Kierowniku.. szczera prośba.. Zostaw łapkę i komentarz. Obejrzyj do końca. Jutubek brutalnie tnie zasięgi, a nikt by nie chciał przepaść w czeluściach internetów.
prawdziwej konkurencji w PL nie masz. Szajbajk czy Leszek to jendak coś innego. Gdyby kanał był anglojezyczny to spokojnie subskrybenow o jedno zero więcej by było. Dla mnie poziom/klasa ta sama co SAFA, Lucas Brunelle czy Terry Barentsen. Kazdy na swój sposob unikalny i ciekawy. Nie przepadniesz.
"(ZIELONY) Wciągnął nas w przygody wir i w kłopoty... Mamy ROWER, laser i samoloty... Być albo nie być Tu trzeba przeżyć! Łapki! (uuu -uuu) łapki w górę, zgodnym chórem Łapki! (uuu-uuu) Raz na wozie, raz pod wozem Łapki! Czy-czy-czycha - ktoś tam w cieniu, trzeba zmykać w okamgnieniu... A tu rety, razem bracia Łapki! (uuu-uuu) Łapki w górę, zgodnym chórem Łapki! (uuu-uuu) Raz na wozie, raz pod wozem Łapki! (uuu-uuu) A więc dalej, w wir przygody Łapki! (uuu-uuu) ..."
Bieganie ma ten skutek uboczny że wybija rowerową formę na całkowicie inny (lepszy) level. Też nie przepadałem, ale mój fizjo przy okazji zupełnie kontrolnej wizyty powiedział mi tak: W pracy 8 godzin siedzisz na tyłku, po pracy walisz setkę na rowerze (a więc też siedzisz). Spróbuj biegania, za kilka lat mi podziękujesz, a raczej Twój kręgosłup. Spróbowałem. Pierwszy miesiąc był taki se, zacząłem rezygnować i wtedy po czterech dniach bez biegu zacząłem za tym tęsknić. Z perspektywy pięciu lat biegania oraz ~12 lat rowerowego świrostwa mogę powiedzieć tak - mega frajda, bieganie jest bardziej pogodoodporne niż rower (bo padający deszcz i śnieg odparowuje z Ciebie w trakcie). Co drugi dzień biegam (z reguły 45 - 50 minut, 10 km, różne treningi w tym czasie robię) a co drugi mocniejszy akcent rowerowy (bo rower tak czy siak codziennie /dojazdy do pracy z przyjemności a nie z musu/). No dobra, w weekend 2-godzinne dłuższe wybieganie w spokojnym tempie (półmaraton) jeżeli jest czas. Można powiedzieć że te dwa sporty doskonale się uzupełniają i sobie wzajemnie pomagają. Aha, też nie lubię trenażera - wolę jechać zimą w góry, choćby rekreacyjnie elektrykiem. Pozdro!
Bieganie na jeszcze jeden plus: kiedy mam już czas po pracy i wożeniu dzieci po różnych zajęciach, jest już ciemno, a jazda rowerem po ciemku nie sprawia mi tyle frajdy. Lasy po nocy odpadają, a po mieście nie bardzo mam gdzie - wszystko zjeżdżone do znudzenia, a i w małym mieście nie ma tyłu kilometrów ścieżek. No to od ponad miesiąca biegam. Wysiłek rzeczywiście innego rodzaju: na rowerze kręcę godzinę, nim się dobrze zmęczę, a na pierwszym biegu po stu metrach miałem zadyszkę 😀 Słyszałem tylko, że po chodnikach kolana mocno dostają, więc musiałem kupić dobrze amortyzujące buty. No i jak biegania nigdy nie lubiłem, tak w miarę wzrostu formy lubię coraz bardziej.
Tak jest, trzeba z głową. Grunt to nie przesadzić kilometrowo oraz intensywnościowo na początku. I nie biegać codziennie, ile by tych kilometrów nie było (przynajmniej na początku). A co do tego że jest to trening wydajniejszy niż rower (czyli spalisz więcej w tym samym czasie) to oczywiste, bo nie wozimy tyłka na siodełku ;) Dobre buty z amortyzacją i jazda. Rower dzięki bieganiu nabrał dla mnie smaku bo zauważyłem że przy tych samych prędkościach tętno mi znacznie spadło. Aha, biegowo można jednak bardziej "przykorbić" zimą podczas gdy jazda rowerem jest z reguły bardziej zachowawcza (bo ślisko). Wada biegania? Uzależnia, a latem (upały) nie smakuje już tak bardzo. Wtedy trzeba zmniejszyć intensywność i wrzucić więcej roweru ;) Mnie osobiście najlepiej biega się jesienią i wiosną. I tak to się ładnie uzupełnia ;)
Codziennie do pracy. Dziennie 20km. Niby niedużo, ale robione systematycznie pozwoliło na spokojne „setki” w wakacje i wykręcenie ponad 4 tys w tym roku. Kurde, jestem po 40cę i odkryłem pasję rowerową. Bardzo dobrze się Ciebie ogląda. Pozdrawiam.
Kilka dni nie jeździłem, ponieważ miałem nie odpowiednie opony, zakupiłem zimowe i dzisiaj do pracy 15 km w temperaturze -9 przyjechałem, od razu dzień stał się lepszy, a jeszcze czeka mnie powrót :) Pozdrawiam całorocznych rowerzystów i Ciebie zielonyF16
Też chciałem zastąpić rower na zimę bieganiem. Dobiegłem do śmietnika i starczy. Polecam natomiast zakup ergometru - fajnie się sprawdza. Jak wrócisz z roweru to jest na czym powiesić ciuchy :)
Uuuuuu Panie! Co za materiał. Podkład muzyczny robi robotę, buduje napięcie słychać że kolega wagę ogromną przykłada. Jakość wzrasta, treści trzymają poziom no no... Ja się uzależniłem. Czekam tak na wtorki jak moja babcia świętej pamięci na Złotopolskich. Wtorek najważniejszy dzień tygodnia. P.S. Szapo za indywidualny i niepowtarzalny styl. Zielony... Rulez!!!
