostatnio byłem na Szkoleniu/Evencie pt. „Trenuj z Wojskiem” (cywile brali czynny udział w trenowaniu taktyk wojskowych w terenie, obeznanie z bronią itd.).
Jedna z „instruktorek” (będącą młodym dziewczęciem prawdopodobnie ledwie po studiach), z dwuletnim stażem w wojsku, widząc, że bardzo dobrze radzę sobie na polu (mam doświadczone, ze stowarzyszenia, które niejako tworzyło współczesny WOT) zapytała mnie „czy nie chciałbym wstąpić do wojska, bo bardzo dobrze mi idzie”, po chwili namysłu odpowiedziałem…
„Trenowanie taktyki, obsługa broni, survival, jak najbardziej tak… ale jako cywil… dziękuję za ofertę, ale chciałbym POZOSTAĆ PRZY ŻYCIU”.
Twój filmik oraz to, że znajomy mojej żony, będąc STRAŻNIKIEM GRANICZNYM (który siedzi za biurkiem) został wezwany na granicę białoruską w związku niedawnym „napięciami”, PRZYPOMINA MI „dlaczego nie chcę zostać mięsem, z którego, cudzymi rękami zrobi się mielone, a jak w którymś momencie trafi się chrząstkę w ustach, to po prostu wypluje”…
Przypomniała mi się taka punkowa piosenka, chyba Experta..
" Wojenko, wojenko
Co z ciebie za Ku*wa
Ze mojemu bratu, że mojemu bratu granat głowę urwał."
Świetny odcinek
w temacie I wojny polecam W stalowych burzach Ernsta Jungera
Film obejrzałem - potwierdzam. Dobra recenzja.
Mając wiele odniesień z którymi się zgadzam, sądzę że jako były żołnierz nie widzę tu jednego zachowania, tj "przeżycia" będąc w pewnych sytuacjach u ludzi jak i zwierząt włącza się instynkt przetrwania. Będąc tutaj i teraz każdy chce żyć za wszelką cenę. Na wojnie teoretycznie 99% żołnierzy chce przeżyć, stąd zachowania takie a nie inne.
Uwielbiam wiersz Baldrika pod tytułem "Niemieckie działa":
Bum, bum, bum, bum, bum, bum, bum, bum, bum, bum, bum, bum, bum, bum, bum, bum, bum, bum, bum, bum, bum.
A na zachodzie bez zmian.
Wojna zawsze jest brutalna, głupia, tragiczna żołnierze idą z "orłem na piersi flaga na ramieniu za rodaków!!!" A tak naprawdę, walczy o wpływy, baryłkę ropy, pieniądze itp
Akurat 2 dni temu obejrzałem ten film :) Idealny timing
I właśnie przez wojny nasz gatunek to kompletna porażka
Mam inne zdanie na ten temat. To że się tak powycinali w tych bitwach dało zielone światło do powrotu Polski mojej ojczyzny na mapę świata. I za to jak Cesartwo niemieckie traktowalo naszą ludność jest mi bardzo wszystko jedno ilu ich zginęło.
na taką ignorancję powinien być paragraf
Wojna jest przedłużeniem polityki.
Fajnie obejrzeć taką analizę filmu na chłodno
Wojna wygrana jest w tedy, gdy każdy rzuci karabin, i zwróci się przeciw władzy. Przez ten film mam jeszcze większą traumę, teraz jakby wybuchła to spierdlam a jak się nie uda to idę do więzienia, wolę tam siedzieć niż umrzeć
>do więzienia
W czasie wojny nikt się nie będzie bawić w więzienie, na siłę założą Ci mundur i tyle z twojego buntu. Widać to po Ukrainie, gdzie zabroniono wyjechac z kraju wszystkim zdolnym do służby mężczyznom. W trakcie wojny nikt nie będzie marnował czasu na "indywidualne" protesty, albo przyjmujesz swój los i zajmujesz miejsce w szeregu albo inni ludzie w mundurach pokażą ci twoje miejsce pod ścianą naprzeciw plutonu egzekucyjnego
"Jak umrę to pójdę do nieba. Bo w piekle już byłem"
Jeden z najlepszych filmów ostatnich lat
Konflikt ludzi, którzy dobrze się znają, ludźmi którzy w ogóle się nie znają, tj. wojna
Jakby ludzie którzy ze sobą walczą się znali to by rozwiązywali konflikty inaczej niż przez zabijanie się, przecież jak kogoś znam to mogę mu co najwyżej wybić szybę w oknie a nie oko w głowie.
