Samotność to nie jest robienie swojego bez pomocy, w pojedynke. Samotność to przedewszystkim uczucie braku zrozumienia. Braku kogoś, kto zainteresuje sie tym jak sie czujemy. To jest samotność.
@@patryklas3k hmm, czy ja wiem, na samo dno? Chyba jest odwrotnie, czyż nie? Sam pomyśl, taka osoba, może żyć bez wyrzutów sumienia (bo czemu nie jeśli ludzie i tak tej osoby już nie akceptują), kłamać prosto w oczy, być silniejsza psychicznie, jeżeli to zaakceptuje itd.
"Bruce Wayne, bowiem nie udaje przed samym sobą że jest kimś innym, a niżeli naprawde jest. Mając to co jest, będąc nadewszystko przy tym co jest, robi z resztek swojego życia wartość dla innych. Zamiast zatracać się w mrokach swojej beznadziej, pragnie zmiany ale na własnych zasadach. Nie negując swojej historii, ani nabytych przeżyć." Piękne przemówienie. Zapamiętam je na długo i będę starał się tym morałem żyć.
Jak robimy sami, nikt nam nie mówi, jak mamy robić. Sami dobrze wiemy, czego chcemy. Społeczeństwo nas kreuje, propaguje i bardzo często chce wpływać na nasze działania. Dlatego to ci, którzy w zaciszu tworzą bądź spiskują, wiedzą, co dla nich jest najlepszym wyjściem do tego, by osiągnąć sukces.
Komentarz dla statystyk, świetny materiał btw. Jest mi bardzo potrzebny, jestem 2 tygodnie po zerwaniu bliskiej relacji z dziewczyną w której się zauroczyłem. Niby chcę zmieniać się ciągle na lepszego człowieka, ciągle staram się coś w sobie poprawić - jednak przez te swoiste zerwanie wszedłem w zastój. Dzięki za motywację i gorąco pozdrawiam! Chłopaki, poradzimy sobie ze wszystkim! B)
@@ussmidway5600 każdy na początku jest nieśmiały ;) Moze sproboj poprawić swoją sylwetkę bo plusy to: lepsze samopovxucie/większą pewność siebie/dążenie do celu przez co wiesz ze umiesz robić co chcesz przez co w innych dziedzinach też będziesz sądził ze jak coś chesz do DASZ RADE! I jeszcze dziewczyny lepiej będą na cb patrzały. Ale serio będziesz się bał dotąd do póki nierozboczniesz. Np gdy chesz skoczyć na bangii/zjechas z dużej wysokości na tyrolce to samo rozpoczęcie jest najgorsze, później cierpiesz Radość np z widoków, rośnie spokój maleje strach. Każdy boji się zrobić pierwszy krok we wszystkim co jest mu obce, ale gdy już zrobi okazuje się że nie jest tak źle. Trzymaj się i powodzenia💪
@@adamkozio5189 no niestety jest jedno ale cierpię na epilepsję a to zawęża grono nie można uprawiać sportów ekstremalnych dlatego wątpię żeby jakaś mnie chciała po za tym mój brat ma lekką nadwagę a dziewczynę znalazł miła i ładna
Samotność to bardzo smutny i wyniszczajacy stan. Tkwię w nim od przeszło dwóch lat i mimo, że staram się go wykorzystać na swoją korzyść tj: krztałcąc się i rozwijając pasje, to świadomość przemijania w tym stanie jest bolesna. Szczególnie po tym, gdy się kogoś właśnie straci :( .... Mam wokół siebie wspaniałych przyjaciół, za których jestem wdzięczny losowi. Wiem jednak, że mimo to po uświadomieniu sobie jaki jestem ja I jaki jest otaczający mnie swiat, będę się z tym zmierzał zapewne do końca swoich dni... Pozostaje żyć dalej i codziennie walczyć o siebie. Wszystkim Wam, którzy zmagacie się z tym lub czymś podobnym życzę siły!
Cóż, ja jestem chyba inny. Cholernie cenię sobie samotność, gdy mogę odecthnąć, uspokoić się, pomyśleć, zaplanować kolejny krok. Wręcz nienawidzę jak jest wokół wiele osób, tymbardziej, jeżeli muszę się wdawać z nimi w bezsensowną interakcję. Sam jestem panem własnego losu, własnych myśli i tym samym własnego życia. Raczej jestem takim wolnym strzelcem. A cytat Osho jest bardzo na miejscu.
Nie uważam się za introwertyka, bo mimo to, nie raz lubię iść między ludzi, porozmawiać z nimi o pierdołach czy się powygłupiać bez zobowiązań. Lubię rozmawiać ale raczej na konkretne tematy, lubię się wypowiadać na forum publicznym. Nie mam żadnego problemu z przebywaniem z ludźmi, ba, nawet potrafię tak naładować swoją energię. Choć nigdy się nikomu nie podlizuję - no chyba, że mam w tym jakiś sensowny cel. Bardziej chodzi o to, że ludzkie zachowania, rozmowy, przemyślenia w większości nie mają większego sensu, a moja pierwsza myśl na w zasadzie cokolwiek jest "yyy, słucham? po cholerę?" Po prostu swoją wizję świata opieram na dowodach, racjonaliźmie, nauce, a nie na jakiś bzdurnych przekonaniach czy dziwnych poglądach. Ja stąpam twardo po Ziemii. Białe jest białe, a czarne - wiaodmo. Ludzie pieprzą głupoty trzy po trzy, bez ładu i składu, często nie potrafią nawet się poprawnie wypowiedzieć w języku polskim, swoją głupotą się najwyraźniej chwalą. Po cholerę mi oni? Wolę spędzić czas na czymś konstrutuktywnym. Poza tym nienawidzę wypełniać poleceń, szczególnie - w większości - jeżeli są one absurdalne. Tylko własnie cenię sobie również samotność, gdy - jak mówiłem - mogę pobyć ze swoimi myślami sam na sam.
Zastanawia mnie, co jest złego w byciu introwertykiem, skoro 2 osoby już nazwały tak autora komentarza (sposób w jaki to napisały dla mnie wskazuje że chciały go w ten sposób obrazić).
Każdy prawdziwy mężczyzna musi na swojej drodze stanąć do walki ze smokiem, smok zawsze na końcu zabija rycerza ale tylko najdzielniejsi walczą mimo to.
Zastanów się ile procent mężczyzn może się zaliczać to tych rycerzy którzy podejmują wyzwanie i wygrywają bo wydaję mi się że nikt nie chce przegrać w takim starciu. Rozumiem że twierdzisz,że prawdziwy facet podejmuje walkę niezależnie od tego czy wygrywa czy przegrywa?🤔 Ale chcę powiedzieć że przegrana sama w sobie może przekonać faceta o bezsesie podejmowanego wyzwania, może stwierdzić " Podjąłem wyzwanie, walczyłem z całych sił a mimo tego przegrałem " . Trzeba wziąść pod uwagę że nie każdy mężczyzna jest zwycięzcą.🤔 Pozdrawiam serdecznie. 🤗
@@oswieconyzwyboru Tylko należy sobie zadać pytanie. Czy to o cel w tym wszystkim chodzi? Wydaje mi się że ważniejsza jest droga którą daje nam wyzwanie niż samo "wygranie" wyzwania. To droga sprawia że potrafimy zapomnieć o całym świecie. Należy pamiętać że najczęściej przegrywamy gdy stajemy twarzą w twarz ze swoimi słabościami które ujawniają się podczas naszej podróży po zwycięstwo. Nasze słabości pokazują kim jesteśmy a chyba o to właśnie chodzi aby poznawać siebie. Pozdrawiam (:
Skoro prawisz o rycerzach to najpierw proszę pokazać herb szlachecki !!! :P Inaczej to możesz być służącym co najwyżej :P ( takie były reali średniowiecza)
Science-fiction są bardzo filozoficzne i życiowe, wkoncu to fantastyka naukową. Nie wiem czemu porownujesz to do takiej marnej produkcji. Może pisząc SF miałeś na myśli Fantasy.? - takowym gatunkiem jest Batman.
