"Vabank" i "Vabank2" filmy jakby nakręcone w Hollywood a nie w Polsce. Wszystko jest genialne: aktorstwo, fabuła, nawet scenografia (mimo kilku wpadek)
Na liście brakuje polskiego akcentu, a ja akurat w mojej topce mam takie arcydzieło: "Seksmisja". Obejrzałem już wielokrotnie i jeszcze wielokrotnie obejrzę. Uwielbiam.
No mi tutaj zdecydowanie też Obcy, Nieśmiertelny, The Thing, Lśnienie i film, przy którym kiedyś bałem się w nocy patrzeć w telewizor, czyli Duch. Piękne czasy, piękne filmy.
Od siebie dodałbym Przeminęło z Wiatrem. Film nie zestarzał się nawet o dzień, nadal imponuje wykonaniem, rozmachem. Do tego świetne aktorstwo i ponadczasowe postaci. A najlepsze jest to, że już w latach 30tych można było stworzyć wiarygodną mocną postać kobiecą bez uciekania się do tanich sztuczek. Słyszysz Disney? I ja wiem, że film jest na podstawie książki, ale filmowa Scarlett i książkowa to różne osoby. Polecam jak ktoś nie widział, absolutny klasyk
@@AnonikAnonikos Książkowa Scarlett była bardziej opanowana i mniej emocjonalna z jednej strony. Z drugiej bardziej potrafiła się poświęcić dla rodziny. W książce miała kilkoro dzieci, w filmie tylko jedno. Filmowa Scarlett działała bardzo emocjonalnie. Przykładem niech będzie scena z obrączką na balu. W filmie Melania pierwsza wrzuca obrączkę do koszyka, w książce pierwsza robi to Scarlett. Sporo jest takich pozornie małych różnic zmieniających duży obraz.
Cieszę się, że znalazł się tu "Bulwar zachodzącego słońca", uwielbiam ten film, pamiętam, jak mnie wmurowało na pierwszym seansie w małej salce wiejskiego kina, pamiętam, jak z czystym sumieniem dawałem dziesiątkę na filmwebie. Jest mnóstwo filmów, które się pomimo słusznego wieku, świetnie się bronią, choćby "Okno na podwórze", "Siedmiu samurajów" (i wiele innych perełek kina samurajskiego), 2001: Odyseja kosmiczna, Za garść dolarów... O, i koniecznie "Key largo".
The thing - nieśmiertelne efekty specjalne, nieśmiertelny klimat - moje top 3 filmów ever. A z komedii - niezmiennie od 20 lat na moim pierwszym miejscu - Pół żartem pół serio ;)
Ja oczywiście zaproponuję moje osobiste podium, bo jest takie stare: 3. 12 małp i Fisher King - Terry Gilliam w najlepszym okresie 2. Imię róży - bardzo nieoczywisty Connery i pochwała rozumu 1. Blade Runner - tu już napisano tyle, że nic nie dodam. No może poza tym, że jak film MUSI mieć dla Ciebie tempo to sobie odpuść i wróć do tematu za kilkanaście lat.
Das Boot (okręt). Najlepszy film o statkach podwodnych jaki powstał. Bije wszystkie inne produkcje. Żadnych CGI, zbędnego aktorstwa jednoosobowego na siłę, spójna historia. Kawał historii 2 wojny światowej. Rzeczywista prawdziwa historia bez żadnego zmyślania. Generalnie w tym filmie wszystko jest zajebiste. Samo odzwierciedlenie UBoota w zasadzie 1 do 1. Praktycznie nie zmyślona praca marynarzy, gdzie nie ma nic ściemnionego. Genialna gra aktorska wszystkich aktorów. Kamera będąca jak gdybyśmy byli jednym z załogi. Idealnie przedstawiające często nudne życie na służbie, gdzie człowiek ogląda to z zaciekawieniem. Polecam wersję 4,5h która jest na YT.
Wściekłe psy. Jak dla mnie film który idealnie wpisuje się w 10/10. Jeden z najlepszych filmów Tarantino. Podobny przypadek jak z 12 gniewnych ludzi, prawie cały film dzieje się w jednym pomieszczeniu, mimo tego nie wypływa to źle na film, wręcz przeciwnie.
RoboCop - to jest mój film 10/10, to nie tylko świetna akcja, niesamowity główny bohater ze świata sci-fi ale i tragedia człowieka, dramat, dzisiejsze realia, mimo że okazane w groteskowym, krzywym zwierciadle.
Praktycznie wszystkie filmy stąd uwielbiam a Powrót do przyszłości, Indiana Jones Ostatnia Krucjata i 12 gniewnych ludzi to dla mnie 10/10 uwielbiam. Od siebie mój ulubiony film (lub jeden z moich ulubionych ale ogólnie top 1 mój ever) to Skazani na shawshank :)
Kleopatra z Elizabeth Taylor, Przeminęło z Wiatrem, Dziesięcioro Przykazań, Ben-Hur, Nietolarancja (z epoki kina niemego), Metropolis, Sokół Maltański, Casablanka, Potop, Spartakus, 2001: Odyseja Kosmiczna, Mechaniczna Pomarańcza, Okno na Podwórze... Dobra starczy, bo mógłbym tak wymieniać bez końca 😂
A ja kocham "Ziemię Obiecaną" A. Wajdy. Za jej straszną, dziką energię, muzykę, mistrzowską reżyserię i doskonałe kreacje aktorskie nawet w epizodach (P. Fronczewski jako von Horn czy B. Dykiel jako Mada Muller - PALUSZKI LIZAĆ!). Reymont daje radę!
Świetne wybory! Moim ulubionym filmem z tych których podaliście to "12 gniewnych ludzi", film ponadczasowy i mimo, że powstał remake w 1997 ale to właśnie oryginał robi największe wrażenie. Filmu które są czarno białe mogą niektórych zniechęcać ale dla mnie mają coś niezwykłego w sobie dzięki temu. Gdybym mógł dodać jeszcze z kilka filmów to na pewno na tej liście pojawiły się filmy takie jak: "Stowarzyszenie umarłych poetów", "Przebudzenia", "Lot nad kukułczym gniazdem", "mechaniczna pomarańcza " oraz zdobywca 13 Oscarów "Ben-Hur", jak widać jest jeszcze sporo tytułów które można uznać za 10/10 (moim zdaniem) to może by tak zrobić jeszcze jedną część?
