Wiolu, wyglądasz kwitnąco, masz piękną fryzurę i taki śliczny naturalny makijaż. 😊 Uwielbiam słuchać jak opowiadasz, zwłaszcza o różnicach i podobieństwach kultury polskiej i koreańskiej. ❤️
W Turcji jest DOKŁADNIE tak samo! Mama - Anne Tata - Baba Rodzina po stronie taty: Babcia - Babaanne Ciocia - Hala Wujek - Amca Rodzina po stronie mamy: Babcia - Anneanne Ciocia - Teyze Wujek - Dayi To tylko parę przykładów… Do trochę starszych, czy to na ulicy, w pracy czy w rodzinie(np. do kuzynów), też się zwraca per Siostro/ Bracie. Szacunek do starszych też bardzo ważny, nawet czasami aż przesadnie… W starszych pokoleniach też często rodzeństwo miało te same sylaby. I jak toś w Turcji otwiera jakiś biznes, to też stoją te same wiązanki jak w Korei!! To tylko parę przykładów podobieństw. Ale to może się wywodzić sie z tego że Turcy (jak jeszcze nie byli „Turkami” tylko Oguzami) i Koreańczycy żyli obok siebie. Turecki i Koreański są w tej samej rodzinie językowej.
Ja w mojej polskiej rodzinie zawsze czułam się jak w koreańskiej - presja na wysokie wyniki w nauce i obowiązkowo pójście na studia; prawie w ogóle nie było czułości i przytulania z wyjątkiem małych dzieci; do starszych od siebie, w szczególności do dziadków, trzeba było zwracać się baardzo grzecznie i broń boże im nie przerywać; istotne było kto gdzie usiądzie przy stole i dziadek miał swoje najważniejsze stałe miejsce; najstarsze dziecko zawsze musiało się poważnie zachowywać i dawać przykład, święta też były raczej formalnym obowiązkiem (sprzątanie mieszkania na błysk, nerwowa atmosfera i przymus wypełniania każdej tradycji), kult przodków - obowiązkowo wizyta na cmentarzu na wszystkich świętych i dodatkowo co jakiś czas, na przykład w rocznicę śmierci albo żeby posprzątać; zdanie sąsiadów było bardzo ważne i wszystko musiało być zawsze zapięte na ostatni guzik, bo "co ludzie powiedzą". Nawet z bratem mamy tę samą sylabę w imionach xd Dzisiaj mam znacznie lepszą relację z rodziną od strony męża, czyli też po koreańsku 😅
To Pani rodzina jest raczej wyjątkowa, ja nie znam rodzin, gdzie bylyby tak surowe wymagania co do pewnych zachowań. Ale wizyty na cmentarzu 1 listopada i w rocznice śmierci bliskich to zwyczaj WSZYSTKICH, jakich znam. Również sprzątanie przed świetami znam u wszystkich znajomych i rodziny - ja natomiast nie sprzątam, glównie z powodu niemożności fizycznej. A czy Pani mąż to Koreańczyk?
Bycie bliżej rodziny męża mi pasuje. Jestem mamą jedynaka 😀Szczęśliwie mam super synową i chętnie spędzamy ze sobą czas. Każdej mamie syna życzę takiej synowej.
Pani Wiolu to niesamowite z jaką lekkością przyswaja się wiedzę przekazywaną przez Panią o Korei i zwyczajach w niej. Osobiście gdybym trafił do Korei to bezstresowo bym się tam odnalazł po tych Pani vlogach, takie mam wrażenie :) Pozdrawiam Panią i całą Koreańską rodzinkę :)
"Niech mama odpocznie". Jeszcze w czasach moich Rodziców nikt nie mówił w Polsce do matki lub ojca w pierwszej osobie. Zawsze w trzeciej. My, ludzie, nie różnimy się od siebie tak bardzo....
W Niemczech w Krefeld naszymi sąsiadami było małżeństwo Kim. Mieli małego ślicznego synka. Świadczyliśmy sobie drobne sąsiedzkie usługi . Kiedy wracali z Korei przywozili nam upominki. Mamy dwa piękne wachlarze inkrustowane macicą perłową i piękne ozdobne lusterko. On jest śpiewakiem operowym, ona pianistką. Tęsknię za koncertami jakich słuchaliśmy siedząc w ogródku . To byli pierwsi Koreańczycy, których poznałam osobiście . ❤❤❤❤ To jest jeszcze jeden powód, dlaczego tak chętnie oglądam Twój kanał.
Jak moja córka wyszła za mąż to zaproponowałam aby zięć mówił mi po imieniu, co wcale nie oznacza brak szacunku. Uważam, że mamę ma się jedną i dziwne byłoby żeby dorosły obcy chłop zaczął nazywać mnie mamą. Nie znoszę natomiast zwracania sie w 3 osobie lub lawirowania i mówienia bezosobowo. Jest to trudne, niewygodne, a ja lubię jasne sytuacje.
Tak samo powiedziałam do mojego zięcia ale dopiero teraz po czterdziestce odważył się i mówi mi po imieniu .......a drugi zięć mówi mamo i czasami po kieliszku się odważa...........!!!!!!!🤣
ale co w tym dziwnego? Większość rodzin tak funkcjonuje i jest to w naszym kraju normalne. Wręcz dziwne jest podejście zeby zięć zwracał się do teściowej jak do koleżanki
Stwierdzam, że wychowano mnie po koreańsku 😅 Szacunek dla starszych zwłaszcza dziadków i prababci, byliśmy bliżej z rodziną taty, jego brat jest dla mnie jak drugi tata, dziadek decydował o wielu sprawach, nawet z babcią wybrali imię dla mojego brata! Mama i ciocia zawsze zwracały się do teściów w trzeciej osobie.
Co do bycia blisko z teściami i celebrowania z nimi właśnie świąt (szczególnie kiedyś) to nie ukrywajmy. W Korei ( w PL podobnie) kobieta była trochę droższym elementem inwentarza 🙄 Przechodziła spod władzy ojca pod władzę męża. Od urodzenia była dzieckiem "do oddania w obce ręce". Nie to co syn przedłużenie rodu. Oczywiście to minęło i większość kobiet po usłyszeniu takich wymagań na poważnie nakreśli na czole śliczne kółeczko 😛 Ale echa tego pozostały w nazewnictwie i tradycji. Przy czym nie mam nic przeciwko spędzaniu czasu z teściami 😉
Bardzo ciekawy film a szacunek dla rodzicow i dziadkow w polsce bardzo ostatnimi czasami szwankuje serdeczne pozdrowienia dla calej rodzinki i musze napisac Wiolu ze slicznie wygladasz 😁😘❤️
Ja się urodzilam w mieście sredniej wielkości na zachodzie Polski i mówiłam do mamy MAMUŚ i to był mój szacunek, niczego więcej ode mnie nie wymagano. Byłam harcerką, chodziłam na religię, kiedy jeszcze uczono tam miłości bliźniego, i dużo czytałam, to uksztaltowalo moją moralność i szacunek do wszystkich.
goniafrancuz To pewnie w tym samym miasteczku i ja się urodziłam. Mówiliśmy MAMUŚ, chodziłam na religię i bardzo duzo czytałam. A kiedy wzięłam kościelny ślub nie miałam problemu aby do rodziców męża mówić - mamo - tato. Teraz i Mamuś i mama odeszły niemal równocześnie w 2020. chociaż na dwóch różnych kontynentach. Kuzynki synowa mówi do niej pani Basiu. Chore pokolenie i tyle.
Pozdrawiam sympatyczna Pania Wiole, super vlog, a Pani fajna kobieta. Inteligentna, ciepla i taka ludzka. Wszystkiego dobrego dla Rodzinki, Sonu to uroczy slodziak, niesamowity.
Super filmik! Przypomniały mi się moje wykłady z kultury koreańskiej na uczelni! Jeśli chodzi o zwracanie się do rodziców w trzeciej osobie, to ja i moje rodzeństwo zostaliśmy właśnie tak wychowani. Zawsze trochę szokowało mnie kiedy słyszałam koleżanki mówiące do swoich rodziców per 'ty', albo "podaj mi tamto" zamiast "czy może tata/mama mi podać", wyglądało to dla mnie jak brak szacunku i traktowanie rodziców jak znajomych, ale z czasem zrozumiałam że jest to po prostu różnica językowa, a ja jestem raczej w bardzo małej polskiej mniejszości :). Tak btw. to nie wpłynęło to znacząco na moje relacje z rodzicami, mam 30 lat i wciąż jesteśmy bardzo bardzo blisko :)
Siemanko! ❤ Wiolu przepięknie ci w tej koszulce różowo pastelowej! Dzięki za ciekawy materiał! Pozdrawiam cieplutko Ciebie Wiolu,Twojego męża,Sonu i siostrzyczkę Sonu 🫰 Trzymajcie się ciepło 🌸
Bardzo mi się spodobało, że na spotkaniach zrodziną nie trzeba się całować i ściskać, że wystarczy skłon i ew. poklepanie. Już jako dziecko nienawidziłam tych całusów i nawet spytałam Mamę, czy mogę się od tego obowiązku uchylić. Pamiętam, że wubudziłam tym duże zdziwienie. Jak to - z ciocią i wujkiem się nie przywitasz ?.. Minęły lata i nic się w tych zwyczajach nie zmieniło, niestety...