Co do tego ,,dziecka w zielonych majtkach''(dajmy pierwszego Robina Richard'a {Dick'a} Grayson'a) ,Bruce Wayne przygarniając Dick'a kierował się tym by chłopiec nie cierpiał tak jak on wtedy gdy stracił rodziców. Wytrenował go by tak jak on swój żal przekształcić w złość do tych ,którzy sprawili ,że stracił rodziców. Robin i Alfred są ważnymi postaciami w życiu Batmana. Racją jest jak powiedziano w odcinku ,że wewnętrzną dziurę w życiu Batmana nie jest wstanie nic zapełnić. Jednak obecność oddanego przyjaciela Rodziny Waynów Alfreda i młodego utalentowanego chłopca Richard'a Grayson'a ,sprawiła ,że Bruce Wayne mógł mieć przy sobie kogoś ,kim mógł by się opiekować. Bruce przygarniając Dicka wszedł w rolę ojca ,nawet jak kiepsko mu to wychodziło. Była to dobra odskocznia od mrocznego życia ogarniętego rozpaczą po stracie bliskich. Jako ojciec mógł przynajmniej na chwilę porozmawiać z Dick'iem o czymś innym niż o roli mściciela. Nawet głupie pytania ,,Jak było w szkole?'' , ,,Pokój posprzątany?'' , ,,Jak tam u ciebie?'' oraz inne tego typu zdania i rozmowy sprawiły ,że Bruce Wayne mógł przynajmniej na chwilę poczuć się sobą w towarzystwie bliskich mu osób. Tak samo było z Jasonem Toddem (Drugi Robin) . Gdy Batman go stracił poczuł się tak samo jak w tedy gdy stracił rodziców. Przywiązanie do Robinów ,Alfreda (i nawet też reszty ekipy) było dość silne by zapomnieć na jakiś czas o wewnętrznym bólu. Strata swojego przybranego syna ,towarzysza i przede wszystkim przyjaciela obudziły w Batmanie te same emocję sprzed wielu lat. Stał się mroczniejszy ,brutalniejszy, bardziej zgorzkniały niż zwykle i bardziej stanowczy. Lecz tym razem po śmierci bliskiej mu osoby czuł ,że ma jeszcze kogoś ,kogo może obronić. Że ma rodzinę o ,którą może zadbać. Więc starta bliskiego sprawiła ,że Bruce stał się silniejszy , co nie umniejsza faktu ,że bardzo przeżył śmierć Jasona. Batman zawsze był postacią ,którą zawsze lubiałem i podziwiałem za ten styl i w ogóle ,a każde filmy związane z tą postacią są super ! Świetny odcinek pozdrawiam!
Leon Degrelle pisywał: "Samotność stanowi dla duszy cudowną sposobność, by się poznać, dopilnować i ukształtować. Tylko puste głowy i niestałe serca boją się zostać w ciszy sam na sam ze sobą. W takich właśnie chwilach widzimy czy nasze uczucia są solidne i czy przypadkiem nie była to tylko pusta wrzawa. "
A to nic, przywykłem że jestem z wszystkim sam. Nie mam problemów poprosić o pomoc, ale albo się doprosić nie mogę, albo to taka pomoc że lepiej bez niej. Ale żona, myślałem że w małżeństwie będę mógł chociaż liczyć na posiłek po 12h pracy, tymczasem, sprzątam ja, gotuje ja, pracuje ja, sprawy załatwiam ja. Moja żona potrafi tylko jojczyć że się dziećmi zajmuje przecież, to takie ciężkie. Po czym spędza połowę czasu plotkując na portalach. Jak nie ogarnę sobie jedzenia to głodny siedzę, doszło nawet do tego, że wchodzę a ona sobie, z radością idę do kuchni, a ta pinda zrobiła sobie zupę tylko tyle żeby było dla dzieci i dla niej. Ale to nic, ugotuje, przygotuje, zostawie w pojemniku do mikroweli, przychodzę z pracy zawsze o tej samej porze, i ani razu przez lata nie wpadła by wstawić do mikrofali. Jak nie umyję okien i podłóg to nie będą umyte. Nawet rozwieść się nie mogę bo mi żal dzieci. I to była normalna zaradna kobieta, założyła obrączke i jakby ją ktoś zaczarował - inna osoba.
Niestety niektóre tak mają. Może to był właśnie jej cel - małżeństwo, dzieci ..i misja ukończona, już nic nie muszę. Nie wiem jak wyglądają sprawy w jej domu rodzinnym. Czy jej rodzice też tak mają poukładane obowiązki jak u was? Większość przyzwyczajeń wynosi się z domu, albo są konsekwencją relacji w domu rodzinnym. Z tego piszesz ona po prostu po tobie jeździ, a ty się na to godzisz. Też ją sobie trochę "wychowałeś" do tego lenistwa. Źle, że robisz to wszystko za nią. Nie postawiłeś wyraźnej granicy, po przekroczeniu której dzieje się patologia i masz efekty. Takie jednostronne zaangażowane jest dobre ( i rzadko spotykane) jeśli jest jakaś sytuacja przejściowa, albo nieodwracalna np. choroba, kalectwo... Może też ona chce ci pokazać na swój babski sposób, że cię nie szanuje. Na zasadzie: dałeś sobie wejść na głowę, to taki będzie twój los a mi jest tak wygodnie..i co mi zrobisz?
Rozwód i nara, takich leniwych kwiatków jest pełno. Szkoda marnowac życie dla kogos kto mało co wnosi do twojego. A dzieci i tak będziesz widział, Bo sama nie poradzi bez Ciebie
Czytając to, musiałam sprawdzic czy nie pisal tego mój tata. Z perspektywy dziecka, którego rodzic zdecydował się nie wziąć rozwodu „bo dzieci”, moge powiedziec- prosze niech Pan tego sobie nie robi. Mój tata się tak męczy już 13 rok i jest coraz gorzej (tu też dochodzą zdrady i romanse, więc sytuacja znacznie cięższa do udźwignięcia), a mnie boli, kiedy wiem, ze robi to tylko dla nas. Lepiej dla dzieci, żeby przeżyły rozwód rodzicow, niz miały świadomość tego, ze to dla nich Pan się męczył kilka/kilkanascie lat, zamiast skupić się na sobie. Osobiście marze o tym, żeby rodzice się rozwiedli i żeby tata znalazl sobie kogos, z kim będzie szczęśliwy. Z wiekiem zaczyna się przestawać myslec tylko o sobie, dzieci kiedys zrozumieją. Życzę powodzenia.
@@ussmidway5600 "bad boy" :D buahaha serio wierzysz w to, że jakiś "twardziel" biedus-pener ma większe szanse na kobietę niż miły facet z dobrej rodziny. Nie znasz świata. Chodzi tylko o to by nie być jakąś memeją życiową, ale jakiś tępy prymityw na pewno nie jest lovelasem no chyba, że w jakiejś melinie prostackiej .....
Z twoich wszystkich filmów ten bardzo mocno do mnie trafił. I bardzo zastanowiłem się nad słowami że w samotności można coś zbudować niesamowitego jak i zatracić się. Sam balansuje pomiędzy tym. Ciężko pracuje w ciszy i czterech ścianach mojego domu nad wieloma aspektami mojej osoby. Dzięki za film.
Piękny odcinek. Ta męska samotność od pewnego czasu chodzi mi po głowie. Ale to odczucie samotności jest na tyle głębokie że nie spodziewałem że ktoś je kiedykolwiek poruszy. Dzięki.