Świetny materiał i podziwiam wasze wybory choć jednocześnie nie zazdroszczę. Samemu zastanawiałem się jaki film tak naprawdę jest moim kultowym i trudna decyzja, zajęło mi to sporo czasu. Na pewno wyróżniłbym niesamowitego "Łowcę Androidów" do którego zawsze chętnie powracam, ale jest taki film, który postawiłbym na pierwszym miejscu i jak dla mnie nic go nigdy nie przebije. Mianowicie jest to "Lot nad kukułczym gniazdem" z '75 roku z iście doborową obsadą, bez wątpienia to jest mój numer jeden. Pozdrawiam serdecznie. :)
jest tyle dziesiątek z dawnych lat, że lista mogłaby być spokojnie top 50. Dla mnie the best of (kolejność dowolna): Casablanca, Pluton, Imperium kontratakuje, Blues Brothers, Aliens, Pln.-Pln.Zach, Ciemny kryształ i wiele wiele więcej. P S. Można przedstawić, o czym opowiada film nie zdradzając jednocześnie fabuły. Okazuje się, że jest spora grupa osób, które starszych filmów nie oglądała. Po co zatem zdradzać główne wątki?
Ja bym od siebie dodał jeszcze 2001: Odyseję kosmiczną. To jest wprost niebywałe, ale dzięki perfekcjonizmowi Kubricka każdy kadr tego filmu to uczta dla oczu, a całokształt spokojnie mógłbym nazwać przeżyciem duchowym. No i, co najważniejsze, ten film praktycznie w ogóle się nie starzeje, wyglądając praktycznie, jakby został nakręcony wczoraj. A przypominam, że był to rok 1968. Ode mnie zdecydowanie 10/10.
Po prostu UWIELBIAM :Dwunastu gniewnych ludzi: a o jego ponadczasowości świadczy fakt, że dzielę to uwielbienie z córką. Podobnie jak "Żądło" i ABSOLUTNIE PONADCZASOWY KLASYK "Pół żartem, pół serio" no i (poza Jonesem) Spielbergowskie "Szczęki" i "Przeminęło z wiatrem". Do wszystkich tych filmów powracamy z nieodmiennym sentymentem. Jest ich o wiele, wiele więcej, bo jestem kinomaniaczką ale od siebie dodałbym chyba jeszcze "Rozważną i romantyczną" i CUDOWNEGO "Amadeusza"
Obcy- Ósmy pasażer Nostromo, Ziemia Obiecana Wajdy, Żądło, Zjawa, 3 dni kondora, Egzorcysta, Szczęki, Pasja, Misja, kurde myślę żebym jeszcze mógł coś dopisać ,gdybym bardziej się skupił. Pozdrawiam. Cholera ostatnio oglądałem kilka filmów z Hestonem i podobało mi się "Złoto Inków" oczywiście nie jest to film 10/10 ale miło się oglądało z wyjątkiem sceny gdzie Indianka "śpiewa" jak w operze. 😂 Ale trzeba też brać poprawkę na to że mam teraz okres mocnego zainteresowania Ameryką Południową , rozumiecie Inkowie, Andy i takie tam. Pozdrawiam.
Czemu nie wspominacie o polskich filmach? Kurczę, mieliśmy tyle świetnego kina za PRL-u, produkcji którym dzisiejsze gnioty mogą buty czyścić. Choćby taki Brunet Wieczorową Porą, ale ja tam nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem ;) Dobry materiał, wszystkie podane filmy to sztosy! Dzięki ❤
Wiem, że to nie te lata, ale "Gorączka" ("Heat"), "Dwanaście Małp", "Podejrzani" ("The Usual Suspects") czy "Siedem" zdecydowanie powinny trafić na tę listę, bo jednak kino od czasu lat 90 też przeszło sporo zmian.
Deszczowa piosenka - prawdziwe arcydzieło - musical z lat 50tych - nawet jeśli ktoś woli heavy metal polubi muzykę i taniec - przy tym scareface to już stare śmieci
Filmy sprzed 1990 roku, do których uwielbiam wracać: - Cinema Paradiso, 1988 - Papillon, 1973 - Najlepszy Kumpel, 1981 Z produkcji rodzimej i zagranicznej lecz mniej znanej: - Siekierezada, 1985 - Polska - Człowiek na Torze, 1957 - Polska - Tokijska Opowieść, 1953 - Japonia Takich filmów jest dużo więcej i nie sposób wymienić wszystkich ale na koniec zaproponuję coś bardzo egzotycznego, kino irańskie i rewelacyjny dramat psychologiczny - "Smak Wiśni" Film jest co prawda z 1997 więc nie spełnia warunków zestawienia lecz na prawdę, warto go zobaczyć.
Każdy ma jakiś zupełnie subiektywny ranking najlepszych filmów. Ja za najlepszy i ponadczasowy uważam "Kabaret" Boba Fossa z genialnymi rolami Lizy Minelli, Michaela Yorka, Joela Grey'a. Poza tym lubię wracać do takich filmów jak "Imię róży", "Pół żartem, pół serio", "Blues Brothers", "Pretty Woman", "Złoto dla zuchwałych", "Żądło", "Znikający punkt", "Skazani na Showshank", "Stowarzyszenie umarłych poetów".
Moje 10/10 lat 80tych: Predator, Robocop, Gliniarz z Beverly Hills 1-2, Powrót Do Przyszłości, Tango i Cash, Uciekinier z Arnim 💪, Top Gun, Pogromcy Duchów 1-2, Terminator, Coś i Książę z Nowego Jorku.
