Niby znam głos Stefana Kisielewskiego i zawsze bym go rozpoznał, ale przez to, że bardzo lubię słuchać jego "Dzienników" znakomicie czytanych przez Ksawerego Jasieńskiego, to jakoś zawsze jestem z początku zdziwiony tym, że w archiwalnych wywiadach radiowych czy telewizyjnych Kisiel mówi swoim głosem, a nie Jasieńskiego.
Niby znam głos Stefana Kisielewskiego i zawsze bym go rozpoznał, ale przez to, że bardzo lubię słuchać jego "Dzienników" znakomicie czytanych przez Ksawerego Jasieńskiego, to jakoś zawsze jestem z początku zdziwiony tym, że w archiwalnych wywiadach radiowych czy telewizyjnych Kisiel mówi swoim głosem, a nie Jasieńskiego.
Zapraszam do siebie. Można posłuchać "Dzienniki" Kisiela.
Fajny gość, jeden z ostatnich prawdziwych inteligentów...