📢 "Pamietajmy (...), że nie ma dna, w którym miłość Was nie znajdzie, tylko nie chciejcie się dać zatopić." (ks.jp) to cytat z końca mszy tu link do całej - ruclips.net/video/E1mTM9_RUL4/видео.html
Mocy zmieniającej nasze życie w oparciu o akceptację/ zawierzenie/ uznanie swojej niemocy dla nas wszystkich 💝💝 W ręce Twoje Panie oddaję...dzisiaj (bardziej 😊) świadomie 😊🥰😇 Dziękuję Panie, że masz w nas upodobanie 💖💖
Bóg zapłać za tę homilę. Jestem chyba człowiekiem słabszej woli od Iana, bo mnie Jezus nawet nie posłał do walki, lecz po prostu uwolnił mnie od mojego zniewolenia i jego skutków 16 lat temu. A odczułem ten moment jako wewnętrzny wstrząs w trakcie odmawiania koronki do Bożego Miłosierdzia przed Najświętszym Sakramentem, choć nawet nie modliłem się o uwolnienie, ubolewałem tylko nad swoją nędzą. Nie pojąłem od razu, co ten wstrząs oznaczał, że spotkała mnie taka łaska. Dopiero po 2-3 tygodniach bez tych skutków dotarło to do mnie. Chwała Panu!!! Natomiast źle to odbieram, gdy w homiliach księża używają w negatywnym kontekście pojęcia, czy skrótu myślowego "moralizowanie", bez dokładnego objaśnienia co pod tym należy rozumieć, bo prowadzi to do zamieszania pojęciowego, gdyż i Jan Chrzciciel i św. Paweł i sam Chrystus wzywali przecież do zachowania wysokiej moralności, co nawiasem mówiąc, zapobiega przy okazji popadnięciu w zniewolenia. Z Panem Bogiem
Moralizowanie to ocenianie bez zrozumienia motywacji i wyjaśnianie grzechów wyłącznie przez wskazywanie złej woli czy lenistwa. Etyka cnót to nie moralizatorstwo. Pzdr!
Przyjmij, Panie całą moją wolność, przyjmij pamięć,rozum i całą wolę.Cokolwiekmam i posiadam , Tyś mi to dał.Wszystko to zwracam Tobie i całkowicie poddaję panowaniu Twojej woli.Daj mi tylko miłość ku Tobie i Twoją łaskę,a będę dość bogaty,niczego więcej nie pragnę.❤
Dziś Eucharystię online przeżyłam na dnie swojej niemocy. Słyszę słowa homilii: "Nasza prawdziwa siła oparta jest na sile zawierzenia, a nie na sile woli." Wola człowieka jest słaba. Widzimy to patrząc na tysiące prób wyjścia z nałogów, niszczących nawyków. Sama doświadczam swego dna codziennie. Tam każdorazowo staję przed wyborem, aby od dna się odbić albo na dnie pozostać. Widzę wybór i nie mam siły woli, by się odbić od dna. Tam mogę tylko czekać, aż osłoni mnie TEN, który wypowie nade mną słowa: "To jest moja córka umiłowana." W zawierzeniu takiej Miłości i przez taką Miłość jestem pociągana ku górze, ku powietrzu, ku zrobieniu kolejnego małego kroku. Tak od 15 lat wygląda każdy dzień w depresji. Nie ma spektakularnych sukcesów jak powrót do życia zawodowego czy poprawa relacji rodzinnych. Są tylko małe-wielkie kroki zawierzenia, które niewielu potrafi docenić. Jest przetrwanie i oddech. Nie ma ani aktywności zawodowej ani rodziny ani dobrostanu ani... Muszę za każdym razem puszczać myśl, że "na dnie jest cokolwiek, co zależy ode mnie." Nie ma.