Ja do listy dopisze polski film Gangsterzy i Filantropi, który widziałem ostatnio. Jest na yt cały, szczerze polecam. Niezła historia, dobre efekty a i nawet dialogi nagrane w lepszej jakości niż obecne polskie kino
wspaniały odcinek filmy na pewno warte wspominania, zwłaszcza powrót do przeszłości oraz 12 gniewnych ludzi, ale jeśli chodzi o indianę johnsa polecam odcinek podcastu jeszcze słowo na ten temat :)
Jest całe mnóstwo filmów z lat 40. i 50., które nie tylko się bronią, ale są wybitne, ponadczasowe, pięknie zagrane, inteligentne i zabawne Dla mnie to jest złota epoka Hollywood, a nie lata 30. Polecam gorąco Arszenik i stare koronki, Pół żartem, pół serio, Północ - Północny Zachód, czy Karmazynowego pirata.
@@a.h.2821 Przeminęło z wiatrem ma dobrych aktorów, ale nie broni się przez scenariusz, który jest narracją Lost Cause. Jest to nawet miejscami zabawne, książka nawet bardziej, ale niestety fałszywe. Z wielkich filmów kostiumowych zdecydowanie lepiej wypada Lampart. Też świetni aktorzy - Lancaster, Cardinale, Delon, ale bardzo dobrze odwzorowane realia historyczne, świetna bitwa w Palermo, genialne kwestie księcia Saliny i jego rozmówców.
@@piotrsieminski Dzięki za cynk, Lamparta nie znam, ale obejrzę, gdy tylko znajdę czas :) Aczkolwiek będę i tak twardo obstawać przy swoim. "Przeminęło z wiatrem" to arcydzieło kina, które nigdy się nie starzeje. To urzekająca i epicka historia, świetnie zagrana i pokazana.O przekłamania historyczne nie martwię się zbytnio. Jako historyk większość takowych w książkach, filmach i serialach bez większego trudu wyłapuję :)
Dla mnie przykładem takiego kultowego filmu jest Wehikuł czasu z 1960 roku. Film na pierwszy rzut oka może dziś trącić myszką. Jakiś czas temu leciał wieczorami w TCM (kto oglądał Cartoon Network do końca, ten wie o co chodzi). Może się wydawać, że to taki stereotypowy film z przełomu lat '50 i '60. Przystojny, dobrze zbudowany hollywodzki aktor i ckliwa ładna blondynka... Ale obejrzałem ten film całkiem niedawno na nowo i uważam, że jest dość ponadczasowy i chyba bardziej aktualny aniżeli dzisiaj. Efekty wyglądają całkiem dobrze jeżeli traktujemy to w kategoriach "kina vintage". Sama historia o nieświadomych niczego Elloiach, którzy idą na zatracenie w "pułapce" Morlocków moim zdaniem jest świetną alegorią do dzisiejszego konsumpcyjnego stylu życia, popularyzujących się selfizmu, egoizmu, nastawienia na "tu i teraz", głupiej wiary w możliwość życia w utopi. Główny bohater, będąc z "innego świata" ma łatwość dostrzeżenia krzywdy Eloiów. Główna bohaterka jak nic idealnie wpasowuje się w postawę zdrowego feminizmu i nabywając sprawność wspólnie z głównym bohaterem "naprawiają świat z przyszłości".
Terminator - zgoda, LOTR - zgoda, ale żołnierze kosmosu? Rozumiem że subiektywnie dla ciebie to super film i faktycznie patrzy się na to dość przyjemnie, ale określenie mistrzostwa fantastyki to bym tego nie nazwał :P . Fabuła do bólu liniowa, bohaterowie zasadniczo pozostają niezmienni przez cały film. Oczywiście ty możesz mieć inne zdanie i fajnie gdybyś je jakoś uzasadnił. Co ci się konkretnie podoba czy co zachwyca.
Ocena 10/10 ocenie o tej samej wartości nigdy nie będzie równa. Sporo filmów telewizyjnych, tych kinowych, nawet teoretycznie tych dedykowanych na DvD czy VHS w swym życiu widziałem - to były takie tytuły, które wywarły na mnie tak absurdalnie pozytywne, to ,,pełne!” wrażenie, że oceniłem je rzecz jasna na maksymalne: 10/10. Zalicza się do nich spora ilość filmów z dużej różnorodności gatunkowej. Na pewno wszystkich obrazów, przy których te moje obecne wartościowanie ,,dziesięć na dziesięć” mogło by się schować, nie widziałem, które byłyby na pewno wyjątkowe aż do granic wyobrażenia tego sobie. „Elvis”, „Avengers: Endgame”, „Obcy: decydujące starcie”, „Epizod VIII. The Last Jedi” z Gwiezdnych Wojen, „Toy Story 2”, „More Than a Game”, „Akira” z 1988 roku, a także wiele, wiele innych produkcji, o których na pewno jakimś cudem zapomniałem wspomnieć - to są te moje ,,dyszki", które zawsze tą maksymalną notą będą, i to bez względu na to, czy te produkcje obejrzę je za kilka dni czy za 50 lat w jakimś super-formacie 5D. Kultowość, wybitność, ikoniczność dzieła - zawsze jest to naznaczone ,,klątwą subiektywności”, więc te nasze wybory są tak różne.
co do wspaniałego duetu - tak jak w ostatniej krucjacie ale w Gorączce -Pacino i DeNiro, czas apokalipsy jest posrany jak Bill Kilgore ogólnie jest masa dobrych filmów
Piraci z Karaibów:Skrzynia Umarlaka najlepsza część z całej serii świetna fabuła swietne napisane i zagrane postacie świetne zdjecia muzyka Hansa Zimmera genielane CGI Davy Jones i rewelacyjny clifhanger
Nie zgodzę się do końca, że Powrót do przyszłosci 2 dla odmiany pokazuje czasy przyszłe, ponieważ mamy tam 4 rózne lata. 1985, 2015, 1955 i do tego alternatywny rok 1985.
Gdybym ja miał zabrać jednego z trzech piesków do domu, zdecydowanie byłby to Ojciec chrzestny, a nie Człowiek z blizną. A jeden z moich 10/10 - Papillon (Dustin Hoffman i Steve McQueen).
ja bym dożucił "The Thing", "Cannibal Holocaust", "Alien" może "Predator", ale koniecznie moim faworytem w tym temacie jest "Blade Runner". Dziwie się że nie znalazł się na liście (podobno to film z uniwersum obcego).
ja nie mam siły do starych filmów z lat 40, 50 i 60 (poza komediami). Powolne tempo i obciążająca atmosfera beznadziei. W kinie bardziej potrzebuje oddechu od ciężkiego życia, a nie jeszcze się dobijać. Dla mnie film, który do dziś się trzyma to Monty Python i Święty Graal.