Ja w końcu zakomunikowałam głośno, że taki sposób witania jest dla mnie niekomfortowy. Czuję się wolna. Z czasem już przestali nawet podchodzić do mnie żeby się ściskać. Nie jestem po prostu takim typem człowieka i bardzo było to męczące. Z przyjaciółmi też nie witam się w ten sposób. Tak po prostu mam. Więc skłon jak w Korei byłby idealny dla mnie 😂
Małe dzieciaki w rodzinie mojego męża też są uczone całusów i przytulania z ciociami i wujkami; mój mąż i ja natomiast zawsze im mówimy, że nie muszą tego robić, i że my też za tym nie przepadamy.
11:27 Jak to było w koglu moglu 'stryjeczny wuj szwagra mego drugiego męża' 😂 Z każdym dniem coraz bardziej promieniejesz Wiola 🥰 Dzięki za kolejną dawkę informacji o Polsko Koreańskich różnicach ☺ Pozdrowionka dla całej rodzinki ❤
Uff ! Jestem 😀Ogłupiała, ale jestem 😄 Acha , ale w tym ogłupieniu zauważyłam fajną bluzkę 🙂Przytulasy dla małych mam, dużych tatusiów, cioć, wujów ... czyli dla Was i dla nas 😘
Moja mama była Kaszubka i na jej rodzeństwo mówiło się ciocia i wujek,z kolei tata pochodził z centralnej Polski i tam już był woj,wujenka,stryj,stryjenka.Mam dziesiat lat ale do dzisiaj to jest dla mnie czarna magia 😂😂 pozdrawiam z Kaszub😊☺️😂
Ja także z tych rejonów i wciąż nie mam pojęcia kogo ma na myśli ktoś z centralnej czy wschodniej jak mówi „wujenka” czy „stryj” 🫣 Swego czasu najbardziej się zdziwiłam gdy spotkałam się z nazywaniem kuzynostwa „bratem, siostrą” czy też „bratem ciotecznym/stryjecznym, siostrą cioteczną/stryjeczną”
@@a.g.a.t.a6326 to jest dość proste. Tak naprawdę ciocia (ciotka) to siostra ojca lub matki, wuj to brat matki a jego żona to wujenka, stryj brat ojca a jego żona to stryjenka. W rodzinach bardziej tradycyjnych zachowało się też dawne nazewnictwo które jest jak najbardziej poprawne tylko już odchodzi w zapomnienie.
Jak się wyjeżdża do innego trzeba mieć otwarta głowę i starać się zrozumieć dlaczego tak jest. Dlatego tak wiele Polaków wraca do Polski bo zagranicą czują się wypaleni. Nie każdy potrafi się dostosować do innych reguł, spojrzenia i według nich zyc
@@nataliamotyka5143 myślę, że nie tylko Polacy wracają z emigracji bo ciężko im dostosować się do nowych reali, dlatego też napisałam, że podziwiam Wiolę za to , że potrafi się w tym odnaleźć bo kultura Koreańska jest totalnie inna o naszej polskiej
Mnie te różnice nie wydają się szczególnie duże, bo z racji wieku i pochodzenia pamiętam tradycyjne konserwatywne klimaty rodzinne: dystans, formalnie okazywany szacunek i narzucane obowiązki. Np. mój ojciec mówił do swej matki w 3 osobie, zawsze całował ją w rękę i nigdy w niczym się jej nie sprzeciwiał, a wobec wszelkich krewnych i powinowatych zachowywał się poprawnie, bez okazywania serdeczności. Od swych dzieci oczekiwał powielenia tego wzorca i źle znosił wszelkie przejawy niezależności w opiniach i działaniu. W rodzinie mego byłego męża panowały podobne klimaty, też było dość sztywno, a ja byłam traktowana z dużym dystansem, bez prawa do własnego zdania i decyzji. Matka męża podkreślała, że "weszłam" do ich rodziny, i ustawiała mnie na jednoznacznie podległej pozycji. W rezultacie nie miałam bliskich relacji ani z własnymi rodzicami, ani z teściami, a sama też nie jestem "rodzinna" w tradycyjnym rozumieniu tego słowa - tego typu relacje i sytuacje generalnie mnie męczą
W Polsce jeśli chodzi o płeć dziecka, które jest bliżej rodziny jest na odwrót. Moja babcia zawsze twierdziła, że brak córki oznacza brak dobrej opieki na starość, bo synowa ,,zabierze" syna. I żeby było jasne, mój wujek zawsze jej pomaga, a moja mama wyjechała do innego miasta. Mimo to mam wrażenie, że tego typu pogląd jest powszechny. Jeśli chodzi o to kto rządzi w rodzinie, to zdecydowanie w Polsce to babcie zazwyczaj mają najwięcej do powiedzenia
Synowa to nie rodzina, ona się Tobą nie zajmie, a syn też słabo, bo w PL od facetów mało się wymaga. Role opiekunki zazwyczaj nadal pełnią kobiety w 90%.
Sąsiadka mojej matki (kobieta około 80) powiedziała jej kiedyś- nie masz córki-> nie masz dzieci. Matka się zdziwiła bo sąsiadka ma trzech synów mieszkających blisko i dobre stosunki z synowymi. No nie, ma być CÓRKA i już.
@@irenac5263 Brak wymagań to totalna bzdura. Po prostu od mężczyzn wymaga się rzeczy w innych dziedzinach. To raczej normalne, że matki wolą, aby to córka zajmowała się nimi na starość. Taka opieka zwykle oznacza też intymne sprawy, a jest to dużo mniej krępujące, gdy robi to córka, a nie syn, czy synowa
Z ciekawością wschłuchiwałam się na temat różnić obu krajów (Nie wiem czy tylko Ja słyszę w głosie Wioli wyraźny akcent koreański!). Podoba mi się to, że koreańczycy darzą szacunkiem ludzi starszych i cenią ich mądre rady, oraz to, że dbają o narodowe tradycje i bardzo cenią swoje produkty. To właśnie odróżnia ten kraj od Polski. Serdecznie pozdrawiam z I stolicy.
Ojej Wiolu! Ja tych wujów,stryjów itd itp nie ogarniam po polsku a co dopiero w obcym kraju i obcym języku.Szacun! Plansza by sie przydała...kiedy ja jeszcze bylam przy "małych ojcach" to juz byly grane ciocie
Ktoś mi tłumaczył kiedyś, że dziadkowie czy może babcie bardziej preferują dzieci córki bo fizjologicznie nie ma wątpliwości, że są to jej wnuki. 😅 W starej kulturze polskiej, zwłaszcza w chłopskiej, też był podobny styl co w Korei. Czyli żona szła do rodziny męża i tam pracowała, pomagała teściowej i mogła liczyć na ich pomoc. Często dopiero gdy było bardzo źle w relacjach to reagowała rodzina żony choć też nie zawsze. Nazewnictwo też jest, kiedyś się tym interesowałam. I mamy wujków i stryjków, świekry, kumów itd.
Niezwykle ciekawy materiał. Ja mam 39 lat i w dzieciństwie do rodziców, do cioć i wujków mówiło się absolutnie wyłącznie w trzeciej osobie. Pamiętam jakie to były zawirowania i spięcia, gdy powoli, przez lata się to zmieniało. A teraz przyszło kolejne pokolenie i już nikogo nie razi, że mówią do dziadków i rodziców np. "weź", a nie "niech mama weźmie". Wszystkie poruszone w dzisiejszej pogadance aspekty były niezwykle interesujące 🌻
Interesujace,tez jestem w wieku 56 i u nas w domu mowilo sie,mamo,czy mama moglaby....,babciu,czy babcia...,tato, czy tato pozwoli mi... Mimo to bylo to jednak rozne do poprzedniego pokolenia,gdzie do rodzicow mowilo sie w liczbie mnogiej:mamo,czy pozwolicie... Co do rodzenstwa rodzicow i ich malzonkow mowilismy tylko ciocia,wujek,ale oczywiscie w formie grzecznosciowej:ciociu,czy zechce ciocia... Oczywiscie funkcjonowalo to dopiero, gdzies w wieku 6-,7-lat,bo wczesniej, to daj mi!,chce to! itp.,wiadomo. Pamietam,bo bylam nastarsza corka najstarszej corki,a wiec i najstarsza wnuczka.