Nic dodać,nic ująć.....nie my mamy zbawiać świat ,bo to się już wydarzyło.my mamy odkrywać Boga i szkoda,że tak często nam się nie chce albo co gorsza myślimy,że Boga znamy.Księże Jacku proszę o modlitwę za mnie i mojego syna.dziękuję ❤
...Krok - skonfrotowanie z lękiem... ...że niema takiego dna i takiej niemocy do której On nie wejdzie żeby nas ratować... ...osobisty koniec 🔜 osobisty początek...😊👼 ...Ty Jesteś umiłowany bo On ma w Tobie upodobanie... 📣🗺️🎪💍🌳🔜👼🌄🕒🎄🐟💎🍞🦅💣⭐🦁🔥🐑🕯️🍷👁️🥀💦⛰️🤴🕊️🤱📣
Ze wspomnień kochanego „Cpuna”: „…nagle ten obłok,(e)GO otoczył,i wspomina, ze On (e)GO,mógł zmysłowo odczuć.Ale to, co czuł, to było to, ze i tak jak to widział, ze to była czysta JASNOSC i POKÓJ,ze On NIGDY w życiu, nie czuł się TAK KOCHANY”. Był wycieńczony i głodny, na pograniczu życia i śmierci.Podjął DECYZJE (Chrzest). „Najtrudniejsze było PO TYM , bo On musiał NAUCZYĆ SIĘ ŻYĆ i ta lekcja TRWA DO DZISIAJ”. „ On, tak jak Jezus,…w sposob WYJĄTKOWY i OSOBISTY,uslyszal( ODCZUŁ), ze JEST KOCHANY”. O.Jacek: „ Jezus nie wszedł na POKAZ do Jordanu, On wszedł w pewne DOŚWIADCZENIE, doświadczenie tego, ze CZŁOWIEK JEST ISTOTA SŁABA.To co nazywamy GRZECHEM,to to oznacza, bo inaczej SŁABOŚĆ tylko moralizujemy,i wtedy nie będziemy rozumieli, dlaczego każda Eucharystie zaczynamy od przyznania się do tego,ze jesteśmy „grzesznikami”.To nie chodzi o to, żebyśmy się poniżali ,wmawiali SOBIE różne rzeczy.Tu chodzi O TO, żebyśmy UZNALI SWOJĄ NIEMOC. To nam przychodzi bardzo trudno, bo nam się wydaje, ze jak potrafimy KONTROLOWAĆ objawy swoich trudności w życiu, to my mamy jeszcze resztki SIŁY WOLI. Te resztki siły woli, sprawiają, ze TKWIMY w tym WIĘZIENIU,a nie ,ze z niego WYCHODZIMY…..swoją moc oprzeć na Jego( Boga) AKCEPTACJI,ale zeby ta moc w naszym życiu opierała się nie na sile naszej woli, tylko na SILE NASZEGO ZAUFANIA…Trzeba zrobić tylko jeden krok,ZREZYGNOWAĆ z SIŁY WOLI( !!!),ale to oznacza SKONFRONTOWANIE SIĘ z LEKIEM ,a tego najbardziej SIĘ BOIMY…” Dziekuje o. Jacku ❤za podzielenie się Swoim „wgłębieniem” i historia (Kochanego)”Cpuna”, która to historia ,jest tez każdego z nas ( kolec, oścień). ŻYĆ ŁASKA😊- nie lada sztuka.
📢 "Pamietajmy (...), że nie ma dna, w którym miłość Was nie znajdzie, tylko nie chciejcie się dać zatopić." (ks.jp)
to cytat z końca mszy tu link do całej - ruclips.net/video/E1mTM9_RUL4/видео.html
Mocy zmieniającej nasze życie w oparciu o akceptację/ zawierzenie/ uznanie swojej niemocy dla nas wszystkich 💝💝 W ręce Twoje Panie oddaję...dzisiaj (bardziej 😊) świadomie 😊🥰😇 Dziękuję Panie, że masz w nas upodobanie 💖💖
Jezu, ratuj nas wszystkich uzaleznionych, bo mało kto wychodzi z uzależnień...🙏🙏🙏
Bóg zapłać za tę homilę. Jestem chyba człowiekiem słabszej woli od Iana, bo mnie Jezus nawet nie posłał do walki, lecz po prostu uwolnił mnie od mojego zniewolenia i jego skutków 16 lat temu. A odczułem ten moment jako wewnętrzny wstrząs w trakcie odmawiania koronki do Bożego Miłosierdzia przed Najświętszym Sakramentem, choć nawet nie modliłem się o uwolnienie, ubolewałem tylko nad swoją nędzą. Nie pojąłem od razu, co ten wstrząs oznaczał, że spotkała mnie taka łaska. Dopiero po 2-3 tygodniach bez tych skutków dotarło to do mnie. Chwała Panu!!! Natomiast źle to odbieram, gdy w homiliach księża używają w negatywnym kontekście pojęcia, czy skrótu myślowego "moralizowanie", bez dokładnego objaśnienia co pod tym należy rozumieć, bo prowadzi to do zamieszania pojęciowego, gdyż i Jan Chrzciciel i św. Paweł i sam Chrystus wzywali przecież do zachowania wysokiej moralności, co nawiasem mówiąc, zapobiega przy okazji popadnięciu w zniewolenia. Z Panem Bogiem
Moralizowanie to ocenianie bez zrozumienia motywacji i wyjaśnianie grzechów wyłącznie przez wskazywanie złej woli czy lenistwa. Etyka cnót to nie moralizatorstwo. Pzdr!
Dziękuję za Twoje świadectwo.
Chwała Panu.
Dziękuję za Homilię ❤
Przyjmij, Panie całą moją wolność, przyjmij pamięć,rozum i całą wolę.Cokolwiekmam i posiadam , Tyś mi to dał.Wszystko to zwracam Tobie i całkowicie poddaję panowaniu Twojej woli.Daj mi tylko miłość ku Tobie i Twoją łaskę,a będę dość bogaty,niczego więcej nie pragnę.❤
Dziękuję 🤍
💖💖
W mojej parafii czesto na kazaniach poruszane są tematy polityczne a tak bardzo pragnę takich głębokich chrześcijańskich kazań
Dziś Eucharystię online przeżyłam na dnie swojej niemocy. Słyszę słowa homilii:
"Nasza prawdziwa siła oparta jest na sile zawierzenia, a nie na sile woli." Wola człowieka jest słaba. Widzimy to patrząc na tysiące prób wyjścia z nałogów, niszczących nawyków. Sama doświadczam swego dna codziennie. Tam każdorazowo staję przed wyborem, aby od dna się odbić albo na dnie pozostać. Widzę wybór i nie mam siły woli, by się odbić od dna. Tam mogę tylko czekać, aż osłoni mnie TEN, który wypowie nade mną słowa: "To jest moja córka umiłowana." W zawierzeniu takiej Miłości i przez taką Miłość jestem pociągana ku górze, ku powietrzu, ku zrobieniu kolejnego małego kroku. Tak od 15 lat wygląda każdy dzień w depresji. Nie ma spektakularnych sukcesów jak powrót do życia zawodowego czy poprawa relacji rodzinnych. Są tylko małe-wielkie kroki zawierzenia, które niewielu potrafi docenić. Jest przetrwanie i oddech. Nie ma ani aktywności zawodowej ani rodziny ani dobrostanu ani... Muszę za każdym razem puszczać myśl, że "na dnie jest cokolwiek, co zależy ode mnie." Nie ma.
❤️
❤
Niech Pan błogosławi Tobie w każdej sekundzie Twojego życia.
Nic dodać,nic ująć.....nie my mamy zbawiać świat ,bo to się już wydarzyło.my mamy odkrywać Boga i szkoda,że tak często nam się nie chce albo co gorsza myślimy,że Boga znamy.Księże Jacku proszę o modlitwę za mnie i mojego syna.dziękuję ❤
Piękne świadectwo...❤ bo BÓG JEST piękny 😊
A my piękni w Nim. Alleluja!
Bóg zapłać 🙏
...Krok - skonfrotowanie z lękiem...
...że niema takiego dna i takiej niemocy do której On nie wejdzie żeby nas ratować...
...osobisty koniec 🔜 osobisty początek...😊👼
...Ty Jesteś umiłowany bo On ma w Tobie upodobanie...
📣🗺️🎪💍🌳🔜👼🌄🕒🎄🐟💎🍞🦅💣⭐🦁🔥🐑🕯️🍷👁️🥀💦⛰️🤴🕊️🤱📣
Dziękuje❤
Chwala Tobie Chryste
Dziękuję❤
Dziekuje ❤
Dziękuję bardzo
Wspaniale kazanie, dziękuję.
Ze wspomnień kochanego „Cpuna”: „…nagle ten obłok,(e)GO otoczył,i wspomina, ze On (e)GO,mógł zmysłowo odczuć.Ale to, co czuł, to było to, ze i tak jak to widział, ze to była czysta JASNOSC i POKÓJ,ze On NIGDY w życiu, nie czuł się TAK KOCHANY”. Był wycieńczony i głodny, na pograniczu życia i śmierci.Podjął DECYZJE (Chrzest). „Najtrudniejsze było PO TYM , bo On musiał NAUCZYĆ SIĘ ŻYĆ i ta lekcja TRWA DO DZISIAJ”. „ On, tak jak Jezus,…w sposob WYJĄTKOWY i OSOBISTY,uslyszal( ODCZUŁ), ze JEST KOCHANY”. O.Jacek: „ Jezus nie wszedł na POKAZ do Jordanu, On wszedł w pewne DOŚWIADCZENIE, doświadczenie tego, ze CZŁOWIEK JEST ISTOTA SŁABA.To co nazywamy GRZECHEM,to to oznacza, bo inaczej SŁABOŚĆ tylko moralizujemy,i wtedy nie będziemy rozumieli, dlaczego każda Eucharystie zaczynamy od przyznania się do tego,ze jesteśmy „grzesznikami”.To nie chodzi o to, żebyśmy się poniżali ,wmawiali SOBIE różne rzeczy.Tu chodzi O TO, żebyśmy UZNALI SWOJĄ NIEMOC. To nam przychodzi bardzo trudno, bo nam się wydaje, ze jak potrafimy KONTROLOWAĆ objawy swoich trudności w życiu, to my mamy jeszcze resztki SIŁY WOLI. Te resztki siły woli, sprawiają, ze TKWIMY w tym WIĘZIENIU,a nie ,ze z niego WYCHODZIMY…..swoją moc oprzeć na Jego( Boga) AKCEPTACJI,ale zeby ta moc w naszym życiu opierała się nie na sile naszej woli, tylko na SILE NASZEGO ZAUFANIA…Trzeba zrobić tylko jeden krok,ZREZYGNOWAĆ z SIŁY WOLI( !!!),ale to oznacza SKONFRONTOWANIE SIĘ z LEKIEM ,a tego najbardziej SIĘ BOIMY…” Dziekuje o. Jacku ❤za podzielenie się Swoim „wgłębieniem” i historia (Kochanego)”Cpuna”, która to historia ,jest tez każdego z nas ( kolec, oścień). ŻYĆ ŁASKA😊- nie lada sztuka.
Amen
❤
💚