19 lat temu miałem taką sytuację i do dzisiaj mam to doskonale w pamięci. Od tamtej pory już zawsze zwracam dokładnie uwagę czy ktoś nie zbliża się do skrzyżowania. Pierwsze kilka miesięcy jest najgorsze, bo masz wrażenie, że wszyscy chcą Tobie wjechać, później już lepiej to się znosi. Pozdro
Rok temu miałam prawie identyczny wypadek, do tej pory mam strach, a co najlepsze cała sprawa dopiero się zaczęła, mimo iż ja byłam poszkodowana z przyjaciółmi w szpitalu dostaliśmy teksty typu, że musieliśmy nieźle zapier… gdzie tak naprawdę staliśmy 😒🤷🏼♀️
Dlatego mam podejście "myśl za innych, nigdy nie wiesz co innemu kierowcy strzeli do łba".. całe szczęście skończyło się na ortezie i spiętych mięśniach, dobrze, że nic poważniejszego. Niech ręka szybko wraca do sprawności i obyś już nigdy nie natknął się na nieuważnego lub zbyt pewnego siebie kierowcę. Zdrówka !
*10:30** mam dokładnie takie same odczucie co ty, miałem w tym roku dwie kolizje na motocyklu (nie z mojej winy i na szczęście w mieście przy małej prędkości) i teraz za każdym razem gdy jeżdżę w terenie zabudowanym mam czujność na poziomie 300%. Nie czekaj aż ten lęk minie a wręcz najlepiej aby on został bo to wspomnienie daje dodatkową czujność która może Cię uchronić przed podobną sytuacją*
W 2016 roku miałem wypadek, gościu wymusił pierwszeństwo, wyjechał z prawej strony. Wbiłem się w niego. Niestety mamy 2022r a ja nadal mam uraz, i tak jak mówisz, jak tylko ktoś wyjeżdża z prawej to ja hamuje. Dużo zdrowia życzę 🍻👍
Ja jestem po trzech latach po kolizji która wydarzyła się przed świetami Bożego Narodzenia. Ukrainiec narąbany wymusił pierwszeństwo i uciekł. Ja zostałam z dwoma samochodami na skrzyżowaniu które blokowały ruch przez 4h. Do dnia dzisiejszego mam odruch przyhamowania na skrzyżowaniach. Mija po około 2 latach lęk przynajmniej u mnie ale odruch został i większa ważność na drodze. Powrotu do zdrowia !❤️
Oj tak, wiele ludzi w moim wieku, ledwo po zdaniu prawka czuja się królami kierownicy i myślą, ze są zajebisci gdy znacznie przekraczają prędkość itd… Na szczęście mi to nie imponuje i uważam na drodze.
Miałam identyczny wypadek, ale byłam pasażerką i również poobijana i złamana ręka. Traumę co do jazdy trzeba trochę w głowie przepracować i będzie dobrze :) zdrówka
Rok temu miałam wypadek na trasie s8, jechaliśmy ogarnąć działkę z całą rodzinką. Jechałam ja, siostra, babcia, dziadek (który miał swoją drogą problem z biodrem, ale na szczęście siedział z przodu) i psiak, trzymała go babcia. Dodam, że jechaliśmy naprawdę małym samochodem załadowani i gdy to się wydarzyło to naprawdę zastanawiam się jak nikt z nas nie ucierpiał oprócz lekkich bólów głowy. Jechało przed nami małżeństwo i Ci zatrzymali się gwałtownie, bo czasami w niektórych odcinkach były nagle korki, mama zdążyła wyhamować, ale samochód po prostu lekko się uniósł tylnymi kołami. No, ale dobra żyjemy, jednak po chwili jak emocje opadły uderzył w nasz tył inny samochód, a dodatkowo my walneliśmy przodem auta w auto przed nami. Więc krótko mówiąc auto do kasacji, nigdy bym nie chciała znowu tego przeżyć dlatego teraz moi rodzice jak i my z siostrą, gdy jedziemy na działkę po prostu jesteśmy na 10000% skupieni. I nie, wtedy moja mama też nie była zajęta czymś innym to Ci z przodu zahamowali gwałtownie, a tamten z tyłu zapierdalał 200 na godzinę jakimś starym żęchem, a skąd to wiem? Bo do tej pory są ślady. Trzymajcie się wszyscy i uważajcie w każdej podróży 🫂
10:30 Mówisz o traumie związanej ze zwalnianiem przed skrzyżowaniami. Moim zdaniem to właśnie takie zachowanie powinno być uczone jeszcze w szkole jazdy w imię zasady OGRANICZONEGO ZACHOWANIA, bo nigdy nie wiesz kiedy ktoś wleci na skrzyżowanie na 'późnym zielonym'. Z tą 'traumą' lepiej się oswoić i zachować jako umiejętność, kto wie ile jeszcze razu w życiu kierowcy będzie miał okazję wykorzystać to zachowanie. Mi udało się wykształcić taką czujność od początku i niejeden raz uniknąć takiej "kolizji" na skrzyżowaniu jakiej Ty doświadczyłeś. Pozdro i szybkiego powrotu do zdrowia.
Ja przeżyłam raz małą stłuczkę, ale jako pasażer z przodu i ten moment przed uderzeniem jest okropny, tak że ja po 6 latach wciąż mam traumę, polegająca na lęku podczas wyprzedzania, szybkiej jazdy i boję się sama zrobić prawo jazdy. Mam nadzieję, że to kiedyś ustąpi. Dobrze, że nie stało się nic poważnego. Dużo zdrowia, Szymonie ❤️ Bądźcie bezpieczni i miłego oglądania wszystkim 💖
Właśnie dlatego od razu z wypadku się jedzie do szpitala w karetce. Masz wszystkie badania zapewnione od ręki i nie czekasz w żadnej kolejce. Potem jak się obudzisz nawet po godzinie to już będziesz traktowany jak każdy pacjent
Nie jest to prawda. W każdym przypadku działa TRIAGE czyli system segregacji pacjentów co wpływa na czas udzielenia świadczenia zdrowotnego. Im gorszy stan pacjenta tym szybszy priorytet. Z urazem nadgarstka, nawet z kolizji, czekały tak jak każdy inny pacjent z urazem nie zagrazajacym życiu.
W tym roku dokładnie na początku czerwca (3) dzień miesiąca wyjechałam z rodzicami i bratem do mojej rodziny która zamieszkuje Austrię jechaliśmy w nocy mój tata prowadził auto wszyscy zasnęli a on jechał nagle poczuł że zamknęły mu się oczy podczas jazdy lecz nie chciał nikogo z nas budzić więc stanął na stacji benzynowej kupił kawę i jechał dalej nawet nie wiedział kiedy zasnął ponownie byliśmy 20 minut od celu auto uderzyło w barierkę z taką siłą że się wgniotła a koło samochodu się wyrwało wraz z innymi jego częściami jechaliśmy nadal mój tata nie miał kontroli nad pojazdem od miejsca uderzenia się odbiliśmy 43 metry na szczęście nikomu sie nic nie stało oprócz paru zadrapań i siniaków wszystkie poduszki powietrzne wybuchły mieliśmy bardzo bezpieczne auto lecz sam proces dodzwonienia sie do służb ratunkowych w nocy nie był łatwy pamiętam ze o 1:36 wysiadałam z auta a o 4:27 auto zostało odcholowane do mojej rodziny dojechałam o 5:42 i pamiętajcie jeśli jesteście w nocy zmęczeni jeśli nawet do celu był by 1 km to stańcie na pierwszym możliwym parkingu i sie wyśpijcie żeby nie było wypadku pozdrawiam
W odstępie dwóch dni od tego Twojego zdarzenia też miałem dosyć stresującą sytuację która mogła się zakończyć wypadkiem. Wracałem sam z pracy ( z Jaworzna o dziwo) i byłem ostro zestresowany ze względu na to że wypieprzyłem się na schodach zaraz przed wsiądnięciem do samochodu. Mając dosyć dużo adrenaliny byłem bardzo uważny i widząc że kierowca z naprzeciwka wyprzedza na trzeciego od razu zacząłem zjeżdżać na pobocze. Jednak wiedząc że nie mogę uciec mój mózg zaczął akceptować fakt że do zderzenia może dojść. Prawie zamknąłem oczy, a koleś cudem się zmieścił. Poleciała wiązanka do niego z mojej strony i już bez dalszych problemów dojechałem do domu. Z emocji aż położyłem się spać. Ale następnego dnia migawki z tego wydarzenia zaczęły plątać mi się w głowie i miałem straszne stany lękowe. Dobrze w sumie że jechałem kilkumiesięcznym autem Ojca, a nie swoim 15-letnim biorąc pod uwagę jak było blisko.
