4 powody, przez które NIE MASZ MOTYWACJI ładnie wyglądać
HTML-код
- Опубликовано: 28 сен 2024
- 🔥🔥 Tu kupisz moją książkę: filozophiastyl...
⭐️ Mój S T Y L O W Y P L A N N E R możesz kupić tu: zophia.pl/styl...
Rozmowy z Kasią Sawicką:
• "Moi klienci wydawali ...
• Moi klienci wydawali m...
⭐️Mój sklep ANSIN z ubraniami PREMIUM BASIC ⭐️
tiny.pl/95nn2
⭐️Zapisz się na mój darmowy NEWSLETTER⭐️
zophia.pl/news...
⭐️ Mój Instagram:
/ zophia_stylistka
#styl #refleksja
Popularna wymówka, zahaczająca właściwie o trzeci punkt o którym mówiłaś brzmi: teraz jestem tłusta, więc nie ma sensu się ubierać, ale jak schudnę pięć, dziesięć, dwanaście....kg, to wtedy zobaczycie😉
Za to Cię Zosiu bardzo cenię: otwartość, mówienie wprost. „Moje włosy nie wyglądają jak teraz kiedy wstaję z łóżka.”
Ja o tym Zosiu wiem, ale wielu influencerow, youtuberow, słowem ludzi którzy prowadzą swoje kanały nie mówi o tym i pozostawia wrażenie wyjątkowości, nieskażonego piękna.
Ty przyznajesz się do swoich niedoskonałości i propagujesz wręcz zdrowe życie, dbałość o siebie i pozytywne nastawienie wbrew temu, że odbiegamy od nieskazitelności, przereklamowanej perfekcji.
Świetne Twoje porady dedykowane do naszej świadomości, naszego rozsądku i naszej estetyki.
Ja też Ci dziękuje, że Jesteś i pozostań taka, bo to jest absolutnie wyjątkowe.
Czekam na kolejne filmiki wypełnione po brzegi wiedzą.
Dziękuje 😍💗
Dedykowane? Błagam!
Ubieram się przede wszystkim dla siebie 😊 większość ciuchów mam z lumpeksu😂 a w pracy słyszę " jesteś dla nas motywacją"👍😘
Ja też kupuję ubrania głównie w lumpeksie. Można kupić super łaszki za grosze.
@@katarzyna-5047 tak 🥰 naprawdę perełki
Ja tak samo 95% ciuchy z 2 ręki, ale zawsze wyglądam stylowo, ładnie i tak się właśnie czuje 🙌😊Myślę że to wynosi się z domu moja mama i ciotki zawsze wyglądały ładnie, były zadbane, make up itd. Mieszkam w UK tu co 10 osoba dba o siebie... Takie mam spostrzeżenia 🤪 🤷♀️
Moi mężczyźni w domu mali i duzi codziennie prawią mi komplementy to jest takie budujące ❤️❤️❤️
Zosiu, jak ja lubię Cię słuchać i oglądać. Bardzo podoba mi się Twoja naturalność i to, że nie silisz się udawać kogoś, kim nie jesteś. Twoje rady, przemyślenia, spostrzeżenia są zawsze mądre i takie po prostu życiowe. Ja mam wrażenie, że ciągle dla wielu osób dbanie o siebie, o swój wygląd jest uważane za coś próżnego. I niektórzy chyba tego nie robią właśnie w obawie o opinię innych. Sama miałam taki okres w życiu, ale dzisiaj doceniam to, że mogę ładnie wyglądać i uważam, że lepiej wyglądać w swoim środowisku ciut "za dobrze" niż nijako i niedbale. Pozdrawiam Cię, Zosiu i życzę wiele dobrego w nowym roku 🙂
Najważniejsze aby wyrzucić "trupy" w szafie. Bo one utrudniają wybór w pośpiechu rano te trupy wypadają pierwsze w nasze racę. I jakimiś tajemniczym sposobem lodują na nas.
Dla mnie siedzenie w domu z dzieckiem było trochę wyzwoleniem od myślenia, że zawsze muszę dobrze wyglądać i zawsze muszę mieć makijaż. Teraz wiem, że czasami są sprawy ważniejsze. Dla własnego zdrowia podstawą jest wysypiać się. A od makijażu moja skóra cierpi i się buntuje. Nadal cenię zadbany, staranny wygląd, ale już nie muszę być umalowana, aby pójść do sklepu spożywczego itp.
Nie mam co prawda dzieci, ale tu chyba w pewnym momencie zadziałał wiek. Uwielbiam modę (styl zupełnie inny, niż Zosi), ale poczułam się wolna, kiedy zdałam sobie sprawę, że jak chcę, mogę wyjść z domu wygodnie i zwyczajnie ubrana.
Mogę ci przybić piątkę. Zaszłam w ciążę chwilę przed pandemią. Zawsze do pracy miałam full makeup i chodźby się waliło i paliło makijaż musiał być. Jak się zaczęła pandemia mój lekarz prowadzący ciążę wystawił mi zwolnienie do końca ciąży i od tego czasu przestałam się malować. Z czasem stwierdziłam, że mam całkiem ładną cerę i jak nie muszę tego makijażu zmywać, uważać na twarz itd. to jakoś też wygodniej się zrobiło. Teraz już jestem po urlopie macierzyńskim, wróciłam do pracy i maluję tylko rzęsy do wyjścia. Podoba mi się wygląd skóry bez makijażu, nawet u innych osób. A ostatnio jak na wigilię się pomalowałam 50/50 krem z podkładem to mi 3 pryszcze wyskoczyły 😂 więc kolorówka też przestała mnie lubieć 😂
Z tymi nawykami to racja. Nawet jak pracowałam zdalnie w trakcie pandemii starałam się ładnie wyglądać, bo to poprawiało moje samopoczucie :) Jeśli chodzi o budżet to najwspanialsze ubrania, które zawsze budzą pozytywne emocje kupiłam za grosze z drugiej ręki! Nawet jestem dumna, że dobrze wyglądam, a wydałam tak mało 😉
Mam tak samo. Nawet siedząc w domu podczas pandemii, codziennie robiłam makijaż, a co do ciuchow..to muszę się bardzo powstrzymywać, żeby znów nie kupić kolejnej perełki na vinted🙈
Ja też uwielbiam wydać mało na coś mega fajnego - i to jest prawdziwa sztuka i klasa 😎
Zosia masz nie tylko stylowy wygląd ale także stylową duszę i wyczucie taktu.
Ja ubieram się w swoim środowisku zdecydowanie najbardziej ciekawie i elegancko, kiedyś byłam osobą która chodzi pod ścianą i wstydzi się wzroku innych, a teraz czerpie wielką satysfakcję z tego jak inni na mnie patrzą, i widzę że zawsze robię mega duże wrażenie. Dzięki Zosia za ten kanał bo to w dużym stopniu twoja zasługa (+ twój team) ♥️🤗
Dla mnie największą motywacją do dbania o ładny wygląd jest moje dobre samopoczucie. Pamiętam kiedy tydzień po urodzeniu córeczki ubrałam sukienkę i zrobiłam pełny makijaż - mimo zmęczenia jakie niesie opieka nad dzieckiem, dostałam niesamowitego zastrzyku energii, a uśmiech sam pojawił się na twarzy. Będąc w domu na urlopie macierzyńskim wybieram wygodne, ale ładne ubrania (schludny zestaw dresików, kardigan i fajne legginsy) i staram się chociaż rzęsy podciągnąć, bo to daje mi takie poczucie "ogarnięcia" 😊
Zosiu, na początek- wszystkiego dobrego w Nowym roku!