Człowiek może wykształcić sobie wiele sposobów na radzenie sobie z "wewnętrznym mrokiem" (ekstrawertycy tak, introwertycy inaczej..) i cierpieniem wpisanym w biologiczną przestrzeń, w jakiej na jakiś czas trwamy, co może być widziane jako swego rodzaju bohaterstwo charakteru, ale nikt nie jest w stanie zasłużyć sobie tym na odkupienie, to co człowiek robi jako dobre - jest zwykłą normą, od której to odstaje człowieczeństwo w stanie upadku, jedynym sposobem na usprawiedliwienie jest zastępcza ofiara J. Chrystusa, nie ma innej przesłanki do oczyszczenia się...
Jestem barmanem. Nie takim srajdkiem na studiach, ale majstrem w fachu z latami doświadczenia. Codziennie ludzie i kobiety, a takiej samotności to w najbardziej pojebanych snach nie czułem. Iść na piwo nie mogę, bo mnie wszyscy znają, a czas wolny spędzam z dala nawet od rodziny. Pracoholizm w opór, potem odcięcie się od ludzi. Z nikim kto się ze mną umawiał na czas wolny nigdy nie spotkałem się od dobrego roku. Nikomu nie ufam, nie czuję przyjemności obcowania z ludźmi poza pracą. Tylko chleje jak debil i mieszkam w chlewie. Tak wyobrażałem sobie samotność. Szczególnie że większość dorosłego życia byłem w związkach. Ilość ludzi wkoło nie gwarantuje bycia twoim towarzystwem.
@@PBaz1992 Nie łam się :) Nie próbuj wychodzić i utrzymywać kontaktu na siłę, to tylko dołuje bardziej. Może zmień środowisko, miasto, u mnie to pomogło 🙂
Odnoszę wrażenie, że jesteśmy jednoczesnie nieustannie sami w naszych potyczkach i decyzjach , jak i zarazem nigdy nie jesteśmy sami od wszelkich czynnikow, ktore chca nas zatrzymać i tych ktore nam służą, że to jakby zalezy od percepcji na dany moment. Towarzyszy mi przy tym podobne uczucie jak gdy myślę o słowach, ze "ten kto straci zycie, ten je zyska", bo z jednej strony czujemy obecność i wplyw innych na siebie, wiemy ze oni nas tez kształtują, ale jesli sie zatracimy w opieraniu sie tym co na zewnatrz, to przegramy, w tym sensie niejako trzeba "umrzec" dla sterowania z zewnątrz i samotnie na siebie wziac odpowiedzialnosc za kazdy swoj krok, bo to wtedy tak naprawdę zyskamy życie i w tym twki siła, ze z ufnością i spokojem przedzieramy sie do celu. Samotnego wewnętrznie juz nic nie moze złamać, bo juz pod żadnym zdarzeniem nie poczuje żalu krzywdy, zawsze wiedzac ze sam ma udZiał i wplyw co z nim wewnętrznie sie dzieje. Moze to trochę pokretnie opisalem , ale w mojej głowie jest w tym sens
Chcę zaznaczyć że twój kanał jest świetny a dopełnia go wspaniałe myślące ale i memiczne community PS: mój problem z batmanem jest taki że kiedy oglądam mrocznego rycerza to muszę przewijać sceny z nim związane żeby dostać się do tych z jokerem
Batman jest ogólnie jedną z najbardziej złożonych i psychologicznie rozbudowanych postaci w historii popkultury. Powiedzieć o nim ,,superbohater bez mocy", albo ,,heros w rajtuzach" to tak, jakby nazwać Leonardo Da Vinci rysownikiem, albo Władcę Pierścieni czytanką. Był np. Jednym z najbardziej inteligentnych ludzi na świecie i bały się go nawet duchy, a jego prawdziwą tożsamością nie był Bruce Wayne, tylko Batman właśnie. Dopiero zakładając maskę ,,pokazywał twarz". Bardzo ciekawy odcinek, pozdrawiam.
Hmm... 🤔 Chyba spodziewałem się czegoś innego, bo mam lekki niedosyt. Najlepsze jest to, że nie potrafię określić czego... Łapa 👍 poszła, bo nie może być inaczej. 😉 Pozdrawiam ✌️
Na prawdę świetny materiał, wbrew temu co zalewa media ma teraz miejsce na świecie potężne odrodzenie męskości, wielu odkrywa takie prawdy jak właśnie te tutaj przedstawione i zaczyna podążać ścieżką swojej misji.
sory ale XD smieszy mnie ta wasza "meskosc", macie siurki i juz dzieki temu czujecie sie panami wszechswiata, no blagam. Nie ma zadnego odrodzenia i nie bedzie. To co odeszlo (dzieki bogu) to nie byla zadna meskosc. Odloz meska dume na bok i w koncu zrozum to.
Bez urazy, ale z tego tekstu wylewa się momentami straszny banał i nadinterpretacja. Michał Chudoliński jest pasjonatem, ale jak widać, nie ma dystansu do tematu i dopisuje egzystencjalne wywody do lekko ponadprzeciętnego produktu dla masowego widza. Bo The Dark Knight Rises jest tylko dobrym kinem rozrywkowym w gatunku katastroficznego widowiska, ale doszukiwanie się tam wielkiej głębi i przesłania na podstawie popkulturowych dialogów i popcornowych scen podbitych patetyczną muzyką wywołuje u mnie absurdalny śmiech :) Nie zmienia to faktu, że uwielbiam inne rozkminy z tego kanału :) Bardzo pożyteczna robota!
Film świetny jak zwykle trochę szkoda że nie masz o dużo większych zasięgu niż jakiś twórca który robi kompletnie nic z swoimi zasiengami pozdrawiam cieplutko z rodzinom
Świetny materiał. Szkoda, że nie wnika nieco głębiej niż trylogia Nolana. Polecam komiks "Blind justice" ltóry doskonale obrazuje podmiot tego filmu. Niemniej kawał dobrej roboty.
Analizujesz głównie Batmana od Nolana, który jest świetny, ale w komiksach Bruce najbardziej się przyłożył do wychowania Dicka Grayson, z którego był bardzo dumny, ale miał trudności z ukazaniem mu jak bardzo mu na nim zależy.
Nie znam biogrofii ludzi których podałeś na początku ale wiem że arnold miał przyjaciela. Można miec mase kolegów, znajomych z którymi sie powydurniasz ale jeśli nie masz nikogo z kim mógłbyś pogadac na powaznie to właśnie wtedy jestes samotny najbardziej. To o czym mowisz czyli samotnosc w pokonywaniu problemow, wyzwan tyczy sie troche bardziej mezczyzn bo wiecej sobie narzucają ale niektore kobiety tez zapewne to odczuwaja. Ogolnie taka samotnosc + brak przyjaciela to ogromna tragedia. I coś na ten wzór w życiu doświadczyłem.
Zrób odcinek o typach osobowości. Może taka mini seria? Mówię tutaj o 16personality. Nie było takiego materiału na Polskim YouTubie, a w Twoim wydaniu będzie to mistrzostwo.