Zajebista robota z tym filmem, do tej pory nie mogę się otrząsnąć. Wow…
Czasem się zastanawiam, dlaczego skoro mamy równouprawnienie, nie ma parytetów w wojsku. Dlaczego kobiety uciekają, a najgłośniej krzyczą, że faceci są uprzywilejowani?
I że w XXI wieku są jeszcze tacy ludzie którzy chcą takiego cierpienia
Jeden z lepiej pokazujących wojnę filmów, pokazujący choć namiastkę tego jak naprawdę wygląda wojna, bród, błoto, smród, bezsilność i życie ludzkie które jest tylko statystyką w tabelkach generałów, kto nie widział polecam, sam byłem sceptycznie do niego nastawiony bo o Niemcach ale nie ma tam bohaterskich śmierci na polu chwały tylko zdychanie w okopach we własnych odchodach i smrodzie trupów
I tutaj mamy właśnie ten piękny przykład patriarchatu. Taki patriarchat, że gdy giną młodzi chłopcy, kobiety siedzą w bezpiecznym miejscu.
Listek Elf - juz opisał te różnice.
Polecam książkę!! Robi wrażenie
nie oglądałam tego filmu, ale wydaje się być przerażający ukazując tą perspektywę wojny. Zastanawiam się jednak, co by było, gdyby tamten chłopak przeżył. Jak wyglądałoby jego życie? Wiadomo, że już nigdy nie byłoby już takie samo, ale jak bardzo by się zmienił? Co z jego przyjaciółmi i bliskimi, którzy nie walczyli na wojnie? Utrzymałby z nimi więzi? Jak zmiana w jego osobowości wpłynęłaby na relacje z nimi?
Widzę, że analiza jest skupiona głównie na przekazie filozoficznym i bardzo dobrze, bo z realizmem ten film ma niestety bardzo mało wspólnego nawet jak na filmy wojenne.
Dokładnie. Ciężka, lewicowa, pacyfistyczna propaganda.
Ciekawe, że wyszedł w trakcie kiedy Polska zarządała reparacji, a na Ukrainie jest wojna.
@@niemamnicku1359 XZFXFDCXFDXDXDFXFDXDFXFDXFDFXDFXDXDXDXDXDXDXDXD
@@niemamnicku1359 sorry ale niczym innym nie da się twojej wypowiedzi skomentować xD
@@niemamnicku1359 Akurat z wydarzeniami Światowymi to nie ma związku, filmy planuje się na długo przed rozpoczęciem produkcji, a i same zdjęcia ruszyły już 9 marca 2021. Natomiast antywojenny przekaz jest rzeczywiście potężnie przerysowany i toporny w wykonaniu, można tu wskazać np. agresywna cięcia między szczególnie dramatycznymi scenami a serią ująć na eleganckie potrawy, albo jak generałowie mają mentalność nieomal płytszą niż typowi złoczyńcy z kreskówek.
@@niemamnicku1359 istnieje coś takiego jak prowojenna propaganda, ale pacyfistyczna? Zniechęcanie do wojny wg mnie właśnie powinno być priorytetem, w żadnym wypadku zaostrzanie konfliktu.
Biedne niemiaszki zawszy do nich wszystko docierało z opóźnieniem :-)
Bardzo ważny i cenny materiał
Doskonały materiał! Chciałem się tylko doczepić jednej rzeczy- nie EPICENTRUM, a prostu centrum. Jest to coraz częściej powielany błąd w mediach masowego przekazu, chyba tylko dlatego że epicentrum brzmi groźniej. W istocie to termin geologiczny oznaczający punkt na powierzchni ziemi będący bezpośrednio nad centrum powstania trzęsienia ziemi. Pozdrawiam! :)