Ooooo tak 12 gniewnych ludzi ogladam przynajmniej raz w roku, to jest najlepazy przykład że wystarczy jedno pomieszczenie, paru chłopa + fabuła i da się stworzyć coś co przykuwa do fotela
Jezus z Nazaretu , Pewnego Razu Na Dzikim Zachodzie , Dobry Zly i Brzydki , Zloto dla Zuchwalych , Najdluzszy Dzien , O Jeden Most Za Daleko , Dlugie Lodzie Wikingow.
Filmy, ktore nadal dzialają, a są juz stare: Dwunastu Gniewnych Ludzi Ojciec Chrzestny I i II Mechaniczna Pomarańcza Imperium Kontratakuje Obcy oraz Obcy Decydujace Starcie Coś (mimo słabych efektów jak na dzisiejsze czasy, ale klimat jest powalający) Trylogia Powrotu do Przyszłości Trylogia Indiana Jones
W sylwestra z kolegami akurat oglądałem Scarface'a. Strasznie słabe zakończenie, ogólnie fabuła dość rozwleczona. Dał bym temu 6/10. I odrzucając filmy, których nie widziałem - tj. Pewnego Razu w Ameryce i Zachodniego Bulwaru - to ogólnie wasze wybory średnio oceniam na 9/10
"Vabank" i "Vabank2" filmy jakby nakręcone w Hollywood a nie w Polsce. Wszystko jest genialne: aktorstwo, fabuła, nawet scenografia (mimo kilku wpadek)
❤ 12 gniewnych ludzi, niesamowite że 70letni film potrafi dalej tak dać do myślenia 😊
12 gniewnych ludzi, oj tak. Arcydzieło
Nie potrzeba ani CGI i wybuchów tylko od jeden pokój, same dialogi i 12 różnych bohaterów i pyk klasyk kinematografii :)
@@PrimalElf hehe dokładnie
Na liście brakuje polskiego akcentu, a ja akurat w mojej topce mam takie arcydzieło: "Seksmisja".
Obejrzałem już wielokrotnie i jeszcze wielokrotnie obejrzę. Uwielbiam.
Test pilota Pirxa,
No mi tutaj zdecydowanie też Obcy, Nieśmiertelny, The Thing, Lśnienie i film, przy którym kiedyś bałem się w nocy patrzeć w telewizor, czyli Duch. Piękne czasy, piękne filmy.
Nie duch to dobry solidny film ale do 10 troszku brakuje
Który Duch, z Patrickiem Słejzi? xD
Doskonale się bawiłem oglądając go.
Od siebie dodałbym Przeminęło z Wiatrem. Film nie zestarzał się nawet o dzień, nadal imponuje wykonaniem, rozmachem. Do tego świetne aktorstwo i ponadczasowe postaci. A najlepsze jest to, że już w latach 30tych można było stworzyć wiarygodną mocną postać kobiecą bez uciekania się do tanich sztuczek. Słyszysz Disney? I ja wiem, że film jest na podstawie książki, ale filmowa Scarlett i książkowa to różne osoby. Polecam jak ktoś nie widział, absolutny klasyk
Zgadzam się, też o tym filmie pomyślałam oglądając to zestawienie.
Jakie były różnice?
@@AnonikAnonikos Książkowa Scarlett była bardziej opanowana i mniej emocjonalna z jednej strony. Z drugiej bardziej potrafiła się poświęcić dla rodziny. W książce miała kilkoro dzieci, w filmie tylko jedno. Filmowa Scarlett działała bardzo emocjonalnie. Przykładem niech będzie scena z obrączką na balu. W filmie Melania pierwsza wrzuca obrączkę do koszyka, w książce pierwsza robi to Scarlett. Sporo jest takich pozornie małych różnic zmieniających duży obraz.
@@Family_Five5
Dziękowanie.
Cieszę się, że znalazł się tu "Bulwar zachodzącego słońca", uwielbiam ten film, pamiętam, jak mnie wmurowało na pierwszym seansie w małej salce wiejskiego kina, pamiętam, jak z czystym sumieniem dawałem dziesiątkę na filmwebie. Jest mnóstwo filmów, które się pomimo słusznego wieku, świetnie się bronią, choćby "Okno na podwórze", "Siedmiu samurajów" (i wiele innych perełek kina samurajskiego), 2001: Odyseja kosmiczna, Za garść dolarów... O, i koniecznie "Key largo".
The thing - nieśmiertelne efekty specjalne, nieśmiertelny klimat - moje top 3 filmów ever.
A z komedii - niezmiennie od 20 lat na moim pierwszym miejscu - Pół żartem pół serio ;)
E tam a blues brothers lepsze niż te przebieranki
Ja oczywiście zaproponuję moje osobiste podium, bo jest takie stare:
3. 12 małp i Fisher King - Terry Gilliam w najlepszym okresie
2. Imię róży - bardzo nieoczywisty Connery i pochwała rozumu
1. Blade Runner - tu już napisano tyle, że nic nie dodam. No może poza tym, że jak film MUSI mieć dla Ciebie tempo to sobie odpuść i wróć do tematu za kilkanaście lat.
Das Boot (okręt). Najlepszy film o statkach podwodnych jaki powstał. Bije wszystkie inne produkcje. Żadnych CGI, zbędnego aktorstwa jednoosobowego na siłę, spójna historia. Kawał historii 2 wojny światowej. Rzeczywista prawdziwa historia bez żadnego zmyślania. Generalnie w tym filmie wszystko jest zajebiste. Samo odzwierciedlenie UBoota w zasadzie 1 do 1. Praktycznie nie zmyślona praca marynarzy, gdzie nie ma nic ściemnionego. Genialna gra aktorska wszystkich aktorów. Kamera będąca jak gdybyśmy byli jednym z załogi. Idealnie przedstawiające często nudne życie na służbie, gdzie człowiek ogląda to z zaciekawieniem. Polecam wersję 4,5h która jest na YT.