A po drugie- odbiosę sie do tych wymówek. Pracuję w miejscu, gdzie panuje bardzo luźny styl. Jestem tam jedną z dwóch kobiet, na pietrze, ktora nosi obcasy, do tego stopnia, że ludzie poznają mnie z daleka po stukaniu obcasami 😂 (przy czym-nie są to szpilki, częściej slupki). Poza tym-tak-nie raz byłam najlepiej ubraną osobą na imprezie i..kompletnie mi to nie przeszkadza, ani mnie nie onieśmiela. A co do pań, ktore uwazają, że "nie muszę bo "mój" i tak mnie kocha" .. Uważaj, żebyś kiedyś nie zobaczyła go na mieście z super zadbaną inną kobietą..
Dobrze wyglądać trzeba dla samej siebie, a nie dla faceta .Wiadomo czasami naprawdę się nie chce, ale ubierajmy się dla siebie nie faceta
Jakby moj partner miałby mnie zdradzać bo nie nosze szpilek, to może i dobrze, niech się zbiera i nara 😂😂
@@ewelinawojcik3434 Nie chodzi tylko o szpilki, tylko o dbanie o siebie.
Moje odstające uszy były strasznym kompleksem w dzieciństwie i okresie dorastania, teraz już nie przykładam do nich takiej wagi i czuję się piękna nawet w kucyku. :)
Miałam tak samo:) Mam jedno odstające ucho. Kiedyś strasznie się tego wstydziłam. Teraz nawet o tym nie pamiętam... :)
A ja uwazam, ze odstajace uszka sa super urocze.
Zosiu Twój kanał modowy to w mediach nieliczne pozytywne treści! Gratuluję!
Zgadzam się z Tobą. Sama staram się walczyć z nawykami niedbania o siebie, różnie mi to wychodzi
Cudowny filmik😊
Motywacyjny bardzo😊
Pięknie wyglądać powinniśmy najpierw dla siebie, a już później dla kogoś😊
A wymówka mój mąż akceptuje mnie taką jaka jestem to bzdura 🙈
Tak, otoczenie ma ogromny wpływ... Na studia obiecalam sobie, że będę chodzic super stylowo. Jednak moja grupa byla taka niechlujna, że ja też nie mialam motywacji.
Pierwsza praca w banku na słuchawce, przez 2tygodnie obmyślałam stylizacje. Po tygodniu tak jak inni przychodzilam i zakladalam kapcie 😅
Teraz sie ciesze ze mam koleżankę w pracy, która rzucila mi wyzwanie zeby przychodzić do pracy na obcasie i nie patrzec na innych. A za tymi eleganckimi butami juz wiadomo idzie cala stylizacja. Czuje sie dużo lepiej sama ze sobą! 😃
Moje wymówki, przez które nie ubieram się elegancko, chociaż czasem bym chciała:
1. Praca magazynowa (odzież firmową trzeba nosić obowiązkowo)
2. Mieszkanie w hotelowym pokoju, co zmusza mnie do posiadania tylko najpotrzebniejszych rzeczy (za mało miejsca)
3. Weekendy najbardziej lubię sopędzać w przyrodzie, więc ubiór trekkingowo-sportowy
4. Lockdown, przez który nie mogę się "odchamić" :) idąc do restauracji, muzeum, galerii, na koncert, do filharmonii.
Chyba niektóre z tych punktów to nie wymówki, ale sytuacja życiowa, której obecnie nie przeskoczę.
I pewnei nie masz chłopaka, nie uprawiasz seksu i wyglądasz jak beczka. Ogarnij się, zobacz w lustro. Nawet jak wychodzisz po bułki do sklepu należy wygladać dobrze a nie jak strach na wróble.
@@Vitek22ful każdy wygląda tak jak chce jeśli ma na to ochotę
@@TruSsCedric Wiesz w sumie masz rację . Zakładam że też nie wyglądasz najlepiej. Nawet dobrze że istnieja tacy ludzie bo dają mi motywację do trenowania i trzymają w ryzach żeby tak nie wyglądać. Nawet powinienem Ci podziękować. Dziękuję że jesteście i dajecie mi motywację !
@@Vitek22ful ale z Ciebie pustak😄 , a może gówniarz.
@@marcz1238 O kolejny ulaniec. Jak miło. Poczekajmy na resztę.
Co do nawyków to mogę się tylko pod tym podpisać: mam szafę w sypialni i sama muszę wstawać do pracy wcześniej niż mój chłopak, dlatego zawsze prosi mnie żebym wieczorem sobie przygotowała ciuchy bo jak szukam rano w co mam się ubrać to go budzę. Tak się do tego przyzwyczaiłam, że już nawet jak mój chłopak jest na wyjazdach służbowych i go wcale w domu nie ma to automatycznie przed pójściem spać wyciągam sobie ciuchy na następny dzień 😅
Właśnie takiego filmiku potrzebowałam, dodał mi mnóstwo energii. Pracuję jako opiekunka live in, dlatego przebywając cały czas w domu stawiam na wygodę. Ma to jednak swoje minusy, ponieważ ostatnio mój zasięg wychodzenia w kapciach poza dom niebezpiecznie się zwiększył 😂
Jako pełnoetatowa mama mam dokladnie to samo 🙂 pozdrawiam
Zgadzam się w kwestii nawyków. Ja nigdy nie wychodzę z domu saute. Zawsze robię makijaż. Czasami w wersji podstawowej, czasami nieco bardziej pracochłonny, ale zawsze. Stylizację na następny dzień przygotowuję wieczorem- wszystko: od bielizny po biżuterię. To mi oszczędza czas rano. Mam też nawyk, żeby w pracy nosić buty na obcasach, dlatego trzymam jedną parę w szafie w szatni, żeby móc ją włożyć, jeśli przyjadę w obuwiu sportowym.
O o o właśnie tak zgadzam się co do tych nawyków, sukcesem tych stylizacji na poziomie jest to że planuje je bardzo często wcześniej co wiaze się z tym że dużo czasu na to poświęcam, ale dzięki temu czuje że wyglądam super i mam większą pewność siebie i satysfakcję że mój poziom wiedzy i to jaką osobą jestem oddaje to jak wyglądam 👌💪😊😊😊
Super film, niby wszyscy o tym wiedzą ale zawsze warto to przypomnieć i pokazać, że inni też tak mają 😘😀
💗💗💗
Jesli ktos o siebie nie dba i nie stara sie wygladac ladnie i przyjemnue, po prostu przyzwoicie i milo, ladnie pachniec, kulturalnie się zachowtwac itd - to po prostu nie szanuje innych. (pomijam oczywiście choroby psychiczne, depresje itp)
U mnie najczęściej jest to brak pieniędzy ale jak tylko mogę sobie pozwolić na coś to zazwyczaj kupuję w lumpeksach. Sęk w tym że dla dzieci zawsze coś znajdę nawet nowe rzeczy z metkami, a dla siebie bardzo rzadko przy moim rozmiarze 52. I też to że przy dzieciach nie chce mi się stroić a często jest tak że chodzę cały dzień w piżamie, i ubieram się tylko jak gdzieś muszę wyjść i zakładam pierwsze lepsze jeansy koszulkę i bluzę
Zosiu super odcinek! Wszystkiego dobrego w Nowym Roku!