Polecam obejrzeć serial na Netflixie o nazwie Gotham. Tam jest pokaza droga od młodego Bruce Weyna do Batmana. Jest o wiele lepiej tam wytłumaczona ta droga, niż w filmie. Naprawdę polecam ma 5 sezonów, ale jest co oglądać ;)
Kurde zdałam sobie sprawę że mam tak samo jak Batman, mam rodziców ale tu chodzi o to że planowałam cały czas pracować nie przechodzić na emeryturę aby wiedzieć że się do czegoś nadaje. Wiele razy udaje śmiech aby rodzice się ode mnie odczepili bo wtedy pytają co jest a jak się im powie co to "masz nogi i ręce, inni mają gorzej" od małego wyobrażałam sobie śmierć kogokolwiek z mojej rodziny i że nie odczuwam wtedy żadnych uczuć. Jak ktoś z mojej rodziny umiera udaje płacz aby mnie inni nie oceniali i po prostu dali mi spokój. Kiedyś ludzie uznali że zniknelam i moja siostra płakała i mnie szukała kiedy ją zobaczyłam byłam zdziwiona jej reakcji ale teraz wiem że po prostu jest na wszystko wrażliwa bardziej ode mnie. Nie wiem dlaczego to mnie nazywano tą "wrażliwą". Najwiecej uczuć dawałam zwierzęta najczęściej miałam koty które były dla mnie miłe bo coś chciały. Kiedy zdechła moja rybka, pierwszy raz płakałam z innego powodu niż ja.
Mój ojciec pracuje na budowie i też jest samotny... Skąd wiedziałeś?? XDD Subuje ten kanał od 10k subów i po tym, tym bardziej czuję się jakby był on skierowany prosto do mnie
Podsumowując pamiętajcie Panie, prymitywne samce nie odczuwają nic prócz popędu seksualnego i chęci zaspokojenia ego, pokazania, że jest się alfą. Wy jako jedyne jesteście w tym świecie zdolne do odczuwania bólu i smutku. Faceci nigdy tego nie zrozumieją. Dla tych od spodem: lekcje rozumienia sarkazm w piątki 13: 30 i 15:00
mysle ze samce sa zdolne do odczuwania smutku i bolu zwlaszcza jader, gdy na przyklad jakas slicznotka nie zechce ze tak powiem z nim obcowac seksualnie. Ale z grubsza masz racje.
Ciekawa analiza sposobu myślenia Bruce`a Wayna, lecz mam dwie uwagi. Po pierwsze samotność to subiektywny stan odczuwania izolacji społecznej i poczucia odcięcia od innych, nieumiejętność proszenia o pomoc może być powiązana, ale to nie są synonimy. Po drugie samotność w tej właśnie definicji przecież nie dotyczy tylko męskiej połowy ludzkości, jest to problem uniwersalny. A nawet jeśli film miał na celu wyjaśnić na czym polega męska samotność i czym się różni od damskiej, to tego nie zrobił. Przedstawiona została analiza psychiki Batmana, w tym depresji oraz PTSD. A to znowu są nie tylko męskie problemy. Tak więc temat filmu i treść nie pokrywają się w 100%. PS. Co nie zmienia faktu, że bardzo dobrze umówione są pojęcia jako takie, gratuluję.
kytsytats od zratnemok
I po co się męczyć zamiast napisać kom dla stat?
@@macx3000 izdohc ic oc o meiw ein
(: awd ża !ęzsorP
@ próbujesz wyżebrać więcej komentarzy dla statystyk
@@macx3000 adwarp
Samotność to nie jest robienie swojego bez pomocy, w pojedynke. Samotność to przedewszystkim uczucie braku zrozumienia. Braku kogoś, kto zainteresuje sie tym jak sie czujemy. To jest samotność.
Samotność, o ile celowa, jest spoko, wyalienowanie to już kurestwo i droga do zatracenia.
Dla mnie samotność to cisza, spokój i radość z niej
@@luk11c4 dokładnie. Jeśli ktos jest samotny bo ludzie go odrzucili to jest na równi pochyłej staczając się na dno.
@@patryklas3k hmm, czy ja wiem, na samo dno? Chyba jest odwrotnie, czyż nie? Sam pomyśl, taka osoba, może żyć bez wyrzutów sumienia (bo czemu nie jeśli ludzie i tak tej osoby już nie akceptują), kłamać prosto w oczy, być silniejsza psychicznie, jeżeli to zaakceptuje itd.
Dokładnie tak, samotność to sytuacja gdy nikt na ciebie nie czeka gdy wracasz z pracy do domu, nikt nie pyta, jak minął dzień.
Podoba mi się jak na początku z cristiano ronaldo przeszliśmy do mojego ojca XD
Na plecach xd
Kaneki
Mufą do siebie niech pamięta
Twój stary jest jak CR bo "on by to strzelił"
a wiec to o twoim mowa
. gratuluje
"Bruce Wayne, bowiem nie udaje przed samym sobą że jest kimś innym, a niżeli naprawde jest. Mając to co jest, będąc nadewszystko przy tym co jest, robi z resztek swojego życia wartość dla innych. Zamiast zatracać się w mrokach swojej beznadziej, pragnie zmiany ale na własnych zasadach. Nie negując swojej historii, ani nabytych przeżyć."
Piękne przemówienie. Zapamiętam je na długo i będę starał się tym morałem żyć.
Jak robimy sami, nikt nam nie mówi, jak mamy robić. Sami dobrze wiemy, czego chcemy. Społeczeństwo nas kreuje, propaguje i bardzo często chce wpływać na nasze działania. Dlatego to ci, którzy w zaciszu tworzą bądź spiskują, wiedzą, co dla nich jest najlepszym wyjściem do tego, by osiągnąć sukces.
100%
Bardzo często rodzina podcina skrzydła
Batman to skrzywdzony chłopiec, który próbuje zatuszować to ciężka pracą by innym żyło się lepiej
Nie wiem ale się dowiem to nie robot
Wpiście se na yt bezinfo i tam jest twarz waszego robota
@@niskoroslaosoba2021 a ktoś myślał że to robot? XD
Komentarz dla statystyk, świetny materiał btw.
Jest mi bardzo potrzebny, jestem 2 tygodnie po zerwaniu bliskiej relacji z dziewczyną w której się zauroczyłem. Niby chcę zmieniać się ciągle na lepszego człowieka, ciągle staram się coś w sobie poprawić - jednak przez te swoiste zerwanie wszedłem w zastój. Dzięki za motywację i gorąco pozdrawiam!
Chłopaki, poradzimy sobie ze wszystkim! B)
Ty przynajmniej miałeś dziewczynę ja nie jestem nieśmiały w stosunku do kobiet wiem co powiedzieć ale jak mam się odezwać coś mnie blokuje i pozdro
@@ussmidway5600 każdy na początku jest nieśmiały ;)
Moze sproboj poprawić swoją sylwetkę bo plusy to: lepsze samopovxucie/większą pewność siebie/dążenie do celu przez co wiesz ze umiesz robić co chcesz przez co w innych dziedzinach też będziesz sądził ze jak coś chesz do DASZ RADE! I jeszcze dziewczyny lepiej będą na cb patrzały. Ale serio będziesz się bał dotąd do póki nierozboczniesz. Np gdy chesz skoczyć na bangii/zjechas z dużej wysokości na tyrolce to samo rozpoczęcie jest najgorsze, później cierpiesz Radość np z widoków, rośnie spokój maleje strach. Każdy boji się zrobić pierwszy krok we wszystkim co jest mu obce, ale gdy już zrobi okazuje się że nie jest tak źle.
Trzymaj się i powodzenia💪
Polski gromowiec to musisz zagadać ewentualnie cię wyśmieją ale chociaż za którymś razem przełamiesz tą barierę nieśmiałości i będzie ok
@@adamkozio5189 no niestety jest jedno ale cierpię na epilepsję a to zawęża grono nie można uprawiać sportów ekstremalnych dlatego wątpię żeby jakaś mnie chciała po za tym mój brat ma lekką nadwagę a dziewczynę znalazł miła i ładna
Ttzymaj się chłopie^^
Samotność to bardzo smutny i wyniszczajacy stan. Tkwię w nim od przeszło dwóch lat i mimo, że staram się go wykorzystać na swoją korzyść tj: krztałcąc się i rozwijając pasje, to świadomość przemijania w tym stanie jest bolesna. Szczególnie po tym, gdy się kogoś właśnie straci :( .... Mam wokół siebie wspaniałych przyjaciół, za których jestem wdzięczny losowi. Wiem jednak, że mimo to po uświadomieniu sobie jaki jestem ja I jaki jest otaczający mnie swiat, będę się z tym zmierzał zapewne do końca swoich dni... Pozostaje żyć dalej i codziennie walczyć o siebie. Wszystkim Wam, którzy zmagacie się z tym lub czymś podobnym życzę siły!