@@przemyslawasztukowska3106myślę, ze ztylko częściowo zalezy to od czasów, w jakich to się działo, a częściowo od danej rodziny, w mojej zawsze relacje były takie luxne dość swobodne. A znam obecnie 30latka i u niego nadal do osób straszyvch w rodzinie mówi się w trzeciej osobie , nawet do rodziców tak sie zwraca
A ja mam 77 lat i nigdy do nikogo z rodziny nie mówiłam w trzeciej osobie do wszystkich zwracałam się per- ty bo tak zostałam wychowana przez moją mamę.Obecnie mój niemiecki zięć mówi mi po imieniu, synowa pochodzi z polski i ma trochę opory zwraca się do mnie imieniem mimo,że dałam jej prawo wyboru,więc została tylko forma per -ty.W Polsce jest ten problem ,że teściowa kojarzy się z wieloma niesmacznymi żartami,a to była by dobra alternatywa jak już ktoś chce dla siebie trochę szacunku jako osoby starszej.
Uwielbiam filmiki pogadankowe, chociaż Wiola w każdym filmiku przemyca mnóstwo ciekawostek. Ja studiowałam kulturoznawstwo i szalenie interesują mnie różnice kulturowe między Polską a resztą świata. Uwielbiam uczyć się nowych rzeczy, dla samego posiadania wiedzy, mimo że mam już 35 lat. Uważam, że uczyć się trzeba całe życie, bo jeden z elementów samorealizacji. A wy lubicie zdobywać nową wiedzę? Dajcie 👍🏻
Na Podlasiu wciąż używa się tych dziwnych nazw na członków rodziny. Ostatnio mój tata przebił sam siebie i ciocię, żonę wujka Kazika nazwał wujenką Kaziową
Fajnie! 🤭Nasunął mi się kawał :W pewnym domu, miał być jakiś zjazd rodzinny. Goście zaczęli się schodzić. W pewnym momencie biegnie synek i woła :mamo tato, bo wujki i ciotki idą! Tata odpowiada:synku, nie mówi się ciotki i wujki, tylko że idzie wujostwo! Dalszą częścią gości był dziadek z babcią.. Mały pomyślał i krzyczy :mamo, tato, bo przyszło dziadostwo! 🙈🧐🙂🤫
Synowa mówi mi mamo,sama tak chciała mnie jest miło. Córki chłopak mówi nam po imieniu i tez jest dobrze. Byle im było dobrze i nas traktowali z szacunkiem to mogą mowic jak im pasuje
Wiolu, a czy mogłabyś zgłębić temat chorób tarczycy w Korei? Koreańczycy jedzą dużo wodorostów, dużo owoców morza. Jak to się ma do chorób tarczycy? I jeszcze związana z tym kwestia tofu i soi. W Polsce osoby chore na tarczyce mają unikać jedzenia soi, a w Korei się je chyba sporo soi, jak to się ma do tarczycy?
Wiolus wszystko ciekawe i super to tłumaczyłas. Ja trochę żałuję,że w Polsce coraz mniej okazuje się szacunku starszym osobom.Modne jest zmniejszanie dystansu,mówienie na Ty.Zaobserwowalam też ,że młodzi ludzie nie liczą się teraz ze zdaniem swoich starszych członków rodziny.Troche to poszło u nas w inną stronę.Pozdrawiam
Zgadzam się, starsze osoby często krytykują, nie wspierają tylko uparcie twierdzą, że wiedzą lepiej. Nauka i świat poszły do przodu, dawne nauki i wiedza są już często nieaktualne. Reaguje alergicznie gdy ktoś mi wmawia, że mam szanować kogoś bo jest starszy. Szanujmy się wzajemnie bez względu na wiek.
To dlatego, że Polska i świat w przeciągu ostatnich 35 lat zmieniły się diametralnie i jeśli starsi członkowie rodziny niezbyt te zmiany śledzili, to ich opinia na dany temat często jest po prostu błędna. Pamiętam, jak w liceum (skończyłem w 2018) wykłócałem się z mamą - ona chciała, żebym poszedł na medycynę, bo lekarz to najlepszy zawód, a ja chciałem iść na studia ekonomiczne (SGH). Jej podejście było takie, że po takich studiach to można pracować tylko za okienkiem w banku - nie znała możliwości i perspektyw po takich studiach, bo za jej czasów były one zupełnie inne, plus jestem z Radomia, gdzie nie ma dużych, międzynarodowych korpo. Postawiłem na swoim i uważam, że była to bardzo dobra decyzja, a mama nie ma mi tego za złe (chociaż kłotnie w liceum były naprawdę ostre).
Bo to absurdalne obrażać szacunkiem kogoś tylko ze względu na wiek XDD. Ma szacunek trzeba sobie zasłużyć a nie wymagać go bo tak. Bo taki wymuszony szacunek w dużej mierze i tak nie jest szczery.
Witaj Wiolu. Bardzo ciekawie opowiadasz o kulturze koreańskiej. Wyglądasz przepiękne, ciąża bardzo Ci służy. Zdrowia dla Ciebie ,maleństwa, naszego słoneczka Sonu oraz dla Twojego męża. Pozdrawiam serdecznie ❤❤❤
Pracuję od lat z cudzoziemcami z Azji i podobnie jest w Wietnamie i Chinach. Trafiło mi się kiedyś małżeństwo z Chin o tym samym nazwisku. Oczywiście zapytałam jak to mozliwe :) Powiedzieli, że pochodzą z miejscowości, w której wszyscy mają tak na nazwisko :) Taki ewenement ;) A Koreańczyka przez ostatnie 15 lat miałam tylko jednego i to bez żony ;)
Z tej twojej coreczki bedzie kiedys straszna gadula🤭 A powaznie mowiac, bardzo fajny vlog. Lubie sluchac, gdy opowiadasz o roznych ciekawostkach z Korei👍 Pozdrawiam cala rodzinke, Barbara🤗😊
Moja mama i tata a także mówili do swoich rodziców w 3ciej osobie. Ja, kiedy byłam młodą panienką także mówiłam do starszych ( np do mamy) " niech mama ... . Całkiem niedawno to sięchyba zaczęło zmieniać w naszej kulturze
Mietek miał rację, że Wiola przyciąga do siebie na kanał "tym czymś", "darem bożym", charyzmą znaczy się...trafiłem na kanał przypadkiem i teraz oglądam codziennie jakiś odcinek...Pozdrawiam Wiolę, Mietka też, Kanał TOP...
Witaj Wiolu Miło Cię Zobaczyć i Twoją Uśmiechnieniętą Buźkę Pozdrawiam Całą Rodzinę i Dużo Zdrowia Wam Życzę Elik❤❤😘😘🍀🍀🌞🌞😊😊🥟🥟 Wiolu A Jak Żona Jest Koreanką a Mąż Polakiem i Mieszkają w Korei to Dzieckiem Zjmuje Się jej Mama Czyli Teściowa
Wiolu sluchalam cie bardzo uwaznie ale pokrecilo mi sie wszystko mi sie pokrecilo,chyba juz pozostane przy polskich koligacjach rodzinnych😊😊A ty wygladasz dzis slicznie,jestes jak dziewczynka a mowia ze corki zabieraja urode mamie .❤❤To nieprawda😊❤
Moi teściowie niestety nie żyją.Mój mąż nigdy nie mówił do rodziców na Ty Zawsze z szacunkiem jak w Korei mama może,czy tato może,czy chce tato powiedzieć Będąc w rodzinnym domu męża przy stole to zawsze teść pierwszy zaczynał jeść itd.W moim domu do rodziców czy dziadków mówiliśmy na Ty .Ale określenia stryjek,stryjenka czy wujenka były używane 😊
Witam Pani Wioletko dla mnie bardzo ciekawy filmik😊 Dużo czytam na temat Korei południowej i nie powiem różnimy się w wielu aspektach życia ale ja i tak jestem tym krajem zafascynowana ❤️ Moje marzenie to kiedyś zawitać i pozwiedzać troszkę ten piękny kraj Podobno marzenia się spełniają.......🤔❓🥰🤩 Pozdrawiam serdecznie 🇵🇱♥️
Pięknie opowiedziany temat Wiolu! Trafnie zauważone różnice 🙂😉😁 wolę chyba jednak nasze podejście do życia w rodzinie i naszą spontaniczność 🙂😁😉 mój zięć na moją prośbę od początku mówi do mnie po imieniu i mamy świetne relacje już od 20 lat 🙂😁 pozdrowionka 🥰
Bardzo interesujący odcinek, dziękuję Wiolu 😃 Ciekawie opowiadasz i wciągająco. Pozdrawiam całą Twoją Koreańską Rodzinę🥰 Wszystkiego dobrego dla Ciebie, Twojego Męża, Sonu i Siostrzyczki Sonu 😃😘
Bardzo Mi się podoba kult oddawania czci przodkom, zwłaszcza w okresie świątecznym. To podtrzymywanie więzów rodowych i rodzinnych, tj. lojalność, szacunek wobec starszych. Dzięki temu nie zostaną zapomniani i wciąż żyją w naszych sercach. Przecież tak wiele zawdzięczamy tym, którzy żyli przed Nami. To bardzo piękny zwyczaj, Szkoda, że nie praktykuje się tego w Polsce w okresie świątecznym.