A tak wpadło mi na myśl, może jakiś film o stylizowaniu koszulek polo, ewentualnie też sukienki polo, mało się tego widzi na ludziach a mi się podoba i myślę nad włączeniem do garderoby kilku takich rzeczy :)
Też miałam chęć na polówkę latem :)
A u mnie odwrotnie! Zawsze jestem ubrana elegancko. Długie spódnice czy sukienki, makijaż i biżuteria. Uwielbiam siebie w takim wydaniu, natomiast mój mężczyzna uznał, że za bardzo się stroję, a jemu to przeszkadza. On na eleganckiej kolacji wśród świec potrafi usiąść w piżamie.
Bajka…
Jakieś rady odnośnie tej sytuacji?
To prawda żeby się dobrze ubierać w tych czasach nie trzeba mieć dużo pieniędzy tylko trochę wyczucia i dobrego gustu
Super blog,to prawda bo u mnie w pracy wszyscy na luzie...teraz od pewnego czasu pracuje inna kolezanka co tez sie srylowo ubiera,..po prostu mnie to demotywuje ,gdy ladnie ubieram sie to lepiej sie czuje. Wczesniej nie zwracalam wygody,do monentu az blogi zaczelam ogladac.super easy.dziekuje bardzo.
Dziękuję za film 🙂
Ja mam ogromny konflikt wewnętrzny. Chcę się stylowo ubierać natomiast nie mogę przez pracę. Pracuję po 14 godzin dziennie i moim strojem jest bluza kucharska, szerokie spodnie,czarne plaskie buty i fartuch. I nie dość,że jest to bardzo niesprzyjający sylwetce strój, to w sumie wiecznie jestem od czegoś brudna bo a to czekolada chlapnie, a to mąka się osadzi...dodatki typu biżuteria oczywiście odpadają, włosy dokładnie upięte. weekendy spędzam głównie w domu więc też rządzi wygoda...ładny dres czy sweterek ale nadal,nic szczególnego. Jak sobie z taką sytuacją radzić? Jak znaleźć ten złoty środek aby czuć się stylowo?
Bardzo fajny odcinek.Ważne przesłanie to zdefiniowanie pojęcia "Atrakcyjność".
To zestaw wielu cech.
Pozdrawiam serdecznie.
Prowadzę jednoosobową działaność gospodarczą- biuro projektowe. Kocham modę, ale codziennie zmagam sie z tym, że skoro sama siedzę w biurze i nie mam zaplanowanych spotkań to nie chce mi sie „ładne” ubierać. Lepiej czarne spodnie i sweter i tyle. Codziennie walczę o swoją własną mobilizację.
Jak dodasz łańcuszek,zegarek a sweter jest ładny to ej kobito wyglądasz czadersko🙂🙂
Łatwo być zadbaną i elegancką na jakiejś imprezie, ale tak naprawdę nasz poziom widać po tym jak wyglądamy na codzień, podczas zwykłego życia. Szkoda, że wiele kobiet nie rozumie, że więcej uwagi przywiązują do swojego wyglądu wtedy kiedy wychodzą do obcych ludzi, a przy tych najbliższych, na których im naprawdę zależy wyglądają jak kaszaloty z tłustymi włosami, w powyciąganych ciuchach...fuj wstyd jak nieraz widzę takie w sklepie czy aptece lub na spacerze z psem... kiedyś było to nie do pomyślenia, szkoda że taka bylejakość wkrada się w te czasy...
Zośkaaaaaa, uwielbiam Cię za to, co powiedziałaś na temat atrakcyjności 😍 ogólnie dzisiejszy odcinek jest dla mnie, dziękuję😘
Genialny odcinek!!! Jest Pani ciepła i bardzo inteligentna kobieta:) W zasadzie każdy punkt mogłam odnieść do siebie. Podczas ciąży ciężko było mi ubrać sie jakoś lepiej bo po prostu szkoda było mi pieniędzy na rzeczy "na chwilę". Do tego przez pandemie siedziałam głównie w domu i potrzebowalam wygodnych ciuchów. Nie powiem, wpływało to mocno na moje samopoczucie bo nie Czułam się sama dla siebie atrakcyjna. Po porodzie tym bardziej nie miałam chęci ani potrzeby żeby ładnie się ubierać. Mialam jednak taka zasadę,że wychodząc do rodziny/znajomych wkładałam trochę wysiłku w to jak wyglądam żeby nie widzieli różnicy w moim wyglądzie. Przez to,że ten stan trwał kilka miesięcy, faktycznie ciężko bylo mi się zmobilizować żeby postarac się jakoś lepiej ubrać na codzień. I tutaj dziękuję za objasnienie mechanizmu nawyków. Dostałam olśnienia:D Na szczęście teraz córka ma prawie rok, a ja odzyskałam większość chęci żeby o siebie ponownie zadbać/założyć przemyslany strój, dodać biżuterię. Po tym letargu ponownie zaczynam czuć się sobą i to jest wspaniałe:)! I faktycznie, ciężko jest się zmobilizować do lepszego ubiera nią się, gdy nasze otoczenie temu nie sprzyja. Przed porodem mialam dobra figurę ale nigdy nie byłam zadowolona z tego jak wyglądam w ubraniach. Zawsze coś było nie tak. Za to patrząc na innych od razu byłam w stanie znaleźć im idealny ciuch. Jedynie na mnie nic tak fajnie nie wypadało w moim odczuciu. Do tego, przed modnym ubieraniem powstrzymuje mnie ocenianie przez innych mojego stroju. Zawstydzają mnie komplementy, komentarze. Nie chcę zbytnio zwracać na siebie uwagi własnym strojem. I to faktycznie jest kwestia głowy. Może jeszcze do tego nie dojrzałam ale pracuje nad tym:)
Wszystko, to prawda.🙂
Proszę nagraj filmik o odcieniach kolorów, które są damskie a które męskie. Szczególnie w przypadku takich kolorów jak niebieski i czerwony.
A ja mam taką historię koleżanki (cytat) "Uwielbiam ubierać się stylowo i elegancko. Jest to niejako mój znak rozpoznawczy, zwłaszcza w towarzystwie, jestem z tym kojarzona. Niestety, mój chłopak narzeka, że wyglądam zbyt elegancko i formalnie, mimo że uważam to za delikatnie bardziej elegancki styl casualowy. On jest typem sportowca i woli mnie w zupełnie innych ubraniach, w których niestety nie czuje się w pełni sobą. Twierdzi, że mój styl mnie postarza i moge taki nosic jak bede starsza. Koncze juz jednak studia i tym bardziej poki jestem mloda moge nosic niektore rzeczy nia martwiąc sie, ze bede wygladac "za staro". Co zrobic? Poki co ide na kompromis i od czasu do czasu ubieram cos co on lubi. On wtedy mowi, ze powinnam tak sie ubierac, a ja zle sie w tym czuje i tesknie za moim stylem"
To zewnętrzny objaw głębszego "noepasowania", albo dwóch światów. To nie kwestia stylu, a głębokości i empatii, inteligencji, emocjonalności, szacunku, poziomu...
Niby tylko o ubraniu,ale madrze gadasz.. trafiasz w punkt😊
Super odcinek, dziękuję za niego. Czasem jestem dla siebie za bardzo surowa, biorę okoliczności za swoje wymówki.
