Widząc jakie hejty sypią się na pana Łukasza Łuczaja (jeden z największych autorytetów w dziedzinie dzikiej roślinności) za to, że "morduje biedne brzozy" wysysając z nich soki za pomocą siekierki, nie mogłem powstrzymać się przed nagraniem tego materiału. Może zostanę załapkowany w dół, ale przynajmniej niczym Max Kolonko powiem jak jest ;) Kto sam chciałby spróbować życia seryjnego mordercy to uprzedzam, że czas macie do połowy kwietnia. Później soki płyną już co raz wolniej ;) Dla niedowiarków: Możemy umówić się tak, że za rok wrócę w to miejsce i sfotografuję drzewo, z którego pobierałem sok w tym odcinku i zobaczymy czy coś mu dolega. Taki eksperyment.
8 лет назад+1
A co myslisz o zrywaniu kory brzozy? Duzo słyszałem podobnych tekstów ze drzewo tez może zginąć. Sporo razy widzialem jak drzewo kory nigdy nie odbudowano nawet po paru latach. A jesli chodzi o rozpalenie ogniska to te wiórki z kory wystarczają :)
O i się trochę mylisz, barwa soku zależy od tego na jakim podłożu drzewo rośnie tak samo jak jego smak. U mnie na przykład jest jak woda. Trzeba też brać pod uwagę czy grunt na którym rośnie drzewo nie jest zanieczyszczony ;p Ale masz racje z tym że jak się to robi z głową to nic się drzewu nie stanie. Można też odciąć kawałek gałęzi i włożyć go do butelki (koniec co został na drzewie ;p) też daje radę i wygodniej nieraz tak.
Tylko, że ja wyraźnie mówię, że barwa jest w tym wypadku wynikiem zanieczyszczenia soku drobinkami kory/drewna i porównuję to do dostępnego w sklepie, czystego niczym kryształ soku ;) Jeśli dobrze oczyścić nacięcie to barwa, tak jak piszesz, zależnie od gleby może być niedostrzegalna.
Kiedyś ludzie żyli zgodnie z naturą i korzystali z tego, co natura daje. Dziś idą do sklepu, płacą, kupują, co potrzebują, nawet się nie zastanawiając, jak to jest pozyskiwane, lub z czego zrobione, potem siedzą przed klawiaturą i wypisują głupoty, że brzoza uschnie od jednego nacięcia. Ale jakby ją niedźwiedź rozcharatał pazurami po całej długości, to by było git. Takie juz jest to konsumpcyjne społeczeństwo.
Preferuję metodę wiertarki i rurki, mniej soku ucieka bokiem - u Ciebie spora część spłynęła po korze w glebę. Zawsze znajdą się osoby, które będą twierdzić że nawet mała ranka w okresie przedwiosennym jest olbrzymią szkodą dla drzewa, ale cóż, ludzie mają naturę czepialską. Niemniej jednak, wszystko trzeba robić z głową, tym bardziej, że według polskiego prawa, pobieranie soku w nieswoim lesie jest wykroczeniem za które grozi mandat do 250zł. Sam znam kilka miejsc gdzie w miejskim lesie ktoś pobiera rokrocznie z tych samych drzew (kilka-kilkanaście zakorkowanych otworów w pniu) duże ilości soku, a drzewa te nie różnią się wyglądem od innych drzew w okolicy.
+FOODhacker Pozwolisz, że skopiuję moją odpowiedź na podobny komentarz ;) "Ponoć przy nawiercaniu istnieje większe ryzyko wdania się grzybicy. Nie powiem, że nie próbowałem. Drzewu co prawda nic się nie stało, ale dla pewności pozostaję przy klasycznej metodzie." Na tym kanale kładę nacisk na aspekt survivalowy, a mało prawdopodobne jest, że w terenie ktoś będzie miał ze sobą wiertarkę i rurkę.
+Kamil Hajkowicz To prawdopodobnie spodnie firmy Craghoppers, model Bear Grylls (jakaś tam kolekcja dla tej firmy sygnowana jest jego nazwiskiem). Są przynajmniej bardzo podobne.