No, ja bym powiedziała, że zależy. Ja nie chciałabym takiego ślepego kultu wobec osób starszych tylko dlatego, że są starsi. TAK, to jest przykre, kiedy rodzina oddaje babcię do szpitala na święta, chociaż nic jej nie dolega, ale trzeba się pozbyć problemu - to podobno dość częste zjawisko w Polsce. Ale też nie wyobrażam sobie być przymuszanym do okazywania niemalże czci komuś, kto np. robił mi z życia piekło. Fajnie się mówi o szacunku, kiedy doświadczenia rodzinne są pozytywne. Ale kiedy załóżmy ojciec alkoholik traktował syna jak worek treningowy, a ów syn nadal jest kulturowo zobowiązany do opieki i posłuchu? Często widzimy starsze, samotne osoby. Wyrodne dzieci, a jakże. Ale nie mamy dostępu do tego, co działo się za zamkniętymi drzwiami i nie wiemy, czy są porzuceni, bo dzieciom się nie chce, czy dlatego, że uroczy dziadzio lał kiedyś dzieci kablem a babuleńka znęcała się psychicznie i nie mówiła do dzieci, tylko darła ryja. Nie jest dobry przesadny indywidualizm, o którym obecnie mówią socjologowie [tj. coraz częściej mamy postawę młodych ludzi nawet nie "moje samopoczucie jest ważne i nie muszę się uginać pod wolą innych", co "wszyscy mają się dostosować do mnie i to mnie ma być dobrze, opinia innych mnie nie interesuje".], ale też zatracanie siebie w imię posłuszeństwa, "dzieci jak ryby głosu nie mają" również absolutnie nie jest zdrowym podejściem.
@@carnevalmefisto W przypadku tradycyjnej Korei, to nie chodzi tylko o szacunek czy posłuszeństwo. W niektórych rodzinach do dzisiaj potrafią podnieść rękę wszelkiej maści dziadki, ciotki czy mali tatusiowie - to jest okropne, a "Ty" nie możesz nic zrobić, bo każda twoja reakcja jest kładziona na karb nieposłuszeństwa. Ciekawe, że Wiolka zawsze takie tematy omija szerokim łukiem.
@@monikakierlanczyk2578 Albo osobiście nie spotkała się z takim zachowaniem i nie ma co opowiadać po prostu? Ja też np znam z opowieści, że zostawia się starsze osoby w szpitalach, ale też nie znam nikogo osobiście kto tak robiłby, więc nie wypowiadam się na ten temat.
Wiolu, wyglądasz kwitnąco, masz piękną fryzurę i taki śliczny naturalny makijaż. 😊 Uwielbiam słuchać jak opowiadasz, zwłaszcza o różnicach i podobieństwach kultury polskiej i koreańskiej. ❤️
A ten obrazek (rodzeństwa) na bluzie świetnie dobrany 😮
Podzielam opinię.
Wiolu u nas kiedyś też tak było, takie zwyczaje w rodzinach😊pozdrawiam Was cieplutko 👋🌷
Masz jakiś dar w sobie, może Cię słuchać i słuchać... nie znudzi się. ❤❤❤
W Turcji jest DOKŁADNIE tak samo!
Mama - Anne
Tata - Baba
Rodzina po stronie taty:
Babcia - Babaanne
Ciocia - Hala
Wujek - Amca
Rodzina po stronie mamy:
Babcia - Anneanne
Ciocia - Teyze
Wujek - Dayi
To tylko parę przykładów…
Do trochę starszych, czy to na ulicy, w pracy czy w rodzinie(np. do kuzynów), też się zwraca per Siostro/ Bracie.
Szacunek do starszych też bardzo ważny, nawet czasami aż przesadnie…
W starszych pokoleniach też często rodzeństwo miało te same sylaby.
I jak toś w Turcji otwiera jakiś biznes, to też stoją te same wiązanki jak w Korei!!
To tylko parę przykładów podobieństw.
Ale to może się wywodzić sie z tego że Turcy (jak jeszcze nie byli „Turkami” tylko Oguzami) i Koreańczycy żyli obok siebie.
Turecki i Koreański są w tej samej rodzinie językowej.
Bardzo ciekawa wypowiedź. Nie znałam tych obyczajów. Dziękuję 😊
Ja w mojej polskiej rodzinie zawsze czułam się jak w koreańskiej - presja na wysokie wyniki w nauce i obowiązkowo pójście na studia; prawie w ogóle nie było czułości i przytulania z wyjątkiem małych dzieci; do starszych od siebie, w szczególności do dziadków, trzeba było zwracać się baardzo grzecznie i broń boże im nie przerywać; istotne było kto gdzie usiądzie przy stole i dziadek miał swoje najważniejsze stałe miejsce; najstarsze dziecko zawsze musiało się poważnie zachowywać i dawać przykład, święta też były raczej formalnym obowiązkiem (sprzątanie mieszkania na błysk, nerwowa atmosfera i przymus wypełniania każdej tradycji), kult przodków - obowiązkowo wizyta na cmentarzu na wszystkich świętych i dodatkowo co jakiś czas, na przykład w rocznicę śmierci albo żeby posprzątać; zdanie sąsiadów było bardzo ważne i wszystko musiało być zawsze zapięte na ostatni guzik, bo "co ludzie powiedzą". Nawet z bratem mamy tę samą sylabę w imionach xd Dzisiaj mam znacznie lepszą relację z rodziną od strony męża, czyli też po koreańsku 😅
Ojoj, nie dla mnie koreański model rodziny. U nas jest swobodnie, wesoło i super fajnie (w mojej dużej rodzinie).
To Pani rodzina jest raczej wyjątkowa, ja nie znam rodzin, gdzie bylyby tak surowe wymagania co do pewnych zachowań. Ale wizyty na cmentarzu 1 listopada i w rocznice śmierci bliskich to zwyczaj WSZYSTKICH, jakich znam. Również sprzątanie przed świetami znam u wszystkich znajomych i rodziny - ja natomiast nie sprzątam, glównie z powodu niemożności fizycznej.
A czy Pani mąż to Koreańczyk?
@@annamollerstrom5761U mnie było podobnie, chociaż nie dokładnie tak. Wiele rodzin tak żyło, ale ludzie się wstydzą o tym mówić.
A u mnie ,po śmierci rodziców rodzina się rozpadła…walka o każdą rzecz ,spadek..to jest straszne😢 ,z serca się cieszę ,jak ktoś ma lepszą rodzinę 🤗
@@annaoswiecinska2564 Nawet Koreańczyk na YT Kim jestem to samo mówi porównujac życie w Korei i Polsce.
Bycie bliżej rodziny męża mi pasuje. Jestem mamą jedynaka 😀Szczęśliwie mam super synową i chętnie spędzamy ze sobą czas. Każdej mamie syna życzę takiej synowej.
ciebie można słuchać godzinami
Pani Wiolu to niesamowite z jaką lekkością przyswaja się wiedzę przekazywaną przez Panią o Korei i zwyczajach w niej. Osobiście gdybym trafił do Korei to bezstresowo bym się tam odnalazł po tych Pani vlogach, takie mam wrażenie :) Pozdrawiam Panią i całą Koreańską rodzinkę :)
"Niech mama odpocznie". Jeszcze w czasach moich Rodziców nikt nie mówił w Polsce do matki lub ojca w pierwszej osobie. Zawsze w trzeciej. My, ludzie, nie różnimy się od siebie tak bardzo....
Ja tak ciągle mówię do swojej teściowej😊
Pamiętam to z własnego dzieciństwa, czyli ta forma była przekazywana mi naturalnie od starszych.
W Niemczech w Krefeld naszymi sąsiadami było małżeństwo Kim. Mieli małego ślicznego synka. Świadczyliśmy sobie drobne sąsiedzkie usługi . Kiedy wracali z Korei przywozili nam upominki. Mamy dwa piękne wachlarze inkrustowane macicą perłową i piękne ozdobne lusterko. On jest śpiewakiem operowym, ona pianistką. Tęsknię za koncertami jakich słuchaliśmy siedząc w ogródku . To byli pierwsi Koreańczycy, których poznałam osobiście . ❤❤❤❤ To jest jeszcze jeden powód, dlaczego tak chętnie oglądam Twój kanał.