Ja uwielbiam ubieram się stylowo , ale … mój chłopak nie przywiązuje uwagi do ubioru . Kiedy gdzieś wychodzimy ja chciałbym założyć szpilki, uczesać się ładnie , mieć na sobie piękny makijaż . Wtedy ja wyglądam jakbym szła na imprezę a on na siłownie. Bardzo często przed pójściem na przyjęcie urodzinowe do rodziny lub znajomych słyszę od niego , że za bardzo się stroje. Często słyszę „ tylko Joe zakładaj sukienki bo to zwykły obiad i wszyscy będą w jeansach „ . Wyjścia z koleżankami wyglądają tak samo . Wyglądam jakbym była z innej bajki i często sama źle się czyje kiedy na wybieramy się z koleżankami do kina czy cis zjeść zakładam spodnie , marynarkę a one są w adidasach i jeansach. Dlatego coraz częściej łapie się na tym , że ubieram się tak żeby nie odstawać od towarzystwa i jest mi przykro , że w szafie tyle pięknych ubrać a ja nie mam gdzie ich nosić . W pracy niestety nosze uniform i nie chce tracić czasu żeby wyglądać stylowo podczas 5 minutowej jazdy samochodem 🙈🙈
Dziękuję za ten filmik ❤️
Super 😀 filmik wszystkiego najlepszego w nowym roku 😀🎇
Zosiu bardzo wazny temat poruszylaś,apropo nie musze,nawyki,czy i tak mnie chlop kocha.PLANER jest bardzo przydatny i wygodny,polecam Sciskam
Zosiaaa! Pewnie było o to 100 pytań i 100x na nie odpowiadałas, ale masz tyle komentarzy, że nie mogę znaleźć :( Masz na filmikach genialne marynarki. Gdzie można je dostać?
Czy "niestylowo" od razu oznacza nieładnie??? Co znaczy stylowo?
Ja pracuję nad takim nawykiem, że ZAWSZE myje twarz rano i wieczorem. Wieczorem zmywam kurz i makijaż a rano odświeżam i rozświetlam. Nie trzeba też wydawać kupy forsy na ubrania ale muszą one być przemyślane i dobrej jakości. Część rzeczy kupuje w lumpeksie a część, która konieczna, w zwykłym sklepie. Gdy czegoś potrzebuje to najpierw robię rundkę po szmateksach :)
Zosiu w temacie włosów możesz powiedzieć jakich kosmetyków używasz do stylizacji włosów że są tak lśniące i wygładzone, też chciałabym uzyskać podobny efekt
Mam takich znajomych, on śpiewak operowy, ona profesor na uniwersytecie. Kiedy wprowadziliśmy się z mężem do nowego mieszkania, zaprosiliśmy ich na parapetówkę. Tyle ze mieszkamy w innym kraju, wiec zgodnie z tradycja, nie była to impreza, tylko posiadówka przy herbatce i ciasteczkach. Wszyscy przyszli ubrani na luzie, jeansy, tshirt itp. Natomiast wspomniani znajomi: on koszula, marynarka z kolorową poszetką i mucha, ona koszula i elegancka spódnica do ziemi. Wyróżniali się, ale zdecydowanie pozytywnie!
Ja jako facet powiem że widząc nieogarniętą zalaną tłuszczem kobietę poprostu robi mi się nie dobrze. Lenistwo sięga zenitu. I te wymówki, że praca, ze to że tamto, jest to bzdura. Kobiety po ciaży nie dbające o siebie bo po co? Mąż już jest, dzieci są to można wyglądać jak wypłoch.Potem wielkie zdziwienie, ze mąz zdradza albo ogląda się za innymi. Nic w tym dziwnego skoro ma w domu coś takiego. Zamiast wziąć się za siebie to wolą leczyć swoje kompleksy wpisami w necie, że prawdziwy facet nie patrzy na wygląd kobiety, nie patrzy czy jest gruba tylko patrzy w serce albo że zaopiekuje się samotną matką i przyjmie miłosc jej dziecka. To irytujące i poniżające. Zamiast się ogarnac to liczą, że trafi sięjakiś desperat i je przygarnie. Spójrz na siebie jedna z drugą jak ty wygladasz i zapamiętaj że wygląd jest ważny i nawet jak masz najlepszy charakter na świecie to facet normalny na ciebie nie spojrzy. Tym bardziej taki który ćwiczy i dba o siebie. Jeśli masz w domu lustro i odrobinę wstydu i godnosci zrób coś ze sobą. Z drugiej strony pocieszę was. Dzięki takim ludziom zaniedbanym jak wy mam mega motywacje żeby trenować i nigdy nie dopuscić się do takiegfo stanu jak Wy. Prawda boli co? Wylewanie frustracji na mnie za 3...2....1....
Prowda
Zosiu bardzo cienie sobie Twoje filmy za treści merutoryczna wiedzę. Dzięki że się dzielisz swoją wiedzę. Dziś mi trochę przeszkadzały te przeskoki kamery (bliżej dalej)
Nie lubię się stroić, szpilki to jest dramat po 2 krokach ból i męka, dlatego nawet sportowe buty noszę do sukienek
Więcej takich pogadanek, błagam ❤❤
Zgadzam się z wymówka odnośnie funduszy, bo nie ilość a jakość się liczy. W tym roku kupiłam chyba tylko 2 nowe rzeczy ze sklepu, a pozostałe kilka Vinted. I mimo to, że prawie nie kupuje nowych ubrań, wydaje mi sie ze połowę rzeczy z mojej szafy nie założyłam na siebie ani razu, to też daje do myślenia 🤔
Dokładnie, jest Pani atrakcyjna;) proszę się nie przejmować spojrzenie ma większe znaczenie aniżeli nasz odsłuch.
Dzień dobry 😊
Jaki styl, Zosiu, byś wybrała dla położnej, która nie może znaleźć swojego stylu i ubiera się pod młode mamy🧐
Fantastyczny film 💪
Witajcie, mój problem ze stylowym ubieraniem się polega na tym, że w pracy zakładam fartuszek i wygodne spodnie (jestem kosmetyczką) mam ogromną ochotę ubierać się stylowo i malować ale zazwyczaj zniechęcam się tym, że w moją przemyślaną i fajną stylizacje będę ubrana tylko w drodze do pracy i wracając z pracy, czy macie jakieś pomysły jak mogłabym się motywować?
Ciekawy filmik :)
Mam pytanie odnośnie golarki do ubrań która Pani kiedyś polecała ale niestety nie mogę znaleźć tego filmu . Pamiętam że był to Philips ale nie wiem jaki model ...:(
Najgorsze jest to, że ja lubię się ładnie ubierać i kupować ubrania a nieam gdzie ich nosić, bo pracuję w mundurze a po pracy siedzę w domu bo mieszkam w małym mieście. Katastrofa😢😕
A ja uwielbiam patrzeć na kobiety w mundurze uważam że wyglądają niesamowicie. 🥰
Ja podobnie, w pracy poplamiona, mogę jedynie podkreślać sylwetkowo, na przejście od samochodu do pracy się nie opłaca przebierać, a po pracy do domu, na wsi.
Tak, to jest też demotywujące, bo niby człowiek ubiera się dla siebie ale z drugiej strony to chciałby się gdzieś w tym stroju pokazać. Może to jest coś z czym powinniśmy walczyć- z takim myśleniem no bo w końcu "chcesz się ładnie ubrać czy Ci się nie chce? jak chcesz to to rób, nawet na te 10 minut kiedy idziesz i wracasz z pracy i wyglądaj tak w domu. A może jednak nie chcesz? " ech! Gdyby się tak dało wszystko zero jedynkowo🙂
Najgorzej to pracować w mundurku
Nic tak nie zabija stylu i motywacji....