Całkiem niedawno obejrzałem po raz pierwszy Scarface, Ojca chrzestnego i Chłopców z ferajny i byłem zachwycony
Wspaniale uczucie moc je obejrzec po raz pierwszy
@@MatadorShifter oj tak
Polecam jeszcze Kasyno
@@maciejp4216 jest na liście
Życie Carlita jeszcze.
"Once upon a time in America" to mój ulubiony film. Oglądałem go chyba z 10 razy mimo, że trwa 4h. ARCYDZIEŁO!
Mówi się, że ojciec chrzestny to ikona filmów gangsterskich, ale dla mnie ma drugie miejsce zaraz po "Once upon a time in America"
"Dwunastu Gniewnych Ludzi" od lat jest w moim top trzy filmów wszechczasów. Absolutnie nie zestarzał się nawet o dzień
"Dawno temu w ameryce"
„Ziemia Obiecana” no i epickie „Przeminęło z Wiatrem” ❤
Wściekłe psy. Jak dla mnie film który idealnie wpisuje się w 10/10. Jeden z najlepszych filmów Tarantino.
Podobny przypadek jak z 12 gniewnych ludzi, prawie cały film dzieje się w jednym pomieszczeniu, mimo tego nie wypływa to źle na film, wręcz przeciwnie.
Dzięki 👍 "Powrót do przyszłości" zawsze 10/10 🔥
Dla mnie także rok 1990 jest taką umowną granicą "starości" filmu :-) Od początku lat 90-tych chodziłem już sam do kina z kolegami.
RoboCop - to jest mój film 10/10, to nie tylko świetna akcja, niesamowity główny bohater ze świata sci-fi ale i tragedia człowieka, dramat, dzisiejsze realia, mimo że okazane w groteskowym, krzywym zwierciadle.
Czas Apokalipsy, Dobry Zły i Brzydki, Szczęki, Baza Ludzi Umarłych. I wiele innych.
Same genialne klasyki. Fajnie że promujecie "starsze" kino
Koniecznie musi być druga część tego materiału! Tym razem filmy po 1990. Jest mnóstwo świetnych filmów po tym roku.
Praktycznie wszystkie filmy stąd uwielbiam a Powrót do przyszłości, Indiana Jones Ostatnia Krucjata i 12 gniewnych ludzi to dla mnie 10/10 uwielbiam. Od siebie mój ulubiony film (lub jeden z moich ulubionych ale ogólnie top 1 mój ever) to Skazani na shawshank :)
Tutaj cezurą jest 1990 r.
Kim jesteś?🤔 Lubię te same filmy 🤨
Czy to źle? 🤨
@darencjo5 Że wymieniłem mój ulubiony film który nie jest starszy niż 1990?
@monya.peretz.892 Czy to źle że lubimy te same filmy?
Nie zgodzę się co do Back to the Future, w latach 80tych może i dałbym mu 10/10. Dzisiaj zasługuje przynajmniej na 11.
głupoty gadasz, za wysoka ocena, najwyżej 12/10 :D
GREAT SCOTT!
Kleopatra z Elizabeth Taylor, Przeminęło z Wiatrem, Dziesięcioro Przykazań, Ben-Hur, Nietolarancja (z epoki kina niemego), Metropolis, Sokół Maltański, Casablanka, Potop, Spartakus, 2001: Odyseja Kosmiczna, Mechaniczna Pomarańcza, Okno na Podwórze... Dobra starczy, bo mógłbym tak wymieniać bez końca 😂
A ja kocham "Ziemię Obiecaną" A. Wajdy. Za jej straszną, dziką energię, muzykę, mistrzowską reżyserię i doskonałe kreacje aktorskie nawet w epizodach (P. Fronczewski jako von Horn czy B. Dykiel jako Mada Muller - PALUSZKI LIZAĆ!). Reymont daje radę!
och, klasyka. Dodałbym Lalkę - za całokształt. Jedna i drugą, ale z naciskiem na drugą wersję z Jerzym Kamasem. Arcydzieło.
Oj tak, zgadzam się. Ziemia obiecana oglądana po raz pierwszy zrobiła na mnie ogromne wrażenie.
Świetne wybory! Moim ulubionym filmem z tych których podaliście to "12 gniewnych ludzi", film ponadczasowy i mimo, że powstał remake w 1997 ale to właśnie oryginał robi największe wrażenie. Filmu które są czarno białe mogą niektórych zniechęcać ale dla mnie mają coś niezwykłego w sobie dzięki temu. Gdybym mógł dodać jeszcze z kilka filmów to na pewno na tej liście pojawiły się filmy takie jak: "Stowarzyszenie umarłych poetów", "Przebudzenia", "Lot nad kukułczym gniazdem", "mechaniczna pomarańcza " oraz zdobywca 13 Oscarów "Ben-Hur", jak widać jest jeszcze sporo tytułów które można uznać za 10/10 (moim zdaniem) to może by tak zrobić jeszcze jedną część?
Świetny materiał i podziwiam wasze wybory choć jednocześnie nie zazdroszczę. Samemu zastanawiałem się jaki film tak naprawdę jest moim kultowym i trudna decyzja, zajęło mi to sporo czasu.
Na pewno wyróżniłbym niesamowitego "Łowcę Androidów" do którego zawsze chętnie powracam, ale jest taki film, który postawiłbym na pierwszym miejscu i jak dla mnie nic go nigdy nie przebije. Mianowicie jest to "Lot nad kukułczym gniazdem" z '75 roku z iście doborową obsadą, bez wątpienia to jest mój numer jeden.
Pozdrawiam serdecznie. :)
jest tyle dziesiątek z dawnych lat, że lista mogłaby być spokojnie top 50.
Dla mnie the best of (kolejność dowolna): Casablanca, Pluton, Imperium kontratakuje, Blues Brothers, Aliens, Pln.-Pln.Zach, Ciemny kryształ i wiele wiele więcej.
P S. Można przedstawić, o czym opowiada film nie zdradzając jednocześnie fabuły. Okazuje się, że jest spora grupa osób, które starszych filmów nie oglądała. Po co zatem zdradzać główne wątki?