Po co to napisałeś? Nikogo to nie obchodzi lol
Ja chętnie przeczytałam @@weronikaborsukowska2736
A mnie obchodzi, to ciekawa historia @@weronikaborsukowska2736
To musiały być cudowne chwile. Dziękuję, że się z nami tym podzieliłaś. Pozdrawiam serdecznie
@@weronikaborsukowska2736a po co ty to napisałaś? Nikogo nie obchodzi, że ciebie to nie obchodzi lol
Lubię Twoje gadanie odcinki , a więc do woli , Wiolu !!!😘😘😘
Ja też wolę opowiadane odcinki. Jakby było w punktach podane to w punktach można sobie na jakiejś stronie poczytać. :P
Dziekuje slicznej mamusi za bardzo ciekawy filmik❤
O mój Boże🎉 co za zawiłości rodzinne 😊
Jak moja córka wyszła za mąż to zaproponowałam aby zięć mówił mi po imieniu, co wcale nie oznacza brak szacunku. Uważam, że mamę ma się jedną i dziwne byłoby żeby dorosły obcy chłop zaczął nazywać mnie mamą. Nie znoszę natomiast zwracania sie w 3 osobie lub lawirowania i mówienia bezosobowo. Jest to trudne, niewygodne, a ja lubię jasne sytuacje.
Tak samo powiedziałam do mojego zięcia ale dopiero teraz po czterdziestce odważył się i mówi mi po imieniu .......a drugi zięć mówi mamo i czasami po kieliszku się odważa...........!!!!!!!🤣
To znaczy że bardzo cię szanują@@beatajanuszkiewicz8777
ale co w tym dziwnego? Większość rodzin tak funkcjonuje i jest to w naszym kraju normalne. Wręcz dziwne jest podejście zeby zięć zwracał się do teściowej jak do koleżanki
Ja też uważamy, że można mówić po imieniu ale z szacunkiem. Po to je mamy.
Po ślubie mama, tatą a po rozwodzie Pani mama😉
Ja uważam, że mówienie „mamo” jest słodkie; jeśli jest spoko osobą ;p
Stwierdzam, że wychowano mnie po koreańsku 😅
Szacunek dla starszych zwłaszcza dziadków i prababci, byliśmy bliżej z rodziną taty, jego brat jest dla mnie jak drugi tata, dziadek decydował o wielu sprawach, nawet z babcią wybrali imię dla mojego brata! Mama i ciocia zawsze zwracały się do teściów w trzeciej osobie.
Siemanko,pozdrawiam sympatyczną Polsko Koreańską rodzinę ❤❤
Co do bycia blisko z teściami i celebrowania z nimi właśnie świąt (szczególnie kiedyś) to nie ukrywajmy. W Korei ( w PL podobnie) kobieta była trochę droższym elementem inwentarza 🙄 Przechodziła spod władzy ojca pod władzę męża. Od urodzenia była dzieckiem "do oddania w obce ręce". Nie to co syn przedłużenie rodu. Oczywiście to minęło i większość kobiet po usłyszeniu takich wymagań na poważnie nakreśli na czole śliczne kółeczko 😛 Ale echa tego pozostały w nazewnictwie i tradycji.
Przy czym nie mam nic przeciwko spędzaniu czasu z teściami 😉
Bardzo ciekawy odcinek, dobrego tygodnia wszystkim. 🌺🌺
Odnośnie pierwszego punktu, jeżeli mama ma same córki, które wyszły za mąż to oznacza, że będzie spędzać święta sama? Tzn córki będą z rodziną męża 😢
Prawdopodobnie córki zaproszą mamę i tatę na święta do teściów 😊
Witam i pozdrawiam wszystkich cieplutko z chłodnej Łodzi❤
Bardzo ciekawy film a szacunek dla rodzicow i dziadkow w polsce bardzo ostatnimi czasami szwankuje serdeczne pozdrowienia dla calej rodzinki i musze napisac Wiolu ze slicznie wygladasz 😁😘❤️
Bardzo ciekawy temat.lubię słuchać bo jestem ciekawa jak żyją ludzie w innym kraju
Pani Wiola,to takie nasze ,,szkiełko kontaktowe,,między Polską,a Koreą.Konkrety z humorem podane:-).
Ja się urodzilam w mieście sredniej wielkości na zachodzie Polski i mówiłam do mamy MAMUŚ i to był mój szacunek, niczego więcej ode mnie nie wymagano. Byłam harcerką, chodziłam na religię, kiedy jeszcze uczono tam miłości bliźniego, i dużo czytałam, to uksztaltowalo moją moralność i szacunek do wszystkich.
goniafrancuz To pewnie w tym samym miasteczku i ja się urodziłam. Mówiliśmy
MAMUŚ, chodziłam na religię i bardzo duzo
czytałam. A kiedy wzięłam kościelny ślub
nie miałam problemu aby do rodziców męża
mówić - mamo - tato. Teraz i Mamuś i mama
odeszły niemal równocześnie w 2020.
chociaż na dwóch różnych kontynentach.
Kuzynki synowa mówi do niej pani Basiu.
Chore pokolenie i tyle.
Fantastycznie opowiadasz. Świetnie się Ciebie słucha. Poza tym wyglądasz wspaniale! Ciąża Ci służy. Dużo zdrówka! ❤
Pozdrawiam sympatyczna Pania Wiole, super vlog, a Pani fajna kobieta. Inteligentna, ciepla i taka ludzka. Wszystkiego dobrego dla Rodzinki, Sonu to uroczy slodziak, niesamowity.
Super filmik! Przypomniały mi się moje wykłady z kultury koreańskiej na uczelni! Jeśli chodzi o zwracanie się do rodziców w trzeciej osobie, to ja i moje rodzeństwo zostaliśmy właśnie tak wychowani. Zawsze trochę szokowało mnie kiedy słyszałam koleżanki mówiące do swoich rodziców per 'ty', albo "podaj mi tamto" zamiast "czy może tata/mama mi podać", wyglądało to dla mnie jak brak szacunku i traktowanie rodziców jak znajomych, ale z czasem zrozumiałam że jest to po prostu różnica językowa, a ja jestem raczej w bardzo małej polskiej mniejszości :). Tak btw. to nie wpłynęło to znacząco na moje relacje z rodzicami, mam 30 lat i wciąż jesteśmy bardzo bardzo blisko :)
To taki miły obowiązek😊 oglądać Wiolę... Więc oglądamy ❤
Siemanko! ❤
Wiolu przepięknie ci w tej koszulce różowo pastelowej!
Dzięki za ciekawy materiał!
Pozdrawiam cieplutko Ciebie Wiolu,Twojego męża,Sonu i siostrzyczkę Sonu 🫰
Trzymajcie się ciepło 🌸
Bardzo mi się spodobało, że na spotkaniach zrodziną nie trzeba się całować i ściskać, że wystarczy skłon i ew. poklepanie. Już jako dziecko nienawidziłam tych całusów i nawet spytałam Mamę, czy mogę się od tego obowiązku uchylić. Pamiętam, że wubudziłam tym duże zdziwienie.
Jak to - z ciocią i wujkiem się nie przywitasz ?.. Minęły lata i nic się w tych zwyczajach nie zmieniło, niestety...
Ja w końcu zakomunikowałam głośno, że taki sposób witania jest dla mnie niekomfortowy. Czuję się wolna. Z czasem już przestali nawet podchodzić do mnie żeby się ściskać. Nie jestem po prostu takim typem człowieka i bardzo było to męczące. Z przyjaciółmi też nie witam się w ten sposób. Tak po prostu mam. Więc skłon jak w Korei byłby idealny dla mnie 😂
To myślałam że tylko ja tak mam i czułam się z tego powodu jakimś dziwolągiem. Też to była dla mnie trauma i do tej pory jest.
Małe dzieciaki w rodzinie mojego męża też są uczone całusów i przytulania z ciociami i wujkami; mój mąż i ja natomiast zawsze im mówimy, że nie muszą tego robić, i że my też za tym nie przepadamy.