Cóż, ja jestem chyba inny. Cholernie cenię sobie samotność, gdy mogę odecthnąć, uspokoić się, pomyśleć, zaplanować kolejny krok. Wręcz nienawidzę jak jest wokół wiele osób, tymbardziej, jeżeli muszę się wdawać z nimi w bezsensowną interakcję. Sam jestem panem własnego losu, własnych myśli i tym samym własnego życia. Raczej jestem takim wolnym strzelcem. A cytat Osho jest bardzo na miejscu.
Introwertyk
Najwyraźniej jesteś introwertykiem, a jeśli wiesz, że twój los jest TYLKO w twoich rękach to również realistą
Introwertyk
Nie uważam się za introwertyka, bo mimo to, nie raz lubię iść między ludzi, porozmawiać z nimi o pierdołach czy się powygłupiać bez zobowiązań. Lubię rozmawiać ale raczej na konkretne tematy, lubię się wypowiadać na forum publicznym. Nie mam żadnego problemu z przebywaniem z ludźmi, ba, nawet potrafię tak naładować swoją energię. Choć nigdy się nikomu nie podlizuję - no chyba, że mam w tym jakiś sensowny cel. Bardziej chodzi o to, że ludzkie zachowania, rozmowy, przemyślenia w większości nie mają większego sensu, a moja pierwsza myśl na w zasadzie cokolwiek jest "yyy, słucham? po cholerę?" Po prostu swoją wizję świata opieram na dowodach, racjonaliźmie, nauce, a nie na jakiś bzdurnych przekonaniach czy dziwnych poglądach. Ja stąpam twardo po Ziemii. Białe jest białe, a czarne - wiaodmo. Ludzie pieprzą głupoty trzy po trzy, bez ładu i składu, często nie potrafią nawet się poprawnie wypowiedzieć w języku polskim, swoją głupotą się najwyraźniej chwalą. Po cholerę mi oni? Wolę spędzić czas na czymś konstrutuktywnym. Poza tym nienawidzę wypełniać poleceń, szczególnie - w większości - jeżeli są one absurdalne.
Tylko własnie cenię sobie również samotność, gdy - jak mówiłem - mogę pobyć ze swoimi myślami sam na sam.
Zastanawia mnie, co jest złego w byciu introwertykiem, skoro 2 osoby już nazwały tak autora komentarza (sposób w jaki to napisały dla mnie wskazuje że chciały go w ten sposób obrazić).
Nie wiem jak ty to robisz, ale w 70% przypadków gdy nachodzi mnie jakaś myśl nad którą zastanawiam się kilka dni, to powstaje od ciebie o tym film.
Rodzice: to kim chcesz zostać w przyszłości?
Syn: chcę być Batmanem
Rodzice: 👁️👄👁️
**wyciąga pistolet**
Ja to napisallem na maturze ...
@@musicorchestra6533 i jak poszło?
@@enfirmo2k217 xDDDDDDDDDDDDDDDDD Niedoceniony komentarz
Nie wiem ale się dowiem to nie robot
Wpiście se na yt bezinfo i tam jest twarz waszego robota
Każdy prawdziwy mężczyzna musi na swojej drodze stanąć do walki ze smokiem, smok zawsze na końcu zabija rycerza ale tylko najdzielniejsi walczą mimo to.
Zastanów się ile procent mężczyzn może się zaliczać to tych rycerzy którzy podejmują wyzwanie i wygrywają bo wydaję mi się że nikt nie chce przegrać w takim starciu.
Rozumiem że twierdzisz,że prawdziwy facet podejmuje walkę niezależnie od tego czy wygrywa czy przegrywa?🤔
Ale chcę powiedzieć że przegrana sama w sobie może przekonać faceta o bezsesie podejmowanego wyzwania, może stwierdzić " Podjąłem wyzwanie, walczyłem z całych sił a mimo tego przegrałem " . Trzeba wziąść pod uwagę że nie każdy mężczyzna jest zwycięzcą.🤔
Pozdrawiam serdecznie. 🤗
@@oswieconyzwyboru Tylko należy sobie zadać pytanie. Czy to o cel w tym wszystkim chodzi? Wydaje mi się że ważniejsza jest droga którą daje nam wyzwanie niż samo "wygranie" wyzwania. To droga sprawia że potrafimy zapomnieć o całym świecie. Należy pamiętać że najczęściej przegrywamy gdy stajemy twarzą w twarz ze swoimi słabościami które ujawniają się podczas naszej podróży po zwycięstwo. Nasze słabości pokazują kim jesteśmy a chyba o to właśnie chodzi aby poznawać siebie. Pozdrawiam (:
Skoro prawisz o rycerzach to najpierw proszę pokazać herb szlachecki !!! :P Inaczej to możesz być służącym co najwyżej :P ( takie były reali średniowiecza)
@@oswieconyzwyboru Królowie zwyciężają, nawet nie podejmując walki ....
Ohh, przykre. Czyli wy chłopcy, musicie z tym walczyć? Hmm, ja wole "współpracować" z tym "smokiem".
Aż mnie naszła ochota na obejrzenie trylogii już któryś raz
Filmy science-fiction są bardziej filozoficzne i życiowe niż niejeden odcinek ,,Trudnych Spraw" (:
Wszystko jest bardziej życiowe od "Trudnych spraw"
a weź ty nawet nie porównuj
Science-fiction są bardzo filozoficzne i życiowe, wkoncu to fantastyka naukową. Nie wiem czemu porownujesz to do takiej marnej produkcji. Może pisząc SF miałeś na myśli Fantasy.? - takowym gatunkiem jest Batman.
@@marcinmarcin8542 patrząc na to, że w jego uniwersum są kosmici z innych planet...
@@marcinmarcin8542 bo życiem telenowele są nam bliższe.
Co do tego ,,dziecka w zielonych majtkach''(dajmy pierwszego Robina Richard'a {Dick'a} Grayson'a) ,Bruce Wayne przygarniając Dick'a kierował się tym by chłopiec nie cierpiał tak jak on wtedy gdy stracił rodziców. Wytrenował go by tak jak on swój żal przekształcić w złość do tych ,którzy sprawili ,że stracił rodziców. Robin i Alfred są ważnymi postaciami w życiu Batmana. Racją jest jak powiedziano w odcinku ,że wewnętrzną dziurę w życiu Batmana nie jest wstanie nic zapełnić. Jednak obecność oddanego przyjaciela Rodziny Waynów Alfreda i młodego utalentowanego chłopca Richard'a Grayson'a ,sprawiła ,że Bruce Wayne mógł mieć przy sobie kogoś ,kim mógł by się opiekować. Bruce przygarniając Dicka wszedł w rolę ojca ,nawet jak kiepsko mu to wychodziło. Była to dobra odskocznia od mrocznego życia ogarniętego rozpaczą po stracie bliskich. Jako ojciec mógł przynajmniej na chwilę porozmawiać z Dick'iem o czymś innym niż o roli mściciela. Nawet głupie pytania ,,Jak było w szkole?'' , ,,Pokój posprzątany?'' , ,,Jak tam u ciebie?'' oraz inne tego typu zdania i rozmowy sprawiły ,że Bruce Wayne mógł przynajmniej na chwilę poczuć się sobą w towarzystwie bliskich mu osób. Tak samo było z Jasonem Toddem (Drugi Robin) . Gdy Batman go stracił poczuł się tak samo jak w tedy gdy stracił rodziców. Przywiązanie do Robinów ,Alfreda (i nawet też reszty ekipy) było dość silne by zapomnieć na jakiś czas o wewnętrznym bólu. Strata swojego przybranego syna ,towarzysza i przede wszystkim przyjaciela obudziły w Batmanie te same emocję sprzed wielu lat. Stał się mroczniejszy ,brutalniejszy, bardziej zgorzkniały niż zwykle i bardziej stanowczy. Lecz tym razem po śmierci bliskiej mu osoby czuł ,że ma jeszcze kogoś ,kogo może obronić. Że ma rodzinę o ,którą może zadbać. Więc starta bliskiego sprawiła ,że Bruce stał się silniejszy , co nie umniejsza faktu ,że bardzo przeżył śmierć Jasona. Batman zawsze był postacią ,którą zawsze lubiałem i podziwiałem za ten styl i w ogóle ,a każde filmy związane z tą postacią są super ! Świetny odcinek pozdrawiam!