Z polskich filmów - Vabank. No geniusz
Takie polskie Ocean's eleven, ale chyba lepiej (chronologicznie) by było powiedzieć że Ocean's to taki "amerykański Vabank" XD.
Przereklamowany
A kiler?
Ja bym od siebie dodał jeszcze 2001: Odyseję kosmiczną. To jest wprost niebywałe, ale dzięki perfekcjonizmowi Kubricka każdy kadr tego filmu to uczta dla oczu, a całokształt spokojnie mógłbym nazwać przeżyciem duchowym. No i, co najważniejsze, ten film praktycznie w ogóle się nie starzeje, wyglądając praktycznie, jakby został nakręcony wczoraj. A przypominam, że był to rok 1968. Ode mnie zdecydowanie 10/10.
Ta, a to aktorzy na linach z innym ustawieniem kamery o dołu chyba tak przypuszczam
Po prostu UWIELBIAM :Dwunastu gniewnych ludzi: a o jego ponadczasowości świadczy fakt, że dzielę to uwielbienie z córką. Podobnie jak "Żądło" i ABSOLUTNIE PONADCZASOWY KLASYK "Pół żartem, pół serio" no i (poza Jonesem) Spielbergowskie "Szczęki" i "Przeminęło z wiatrem". Do wszystkich tych filmów powracamy z nieodmiennym sentymentem. Jest ich o wiele, wiele więcej, bo jestem kinomaniaczką ale od siebie dodałbym chyba jeszcze "Rozważną i romantyczną" i CUDOWNEGO "Amadeusza"
Obcy- Ósmy pasażer Nostromo, Ziemia Obiecana Wajdy, Żądło, Zjawa, 3 dni kondora, Egzorcysta, Szczęki, Pasja, Misja, kurde myślę żebym jeszcze mógł coś dopisać ,gdybym bardziej się skupił. Pozdrawiam. Cholera ostatnio oglądałem kilka filmów z Hestonem i podobało mi się "Złoto Inków" oczywiście nie jest to film 10/10 ale miło się oglądało z wyjątkiem sceny gdzie Indianka "śpiewa" jak w operze. 😂 Ale trzeba też brać poprawkę na to że mam teraz okres mocnego zainteresowania Ameryką Południową , rozumiecie Inkowie, Andy i takie tam. Pozdrawiam.
"12 gniewnych ludzi" arcydzieło
według mnie, cała stara trylogia Gwiezdnych wojen. Nie daję tutaj konkretnej części, ponieważ w tej trylogii jej nie mam ulubionej
Czemu nie wspominacie o polskich filmach? Kurczę, mieliśmy tyle świetnego kina za PRL-u, produkcji którym dzisiejsze gnioty mogą buty czyścić. Choćby taki Brunet Wieczorową Porą, ale ja tam nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem ;)
Dobry materiał, wszystkie podane filmy to sztosy! Dzięki ❤
Wiem, że to nie te lata, ale "Gorączka" ("Heat"), "Dwanaście Małp", "Podejrzani" ("The Usual Suspects") czy "Siedem" zdecydowanie powinny trafić na tę listę, bo jednak kino od czasu lat 90 też przeszło sporo zmian.
12 gniewnych ludzi
Predator z Arnim 😍
Deszczowa piosenka - prawdziwe arcydzieło - musical z lat 50tych - nawet jeśli ktoś woli heavy metal polubi muzykę i taniec - przy tym scareface to już stare śmieci
Indiana Jones zawsze dla mnie będzie arcydziełem
Pierwsze trzy części 20/10
I told you.. Don't call me junior
Indiana jest po psie 🐕 😂
Filmy sprzed 1990 roku, do których uwielbiam wracać:
- Cinema Paradiso, 1988
- Papillon, 1973
- Najlepszy Kumpel, 1981
Z produkcji rodzimej i zagranicznej lecz mniej znanej:
- Siekierezada, 1985 - Polska
- Człowiek na Torze, 1957 - Polska
- Tokijska Opowieść, 1953 - Japonia
Takich filmów jest dużo więcej i nie sposób wymienić wszystkich ale na koniec zaproponuję coś bardzo egzotycznego, kino irańskie i rewelacyjny dramat psychologiczny - "Smak Wiśni"
Film jest co prawda z 1997 więc nie spełnia warunków zestawienia lecz na prawdę, warto go zobaczyć.
Mam dziarke z powrotu do przyszlosci😊 takie to jest dobre, no i czlowiek z blizna tez wybitny film
Każdy ma jakiś zupełnie subiektywny ranking najlepszych filmów. Ja za najlepszy i ponadczasowy uważam "Kabaret" Boba Fossa z genialnymi rolami Lizy Minelli, Michaela Yorka, Joela Grey'a.
Poza tym lubię wracać do takich filmów jak "Imię róży", "Pół żartem, pół serio", "Blues Brothers", "Pretty Woman", "Złoto dla zuchwałych", "Żądło", "Znikający punkt", "Skazani na Showshank", "Stowarzyszenie umarłych poetów".
Moje 10/10 lat 80tych: Predator, Robocop, Gliniarz z Beverly Hills 1-2, Powrót Do Przyszłości, Tango i Cash, Uciekinier z Arnim 💪, Top Gun, Pogromcy Duchów 1-2, Terminator, Coś i Książę z Nowego Jorku.
Ja do listy dopisze polski film Gangsterzy i Filantropi, który widziałem ostatnio. Jest na yt cały, szczerze polecam. Niezła historia, dobre efekty a i nawet dialogi nagrane w lepszej jakości niż obecne polskie kino
Obejrzyj Hydrozagadkę, to dopiero jest kino.
wspaniały odcinek filmy na pewno warte wspominania, zwłaszcza powrót do przeszłości oraz 12 gniewnych ludzi, ale jeśli chodzi o indianę johnsa polecam odcinek podcastu jeszcze słowo na ten temat :)
Jest całe mnóstwo filmów z lat 40. i 50., które nie tylko się bronią, ale są wybitne, ponadczasowe, pięknie zagrane, inteligentne i zabawne Dla mnie to jest złota epoka Hollywood, a nie lata 30. Polecam gorąco Arszenik i stare koronki, Pół żartem, pół serio, Północ - Północny Zachód, czy Karmazynowego pirata.