Gdybym wlał 10 litrów takiego soku do garnka i go ugotował to jest możliwość na pojawienie się ksylitolu czyli cukru brzozowego? Czekam na odpowiedź :)
+Yolo Swag Zależy od sytuacji :) jeśli masz w ogrodzie brzozę to należy do ciebie i możesz z niej pobierać bo jest twoja :)bo ja nie mam swojej brzozy to robiłem tak że szedłem do leśniczego z pytaniem czy mógł bym nazbierać soku z brzozy i czy by mi pomógł (nie było sytuacji ze sie nie zgodził lecz nawet go to cieszyło i zawsze zaprasza po więcej i nie tylko mnie bo dużo osób u mnie zbiera sok z brzozy) i zawsze mówi by przyjśc do niego za 1-2 dni :) on w tym czasie wybiera ze tak powiem "dorodne" drzewko i wtedy oznacza je i zostaje tylko zbierać :) po zbieraniu przychodzi sie do niego i jak w drzewie była nawiercona dziurka to daje taki drewniany kołek by wbić a jak ze tak to nazwę rozcięte jak na filmiku to to zostawia tak jak jest lub smaruje taką jakby maścią :) i wszystko legalne jest nawet bez leśniczego tylko ze wtedy jest możliwość ze ktoś cie okradnie z soku jak tak je zostawisz w lesie a leśniczy to jakoś tam przypilnuje lub coś
koksss3 Dzięki za odpowiedź, tylko mam wątpliwości co do swojej posesji bo w polskim prawie teoretycznie jest twoja jak i drzewo ale np prawo zakazuje ścięcia drzewa twojego na twojej posesji i trzeba się prosić urzędników to nie jestem pewien czy jakiś urzędnik nie wpadł by na pomysł że specjalnie uszkadzam drzewo. Wiem że brzmi to absurdalnie ale takie mamy realia :/
Ja zbieram sok z brzozy poprzez nawiercanie aż do drewna wkrętarką i wkładanie w tą ranę gumowej rurki. Butelkę przywiązuje do gałęzi i żadna kropla nie spadnie obok, ewentualne nacisnam gałąź i wkładam tam butelkę tak aby sok trafiał bezpośrednio do niej. Sok ma w tedy barwę lekko żółtawą. Poza tym jeśli zebrany sok pozostawiamy w temperaturze pokojowej to on "kiśnie", w lodówce wytrzymuje parę dni, ale w warunkach polowych smak i zapach zmienia się po dniu. Przy takim sposobie jak pokazałeś jest możliwość że butelka się odsunie pod wpływem wiatru lub ilości i ciężkości soku, albo sok znajdzie inną dróżkę ściekania. Fajny film, kilku ciekawych rzeczy się dowiedziałem :)
+Thorald Bronar Ponoć przy nawiercaniu istnieje większe ryzyko wdania się grzybicy. Nie powiem, że nie próbowałem. Drzewu co prawda nic się nie stało, ale dla pewności pozostaję przy klasycznej metodzie.
MOJA KSIĄŻKA ▶ bezdroza.pl/ksiazki/survival-sztuka-wyboru-bushcraft-i-eksploracja-kajetan-wilczynski,besusz.htm#format/d
SZKOLENIA i BLOG ▶ adventurer-survival.pl/
FACEBOOK ▶ facebook.com/survivoradventurer
INSTAGRAM ▶ instagram.com/survival_adventurer/
TIKTOK ▶ www.tiktok.com/@adventurer_survival
Widząc jakie hejty sypią się na pana Łukasza Łuczaja (jeden z największych autorytetów w dziedzinie dzikiej roślinności) za to, że "morduje biedne brzozy" wysysając z nich soki za pomocą siekierki, nie mogłem powstrzymać się przed nagraniem tego materiału. Może zostanę załapkowany w dół, ale przynajmniej niczym Max Kolonko powiem jak jest ;) Kto sam chciałby spróbować życia seryjnego mordercy to uprzedzam, że czas macie do połowy kwietnia. Później soki płyną już co raz wolniej ;)
Dla niedowiarków: Możemy umówić się tak, że za rok wrócę w to miejsce i sfotografuję drzewo, z którego pobierałem sok w tym odcinku i zobaczymy czy coś mu dolega. Taki eksperyment.
A co myslisz o zrywaniu kory brzozy? Duzo słyszałem podobnych tekstów ze drzewo tez może zginąć. Sporo razy widzialem jak drzewo kory nigdy nie odbudowano nawet po paru latach. A jesli chodzi o rozpalenie ogniska to te wiórki z kory wystarczają :)
Podoba mi sie film. Ale jest błąd. Sok moze byc mętny, brązowy, lub być całkowicie przeźroczysty. Zależy od miejsca gdzie rośnie :)
Pozdro!
lej na lapki i "prawo swobodne ogorka do zgnicia w ziemi". Ziemia jest dla ludzi
Fajny odcinek, cieszę się, że coraz częściej pojawiają się filmy na kanale, bo naprawdę dobrze się to ogląda :)
Sok z brzozy z miętą to napój bogów. Pyszny i na wiosnę jak znalazł...
Fantastyczna akcja! Aż muszę się wybrać poza Kraków i dorwać jakąś brzozę! :)
Łapa w ciemno i oglądamy!
DarzBór panie Kajetanie.Pozyteczne niesłychanie...