Leon Degrelle pisywał:
"Samotność stanowi dla duszy cudowną sposobność, by się poznać, dopilnować i ukształtować. Tylko puste głowy i niestałe serca boją się zostać w ciszy sam na sam ze sobą. W takich właśnie chwilach widzimy czy nasze uczucia są solidne i czy przypadkiem nie była to tylko pusta wrzawa.
"
A to nic, przywykłem że jestem z wszystkim sam. Nie mam problemów poprosić o pomoc, ale albo się doprosić nie mogę, albo to taka pomoc że lepiej bez niej.
Ale żona, myślałem że w małżeństwie będę mógł chociaż liczyć na posiłek po 12h pracy, tymczasem, sprzątam ja, gotuje ja, pracuje ja, sprawy załatwiam ja. Moja żona potrafi tylko jojczyć że się dziećmi zajmuje przecież, to takie ciężkie. Po czym spędza połowę czasu plotkując na portalach. Jak nie ogarnę sobie jedzenia to głodny siedzę, doszło nawet do tego, że wchodzę a ona sobie, z radością idę do kuchni, a ta pinda zrobiła sobie zupę tylko tyle żeby było dla dzieci i dla niej. Ale to nic, ugotuje, przygotuje, zostawie w pojemniku do mikroweli, przychodzę z pracy zawsze o tej samej porze, i ani razu przez lata nie wpadła by wstawić do mikrofali. Jak nie umyję okien i podłóg to nie będą umyte. Nawet rozwieść się nie mogę bo mi żal dzieci.
I to była normalna zaradna kobieta, założyła obrączke i jakby ją ktoś zaczarował - inna osoba.
Niestety niektóre tak mają. Może to był właśnie jej cel - małżeństwo, dzieci ..i misja ukończona, już nic nie muszę.
Nie wiem jak wyglądają sprawy w jej domu rodzinnym. Czy jej rodzice też tak mają poukładane obowiązki jak u was? Większość przyzwyczajeń wynosi się z domu, albo są konsekwencją relacji w domu rodzinnym.
Z tego piszesz ona po prostu po tobie jeździ, a ty się na to godzisz. Też ją sobie trochę "wychowałeś" do tego lenistwa. Źle, że robisz to wszystko za nią. Nie postawiłeś wyraźnej granicy, po przekroczeniu której dzieje się patologia i masz efekty. Takie jednostronne zaangażowane jest dobre ( i rzadko spotykane) jeśli jest jakaś sytuacja przejściowa, albo nieodwracalna np. choroba, kalectwo...
Może też ona chce ci pokazać na swój babski sposób, że cię nie szanuje. Na zasadzie: dałeś sobie wejść na głowę, to taki będzie twój los a mi jest tak wygodnie..i co mi zrobisz?
Rozwód i nara, takich leniwych kwiatków jest pełno. Szkoda marnowac życie dla kogos kto mało co wnosi do twojego. A dzieci i tak będziesz widział, Bo sama nie poradzi bez Ciebie
Czytając to, musiałam sprawdzic czy nie pisal tego mój tata. Z perspektywy dziecka, którego rodzic zdecydował się nie wziąć rozwodu „bo dzieci”, moge powiedziec- prosze niech Pan tego sobie nie robi. Mój tata się tak męczy już 13 rok i jest coraz gorzej (tu też dochodzą zdrady i romanse, więc sytuacja znacznie cięższa do udźwignięcia), a mnie boli, kiedy wiem, ze robi to tylko dla nas. Lepiej dla dzieci, żeby przeżyły rozwód rodzicow, niz miały świadomość tego, ze to dla nich Pan się męczył kilka/kilkanascie lat, zamiast skupić się na sobie. Osobiście marze o tym, żeby rodzice się rozwiedli i żeby tata znalazl sobie kogos, z kim będzie szczęśliwy. Z wiekiem zaczyna się przestawać myslec tylko o sobie, dzieci kiedys zrozumieją. Życzę powodzenia.
Natrafiłem na twój kanał całkiem przypadkowo i jestem pod wrażeniem, poprostu robisz coś niesamowitego, bardzo ci za to dziękuję.
Szkoda że dziś nie liczy się miły mężczyzna tylko bad boy przez to wielu mężczyzn nie ma szansz na miłość
@@ussmidway5600 dziś, zawsze tak było to nie zależy od kultury to siedzi w genetyce
@@ussmidway5600 "bad boy" :D buahaha serio wierzysz w to, że jakiś "twardziel" biedus-pener ma większe szanse na kobietę niż miły facet z dobrej rodziny. Nie znasz świata. Chodzi tylko o to by nie być jakąś memeją życiową, ale jakiś tępy prymityw na pewno nie jest lovelasem no chyba, że w jakiejś melinie prostackiej .....
@@flux9684 jakby ci to powiedzieć kobiety pociaga męska brutalność
@@flux9684 to się fachowo nazywa hipergamia po za tym na rodzinę ma szansę miły jak bad boy rzuci
Arnold, Ronaldo i twój stary XD
Nowe trio w ataku barcelony od przyszłego sezonu, tak się robi rewolucję.
Nie wiem ale się dowiem to nie robot
Wpiście se na yt bezinfo i tam jest twarz waszego robota
Arni jak najbardziej kox cięzko pracował na efekty ale co tu robi pedałkowaty piłkarzyna ronaldo ? jaki to wzór bieganie za świńskim pęcherzem
Z twoich wszystkich filmów ten bardzo mocno do mnie trafił. I bardzo zastanowiłem się nad słowami że w samotności można coś zbudować niesamowitego jak i zatracić się. Sam balansuje pomiędzy tym. Ciężko pracuje w ciszy i czterech ścianach mojego domu nad wieloma aspektami mojej osoby. Dzięki za film.
Piękny odcinek. Ta męska samotność od pewnego czasu chodzi mi po głowie. Ale to odczucie samotności jest na tyle głębokie że nie spodziewałem że ktoś je kiedykolwiek poruszy. Dzięki.
Ten film był mi bardzo potrzebny, zwłaszcza ostatnio. Dziękuję ci za niego.
Kolejny świetny materiał. Mam poczucie dobrze wykorzystanego czasu kiedy oglądam filmy na TYM kanale. Dziękuję WAM i pozdrawiam.
To jest chyba najbardziej wartościowy kanał na YT, na prawdę
A jego przyjaciel Szymon z Wojny Idei?
samotność prawdę ci powie, nigdy nie zrani, nie zdradzi
Batman wchłoną ciemność która miała wchłonić jego to się nazywa taktyka
Twórz dalej filmy podobają mi się nie zepsuj tego
Człowiek może wykształcić sobie wiele sposobów na radzenie sobie z "wewnętrznym mrokiem" (ekstrawertycy tak, introwertycy inaczej..) i cierpieniem wpisanym w biologiczną przestrzeń, w jakiej na jakiś czas trwamy, co może być widziane jako swego rodzaju bohaterstwo charakteru, ale nikt nie jest w stanie zasłużyć sobie tym na odkupienie, to co człowiek robi jako dobre - jest zwykłą normą, od której to odstaje człowieczeństwo w stanie upadku, jedynym sposobem na usprawiedliwienie jest zastępcza ofiara J. Chrystusa, nie ma innej przesłanki do oczyszczenia się...