To prawda. Kiedyś moje spodnie od mundurku to były ''nogi słonia''
Powód 1: "Nawet w Paryżu nie zrobisz z gówna ryżu" - jeśli ktoś jest brzydki z powodów uwarunkowań genetycznych (bycie grubym się do tego nie zalicza), to go żaden styl nie uratuje. Tryhardowanie wówczas staje się wręcz komiczne.
Powód 2: Dużo zachodu, niewiele efektu. Dzień jest za krótki, żeby opłacało się poświęcać skrawki wolnego czasu na dbanie o wygląd zewnętrzny, tym bardziej jeśli większość otoczenia i tak ma to w dupie i wystarczy wyglądać schludnie.
Powód 3: Styl często kłóci się z wygodą oraz ceną. Trudno, żeby ubranie było równocześnie gustowne, wygodne i tanie.
Mnie najbardziej boli to, że pracuję z dziećmi. Wychodzę do pracy po 6, wracam o 20… Wiadomo jak wyglądam po całym dniu… czasami obsmarkana itd. A weekendami albo mam zajęcia zdalne, albo stacjonarne. Kiedy są stacjonarnie- wiadomo, jestem w stanie się bardziej ogarnąć- ale poza tym, czasami jedynym dniem w miesiącu, nie mam okazji, aby ubrać się ładnie. Dodam, że uwielbiam ładnie wyglądać. Kocham marynarki, eleganckie spodnie, ładne buty itp. Ostatnio przez to, że chodzę tak okropnie ubrana, przestałam nawet robić jakikolwiek makijaż, bo uważam ze jest on zbędny… Nie muszę chyba mówić jak bardzo cierpi na tym moja pewność siebie. Czuję się z tym okropnie. Chyba czas zmienić profesję 🙃
Witam a ja bym chciała się ubierać fajnie ale przy 185 cm i bardzo duzysz różnicach między pasem a biustem nic nie mogę na siebie dostać. Myślę że jak ktoś jest nietypowych rozmiarów to kupuje co jest a nie może kupić.....i tu się człowiek zniechęca
Słuszne spostrzeżenia, choć myślę, że to nie wszystko. Taka motywacja na pewno w dużej mierze zależy też od naszej indywidualnej potrzeby dbania o siebie, no i - hmmm, tego, jak to ,,dbanie'' rozumiemy; - bo są przecież takie panie, dla których fundamentem zadbania jest zwykły prysznic, a nie ubranie; są takie, które czują się zadbane właśnie w odpowiednich ciuchach i fryzurze, a zdarzają się i takie, które to zadbanie rozumieją poprzez nałożenie podkładu na twarz.
Na taką motywację na pewno wpływa też stan psychiczny; w końcu zdarza się, że jak ktoś jest w poważniejszym dołku, to ,,zwyczajnie nie chce mu się'' sięgać po porządne ciuchy.
dbanie o siebie nie ma nic wspólnego z ubieraniem się elegancko/robienie sobie makijażu lub nie. Z mojej perspektywy, swój styl warto mieć, bo to element wyrażania siebie, makijaż robię, bo lubię się malować i to dla mnie też jest sposób autokreacji. Może mi to poprawić humor, ale przede wszystkim ważne jest, żebym lubiła siebie tak bez makijażu i w dresach czy onesiu, jak w ulubionej kiecce i super makeupie. W ogóle nie rozumiem, czemu przechodzenie między stylem swobodnym (ja taki preferuję w trakcie pracy zdalnej), a bardziej eleganckim/modowym, czy generalnie do ludzi może być problematyczne. Jasne, po jakimś czasie nie lubimy już niewygodnych ubrań, ale przecież nie trzeba nosić szpilek na co dzień.. Z resztą, można nawet dres wystylizować tak, zeby wyglądał modnie, a nawet w miarę elegancko (nie w kategoriach klasycznej elegancji, oczywiście). I tak, kobiety z nadwagą mogą być pewne siebie i bawić się modą - nie wiem, skąd to zdziwienie ani czemu to Panią "ciekawi".
Ja uwielbiam dobrze wyglądać, lubię zrobić sobie makijaż, ułożyć włosy … ale zauważyłam, że przez to moje koleżanki czują się „nieswojo”. Często słyszę „ale się wystroiłaś” lub „a Ty co? To
Miało być spotkanie na luzie”, meczy mnie to. Często wtedy czuje potrzebę tłumaczenia się, że ja „tak lubię”, że „to tylko stare ubrania i mam je długo”. Czy masz może Zosiu sposób na takie sytuacje? Ja bym po prostu chciała cieszyć się swoją kobiecością bez poczucia winy:/
Mam tak samo! Wcześniej myślałam, ze te komentarze wynikają z tego, ze jesteśmy na rożnym etapie. One są już mamami z dorastającymi dziećmi a ja nie. Myśle, a raczej jestem pewna, ze żadna z nich nigdy nie oglądała żadnego filmu na yb i nie wie co to jest trendy, stylowo. One maja tak jakby swój kod, który uznają za jedynie słuszny. Dla mnie nieakceptowalny. To boli. Bo gdy ja się ubiorę tak ze czuje się wow to potem myśle „o kurde, może jednak nie, bo skomentują, uprzykrza”…. Jest jeszcze druga sprawa czyli fakt pomniejszania zainteresowań. Jeśli interesujesz się kosmetykami, ciuchami to jesteś „głupiutka”, bo „zajmij sue czymś pożytecznym”, ale jak już ktoś interesuje się informatyka, samochodami „o lał”. Zastanawiam sue, czemu to się tak spłyca. Czasem za ciuchami kryją się mega historie (ktoś schudł i pierwszy raz id dawna albo w życiu założył krótka spódniczkę) itp itd czy fakt ze o siebie dbamy to „głupota”? Czy zazdrość i łatwiej to wytłumaczyć przez głupotę i obśmianie..
mialam tak w 1 pracy gdy nagle okazalo sie ze jestem jedyna z mlodej kadry w szpilkach i sukience. najpierw byly komentarze a pozniej wszystkie popylaly w obcasach :) ja na komentarz "co sie tak wystroilas" odpowiadam "to pozytywny czy negatywny komentarz?" i wtedy druga strona nagle sie miesza :) glowa do gory
@@julitadefranc8260 świetne!👍🏻😄
Dziękuję bardzo za szczerą rozmowę Zosiu ❤❤❤❤❤❤
Bardzo fajny filmik;) trochę psychologii:) pozdrawiam i czekam na beżowe podkoszulki w Ansin, bo ciągle wyprzedane :(
Dziewczyny a zakładacie fartuszki po domu do sprzątania/gotowania czy przebieracie się w te 'gorsze' ciuchy po domu?
Fartuch do gotowania
Gorsze ciuchy:)
Rany boskie, ależ Pani jest piękna. Piękna i zupełnie niebanalna.
Nawyk i rutyna to 100% sukcesu. Nie wyobrazam sobie chodzić po domu byle jak bo przecież mój mąż mnie i tak kocha, więc wszystko jedno.Jakoś kiedyś robiłam wszystko, żeby mu sie podobać i właśnie w takiej dziewczynie się zakochał. I odwrotnie. Niestety myślenie, że tak nie jest, jest głupie. To samo w pracy, jeśli otoczenie ciągnie Cie w dół, to zależy od Ciebie, czy mu ulegniesz. Bądźmy sobą.
Jak usłyszałem na tym filmiku "zaj e" to w ogóle dopiero po pewnym czasie zacząłem mieć negatywne uczucia co do Pani.
Moja ulubiona obecnie wymówka, albo raczej taka do której ciężko się przyczepić jest - pandemia. Jestem typem perfekcjonistki, na 5:00,6:00 do pracy jak chodziłam zawsze makijaż włosy, wiecie ubranie starannie dobrane dzień wcześniej 😅 przeprowadziłam się z mężem i córeczka na wieś, a żeby być dokładniejszym właściwie mieszkamy w środku lasu 😂 Praca zdalna, młoda do przedszkola, zapewne cześć z Was to zna - tydz w przedszkolu -tydzień w domu-… itd. Wiec No cóż po co mam sie stroić, w pierwszym roku więcej wydałam ja ciuszki podomowe niż modowe, tłumacząc sie ze przecież nie mam gdzie ich nosić. Ale po roku takiego bimbania, zaczęłam stwarzać sytuacje i okazje do ubrania sie w moim przekonaniu stylowo 😂😉 na swoim profilu nawet kiedyś wrzuciłam fotkę, udekorowana, ubrana, usta czerwone, z notatka, ze czasem trzeba sie stylowo ubrać jadąc do lewiatana po pomidorki 😂😂😂
Hmmmm, u mnie brak motywacji wiąże się że nie wyglądam tak dobrze jak dziewczyna w rozmiarze 36. Zwyczajny golf o niebo lepiej wygląda na drobnej dziewczynie, bez żadnych mankamentów w figurze. I tu zaczynają się kompleksy i wyciąganie oversizowego t-sherciaka z szafy. Pozdrawiam 😉
❤👍👍👍
Ważny temat poruszyłaś. Mamy znajomego, którego żona jest znana z nazwijmy to, dosyć luźnego sposobu ubierania się, no baaardzo na sportowo 😉 Są kochającą się parą, ale on żalił mi się, że bardzo by chciał żeby choć od czasu do czasu ona ubrała się bardziej elegancko... a nie potrafi jej tego powiedzieć wprost bo nie chce jej urazić i generalnie akceptuje ją taką jaką jest... 🤔 Szczerze powiedziawszy nie bardzo wiem co mogłabym mu powiedzieć czy doradzić poza szczerą rozmową 🙄
Może niech ja skomplementuje jak gdzieś się ładniej ubierze na jakaś okazję, albo na zakupach pokaże jakieś ubrania że to ładne czy nie chce przymierzyć, na pewno nie krytyką 😉
Niech ją zabierze na zakupy :) albo fundnie zakupy z Zosią :)
Dzięki dziewczyny 😘 Problem komplikuje fakt, że ona jest Szwedką więc jakieś różnice kulturowe tu jeszcze dochodzą, a na zakupy lubi chodzić sama 😄 Ale podpowiem, a nuż. Hm, poza tym, troszkę "widziały gały co brały" 🙂
@@JoHebuterne21 może niech ją zabierze w takie miejsce gdzie elegancki ubiór jest oczywisty np opera wiedeńska i wtedy jej powie że wygląda zabójczo pięknie :D . Mam znajomych mieszkających w Skandynawii i często mówią( i w sumie pokazują na zdjęciach ze znajomymi) o tym że kobiety raczej ubierają się bardzo na luzie, na wspólnych fotkach z łatwością mogłam wskazać która jest Polką po samym ubiorze.
@@elenap2322 Tak, to prawda, w Skandynawii mają zdecydowanie mniejszą presję na wygląd jak u nas. Dzięki, jest to jakaś myśl 👍🙂
moim zdaniem kobieta powinna swoje atuty podkreslac a mankamenty tuszowac , nie kazda potrafi to wykorzystac...
Moja wymówką jest czas. Po prostu nie mam kiedy się szykować. Jest 23:59, kapie się teraz żebym jutro mogła iść z dziećmi do biblioteki. Jak teraz się nie wykąpie to jutro nie będę mogła. I malowaniu się nie na mowy. Sama nie wiem czy jeszcze chce codzienne malować się. Jest to przerażające jak dużo czasu kobiety tracą na robienie włosów i fryzury. Chciałabym iść z psem na spacer, pójść na basen, na kółko malarskie, i czasem pojeździć na rowerze. Niestety na to tez nie mam czasu. Ktoś może powiedzieć żeby wcześniej wstać, ale też potrzebuje odpoczynku a dzieci samych w domu nie zostawię.
Dlugo pani filmow nie ogladalam i właśnie się przestraszylam. Pani była taka ładna....zmiana nie jest na Pani korzyść. Naturalność i piękność!!!Pani nam mówi o wyglądzie!!!Po pierwsze to nie odzież robi nas pięknych ,po drugie o tym wizerunku co Pani mówi to trzeba spojrzeć w lustro i zastanowić się jakim przykładem chcemy być dla kobiet ,które nas oglądają!!!
Zosiu, lubię Cię oglądać ale proszę nie kalecz tak języka polskiego. Uwierz, że życzę Ci jak najlepiej i tylko z zyczliwosci to piszę. Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Kokretnie do brzegu nudne jest gadanie ciagle to samo nie podoba mi sie wasz styl przekazywania informacij dzialan i wydazen juz dokonanych przez osobe ktura niewie ze juz to zrobila. Jak tak dziala cala organizacija to Ja wysiadam . Co za kretyn to wymyslil osiwiecenie sterowane cos za cos nie napiszesz nie przeczytasz to nie dostaniesz. Elita ludzi z wyszym wykrztalceniem inteligenci jawnie to robicie uwazacie zwyklych ludzi takich jak Ja za prostakow kturym mozecie wkrecaci wszystko cryptowaluty bitkoiny istnieja tylko w wyobrazini wiem bo sam je narysowalem
Ja przez kilka lat nie ubierałam się stylowo, właściwie chodzilam byle jak bo uważałam, że i tak mi to nie pomoże. Z powodu choroby i zażywania leków drażniło mnie wszystko, nawet delikatna tkanina na ciele, nawet woda kapiącą pod prysznicem, mialam brzydka skórę przez stedydy, zapuchnięta twarz, wieczny ból głowy. Naprawdę, może kto tego nie doświadczył, pomyśli, że przesadzam, ale naprawdę nie moglam patrzec na siebie w lustrze. Nie było mowy o noszeniu biżuterii, bo raz, że tarła mi skórę, dwa, że wydawało mi się, że na mnie, ta biżuteria wygląda lepiej niż ja, nie postrzegałam jej jako dodatek do ubioru, tylko konkurencję. A dodam jeszcze, że jestem krawcowa i dodatkowo ukończyłam MSKPU w Warszawie, żeby bardziej zgłębić temat ubioru i mimo to, dopóki nie przerwałam leczenia, nie zeszłam że sterydów i nie minęło sporo czasu, zanim poukładałam sobie trochę w glowie i zaakceptowałam na nowo siebie, odzyskałam w miarę, moje ciało, dopiero wtedy zainteresowałam się na nowo stylizowanie siebie.
Oj długa droga to była, jeszcze sporo pracy przede mną (chodzi mi o ten błysk w oku o którym mowisz i pewność siebie, akceptacja) ale już widzę duże zmiany.
Jeśli chodzi o otoczenie, to u mnie akurat nigdy nie miało to znaczenia, czy się komuś podobam czy nie i czy pasuję do innych💪🥳, zawsze ubierałam co chciałam.