Oglądam po roku kolejny raz i ciągle aktualne. Rym bardzien przed kolejną zimą. Na ten sezon mam ambitne plany, zakupiłem sobie nawet Schwalbe Winter z kolcami. Podobno na lodzie nawet spoko trzymają. I zgadzam się w 100%: bez jazdy ani rusz. Ludzie nie majacy regularnej aktywności tego nie zrozumieją, ale my-aktywni, jesteśmy uzależnieni od roweru, bo to buduje dobrostan psychofizyczny. I też próbowałem jeździć stacjonarnie: kompletny brak fanu. Silownia zimą jest spoko, ale to jednsk nie to samo i nie wystarcza.Trzeba by pompować 4-5 razy na tydzień, a to raczej trudne. Jak jest śnieg, to wyruszam na biegówki: też dają dużo radochy. Ale ze sniegiem wiadomo jak jest w ostatnich latach 😖. Tak więc w tym roku hamaczek i jetboil do torby i traska przez zimowe krajobrazy ⛄❄🌨. Dajcie znać, czy jeżdzicie zimą i jakie macie protipy na zimowe miesiące.
Dziś mija 16 dzień, kiedy ostatni raz jeździłem szosą na zewnątrz. Trochę brakuje wiatru w twarz. Ale godzinne treningi "do porzygu" na Zwift tez dają radę.
rewelacja- coś pięknego - super produkcja - Humor, pomysłowość, przekaz wszystko jest co trzeba w twoich filmikach. Oglądam kanał kilka miesięcy, nie mogę doczekać się kolejnego odcinka. Siadamy zawsze razem z moim ośmioletnim synem do oglądania (który też jest wciągnięty w świat rowerów dzięki tobie Kierowniku) 4 tyg. temu kupiona pierwsza szosa - (zimno - dopiero 3 razy po 30km zrobione)
Też tak miałem. Nerwowość, brak skupienia i inne dolegliwości. Ogólnie brak zadowolenia z życia. 😂 a odstawiłem rower tylko na kilka dni i to z powodu choroby. Teraz już wszystko wróciło do normy. Materiał pierwsza klasa! 👏 znów się naśmiałem. Zrób jeszcze film o tym co ludzie o nas mówią jak widzą jak jedziemy zimą rowerem 🤣
Jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. Montaż, a zwłaszcza muzyka. "Podwójna dawka endorfin" i wchodzi jazda z rewelacyjnym podkładem. Aż się chce wsiadać na rower, mimo że oglądam o 23:00. Bardzo, że tak powiem, bjuti.
Cos jest w tych treningach rowerowych, naprawde z niedowierzaniem ogladalem takie filmiki jeszcze pare miesiecy temu, teraz sam chodze jak struty gdy nie jezdzie jeden dzien, ostatnio trafil mi sie urlop 5 dni, wyjazd bez roweru !!!, dramat. Nie wyobrazam sobie dnia bez wstania o 5:30 i przejechania tych przynajmniej 30-40km po prostu w pewnym momencie to sie staje juz elementem higieny bez ktorego trudno sobie wyobrazić normalne funkcjonowanie, takie uzaleznienia to ja lubie ((((: inaczej sie spi, funkcjonuje w ciagu dnia, utrzymuje forme itd. To jest nie do przecenienia jak codzienny trening aero wplywa na nasze zycie. Zielony - to m.in dzieki Tobie kupilem swoja pierwsza szose i rozpoczalem cykliczne treningi - od tego czasu zrzucilem 15 kg i waga nadal leci w dół nawet jak mi się trafią nietreningowe okresy bo metabolizm rozkręcił mi się jak nigdy ....., poprawilem bardzo wyniki badań lekarz wmawiał mi nadcisnienie nie dalej jak 6 mcy temu, dziś jestem okazem zdrowia i żyje bez tabletek jeszcze raz wielkie dzięki za to co robisz, rób to dalej pomagasz ludziom tj ja ! Przy okazji z niebywałym humorem, to sie po prostu ogląda jak najlepszy kabaret przy okazji czerpiąc wiedzę. Rewelacja (: jedyny taki kanał na YT.
No i pozamiatane , nic dodać nic ująć, wolę się ubabrać w błocie, walczyć z zimnem na rowerze, włóczyć się w ślimaczym tempie po śniegu niż być aktywnym pod dachem, trudno nie znoszę życia bez roweru
Odpalam film. Małżonka, podsłuchując z boku rzuca półironicznie „tej, to o tobie?” No o mnie, kurde. Przedwczoraj była dopiero trzecia od maja niedziela bez niedzielnej ustawki GraveLove. Śnieg, ślisko, niebezpiecznie, szkoda roweru. Niedzielę spędziłem gapiąc się smętnie przez okno. Wytrzymałem do 16 i walcząc z opadem mżawkośniegopodobnym pojechałem na starym rowerze zwiedzić okoliczne błota. Na razie da się jeździć. Boję się tylko, co będzie w styczniu i lutym. Film w punkt, jak zwykle 👌
znam ten ból odstawienia... Przez miesiąc po operacji tylko na moją strzałę patrzyłem, głaskałem, ciągle smarowałem i coś czyściłem, mówiłem do niej i przepraszałem, że nie może śmigać w swoim naturalnym środowisku... Śniło mi się w nocy, że jeżdżę.... straszne uczucie.... Mega pomysł na nagranie odcinka :D. Masz talent aktorski :D
I znowu zatkało kakao... Jesteś mistrz nad mistrze. Potrafisz zaskoczyć z kolejnym pomysłem na film. Bardzo lubię oglądać Twoje filmy. Pozdrowienia 🚴♂️
Błotniki i w las, przy mrozie jak błoto jest zmarznięte, to nie ma tragedii, zdecydowanie gorzej jest na asfalcie jak zmiesza się śnieg z piachem i solą.
Dzisiaj mijają trzy tygodnie jak jeździłem ostatni raz. W ostatnich latach jeździłem zimą, ale teraz się po prostu boję śniegu i lodu. Jeśli przyjdzie jakiś roztop to będę chciał wrócić, a na razie to tylko spacer, bieganie mnie odrzuca, trenażer też, na siłkę czy na basen się nie chce.
Byłem ciekaw co się kryje za tym określeniem "Coraz więcej uwagi przykładam do ścieżki dźwiękowej". No i rzeczywiście, jest efekt. Fajnie wyszło No i śmiesznie, pomysł na AA super :))))) Gratulacje, łapka w pełni zasłużona!
Ale się uśmiałem :) Tak bardzo się identyfikuję z tym filmem. Na trenażerzerze przejechałem 30km i powiedziałem, że już nigdy więcej na tę diabelską maszynę nie wsiądę. Na szczęście miałem mentora, który pomógł mi ogarnąć temat pierwszej zimy na rowerze - powiedział jak się do niej przygotować. Od 6 lat jeżdżę w każdą zimę i już nawet nie próbuję z tym walczyć. Dobrze ogarnięta zima pozwala bardziej cieszyć się wiosną.