Jestem barmanem. Nie takim srajdkiem na studiach, ale majstrem w fachu z latami doświadczenia. Codziennie ludzie i kobiety, a takiej samotności to w najbardziej pojebanych snach nie czułem. Iść na piwo nie mogę, bo mnie wszyscy znają, a czas wolny spędzam z dala nawet od rodziny. Pracoholizm w opór, potem odcięcie się od ludzi. Z nikim kto się ze mną umawiał na czas wolny nigdy nie spotkałem się od dobrego roku. Nikomu nie ufam, nie czuję przyjemności obcowania z ludźmi poza pracą. Tylko chleje jak debil i mieszkam w chlewie. Tak wyobrażałem sobie samotność. Szczególnie że większość dorosłego życia byłem w związkach. Ilość ludzi wkoło nie gwarantuje bycia twoim towarzystwem.
codziennie ludzie... i kobiety hehe 😆😆
@@KA-dj3no tak, miało być trochę śmiesznie xD
@@PBaz1992 Nie łam się :) Nie próbuj wychodzić i utrzymywać kontaktu na siłę, to tylko dołuje bardziej. Może zmień środowisko, miasto, u mnie to pomogło 🙂
Świetna robota. Super kanał.
Odnoszę wrażenie, że jesteśmy jednoczesnie nieustannie sami w naszych potyczkach i decyzjach , jak i zarazem nigdy nie jesteśmy sami od wszelkich czynnikow, ktore chca nas zatrzymać i tych ktore nam służą, że to jakby zalezy od percepcji na dany moment. Towarzyszy mi przy tym podobne uczucie jak gdy myślę o słowach, ze "ten kto straci zycie, ten je zyska", bo z jednej strony czujemy obecność i wplyw innych na siebie, wiemy ze oni nas tez kształtują, ale jesli sie zatracimy w opieraniu sie tym co na zewnatrz, to przegramy, w tym sensie niejako trzeba "umrzec" dla sterowania z zewnątrz i samotnie na siebie wziac odpowiedzialnosc za kazdy swoj krok, bo to wtedy tak naprawdę zyskamy życie i w tym twki siła, ze z ufnością i spokojem przedzieramy sie do celu. Samotnego wewnętrznie juz nic nie moze złamać, bo juz pod żadnym zdarzeniem nie poczuje żalu krzywdy, zawsze wiedzac ze sam ma udZiał i wplyw co z nim wewnętrznie sie dzieje.
Moze to trochę pokretnie opisalem , ale w mojej głowie jest w tym sens
Najpiękniejszy wstęp jaki widziałem.
Chcę zaznaczyć że twój kanał jest świetny a dopełnia go wspaniałe myślące ale i memiczne community
PS: mój problem z batmanem jest taki że kiedy oglądam mrocznego rycerza to muszę przewijać sceny z nim związane żeby dostać się do tych z jokerem
Ja na samotność nie narzekam wręcz przeciwnie, cieszę się z niej, bo mogę dzięki temu skupić się na zadaniu.
Uwielbiam ten odcinek.
Batman jest ogólnie jedną z najbardziej złożonych i psychologicznie rozbudowanych postaci w historii popkultury. Powiedzieć o nim ,,superbohater bez mocy", albo ,,heros w rajtuzach" to tak, jakby nazwać Leonardo Da Vinci rysownikiem, albo Władcę Pierścieni czytanką. Był np. Jednym z najbardziej inteligentnych ludzi na świecie i bały się go nawet duchy, a jego prawdziwą tożsamością nie był Bruce Wayne, tylko Batman właśnie. Dopiero zakładając maskę ,,pokazywał twarz". Bardzo ciekawy odcinek, pozdrawiam.
Jestem wdzięczny za ten materiał, bardzo pomocny. Dziękuję.
Super film!
Ok, jestem kobietą i utożsamiam się ze wszystkim o czym mówiłeś. To absolutnie nie jest męska samotność, to jest ludzka samotność.
Ok, bojack XD
Samotność bardziej doskwiera mężczyznom
Nikogo to nie obchodzi jestes samotna to badz
We właściwym czasie. Dziękuję. leci sub lajk!
koks jesteś [:
Jak zwykle zajebisty filmik :D
Ależ dobre są te wasze filmy.
dzięki za 11 miesiąc suba [:
Ten film równie dobrze może się nazywać: "filozofia życia: egzystencjalizm" i dobrze bo to dobra filozofia była.
Jak zawsze świetnie!
Hmm... 🤔
Chyba spodziewałem się czegoś innego, bo mam lekki niedosyt.
Najlepsze jest to, że nie potrafię określić czego...
Łapa 👍 poszła, bo nie może być inaczej. 😉
Pozdrawiam ✌️
Jestem kobietą a doskonale rozumiem i sama zmagam się z męską samotnością.
Pozdrawiam
P.S. Zawsze chciałam być batmanem.
W dobie mediów społecznościowych, gdzie wszystko jest na pokaz, okres samotności to idealny moment na próbę poznania samego siebie.
Catwomen bardziej pasuje
@@pawekazmierski1500 Nie, zawsze wzorem do naśladowania byli dla mnie mężczyźni.
@@blaack6574 ciekawe
Hmmm w Twoim wypadku chyba raczej bardziej pasowała by bat-girl :D no ale może DOSŁOWNIE chciałabyś być facetem ::D
Na prawdę świetny materiał, wbrew temu co zalewa media ma teraz miejsce na świecie potężne odrodzenie męskości, wielu odkrywa takie prawdy jak właśnie te tutaj przedstawione i zaczyna podążać ścieżką swojej misji.
sory ale XD smieszy mnie ta wasza "meskosc", macie siurki i juz dzieki temu czujecie sie panami wszechswiata, no blagam. Nie ma zadnego odrodzenia i nie bedzie. To co odeszlo (dzieki bogu) to nie byla zadna meskosc. Odloz meska dume na bok i w koncu zrozum to.
@@patrycjaxd1640 a mnie śmieszy feminazi i ich "równość", nie zamierzam, pozdrawiam
Bez urazy, ale z tego tekstu wylewa się momentami straszny banał i nadinterpretacja. Michał Chudoliński jest pasjonatem, ale jak widać, nie ma dystansu do tematu i dopisuje egzystencjalne wywody do lekko ponadprzeciętnego produktu dla masowego widza. Bo The Dark Knight Rises jest tylko dobrym kinem rozrywkowym w gatunku katastroficznego widowiska, ale doszukiwanie się tam wielkiej głębi i przesłania na podstawie popkulturowych dialogów i popcornowych scen podbitych patetyczną muzyką wywołuje u mnie absurdalny śmiech :) Nie zmienia to faktu, że uwielbiam inne rozkminy z tego kanału :) Bardzo pożyteczna robota!
Jak zawsze bardzo dobry materiał!
Mega, świetny materiał! Więcej takich!
smacznej kawy życzę każdej osobie, która to czyta :)
Film świetny jak zwykle trochę szkoda że nie masz o dużo większych zasięgu niż jakiś twórca który robi kompletnie nic z swoimi zasiengami pozdrawiam cieplutko z rodzinom
podbijamy statsy, fajen film
Życie jest piękne!