11:27 Jak to było w koglu moglu 'stryjeczny wuj szwagra mego drugiego męża' 😂 Z każdym dniem coraz bardziej promieniejesz Wiola 🥰 Dzięki za kolejną dawkę informacji o Polsko Koreańskich różnicach ☺ Pozdrowionka dla całej rodzinki ❤
Wiola podziwiam, że ogarniasz to nazewnictwo w rodzinie, ja się pogubiłam 😅
Mega interesujące te rodzinne ciekawostki ❤
Właśnie odebrałem książkę, czekam na jakieś spotkanie z Panią i autograf
Dziękuję za uśmiech i radość jaką przynosi każdy Twój odcinek.😊❤
Uff ! Jestem 😀Ogłupiała, ale jestem 😄 Acha , ale w tym ogłupieniu zauważyłam fajną bluzkę 🙂Przytulasy dla małych mam, dużych tatusiów, cioć, wujów ... czyli dla Was i dla nas 😘
Moja mama była Kaszubka i na jej rodzeństwo mówiło się ciocia i wujek,z kolei tata pochodził z centralnej Polski i tam już był woj,wujenka,stryj,stryjenka.Mam dziesiat lat ale do dzisiaj to jest dla mnie czarna magia 😂😂 pozdrawiam z Kaszub😊☺️😂
Ja mam tak samo :-) Gdy słyszę wujenka, stryjenka to wpadam w popłoch :-)
😊😂
Ja także z tych rejonów i wciąż nie mam pojęcia kogo ma na myśli ktoś z centralnej czy wschodniej jak mówi „wujenka” czy „stryj” 🫣
Swego czasu najbardziej się zdziwiłam gdy spotkałam się z nazywaniem kuzynostwa „bratem, siostrą” czy też „bratem ciotecznym/stryjecznym, siostrą cioteczną/stryjeczną”
@@a.g.a.t.a6326 to jest dość proste. Tak naprawdę ciocia (ciotka) to siostra ojca lub matki, wuj to brat matki a jego żona to wujenka, stryj brat ojca a jego żona to stryjenka. W rodzinach bardziej tradycyjnych zachowało się też dawne nazewnictwo które jest jak najbardziej poprawne tylko już odchodzi w zapomnienie.
@@magorzatabanasiak5787 dziękuję bardzo za wyjaśnienie. Musze do tego podejść na spokojnie z meliską :-)
Siemanko pozdrawiam
Te nazewnictwo jest super ciekawe! Może faktycznie udałoby się to rozrysować na tablicy 😊
Podziwiam Cię Wiolu , że nie zraziły Cię do Korei te ogromne różnice kulturowe, mi się nawet tego ciężko słucha
Rozumiem to poprostu trzeba zakochać się w koreańczyku
Jak się wyjeżdża do innego trzeba mieć otwarta głowę i starać się zrozumieć dlaczego tak jest. Dlatego tak wiele Polaków wraca do Polski bo zagranicą czują się wypaleni. Nie każdy potrafi się dostosować do innych reguł, spojrzenia i według nich zyc
Jest takie stare przysłowie,,jak się kocha stół to o stołowe nogi" kiedyś rodziny małżeństwa bardziej się szanowali.
@@nataliamotyka5143 myślę, że nie tylko Polacy wracają z emigracji bo ciężko im dostosować się do nowych reali, dlatego też napisałam, że podziwiam Wiolę za to , że potrafi się w tym odnaleźć bo kultura Koreańska jest totalnie inna o naszej polskiej
Mnie te różnice nie wydają się szczególnie duże, bo z racji wieku i pochodzenia pamiętam tradycyjne konserwatywne klimaty rodzinne: dystans, formalnie okazywany szacunek i narzucane obowiązki. Np. mój ojciec mówił do swej matki w 3 osobie, zawsze całował ją w rękę i nigdy w niczym się jej nie sprzeciwiał, a wobec wszelkich krewnych i powinowatych zachowywał się poprawnie, bez okazywania serdeczności. Od swych dzieci oczekiwał powielenia tego wzorca i źle znosił wszelkie przejawy niezależności w opiniach i działaniu. W rodzinie mego byłego męża panowały podobne klimaty, też było dość sztywno, a ja byłam traktowana z dużym dystansem, bez prawa do własnego zdania i decyzji. Matka męża podkreślała, że "weszłam" do ich rodziny, i ustawiała mnie na jednoznacznie podległej pozycji. W rezultacie nie miałam bliskich relacji ani z własnymi rodzicami, ani z teściami, a sama też nie jestem "rodzinna" w tradycyjnym rozumieniu tego słowa - tego typu relacje i sytuacje generalnie mnie męczą
*SIEMANKO PIEROGOWA RODZINKO!*
*Fajna bluza*
Ja około 20 lat temu ,też zwracałam się do dziadków w trzeciej osobie! Do ciotek i wujków też! Ale do rodziców już nie! 😉
❤
W 11:24 przyszedł mi do głowy popularny mem "To który kur** jest synem kogo?" 😆wysłuchałam do końca i ciekawe są te różnice
W Polsce jeśli chodzi o płeć dziecka, które jest bliżej rodziny jest na odwrót. Moja babcia zawsze twierdziła, że brak córki oznacza brak dobrej opieki na starość, bo synowa ,,zabierze" syna. I żeby było jasne, mój wujek zawsze jej pomaga, a moja mama wyjechała do innego miasta. Mimo to mam wrażenie, że tego typu pogląd jest powszechny. Jeśli chodzi o to kto rządzi w rodzinie, to zdecydowanie w Polsce to babcie zazwyczaj mają najwięcej do powiedzenia
Synowa to nie rodzina, ona się Tobą nie zajmie, a syn też słabo, bo w PL od facetów mało się wymaga. Role opiekunki zazwyczaj nadal pełnią kobiety w 90%.
Sąsiadka mojej matki (kobieta około 80) powiedziała jej kiedyś- nie masz córki-> nie masz dzieci. Matka się zdziwiła bo sąsiadka ma trzech synów mieszkających blisko i dobre stosunki z synowymi. No nie, ma być CÓRKA i już.
@@irenac5263 Brak wymagań to totalna bzdura. Po prostu od mężczyzn wymaga się rzeczy w innych dziedzinach. To raczej normalne, że matki wolą, aby to córka zajmowała się nimi na starość. Taka opieka zwykle oznacza też intymne sprawy, a jest to dużo mniej krępujące, gdy robi to córka, a nie syn, czy synowa
@@agabasia5204 Gdzie napisałam, że syn nie może tego zrobić? Po prostu bardziej komfortowe jest, oczywiście nie dla każdego, gdy robi to córka.
Siemanko 😍 u nas pogoda jak w Korei ☔🌧️ pozdrawiam całą rodzinkę😍 Sonu dla Ciebie buziaki 🥰🥰🥰
U nas w Holandii tez leje od rana, wiatr i 12 st!!! Jutro ma byc 10st!!! ....Pozdrawiam z Utrechtu ❤
❤ siemanko ❤ pozdrawiam serdecznie całą rodzinę ☕🥰😘🌹🌧️⛈️
Witam pozdrawiam całą rodzinkę❤
Z ciekawością wschłuchiwałam się na temat różnić obu krajów (Nie wiem czy tylko Ja słyszę w głosie Wioli wyraźny akcent koreański!). Podoba mi się to, że koreańczycy darzą szacunkiem ludzi starszych i cenią ich mądre rady, oraz to, że dbają o narodowe tradycje i bardzo cenią swoje produkty. To właśnie odróżnia ten kraj od Polski. Serdecznie pozdrawiam z I stolicy.
Ojej Wiolu! Ja tych wujów,stryjów itd itp nie ogarniam po polsku a co dopiero w obcym kraju i obcym języku.Szacun!
Plansza by sie przydała...kiedy ja jeszcze bylam przy "małych ojcach" to juz byly grane ciocie
Świetny kanał Pani Wiolu. Pozdrawiam 😊👍👏
Ktoś mi tłumaczył kiedyś, że dziadkowie czy może babcie bardziej preferują dzieci córki bo fizjologicznie nie ma wątpliwości, że są to jej wnuki. 😅
W starej kulturze polskiej, zwłaszcza w chłopskiej, też był podobny styl co w Korei. Czyli żona szła do rodziny męża i tam pracowała, pomagała teściowej i mogła liczyć na ich pomoc. Często dopiero gdy było bardzo źle w relacjach to reagowała rodzina żony choć też nie zawsze.
Nazewnictwo też jest, kiedyś się tym interesowałam. I mamy wujków i stryjków, świekry, kumów itd.
Niezwykle ciekawy materiał. Ja mam 39 lat i w dzieciństwie do rodziców, do cioć i wujków mówiło się absolutnie wyłącznie w trzeciej osobie. Pamiętam jakie to były zawirowania i spięcia, gdy powoli, przez lata się to zmieniało. A teraz przyszło kolejne pokolenie i już nikogo nie razi, że mówią do dziadków i rodziców np. "weź", a nie "niech mama weźmie". Wszystkie poruszone w dzisiejszej pogadance aspekty były niezwykle interesujące 🌻
ja mam 56 lat i mojej rodzinie od dziecinstwa do dziadków, rodziców, cioć, wujków mówiło sie przez "ty" czy lez, zrób, mozesz
Interesujace,tez jestem w wieku 56 i u nas w domu mowilo sie,mamo,czy mama moglaby....,babciu,czy babcia...,tato, czy tato pozwoli mi...