Ogolnie sok z brzozy jest przezroczysty i taki wlasnie zbieram. Twój jest brązowy bo akurat naciąłeś tak że "płynął" po korze barwiąc się
Przecież o tym właśnie mówię w filmie. Przy tej metodzie sok nie będzie krystalicznie czysty.
Spróbuję pozyskać trochę soku Twoją metodą. Pozdrawiam Jarek
O i się trochę mylisz, barwa soku zależy od tego na jakim podłożu drzewo rośnie tak samo jak jego smak. U mnie na przykład jest jak woda. Trzeba też brać pod uwagę czy grunt na którym rośnie drzewo nie jest zanieczyszczony ;p
Ale masz racje z tym że jak się to robi z głową to nic się drzewu nie stanie.
Można też odciąć kawałek gałęzi i włożyć go do butelki (koniec co został na drzewie ;p)
też daje radę i wygodniej nieraz tak.
Tylko, że ja wyraźnie mówię, że barwa jest w tym wypadku wynikiem zanieczyszczenia soku drobinkami kory/drewna i porównuję to do dostępnego w sklepie, czystego niczym kryształ soku ;) Jeśli dobrze oczyścić nacięcie to barwa, tak jak piszesz, zależnie od gleby może być niedostrzegalna.
+Adventurer no fakt, mea culpa źle zrozumiałem ;)
Dzięki, nawet nie wiesz jak mi to pomogło :D
Zawsze ciekawiło mnie to: ile lat siedzisz w tym eksplorowaniu itp?
Od zawsze :) Taka tam tradycja rodzinna.
z młodszych brzóz leci prawie przejźroczysty
Props za muzyke z wiedzmina :D
to jest koktajl białkowy :D 06:24
Kiedyś ludzie żyli zgodnie z naturą i korzystali z tego, co natura daje.
Dziś idą do sklepu, płacą, kupują, co potrzebują, nawet się nie zastanawiając, jak to jest pozyskiwane, lub z czego zrobione, potem siedzą przed klawiaturą i wypisują głupoty, że brzoza uschnie od jednego nacięcia.
Ale jakby ją niedźwiedź rozcharatał pazurami po całej długości, to by było git.
Takie juz jest to konsumpcyjne społeczeństwo.
Kajtek, czemu usunęliście jeden z pierwszych filmów? :d
Oskoła z moich brzóz płynie w kolorze wody czasem lekko żółtawy
Jaki to model spodni?
Kiedyś to wykorzystam Dzięki
ja też spuszczałem sok z brzozy i z 5 sztuk które naciąłem ta przy szambie dawała najwięcej soku
No cóż, pozostaje mi życzyć smacznego ;)
dobry był widać drzewo przefiltrowało
leże ze śmiechu hehe
Preferuję metodę wiertarki i rurki, mniej soku ucieka bokiem - u Ciebie spora część spłynęła po korze w glebę. Zawsze znajdą się osoby, które będą twierdzić że nawet mała ranka w okresie przedwiosennym jest olbrzymią szkodą dla drzewa, ale cóż, ludzie mają naturę czepialską. Niemniej jednak, wszystko trzeba robić z głową, tym bardziej, że według polskiego prawa, pobieranie soku w nieswoim lesie jest wykroczeniem za które grozi mandat do 250zł. Sam znam kilka miejsc gdzie w miejskim lesie ktoś pobiera rokrocznie z tych samych drzew (kilka-kilkanaście zakorkowanych otworów w pniu) duże ilości soku, a drzewa te nie różnią się wyglądem od innych drzew w okolicy.
+FOODhacker Pozwolisz, że skopiuję moją odpowiedź na podobny komentarz ;) "Ponoć przy nawiercaniu istnieje większe ryzyko wdania się grzybicy. Nie powiem, że nie próbowałem. Drzewu co prawda nic się nie stało, ale dla pewności pozostaję przy klasycznej metodzie." Na tym kanale kładę nacisk na aspekt survivalowy, a mało prawdopodobne jest, że w terenie ktoś będzie miał ze sobą wiertarkę i rurkę.
Adventurer Spoko, rozumiem :) Pisałem ogólnie o pobieraniu soku i przekonaniu wielu osób, że upuszczając go wyrządza się brzozom wielką krzywdę.
Czy jak ktoś ma alergie na pyłki brzozy, to można to pić?
Pewnie było wiele razy, ale jakie to spodnie? :P Prosiłbym o odpowiedź.
+Kamil Hajkowicz To prawdopodobnie spodnie firmy Craghoppers, model Bear Grylls (jakaś tam kolekcja dla tej firmy sygnowana jest jego nazwiskiem). Są przynajmniej bardzo podobne.
Ewentualnie firmy HANET. Oni tez oferują podobne u siebie na stronie, z tym że ten model pod metką patton czy jakoś tak.