Kierowniku kolejny bardzo dobry odcinek. U mnie ze sportów biegowych to tylko sprint do lodówki. W piłkę nożną lubię grać ale tak żeby iść biegać a daj pan spokój. Jeżeli chodzi o rower to z racji pracy i dzieci zostaje jedynie trenażer. Natomiast lepsze to niż nic i na wiosnę człowiek wychodzi w formie. Dobrze że już mało zostało bo ja startuje w terenie marzec/kwiecień ;)
Co racja to racja. Ja nawet lubię tą jazdę w chłodzie. Oczywiście może nie gdy jest duże prawdopodobieństwo śliskości ale pewnie do końca roku coś się jeszcze uda wykręcić. Pozdrawiam i do następnego.
Zajebiste :D Hahahahha, tego mi było trzeba. Rozkręcasz się! Cyklista, scenarzysta, reżyser, operator kamery i montażysta w jednym. Nie zapominajmy o aktorstwie :) I tym poczuciu humoru! Świetnie się ogląda kierowniku, gratuluję talentów, wciąż zaskakujesz kolejnymi. No, to wkrótce pełnometrażówka!
Jak zawsze git Bartku!! Ja też mam frajdę jeździć mimo zimna - trzeba tylko dobrze się ubrać. W P-u trochę ludzi jeździ. Plan mam żeby w każdym miesiącu coś pokręcić na zewnątrz - już 4, 6 i 8 grudnia jeździłem, dziś 12 i dalej chce na rower :)
Jak bym widział i słyszał siebie więc teraz powiem Ci, że dzisiaj doszedłem do jednego słusznego wniosku - byle przetrwać do kwietnia. Przeanalizowałem średnie temperturowe z 30 lat i powiem Ci, że nie ma bata z początkiem kwietnia będzie już na tyle dobrze, że bez odmrożeń będzie można kręcić km. A do tego czasu........kuźwa!!
Też tak miałem. W przypadku błota na ulicach miałem biegać po lesie. Zainwestowałem w buty i spodniee (kurtka rowerowa pasowała do biegania). I ... na drugi dzień po przetruchtaniu 200 m łyda zaczęła mnie nawalać i potem kuśtykałem prxzez cały tydzień. Teraz buty leżą w szafie a ja na kanapie (szkoda roweru i mieszkania na jeżdżenie po solonych ulicach). Jeżdżę tylko po suchym. Ale fakt faktem po rowerowej przejażdżce zupełni inaczej się czuję, szczególnie w zimie (taka namiastka nart).
Elo, elo, Bardzo dobry materiał. Ścieżka dźwiękowa wprowadza Twoje filmy na kolejny - wyższy poziom. Brawo, IMHO świetna robota. Zostaję definitywnie w grupie fanów :)
Panie zielony ten odcinek to ja będę udostępniał znajomym jako motywacja i zachęta do jazy na rowerze i nie tylko mam na myśli aktywność sportową. Nie wiem czy można jeszcze w bardziej dobitny i obrazowy sposób , a jednocześnie przyjazny przekazać to przeslanie . pozdrawiam
❤️ dogłębne zrozumienie, i co do biegania i siłki, do trenażera nawet się nie przymierzam bo wiem, że nie. Jedynie basen od czasu do czasu owszem, ale jako dodatek, nie alternatywna. Fajna ścianka 😉
wracam po raz kolejny d otego filmu, oglada sie swietnie tj za pierwszym razem, ja przezywam to samo, po prostu jestem juz na maksa uzalezniony nie tylko od jezdzenia ale od sportu, ja czlowiek ktory od zawsze mial permanentne zwolnienia z w-fu, typowy kanapowiec .... szok, cos sie zmienia w glowie w pewnym momencie, ja czuje sie autentycznie chory gdy nie moge wyjsc na rower czy pobiegac, dzisiaj wszystkie normy smogowe przekroczone, spojrzalem na trenazer myslalem ze zwymiotuje, no nie moge, mam super profesjonalne studio treningowe jezdze na FulGaz na super realistycznych trasach no nie, to nie to samo, nie moge tak, moze 1 dzien w tygodniu, raz na 2 tygodnie maks, wiecej nie daje rady. No i co, normy dzisiaj prezkroczone, lekka mrzawka, zalozylem maske z zaworkiem i polecialem wiadomo nie pobiegne na rekord ale delikatny truchcik w tempie 6.0/km tez robi robote z cialem i glowa, 12 km i banan na twarzy po powrocie. No cos cudownego, kocham uprawiac sport na zewnatrz, gdziekolwiek, miasto, las ,góry byle na zewnatrz. Probowalem biegac na silowni, no nie, wybitnie nie jest to sposob uprawiania sportu dla kogos kto pokochal sport dla kogos kto po prostu wychodzi dla czystej przyjemnosci a nie wyniku, nie moge, mimo ze maska mocno ogranicza komfort wole to niz bieg na biezni w klubie czy jazde na trenazerze w garazu .... wiec Zielony jak najbardziej rozumiem dzis w 100% Twoje emocje, odczucia bo tez jestes takim kolarzem romantycznym jak ja co to lubi sie zatrzymac pokontemplowac, łyknąć kawki itd a nie tylko gonić za wynikami bo w pewnym wieku wyniki i tak z kazdym rokiem sila rzeczy beda juz coraz gorsze, czasu sie nie da oszukac i powiem Ci ciesze sie ze nie wpadlem w te pułapke gonitwy za nimi bo moim zdaniem to droga do nikad i zabija przyjemnosc z uprawiania sportu chodzi przeciez o to zeby czerpac z niego jak najwiecej przyjemnosci ,radosci, poprawiac funkcjonowanie ciała i ducha ((((: czego Wam wszystkim zycze, uprawiajcie sport na zewnatrz ale z zachoaniem norm bezpieczenstwa (smog/warunki drogowe)
Koszykówka 1/2 razy w tygodniu. 2 treningi siłowe plus 2 razy trenażer max 4 godziny i jakoś leci ;) fajna odmiana, wzmacniam to co zaniedbałem wyłącznie jazda na rowerze.
U mnie rower zimuje. Ale 2 razy w tygodniu 1,5 h piłka nożna na sali i od stycznia trenażer. Cos trzeba robić zeby nie zwapnieć i mieć rytm w kościach na wiosnę. Pozdro I dzięki za kolejny stylowy filmik
Początek to mistrzostwo👍🙂 ale mam pewne ale... Mi osobiście niska temperatura aż tak nie daje się we znaki i nie mam problemu wybrać się na rowerze w zimowym wydaniu pod warunkiem że jest sucho i bez śniegu. Bardzo dużo jeżdżę do pracy rowerem i ta sama trasa w zimę staje się walką o życie, trzeba uważać jak się jedzie i po czym jeden zły ruch i można wylądować na ulicy albo pod autobusem. Wydaje mi się że jest to jazda dość ryzykowna w takich warunkach.
Jesteś naszym dobrem narodowym, kiedyś będą uczyć o Tobie w szkołach👏👏👏. Jeśli takie osoby jak Ty przepadną w czeluściach internetów to odinstalowuje RUclips.
Byłem w niedzielę na MTB. Komoot bezlitośnie wywalił na nieznane bezdroża śniegowo-błotne w okolicach Wieliczki. Po 2h zaczęły odmarzać palce u stóp (nie wziąłem neoprenów, jeno same skarpety merino). Rower do kosza (błoto, śnieg i rdza :P ). Co tu dużo mówić... BYŁO PIĘKNIE!
Super filmik i temat. odpowiadający na wszystkie pytania mi zadawane. miałem taki filmik robić teraz w niedzielę ale zrezygnuję ponieważ tu są wszystkie pytania i odpowiedzi na nie. więc będę na takie pytania wstawiał,wysyłał ten film. a po drugie. nie zrobiłbym tego tak zajebiście jak Ty.
Mimo że jeżdżę rowerem trekkingowym , nie wyobrażam sobie żeby nie przejechać się zimą przynajmniej 30 km w dzień , nawet gdy jest kilka centymetrów śniegu. Fakt że pod błotnikami oraz na klockach hamulcowych zbiera się masa śniegu i błota, ale samopoczucie od razu inne. Tylko trochę szkoda że nie da się rozwinąć większej prędkości tak jak w inne pory roku bez śniegu. W pierwszym roku posiadania roweru (Trans Kross 4.0) nie jeździłem zimą bo myślałem że się nie da, moi znajomi na zimę zawsze odstawiali rowery i czekali do wiosny. Okazało się jednak że można, tylko z zachowaniem ostrożności pod względem oblodzeń i innych rzeczy. Obecnie już jeżdżę ponad 3 lata i nawet nie myślę o tym żeby przestać. Mogą mnie powstrzymać tylko potężne opady śniegu lub bardzo ulewny deszcz, do silniejszego wiatru już się przyzwyczaiłem, bo występuje on u nas dość często w każdej porze roku.
Kierowniku.. szczera prośba.. Zostaw łapkę i komentarz. Obejrzyj do końca. Jutubek brutalnie tnie zasięgi, a nikt by nie chciał przepaść w czeluściach internetów.
Nie przepadniesz !
prawdziwej konkurencji w PL nie masz. Szajbajk czy Leszek to jendak coś innego. Gdyby kanał był anglojezyczny to spokojnie subskrybenow o jedno zero więcej by było. Dla mnie poziom/klasa ta sama co SAFA, Lucas Brunelle czy Terry Barentsen. Kazdy na swój sposob unikalny i ciekawy. Nie przepadniesz.
"(ZIELONY) Wciągnął nas w przygody wir i w kłopoty...
Mamy ROWER, laser i samoloty...
Być albo nie być Tu trzeba przeżyć!
Łapki! (uuu -uuu) łapki w górę, zgodnym chórem Łapki! (uuu-uuu)
Raz na wozie, raz pod wozem Łapki! Czy-czy-czycha - ktoś tam w cieniu, trzeba zmykać w okamgnieniu...
A tu rety, razem bracia Łapki! (uuu-uuu) Łapki w górę, zgodnym chórem Łapki! (uuu-uuu)
Raz na wozie, raz pod wozem Łapki! (uuu-uuu)
A więc dalej, w wir przygody Łapki! (uuu-uuu)
..."
Nie masz szans przepaść. Trzymaj tak dalej.
OK
Najlepszy stand-uper wśród rowerzystów!
Mam na imię Vadim, od siedmiu miesięcy jestem uzależniony od kanału Zielony F16🥴. Cieszę... cieszę się.... cieszę się, że tu jestem. 😜
Doskonałe poczucie humoru, to co brakuje innym robiącym filmy o rowerach i dla rowerzystów. Pozdrawiam ciepło.
6:50 zielony zamiast śladów butów na śniegu, zostawia inne… przypadek(?)😂
" od siedmiu dni nie jeżdżę" 😂 , ten odcinek był potrzebny! 💪🏻🤪👍🏻 ❄️
Bieganie ma ten skutek uboczny że wybija rowerową formę na całkowicie inny (lepszy) level. Też nie przepadałem, ale mój fizjo przy okazji zupełnie kontrolnej wizyty powiedział mi tak: W pracy 8 godzin siedzisz na tyłku, po pracy walisz setkę na rowerze (a więc też siedzisz). Spróbuj biegania, za kilka lat mi podziękujesz, a raczej Twój kręgosłup. Spróbowałem. Pierwszy miesiąc był taki se, zacząłem rezygnować i wtedy po czterech dniach bez biegu zacząłem za tym tęsknić. Z perspektywy pięciu lat biegania oraz ~12 lat rowerowego świrostwa mogę powiedzieć tak - mega frajda, bieganie jest bardziej pogodoodporne niż rower (bo padający deszcz i śnieg odparowuje z Ciebie w trakcie). Co drugi dzień biegam (z reguły 45 - 50 minut, 10 km, różne treningi w tym czasie robię) a co drugi mocniejszy akcent rowerowy (bo rower tak czy siak codziennie /dojazdy do pracy z przyjemności a nie z musu/). No dobra, w weekend 2-godzinne dłuższe wybieganie w spokojnym tempie (półmaraton) jeżeli jest czas. Można powiedzieć że te dwa sporty doskonale się uzupełniają i sobie wzajemnie pomagają. Aha, też nie lubię trenażera - wolę jechać zimą w góry, choćby rekreacyjnie elektrykiem. Pozdro!
Prawie mnie namówiłeś na to bieganie 😀
Mi też się sprawdza, choć ja biegam dopiero od roku :)
Bieganie na jeszcze jeden plus: kiedy mam już czas po pracy i wożeniu dzieci po różnych zajęciach, jest już ciemno, a jazda rowerem po ciemku nie sprawia mi tyle frajdy. Lasy po nocy odpadają, a po mieście nie bardzo mam gdzie - wszystko zjeżdżone do znudzenia, a i w małym mieście nie ma tyłu kilometrów ścieżek. No to od ponad miesiąca biegam. Wysiłek rzeczywiście innego rodzaju: na rowerze kręcę godzinę, nim się dobrze zmęczę, a na pierwszym biegu po stu metrach miałem zadyszkę 😀 Słyszałem tylko, że po chodnikach kolana mocno dostają, więc musiałem kupić dobrze amortyzujące buty. No i jak biegania nigdy nie lubiłem, tak w miarę wzrostu formy lubię coraz bardziej.
mam kolegę ,który nagle postanowił biegać.Już trzy razy miał operację jakiegoś ścięgna .Niewątpliwe trzeba to robić z głową.
Tak jest, trzeba z głową. Grunt to nie przesadzić kilometrowo oraz intensywnościowo na początku. I nie biegać codziennie, ile by tych kilometrów nie było (przynajmniej na początku). A co do tego że jest to trening wydajniejszy niż rower (czyli spalisz więcej w tym samym czasie) to oczywiste, bo nie wozimy tyłka na siodełku ;) Dobre buty z amortyzacją i jazda. Rower dzięki bieganiu nabrał dla mnie smaku bo zauważyłem że przy tych samych prędkościach tętno mi znacznie spadło. Aha, biegowo można jednak bardziej "przykorbić" zimą podczas gdy jazda rowerem jest z reguły bardziej zachowawcza (bo ślisko). Wada biegania? Uzależnia, a latem (upały) nie smakuje już tak bardzo. Wtedy trzeba zmniejszyć intensywność i wrzucić więcej roweru ;) Mnie osobiście najlepiej biega się jesienią i wiosną. I tak to się ładnie uzupełnia ;)
Codziennie do pracy. Dziennie 20km. Niby niedużo, ale robione systematycznie pozwoliło na spokojne „setki” w wakacje i wykręcenie ponad 4 tys w tym roku. Kurde, jestem po 40cę i odkryłem pasję rowerową. Bardzo dobrze się Ciebie ogląda. Pozdrawiam.
Tego mi trzeba było! Twoje filmy są lepsze niż jakakolwiek psychoterapia.
Czyli wszystko ze mną OK, tylko roweru i biegania brak! 🙂
Kilka dni nie jeździłem, ponieważ miałem nie odpowiednie opony, zakupiłem zimowe i dzisiaj do pracy 15 km w temperaturze -9 przyjechałem, od razu dzień stał się lepszy, a jeszcze czeka mnie powrót :) Pozdrawiam całorocznych rowerzystów i Ciebie zielonyF16
Czyli masz tyle samo do pracy km co ja.. Ja tez śmigam rowerem
@@edilanc3911 Wszyscy piszą ile kilometrów mają do pracy, ale z powrotem to już nikt nie chce się pochwalić.
Za oddychanie oczami dam łapę w górę. Nie da się bez roweru
Też chciałem zastąpić rower na zimę bieganiem. Dobiegłem do śmietnika i starczy. Polecam natomiast zakup ergometru - fajnie się sprawdza. Jak wrócisz z roweru to jest na czym powiesić ciuchy :)
Kierowniku, muszę dać do obejrzenia żonie, może choć odrobinę mnie zrozumie 😃
Odcinek - sztos!
Nie sądzę, że zrozumie. Prędzej się z tym pogodzi i zaakceptuje. Tak jak moja :D
@@sebastian3277 chyba masz rację 😏
Uuuuuu Panie! Co za materiał. Podkład muzyczny robi robotę, buduje napięcie słychać że kolega wagę ogromną przykłada.
Jakość wzrasta, treści trzymają poziom no no... Ja się uzależniłem. Czekam tak na wtorki jak moja babcia świętej pamięci na Złotopolskich.
Wtorek najważniejszy dzień tygodnia.
P.S.
Szapo za indywidualny i niepowtarzalny styl. Zielony... Rulez!!!
3:30 no ale muszę przyznać że technika biegu bardzo fajna , lądowanie na śródstopiu i dobra praca dynamiczna rękoma. Na prawdę spoko.
Oglądam po roku kolejny raz i ciągle aktualne. Rym bardzien przed kolejną zimą. Na ten sezon mam ambitne plany, zakupiłem sobie nawet Schwalbe Winter z kolcami. Podobno na lodzie nawet spoko trzymają. I zgadzam się w 100%: bez jazdy ani rusz. Ludzie nie majacy regularnej aktywności tego nie zrozumieją, ale my-aktywni, jesteśmy uzależnieni od roweru, bo to buduje dobrostan psychofizyczny. I też próbowałem jeździć stacjonarnie: kompletny brak fanu. Silownia zimą jest spoko, ale to jednsk nie to samo i nie wystarcza.Trzeba by pompować 4-5 razy na tydzień, a to raczej trudne. Jak jest śnieg, to wyruszam na biegówki: też dają dużo radochy. Ale ze sniegiem wiadomo jak jest w ostatnich latach 😖. Tak więc w tym roku hamaczek i jetboil do torby i traska przez zimowe krajobrazy ⛄❄🌨.
Dajcie znać, czy jeżdzicie zimą i jakie macie protipy na zimowe miesiące.
Zielony, jak Ty mnie zaimponowałeś w tej chwili 😁
Zielony... Twojego humoru nam potrzeba, filmy coraz lepsze👍🏻👏🏻👏🏻👏🏻
Dziś mija 16 dzień, kiedy ostatni raz jeździłem szosą na zewnątrz. Trochę brakuje wiatru w twarz. Ale godzinne treningi "do porzygu" na Zwift tez dają radę.
rewelacja- coś pięknego - super produkcja - Humor, pomysłowość, przekaz
wszystko jest co trzeba w twoich filmikach. Oglądam kanał kilka miesięcy, nie mogę doczekać się kolejnego odcinka.
Siadamy zawsze razem z moim ośmioletnim synem do oglądania (który też jest wciągnięty w świat rowerów dzięki tobie Kierowniku)
4 tyg. temu kupiona pierwsza szosa - (zimno - dopiero 3 razy po 30km zrobione)
gorale lepsze
Też tak miałem. Nerwowość, brak skupienia i inne dolegliwości. Ogólnie brak zadowolenia z życia. 😂 a odstawiłem rower tylko na kilka dni i to z powodu choroby. Teraz już wszystko wróciło do normy. Materiał pierwsza klasa! 👏 znów się naśmiałem. Zrób jeszcze film o tym co ludzie o nas mówią jak widzą jak jedziemy zimą rowerem 🤣
Rewelacyjny film. Nie miałem pomysłu zaprzestania jazdy w zimie ale teraz widzę jakie to może być groźne.