Mimo to bylo to jednak rozne do poprzedniego pokolenia,gdzie do rodzicow mowilo sie w liczbie mnogiej:mamo,czy pozwolicie...
Co do rodzenstwa rodzicow i ich malzonkow mowilismy tylko ciocia,wujek,ale oczywiscie w formie grzecznosciowej:ciociu,czy zechce ciocia...
Oczywiscie funkcjonowalo to dopiero, gdzies w wieku 6-,7-lat,bo wczesniej, to daj mi!,chce to! itp.,wiadomo.
Pamietam,bo bylam nastarsza corka najstarszej corki,a wiec i najstarsza wnuczka.
@@przemyslawasztukowska3106myślę, ze ztylko częściowo zalezy to od czasów, w jakich to się działo, a częściowo od danej rodziny, w mojej zawsze relacje były takie luxne dość swobodne. A znam obecnie 30latka i u niego nadal do osób straszyvch w rodzinie mówi się w trzeciej osobie , nawet do rodziców tak sie zwraca
Mam tyle samo lat i nie kojarzę, by ktokolwiek wtedy tak mówił. Ja nigdy.
A ja mam 77 lat i nigdy do nikogo z rodziny nie mówiłam w trzeciej osobie do wszystkich zwracałam się per- ty bo tak zostałam wychowana przez moją mamę.Obecnie mój niemiecki zięć mówi mi po imieniu, synowa pochodzi z polski i ma trochę opory zwraca się do mnie imieniem mimo,że dałam jej prawo wyboru,więc została tylko forma per -ty.W Polsce jest ten problem ,że teściowa kojarzy się
z wieloma niesmacznymi żartami,a to była by dobra alternatywa jak już ktoś chce dla siebie trochę szacunku jako osoby starszej.
We Włoszech też kobieta zachowuje swoje nazwisko.
Część, czołem, siemanko!!❤😊
Uwielbiam filmiki pogadankowe, chociaż Wiola w każdym filmiku przemyca mnóstwo ciekawostek. Ja studiowałam kulturoznawstwo i szalenie interesują mnie różnice kulturowe między Polską a resztą świata. Uwielbiam uczyć się nowych rzeczy, dla samego posiadania wiedzy, mimo że mam już 35 lat. Uważam, że uczyć się trzeba całe życie, bo jeden z elementów samorealizacji. A wy lubicie zdobywać nową wiedzę? Dajcie 👍🏻
Siemaneczko wszystkim, pozdrawiam serdecznie 😊🤗❤
Siemanko Wiola 👍😄
Na Podlasiu wciąż używa się tych dziwnych nazw na członków rodziny. Ostatnio mój tata przebił sam siebie i ciocię, żonę wujka Kazika nazwał wujenką Kaziową
❤️💛❤️💚❤️
No piknie nazwał!
Wuj, wujenka ze strony mamy. Stryj stryjenka ze strony taty.
Fajnie! 🤭Nasunął mi się kawał :W pewnym domu, miał być jakiś zjazd rodzinny. Goście zaczęli się schodzić. W pewnym momencie biegnie synek i woła :mamo tato, bo wujki i ciotki idą! Tata odpowiada:synku, nie mówi się ciotki i wujki, tylko że idzie wujostwo! Dalszą częścią gości był dziadek z babcią.. Mały pomyślał i krzyczy :mamo, tato, bo przyszło dziadostwo! 🙈🧐🙂🤫
@@ewar.2013 akurat u nas nie używa się określeń stryj, stryjenka, na wszystkich mówi się wuj.
Synowa mówi mi mamo,sama tak chciała mnie jest miło. Córki chłopak mówi nam po imieniu i tez jest dobrze. Byle im było dobrze i nas traktowali z szacunkiem to mogą mowic jak im pasuje
Wiola tylko dla Ciebie oglądam przed filmikiem reklamy, pozdrowienia! ♥️
ja też
Siemanko,gorąco pozdrawiam😘
Wiolu, a czy mogłabyś zgłębić temat chorób tarczycy w Korei? Koreańczycy jedzą dużo wodorostów, dużo owoców morza. Jak to się ma do chorób tarczycy? I jeszcze związana z tym kwestia tofu i soi. W Polsce osoby chore na tarczyce mają unikać jedzenia soi, a w Korei się je chyba sporo soi, jak to się ma do tarczycy?
Wiolus wszystko ciekawe i super to tłumaczyłas. Ja trochę żałuję,że w Polsce coraz mniej okazuje się szacunku starszym osobom.Modne jest zmniejszanie dystansu,mówienie na Ty.Zaobserwowalam też ,że młodzi ludzie nie liczą się teraz ze zdaniem swoich starszych członków rodziny.Troche to poszło u nas w inną stronę.Pozdrawiam
Jeżeli mieliby liczyć się ze zdaniem starszych tylko dlatego, że są starsi to dobrze, że się od tego odchodzi :)
Zgadzam się, starsze osoby często krytykują, nie wspierają tylko uparcie twierdzą, że wiedzą lepiej. Nauka i świat poszły do przodu, dawne nauki i wiedza są już często nieaktualne. Reaguje alergicznie gdy ktoś mi wmawia, że mam szanować kogoś bo jest starszy. Szanujmy się wzajemnie bez względu na wiek.
To dlatego, że Polska i świat w przeciągu ostatnich 35 lat zmieniły się diametralnie i jeśli starsi członkowie rodziny niezbyt te zmiany śledzili, to ich opinia na dany temat często jest po prostu błędna. Pamiętam, jak w liceum (skończyłem w 2018) wykłócałem się z mamą - ona chciała, żebym poszedł na medycynę, bo lekarz to najlepszy zawód, a ja chciałem iść na studia ekonomiczne (SGH). Jej podejście było takie, że po takich studiach to można pracować tylko za okienkiem w banku - nie znała możliwości i perspektyw po takich studiach, bo za jej czasów były one zupełnie inne, plus jestem z Radomia, gdzie nie ma dużych, międzynarodowych korpo. Postawiłem na swoim i uważam, że była to bardzo dobra decyzja, a mama nie ma mi tego za złe (chociaż kłotnie w liceum były naprawdę ostre).
Bo to absurdalne obrażać szacunkiem kogoś tylko ze względu na wiek XDD. Ma szacunek trzeba sobie zasłużyć a nie wymagać go bo tak. Bo taki wymuszony szacunek w dużej mierze i tak nie jest szczery.
Witam i pozdrawiam całą sympatyczną rodzinkę🤓
Nawiązując do imion - skoro musi być cos od pierwszego imienia dziecka ,to jak na imię wybrane będzie córeczce?🌹 Szacunek popieram ❤
Siemanko Wiolu ❤
Witaj Wiolu. Bardzo ciekawie opowiadasz o kulturze koreańskiej. Wyglądasz przepiękne, ciąża bardzo Ci służy. Zdrowia dla Ciebie ,maleństwa, naszego słoneczka Sonu oraz dla Twojego męża. Pozdrawiam serdecznie ❤❤❤
Bardzo dobrze się wypowiedźiałaś kochana! Super odcinek
Siemanko😀serdecznie pozdrawiam całą rodzinę i życzę miłego tygodnia😀
Pracuję od lat z cudzoziemcami z Azji i podobnie jest w Wietnamie i Chinach. Trafiło mi się kiedyś małżeństwo z Chin o tym samym nazwisku. Oczywiście zapytałam jak to mozliwe :) Powiedzieli, że pochodzą z miejscowości, w której wszyscy mają tak na nazwisko :) Taki ewenement ;)
A Koreańczyka przez ostatnie 15 lat miałam tylko jednego i to bez żony ;)
Siemanko Wiolu,uwielbiam„gadane vlogusie”bo nie muszą się rozglądać za tym co pokazujesz.Pozdrawiam Was cieplutko i serdecznie ❤️🥰
Ach, ja bardziej lubię chodzone, można obejrzeć dwa razy, raz słuchając a drugi raz skupiając się na drugim planie. 😁
@@mariad.3455 zgadza się tylko ja nie zawsze mam czas i wszystko oglądam z opóźnieniem.🙂
@@mariawielgus1335 ach masz rację, gdy szykuje obiad to taki akurat jak znalazł.