Gdybym wlał 10 litrów takiego soku do garnka i go ugotował to jest możliwość na pojawienie się ksylitolu czyli cukru brzozowego? Czekam na odpowiedź :)
Gotując sok brzozowy można otrzymać syrop, ale potrzeba do tego wielu litrów. Co do cukru, nie słyszałem o pozyskiwaniu go z soku brzozy.
Ok dzięki za info ;)
A jak ja zrobiłem nacięcie to sok nie płynoł dlaczego ?
Już za późno. Kiedy pojawiają się liście sok powoli przestaje płynąć.
:D
cześć adventurer
czy picie tego jest bezpieczne i nie ma szans sie nieczym zarazic ?
jak dobrze konserwujesz to nie bo brzoza destyluje wszystko dobrze
wszystcy musimy umrzec alezanim umrzemy bedziemy zyc piekniej i efektywniej dzieki kozie i..brzozie
Właśnie zaaplikowałem rureczki (wężyki) do lipy , brzozy i klonu.Klon już puścił soki a reszta jeszcze nie ! (28.03.2018r)
Mam wrażenie, że w tym roku z brzozy poleci trochę później niż zwykle. Marzec był dość chłodny.
U mnie wyleciał przezroczysty sok
Bywa przezroczysty lub lekko zabarwiony. To zależy od rodzaju gleby lub tego czy dostały się do niego małe cząsteczki drzewa
jak to smakuje?
jak odrobinę syropowata woda z nutką mięty
Jest to prawnie dozwolone? Czy jak mnie złapie PiS/POlicja, leśnik na tym to grożą jakieś konsekwencje prawne?
+Yolo Swag Zależy od sytuacji :) jeśli masz w ogrodzie brzozę to należy do ciebie i możesz z niej pobierać bo jest twoja :)bo ja nie mam swojej brzozy to robiłem tak że szedłem do leśniczego z pytaniem czy mógł bym nazbierać soku z brzozy i czy by mi pomógł (nie było sytuacji ze sie nie zgodził lecz nawet go to cieszyło i zawsze zaprasza po więcej i nie tylko mnie bo dużo osób u mnie zbiera sok z brzozy) i zawsze mówi by przyjśc do niego za 1-2 dni :) on w tym czasie wybiera ze tak powiem "dorodne" drzewko i wtedy oznacza je i zostaje tylko zbierać :) po zbieraniu przychodzi sie do niego i jak w drzewie była nawiercona dziurka to daje taki drewniany kołek by wbić a jak ze tak to nazwę rozcięte jak na filmiku to to zostawia tak jak jest lub smaruje taką jakby maścią :) i wszystko legalne jest nawet bez leśniczego tylko ze wtedy jest możliwość ze ktoś cie okradnie z soku jak tak je zostawisz w lesie a leśniczy to jakoś tam przypilnuje lub coś
koksss3 Dzięki za odpowiedź, tylko mam wątpliwości co do swojej posesji bo w polskim prawie teoretycznie jest twoja jak i drzewo ale np prawo zakazuje ścięcia drzewa twojego na twojej posesji i trzeba się prosić urzędników to nie jestem pewien czy jakiś urzędnik nie wpadł by na pomysł że specjalnie uszkadzam drzewo. Wiem że brzmi to absurdalnie ale takie mamy realia :/
***** Dziękuję. :)
Ciekawe jak taki sok smakuje ;)
Nic tylko samemu sprawdzić ;)
Nom
DOBRA PRZYZNAJE SIĘ ZNALAZŁEM TĄ BUTELKE I NASZCZAŁEM DO NIEJ SMACZNEGO
Ja zbieram sok z brzozy poprzez nawiercanie aż do drewna wkrętarką i wkładanie w tą ranę gumowej rurki. Butelkę przywiązuje do gałęzi i żadna kropla nie spadnie obok, ewentualne nacisnam gałąź i wkładam tam butelkę tak aby sok trafiał bezpośrednio do niej. Sok ma w tedy barwę lekko żółtawą. Poza tym jeśli zebrany sok pozostawiamy w temperaturze pokojowej to on "kiśnie", w lodówce wytrzymuje parę dni, ale w warunkach polowych smak i zapach zmienia się po dniu. Przy takim sposobie jak pokazałeś jest możliwość że butelka się odsunie pod wpływem wiatru lub ilości i ciężkości soku, albo sok znajdzie inną dróżkę ściekania. Fajny film, kilku ciekawych rzeczy się dowiedziałem :)
+Thorald Bronar nacinanie dla drzewa zdrowsze niż nawiercanie;)
+Thorald Bronar Ponoć przy nawiercaniu istnieje większe ryzyko wdania się grzybicy. Nie powiem, że nie próbowałem. Drzewu co prawda nic się nie stało, ale dla pewności pozostaję przy klasycznej metodzie.