Ostatnio sam miałem wypadek w którym skasowałem samochód. Dokładnie z tego samego powodu. Osoba prowadząca nie zatrzymała się na stopie. Moment który opisujesz, kiedy wiesz, że nie możesz nic zrobić jest okropny i nie wiesz czego możesz się zaraz spodziewać. Kiedy się to przeżyło, można dokładnie zrozumieć jak okropne jest to uczucie. Wybuch poduszki powietrznej jakbym miał opisać najprościej, to dosłownie dostanie flashbangiem jak w csie. Pikanie w uszach i ogromny huk.
Wbrew pozorom miałeś bardzo dużo szczęścia, że jeździłeś akurat tym samochodem. Jak byś jechał swoim golfem, to strach pomyśleć w jakim byś był stanie. I właśnie dlatego, za każdym razem boję się jeździć samochodem. A tym bardziej, że tydzień po Wielkanocy, mój kolega ze szkoły miał wypadek samochodowy, gdzie niestety zginął na miejscu.
sam mialem kolizje w niemczech z mojej winy bo nie zauwazylem goscia na lewym pasie gdyz byl w martwym punkcie i akurat zmienialem pas z prawego na lewy i w niego wyjebalem jemu skasowalem lusterko drzwi u mnie tylko wgniotki jechalem busem tez ciezko mi bylo bo balem sie pas zmieniac teraz jest juz ok 3 razy patrze w lusterko czy aby na pewno moge bezpiecznie zmienic pas a mialem prawko rok wec wiadomo zdarza sie nikomu nic sie nie stalo dostalem tylko mandat 35€ bez punktu
3 lata temu miałam wypadek i dachowałam, pan który jechał z naprzeciwka scinal zakręt i nie zwolnił wiec ratując siebie uciekłam do rowu ale niespodziewanie mnie obróciło i samochód zrobił kozła, skończyło się na kołnierzu na szyi, stłuczonym kręgosłupie i traumie która pokonałam z pomocą taty i po 3 miesiącach wsiadłam znowu za kierownice. Ale przykre wspomnienia zostają niestety
najważniejsza rzecz którą zawsze powtarzał mi instruktor i której sie trzymam - nikomu nie ufaj na drodze. Nigdy nie wiadomo czy ktoś nie wypił albo jest naćpany lub myśli lekko i myśli że zawsze zdąrzy i sie wciska tak jak tutaj, zakładam że gościu myślał że zdąrzy i sie na tym przejechał
dlatego tak ważnym jest, aby jeszcze bardziej uważać dojeżdżając do skrzyżowania niezależnie od tego czy pierwszeństwo, czy zielone, czy cokolwiek innego.... idioci za kółkiem byli, są i będą. Uważajcie na siebie wszyscy i bądźcie odpowiedzialni, bo będąc kierowcą nie odpowiadacie tylko za siebie ;) miłego dzionka wszystkim!
Ja nie mam prawa jazdy ..ale jeżdżę rowerem ,miałam również wypadek ..jechałam z dość stromej górki mijały mnie 2 tiry na ograniczeniu do 60 km,jechały chyba z 90 ..po prostu podmuch wiatru wciągnął mnie na jezdnię pod koła innych dzięki bogu bo nic by ze mnie nie zostało ...dobrze że zdążyły zahamować ...sąsiedzi śmiali się że te moje wówczas 45 kg to nawet motor by zwalił z roweru ..Ale traumę mam nadal a minęło już 15 lat nadal sprowadzam rower z każdej górki .atą konkretną staram się omijać bo nie potrafię z niej zejść Tak że bez specjalisty chyba się nie obejdzie żeby to pokonać
Znam twój ból, sam 2 lata temu miałem przykrą sytuacje ponieważ tir postanowił wyprzedzać i akurat na pasem przeciwnym byłem ja i dostałem czołówkę z nim i poduszki wystrzeliły i akurat mi też nos lekko otarło i od lewej strony obojczyka do prawego dolnego biodra miałem pasek czerwony od pasa i miałem 2 biodra obite i cóż, wyszedłem cało i aż policja i medycy się dziwili bo z przodu auta już nie było hah ale żyjemy to jest najważniejsze, trzymaj sie zdrowiej
Panie... Pamiętam doskonale ten dzień - Jaworzno.. MotoSerce taki ładny był ten samochód. DWRka to jest miejsce gdzie wiecznie ląduje LPR czyli helikopter lotniczego pogotowia ratunkowego. Nie ma dnia w roku, kiedy na tym odcinku drogi nic się nie stanie. W tym roku nie raz już byłem tam na fotorelacji z wypadku 😔, akurat na tym wypadku nie było szansy się pojawić ze względu na MotoSerce w centrum. Zdrówka mordeczko ❤️
Najważniejsze, że żyjesz i nic poważniejszego się nie stało. Samochodu szkoda, no ale mówi się trudno, to nie jest rzecz najważniejsza. Tak jak mówisz, najgorszy jest ten moment, kiedy już wiesz, co się stanie, ale już nic nie możesz zrobić i nie jest to z Twojej winy. Mniej więcej dekadę temu miałem bardzo podobny wypadek. Dwa miesiące po 19 urodzinach, na które dostałem wymarzony samochód. Mercedes W211 E280 w pakiecie AMG, w momencie zakupu samochód 5 letni. Na tamte czasy cudo. Nacieszyłem się nim te dwa miesiące, po czym babka podobnie jak u Ciebie wymusiła pierwszeństwo, a jak by tego było mało, facet za mną nie wyhamował. Wyszedłem tylko obity, samochód do kasacji, ale zasadę ograniczonego zaufania do innych uczestników ruchu stosuję do dziś aż do przesady
Miałam mniej więcej podobną sytuację tylko że samochód jadący przed nami skręcał w prawo do sklepu a w tym samym czasie samochód wyjeżdżający z pod sklepu skręcał w naszym przeciwnym kierunku ale nagle się zatrzymał prosto przed nasza maską. Na szczęście nic nie jechało z naprzeciwka i narzeczonemu udało się wyminąć auto w ostatniej chwili bez jakiejkolwiek kolizji. Nie zapomnę twarzy tego mężczyzny który nam wyjechał.
Miałam podobny wypadek. Na szczęście skończyło się tylko dla mnie wstrząśnieniem mózgu (miałam pasy, ale samochód zrobił kilka razy 360°), a że stare autko to brak poduszek. Prawko zdałam w styczniu.. we wrześniu kupiłam BMW 3 (ta stara piękna bestia) 16.12 miałam wypadek (prawie 15 lat temu). Powiem Ci że do dnia dzisiejszego został mi taki odruch, że troszkę zwalniam na skrzyżowaniu nawet jak mam pierwszeństwo, ale może i lepiej mieć oczy do koła głowy niż później żałować. Autko poszło do kasacji :(
Jestem z Jaworzna i faktycznie to skrzyżowanie jest bardzo niebezpieczne. Powinno być tam rondo, bo jadąc drogą z kierunku wymuszenia Opla, patrząc na lewo jest ślepy zakręt (skrzyżowanie jest w dołku), a od prawej, waszej strony jest zjazd z górki. I na tym zjeździ jest ograniczenie do 70, ale i tak kusi by przycisnąć. Wypadki zdarzają się powszechnie, niestety władze miasta poza postawieniem znaków STOP nic więcej z tym nie zrobiły.
Oglądając twój filmik przypomniała się moja sytuacja która była w marcu gdzie z dużą prędkością starszy pan uderzył mnie ,,w dupę " samochodu gdzie ja czekałam do skrętu , jemu chb nic nie było ( wnioskuje dlatego że nie jechał karetka z nami do szpitalu / i nie był w szpitalu po tym wydarzeniu) ja gdzie miałam pasy zapięte to i tak przez siłę uderzenia gdzie poleciałam samochodem ok.5m dalej ( dodatkowo cieszę się że koła miałam prosto ustawione bo jak bym miałam ,,stracone" to bym uderzyła w inne samochody ) ,poleciałam do przodu i uderzyłam głową o kierownicę i następnego dnia bardzo odczuwałam ból głowy i szyi , a najlepsze jest to że ja przeczuwałam że on mnie uderzy bo widziałam w lusterku ta prędkość 🫤
Zabawne, że ludzie uczą się dopiero po takich sytuacjach, żeby zwracać uwagę na innych użytkowników drogi, nawet, gdy sami mają pierwszeństwo. Smutne, że niektórzy czekają, aż "to odejdzie i wrócą do stuprocentowej pewności za kierownicą"... Tylko, że takiej nigdy mieć nie można. Patrzmy na innych, reagujmy na ich błędy zanim dojdzie do tragedii.
Serdecznie współczuje zwłaszcza że byłeś tym poszkodowanym nie ze swojej winy. Niestety trauma czasami zostaje na długo ale trzeba pamiętać wówczas o tym, że na całe szczęście nic nie stało się Tobie. Przeżyłam wypadek nie ze swojej winy, było to wymuszenie pierwszeństwa... mija drugi rok a ja nadal mam obawy i myślę za innych kierowców ;) trzymam kciuki za powrót do zdrowia jak najszybciej i oby już bez wypadków :) pozdrawiam
A łatka młodych kierowców to już wogole jest dramat... Rozumiem, że mamy ,,mniejsze" doświadczenie według starszych, ale czy to jest prawdą? Często młodzi mają więcej przejechanych tras niż 25- letni kierowca Janusz z Grażką, którzy wyjadą w niedzielę do koscioła. 😕 Ale jak jest wypadek, w którym są ludzie od 18 do 24 roku życia, automatycznie słychać teksty: ,,Ale musiał za🤐🤐🤐wlać!" ,,Od ojca wziął samochód i cwaniakował, jak nic!" ,,Pewno chciał się popisać przed dziewczyna..." Standard w naszym kraju... A uważam, że młodzi wcale źle nie jeżdżą. Szkoda, że wszystkich wrzucają do jednego worka
Szumi mega współczuję. Ja w listopadzie zeszłego roku miałem dachowanie (ja jako kierowca). Do teraz jeżdżąc autem mam coś w stylu traumy. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia💪🔥 Pozdrawiam (pan ochroniarz z Fame mma... Sporo gadaliśmy 😜)
Szumi ja w tedy wracałem że szkoły i cie widziałem na podgórskiej jeszcze przed całym zdażeniem . Fajnie by było jak byś to przeczytał i współczuję wypadku 😔😔😔
Ja w 2016 miałem sytuacje gdzie ze zmęczenia po całym dniu za kółkiem już wracałem prywatnym autem, listopad ciemno korek. Przymknelo mi się oko i chyba w tym momencie musiałem nacisnąć na pedał gazu i uderzyłem w auto przede mną, ocknąłem się jak poduszką dostałem w twarz. 2 tygodnie po tym zdarzeniu nie wsiadłem w samochód a przez następny rok miałem traumę i pomimo że ktoś hamował kilometr ode mnie, ja hamowałem.
6lat temu jechałem do pracy i gościu mi wyjechał tez od lewej strony bo mnie nie widział uderzył w tylne drzwi obróciłem się dwa razy i uderzyłem w słup elektryczny w polu 50m od skrzyżowania co prawda miałem z 70na blacie i tylko mnie dotknął ale wyszedłem bez szwanku ale tylko dlatego ze w ten słup uderzyłem błotnikiem silnika a nie moimi drzwiami xd na drugi dzień wysłali mnie z pracy 70km w trasę żebym nie miał jakiegoś urazu po wypadku czy coś dziś śmigam dużym mobilkiem i nie powiem mam tak ze jak na skrzyżowaniu auto się toczy to mam mieszane uczucia xd essa szkoda rs6 xd
100% zaufania mieć nie będziesz nigdy. Co niektórzy ludzie jeżdżą jakby wygrali prawko,myślą że zdarzą itp a w praktyce wychodzi co innego. Też miałem kolizję kiedyś i siedzi w głowie długi czas. Plus jest tego taki że Jeżdżę spokojniej
Siemka Szumi miałem podobny wypadek kierowca Pasata wymusił pierwszeństwo i przy 90km/h uderzyłem w niego ustawiony był w poprzek do mojego samochodu dostał w tynie drzwi od strony kierowcy na szczęście nikt tam nie siedaział. Było to ponad rok temu i nadalal mam uczucie że ktoś się nie zaczymie przy skrzyżowaniu lub wymusi pierwszeństwo.
Szumi Trzymaj się 💪 Najważniejsze ,że wyszedłeś z tego cały życzę dużo sił i powrotu do zdrowia💯 . A nasze Jaworzno będzie miało do przemyślenia to miejsce 🌁🚦 Pozdro👊
Dokładnie rok temu 11.07.2021 miałem wypadek, jadąc główną drogą uderzył we mnie samochód który nie zastosował się do znaku stop. W wyniku wypadku straciłem nogę i dopiero dwa miesiące temu wsiadłem w nowo zakupiony samochód ze skrzynią automatyczną. Wszyscy uważali że jechałem szybko ze względu na to czym jechałem, ale nagranie z kamerki wszystko wyjasniło.
Szumi ja mam prawko ponad 10 lat, nakręciłem mniej niż ty mam 100tys km nakręcone ( jakieś 3tys km i bd setka) w takich sytuacjach ważne jest by znać perfekcyjnie kodeks ruchu drogowego, to powiem ci że taką wiedzą w razie W w sądzie wygrasz, - ojciec mój przez znajomość kodeksu drogowego wygrał sprawę w Sądzie, i przepisy t jest nic przy opanowaniu i znajomości kodeksu. Życzę ci zdrowia i szerkości
Wczoraj miałem wypadek ( ja na motocyklu) kierowca nie ustąpił pierwszeństwa niestety lub stety skończyło się tylko złamanym obojczykiem. Uważajcie na siebie i na drodze nikomu nie ufajcie.
Zauważyłam, że przy wypadkach, w których biorą udział bmw albo audi zawsze pod artykułami są komentarze, że to musiała być ich wina, że musieli zapieprzać i w ogóle. Mój chłopak prawie 2 lata temu miał identyczną sytuacje, też jechał obwodnicą i z podporządkowanej wyjechała mu stara baba golfem i zdążył tylko odbić troche w prawo, żeby nie przywalić centralnie w nią, bo wyjechała z prawej strony. W artykule wyraźnie było napisane, że sprawczynią była kierująca golfa, a i tak było pełno komentarzy, że to jego wina była, bo bmw także XDDDD Zdrówka Szumciak 💜
Najważniejsze, że nic Wam się nie stało no i temu sprawcy zdarzenia. Niestety trzeba bardzo uważać na drogach, bo jak widać nigdy nie wiadomo co się może zaraz wydarzyć.
W ostatnie wakacje, jednego z wieczorów wybiegł mi dzik z pola prosto pod koła. Nie miałem nawet sekundy żeby zareagować. Cały przód auta rozwalony. Do tej pory jak już się ściemnia i jadę przez pola czy lasy to mam lęk, że za chwilę coś wybiegnie. Zdarza mi sie czasami lekko przyhamować bo mam wrażenie, że coś wybiega pod koła. Niestety zostaje to w głowie na długo.
Siema Szumi! Mi 2 lata temu młoda Dziewczyna która dopiero co zdała prawko wjechała Audi A3 8p w mój prawy bok mojej limonkowej Audi A4 B5 Avant. Wyjeżdzała z podwórka ja jechałem sobie główną drogą miasteczka Baranów. Jechałem tak 50-60 nagle patrze z prawej mam A3 i JEEEEEEEEB!!!!!! Urwałem jej cały przód zdeżak lampy błotnik mi sie pogjeły tylko prawe dzwi przód i tył podrapany próg i lekko tylny błotnik obruciło mnie po udeżeniu.ale do tej pory teraz jak widze że ktoś mi dojeżdza z prawej to mam nagły odróch obronny żeby znów nie zaliczyć dzwona. Obyło sie bez policji itp Tata tej dziewczyny bez protestu dał mi 700zł na nowe dzwi malowanie progu i błotnika. Pozdrawiam z Puław
2 do 3 miesięcy - ale... lepiej zawsze mieć oczy dokoła głowy - Ty możesz dobre jeździć - zawsze możesz trafić na wariata lub nieuważnego. Wszystkiego naj, zdrowiej - pasy to podstawa.
i właśnie dlatego powinno się wyznawać zasadę "myśl za innych".. już wiele razy dzięki temu uniknęłam kolizji/wypadku. Wymuszanie pierwszeństwa, wyprzedzanie na "trzeciego", ignorowanie znaków i chyba największa nieodpowiedzialność - wsiadanie za kierownicę po alkoholu. Oczywiście chęć, żeby komuś zaimponować też jest niebezpieczna.. młody chłopak ledwo po zdaniu prawka chciał się popisać przed dziewczyną, w efekcie zabił i siebie i ją.
Rozumiem Cię w pełni... w tą sobotę miałem stłuczkę i wywaliło mi poduszki wszystkie w aucie. Rozumiem twoje emocje. Nie da się tego zapomnieć ani w pełni opisać.
Miałem podobną stłuczkę, jechałem do pracy z dwoma osobami (co lepsze auto było kolegi który siedział na miejscu pasażera) jechaliśmy ulicą dwu pasmową gdzie prawy był praktycznie cały zawalony i stał a lewy (który się kończył za jakieś 2-3 km praktycznie pusty) więc ja śmiało lewym jechałem a z prawej za sznura aut wyjechał mi gość z podporządkowanej jak on to później opisywał wyjeżdżał w lewo ktoś z korka zrobił miejsce machnął mu że może jechać... Ten po prostu nie myśląc wyjechał przecinając mój pas dosłownie wjechał mi przed maskę. Jedyne co zdążyłem zrobić to nacisnąć hamulec zaprzeć się na kierownicy i powiedzieć kurwa prędkość była niewielka bo może 40km/h plus hamowanie mogło być z 20-30 w momencie uderzenia, ale do dzisiaj pamiętam siłę z jaka była przy tej niewielkiej prędkości. Samochód chłopa co wyjechał trafiłem idealnie w słupek, jego obróciło i zatrzymał się kilka metrów za naszym autem. Żeby mógł wyjść trzeba było drzwi otworzyć na siłę. Też bolały mnie nadgarstki, ale nic poważnego mi się nie stało bo była mała prędkość na szczęście.
Ja zawsze zbliżając się do takich skrzyżowań na drodze szybkiego ruchu, zwalniam (mimo że mam pierwszeństwo) i się rozglądam. Jetsem uczulony na takie sytuacje, zawsze mam takie coś w głowie ,,a co by się stało , jakby teraz ktoś ci wyjechał pod maskę"
Ładnie musieliście zasować skoro miałeś tak mało czasu na reakcje a wiesz jaka tam jest prędkość dozwolona? A wystarczyło jechać przepisowo z prędkością to byś miał dalej fajny samochodzik i rękę sprawną do robot ręcznych 🤣😂
Szumi, mówisz ze szybko nie jechałeś, jednak widać po aucie , ze nie była to jazda zgodna z znakami drogowyi, też znam, kogoś kto miał wypadek i to praktycznie taki sam i wina była kierowcy, która miała pierwszeństwo... Tyle ze tamten jechał o wiele za szybko i dodatkowo prowadził rozmowe telefoniczną trzymając tel. w ręce, także nie zawsze , ten kto musi ustąpić pierwszeństwa, czasem ten który ma pierwszeństwo może być winny jeśli nie stosuje się do innych przepisów jak szybkość, oszywiście mogło byc tak jak mówisz, ale auto swoim wyglądem mówi wszystko, i tu nie ma znaczenia czy to drogie czy tanie auto it... zdrowia mordo
Ja miałam dzień po swoich urodzinach w listopadzie wypadek (nie piłam bo w ciąży byłam) byłam na środku skrzyżowania gdy wjechała we mnie audi licznik w terenie zabudowanym zatrzymał jej się na 100km . Gdybym miała zapięte pasy bym nie przeżyła a tak kilka blizn na twarzy i kilka siniaków miałam , a samochód doszczętnie skasowany bo silnik znalazł się pod deska rozdzielcza . Siła uderzenia była tak duża że odrzuciła samochód na płot. A najlepsze z tego wszystkiego policja wzięła że to moja wina bo miałam ustąp a nie wzięła pod uwagę że byłam na środku a wręcz prawie zjeżdżałam. Pod wpływem szoku na moją niekorzyść zgadzałam się na wszystko .
yyy, czyli twoja wina tak? a po za ty mówisz że jak byś miała Per Pani miała zapięte pasy to byś nie przeżyła przy prędkości 100km/h. Trochę dziwne co nie ?
W styczniu babka wyjeżdżając z delikatnego łuku zjechała ze swojego pasa i po części jechała moim pod prąd, przez co mnie zahaczyła i starła mi cały bok samochodu. mamy czerwiec i do dzisiaj mam schize przy każdych łukach, albo kiedy widzę, że ktoś jedzie bardziej środkiem drogi, niż swoją stroną :/
Najgorsze że wszyscy piszecie miałem wypadek i teraz mam traumę cały czas myślę nad tym że ktoś mi wyjedzie i to dopiero po wypadku.nikt nie pisze o ograniczonym zaufaniu czy o tym żeby zwolnić przed takim skrzyżowaniem.juz trochę takich sytuacji i wypadków miałem wiem o czy mówię ludzie nie są nie omylni czasem coś nas zaćmi albo słońce oślepi.masz tyle szczęścia że samochód był mega bezpieczny ja miałem podobnie w kadecie czy Seicento tam o poduszkach czy kurtynach zapomnij
Rok temu miałem wypadek, stałem w korku a gościu pisał smsa i wjechał mi w tył auta do tej pory mam "traumę" i ciepło mi się robi jak stoję gdzieś i widzę we wstecznym lusterku jak auto jedzie na mnie
Nigdy nie można mieć 100 % pewności, że nam nikt nie wyjedzie, więc życzę Ci żebyś nigdy nie wrócil do pewności że nikt Ci nie wjedzie pod koła 😉 Ludzie niestety nie potrafią jeździć...
Miesiąc temu zaliczyłem szlifa motocyklem na rondzie. Miałem może z 20km/h i skręcając dosłownie dotkłem hamulca, koło się zblokowało i instant gleba 0 czasu na jakąkolwiek reakcje. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że nie wiem dlaczego mnie zrzuciło kiedy nie było nigdzie piasku a motocykl był myty ręcznie dobrą godzinę przed więc no. Jedyne co pamiętam to, że klamka od hamulca była twarta.
19 lat temu miałem taką sytuację i do dzisiaj mam to doskonale w pamięci. Od tamtej pory już zawsze zwracam dokładnie uwagę czy ktoś nie zbliża się do skrzyżowania. Pierwsze kilka miesięcy jest najgorsze, bo masz wrażenie, że wszyscy chcą Tobie wjechać, później już lepiej to się znosi. Pozdro
ta a w tej bajce były smoki
@@thepawix2106 stary ty masz 13 lat co najwyżej
Znam to mimo ze kolizja była 3/4 lata temu to dalej w głowie siedzi
@@dodyslaw pierwszy filmik jego był 12 lat temu więc co miał 1roczek i nagrał film? I jego kanał powstał 15 lat temu tooheadzie
@@Kacperez11 ale on nie mówi o profesor3 tylko o THEPAWIX więc nie mów że ktoś jest 2headem
Rok temu miałam prawie identyczny wypadek, do tej pory mam strach, a co najlepsze cała sprawa dopiero się zaczęła, mimo iż ja byłam poszkodowana z przyjaciółmi w szpitalu dostaliśmy teksty typu, że musieliśmy nieźle zapier… gdzie tak naprawdę staliśmy 😒🤷🏼♀️
Oj mam tak samo sprawa już się rok moja ciągnę
Dlatego mam podejście "myśl za innych, nigdy nie wiesz co innemu kierowcy strzeli do łba".. całe szczęście skończyło się na ortezie i spiętych mięśniach, dobrze, że nic poważniejszego. Niech ręka szybko wraca do sprawności i obyś już nigdy nie natknął się na nieuważnego lub zbyt pewnego siebie kierowcę. Zdrówka !
*10:30** mam dokładnie takie same odczucie co ty, miałem w tym roku dwie kolizje na motocyklu (nie z mojej winy i na szczęście w mieście przy małej prędkości) i teraz za każdym razem gdy jeżdżę w terenie zabudowanym mam czujność na poziomie 300%. Nie czekaj aż ten lęk minie a wręcz najlepiej aby on został bo to wspomnienie daje dodatkową czujność która może Cię uchronić przed podobną sytuacją*
ILE ?
@@Szymix_praczix No 2 wypadki, nie zdążyłem motocykla naprawić po pierwszym a już drugi miałem. (Był sprawny na tyle że można było legalnie jeździć)
W 2016 roku miałem wypadek, gościu wymusił pierwszeństwo, wyjechał z prawej strony. Wbiłem się w niego. Niestety mamy 2022r a ja nadal mam uraz, i tak jak mówisz, jak tylko ktoś wyjeżdża z prawej to ja hamuje. Dużo zdrowia życzę 🍻👍
Tytuł przeraża serio, ale cieszę się że nie stało się najgorsze! 🥺 zdrowia Szumi 🥺❣
3:45 nie, należy się rozluźnić, nogi schować do siedzenia, "wtopić" się w siedzenie, ułożyć odpowiednio ręce na kierownicy....
Ja jestem po trzech latach po kolizji która wydarzyła się przed świetami Bożego Narodzenia. Ukrainiec narąbany wymusił pierwszeństwo i uciekł. Ja zostałam z dwoma samochodami na skrzyżowaniu które blokowały ruch przez 4h. Do dnia dzisiejszego mam odruch przyhamowania na skrzyżowaniach. Mija po około 2 latach lęk przynajmniej u mnie ale odruch został i większa ważność na drodze. Powrotu do zdrowia !❤️
Oj tak, wiele ludzi w moim wieku, ledwo po zdaniu prawka czuja się królami kierownicy i myślą, ze są zajebisci gdy znacznie przekraczają prędkość itd… Na szczęście mi to nie imponuje i uważam na drodze.
Miałam identyczny wypadek, ale byłam pasażerką i również poobijana i złamana ręka. Traumę co do jazdy trzeba trochę w głowie przepracować i będzie dobrze :) zdrówka
cieszę się że wszystko dobrze :) wracaj do zdrowia Szumi
Rok temu miałam wypadek na trasie s8, jechaliśmy ogarnąć działkę z całą rodzinką. Jechałam ja, siostra, babcia, dziadek (który miał swoją drogą problem z biodrem, ale na szczęście siedział z przodu) i psiak, trzymała go babcia.
Dodam, że jechaliśmy naprawdę małym samochodem załadowani i gdy to się wydarzyło to naprawdę zastanawiam się jak nikt z nas nie ucierpiał oprócz lekkich bólów głowy.
Jechało przed nami małżeństwo i Ci zatrzymali się gwałtownie, bo czasami w niektórych odcinkach były nagle korki, mama zdążyła wyhamować, ale samochód po prostu lekko się uniósł tylnymi kołami. No, ale dobra żyjemy, jednak po chwili jak emocje opadły uderzył w nasz tył inny samochód, a dodatkowo my walneliśmy przodem auta w auto przed nami. Więc krótko mówiąc auto do kasacji, nigdy bym nie chciała znowu tego przeżyć dlatego teraz moi rodzice jak i my z siostrą, gdy jedziemy na działkę po prostu jesteśmy na 10000% skupieni. I nie, wtedy moja mama też nie była zajęta czymś innym to Ci z przodu zahamowali gwałtownie, a tamten z tyłu zapierdalał 200 na godzinę jakimś starym żęchem, a skąd to wiem? Bo do tej pory są ślady.
Trzymajcie się wszyscy i uważajcie w każdej podróży 🫂
10:30 Mówisz o traumie związanej ze zwalnianiem przed skrzyżowaniami. Moim zdaniem to właśnie takie zachowanie powinno być uczone jeszcze w szkole jazdy w imię zasady OGRANICZONEGO ZACHOWANIA, bo nigdy nie wiesz kiedy ktoś wleci na skrzyżowanie na 'późnym zielonym'. Z tą 'traumą' lepiej się oswoić i zachować jako umiejętność, kto wie ile jeszcze razu w życiu kierowcy będzie miał okazję wykorzystać to zachowanie. Mi udało się wykształcić taką czujność od początku i niejeden raz uniknąć takiej "kolizji" na skrzyżowaniu jakiej Ty doświadczyłeś. Pozdro i szybkiego powrotu do zdrowia.
dobrze, że nie stało się nic poważniejszego! zdrówka
Ja przeżyłam raz małą stłuczkę, ale jako pasażer z przodu i ten moment przed uderzeniem jest okropny, tak że ja po 6 latach wciąż mam traumę, polegająca na lęku podczas wyprzedzania, szybkiej jazdy i boję się sama zrobić prawo jazdy. Mam nadzieję, że to kiedyś ustąpi. Dobrze, że nie stało się nic poważnego. Dużo zdrowia, Szymonie ❤️ Bądźcie bezpieczni i miłego oglądania wszystkim 💖
Właśnie dlatego od razu z wypadku się jedzie do szpitala w karetce. Masz wszystkie badania zapewnione od ręki i nie czekasz w żadnej kolejce. Potem jak się obudzisz nawet po godzinie to już będziesz traktowany jak każdy pacjent
Nie jest to prawda. W każdym przypadku działa TRIAGE czyli system segregacji pacjentów co wpływa na czas udzielenia świadczenia zdrowotnego. Im gorszy stan pacjenta tym szybszy priorytet. Z urazem nadgarstka, nawet z kolizji, czekały tak jak każdy inny pacjent z urazem nie zagrazajacym życiu.
W tym roku dokładnie na początku czerwca (3) dzień miesiąca wyjechałam z rodzicami i bratem do mojej rodziny która zamieszkuje Austrię jechaliśmy w nocy mój tata prowadził auto wszyscy zasnęli a on jechał nagle poczuł że zamknęły mu się oczy podczas jazdy lecz nie chciał nikogo z nas budzić więc stanął na stacji benzynowej kupił kawę i jechał dalej nawet nie wiedział kiedy zasnął ponownie byliśmy 20 minut od celu auto uderzyło w barierkę z taką siłą że się wgniotła a koło samochodu się wyrwało wraz z innymi jego częściami jechaliśmy nadal mój tata nie miał kontroli nad pojazdem od miejsca uderzenia się odbiliśmy 43 metry na szczęście nikomu sie nic nie stało oprócz paru zadrapań i siniaków wszystkie poduszki powietrzne wybuchły mieliśmy bardzo bezpieczne auto lecz sam proces dodzwonienia sie do służb ratunkowych w nocy nie był łatwy pamiętam ze o 1:36 wysiadałam z auta a o 4:27 auto zostało odcholowane do mojej rodziny dojechałam o 5:42 i pamiętajcie jeśli jesteście w nocy zmęczeni jeśli nawet do celu był by 1 km to stańcie na pierwszym możliwym parkingu i sie wyśpijcie żeby nie było wypadku pozdrawiam
W odstępie dwóch dni od tego Twojego zdarzenia też miałem dosyć stresującą sytuację która mogła się zakończyć wypadkiem. Wracałem sam z pracy ( z Jaworzna o dziwo) i byłem ostro zestresowany ze względu na to że wypieprzyłem się na schodach zaraz przed wsiądnięciem do samochodu. Mając dosyć dużo adrenaliny byłem bardzo uważny i widząc że kierowca z naprzeciwka wyprzedza na trzeciego od razu zacząłem zjeżdżać na pobocze. Jednak wiedząc że nie mogę uciec mój mózg zaczął akceptować fakt że do zderzenia może dojść. Prawie zamknąłem oczy, a koleś cudem się zmieścił. Poleciała wiązanka do niego z mojej strony i już bez dalszych problemów dojechałem do domu. Z emocji aż położyłem się spać. Ale następnego dnia migawki z tego wydarzenia zaczęły plątać mi się w głowie i miałem straszne stany lękowe. Dobrze w sumie że jechałem kilkumiesięcznym autem Ojca, a nie swoim 15-letnim biorąc pod uwagę jak było blisko.
Cieszę się, że mimo wszystko nic złego Ci się nie stało ❤ nie wyobrażam sobie, że mogłoby Cię zabraknąć 🥰 zdrówka ! ❤
Ostatnio sam miałem wypadek w którym skasowałem samochód. Dokładnie z tego samego powodu. Osoba prowadząca nie zatrzymała się na stopie. Moment który opisujesz, kiedy wiesz, że nie możesz nic zrobić jest okropny i nie wiesz czego możesz się zaraz spodziewać. Kiedy się to przeżyło, można dokładnie zrozumieć jak okropne jest to uczucie. Wybuch poduszki powietrznej jakbym miał opisać najprościej, to dosłownie dostanie flashbangiem jak w csie. Pikanie w uszach i ogromny huk.
Wbrew pozorom miałeś bardzo dużo szczęścia, że jeździłeś akurat tym samochodem. Jak byś jechał swoim golfem, to strach pomyśleć w jakim byś był stanie. I właśnie dlatego, za każdym razem boję się jeździć samochodem. A tym bardziej, że tydzień po Wielkanocy, mój kolega ze szkoły miał wypadek samochodowy, gdzie niestety zginął na miejscu.
Zdrówka życzę ! Co do traumy to sprawa indywidualna. Mnie po kolizji nie z mojej winy trzymało ponad rok...
sam mialem kolizje w niemczech z mojej winy bo nie zauwazylem goscia na lewym pasie gdyz byl w martwym punkcie i akurat zmienialem pas z prawego na lewy i w niego wyjebalem jemu skasowalem lusterko drzwi u mnie tylko wgniotki jechalem busem tez ciezko mi bylo bo balem sie pas zmieniac teraz jest juz ok 3 razy patrze w lusterko czy aby na pewno moge bezpiecznie zmienic pas a mialem prawko rok wec wiadomo zdarza sie nikomu nic sie nie stalo dostalem tylko mandat 35€ bez punktu
3 lata temu miałam wypadek i dachowałam, pan który jechał z naprzeciwka scinal zakręt i nie zwolnił wiec ratując siebie uciekłam do rowu ale niespodziewanie mnie obróciło i samochód zrobił kozła, skończyło się na kołnierzu na szyi, stłuczonym kręgosłupie i traumie która pokonałam z pomocą taty i po 3 miesiącach wsiadłam znowu za kierownice. Ale przykre wspomnienia zostają niestety
najważniejsza rzecz którą zawsze powtarzał mi instruktor i której sie trzymam - nikomu nie ufaj na drodze. Nigdy nie wiadomo czy ktoś nie wypił albo jest naćpany lub myśli lekko i myśli że zawsze zdąrzy i sie wciska tak jak tutaj, zakładam że gościu myślał że zdąrzy i sie na tym przejechał
dlatego tak ważnym jest, aby jeszcze bardziej uważać dojeżdżając do skrzyżowania niezależnie od tego czy pierwszeństwo, czy zielone, czy cokolwiek innego.... idioci za kółkiem byli, są i będą. Uważajcie na siebie wszyscy i bądźcie odpowiedzialni, bo będąc kierowcą nie odpowiadacie tylko za siebie ;) miłego dzionka wszystkim!
Ja nie mam prawa jazdy ..ale jeżdżę rowerem ,miałam również wypadek ..jechałam z dość stromej górki mijały mnie 2 tiry na ograniczeniu do 60 km,jechały chyba z 90 ..po prostu podmuch wiatru wciągnął mnie na jezdnię pod koła innych dzięki bogu bo nic by ze mnie nie zostało ...dobrze że zdążyły zahamować ...sąsiedzi śmiali się że te moje wówczas 45 kg to nawet motor by zwalił z roweru ..Ale traumę mam nadal a minęło już 15 lat nadal sprowadzam rower z każdej górki .atą konkretną staram się omijać bo nie potrafię z niej zejść Tak że bez specjalisty chyba się nie obejdzie żeby to pokonać
Znam twój ból, sam 2 lata temu miałem przykrą sytuacje ponieważ tir postanowił wyprzedzać i akurat na pasem przeciwnym byłem ja i dostałem czołówkę z nim i poduszki wystrzeliły i akurat mi też nos lekko otarło i od lewej strony obojczyka do prawego dolnego biodra miałem pasek czerwony od pasa i miałem 2 biodra obite i cóż, wyszedłem cało i aż policja i medycy się dziwili bo z przodu auta już nie było hah ale żyjemy to jest najważniejsze, trzymaj sie zdrowiej
Panie... Pamiętam doskonale ten dzień - Jaworzno.. MotoSerce taki ładny był ten samochód. DWRka to jest miejsce gdzie wiecznie ląduje LPR czyli helikopter lotniczego pogotowia ratunkowego. Nie ma dnia w roku, kiedy na tym odcinku drogi nic się nie stanie. W tym roku nie raz już byłem tam na fotorelacji z wypadku 😔, akurat na tym wypadku nie było szansy się pojawić ze względu na MotoSerce w centrum. Zdrówka mordeczko ❤️
Dzięki bardzo i serdeczne pozdro!
Najważniejsze, że żyjesz i nic poważniejszego się nie stało. Samochodu szkoda, no ale mówi się trudno, to nie jest rzecz najważniejsza. Tak jak mówisz, najgorszy jest ten moment, kiedy już wiesz, co się stanie, ale już nic nie możesz zrobić i nie jest to z Twojej winy. Mniej więcej dekadę temu miałem bardzo podobny wypadek. Dwa miesiące po 19 urodzinach, na które dostałem wymarzony samochód. Mercedes W211 E280 w pakiecie AMG, w momencie zakupu samochód 5 letni. Na tamte czasy cudo. Nacieszyłem się nim te dwa miesiące, po czym babka podobnie jak u Ciebie wymusiła pierwszeństwo, a jak by tego było mało, facet za mną nie wyhamował. Wyszedłem tylko obity, samochód do kasacji, ale zasadę ograniczonego zaufania do innych uczestników ruchu stosuję do dziś aż do przesady
Miałam mniej więcej podobną sytuację tylko że samochód jadący przed nami skręcał w prawo do sklepu a w tym samym czasie samochód wyjeżdżający z pod sklepu skręcał w naszym przeciwnym kierunku ale nagle się zatrzymał prosto przed nasza maską. Na szczęście nic nie jechało z naprzeciwka i narzeczonemu udało się wyminąć auto w ostatniej chwili bez jakiejkolwiek kolizji. Nie zapomnę twarzy tego mężczyzny który nam wyjechał.
dobrze, że nic poważniejszego się nie stało, dużo zdrówka Szymon
Miałam podobny wypadek. Na szczęście skończyło się tylko dla mnie wstrząśnieniem mózgu (miałam pasy, ale samochód zrobił kilka razy 360°), a że stare autko to brak poduszek. Prawko zdałam w styczniu.. we wrześniu kupiłam BMW 3 (ta stara piękna bestia) 16.12 miałam wypadek (prawie 15 lat temu). Powiem Ci że do dnia dzisiejszego został mi taki odruch, że troszkę zwalniam na skrzyżowaniu nawet jak mam pierwszeństwo, ale może i lepiej mieć oczy do koła głowy niż później żałować. Autko poszło do kasacji :(
Jestem z Jaworzna i faktycznie to skrzyżowanie jest bardzo niebezpieczne. Powinno być tam rondo, bo jadąc drogą z kierunku wymuszenia Opla, patrząc na lewo jest ślepy zakręt (skrzyżowanie jest w dołku), a od prawej, waszej strony jest zjazd z górki. I na tym zjeździ jest ograniczenie do 70, ale i tak kusi by przycisnąć. Wypadki zdarzają się powszechnie, niestety władze miasta poza postawieniem znaków STOP nic więcej z tym nie zrobiły.
Dobrze ze jesteś cały. To najważniejsze 🙂 pozdro z Chorzowa 🙂
6:15 Tak, te pasy sa Pyrotechniczne
Oglądając twój filmik przypomniała się moja sytuacja która była w marcu gdzie z dużą prędkością starszy pan uderzył mnie ,,w dupę " samochodu gdzie ja czekałam do skrętu , jemu chb nic nie było ( wnioskuje dlatego że nie jechał karetka z nami do szpitalu / i nie był w szpitalu po tym wydarzeniu) ja gdzie miałam pasy zapięte to i tak przez siłę uderzenia gdzie poleciałam samochodem ok.5m dalej ( dodatkowo cieszę się że koła miałam prosto ustawione bo jak bym miałam ,,stracone" to bym uderzyła w inne samochody ) ,poleciałam do przodu i uderzyłam głową o kierownicę i następnego dnia bardzo odczuwałam ból głowy i szyi , a najlepsze jest to że ja przeczuwałam że on mnie uderzy bo widziałam w lusterku ta prędkość 🫤
Zabawne, że ludzie uczą się dopiero po takich sytuacjach, żeby zwracać uwagę na innych użytkowników drogi, nawet, gdy sami mają pierwszeństwo. Smutne, że niektórzy czekają, aż "to odejdzie i wrócą do stuprocentowej pewności za kierownicą"... Tylko, że takiej nigdy mieć nie można. Patrzmy na innych, reagujmy na ich błędy zanim dojdzie do tragedii.
DWR to droga współpracy regionalnej 😊 Pozdrawiam z Jelenia Szumi! 😁
Też uważam na skrzyżowaniach po wypadku. Ale chyba na dobre mi to wychodzi ☺️
Nawet się nie dziwię, że masz traumę. Dobrze, że się nic nie stało gorszego 😮 Trzym się
Serdecznie współczuje zwłaszcza że byłeś tym poszkodowanym nie ze swojej winy. Niestety trauma czasami zostaje na długo ale trzeba pamiętać wówczas o tym, że na całe szczęście nic nie stało się Tobie. Przeżyłam wypadek nie ze swojej winy, było to wymuszenie pierwszeństwa... mija drugi rok a ja nadal mam obawy i myślę za innych kierowców ;) trzymam kciuki za powrót do zdrowia jak najszybciej i oby już bez wypadków :) pozdrawiam
A łatka młodych kierowców to już wogole jest dramat... Rozumiem, że mamy ,,mniejsze" doświadczenie według starszych, ale czy to jest prawdą? Często młodzi mają więcej przejechanych tras niż 25- letni kierowca Janusz z Grażką, którzy wyjadą w niedzielę do koscioła. 😕
Ale jak jest wypadek, w którym są ludzie od 18 do 24 roku życia, automatycznie słychać teksty:
,,Ale musiał za🤐🤐🤐wlać!"
,,Od ojca wziął samochód i cwaniakował, jak nic!"
,,Pewno chciał się popisać przed dziewczyna..."
Standard w naszym kraju...
A uważam, że młodzi wcale źle nie jeżdżą. Szkoda, że wszystkich wrzucają do jednego worka
Najważniejsze że wszystko dobrze 🥺 szybkiego powrotu do zdrowia życzę😊❤️
Szumi mega współczuję. Ja w listopadzie zeszłego roku miałem dachowanie (ja jako kierowca). Do teraz jeżdżąc autem mam coś w stylu traumy. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia💪🔥 Pozdrawiam (pan ochroniarz z Fame mma... Sporo gadaliśmy 😜)
Szumi ja w tedy wracałem że szkoły i cie widziałem na podgórskiej jeszcze przed całym zdażeniem . Fajnie by było jak byś to przeczytał i współczuję wypadku 😔😔😔
Ja w 2016 miałem sytuacje gdzie ze zmęczenia po całym dniu za kółkiem już wracałem prywatnym autem, listopad ciemno korek. Przymknelo mi się oko i chyba w tym momencie musiałem nacisnąć na pedał gazu i uderzyłem w auto przede mną, ocknąłem się jak poduszką dostałem w twarz. 2 tygodnie po tym zdarzeniu nie wsiadłem w samochód a przez następny rok miałem traumę i pomimo że ktoś hamował kilometr ode mnie, ja hamowałem.
6lat temu jechałem do pracy i gościu mi wyjechał tez od lewej strony bo mnie nie widział uderzył w tylne drzwi obróciłem się dwa razy i uderzyłem w słup elektryczny w polu 50m od skrzyżowania co prawda miałem z 70na blacie i tylko mnie dotknął ale wyszedłem bez szwanku ale tylko dlatego ze w ten słup uderzyłem błotnikiem silnika a nie moimi drzwiami xd na drugi dzień wysłali mnie z pracy 70km w trasę żebym nie miał jakiegoś urazu po wypadku czy coś dziś śmigam dużym mobilkiem i nie powiem mam tak ze jak na skrzyżowaniu auto się toczy to mam mieszane uczucia xd essa szkoda rs6 xd
Dobrze, że jesteś cały i zdrowy to najważniejsze 🙏
Trzymaj się Szumi dobrze że nic się poważniejszego nikomu nie stało ...Pozdro
100% zaufania mieć nie będziesz nigdy.
Co niektórzy ludzie jeżdżą jakby wygrali prawko,myślą że zdarzą itp a w praktyce wychodzi co innego.
Też miałem kolizję kiedyś i siedzi w głowie długi czas.
Plus jest tego taki że Jeżdżę spokojniej
Siemka Szumi miałem podobny wypadek kierowca Pasata wymusił pierwszeństwo i przy 90km/h uderzyłem w niego ustawiony był w poprzek do mojego samochodu dostał w tynie drzwi od strony kierowcy na szczęście nikt tam nie siedaział. Było to ponad rok temu i nadalal mam uczucie że ktoś się nie zaczymie przy skrzyżowaniu lub wymusi pierwszeństwo.
Szumi Trzymaj się 💪
Najważniejsze ,że wyszedłeś z tego cały życzę dużo sił i powrotu do zdrowia💯 . A nasze Jaworzno będzie miało do przemyślenia to miejsce 🌁🚦
Pozdro👊
Najważniejsze że nic poważniejszego się nie stało! Wracaj do zdrowia Szumi 🔥
@@ktosnapewno-jr7cr niee hah
@@ktosnapewno-jr7cr niee xdd
@@ktosnapewno-jr7cr jestem normalną widzką Reziego i jego ekipy
@@ktosnapewno-jr7cr ja serio jestem zwykłym widzem xd
@@ktosnapewno-jr7cr co? Nie wiem czemu ale nie wyświetlają mi się twoje komentarze wcześniejsze
Dokładnie rok temu 11.07.2021 miałem wypadek, jadąc główną drogą uderzył we mnie samochód który nie zastosował się do znaku stop. W wyniku wypadku straciłem nogę i dopiero dwa miesiące temu wsiadłem w nowo zakupiony samochód ze skrzynią automatyczną. Wszyscy uważali że jechałem szybko ze względu na to czym jechałem, ale nagranie z kamerki wszystko wyjasniło.
Szumi ja mam prawko ponad 10 lat, nakręciłem mniej niż ty mam 100tys km nakręcone ( jakieś 3tys km i bd setka) w takich sytuacjach ważne jest by znać perfekcyjnie kodeks ruchu drogowego, to powiem ci że taką wiedzą w razie W w sądzie wygrasz, - ojciec mój przez znajomość kodeksu drogowego wygrał sprawę w Sądzie, i przepisy t jest nic przy opanowaniu i znajomości kodeksu. Życzę ci zdrowia i szerkości
Wczoraj miałem wypadek ( ja na motocyklu) kierowca nie ustąpił pierwszeństwa niestety lub stety skończyło się tylko złamanym obojczykiem. Uważajcie na siebie i na drodze nikomu nie ufajcie.
jak dobrze że nie stało się coś gorszego. Mam nadzieje że wrócisz jak najszybciej do zdrowia Szumi :)
11:19 cis się nie wypikało😂. Bardzo współczuję
Aaa , widziałem zdjęcia na 112 Jaworzno, ale nie skojarzyłem :) 2:04 Droga Współpracy Regionalnej
Zauważyłam, że przy wypadkach, w których biorą udział bmw albo audi zawsze pod artykułami są komentarze, że to musiała być ich wina, że musieli zapieprzać i w ogóle. Mój chłopak prawie 2 lata temu miał identyczną sytuacje, też jechał obwodnicą i z podporządkowanej wyjechała mu stara baba golfem i zdążył tylko odbić troche w prawo, żeby nie przywalić centralnie w nią, bo wyjechała z prawej strony. W artykule wyraźnie było napisane, że sprawczynią była kierująca golfa, a i tak było pełno komentarzy, że to jego wina była, bo bmw także XDDDD Zdrówka Szumciak 💜
5min wczesniej widzialem Was na wysokosci Leopoldu a wieczorem zdj na lokalnym portalu ... trzeba sie cieszyc ze nikomu nic sie powaznego nie stalo
Dobrze że jesteś cały! 🙌🏻
Najważniejsze, że nic Wam się nie stało no i temu sprawcy zdarzenia. Niestety trzeba bardzo uważać na drogach, bo jak widać nigdy nie wiadomo co się może zaraz wydarzyć.
mega ci współczuje bo nie dosc ze no jednak jest ten wypadek i reka zlamana to i jescze nie swoim autem
zdrowia chłopie i szczęścia na drodze
Ja widzący "miałem wypadek" myśle to żeś się najezdził golfem
Golfik na szczęście w trakcie całego tego zdarzenia stał w galerii i się oklejał 😅
@@Szumciak ale i tak szkoda rs 6 😥
@@Szumciak A Rezi nie ma rs6?
@@xeviofficial9640 rezi ma rs 4 obejrzyj sobie film z zakupu jej
W ostatnie wakacje, jednego z wieczorów wybiegł mi dzik z pola prosto pod koła. Nie miałem nawet sekundy żeby zareagować. Cały przód auta rozwalony. Do tej pory jak już się ściemnia i jadę przez pola czy lasy to mam lęk, że za chwilę coś wybiegnie. Zdarza mi sie czasami lekko przyhamować bo mam wrażenie, że coś wybiega pod koła. Niestety zostaje to w głowie na długo.
Siema Szumi! Mi 2 lata temu młoda Dziewczyna która dopiero co zdała prawko wjechała Audi A3 8p w mój prawy bok mojej limonkowej Audi A4 B5 Avant. Wyjeżdzała z podwórka ja jechałem sobie główną drogą miasteczka Baranów. Jechałem tak 50-60 nagle patrze z prawej mam A3 i JEEEEEEEEB!!!!!! Urwałem jej cały przód zdeżak lampy błotnik mi sie pogjeły tylko prawe dzwi przód i tył podrapany próg i lekko tylny błotnik obruciło mnie po udeżeniu.ale do tej pory teraz jak widze że ktoś mi dojeżdza z prawej to mam nagły odróch obronny żeby znów nie zaliczyć dzwona. Obyło sie bez policji itp Tata tej dziewczyny bez protestu dał mi 700zł na nowe dzwi malowanie progu i błotnika. Pozdrawiam z Puław
2 do 3 miesięcy - ale... lepiej zawsze mieć oczy dokoła głowy - Ty możesz dobre jeździć - zawsze możesz trafić na wariata lub nieuważnego. Wszystkiego naj, zdrowiej - pasy to podstawa.
i właśnie dlatego powinno się wyznawać zasadę "myśl za innych".. już wiele razy dzięki temu uniknęłam kolizji/wypadku. Wymuszanie pierwszeństwa, wyprzedzanie na "trzeciego", ignorowanie znaków i chyba największa nieodpowiedzialność - wsiadanie za kierownicę po alkoholu. Oczywiście chęć, żeby komuś zaimponować też jest niebezpieczna.. młody chłopak ledwo po zdaniu prawka chciał się popisać przed dziewczyną, w efekcie zabił i siebie i ją.