Już jakiś czas temu wywaliłam z szafy wszystkie stare "szmaty", zeby zapomnieć o chorobie i tamtym workowatym "stylu 😁 bo dotarło do mnie, że życie mamy tylko jedno i warto być piękna zawsze. Już mi nie szkoda nowych ciuchow, zakładam je, nawet w domu, bo Ja jestem najważniejsza 💓
Co jeszcze ważnego chce napisać, to uważam, że tłumaczenie, że jestem jaka jestem i że mąż mnie akceptuje nie jest dobre. Mój mąż mnie zawsze akceptował i miał cierpliwość, nigdy nie skrytykował mojego wyglądu w chorobie, ale widzialam jak gasł i że chciałby czasem zobaczyć żonę piękna, uśmiechnięta, zadbaną. Teraz nadrabiam tamten trudny czas, chce żeby widział mnie stylowa, pewna siebie, szczęśliwa i naprawdę ma to wpływ na nasze relacje, widzę ten błysk w jego oku 😉😄🥰
Dziękuję za cenny film 🌹
♥️♥️♥️
kojarzę temat, najpierw zdrowie, a później stylówa. ponadto ja już kupuję jedynie ubrania wysokiej jakości z przyjaznych materiałów :)
❤❤❤
Uwielbiam to jak podchodzisz do stylu od tej strony psychologicznej. To jest bardzo ważne i dziękuję że zwracasz na to uwagę. Robisz dobra robotę ☺️
Super filmik. Dla mnie :) Mieszkam w USA i pracuje z Amerykanami, ktorzy nie oszukujmy sie stawiaja na wygode niz na elegancje, i wiele moich wspolpracownikow przychodzi jakby wyszli po paczki do dunkin donuts. Rozciagniete swetry, spodnie jak pizama, buty lekko podniszczone i przybrudzone. Ogolnie na luz. A ja zawsze sie stroje do pracy, czasami az za bardzo, i na poczatku mi bylo troche glupio tak sie stroic, malowac i dbac o wizerunek. Czesto jednak slyszalam komplementy ze ja taka ladnie ubrrana zawsze i fajnie mi bylo to slyszec. I teraz sobie mysle ze dobrze robie ze tak sie stroje bo w koncu reprezentuje Polske. Moi koledzy i kolezanki z pracy potem opowiadaja ze jest u nich taka jedna Polka w pracy i zawsze jest elegancko ubrana :) Takze tak.
Ja też pracuję w USA w industrial real estate i u nas agenci są zawsze elegancko ubrani bo muszą się nieraz w ostatniej chwili spotkać z klientem i musi zawsze być gotowy. Ja jako Sr. Marketing Coordinator też przecież reprezentuję firmę I muszę wyglądać jak business professional. U nas są reguły, nie można butów sportowych, zaniskiego dekoldu, w casual Piątki jeans niemogą mieć dziur.
Reprezentujesz siebie a nie Polskę
@@renatatyczynska2055 przepraszam za ten okropny zart ;)
@@bab178 Moim zdaniem to ładnie zabrzmiało, że reprezentujesz Polskę. Warto bys byla postrzegana jako elegancka kobieta 😀 i kształtowała takie pozytywne wyobrazenie o Polkach 😊
Tak dokładnie...Polskę i siebie przede wszystkim.Jak półka coś zrobi źle...to idzie fama,aaaa półki są takie owakie...więc jak patrzą na półkę,dobrze jak myślą...półki to piękne,eleganckie zadbane kobiety... pozdrawiam.
Dziękuję Zosiu za kolejny filmik 🙂 Ja często sobie powtarzam: "Kto chce szuka sposobu, kto nie chce szuka powodu".
Zosiu, bardzo proszę o filmik o stylizowaniu eleganckich kamizelek, dłuższych i krótszych
Jeśli chodzi o krytyczne podejście do własnej sylwetki u kobiet, które mają ładną figure, to z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że wpływ na to ma... otoczenie:). Dawno temu byłam nieco przy kości, a że mam 3 siostry, to oczywiście temat wspólnych diet i ćwiczeń był grany prawie codziennie. Niestety okazało się, że mam najsilniejszą wolę spośród nas wszystkich, więc gdy pozostałe się poddawały, ja dopięłam swego: wymarzonej wagi i figury. Niedługo później poznałam też mojego obecnego męża i jego siostry. Dotychczas chwalone w okolicy po raz pierwszy spotkały się z sytuacją, gdy rodzina i sąsiedzi prawili mnie właśnie komplementy za ładną figurę, ładny ubiór i ogólny wygląd.
Przez ostatnich 17 lat jestem stale na widelcu. Każdy mój kilogram - nie ważne czy pociążowy czy wyimaginowany - jest głośno i bez skrupułów komentowany. Tak przez siostry, jak i szwagierki czy szwagrów. Gdy przyjeżdżam do rodziny w odwiedziny czuję przeogromną presję związaną z tym jak wyglądam. Przez te wszystkie lata, pomimo trzech ciąż, trzymam stałą, niską (ale zdrową!) wagę, ale nie zliczę ile razu już słyszałam, że strasznie przytyłam, że mam pucki na twarzy, że mi się coś wylewa. Nie potrafię o sobie myśleć idealnie, gdy stale słyszę komentarze tego typu.
Niestety gdybym była pucata od lat, to wszyscy ci ludzi wstydziliby się powiedzieć mi chociaż pół złego słowa o mojej wadze, bo body-shaming działa niestety tylko w jedną stronę.
ja jestem znowu całe życie szczupła, wręcz chuda i też głównie od bliskich słyszę że kobieta powinna mieć kształty, że jestem wieszakiem, wszystko na mnie wisi..
Przykro mi. Niektórzy nie wiedzą gdzie są granice. Natomiast asertywności trzeba się uczyć. Widzisz możesz im powiedzieć czasem coś równie złośliwego: "czy nie macie w życiu nic ciekawszego niż dyskusje na mój temat? Chyba musicie mieć ekstremalnie nudne życie" Albo "niektórym mogłoby być bardzo przykro gdyby mieli komentarze i krytyke od rodziny na temat wyglądu. Niby co mam zrobić z taką informacją? Zajmijcie się swoim wyglądem". Albo po prostu przestań spędzać czas z ludźmi z którymi źle się czujesz.
Moim sposobem na to jak wyglądam było w niedzielę wieczorem przygotowanie 5 stylizacji do pracy. Czyste, wyprasowane, schludne. Teraz po porodzie chodzę częściej w sukienkach i spódnicach, bo w to się mieszczę 😜. Ale ćwiczę, aby wejść w swoje ciuchy z przed 🤰 bo lubię moją szafę. 😉 Ale czasem jest taki dzień że wstaje i czuję się jak 💩 to też jest spoko👍 żyćko🤣🤡
Powodzenia 🙌🏻🚀
Ja zawsze staram się wyglądać stylowo, lubię dobrze wyglądać, zawsze przywiozywalam duża uwagę do swojego wyglądu bo to lubię, kocham modę i dobrze mi z tym. Zosiu ale nie ma nic gorszego w pracy niż zazdrosna, zgryźliwa szefowa. To że koleżanki czasem reagują w pracy komentarzem: a Ty coś się dziś tak wystroiła? O jakie buty czy zegarek, pewnie drogie! To oko przymykam ale komentarze tego typu szefowej są strasznie nie na miejscu. Tym bardziej, że jak dzieli premią to zawsze musi skomentować że ja dużo nie powinnam dostac skoro mnie stać tak się ubierać. To takie wk... i irytujące. A jakie niesprawiedliwe, bo premia powinna być za pracę a nie za grubość portfela. Na szczęście to mnie nie demotywuje ale miłe nie jest. Przy takich stytuacjach zawsze zadaje sobie pytanie: dlaczego my kobiety się nie wspieramy, wystarczy miły komentarz typu : ale dziś świetnie wyglądasz! Czy nie żyło by się nam łatwiej i przyjemniej? Dlaczego negatywne komentarze przychodzą nam z taką łatwością a komplementy z ogromnym trudem? Dziś naprawdę można się świetnie ubrać za grosze - dokładnie jak mówi Zosia - wystarczy naprawdę troszeczkę chęci. Pozdrawiam.