Tylko nie moje, akurat
Strasznie mi się to wydaje przekombinowane
Świetny materiał. Szkoda, że nie wnika nieco głębiej niż trylogia Nolana. Polecam komiks "Blind justice" ltóry doskonale obrazuje podmiot tego filmu. Niemniej kawał dobrej roboty.
Parówkowy odcinek luks
Marek Mostowiak w 1:43
czekalem az bedzie cos wiekszego z tych filmow
Elokwentny i merytoryczny jak zwykle , pozdrawiam
Może tearaz analiza życia Geralta z Rivii?
Jestem za choc film by trwał z 10h
Dobrze gada polać mu!
@@przygup Nie no, wiadomo, że skróconą wersję
@@popson8378 w tym przypadku da sie tak 3 gry 8 ksiązek czy więcej komiksy ale jak cos wiem oco ci chodzi
@@przygup W tym filmie też nie są omawiane wszystkie filmy o Batmanie tylko jego osobowość i tak dalej.
Mordo..to jest twój najlepszy film na kanale :) 10/10
Pozdro!
świetny film
Komentarz dla statystyk dobry film 👍
Odcinek powinien nazywać się analiza życia Batmana 😉
My silni i niezależni mężczyźni❤️
Fantastyczny materiał!
Robisz super robote gościu
Oceniam twój film pozytywnie (:
Analizujesz głównie Batmana od Nolana, który jest świetny, ale w komiksach Bruce najbardziej się przyłożył do wychowania Dicka Grayson, z którego był bardzo dumny, ale miał trudności z ukazaniem mu jak bardzo mu na nim zależy.
JA nie moge z twojego powazengo glosu jak mowisz smieszne rzeczy XDDDDDD bo to brzmi 2 razy smieszniej niz normalnie XDD
Która minuta ? Bo nie zauważyłem
@@saulgoodman8219 dziecko w zielonych majtkach
5:30
Albo twój stary na budowie
Nie wiem ale się dowiem to nie robot
Wpiście se na yt bezinfo i tam jest twarz waszego robota
Piękne jak zawsze
Jesteś świetny.
Nieważne jacy jesteśmy w środku, ważne co czynimy
otoz to, ale niestety czasem swiat nas psuje i czlowiek musi sie bronic, zeby sie nie wykonczyc psychicznie.
spoko robisz te filmiki
Nie znam biogrofii ludzi których podałeś na początku ale wiem że arnold miał przyjaciela. Można miec mase kolegów, znajomych z którymi sie powydurniasz ale jeśli nie masz nikogo z kim mógłbyś pogadac na powaznie to właśnie wtedy jestes samotny najbardziej. To o czym mowisz czyli samotnosc w pokonywaniu problemow, wyzwan tyczy sie troche bardziej mezczyzn bo wiecej sobie narzucają ale niektore kobiety tez zapewne to odczuwaja. Ogolnie taka samotnosc + brak przyjaciela to ogromna tragedia. I coś na ten wzór w życiu doświadczyłem.
Dzięki za film, jak zawsze super materiał ^^
cudowna jesteś [:
Nie dość że uczy to jeszcze usilnie stara się być żywym memem... 😁
Łapka w górę! 🙃
Dobra początek filmu mnie zbił z tropu 😂
Świetny materiał!
świetna robota
Genialny materiał
Dziękuję ziom.
Zrób odcinek o typach osobowości. Może taka mini seria? Mówię tutaj o 16personality. Nie było takiego materiału na Polskim YouTubie, a w Twoim wydaniu będzie to mistrzostwo.
Ciekawy materiał
Polecam obejrzeć serial na Netflixie o nazwie Gotham. Tam jest pokaza droga od młodego Bruce Weyna do Batmana. Jest o wiele lepiej tam wytłumaczona ta droga, niż w filmie. Naprawdę polecam ma 5 sezonów, ale jest co oglądać ;)
Kurde zdałam sobie sprawę że mam tak samo jak Batman, mam rodziców ale tu chodzi o to że planowałam cały czas pracować nie przechodzić na emeryturę aby wiedzieć że się do czegoś nadaje. Wiele razy udaje śmiech aby rodzice się ode mnie odczepili bo wtedy pytają co jest a jak się im powie co to "masz nogi i ręce, inni mają gorzej" od małego wyobrażałam sobie śmierć kogokolwiek z mojej rodziny i że nie odczuwam wtedy żadnych uczuć. Jak ktoś z mojej rodziny umiera udaje płacz aby mnie inni nie oceniali i po prostu dali mi spokój. Kiedyś ludzie uznali że zniknelam i moja siostra płakała i mnie szukała kiedy ją zobaczyłam byłam zdziwiona jej reakcji ale teraz wiem że po prostu jest na wszystko wrażliwa bardziej ode mnie. Nie wiem dlaczego to mnie nazywano tą "wrażliwą". Najwiecej uczuć dawałam zwierzęta najczęściej miałam koty które były dla mnie miłe bo coś chciały. Kiedy zdechła moja rybka, pierwszy raz płakałam z innego powodu niż ja.
kozak film tak trzymaj
Zrób odcinek na temat samotności kobiet
Przecież samotność to samotność myślisz, że kobieca jest jakaś inna :D Chyba, że ty poradnika do wszystkiego potrzebujesz :D....
@@flux9684 zgadzam się
Dobry film... Jak zawsze :D
Witam, wpadłem tylko napisać kytsytats od zratnemok. Miłego dnia życzę.
Śełasipan ot elź ukalhcraw
Mój ojciec pracuje na budowie i też jest samotny... Skąd wiedziałeś?? XDD Subuje ten kanał od 10k subów i po tym, tym bardziej czuję się jakby był on skierowany prosto do mnie
Szkoda, że nie zrobiliście filmu ze stroną Batman Zamaskowany Krzyżowiec, bo tam gościu trochę lepiej zna się na temacie.
Samotność - dzień jak co dzień
Piękny odcinek
Romantyczny🤪😎
nie wiem dlaczego ale podoba mi sie zestawienie "twoj ojciec pracujacy na budowie" a "Odwróć to kolanko, mufą do ciebie ma być. NIE KRĘĆ NIM kurwa "
Podsumowując pamiętajcie Panie, prymitywne samce nie odczuwają nic prócz popędu seksualnego i chęci zaspokojenia ego, pokazania, że jest się alfą. Wy jako jedyne jesteście w tym świecie zdolne do odczuwania bólu i smutku. Faceci nigdy tego nie zrozumieją.
Dla tych od spodem: lekcje rozumienia sarkazm w piątki 13: 30 i 15:00
mysle ze samce sa zdolne do odczuwania smutku i bolu zwlaszcza jader, gdy na przyklad jakas slicznotka nie zechce ze tak powiem z nim obcowac seksualnie. Ale z grubsza masz racje.
Widać, że gość jest inteligentnym, bo potrafi poprawnie używać słowa "bynajmniej"
Pięknie powiedziane.
Świetny kanał, świetny film :)
Ciekawa analiza sposobu myślenia Bruce`a Wayna, lecz mam dwie uwagi. Po pierwsze samotność to subiektywny stan odczuwania izolacji społecznej i poczucia odcięcia od innych, nieumiejętność proszenia o pomoc może być powiązana, ale to nie są synonimy. Po drugie samotność w tej właśnie definicji przecież nie dotyczy tylko męskiej połowy ludzkości, jest to problem uniwersalny. A nawet jeśli film miał na celu wyjaśnić na czym polega męska samotność i czym się różni od damskiej, to tego nie zrobił. Przedstawiona została analiza psychiki Batmana, w tym depresji oraz PTSD. A to znowu są nie tylko męskie problemy. Tak więc temat filmu i treść nie pokrywają się w 100%.
PS. Co nie zmienia faktu, że bardzo dobrze umówione są pojęcia jako takie, gratuluję.
Dziękuję za komentarz Alicja, jesteś cudowna [: