Trafiłem na Pana film przypadkowo. Świetnie się pana ogląda i słucha. Swoboda wypowiedzi i zachowania wygląda jakby był Pan profesjonalnym aktorem:) Mam gończego (8 lat). Sam popełniłem wiele błędów w wychowaniu przez co pies jest agresywny w stosunku do innych zwierząt i ludzi. Będę oglądał kolejne Pana nagrania i myślę, że wiele z nich wyciągnę. Pozdrawiam i Gratuluje kanału!
Dziękuję za filmy .Dzięki nimi dowiedziałam się jak wychować psa.Ostatnio zostałam właścicielką pierwszego szczeniaczka .Suczka mieszaniec ( golden plus pies gończy) .4 miesiące 9 kg.Sunia już siada , waruje na odległość , przynosi szarpaczek i oddaje.Przychodzi do mnie na komendę 'do mnie 'Od tygodnia wprowadziłam gwizdanie przy podawaniu jedzenia . Jest super .Jedyny mankament jest taki : sunia łazi za mną krok w krok ( tylko za mną ) .Boje się że będzie zbyt bardzo uzależniona od jednej osoby.Poza tym jest super.W przyszłości planuję zakupić wyżła.
Opiekunowie zbira będą na pewno zadowoleni z efektów. Swoją drogą bardzo mocno zafascynowany wszystkimi zapachami, był moment gdzie przez dłuższy czas z nosem w trawie :) fajny psiak, ważne że będzie naprostowany
Mam półtorarocznego gończego i też wychodzę z nim na smyczy. Wcześniej był puszczany wolno , ale jak zwąchał albo zobaczył sarny nie dało się go zatrzymać. Wcale się mu nie dziwię , tyle że znikał na kilka godzin odwiedzając przy okazji miejsca w których być go nie powinno. Ciekaw jestem czy panowanie nad takim psem w takiej sytuacji jest wogóle możliwe.
Cześć, jest możliwe, mój ruszył w teren 3 razy i mimo że praktycznie jest posłuszny to w tym wypadku klapki na uszy i koniec reakcji. Na dzień dzisiejszy nawet nie muszę używać gwizdka wystarczy wróć. Pies chodził od szczeniaka na luzie i chciałem żeby korzystał z wypadów w teren na kilka godzin jak najwięcej. Pomocną okazała się obroża elektryczna - wystarczy dźwięk lub wibracja , były może 2 sytuacje na samym początku gdzie trzeba było użyć impulsu. Trzeba z rozwagą używać tego urządzenia i ma ono jedynie służyć jako pomoc w ekstremalnych wypadkach ( Jacek o ile pamiętam również robił film o tych obrożach) . Zdecydowałem się na takie rozwiązanie ze względu na bezpieczeństwo psa , nasze oraz innych , spokój zwierzyny w lesie , dodatkowo mamy wilki na naszym terenie i spotkanie psa z nimi raczej dobrze by się nie skończyło.
@@damik76 Ja podobnie chciałbym żeby pies korzystał z przestrzeni - w końcu kupiłem gończego polskiego. Wielkie dzięki za radę- mam nadzieję że się sprawdzi. Pozdrawiam
Tylko oprócz prądu jeszcze trzeba pamiętać, żeby zapewnić mu rozrywki umysłowe i pokazać, że współpraca z człowiekiem jest fajna i bardziej opłaca się niż puste ganianie za zwierzyną (jeśli nie polujemy). Ćwiczenie zguby, aportów to ulubione zajęcia tropiciela. Mój mieszaniec z gończym, ale też o instynktach gonu i niezależności, przestał mieć mus pogoni - ma teraz 3 lata i 2 lata uczę się, jak go szkolić, jest żywym obiektem moich eksperymentów. Jak na początku nieregularnie zadawałam mu zadania, to właśnie sam sobie znajdywał rozrywki. Generalnie na tym kanale widać, że pan Jacek potrafi zapanować nad instynktami psa, z którymi właściciele sobie nie radzili, więc to panowanie zależy od człowieka. Te metody - dla mnie zadziwiająco - powoli zmieniają psa, zastępują czysty instynkt, przyzwyczajeniami zgodnymi z naturą oraz chęcią dobrych relacji z przewodnikiem. Polecam też materiał o gończym Hamiltona - chyba pierwszy na tym kanale. Nam ostatnio sarna przebiegła 15 metrów przed moim psem, wypadła zza krzaków i wpadła w kolejne zarośla i oczywiście zaczął już podskoki, ale zrespektował moje "Nie, zostaw!". Wąchał spiesznie przez chwilę to miejsce, podjął trop w przeciwnym kierunku, bo za sarną miał zakaz, ale bez problemu dał się odwołać. Czasem pozwolę mu na tropienie i poderwanie bażantów, wystawia je stójką, jak wyżeł, ale nie jest to już takie nieokiełzanane ganianie, jak na początku. Oczywiście za młodu zdarzały się różne przygody, ucieczki, gonitwy saren, zajęcy, kotów, bażantów, łącznie z wycieczką pod jakiś dom, do psa - jak przybiegłam to stał pod budą psa, obydwa nieruchome. Na szczęście pies był mały i wystraszony, bo mój był w jego zasięgu. Dlatego po znalezieniu tego kanału z czujnością wg porad pana Jacka staram się go szkolić, zajmować współpracą, ma codzienne długie spacery, z czego obecnie połowa luzem. Dalsze ucieczki szybko ustały, gonitwy bez kontaktu też, choć nadal czasem nie przepuści kotu i hulajnodze i musi pogonić krótko. Zwłaszcza, że niektórzy leciwi domownicy traktują go, jak burka i teksty w stylu: "kot, zabij kota", "przegoń gołębie, szczekaj, szczekaj!" to norma. Na szczęście nie ma tendencji do zagryzania żadnych zwierząt, najwyżej przytrzyma przy podłożu. Ja wieczorem mam inne wymagania i tak on jakoś to ogarnia. Obecnie etap jest taki, że nie mam obaw go puszczać, waruje na odległość, ćwiczymy tylko przy mnie, jak zbliża się hulajnoga i czasem musi go dorwać moja ręka sprawiedliwości. Mam też taki sposób, że trochę wbrew zasadom pana Jacka czasem wołam "uwaga", rzucam aport i od razu wysyłam psa, żeby gonił lecący przedmiot, choć umie też wytrzymać w pozycji waruj do komendy aport. Korzystałam z tej chęci pogoni, jak warowanie na odległość w terenie nie działało - np. jak zobaczyłam hulajnogę, innego psa, to odwracałam jego uwagę komendą "uwaga" i wysyłałam go po aport z biegu w bok i sama szłam w jego kierunku, żeby zapiąć go kiedy przyniesie lub przeciąć mu drogę, gdyby próbował gonić. Ćwiczę też czasem chowanie się, zwłaszcza jak ma dzień, kiedy z opóźnieniem zaczyna reagować na komendy, oddala się daleko - chowam się i przywołuje. Zwykle znajduje dość szybko, ale chowam się tak, żeby miał problem (np. za słupa, za drzewo, za uskok terenu - ja zwykle widzę jego, on mnie nie może dostrzec, bo inaczej widzi i musi podziałać węchem, a jest zdziwiony, bo słyszał blisko mój gwizdek) i potem już pilnuje się bardziej, ogląda się, czy idzie w dobrym kierunku. Generalnie trzeba być uważnym, poświęcać psu czas i być gotowym na pewne nieprzewidziane przygody. Trzeba też ciągle utwierdzać swoją pozycję przewodnika, bo np. ten mój, ale widziałam na innych filmach gończe podobnie, cały czas próbuje zdobyć trochę więcej decyzyjności i swobody. Ale ta satysfakcja, kiedy na długi gwizdek taki zbój kładzie się ponad 100m przede mną, choć go kręci i rozgląda się najpierw, albo odpuści tej sarnie na jedno "nieee", to miłe jest. Jak on biega z szybkością błyskawicy po łąkach z góry na dół z tym swoim zadowoleniem na pysku, wariuje po pierwszych śniegach, pływa w rzece mimo ludzi i psów w pobliżu, a ja nie mam napiętych nerwów, to też jest bardzo fajne.
@@edizulef1565 cześć, dlatego pisałem o używaniu z rozwagą. Przygotuj mu ścieżkę tropową, załatw trochę krwi np z dzika lub kup w necie płyn zapachowy ( są takie) , poświęć trochę czasu na przygotowanie terenu ( bez psa oczywiście) , zrób sobie spacer z 10 - 15 km , zostaw na końcu ścieżki cel i wróć na ścieżkę z psem i działaj:) polecam ,pzdr
Mam amstaffa ze schroniska w wieku 5 lat i nie wyobrażam sobie by go puścić bez smyczy. Na początku jak tylko wzięłam w pierwsze tygodnie spróbowałam by zobaczyć . 1 raz spuscilam i starczyło. Jak tylko zobaczył Panią z jamnikiem pobiegł do nich i zaatakował. Był w kagancu. Ale po nim widzę że nie zmogę go nigdy puścić bez smyczy
Może Pan sobie sprawdzić jaka jest miesięczna wpłata w zakładce "Cele". Ilość wpływów z patronate jest w pełni publiczna... Wystarczy odliczyć 9% które zabiera strona
Czyli co zrobić z psem, ktòry warczy na obcego człowieka? Mòj zaadoptowany w wieku 1,5 roku samiec szczeka na każdego kto przyjdzie mnie odwiedzic w domu. Mam spodoby na to zeby go uspokoic ale jest to bardzo męczáce i trudne.
Mam psa adoptowanego. Miał rok, teraz od roku ma „ jazdy” kradnie buty lub ubrania i „broni” , ale z ogromną agresją, jeśli chcemy zabrać. Klapki na oczach, nawet potrafi ugryźć. Dla tego nie zwracamy uwagę i po jakimś czasie odpuszcza …. Najczęściej dzieje się to, jak wracamy z pracy, nie wita , tylko kradnie buty i chowa się pod stół i „broni” zdobycz…. Co mamy zrobić?🤷♀️
Jak ja dzwoniłem w sprawie mojego gończy polski ,to usłyszałem 2500zł za miesiąc a szkolenie tak ok 3 miesiące więc łatwo policzyć. No i przy okazji pan próbował mnie wytresować bo zadzwoniłem w sobotę i nie szanuję jego cennego wolnego czasu.
Ja odebralam psa miesiąc temu. Szkolenie kosztowalo 3.000 zł. Chetnie podzielę się dokumentacją fotograficzną jak wyglądał pies po miesiącu pobytu w UPM.
Składa się wrażenie, że te filmiki tylko dla tych, kto mieszka za miastem. Nie wyobrażam sobie chodzić z psem bez smyczy na mieście. Możliwe jeżeli uczyć od szczeniaka to można nauczyć. Ale dorosłego psa, który może zrobić krzywdę..
Subskrybuję, pozdrawiam i powodzenia 🙂
Witam, pozdrawiam pana Jacka i widzów.
Witam wszystkich
super filmik cos wiecej z gonczymi polskimi poprosimy
Trafiłem na Pana film przypadkowo. Świetnie się pana ogląda i słucha. Swoboda wypowiedzi i zachowania wygląda jakby był Pan profesjonalnym aktorem:) Mam gończego (8 lat). Sam popełniłem wiele błędów w wychowaniu przez co pies jest agresywny w stosunku do innych zwierząt i ludzi. Będę oglądał kolejne Pana nagrania i myślę, że wiele z nich wyciągnę. Pozdrawiam i Gratuluje kanału!
Dziękuję za filmy .Dzięki nimi dowiedziałam się jak wychować psa.Ostatnio zostałam właścicielką pierwszego szczeniaczka .Suczka mieszaniec ( golden plus pies gończy) .4 miesiące 9 kg.Sunia już siada , waruje na odległość , przynosi szarpaczek i oddaje.Przychodzi do mnie na komendę 'do mnie 'Od tygodnia wprowadziłam gwizdanie przy podawaniu jedzenia . Jest super .Jedyny mankament jest taki : sunia łazi za mną krok w krok ( tylko za mną ) .Boje się że będzie zbyt bardzo uzależniona od jednej osoby.Poza tym jest super.W przyszłości planuję zakupić wyżła.
Nie bać się , za 10 mieś, max . będzie Pani bać się zupełnie innych sfer życia 🙃😉
@@uczelniapsamysliwskiego2767 😂 dokładnie
Tzn?
Subskrypcja zostawiona, dobrze się Pana słucha.
Szanuje Pana prace! Sam mam 3 letniego samca gonczego polskiego. Super psy
dziękuję
Subskrybowalem, chociaż nie mam psa, ale to jest świetny kontent a Pan
Wszystkie filmy sa SUPER uczące.Dziekuje BARDZO ❤. Dzien dobry.
dzień dobry
Ten odcinek był, najmniej śmieszny. Zazwyczaj pękam ze śmiechu na Pana filmach.
Opiekunowie zbira będą na pewno zadowoleni z efektów. Swoją drogą bardzo mocno zafascynowany wszystkimi zapachami, był moment gdzie przez dłuższy czas z nosem w trawie :) fajny psiak, ważne że będzie naprostowany
Mam półtorarocznego gończego i też wychodzę z nim na smyczy. Wcześniej był puszczany wolno , ale jak zwąchał albo zobaczył sarny nie dało się go zatrzymać. Wcale się mu nie dziwię , tyle że znikał na kilka godzin odwiedzając przy okazji miejsca w których być go nie powinno. Ciekaw jestem czy panowanie nad takim psem w takiej sytuacji jest wogóle możliwe.
Cześć, jest możliwe, mój ruszył w teren 3 razy i mimo że praktycznie jest posłuszny to w tym wypadku klapki na uszy i koniec reakcji. Na dzień dzisiejszy nawet nie muszę używać gwizdka wystarczy wróć. Pies chodził od szczeniaka na luzie i chciałem żeby korzystał z wypadów w teren na kilka godzin jak najwięcej. Pomocną okazała się obroża elektryczna - wystarczy dźwięk lub wibracja , były może 2 sytuacje na samym początku gdzie trzeba było użyć impulsu. Trzeba z rozwagą używać tego urządzenia i ma ono jedynie służyć jako pomoc w ekstremalnych wypadkach ( Jacek o ile pamiętam również robił film o tych obrożach) . Zdecydowałem się na takie rozwiązanie ze względu na bezpieczeństwo psa , nasze oraz innych , spokój zwierzyny w lesie , dodatkowo mamy wilki na naszym terenie i spotkanie psa z nimi raczej dobrze by się nie skończyło.
@@damik76 Ja podobnie chciałbym żeby pies korzystał z przestrzeni - w końcu kupiłem gończego polskiego. Wielkie dzięki za radę- mam nadzieję że się sprawdzi. Pozdrawiam
Tylko oprócz prądu jeszcze trzeba pamiętać, żeby zapewnić mu rozrywki umysłowe i pokazać, że współpraca z człowiekiem jest fajna i bardziej opłaca się niż puste ganianie za zwierzyną (jeśli nie polujemy). Ćwiczenie zguby, aportów to ulubione zajęcia tropiciela. Mój mieszaniec z gończym, ale też o instynktach gonu i niezależności, przestał mieć mus pogoni - ma teraz 3 lata i 2 lata uczę się, jak go szkolić, jest żywym obiektem moich eksperymentów. Jak na początku nieregularnie zadawałam mu zadania, to właśnie sam sobie znajdywał rozrywki. Generalnie na tym kanale widać, że pan Jacek potrafi zapanować nad instynktami psa, z którymi właściciele sobie nie radzili, więc to panowanie zależy od człowieka. Te metody - dla mnie zadziwiająco - powoli zmieniają psa, zastępują czysty instynkt, przyzwyczajeniami zgodnymi z naturą oraz chęcią dobrych relacji z przewodnikiem. Polecam też materiał o gończym Hamiltona - chyba pierwszy na tym kanale.
Nam ostatnio sarna przebiegła 15 metrów przed moim psem, wypadła zza krzaków i wpadła w kolejne zarośla i oczywiście zaczął już podskoki, ale zrespektował moje "Nie, zostaw!". Wąchał spiesznie przez chwilę to miejsce, podjął trop w przeciwnym kierunku, bo za sarną miał zakaz, ale bez problemu dał się odwołać. Czasem pozwolę mu na tropienie i poderwanie bażantów, wystawia je stójką, jak wyżeł, ale nie jest to już takie nieokiełzanane ganianie, jak na początku. Oczywiście za młodu zdarzały się różne przygody, ucieczki, gonitwy saren, zajęcy, kotów, bażantów, łącznie z wycieczką pod jakiś dom, do psa - jak przybiegłam to stał pod budą psa, obydwa nieruchome. Na szczęście pies był mały i wystraszony, bo mój był w jego zasięgu. Dlatego po znalezieniu tego kanału z czujnością wg porad pana Jacka staram się go szkolić, zajmować współpracą, ma codzienne długie spacery, z czego obecnie połowa luzem. Dalsze ucieczki szybko ustały, gonitwy bez kontaktu też, choć nadal czasem nie przepuści kotu i hulajnodze i musi pogonić krótko. Zwłaszcza, że niektórzy leciwi domownicy traktują go, jak burka i teksty w stylu: "kot, zabij kota", "przegoń gołębie, szczekaj, szczekaj!" to norma. Na szczęście nie ma tendencji do zagryzania żadnych zwierząt, najwyżej przytrzyma przy podłożu. Ja wieczorem mam inne wymagania i tak on jakoś to ogarnia. Obecnie etap jest taki, że nie mam obaw go puszczać, waruje na odległość, ćwiczymy tylko przy mnie, jak zbliża się hulajnoga i czasem musi go dorwać moja ręka sprawiedliwości. Mam też taki sposób, że trochę wbrew zasadom pana Jacka czasem wołam "uwaga", rzucam aport i od razu wysyłam psa, żeby gonił lecący przedmiot, choć umie też wytrzymać w pozycji waruj do komendy aport. Korzystałam z tej chęci pogoni, jak warowanie na odległość w terenie nie działało - np. jak zobaczyłam hulajnogę, innego psa, to odwracałam jego uwagę komendą "uwaga" i wysyłałam go po aport z biegu w bok i sama szłam w jego kierunku, żeby zapiąć go kiedy przyniesie lub przeciąć mu drogę, gdyby próbował gonić. Ćwiczę też czasem chowanie się, zwłaszcza jak ma dzień, kiedy z opóźnieniem zaczyna reagować na komendy, oddala się daleko - chowam się i przywołuje. Zwykle znajduje dość szybko, ale chowam się tak, żeby miał problem (np. za słupa, za drzewo, za uskok terenu - ja zwykle widzę jego, on mnie nie może dostrzec, bo inaczej widzi i musi podziałać węchem, a jest zdziwiony, bo słyszał blisko mój gwizdek) i potem już pilnuje się bardziej, ogląda się, czy idzie w dobrym kierunku. Generalnie trzeba być uważnym, poświęcać psu czas i być gotowym na pewne nieprzewidziane przygody. Trzeba też ciągle utwierdzać swoją pozycję przewodnika, bo np. ten mój, ale widziałam na innych filmach gończe podobnie, cały czas próbuje zdobyć trochę więcej decyzyjności i swobody. Ale ta satysfakcja, kiedy na długi gwizdek taki zbój kładzie się ponad 100m przede mną, choć go kręci i rozgląda się najpierw, albo odpuści tej sarnie na jedno "nieee", to miłe jest. Jak on biega z szybkością błyskawicy po łąkach z góry na dół z tym swoim zadowoleniem na pysku, wariuje po pierwszych śniegach, pływa w rzece mimo ludzi i psów w pobliżu, a ja nie mam napiętych nerwów, to też jest bardzo fajne.
@@edizulef1565 cześć, dlatego pisałem o używaniu z rozwagą. Przygotuj mu ścieżkę tropową, załatw trochę krwi np z dzika lub kup w necie płyn zapachowy ( są takie) , poświęć trochę czasu na przygotowanie terenu ( bez psa oczywiście) , zrób sobie spacer z 10 - 15 km , zostaw na końcu ścieżki cel i wróć na ścieżkę z psem i działaj:) polecam ,pzdr
Jaki smakołyk piesek tak smacznie wsuwa?
ale mi sie jego sąsiad spodobal
tak, nie widzę jajek psa
Mam amstaffa ze schroniska w wieku 5 lat i nie wyobrażam sobie by go puścić bez smyczy. Na początku jak tylko wzięłam w pierwsze tygodnie
spróbowałam by zobaczyć . 1 raz spuscilam i starczyło. Jak tylko zobaczył Panią z jamnikiem pobiegł do nich i zaatakował. Był w kagancu.
Ale po nim widzę że nie zmogę go nigdy puścić bez smyczy
Dokładnie, a potem zdziwienie że za chwile nie będzie wolno mieć psów większych od yorka, jakby tak ludzie puszczali.
Witam czy organizuje Pan kursy behawioralne dla tego typu ras?
czy jak będzie zlot subskrybentow, to można byc z psem?
Absolutnie nie. Spotkanie z widzami ma formę towarzyskiego integrowania społeczności, nie prowadzenia warsztatów i opiekowania się psami.
Poproszę o wydruk z patronie.
Może Pan sobie sprawdzić jaka jest miesięczna wpłata w zakładce "Cele". Ilość wpływów z patronate jest w pełni publiczna... Wystarczy odliczyć 9% które zabiera strona
@@5cr34m2 Dzięki ale ja nie w tym celu o to prosiłem. Chcę tylko zobaczyć Jacka jak jęczy nad kartką.
Czyli co zrobić z psem, ktòry warczy na obcego człowieka? Mòj zaadoptowany w wieku 1,5 roku samiec szczeka na każdego kto przyjdzie mnie odwiedzic w domu. Mam spodoby na to zeby go uspokoic ale jest to bardzo męczáce i trudne.
Mam rocznego gończego i takie ogrodzenie przeskakuje z miejsca
i jak się skończyło ?
Mam psa adoptowanego. Miał rok, teraz od roku ma „ jazdy” kradnie buty lub ubrania i „broni” , ale z ogromną agresją, jeśli chcemy zabrać. Klapki na oczach, nawet potrafi ugryźć. Dla tego nie zwracamy uwagę i po jakimś czasie odpuszcza …. Najczęściej dzieje się to, jak wracamy z pracy, nie wita , tylko kradnie buty i chowa się pod stół i „broni” zdobycz…. Co mamy zrobić?🤷♀️
a czy jak pies jest po kastracji, to czuje cieczkę u suki?
@@mario-sz dzięki. nie wiedzialam. myślałam ze nie czuje
Ile takie szkolenie kosztuję?
Trzeba kontaktować się prywatnie. Numer telefonu jest w opisie
zależy od rasy ile ma lat i co jest problemem
Jak ja dzwoniłem w sprawie mojego gończy polski ,to usłyszałem 2500zł za miesiąc a szkolenie tak ok 3 miesiące więc łatwo policzyć. No i przy okazji pan próbował mnie wytresować bo zadzwoniłem w sobotę i nie szanuję jego cennego wolnego czasu.
Ja odebralam psa miesiąc temu. Szkolenie kosztowalo 3.000 zł. Chetnie podzielę się dokumentacją fotograficzną jak wyglądał pies po miesiącu pobytu w UPM.
Co masz na myśli?
Ile pan ma wzrostu ?
Składa się wrażenie, że te filmiki tylko dla tych, kto mieszka za miastem.
Nie wyobrażam sobie chodzić z psem bez smyczy na mieście. Możliwe jeżeli uczyć od szczeniaka to można nauczyć. Ale dorosłego psa, który może zrobić krzywdę..
Słychać słychać 👍 kłapanie dla minie wyraźnie ale ja dziecko ziemi jestem .....
"U amatorów jest to dramat"
Jako amator czuję się zaszczycony, gościu trochę za pewny siebie xD
Mnie jigdy zaden oies nie ugryzl. Nieraz pilnuje dzireciom kolezankom. Jak mnie zobacza to tak sie ciesza jakby mnie muesuac niecwidzieli