Z tej twojej coreczki bedzie kiedys straszna gadula🤭
A powaznie mowiac, bardzo fajny vlog. Lubie sluchac, gdy opowiadasz o roznych ciekawostkach z Korei👍
Pozdrawiam cala rodzinke, Barbara🤗😊
❤Siemanko, pozdrawiam serdecznie Wiolę, Pana Tatę Sonu, Pana Sonu i wszystkich oglądających!❤🤗
😅 5:24 😅
Moja mama i tata a także mówili do swoich rodziców w 3ciej osobie. Ja, kiedy byłam młodą panienką także mówiłam do starszych ( np do mamy) " niech mama ... . Całkiem niedawno to sięchyba zaczęło zmieniać w naszej kulturze
Pozdrawiam serdecznie wszystkich całusy dla wass ❤
🎉Akurat myślałam o Tobie a tu...filmik! Pozdrawiam serdecznie Ciebie! Sandra
Pozdrowionka . Odnośnie świąt i rodzin . Czy Teściowa była już w Polsce ? Może czas Świąt bylby dla Niej ciekawy .
Poznałam Cię po odcinku Miecia, przez weekend nadrobiłam chyba połowę odcinków na kanale ❤. Gdzie Ty się przede mną chowałaś tyle czasu?
Rel 😃
Ja z kolei nigdy nie słyszałam o kimś takim jak Mietczyński.
Dziękuję z te ciekawostki . Pozdrawiam serdecznie z Monachium ❤❤❤
11:29 " Stryjeczny wuj szwagra mego drugiego męża..."
😅😅😅
Uwielbiam "Kogel-mogel"🙂
@@aniaesz2042 ja jakby również ;)
Witam pozdrawiam serdecznie ❤
Fajny filmik , jak zwykle dawka ciekawych informacji , serdeczne pozdrowienia z Gliwic .
Mietek miał rację, że Wiola przyciąga do siebie na kanał "tym czymś", "darem bożym", charyzmą znaczy się...trafiłem na kanał przypadkiem i teraz oglądam codziennie jakiś odcinek...Pozdrawiam Wiolę, Mietka też, Kanał TOP...
Pozdrawiam cieplutko🌷🌿, życzę miłego niedzielnego wieczoru i do następnego...🤗😘
Musiałam się skupić bardziej niż na powtórkach do matury z matmy 🤣 Podziwiam za to, że tak to ogarnęłaś słownie 😅❤
🤣🤣🤣👍
Ale mega pogadanka!!! Dziękuję Wiolu i pozdrawiam z Krakowa ❤
Pani Wiolu , serdecznie pozdrawiam i dziękuję za bardzo ciekawe filmy i ciekawostki z Korei 🎉😊
Witaj Wiolu Miło Cię Zobaczyć i Twoją Uśmiechnieniętą Buźkę Pozdrawiam Całą Rodzinę i Dużo Zdrowia Wam Życzę Elik❤❤😘😘🍀🍀🌞🌞😊😊🥟🥟 Wiolu A Jak Żona Jest Koreanką a Mąż Polakiem i Mieszkają w Korei to Dzieckiem Zjmuje Się jej Mama Czyli Teściowa
U mnie w domu zawsze sie mówiło "niech mama poda". Dla mnie to akurat normalne. Do taty tak samo. Zawsze w trzeciej osobie
Siemanko! Gadane filmiki też są super🥰
Wiolu, super opowiadasz. Pozdrowionka dla całej rodzinki😊❤❤❤
Wiolu sluchalam cie bardzo uwaznie ale pokrecilo mi sie wszystko mi sie pokrecilo,chyba juz pozostane przy polskich koligacjach rodzinnych😊😊A ty wygladasz dzis slicznie,jestes jak dziewczynka a mowia ze corki zabieraja urode mamie .❤❤To nieprawda😊❤
Siemanko ❤
Wspaniale się Ciebie słucha. Wiosenne pozdrowienia z Polski 😃
Witam unas jest w miarę pogoda we Polsce ale to dobrze że muwi się O tym siemanko witam i pozdrawiam❤❤😂
Moi teściowie niestety nie żyją.Mój mąż nigdy nie mówił do rodziców na Ty Zawsze z szacunkiem jak w Korei mama może,czy tato może,czy chce tato powiedzieć Będąc w rodzinnym domu męża przy stole to zawsze teść pierwszy zaczynał jeść itd.W moim domu do rodziców czy dziadków mówiliśmy na Ty .Ale określenia stryjek,stryjenka czy wujenka były używane 😊
Pięknie! 🙂🌻
Miło się słuchało 🥰
Mega ciekawy odcinek ✨
Witam Pani Wioletko dla mnie bardzo ciekawy filmik😊 Dużo czytam na temat Korei południowej i nie powiem różnimy się w wielu aspektach życia ale ja i tak jestem tym krajem zafascynowana ❤️ Moje marzenie to kiedyś zawitać i pozwiedzać troszkę ten piękny kraj Podobno marzenia się spełniają.......🤔❓🥰🤩 Pozdrawiam serdecznie 🇵🇱♥️
To jest bardzo skomplikowane. Ciężko byłoby mi operować w tych rodzinnych zawiłościach. Podziwiam Wiolu że dajesz sobie z tym radę.
Pięknie opowiedziany temat Wiolu! Trafnie zauważone różnice 🙂😉😁 wolę chyba jednak nasze podejście do życia w rodzinie i naszą spontaniczność 🙂😁😉 mój zięć na moją prośbę od początku mówi do mnie po imieniu i mamy świetne relacje już od 20 lat 🙂😁 pozdrowionka 🥰
Bardzo interesujący odcinek, dziękuję Wiolu 😃 Ciekawie opowiadasz i wciągająco. Pozdrawiam całą Twoją Koreańską Rodzinę🥰 Wszystkiego dobrego dla Ciebie, Twojego Męża, Sonu i Siostrzyczki Sonu 😃😘
Bardzo Mi się podoba kult oddawania czci przodkom, zwłaszcza w okresie świątecznym. To podtrzymywanie więzów rodowych i rodzinnych, tj. lojalność, szacunek wobec starszych. Dzięki temu nie zostaną zapomniani i wciąż żyją w naszych sercach. Przecież tak wiele zawdzięczamy tym, którzy żyli przed Nami. To bardzo piękny zwyczaj, Szkoda, że nie praktykuje się tego w Polsce w okresie świątecznym.
No, ja bym powiedziała, że zależy. Ja nie chciałabym takiego ślepego kultu wobec osób starszych tylko dlatego, że są starsi.
TAK, to jest przykre, kiedy rodzina oddaje babcię do szpitala na święta, chociaż nic jej nie dolega, ale trzeba się pozbyć problemu - to podobno dość częste zjawisko w Polsce. Ale też nie wyobrażam sobie być przymuszanym do okazywania niemalże czci komuś, kto np. robił mi z życia piekło. Fajnie się mówi o szacunku, kiedy doświadczenia rodzinne są pozytywne. Ale kiedy załóżmy ojciec alkoholik traktował syna jak worek treningowy, a ów syn nadal jest kulturowo zobowiązany do opieki i posłuchu?
Często widzimy starsze, samotne osoby. Wyrodne dzieci, a jakże. Ale nie mamy dostępu do tego, co działo się za zamkniętymi drzwiami i nie wiemy, czy są porzuceni, bo dzieciom się nie chce, czy dlatego, że uroczy dziadzio lał kiedyś dzieci kablem a babuleńka znęcała się psychicznie i nie mówiła do dzieci, tylko darła ryja.
Nie jest dobry przesadny indywidualizm, o którym obecnie mówią socjologowie [tj. coraz częściej mamy postawę młodych ludzi nawet nie "moje samopoczucie jest ważne i nie muszę się uginać pod wolą innych", co "wszyscy mają się dostosować do mnie i to mnie ma być dobrze, opinia innych mnie nie interesuje".], ale też zatracanie siebie w imię posłuszeństwa, "dzieci jak ryby głosu nie mają" również absolutnie nie jest zdrowym podejściem.
@@carnevalmefisto w punkt!
@@carnevalmefisto W przypadku tradycyjnej Korei, to nie chodzi tylko o szacunek czy posłuszeństwo. W niektórych rodzinach do dzisiaj potrafią podnieść rękę wszelkiej maści dziadki, ciotki czy mali tatusiowie - to jest okropne, a "Ty" nie możesz nic zrobić, bo każda twoja reakcja jest kładziona na karb nieposłuszeństwa. Ciekawe, że Wiolka zawsze takie tematy omija szerokim łukiem.
My mamy nawet lepiej, bo mamy całe osobne święto do tego ;)
@@monikakierlanczyk2578 Albo osobiście nie spotkała się z takim zachowaniem i nie ma co opowiadać po prostu? Ja też np znam z opowieści, że zostawia się starsze osoby w szpitalach, ale też nie znam nikogo osobiście kto tak robiłby, więc nie wypowiadam się na ten temat.