Wow...u mnie w pracy jest na odwrót...jak przyjdziesz ładniej niż zwykle ubrana, to mówią Ci that a great outfit, love your shoes, love that jacket is that new?
@@PolishAmericanMom i super, gratuluję 👏
@@PolishAmericanMom u mnie podobnie! Love Your outfit, you Look nice today 🥰
Przykre jest to, że komuś na wysokim stanowisku zwyczajnie brakuje taktu, że rzuca takie komentarze 🤦♀️
I tak jak napisałaś premia jest za prace.
Życzę dużo siły bo trzeba mieć power, żeby pracować z taką toksyczną szefową 💚
Trochę do punktu trzeciego, czemu niektóre ładne kobiety nie dbają o siebie: często stoi za tym jakąś historia. Nie dbają o siebie, żeby się schować, ukryć przed innymi, stać się niewidzialną z różnych powodów, albo dlatego że nie czują się wartościowe, nie czują się warte ubrania w ładne ciuchy, zrobienia porządnej fryzury itd.
... nie raz usłyszałam, kiedy wyprasowałam ciuchy i dobrałam jakąś niewielką biżuterie, A CO TY SIĘ TAK WYSTROIŁAŚ?!? nie że ładnie wyglądasz... tylko WYSTROIŁAŚ, w takim uszczypliwym kontekście. odechciewa się
Niech mówią co chcą 🙂😇
@@sandra_gojtowska a ile można tego słuchac, nie kazdy czuje sie komfortowo z takim wytykaniem i to jest temat na inna rozmowe
@@karolinarudnicka5511 Właśnie dlatego tak napisałam, bo nie da się zamknąć innym ust. Można jedynie unikać takich sytuacji albo przygotować sobie asertywną, kulturalną odpowiedź na cudze zapędy. Masz prawo wyglądać jak chcesz... jeśli ktoś jest w stosunku do Ciebie uszczypliwy, to znaczy, że to on ma problem i ja takim ludziom współczuję.... 😊
P.S. Dbanie o siebie to nie strojenie, więc sam taki tekst od np. koleżanki, jest kuriozalny 😀
U mnie w pracy już się wszyscy przyzwyczaili, że ładnie sie ubieram.
Wiem co oznaczają złe nawyki. Od pięciu lat siedzę w domu z dziećmi i naprawdę muszę się czasami wysilić na coś innego niż leginsy i jeansy. Mimo to staram się dbać o siebie i nawet jak danego dnia idę tylko do przedszkola, czy biedronki zawsze robię lekki makijaż żeby lepiej czuć się ze sobą. Zwracam tez uwagę na ciuchy zakładane po domu, żeby mimo ze wygodne, były też ładne. Pozdrawiam Cię, bardzo udany film❤️
Jakbym czytała o sobie 😂ja od 6 lat jestem z moimi trzema synami w domu i zdecydowanie nie mam wielu okazji do strojenia się, ale bardzo się staram dbać o siebie dla własnego lepszego samopoczucia. Wstaję rano wcześniej od wszystkich właśnie po to żeby spokojnie poświęcić sobie trochę czasu 😉 i od razu więcej energii do działania .
Racja co do nawyków. Bardzo ładnie wszystko opisałaś, mega mi się podobał ten filmik. Ja od jakiegoś czasu egzekwuje postanowienie by kupować mniej ale lepiej jakościowo, jak narazie mi się udaje.
Bardzo doceniam to, że mówisz o tym, że też mialas w życiu trudniejsze momenty (jak wtedy po ciąży czy z włosami, które nie wyglądają tak gdy wstajesz z łóżka). To bardzo cenne w dzisiejszych czasach i zwłaszcza w internecie, gdzie na każdym kroku jest iluzja idealnych ludzi bez problemów
Co do nawyków. Zauważyłam u siebie taką tendencje, że bardziej nie zwracam uwagi na wygląd zimą 🤣. Ja jestem takim rasowym ziemniaczkiem, który uwielbia jak mu jest ciepło (zwłaszcza w górach jak wiecznie wieje i śniegiem pada). Co do budżetu- zgadzam się. Ja mam 90% szafy z lumpów i vinted, bo po pierwsze- oszczędność pieniędzy, a po drugie- nawet lepsze jakościowo rzeczy niż w sieciówkach. Ja mam w planach w 2022 przerobić jakiś dziecięcy sweter kaszmirowy, który kupiłam za 4 zł na szalik 🤣
Tak więc zostawiam komentarz dla zasięgu 😊
Mam to samo, nie cierpię zimy, uwielbiam ciepło, bardziej dbam o wygląd wiosną i latem, w zimie byle ciepło i wygodnie
@@Mariolenna92 ja mogę się ładnie ubierać jak jest min. 5 stopni na zewnątrz 🤣 jak jest mróz to ubieram na siebie wszystko co mam.
U mnie tak samo, wiosną i latem kocham sukienki i spódniczki, a jesienią i zimą - chociaż nadal chciałabym się ubierać pięknie- wygrywa dbałość o komfort termiczny i praktyczność. Zupełnie jakbym na przestrzeni roku była dwoma osobami. Ale ciężko się pięknie ubierać kiedy się jeździ komunikacją miejską w chłodzie i deszczu🤷♀️ a na samochód nie będę się decydować tylko dla ładnego ubierania się- pod każdym innym względem jest to nieopłacalne
Temat na następny odcinek jak lepiej ubierać się zimą :D
Albo nie tylko zimą a po prostu kiedy zawsze nam zimno😅
Styl niedbały, czy też brak stylu i elegancji pojawił się z moda na dresy i legginsy. Szczególnie, jeżeli odkryta jest pupa. U mnie w pracy najlepiej wygląda najstarsza z kobiet. Uroda, styl klasa i zawsze oko przyciąga. Skończyła 60 lat. Mówią, że kobiet tym wieku są przezroczyste i faceci ich nie zauważają. Guzik prawda. Kolory, wszystko dobrane, oryginalne. Wiele tych o połowę młodszych nie dorasta jej do pięt... I jeszcze rzuca się w oczy, że te starsze mają lepsza cerę i figury...
Bardzo fajny temat! To prawda, zgadzam sie, ze otoczenie czesto wplywa na to jak sie ubieramy, jak jest malo wymagajace w kwestii ubioru, moze nas samych rozleniwic🙂. Czasami, zeby spelnic potrzebe ladnego ubioru w pracy trzeba....zmienic prace🙂. Pozdrawiam!
Poprosze o filmik, moze dwa w ktorym wyjasniasz i pokazujesz jak ogarnac streetwear, taka sportowa elegancje dla kobiet 35+, ktore chca wygladac jak kobiety a nie nastolatki. Nie wszystkie z nas lubia na codzien chodzic w marynarkach czy cardiganach 🙂