A w latach trzydziestych "Przeminęło z wiatrem" i "Czarnoksiężnik z Oz" :)
@@a.h.2821 Przeminęło z wiatrem ma dobrych aktorów, ale nie broni się przez scenariusz, który jest narracją Lost Cause. Jest to nawet miejscami zabawne, książka nawet bardziej, ale niestety fałszywe. Z wielkich filmów kostiumowych zdecydowanie lepiej wypada Lampart. Też świetni aktorzy - Lancaster, Cardinale, Delon, ale bardzo dobrze odwzorowane realia historyczne, świetna bitwa w Palermo, genialne kwestie księcia Saliny i jego rozmówców.
@@piotrsieminski Dzięki za cynk, Lamparta nie znam, ale obejrzę, gdy tylko znajdę czas :) Aczkolwiek będę i tak twardo obstawać przy swoim. "Przeminęło z wiatrem" to arcydzieło kina, które nigdy się nie starzeje. To urzekająca i epicka historia, świetnie zagrana i pokazana.O przekłamania historyczne nie martwię się zbytnio. Jako historyk większość takowych w książkach, filmach i serialach bez większego trudu wyłapuję :)
Kacper Lipski świetny głos i kultura języka
Film można nazwać starym, kiedy wyjdzie po mleko i nie wraca przez kilka tygodni.
To chyba czarnym a nie starym
@@g0ral why not both?
Czyli wiekszosc filmow ktore wchodza do kin
Brawo Ozzy, super materiał ;)
Dla mnie przykładem takiego kultowego filmu jest Wehikuł czasu z 1960 roku. Film na pierwszy rzut oka może dziś trącić myszką. Jakiś czas temu leciał wieczorami w TCM (kto oglądał Cartoon Network do końca, ten wie o co chodzi). Może się wydawać, że to taki stereotypowy film z przełomu lat '50 i '60. Przystojny, dobrze zbudowany hollywodzki aktor i ckliwa ładna blondynka... Ale obejrzałem ten film całkiem niedawno na nowo i uważam, że jest dość ponadczasowy i chyba bardziej aktualny aniżeli dzisiaj. Efekty wyglądają całkiem dobrze jeżeli traktujemy to w kategoriach "kina vintage". Sama historia o nieświadomych niczego Elloiach, którzy idą na zatracenie w "pułapce" Morlocków moim zdaniem jest świetną alegorią do dzisiejszego konsumpcyjnego stylu życia, popularyzujących się selfizmu, egoizmu, nastawienia na "tu i teraz", głupiej wiary w możliwość życia w utopi. Główny bohater, będąc z "innego świata" ma łatwość dostrzeżenia krzywdy Eloiów. Główna bohaterka jak nic idealnie wpasowuje się w postawę zdrowego feminizmu i nabywając sprawność wspólnie z głównym bohaterem "naprawiają świat z przyszłości".
Chodzi o pierwszą wersję zapewne. Świetny SF i nawet naczynia nietłukące mieli (z arkoroku)
Terminator 2, Żołnierze Kosmosu i Władca Pierścieni Powrót Króla zawsze będą mistrzostwem filmowej fantastyki:)
Terminator - zgoda, LOTR - zgoda, ale żołnierze kosmosu?
Rozumiem że subiektywnie dla ciebie to super film i faktycznie patrzy się na to dość przyjemnie, ale określenie mistrzostwa fantastyki to bym tego nie nazwał :P . Fabuła do bólu liniowa, bohaterowie zasadniczo pozostają niezmienni przez cały film.
Oczywiście ty możesz mieć inne zdanie i fajnie gdybyś je jakoś uzasadnił. Co ci się konkretnie podoba czy co zachwyca.
Uwielbiam powrót do przyszłości 😂
Ocena 10/10 ocenie o tej samej wartości nigdy nie będzie równa. Sporo filmów telewizyjnych, tych kinowych, nawet teoretycznie tych dedykowanych na DvD czy VHS w swym życiu widziałem - to były takie tytuły, które wywarły na mnie tak absurdalnie pozytywne, to ,,pełne!” wrażenie, że oceniłem je rzecz jasna na maksymalne: 10/10. Zalicza się do nich spora ilość filmów z dużej różnorodności gatunkowej. Na pewno wszystkich obrazów, przy których te moje obecne wartościowanie ,,dziesięć na dziesięć” mogło by się schować, nie widziałem, które byłyby na pewno wyjątkowe aż do granic wyobrażenia tego sobie. „Elvis”, „Avengers: Endgame”, „Obcy: decydujące starcie”, „Epizod VIII. The Last Jedi” z Gwiezdnych Wojen, „Toy Story 2”, „More Than a Game”, „Akira” z 1988 roku, a także wiele, wiele innych produkcji, o których na pewno jakimś cudem zapomniałem wspomnieć - to są te moje ,,dyszki", które zawsze tą maksymalną notą będą, i to bez względu na to, czy te produkcje obejrzę je za kilka dni czy za 50 lat w jakimś super-formacie 5D. Kultowość, wybitność, ikoniczność dzieła - zawsze jest to naznaczone ,,klątwą subiektywności”, więc te nasze wybory są tak różne.
co do wspaniałego duetu - tak jak w ostatniej krucjacie ale w Gorączce -Pacino i DeNiro, czas apokalipsy jest posrany jak Bill Kilgore ogólnie jest masa dobrych filmów
"Egzorcysta" z 1976, ten film jest nie tylko horrorem ale broni się też jako dramat
Łowca androidow, Gry wojenne, Rocky, Robocop 1 i 2, Terminator 1 i 2, a i Ostania krucjata to rok 89 a nie 81
no i musze obejrzeć Scarface po raz kolejny
Powinny być też "Planeta małp", "Szczęki", "Mad Max 3", "Trzęsienie ziemi", "Tylko dla orłów" i "Wielka ucieczka".
odpalam 12 gniewnych ,dzięki
Piraci z Karaibów:Skrzynia Umarlaka najlepsza część z całej serii świetna fabuła swietne napisane i zagrane postacie świetne zdjecia muzyka Hansa Zimmera genielane CGI Davy Jones i rewelacyjny clifhanger
Ja do tej listy dodałbym 7 samurai oraz ósmu pasażera nostromo. Dwa filmy kultowe i tak pięknie zrealizowane że absolutnie zasługują na 10/10
Nie zgodzę się do końca, że Powrót do przyszłosci 2 dla odmiany pokazuje czasy przyszłe, ponieważ mamy tam 4 rózne lata. 1985, 2015, 1955 i do tego alternatywny rok 1985.