Rozumiem Cię w pełni... w tą sobotę miałem stłuczkę i wywaliło mi poduszki wszystkie w aucie. Rozumiem twoje emocje. Nie da się tego zapomnieć ani w pełni opisać.
Kurtyny się nie spuszczają ponieważ jeśli zaliczysz dachowanie to chronią głowę jak koziołkujesz
Miłego dnia! 💙
Na Biotad Plus lecimy?
Miałem podobną stłuczkę, jechałem do pracy z dwoma osobami (co lepsze auto było kolegi który siedział na miejscu pasażera) jechaliśmy ulicą dwu pasmową gdzie prawy był praktycznie cały zawalony i stał a lewy (który się kończył za jakieś 2-3 km praktycznie pusty) więc ja śmiało lewym jechałem a z prawej za sznura aut wyjechał mi gość z podporządkowanej jak on to później opisywał wyjeżdżał w lewo ktoś z korka zrobił miejsce machnął mu że może jechać... Ten po prostu nie myśląc wyjechał przecinając mój pas dosłownie wjechał mi przed maskę. Jedyne co zdążyłem zrobić to nacisnąć hamulec zaprzeć się na kierownicy i powiedzieć kurwa prędkość była niewielka bo może 40km/h plus hamowanie mogło być z 20-30 w momencie uderzenia, ale do dzisiaj pamiętam siłę z jaka była przy tej niewielkiej prędkości. Samochód chłopa co wyjechał trafiłem idealnie w słupek, jego obróciło i zatrzymał się kilka metrów za naszym autem. Żeby mógł wyjść trzeba było drzwi otworzyć na siłę. Też bolały mnie nadgarstki, ale nic poważnego mi się nie stało bo była mała prędkość na szczęście.
O boże ale miałam zawał wchodząc na ten odcinek,dużo zdrówka!
Współczuję stary, trzymaj się tam 😕
Ja zawsze zbliżając się do takich skrzyżowań na drodze szybkiego ruchu, zwalniam (mimo że mam pierwszeństwo) i się rozglądam. Jetsem uczulony na takie sytuacje, zawsze mam takie coś w głowie ,,a co by się stało , jakby teraz ktoś ci wyjechał pod maskę"
ja tak samo, nie ufam
Trauma chwile jest, z czasem to minie
Piękna rs6 i zdrowiej szumi
Ładnie musieliście zasować skoro miałeś tak mało czasu na reakcje a wiesz jaka tam jest prędkość dozwolona? A wystarczyło jechać przepisowo z prędkością to byś miał dalej fajny samochodzik i rękę sprawną do robot ręcznych 🤣😂
Szumi, mówisz ze szybko nie jechałeś, jednak widać po aucie , ze nie była to jazda zgodna z znakami drogowyi, też znam, kogoś kto miał wypadek i to praktycznie taki sam i wina była kierowcy, która miała pierwszeństwo... Tyle ze tamten jechał o wiele za szybko i dodatkowo prowadził rozmowe telefoniczną trzymając tel. w ręce, także nie zawsze , ten kto musi ustąpić pierwszeństwa, czasem ten który ma pierwszeństwo może być winny jeśli nie stosuje się do innych przepisów jak szybkość, oszywiście mogło byc tak jak mówisz, ale auto swoim wyglądem mówi wszystko, i tu nie ma znaczenia czy to drogie czy tanie auto it... zdrowia mordo
Nigdy nie można mieć 100% pewności.. zasada ograniczonego zaufania, bo zawsze znajdzie się jakiś wyjątek, który oleje przepisy..
To prawda. Zasada ograniczonego zaufania trochę czegoś innego dotyczy ale to prawda, trzeba myśleć za siebie i wszystkich dookoła
@@Szumciak dokładnie o to mi chodziło, żeby mimo wszystko uważać na innych, bo po prostu czasem nie myślą
Szybkiego powrotu do zdrowia!
Ja miałam dzień po swoich urodzinach w listopadzie wypadek (nie piłam bo w ciąży byłam) byłam na środku skrzyżowania gdy wjechała we mnie audi licznik w terenie zabudowanym zatrzymał jej się na 100km . Gdybym miała zapięte pasy bym nie przeżyła a tak kilka blizn na twarzy i kilka siniaków miałam , a samochód doszczętnie skasowany bo silnik znalazł się pod deska rozdzielcza . Siła uderzenia była tak duża że odrzuciła samochód na płot. A najlepsze z tego wszystkiego policja wzięła że to moja wina bo miałam ustąp a nie wzięła pod uwagę że byłam na środku a wręcz prawie zjeżdżałam. Pod wpływem szoku na moją niekorzyść zgadzałam się na wszystko .
yyy, czyli twoja wina tak? a po za ty mówisz że jak byś miała Per Pani miała zapięte pasy to byś nie przeżyła przy prędkości 100km/h.
Trochę dziwne co nie ?
W styczniu babka wyjeżdżając z delikatnego łuku zjechała ze swojego pasa i po części jechała moim pod prąd, przez co mnie zahaczyła i starła mi cały bok samochodu. mamy czerwiec i do dzisiaj mam schize przy każdych łukach, albo kiedy widzę, że ktoś jedzie bardziej środkiem drogi, niż swoją stroną :/
Najgorsze że wszyscy piszecie miałem wypadek i teraz mam traumę cały czas myślę nad tym że ktoś mi wyjedzie i to dopiero po wypadku.nikt nie pisze o ograniczonym zaufaniu czy o tym żeby zwolnić przed takim skrzyżowaniem.juz trochę takich sytuacji i wypadków miałem wiem o czy mówię ludzie nie są nie omylni czasem coś nas zaćmi albo słońce oślepi.masz tyle szczęścia że samochód był mega bezpieczny ja miałem podobnie w kadecie czy Seicento tam o poduszkach czy kurtynach zapomnij
Rok temu miałem wypadek, stałem w korku a gościu pisał smsa i wjechał mi w tył auta do tej pory mam "traumę" i ciepło mi się robi jak stoję gdzieś i widzę we wstecznym lusterku jak auto jedzie na mnie
Nigdy nie można mieć 100 % pewności, że nam nikt nie wyjedzie, więc życzę Ci żebyś nigdy nie wrócil do pewności że nikt Ci nie wjedzie pod koła 😉 Ludzie niestety nie potrafią jeździć...
szumi cieszę się że nic ci się nie stało poważniejszego ale zdrowia
3:40 nie wolno zapierać się, i spinać mięśni podczas wypadku 😉
Rowerzyść muszą pomóc po jest takie prawo czyli pierwsza pomóc, zdrówka😊
Trzymaj się Szumiś
Też złamałem se kiedyś nadgarstek i zdrowia Szumciak.
Miesiąc temu zaliczyłem szlifa motocyklem na rondzie. Miałem może z 20km/h i skręcając dosłownie dotkłem hamulca, koło się zblokowało i instant gleba 0 czasu na jakąkolwiek reakcje. Najgorsze jest w tym wszystkim to, że nie wiem dlaczego mnie zrzuciło kiedy nie było nigdzie piasku a motocykl był myty ręcznie dobrą godzinę przed więc no. Jedyne co pamiętam to, że klamka od hamulca była twarta.
DWR - DROGA WYŻSZEGO RYZYKA ;D - zdrówka szumi!! ;3
Trzymaj się Ciepło 😘 będzie dobrze
Miałem podobną sytuację... Współczuję, do tej pory strach przy większej prędkości, że ktoś wymusi... Szyja po tygodniu/2 przestanie boleć
Też jestem z Jaworzna i w tamtym miejscu to naprawdę DRAMAT!!! Całe szczęście, że każdy przeżył ❤ P.S. Mam filmik z kilku dni wcześniej z tą RSką 😋
Cieszę się,że nic ci ne jest. Pozdrawiam serdecznie🙂
O jezu Szumi ale mi żal 😭😭😭😭
Zdrowia!