Jeden z lepszych filmów motywacyjnych jaki widziałem. Dziękuję.
Brak uwag. Świetny odcinek z resztą jak każdy. Wszystko się zgadza. Po prostu wymiatasz. 👏
Jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. Montaż, a zwłaszcza muzyka. "Podwójna dawka endorfin" i wchodzi jazda z rewelacyjnym podkładem. Aż się chce wsiadać na rower, mimo że oglądam o 23:00. Bardzo, że tak powiem, bjuti.
Cos jest w tych treningach rowerowych, naprawde z niedowierzaniem ogladalem takie filmiki jeszcze pare miesiecy temu, teraz sam chodze jak struty gdy nie jezdzie jeden dzien, ostatnio trafil mi sie urlop 5 dni, wyjazd bez roweru !!!, dramat. Nie wyobrazam sobie dnia bez wstania o 5:30 i przejechania tych przynajmniej 30-40km po prostu w pewnym momencie to sie staje juz elementem higieny bez ktorego trudno sobie wyobrazić normalne funkcjonowanie, takie uzaleznienia to ja lubie ((((: inaczej sie spi, funkcjonuje w ciagu dnia, utrzymuje forme itd. To jest nie do przecenienia jak codzienny trening aero wplywa na nasze zycie. Zielony - to m.in dzieki Tobie kupilem swoja pierwsza szose i rozpoczalem cykliczne treningi - od tego czasu zrzucilem 15 kg i waga nadal leci w dół nawet jak mi się trafią nietreningowe okresy bo metabolizm rozkręcił mi się jak nigdy ....., poprawilem bardzo wyniki badań lekarz wmawiał mi nadcisnienie nie dalej jak 6 mcy temu, dziś jestem okazem zdrowia i żyje bez tabletek jeszcze raz wielkie dzięki za to co robisz, rób to dalej pomagasz ludziom tj ja ! Przy okazji z niebywałym humorem, to sie po prostu ogląda jak najlepszy kabaret przy okazji czerpiąc wiedzę. Rewelacja (: jedyny taki kanał na YT.
No i pozamiatane , nic dodać nic ująć, wolę się ubabrać w błocie, walczyć z zimnem na rowerze, włóczyć się w ślimaczym tempie po śniegu niż być aktywnym pod dachem, trudno nie znoszę życia bez roweru
Nooo Kierowniku! 👏👏Dawno się tak nie uśmiałem przy Twoich produkcjach. Dobra robota! 😁😁
Odpalam film. Małżonka, podsłuchując z boku rzuca półironicznie „tej, to o tobie?” No o mnie, kurde. Przedwczoraj była dopiero trzecia od maja niedziela bez niedzielnej ustawki GraveLove. Śnieg, ślisko, niebezpiecznie, szkoda roweru. Niedzielę spędziłem gapiąc się smętnie przez okno. Wytrzymałem do 16 i walcząc z opadem mżawkośniegopodobnym pojechałem na starym rowerze zwiedzić okoliczne błota. Na razie da się jeździć. Boję się tylko, co będzie w styczniu i lutym.
Film w punkt, jak zwykle 👌
🤣...najlepszy kanał rowerowy. Ps.zaklęcie wreszcie przestało działać i przyszła zima. Całe szczęście bo byśmy klimat przez przypadek rozj...li 😳
znam ten ból odstawienia... Przez miesiąc po operacji tylko na moją strzałę patrzyłem, głaskałem, ciągle smarowałem i coś czyściłem, mówiłem do niej i przepraszałem, że nie może śmigać w swoim naturalnym środowisku... Śniło mi się w nocy, że jeżdżę.... straszne uczucie....
Mega pomysł na nagranie odcinka :D. Masz talent aktorski :D
I znowu zatkało kakao... Jesteś mistrz nad mistrze. Potrafisz zaskoczyć z kolejnym pomysłem na film. Bardzo lubię oglądać Twoje filmy.
Pozdrowienia 🚴♂️
Błotniki i w las, przy mrozie jak błoto jest zmarznięte, to nie ma tragedii, zdecydowanie gorzej jest na asfalcie jak zmiesza się śnieg z piachem i solą.
Ja tam lubię w zimę, a jak jest śnieg to nawet bardzo :) odcinek jak zawsze klasa
Złota myśl na koniec, ja po prostu uwielbiam tego człowieka 💞
Podziwiam Cie i bardzo cenię takich ludzi jak to ktoś już mawiał "pozytywnie zakręconych" pozdro
Dzisiaj mijają trzy tygodnie jak jeździłem ostatni raz. W ostatnich latach jeździłem zimą, ale teraz się po prostu boję śniegu i lodu. Jeśli przyjdzie jakiś roztop to będę chciał wrócić, a na razie to tylko spacer, bieganie mnie odrzuca, trenażer też, na siłkę czy na basen się nie chce.
No to teraz skradłeś moje serce. Rower + wąskotorówka ❤️
Byłem ciekaw co się kryje za tym określeniem "Coraz więcej uwagi przykładam do ścieżki dźwiękowej".
No i rzeczywiście, jest efekt. Fajnie wyszło
No i śmiesznie, pomysł na AA super :)))))
Gratulacje, łapka w pełni zasłużona!
Ale się uśmiałem :) Tak bardzo się identyfikuję z tym filmem. Na trenażerzerze przejechałem 30km i powiedziałem, że już nigdy więcej na tę diabelską maszynę nie wsiądę. Na szczęście miałem mentora, który pomógł mi ogarnąć temat pierwszej zimy na rowerze - powiedział jak się do niej przygotować. Od 6 lat jeżdżę w każdą zimę i już nawet nie próbuję z tym walczyć. Dobrze ogarnięta zima pozwala bardziej cieszyć się wiosną.
kolejny odcinek w punkt!
w 10 minut, bez tabelek, wykresów i grafów!
pozdrawiam
Kierowniku kolejny bardzo dobry odcinek. U mnie ze sportów biegowych to tylko sprint do lodówki. W piłkę nożną lubię grać ale tak żeby iść biegać a daj pan spokój. Jeżeli chodzi o rower to z racji pracy i dzieci zostaje jedynie trenażer. Natomiast lepsze to niż nic i na wiosnę człowiek wychodzi w formie. Dobrze że już mało zostało bo ja startuje w terenie marzec/kwiecień ;)
Kurczę też tak mam, ledwo przeżyłem przerwę świąteczną, od Nowego Roku co dzień, spokojnie ale 2-3 godzinki rower, pozdrawiam wszystkich
Coraz lepsze filmy. Dobrze się ogląda. Do zobaczenia na szlakach.