Gdybym ja miał zabrać jednego z trzech piesków do domu, zdecydowanie byłby to Ojciec chrzestny, a nie Człowiek z blizną.
A jeden z moich 10/10 - Papillon (Dustin Hoffman i Steve McQueen).
Uszanowanko =j fajny materiał :)
Dla filmem z klasyki 10/10 to jest polska produkcja Ziemia obiecana.
Bez zbędnego p... - Predator, Alien i Aliens :)
Bardzo fajna lista. Z każdym wyborem się zgadzam. A najlepszy to 12 gniewnych ludzi.
1. Blade Runner
2. Imię róży
3. Chinatown
4. Okręt
5. Ran
6. Ostatnie kuszenie Chrystusa
Ponadczasowy horror sci-fi Alien i jego brat Predator
"Dwunastu gniewnych ludzi" obejrzałem jak miałem chyba z 10-11 lat. Był Świetny.
"Szczęki" Spielberga, dreszczowiec wszechczasów, nie ma wybitniejszego animal attack.
Jurassic park tak samo
Czego mi zabrakło na tej liście? "Żywotu Brioana" i szerzej Monty Phutonów.
A z wielkiej trójki kina gangsterskiego - ja biore "Taksówkarza"
Ula jak Ty mnie zaimponowałaś w tej chwyly. Dla mnie BTTF to jest top of the top
Za 20/50 lat od dzisiaj.
Na tej liście. Będzie.
-Władca pierścieni
-Martix
-musicalowa wersja les miserables-nedznicy. Z Wolverine :)
Maratończyk, Omen, Obcy 2 wiele jest starych filmów do których wracam takie życie kinomaniaka.
A gdzie Obcy 1,2 Gwiezdne Wojny, Blade Runner, Terminator?
Świetny temat.
Niezły wybór. Dziwnie że nie ma żadnych filmów SF.
JA bym dodał "Ostatni brzeg" pierwszą ekranizację. Atmosfera zagłady sączyła się z telewizora.
Jeszcze "Ostatni Człowiek na Ziemi" jest nie zły😊
Klub Winowajców, to również film, który nic się nie zestarzał, a problemy młodzieży w stosunku do oczekiwań ich rodziców, wciąż są aktualne.
1990 to starość filmu? Nówka, panie nówka!
Moim filmem 10/10 jest Terminator 2.
niestety nie mieści się w ramach czasowych założonych przez redakcję :P
ja bym dożucił "The Thing", "Cannibal Holocaust", "Alien" może "Predator", ale koniecznie moim faworytem w tym temacie jest "Blade Runner". Dziwie się że nie znalazł się na liście (podobno to film z uniwersum obcego).
ja nie mam siły do starych filmów z lat 40, 50 i 60 (poza komediami). Powolne tempo i obciążająca atmosfera beznadziei. W kinie bardziej potrzebuje oddechu od ciężkiego życia, a nie jeszcze się dobijać. Dla mnie film, który do dziś się trzyma to Monty Python i Święty Graal.
Ekhm.. Star Wars New Hope? Pierwsze i jedyne o czym pomyślałem :P
Big Lebowski do dziś świetny film
Pierwszy przykład wygrał cały odcinek. Powrót do przyszłości jest genialny
Park Jurajski, 12 gniewnych ludzi z 1957 i wieeeeele wiele innych w większości bija to co kino teraz wyprodukuje
5:20: Michał mówi o Ostatniej Krucjacie, ale podpisane jest Raiders...
Ooooo tak 12 gniewnych ludzi ogladam przynajmniej raz w roku, to jest najlepazy przykład że wystarczy jedno pomieszczenie, paru chłopa + fabuła i da się stworzyć coś co przykuwa do fotela
Jak zobaczyłem pierwszy kadr drugiego filmu pierwsze co mi przyszło na myśl to również słowo epopeja ❤
Jezus z Nazaretu , Pewnego Razu Na Dzikim Zachodzie , Dobry Zly i Brzydki , Zloto dla Zuchwalych , Najdluzszy Dzien , O Jeden Most Za Daleko , Dlugie Lodzie Wikingow.
brakuje bardzo filmu "Dobry, Zły i Brzydki", najlepszego westernu wszechczasów i jednego z moich ulubionych filmów
Phi, do pięt nie dorasta Poszukiwaczom. Lubię ten film Leone ale to tylko taki Indiana Jones w świecie westernu i w zasadzie nic poza tym.
Filmy, ktore nadal dzialają, a są juz stare:
Dwunastu Gniewnych Ludzi
Ojciec Chrzestny I i II
Mechaniczna Pomarańcza
Imperium Kontratakuje
Obcy oraz Obcy Decydujace Starcie
Coś (mimo słabych efektów jak na dzisiejsze czasy, ale klimat jest powalający)
Trylogia Powrotu do Przyszłości
Trylogia Indiana Jones
Kazdy film Sergio Leone zestarzal sie jak czerwone Bordeaux (od Fistful of Dollars wzwyz)
W zasadzie to pełna zgoda co do wszystkich wymienionych pozycji w materiale.
W sylwestra z kolegami akurat oglądałem Scarface'a. Strasznie słabe zakończenie, ogólnie fabuła dość rozwleczona. Dał bym temu 6/10.
I odrzucając filmy, których nie widziałem - tj. Pewnego Razu w Ameryce i Zachodniego Bulwaru - to ogólnie wasze wybory średnio oceniam na 9/10
Wlasnie uswiadomilem sobie ze histtoria w powrocie do przyszlosci ma miejsza rornice w latach niz minelo od premiery tego filmu do dzisiaj.