Co racja to racja. Ja nawet lubię tą jazdę w chłodzie. Oczywiście może nie gdy jest duże prawdopodobieństwo śliskości ale pewnie do końca roku coś się jeszcze uda wykręcić. Pozdrawiam i do następnego.
Poważne symptomy odstawienia 😂🚴 no klasyk łapa leci 👍
"Ała k....a, rzeczywiście" haha, mistrz. Podoba mnie się, podpisuję się ręcyma i nogmi. Pozdrawiam.
Zajebiste :D Hahahahha, tego mi było trzeba. Rozkręcasz się! Cyklista, scenarzysta, reżyser, operator kamery i montażysta w jednym. Nie zapominajmy o aktorstwie :) I tym poczuciu humoru! Świetnie się ogląda kierowniku, gratuluję talentów, wciąż zaskakujesz kolejnymi.
No, to wkrótce pełnometrażówka!
Super ,dzięki za odcinek ,Zimowo gravelowe 3Miasto pozdrawia !!
Świetny materiał super się oglądało do samego końca :) rower tylko na dworze przez cały rok. Nie ma złej pogody strój może być tylko nieodpowiedni 💪
oglądam to po raz Nty i ciągle nie mam dość (((: niesamowity jest ten film, brawo ! (:
Szanuje za te powroty do starszych filmów, ale tam dalej już bym się nie zapuszczał 😅
hej .może odcinek jak zadbać o rower po jeżdzie w takich warunkach .
Zarypiste Zielony ;))) w punkt. Serdeczności.
Tym materiałem rozwaliłeś system,super leci subik i łapka.
Jak zawsze git Bartku!! Ja też mam frajdę jeździć mimo zimna - trzeba tylko dobrze się ubrać. W P-u trochę ludzi jeździ. Plan mam żeby w każdym miesiącu coś pokręcić na zewnątrz - już 4, 6 i 8 grudnia jeździłem, dziś 12 i dalej chce na rower :)
Fajnie to wszystko pokazałeś 👍 Mam tak samo. U mnie trochę lepiej idzie z bieganiem. Ale rower na pierwszym miejscu 🚴
Uśmiałem się szczerze! Dobre!
Zielony,kurde felek.Ja to przez Ciebie naprawdę w ten nadchodząco-paskudny weekend pójdę na rower! Ja już 14 dni bez i łkam do bidonu...
Świetnie wyreżyserowany odcinek. Absolutnie czołówka światowa :) Zielony najlepszy mówca motywacyjny wśród rowerzystów.
Jak bym widział i słyszał siebie więc teraz powiem Ci, że dzisiaj doszedłem do jednego słusznego wniosku - byle przetrwać do kwietnia. Przeanalizowałem średnie temperturowe z 30 lat i powiem Ci, że nie ma bata z początkiem kwietnia będzie już na tyle dobrze, że bez odmrożeń będzie można kręcić km. A do tego czasu........kuźwa!!
Wróciły dobre filmy Zielonego😊
Bartek nie marudź z tym bieganiem,
Powoli, powoli, i też byś się wciągnął
Zdrówka i wolności dla Ciebie✋
Pozdrower
Też tak miałem. W przypadku błota na ulicach miałem biegać po lesie. Zainwestowałem w buty i spodniee (kurtka rowerowa pasowała do biegania). I ... na drugi dzień po przetruchtaniu 200 m łyda zaczęła mnie nawalać i potem kuśtykałem prxzez cały tydzień. Teraz buty leżą w szafie a ja na kanapie (szkoda roweru i mieszkania na jeżdżenie po solonych ulicach). Jeżdżę tylko po suchym. Ale fakt faktem po rowerowej przejażdżce zupełni inaczej się czuję, szczególnie w zimie (taka namiastka nart).
Elo, elo, Bardzo dobry materiał. Ścieżka dźwiękowa wprowadza Twoje filmy na kolejny - wyższy poziom. Brawo, IMHO świetna robota. Zostaję definitywnie w grupie fanów :)
Super odcinek, pośmiałem się.
fajny odcinek, wszystko to co mówisz normalnie jakbym słuchał swoje myśli haha
Pozdro Zielony!
Mam to samo. :) Dobry film, Świetne zobrazowanie tematu. Dzięki. Zielony, jesteś mega spoko gość.
Panie zielony ten odcinek to ja będę udostępniał znajomym jako motywacja i zachęta do jazy na rowerze i nie tylko mam na myśli aktywność sportową. Nie wiem czy można jeszcze w bardziej dobitny i obrazowy sposób , a jednocześnie przyjazny przekazać to przeslanie . pozdrawiam
Arcydzieło. Amen :)
super filmik. jest w nim dramat, smutek, rozpacz, depresja z humorem. a na koniec happy end :D
Najlepszy rowerzysta wśród stand-uperów 😉✌👍
❤️ dogłębne zrozumienie, i co do biegania i siłki, do trenażera nawet się nie przymierzam bo wiem, że nie. Jedynie basen od czasu do czasu owszem, ale jako dodatek, nie alternatywna.
Fajna ścianka 😉
Dzięki :D Wszystko prawda!
Dzięki za super humorystyczny film
Cieszę się że jesteś na RUclips
Pozdrawiam
Oglądam Cię od czasu do czasu, ale po tym materiale leci sub i oczywiście łapka w górę! Super robota!
ja Ciebie oglądałem regularnie, ale to było dawno. A tak przy okazji to pozdrów Kłapołuchego :D
HA, HA!!!😅 Poczucie humoru jak zwykle na poziomie!
Dokładnie znam to uczucie :) można ewentualnie tempem " niko niko " :)
Ja po 13.5k km miałem dosłownie to samo ,zacząłem biegać a tu ...kontuzja ... 😁🤷♂️Teraz leci 2 tydzień przerwy jeszcze tydzień i zaczynam kręcić 💪✌️
wracam po raz kolejny d otego filmu, oglada sie swietnie tj za pierwszym razem, ja przezywam to samo, po prostu jestem juz na maksa uzalezniony nie tylko od jezdzenia ale od sportu, ja czlowiek ktory od zawsze mial permanentne zwolnienia z w-fu, typowy kanapowiec .... szok, cos sie zmienia w glowie w pewnym momencie, ja czuje sie autentycznie chory gdy nie moge wyjsc na rower czy pobiegac, dzisiaj wszystkie normy smogowe przekroczone, spojrzalem na trenazer myslalem ze zwymiotuje, no nie moge, mam super profesjonalne studio treningowe jezdze na FulGaz na super realistycznych trasach no nie, to nie to samo, nie moge tak, moze 1 dzien w tygodniu, raz na 2 tygodnie maks, wiecej nie daje rady. No i co, normy dzisiaj prezkroczone, lekka mrzawka, zalozylem maske z zaworkiem i polecialem wiadomo nie pobiegne na rekord ale delikatny truchcik w tempie 6.0/km tez robi robote z cialem i glowa, 12 km i banan na twarzy po powrocie. No cos cudownego, kocham uprawiac sport na zewnatrz, gdziekolwiek, miasto, las ,góry byle na zewnatrz. Probowalem biegac na silowni, no nie, wybitnie nie jest to sposob uprawiania sportu dla kogos kto pokochal sport dla kogos kto po prostu wychodzi dla czystej przyjemnosci a nie wyniku, nie moge, mimo ze maska mocno ogranicza komfort wole to niz bieg na biezni w klubie czy jazde na trenazerze w garazu .... wiec Zielony jak najbardziej rozumiem dzis w 100% Twoje emocje, odczucia bo tez jestes takim kolarzem romantycznym jak ja co to lubi sie zatrzymac pokontemplowac, łyknąć kawki itd a nie tylko gonić za wynikami bo w pewnym wieku wyniki i tak z kazdym rokiem sila rzeczy beda juz coraz gorsze, czasu sie nie da oszukac i powiem Ci ciesze sie ze nie wpadlem w te pułapke gonitwy za nimi bo moim zdaniem to droga do nikad i zabija przyjemnosc z uprawiania sportu chodzi przeciez o to zeby czerpac z niego jak najwiecej przyjemnosci ,radosci, poprawiac funkcjonowanie ciała i ducha ((((: czego Wam wszystkim zycze, uprawiajcie sport na zewnatrz ale z zachoaniem norm bezpieczenstwa (smog/warunki drogowe)
To były czasu! Ajajaj..😂
Koszykówka 1/2 razy w tygodniu. 2 treningi siłowe plus 2 razy trenażer max 4 godziny i jakoś leci ;) fajna odmiana, wzmacniam to co zaniedbałem wyłącznie jazda na rowerze.
Genialne. Łapka zostawiona 😀
U mnie rower zimuje. Ale 2 razy w tygodniu 1,5 h piłka nożna na sali i od stycznia trenażer. Cos trzeba robić zeby nie zwapnieć i mieć rytm w kościach na wiosnę. Pozdro I dzięki za kolejny stylowy filmik
Uwielbiam twoje filmy i żarty ❤️❤️❤️❤️❤️
Jesteś najlepszy.❤️
Początek to mistrzostwo👍🙂 ale mam pewne ale... Mi osobiście niska temperatura aż tak nie daje się we znaki i nie mam problemu wybrać się na rowerze w zimowym wydaniu pod warunkiem że jest sucho i bez śniegu. Bardzo dużo jeżdżę do pracy rowerem i ta sama trasa w zimę staje się walką o życie, trzeba uważać jak się jedzie i po czym jeden zły ruch i można wylądować na ulicy albo pod autobusem. Wydaje mi się że jest to jazda dość ryzykowna w takich warunkach.
Jesteś naszym dobrem narodowym, kiedyś będą uczyć o Tobie w szkołach👏👏👏. Jeśli takie osoby jak Ty przepadną w czeluściach internetów to odinstalowuje RUclips.
NO i Tak trzymaj. ZAMIENNIKI niekoniecznie są git tak bywa u zarażonych Pozdrawiam
Byłem w niedzielę na MTB. Komoot bezlitośnie wywalił na nieznane bezdroża śniegowo-błotne w okolicach Wieliczki. Po 2h zaczęły odmarzać palce u stóp (nie wziąłem neoprenów, jeno same skarpety merino). Rower do kosza (błoto, śnieg i rdza :P ). Co tu dużo mówić... BYŁO PIĘKNIE!
Święta prawda Zielony 🚴🏼♂️życie to rower
Tam zimno zaraz... Zimno jest wtedy, jakj się stanie i filmiki nagrywa. Dopóki się kręci, to da się żyć!
Super jak zawsze 👍
Super filmik i temat. odpowiadający na wszystkie pytania mi zadawane. miałem taki filmik robić teraz w niedzielę ale zrezygnuję ponieważ tu są wszystkie pytania i odpowiedzi na nie. więc będę na takie pytania wstawiał,wysyłał ten film. a po drugie. nie zrobiłbym tego tak zajebiście jak Ty.
Mimo że jeżdżę rowerem trekkingowym , nie wyobrażam sobie żeby nie przejechać się zimą przynajmniej 30 km w dzień , nawet gdy jest kilka centymetrów śniegu. Fakt że pod błotnikami oraz na klockach hamulcowych zbiera się masa śniegu i błota, ale samopoczucie od razu inne. Tylko trochę szkoda że nie da się rozwinąć większej prędkości tak jak w inne pory roku bez śniegu. W pierwszym roku posiadania roweru (Trans Kross 4.0) nie jeździłem zimą bo myślałem że się nie da, moi znajomi na zimę zawsze odstawiali rowery i czekali do wiosny. Okazało się jednak że można, tylko z zachowaniem ostrożności pod względem oblodzeń i innych rzeczy. Obecnie już jeżdżę ponad 3 lata i nawet nie myślę o tym żeby przestać. Mogą mnie powstrzymać tylko potężne opady śniegu lub bardzo ulewny deszcz, do silniejszego wiatru już się przyzwyczaiłem, bo występuje on u nas dość często w każdej porze roku.
Zajebisty odcinek 😁
Ja od tygodnia bez 🚲 już mam lęki 😏
@zielonyF16 - mam tak samo:) Tylko u mnie bieganie trochę lepiej wchodzi. Mała rada - zapisz się na jakieś zawody biegowe, od razu lepiej się truchta.
Jak tu nie dać łapki w górę? 🤣 Świetny materiał i poczucie humoru 👍
Tak to jest, jak się jeździ na tych szosach, gravelach i innych wynalazkach to błotko i zimno przeszkadza. Tylko MTB :D ;)
Jest lapeczka I jest komentaz,
Niech zasiegi szybuja.
Swietny kanal.
Też robię sobie odwyk, już trzeci tydzień. Jestem na etapie seriali.
Ten kanał to odkrycie 2024.
Mamy 010124 ☝️🤓
Rewelacyjny Odcinek. Sztos. Leci łapka i sub pozdro